Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika Ktosia

Odnotowano 119 pozycji dodanych przez Ktosia (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-03-04 )



Sort by                Order  

#117540 zebrania śJ

Napisano przez Ktosia on 2009-04-19, godz. 15:57 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Pierwsze zebranie u ŚJ może być odbierane dość miło przez osobę zaproszoną. Uśmiechy, miłe gesty. Niestety często ma się to nijak do tego co się dzieje w jakiś czas po ewentualnym przystąpieniu tej osoby do Organizacji. Ale to tylko moje odczucia.


Ja nie dostałam zaproszenia od jakiejś grupy, tylko facet, z którym się spotykam zapytał czy się z nim wybiorę. A ponieważ nie byłoby to spotkanie w jego zborze, to podejrzewam, że może nawet nikt by nie wiedział że ja jestem "ze świata" ;-)

A póki co moje uczestnictwo w zebraniu, bądź nie, nie zaprząta mi tak myśli. Okazuje się, że chłopak pełni jakieś tam funkcje w swoim zborze i ostatnio kazali mu wybierać: albo go zdegradują (tak to można nazwać?), albo zrezygnuje z bycia ze mną...

Jesli to bedzie zebranie Straznicy zwróc uwage czy ktos zada jakiekolwiek pytanie poza te wydrukowane w tym pisemku.


W sumie nie znam treści pisemek, więc ciężko by mi było :)

Kościoły mają to coś, że nawet ateistom dobrze się tam mysli...w sali królestwa tego nie poczujesz.


Cóż, więc może znów przejdę się do kościoła i sobie pomyślę...



#117352 zebrania śJ

Napisano przez Ktosia on 2009-04-17, godz. 19:18 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Ktosia, z tego co piszesz wynika że jesteś w grupie podwyższonego ryzyka
jeśli chodzi o podatność na wstąpienie do świadkow Jehowy.


Ja jestem w grupie podwyższonego ryzyka, głównie ze względu na "kogoś"... Choć być może jest to po prostu głupota z mojej strony.

Wątpiąca, prawie niewierząca (agnostycyzm) ale posiadająca potrzeby duchowe
bo przecież nie poszłabyś do kościoła gdyby religia była Ci obojętna


tu nie chodziło o religię, w kościele mi się dobrze zawsze myślalo, dlatego poszłam. A religia jest mi dość obojętna, od paru lat raczej skłaniam się ku niewierze w Boga.



#121001 Wykształcenie, oficjalny pogląd SJ

Napisano przez Ktosia on 2009-06-19, godz. 21:25 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Przy okazji zapytam:
Czy ŚJ poszedł by na imprezę bez dostępu do alkoholu i narkotyków ze swoimi znajomymi?
Czy ŚJ wogóle przyjąłby zaproszenie od kolegi na jakikolwiek film?

To oczywiście pytania retoryczne, ale jeśli ktoś chce - niechaj odpowie.

Pierwszy śJ, jakiego poznałam, studiuje ze mną na politechnice. Byłam bardzo zdziwiona, gdy dowiedziałam się, m.in. z tego forum, że oni stronią od wielu rzeczy. Z tym ze studiów niejednokrotnie imprezowałam (narkotyków nie było, ale alkoholu dość sporo). Filmów też parę obejrzeliśmy, i były to filmy wszelkiej maści: thrillery, obyczajowe, sensacyjne, komedie romantyczne... A ostatnio bawiłam się z grupą śJ na koncercie rockowym...
Więc nie wiem wcale czy to takie retoryczne pytania ;-)



#118893 Wstyd

Napisano przez Ktosia on 2009-05-17, godz. 20:47 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

W mojej głowie zaświtała kiedyś myśl, że mogłabym spróbować. Jestem racjonalistką w życiu, więc wiem, że to nie jest dobre dla mnie, nie jest dobre dla nikogo. Co zrobić, żeby ta myśl przestała drążyć w mojej glowie? Nie chcę kiedyś wstydzić się swoich decyzji...



#118605 Uczciwość ŚJ jako pracowników

Napisano przez Ktosia on 2009-05-12, godz. 19:49 w Tematyka ogólna

Jezus kłamcą?! Umyślnym?! Proszę o werset biblijny...

Czy wszystko musi być poparte wersetami?
A fakt, to dość kontrowersyjna teoria, też chciałabym wiedzieć z czego wynika...



#119538 test prawdziwości religii ŚJ

Napisano przez Ktosia on 2009-05-25, godz. 18:13 w Humor

gdy zapukają, prosimy ich do środka, zapraszamy do stołu, odczytujemy końcówkę Ewangelii Marka i wręczamy im buteleczkę z arszenikiem.

Przypuszczalnie, wykręcą się sianem i szybko zmyją...

Myślę że wystarczy powtorzyć manewr 3x i dobrych kilka lat nikt do nas nie zapuka z ewangelią...

Potestowałabym, ale... cholera... u mnie nawet nie chodzą! ;-)



#119614 słownik świadko-polski

Napisano przez Ktosia on 2009-05-26, godz. 21:16 w Zwyczaje Świadków Jehowy

144 - Ci, ktorzy pojda do nieba ;]. ale nie odpoczywac, tylko sprawowac nad nami wladze razem z Jezusem

niewolnik - cialo kierownicze SJ

Dziękuję za przetłumaczenie ;-)



#120348 słownik świadko-polski

Napisano przez Ktosia on 2009-06-11, godz. 20:55 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Oj prawda...Ja muszę się uczyć rozumieć mojego Przyjaciela...Inna sprawa że On też nie wszystko co mówię rozumie...

Ponoć z przyjaciółmi to nawet bez słów się człowiek zrozumie ;-)



#119545 słownik świadko-polski

Napisano przez Ktosia on 2009-05-25, godz. 19:59 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Przeczytałam cały słownik i proszę o wyjaśnienia terminów:
- 144000
- niewolnik...



#119715 słownik świadko-polski

Napisano przez Ktosia on 2009-05-28, godz. 20:21 w Zwyczaje Świadków Jehowy

http://watchtower.or...s...3&hl=144000

Przeczytałam. Wynikałoby z tego, że liczba ta jest kwestią sporną i trudnowytłumaczalną...



#119661 słownik świadko-polski

Napisano przez Ktosia on 2009-05-27, godz. 20:01 w Zwyczaje Świadków Jehowy

ot takie drobne malwersacje biblijne

Zauważyłam, że to dość popularne w tej organizacji...



#119657 słownik świadko-polski

Napisano przez Ktosia on 2009-05-27, godz. 18:52 w Zwyczaje Świadków Jehowy

144 - Ci, ktorzy pojda do nieba ;]. ale nie odpoczywac, tylko sprawowac nad nami wladze razem z Jezusem

niewolnik - cialo kierownicze SJ

Tak się zastanawiam... Dlaczego akurat 144. Czy kwadrat dwunastu to jakaś "magiczna" liczba? A może wynika z PŚ? No i skąd nazwa niewolnik... dla CK? Interesuje mnie etymologia tych terminów.



#120381 Szarlatańska medycyna WTS

Napisano przez Ktosia on 2009-06-12, godz. 20:28 w Kwestia krwi

Cóż, ciekawe tezy ;-) Śniadanie w porze obiadu, lekarze to szarlatani, choroby z wibracji i urządzenie do uzdrawiania, etc... A transfuzje z nieboszczyków biją chyba wszystko.
Mnie się osobiście podoba pomysł z kąpielami słonecznymi. Mogłabym się do niego zastosować. Bardzo lubię słoneczko ;-)

Mnie się zawsze wydawało, że śJ dość sceptycznie podchodzą do medycyny niekonwencjonalnej (urządzenie do "naprawiania" wibracji). A ostatnio rozmawiałam ze starszym, który chwalił się, że ma całą kolekcję takich cudów, głównie bazujących na medycynie wschodu. Zdziwiłam się, myślałam, że śJ stronią od takich rzeczy.



#115814 Stosunek ŚJ do "świeckich dyskotek"

Napisano przez Ktosia on 2009-03-24, godz. 23:06 w Zwyczaje Świadków Jehowy

a co powiesz o tytułach świadkowskiej hierarchii koscielnej?

nadzorca książki
nadzorca grupy
nadzorca zboru
nadzorca obwodu
nadzorca okręgu
nadzorca kraju
nadzorca strefy


Ajć... trąci to trochę Orwell-em i zakrawa o nierealność.



#115812 Stosunek ŚJ do "świeckich dyskotek"

Napisano przez Ktosia on 2009-03-24, godz. 22:49 w Zwyczaje Świadków Jehowy

„Nasza Służba Królestwa” IX 1995 s.2: „Tak licznym grupom trudno zapewnić odpowiedni nadzór, co stwarza kłopoty.


W wielu postach w różnych wątkach przewija się problem "nadzoru". Przecież człowiek (dorosły, dzieci to oczywiście inna sprawa), jako istota wolna, obdarzona przez Boga wolną wolą powinna mieć prawo sama decydować o sobie. Czy to rzeczywiście tak wygląda?



#115260 Seks przedmałżeński u świadków Jehowy - kobiety

Napisano przez Ktosia on 2009-03-19, godz. 21:14 w Seksualność

Jest chyba różnica kiedy uprawiasz sex i masz zamiar być z tą osobą na zawsze i drugi wypadek kiedy z tą osobą teges i z rana juz niechcesz jej nawet znać...


W świetle nauczania Kościoła, nie ma żadnej różnicy.

A co zmieni ten papierek z USC? To tylko papierek, nic więcej, czy on zwiększy miłość? Rozumiem kiedy w kosciele przy ołtarzu, przy Piśmie Świętym i Ciele Chrystusa przysięgasz ze będziesz zawsze z ta osobą i nigdy jej nie zostawisz...


Tylko co zmienia ślub? Nawet ten w kościele, przed Bogiem nie zawsze (a w ostatnich czasach coraz częściej) nie jest rzeczą wieczną. Więc czy ślub (niezależnie od obrządku) ma aż tak wielkie znaczenie w przypadku seksu?



#115263 Seks przedmałżeński u świadków Jehowy - kobiety

Napisano przez Ktosia on 2009-03-19, godz. 21:33 w Seksualność

moja kobieta byla czysta i ja tez. (prawie)


No właśnie, prawie :-)
Przecież na dobrą sprawę takim samym grzechem jest petting jak i "pełny" seks. Więc moim zdaniem pisanie, że byliście czyści "prawie" jest zwykłym oszukiwaniem samych siebie.



#120220 Prawne umocowanie Świadków Jehowy

Napisano przez Ktosia on 2009-06-09, godz. 20:36 w Świadkowie Jehowy i prawo

(...)w kilku niemieckich landach, gdzie świadkowie Jehowy pragną uzyskać status stowarzyszenia prawa publicznego, taki sam jakim cieszą się w Niemczech Kościoły chrześcijańskie - dodaje Piotr Jendroszczyk.

Przecież śJ są apolityczni i neutralni? Jak więc mogą starać sie o przyznanie im jakiegoś statusu? Czy nie pchają się sami w strukturę, którą sami nie do końca uznają?



#119362 Musisz koniecznie obejrzeć

Napisano przez Ktosia on 2009-05-23, godz. 11:17 w Humor

"Miłość zawsze znajdzie drogę": "Worms in love" (YouTube)

Robaczki są genialne :D



#121244 Moje świadectwo

Napisano przez Ktosia on 2009-06-23, godz. 20:36 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

A dlaczego?
Po prostu uważam, że ŚJ (jakkolwiek by nie było) liznąwszy nieco wiedzy o KK nie ma tam czego szukać.

Musze się z Tobą zgodzić. Po zapoznaniu się z PŚ trudno wrócić do KK, bliżej się robi do protestantów.



#119467 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez Ktosia on 2009-05-24, godz. 19:19 w Zwyczaje Świadków Jehowy

kolejny news po paru latach ... ;)

Moja luba wychodzi za mąż,
a ja gdzieś pomiędzy ateizmem a agnostycyzmem .... Ale to życie ciekawe :blink: :rolleyes:
.... dobra ide pić -_-

:/ Przykro mi, chyba wiem co czujesz :/

Mój luby z uśmiechem na twarzy spotyka mnie na uczelni i udaje, że nic się nie stało. A mnie się ryczeć chce. Mam nadzieję, że chociaż za każdym razem jak mnie widzi, żal mu się robi, już o to się postarałam! :-)



#123102 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez Ktosia on 2009-07-26, godz. 11:11 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Witam.
Mam problem, jak wiele osób na tym forum.
Jestem w związku ze ŚJ. Od początku nie było łatwo, zero pokazywania się razem, wyrzeczenia. Ale zaryzykowaliśmy. Moi rodzice, wyznający katolicyzm, którzy są bardzo tolerancyjni uznają go. Jednak Jego, wytrwali w swej wierze ŚJ, mnie nie. Zakazali wszelkich kontaktów ze mną, jednak On, gotowy na poświęcenia i na gniew ze strony rodziców, kontynuuje naszą znajomość. Oczywiście, musimy wyzbyć się niektórych błahych 'rzeczy', jak np. okazywanie sobie miłości w miejscach publicznych. Jednak to nie jest problemem. Rodzice, rodzicami, jak zobaczyli cierpienie syna, było im ciężko. Uważam, że przy dobrych kontaktach udałoby się wzbudzić u nich pozytywne nastawienie do mnie. Chodzi tu raczej o zgromadzenie. Z moim chłopakiem rozmawiamy dużo na temat naszej wiary, odpowiada na wiele nurtujących mnie pytań. Sumując, nie ma między nami sporów ze względu na wyznawanie innej wiary. Rozmawiamy o tym luźno, jedno toleruje drugiego, i nikt nie narzuca drugiemu swoich poglądów.
Interesującą mnie kwestią jest to, co stałoby się, gdyby zbór dowiedział się o naszym związku?
Dodam, że mój partner jest od urodzenia wychowany w wierze ŚJ oraz jest głosicielem. Jest to jedyne pytanie, na które nie potrafi i nie chce mi odpowiedzieć. Twierdzi, że to skomplikowane. Zdradził jednak, że pozbawiono by go głosicielstwa. Ale.. co więcej?
Pozdrawiam wszystkich i czekam na jakąkolwiek odpowiedź!
( dla zainteresowanych, mamy po 17, blisko 18 lat. Proszę nie oceniać po wieku, gdyż często ludzie młodsi mają więcej mądrości i rozwagi, niż Ci dorośli. Oboje głęboko wierzymy w te uczucie, i wiemy, że nie oddając się całkowicie okazywaniu miłości, i kierując się rozsądkiem oraz trzeźwym myśleniem jesteśmy w stanie dalej to kontynuować. Nie liczę na odradzanie czy współczucie, gdyż sytuacja nie jest ciekawa, choć nauczyliśmy się z nią żyć. Czekam na sprecyzowane odpowiedzi.)

Szczerze Ci współczuję. Byłam w podobnej sytuacji. Tylko my znaliśmy się parę lat i cały czas uważałam, że mam w nim szczerego i oddanego przyjaciela. Wiara nigdy nie była problemem (ja byłam agnostyczką wychowaną w wierze KK, on oczywiście śJ), przynajmniej on tak twierdził. Zaczęliśmy się spotykać. Jego rodzice dali mu nawet wolną rękę. Parę razy przyjeżdżał do mnie, zostawał nawet u mnie na noc (chociaż oczywiście bez seksu), któregoś dnia wprosiłam się do jego miasteczka. Połaziliśmy po górach, połaziliśmy po miasteczku (ja taki spacerowy typ jestem), zjedliśmy obiad. I oczywiście widzieliśmy mnóstwo jego znajomych... Rodzice byli dla mnie oczywiście uroczo mili. A 2 dni później wszystko zaczęło się sypać. Podejrzewam, że spotkaliśmy kogoś z jego zboru i zaczęły się pytania kim ja jestem. Kazali mu wybrać: przywileje w zborze itd., albo ja.
Powiedział mi, że liczył na to, że jakoś bardziej "zainteresuję się" jego religią. Że nie chce być z dziewczyną, która nie jest śJ i parę innych frazesów, które kompletnie do niego nie pasowały.
Ja w między czasie podjęłam nawet studium, ale na zgromadzenie się nie wybrałam - nie chciałam go spotkać. A ze studium chcę się wyplątać. Za dużo przeczytałam, za dużo widziałam. Nie chcę być w organizacji, która twierdzi, że Biblia ponad wszystko, a tak naprawdę naciąga jej zawartość dla poparcia swoich chorych teorii.



#119531 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez Ktosia on 2009-05-25, godz. 17:05 w Zwyczaje Świadków Jehowy

żal? czego?
Wiesz...z autopsji i z obserwacji wiem że takim ludziom raczej żal się nigdy nie zrobi.
A właściwie! Ktosia! Po co ci jego, tego......pip ...żal???? do cholery? Olej go ciepłym moczem . mówię całkiem serio... i wiem ze teraz ci się wydaje to niemożliwe....ale to jest możliwe. scikam mocno. :rolleyes:

Mnie żal tego, że zawsze miałam z nim dobrego przyjaciela. I że tak boleśnie się rozczarowałam. Wiem, wiem, czas leczy rany, to minie. Muszę iść dalej i to właśnie robię.
Myślisz, Novanno, że oni są całkiem wyzuci z ludzkich uczuć? Ja myślę, że nie ;-) Dlatego wierzę, że jednak cholera go choć trochę bierze jak widzi mnie wyglądającą naprawdę dobrze, żartującą z innymi i ignorującą jego, czyli trzymającą fason.



#119543 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez Ktosia on 2009-05-25, godz. 19:25 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Wiecie co? Przeczytałam ten wątek od deski do deski. Smutne jest to, że nie trafiłam na ani jedną historię z happy end-em. Jak to możliwe, że wszystkie światusy zostały tak szybko i skutecznie wyeliminowane? Jak dla mnie to jest niewyobrażalne, niewytłumaczalne i smutne po prostu.



#123243 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez Ktosia on 2009-07-29, godz. 18:06 w Zwyczaje Świadków Jehowy

znam to zasade i mi sie bardzo podoba .... postanowilem i nie tylko dla nie pozostac sw. jehowy a;e rowniez dla siebie ... dzieki temu porzucilem zgubne nalogi oraz poczesci skonczylem z nalogiem poznalem kilka bardzo sympatycznuch osob itd.

Też myślałam, że robię to dla siebie, jak podejmowałam studium. A teraz myślę jakby się z tego studium wyplątać. Bóg jest miłością, wierzę, że o tym mówi Biblia. A ŚJ wszystko to przeinaczają, nie ma w tym wszystkim miłości, etc. A swoją drogą, sympatyczni ludzie są wszędzie :)
PS Swoją drogą, skoro tak Cię wciągnęły nauki śJ, to co robisz na odstępczym forum?