Bury - przemyślenia ciekawe i w dużej mierze zgodne z moimi. Tylko z jednym się nie zgadzam. Napisałeś w ostatnim akapicie, że 'musi istnieć jakieś kontinuum...".
Nie, nie musi. Całkiem możliwe, że Strażnica ma rację co do natury ludzkiej duszy do jej śmierci. A po śmierci - myli się. Po prostu niczego już nie ma.
Nasza świadomość, jaźń czy jakkolwiek to nazwać, wydaje się być nierozerwalnie związana z materią, jaką jest mózg. O tym świadczą konkretne dowody, które zostały już tu wymienione. Nie widzę natomiast dowodów na istnienie świadomego pierwiastka niezależnego od ciała. Jeżeli w to wierzysz, to jest już kwestia wiary, dla której nie widzę dowodów. Ale w końcu wiara to coś co nie potrzebuje dowodów.
Natomiast pełna zgoda co do absurdalności świadkowiej nauki o zmartwychwstaniu, która jest w rzeczy samej nauką o klonowaniu.
Jeżeli chodzi o dowody na związek świadomości i mózgu - faktycznie nie były dyskutowane w tym wątku ale w innym, podobnym. Skrótowo: sen, narkoza, uszkodzenie mózgu i idąca za tym zmiana osobowości oraz utrata pamięci, lobotomia itd itp...