Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika yogiii

Odnotowano 514 pozycji dodanych przez yogiii (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-01-13 )



Sort by                Order  

#70259 Wersety w Biblii o szansie?

Napisano przez yogiii on 2007-07-19, godz. 05:51 w Tematyka ogólna

No faktycznie, słyszałem że może się oficjalnie odbyć ślub z niewierzącym. Natomiast są pewne granice które sam nie przekroczysz, bo co w wypadku gdy młodzieniec wyjdzie z argumentem: „O a my się kochamy i oboje zdecydowaliśmy że chcemy uprawiać sex zanim się pobierzemy”. Może ciekawsza to była by to sytuacja gdyby chodziło o chłopaka który właśnie szczerze się przed nami zwierzą mając na myśli naszą córkę. Moglibyśmy wtedy odreagować naszą niezwykłą tolerancją wolną od "talmudystycznego" pojmowania.



#70208 Wersety w Biblii o szansie?

Napisano przez yogiii on 2007-07-18, godz. 19:26 w Tematyka ogólna

Po pierwsze - podobnie jak slawo, uważam że nie powinno się wchodzić w takie związki.
Po drugie – takich rzeczy nie powinno się omawiać z obcymi ludźmi na Internecie. Raz że nie znamy Ciebie osobiście, dwa że nasze rady przyjmiesz po prostu jak od obcych ludzi których znasz jedynie z pisania na forum.
Po trzecie – „Daremne jest szukanie wersetów albo objaśnianie tych którymi ŚJ są pouczani do unikania nie-ŚJ”. A czy aby Sebastian sam nie był katolem? To przecież takie sprawy w przypadku np. klecha który się zakochał w kobiecie są sprawami, jak myślę, troszeczkę skomplikowanymi. Twoja tutaj krytyka dotycząca wytycznych wśród Świadków Jehowy jest trochę nie na miejscu z racji że sam wierzysz w system bazujący na nakazach i zasadach które niejeden by zakwestionował (myślę że jeszcze bardziej surowych czasem niż u samych Świadków Jehowy).
Po czwarte – Oni wiedzą lepiej od Ciebie = i Ty wiesz lepiej od „nich”
Po piąte – wolna wola, wolny wybór.



#68904 Imię Boże jakie jest naprawdę?

Napisano przez yogiii on 2007-07-10, godz. 17:24 w Imię Boże

Absolutnie, przynajmniej ja, nie mam zamiaru Ciebie przekonywać. Po co mam Ciebie przekonywać do czegoś o czym ja sam nie mam pojęcia? Imieniem zajmowałem się... a z 6 lat i dziś w tej tematyce mogę wypowiedzieć góra kilka zdań. Konkluzja: bałbym się rozpowiadać że Jehowa jest fałszywą wymową imienia Bożego, ale nikomu nie będę wmawiał na siłę że 'imię Boże to Jehowa i tak masz to przyjąć'. Nie da się tego zweryfikować a ważniejszy jest w życiu uśmiech na twarzach ludzi.




To co wiem i to co mnie wydaje się prawdziwe - nie musi mieć nic wspólnego z rzeczywistością. Dlatego swoją wiedzę traktuję bardzo osobiście. Lepiej zadbać jest o ludzi niż o swary nad rzeczami o których mało wiemy.



#68840 Imię Boże jakie jest naprawdę?

Napisano przez yogiii on 2007-07-10, godz. 14:29 w Imię Boże

Olo... heh :)



#68790 Imię Boże jakie jest naprawdę?

Napisano przez yogiii on 2007-07-10, godz. 11:42 w Imię Boże

>> Dyskusja wtedy rozwija, kiedy nie uczestniczą w niej osoby, z którymi "dobrze się rozmawia", bo takie zdanie od razu wywołuje u mnie wrażenie, że tak naprawdę szukasz potakiwaczy.

Nie w tym sensie kjt, "dobrze rozmawia" = znaczy się, osoby są oczytane w temacie, wplatamy wszyscy zdobyte informacje i każdy może sam sobie wyciągnąć wnioski. Ja jestem tu od 2003 i nie przypominam sobie by ktoś mi przyklaskiwał, raczej wszyscy się ze mną nie zgadzają :) Uhh i z tą "elita"?

Nam się wydaje że to fakty odsłaniają nam prawdę. Dziś się z tym nie zgadzam. uważam że każdy sam powinien odkrywać wiedzę o świecie natomiast nie powinno się tego stawiać w relacji black/white, w taki sposób by nie wykorzystać wiedzy przeciw innym. Wierzyc w Boga to nie oznacza mieć rację. Ja więcej wyciągam przebywając z ludźmi niż czytając jakiś magazyn - wiedza jest najmniej ważna, ważne jest nasze serce i intencje, dlaczego coś mówimy i czy to co mówimy staje się informacją którą sami chcielibyśmy usłyszeć.

Prawda jest prosta i zrozumiała dla każdego, dla starszej osoby, dla małego dziecka - jeśli odkryje się taką prawdę która dotyczy wszystkich - wtedy rozwiązuje się wiele problemów. Sprawa imienia Bożego nie rozwiązuje nic, ponieważ wiedza ta wykracza poza nasze zdolności... więc nie jest to dla mnie "prawdą"



#68770 Imię Boże jakie jest naprawdę?

Napisano przez yogiii on 2007-07-10, godz. 09:43 w Imię Boże

Hm, tak jak już mówiłem, nie możemy porozmawiać za wiele o wymowie imienia Bożego, bo poza płaską krytyką innych nie potrafisz w tym temacie powiedzieć nic z siebie. Argumentem roku było by natomiast:
"Z krytyką wymowy Imienia jako Jehowa wystąpił np. Czesław Miłosz, i nie odwołał jej aż do swojej śmierci.
Rozumiem, że Poeta był w błędzie wg ciebie."

Są tu jeszcze osoby z którymi można porozmawiać. Kiedyś ciekawie rozmawiało mi się z Jankiem Lewandowskim, Czesiek ma sporo wiedzy i do dzisiaj się tu ostał. Mimo że nie zgadzam się bratem Jaraczem i on nie zagłębia się jakoś w tematy czysto biblijne (przynajmniej w taki sposób jak ja sobie to tam widzę) to jednak ma przemyślane wypowiedzi. Iszbina już nie ma, Sebastian nowy ale jeszcze opanowany i swoje zasady ma. Jest jeszcze parę innych osób których nie wymieniłem... ale szczerze przyznam że pojawiają się tu osoby które po prostu robią z tego forum śmietnisko z tanimi i beznadziejnymi informacjami. To miejsce powoli staje się brudne - takie są moje subiektywne odczucia.



#68720 Imię Boże jakie jest naprawdę?

Napisano przez yogiii on 2007-07-10, godz. 07:10 w Imię Boże

JacekP

>> HWHJ... dodajcie samogłoski

A gdyby Imię Boże to nie spółgłoski do których dodaje się samogłoski? Gdyby Imię Boże YHWH to już pełna całość? Dla niektórych starożytnych to właśnie te znaki były samogłoskami, ale w ich mniemaniu, które było inne niż nasze, YHWH to już jest imię Boże, tylko trzeba to umiejętnie odczytać, nie ma tu żadnych znaków które trzeba "dostawić"

KJT

tfurczości = twórczości

przepraszam za poprawkę, na pewno dobrze wiesz jak się to pisze, tylko ja osobiście miałem kiedyś spore problemy z ortografią i jak czytam czasem takie mieszanki to mi się miesza w głowie :)


>> 3. z krytyką wymowy Imienia jako Jehowa wystąpił np. Czesław Miłosz, i nie odwołał jej aż do swojej śmierci. Rozumiem, że Poeta był w błędzie wg ciebie.

Dlatego też możesz do końca życia uznać że wymowa imienia Bożego Jehowa jest błędne bo Czesław Miłosz tak powiedział. Nie stanę Ci na drodze.

>> WTS juz dowodził poprawności swoich twierdzeń w oparciu o opinie swoich członków (paleontologia).

„Archiwum” Gertouxa astronomicznie przewyższyło blade informacje jakie zgromadziło samo WTS w tematyce imienia Bożego. Poza tym Gertoux ma zupełnie inne podejście do wymowy imienia Bożego niż WTS.

>> WTS juz dowodził poprawności swoich twierdzeń w oparciu o opinie swoich członków (paleontologia).

Nawet nie wiem co odpisać na takie coś.

>> powielanie" starych argumentów, co czynie nie tylko ja, ale przeważająca większość ludzi.

Więc to argument większości Cię przekonuje? Nie staję na drodze.

>> wynika z bardzo prostego faktu - wszyscy widzimy to samo

Gdyby ludzie nie mieli skłonności do takiej logiki, Jezus by nie umarł. Nie było by też "mieszania krwi" u ŚJ.

>> 6. co do mojej wiedzy - nie ukrywam, że nie znam hebrajskiego ani też starozytnej greki. I m.in. z tego powodu nie biorę się za tłumaczenie tekstów starozytnych. Jak widac jednak tzw. tłumaczom PNS zabrakło nawet odrobiny samokrytycyzmu, podobnie zresztą jak potrzebnej wiedzy.

Ponownie, wiemy jaką wiedzę masz Ty zatem Twoja ocena wiedzy tłumaczenia PNŚ jest…„skromna”.



#68676 Imię Boże jakie jest naprawdę?

Napisano przez yogiii on 2007-07-09, godz. 21:43 w Imię Boże

Sebastian:

>> Powyżej yoggii napisał, że nie można mówić, że "gdybym JHWH życzył sobie aby ludzie znali poprawną wymowę imienia JHWH, to by ją opublikował" gdyż życzy sobie, aby ludzie wierzyli w niego, ale nie daje im na tacy dowodu na swoje istnienie, taki który przekonałby ateistów.

Tego nie napisałem.

>> Argument ciekawy, ale mnie nie przekonuje.

Mnie też nie. Poza tym, nie wierzę w coś takiego jak ‘argument który przekonuje’.

>> Widocznie, w kwestii istnienia Stwórcy, wolą JHWH jest wiara, a NIE wiedza.

Dla mnie wiara, teraz tylko co dla każdego z nas wiara oznacza? :)

>> Chodzi mi o to, że formułując nakazy, JHWH jest konkretny.

Jak najbardziej za. Proste i konkretne zasady - teraz w okresie swojego życia wydaje mi się że proste zasady są najtrudniejsze do spełnienia.

>> Jak pisze o nie pożądaniu, to podkreśla że dotyczy on każdej rzeczy. Gdy formułuje nakaz "będziesz miłował JHWH, Boga, z całego serca" to podaje konkretnie, którego Boga należy miłować. Czytelnik nie ma wątpliwości czy chodzi o Baala Peora czy o JHWH. Dlatego podtrzymuję opinię, że gdyby JHWH przywiązywał wagę do sposobu wymawiania słów, to opublikowałby ten właściwy sposób.

W niczym nie ujęło to argumentowi odnośnie ateizmu

Odnośnie wypowiedzi KJT:

>>1. swoją wypowiedź oparlem na publikacjach ŚJ, czyzbys nie zauważył?

Więc zamykamy się tylko w toku myśleniowym „WTS”? WTS może napisać jedno zdanie że imię Boga to Jehowa, a potem w około tego napisać stek bzdur wyssanych z palca i nie zmieni to samego w sobie faktu że imieniem Bożym może być Jehowa. Starsze osoby mogą mówić że Bóg istnieje a w około gadać rzeczy nie mające sensu – nie zmieni to faktu że Bóg może istnieć. Twoje powyższe rozpoczęcie postu jest bardzo "ciężkie" i nie bardzo otwarte na wiedzę samą w sobie, a jedynie na atak i banalne połączenia kilku starych wątków.

>> tylko jedna osoba miała ukończone 2 lata studiów greki, czyli poznała juz jako tako alfabet:-))

Ten na końcu uśmiech sprawia że rozmowa nie jest poważna. Twoja wcześniejsza nota:

„Nie znam hebrajskiego, ale tak samo jezyka tego nie znał komitet tłumaczy przekładu NŚ, więc zmuszony jestem uwierzyć przypisom znajdującym sie pod tekstem.”

Przynajmniej wiemy jaką wiedzę masz Ty i jakie przy tym podejście masz do innych.

>> To, że członek organizacji potwierdza zdanie organizacji nie jest dowodem. Wykaż poprawnośc swojego stanowiska w oparciu o osoby pochodzące spoza kręgu organizacji.

Nawet jeśli wszyscy się zgodzą ze ŚJ co do tematu to nie zmieni to faktu że wszyscy mogą się mylic (w tym i ŚJ). Ciekawe jest raczej to, co Furuli oraz Gertoux przedstawiają w swoich pozycjach. No ok.. bo niby co innego mógłbyś odpowiedziec na ich argumenty poza "członek organizacji nie może byc dowodem"

>> 3. skoro twierdzisz, że krytyka wymowy Jehowa jest nieaktualna, czyli rozumiem wg ciebie forma jest poprawna, to oznacza, że po raz kolejny nad Brooklynem zabłysło "nowe światło", bo jeszcze w 1995 roku mówiliście cos innego, czego dowody istnieją na piśmie.

I tutaj rozmowa dobiega końca, czyli argumenty końcą się na: ja mówimy, wszyscy mówicie i my jesteśmy.

>> Mataczenie

Mataczeniem nazywam takie posty, gdzie ktoś siedzi i powtarza na forum te same 100-letnie argumenty po innych, za każdym razem kończąc stereotypowym hasełkiem "nowe światełko i fajnie jest". W tematyce imienia Bożego rozmawiac niestety nie będziemy bo... no cóż... nie mamy za bardzo o czym.

Żałuję że dołączyłem się wpisem do tej tematyki.



#68326 Imię Boże jakie jest naprawdę?

Napisano przez yogiii on 2007-07-07, godz. 20:08 w Imię Boże

>> Od wczorajszego popołudnia usiłowałem cos na ten temat dowiedzieć się na forum, ale okazało się, że zdaniem rozmówcy trzeba jako aksjomat przyjąć, że Imie brzmiało Jehowa i pełniło role nazwy własnej, takiej etykiety.

Uhh, mowa jest o tym forum? Myślę że słabo je przewertowałeś jeśli chodzi o tematykę imienia Bożego. Nic nowego nie poruszono chyba, więc pozwolę sobie tylko dodać parę notek ...

>> Nie znam hebrajskiego, ale tak samo jezyka tego nie znał komitet tłumaczy przekładu NŚ

Świetny argument! Więc Twoje końcowe podsumowanie jest godne wiary i poświęcenia!

>> samogłoski a-o-a przepisano mylnie jako e-o-a i podłozono do tetragramu IHWH

Dziś już nikt w to nie wierzy, nawet już krytycy wymowy 'Jehowah' nie odnoszą się do tego argumentu. Jest stary i nieaktualny, omawiałem o co tam chodziło chyba ze dwa lata temu.
Co do Jana 8:58 i Wyjścia 3:14 - zapraszam na:

http://watchtower.or...s...opic=30&hl=

stary dobry temat, wow... to było w 2003? wiele rzeczy bym tam pozmieniał (chociażby wywalił te zbędne agresywne emocje). Pierwszy post rozpoczyna całkiem ciekawą gratkę.


Co do wypowiedzi Sebastiana:

"Poza tym, zdrowy rozsądek wskazuje, że gdyby JHWH przywiązywał wagę do wymowy, to opublikowałby tę wymowę w sposób nie budzący wątpliwości."

To nie byłbym pewien takiego argumentu. Gdyby podobny tok rozumowania podczepić pod tematykę samej tylko egzystencji Boga to nie było by ateizmu.

>> Moim zdaniem, imię JHWH można wymawiać dowolnie, liczy się intencja oddania chwały Stworzycielowi

Bardzo mądre słowa!!!



#68318 Sens edukowania Polaków w kwestii nauczania i zwyczajów ŚJ

Napisano przez yogiii on 2007-07-07, godz. 18:42 w Tematyka ogólna

Hmm…odniosłem wrażenie że do większości moich wypowiedzi się nie odniosłeś w trakcie wcześniejszych postów, natomiast teraz Twoje ostateczne spłaszczenie wszystkiego pod doktrynalne: „temat jest taki a Twoje wypowiedzi są takie”, tym bardziej sam od niego odbiegałeś by uwypuklić pewien tym myślenia (chociażby powołanie się na ‘charytatywne akcje w Afryce’, co było dla mnie zrozumiałe, nie wrzucając tego pod slogan ‘szybki zrzut myśli’) staje się troszkę nie fair.

>> Dlatego mniemam że się niczym nie różnisz, tak? [oczywiście skupiasz się na temacie nie na mojej osobie]

Skupiam się na Twoich wypowiedziach.

>> twoje wydaje się czyli Fakt ??, choroba a reszta świata uparcie i na złość tobie używa tych pojęć

Nie fakt i nie wierzę w pojęcie fakt. Natomiast w to co wierzy reszta świata nie jest aktem ‘na złość” wobec mnie i nie mam z tym problemu.

„Ignorant niewierzący w Boga”. [oczywiście skupiasz się na temacie nie na mojej osobie]

Odniosłem się do Twojego typu myślenia względem Świadków Jehowy, które, moim zdaniem, obraca się tylko przeciw Tobie.

>> Co osiągamy działaniami pukających do drzwi ŚJ i prawiących swoje interpretacje na temat Biblii ???
ALe NIE BO TYLKO ŚJ wolno...

Skoro przekręcam Twoje wypowiedz, "ALe NIE BO TYLKO ŚJ wolno..." podając interpretację "oni robią źle ale nam nie wolno się wypowiadać", to teraz możesz się wypowiedzieć jaki charakter miała Twoja powyższa wypowiedź.

>> [oczywiście skupiasz się na temacie nie na mojej osobie]

Oczywiście możemy mówić o Świadkach Jehowy a nie o Twoich wypowiedziach.

>> oczywiście skupiasz się na temacie i twoich faktach - które ci się wydają

Nie prezentuję faktów i mi się nie wydają.

>> oczywiście skupiasz się na temacie nie na mojej osobie

Skupiam się na Twoich wypowiedziach. Na tym polega forum i dyskusja.

>> oczywiście skupiasz się na temacie nie na mojej osobie

Podobnie jak wyżej

>> znowu wypowiedź czysto związana z tematem

Podobnie jak o Afryce.

>> oczywiście skupiasz się na temacie nie na mojej osobie

Jak najbardziej skupiam się na Twoich wypowiedziach.

Aha, w oparciu o Kryzus Sumienia, tak? [Ty wiesz na pewno lepiej co myślę

Zdanie wyrwane z kontekstu, problem w tym że nie na wszystko odpowiadałeś a teraz po prostu wygarnąłeś to co Ci się spodobało. Wręcz przeciwnie, mój ostatni post:

[co do wypowiedzi] >> Jak masz ochotę robić sobie analizę tego co myślę, jakie mam podejście do niektórych spraw itp.. to załóż sobie nowy wątek i hulaj dusza, piekła nie ma

Nie rozumiem, a dlaczego nie mogę po prostu z Tobą porozmawiać tylko mam sobie założyć nowy wątek i analizować o tym w jaki sposób Ty myślisz? - w sensie: nie wiem jak myślisz, dlatego z Tobą rozmawiam a zakładanie nowego tematu by omawiać Twój typ myślenia było by trochę nie na miejscu.


>> A może byś tak jednak napisał konkretnie dlaczego uważasz że takowego sensu nie ma, a nie czepiasz się wszystkiego byle tylko nie pisać konkretnie na temat ?

Po prostu omawiam z Tobą kilka punktów widzenia na tę sprawę i już widzę że nie chciałbym być wyedukowany w taki sposób jaki zaprezentowałeś (chociażby punkt mówiący o edukacji która sprawi że ŚJ i 'out of duty' nie będą wyśmiewani - jest tak słaby i lapidarny że nawet jako 'zagorzały' anty-ŚJ nie brałbym tego na poważnie)


Pozdrawiam, PC



#68236 Sens edukowania Polaków w kwestii nauczania i zwyczajów ŚJ

Napisano przez yogiii on 2007-07-07, godz. 07:19 w Tematyka ogólna

Dlatego wiem że takie dyskusje sensu nie mają. Są ludzie którzy po prostu lubią się moczyć w tym jednym samym sosie jak tutaj kiedyś ładnie napisał Lewandowski, rzucając te same slogany. Nic nowego.



#68054 Sens edukowania Polaków w kwestii nauczania i zwyczajów ŚJ

Napisano przez yogiii on 2007-07-06, godz. 12:37 w Tematyka ogólna

>> Ten fragment jak i ten drugi którego nie przytoczyłeś to są cytaty z Książki Raymonda Franza - Kryzys Sumienia. Są one wyjaśnieniem dlaczego autor napisał tą książkę i przedstawia w niej określone fakty (wersja dla Ciebie - Interpretacje). Przytoczyłem je dlatego że podzielam ten pogląd.

Podzielasz metodę by spisać zachowania Świadków Jehowy czy podzielasz to że takie zachowania Cię budują? Wszystko oparte na faktach jak mniemam.

>> Tjaaa....

Czyli rozumiem że takie będzie Twoje podejście do tych którzy mają inne zdanie niż Ty? Zawsze będziesz mógł im powiedzieć że na pewno pogląd „zgodny z resztą stada” (z uśmiechem).

>> Jak masz ochotę robić sobie analizę tego co myślę, jakie mam podejście do niektórych spraw itp.. to załóż sobie nowy wątek i hulaj dusza, piekła nie ma

Nie rozumiem, a dlaczego nie mogę po prostu z Tobą porozmawiać tylko mam sobie założyć nowy wątek i analizować o tym w jaki sposób Ty myślisz?

>> Natomiast Ty uważasz że sensu takowego nie ma bo.. tobie się to nie podoba. Cóż, zdaję sobie sprawę z wagi tego...

Twoja interpretacja co do moich wypowiedzi jest prawdopodobnie też faktem tak?

>> Argumentu, ale ośmielę się mieć własne zdanie.

Aha, w oparciu o Kryzus Sumienia, tak?



#67117 Sens edukowania Polaków w kwestii nauczania i zwyczajów ŚJ

Napisano przez yogiii on 2007-06-26, godz. 15:17 w Tematyka ogólna

>> Po pierwsze nie rozumiem czemu edukację społeczeństwa o religii ŚJ rozumiesz tylko jako ostrą krytyke

Hm, użyłem „ostra krytyka”? Mój akapit klarownie zaprezentował różne przykłady zaczerpnięcia „po prostu wiedzy”, nijak powiązanych z ostrą krytyką (nie kupuję książek w Empiku po to by je krytykować). Jeśli Świadkowie Jehowy sami się reklamują i jeszcze pukają do nas do drzwi to powiedzenie że edukacja na temat Świadków Jehowy jest konieczna wydaje się delikatnie nie na miejscu.

>> "Żałuję, ze nie miałam dostepu do tej literatury przed podjęciem decyzji o przystapieniu do chrztu. A decyzję tą nie podejmowałam na łapu capu. Jestem równiez w kontakcie z pracownikami Fundacji "Slowo Nadziei".
Poznaję prawdę i czuję się oszukana"

Ta ostatnia linijka jest chyba najciekawsza i pozwolę sobie od niej zacząć. Ciekaw jestem czy podpisujesz się pod tą samą definicją prawdy co ta osoba czy tylko jest to przytakiwanie na każdą notę przeciw Świadkom Jehowy? Ludzie z różnych powodów odchodzą od wiary Świadków Jehowy, znam kogoś kto „poznał prawdę” i odszedł do kościoła reformowanego – z jego prawdami też się zgodzisz? Zatem mniemam że chodzi o tych którzy przeanalizowali pozycję The Gentile Times Reconsidered, czy tak?

>> Słuchaj nie każdy gdy chce się dowiedzieć coś na temat ŚJ wpisuje w google : www.Brooklyn.org.pl, materiały krytyczne co do nauki ŚJ, albo artykuły Jana Lewandowskiego itp... Przeważnie najzwyczajniej w świecie rozmawia ze ŚJ. No a wątpię żeby od nich dowiedział się niektórych "faktów".

Nietsche fajnie napisał że fakty to jedynie interpretacja. Zgodziłbyś się?

>> To powiedz mi czy taki ŚJ myśli sobie że : to jest z pewnością dobry człowiek, który żyje z Bogiem jednak poza organizacją ŚJ'y ??

Zawsze możesz mu dodać jeszcze trzy wybory rodzaju myślenia, zależnie od tego jak będzie Ci pasowało do teorii.

>> A to że stosuję sformułowania zwykle uwypuklone, nie oznacza że atakuję wszystkich głosicieli, a jedynie to aby zwrócić większą uwagę na to że nie jest możliwa ta pierwsza opcja. (Zdanie wcześniej).

To rozumiem że jak nie białe to czarne. Więc jak nie myśli o nim jak o dobrym człowieku który żyje z Bogiem to pozostaje mu tylko jedna opcja wyboru… dwie… albo cztery?

>> Nie porównuj wymowy imienia Bożego, co praktycznie wg. mnie nie ma znaczenia do tego za co naprawdę jest krytykowany WTS . Co nie będe ci wymieniał bo przecież jesteś na tym forum i doskonale wiesz za co się krytykuje tą organizacje.

No… krytykuje się też za przykłady z przeszłości na których się oparłeś.

>> Chciałeś powiedzieć że wszyscy ex mają takie zdanie jak TY ?
Napiszę jeszcze raz. Informacja służy do przekazania informacji, a każdy zrobi z nią co zechce, przy czym nie będzie zastraszany wykluczeniem ze "społeczności Bożej" i smiercią w armagedonie jeśli będzie miał odmienne zdanie.

Mhm i tylko będzie "nie zastraszany" że mógłby byc w jedynej najświętszej religii a jej wyznawcy, którzy nie mają własnego zdania, wpatrują się w Strażnicę jak w obrazek święty.

>> Jeśli ktoś znałby fakty, które mogłyby mi pomóc w podjęciu ważnych decyzji chciałbym aby dał mi te fakty poznać. Nie po to aby podjąć za mnie decyzję, lecz w celu dostarczenia mi informacji, których wartość i znaczenie oceniłbym samodzielnie. I jeśli byłby to przyjaciel, prawdziwy przyjaciel, wierzę, że niczego by przede mną nie ukrył

Jakich faktów? O Russell-u?



#66991 Sens edukowania Polaków w kwestii nauczania i zwyczajów ŚJ

Napisano przez yogiii on 2007-06-24, godz. 19:04 w Tematyka ogólna

Bo ŚJ wolno głosić swoje "prawdziwe" rozumienie Biblii.
Pukać do każdych drzwi z ofertą założenia studiów.
Dostarczać zaproszenia na pamiątkę.
Wykazywać błędy katolicyzmu.
Ale jak nie ŚJ chcą to to jest już atak..


No i właśnie o to chodzi. Jak ktoś będzie dla Ciebie niemiły to pokażesz mu że Ty też potrafisz być taki? "No bo skoro on może to ja już nie?"



#66990 Sens edukowania Polaków w kwestii nauczania i zwyczajów ŚJ

Napisano przez yogiii on 2007-06-24, godz. 18:55 w Tematyka ogólna

>> No i dokładnie o taki wniosek mi chodziło
Co do tego skąd taki wniosek to :

Szczerze przyznam że nie doszedłbym do takiego wniosku na poniższym przykładzie. Przypominanie sytuacji z takim wnioskiem nie bardzo by mnie podbudowało:

QUOTE
Przypomniało mi się pewne wydarzenie sprzed lat ! w Sali Królestwa odbywała się zbiórka, nagle drzwi się otwierają i wchodzi ksiądz z grupka młodzieży ! pięknie się przywitał i zapytał czy może pokazać swoim uczniom sale. Wyjaśnił nam, ze w taki sposób uczy tolerancji!? wiesz jak to było komentowane w zborze ? „zło może przybierać postać anioła światłości”

Oraz ten:

QUOTE
Jakiś czas temu z niewiadomych mi powodów ktoś mi bliski postanowił udowodnić sobie że jestem pijakiem, bandytą i wogule diabłem w ludzkiej postaci... Gdy jednak po wielu próbach nie była sama siebie w stanie okłamywać, postanowiła całkowicie zerwać kontakt - no bo to przecież niemożliwe żeby nie ŚJ nie był zwykłym degeneratem i czcicielem szatana.

I takie przykłady motywują Cię do bycia lepszym?

>> edukowanie polaków w kwestii religii ŚJ uważam że potrzeba takowa jest.

Czy my żyjemy w latach pierwszych numerów czasopisma Bajtek? Jak będę chciał wiedzieć cokolwiek o Flashu Adoba, przejdę się do Empiku i bezproblemowo wykupię książkę – już będę wiedział. Jak będę chciał wiedzieć coś o świadkach Jehowy to tę wiedzę mogę mieć za darmo prosto od nich (no i w tym wypadku, jak dla mnie, nie ma chyba lepszej okazji do edukacji na ich temat). Jeśli będę chciał znać opinię Jana Lewandowskiego, zajrzę do jego artykułów. Nie rozumiem w czym problem.

>> Gdyż zmieni się (choćby w pewnym stopniu/procencie) podejście ludzi do głoszących/i nie ŚJ. Przez co - mam nadzieję - będą oni bardziej uprzejmi dla ŚJ, co w żaden sposób nie oznacza że muszą się zgadzać z naukami WTS'u. A jak to będą odbierać ŚJ ? Cóż.. ich sprawa . Jednak uważam że gdyby zamiast słyszeć ciągle od potencjalnych słuchaczy kilku obelg, usłyszeli chociażby : Nie zgadzam się z tą a tamtą nauką, taki statystyczny głosiciel nie myślałby sobie o tymże potencjalnym słuchaczu : Ignorant niewierzący w Boga itp. etc., przypominając sobie kolejny raz o arce Noego i potopie. A może zaświtałoby u niego w głowie że da się wierzyć w Boga i być dobrym chrześcijaninem nie akceptując nauk WTS'u.

Aha, no tak, to teraz chyba ja potrzebuję edukacji jak mam się zachowywać gdy ktoś mi trzaśnie drzwiami i dorzuci brzydkie hasło – mam otworzyć sobie edukacyjną książeczkę Twojego autorstwa na stronie 34 i pomyśleć o tej osobie: „Ignorant niewierzący w Boga”.

>> Czy dozwolone jest wysłuchiwanie tylko interpretacji WTS'u ? Czemu nie można wysłuchać innej interpretacji ? (jak to napisałeś - mojej). Z twojej wypowiedzi wynika - tak to odczytuje- że ta "moja" interpretacja na temat faktów WTS jest zła i niby nic dobrego z niej ma nie wynikać.

Absolutnie nie, wręcz przeciwnie – z Twojej może wynikać prawda ale udowodnienie tego jest absurdalne. Więc lepiej poświęcić czas na bycie dla innych budującym niż ‘edukującym super fakty’ o rzeczywistości. Kogo to zbuduje jakkolwiek. Ja osobiście „dziobnąłem” sobie tak „troszeczkę” temat samej wymowy imienia Bożego na tym forum (i poza nim) i dziś uważam że nie da się jakkolwiek udowodnić poprawnej formy wymowy a w życiu są dla mnie ważniejsze rzeczy niż to. To że ktoś może powiedzieć „Panie, Bóg istnieje bo pioruny walą u nas panie na wsi” nie przekreśla samego w sobie faktu istnienia Boga. Zdziwiłbyś się jednak jaka częśc społeczeństwa nie wierzy w Boga właśnie przez taki tok myślenia.

>> Cóż to jest twoje podejście do tej interpretacji. Co nie zmienia faktu że inne też mają prawo bytu, i inni ludzie mają takie samo prawo ich wygłaszania jak ŚJ. Stąd - "ALE nie bo tylko ŚJ wolno" - jak pisałem wyżej ironiczne...

Nie zrozumieliśmy się. Twój komentarz odnosił się ironicznie do nauk świadków Jehowy dlatego Twoje podkreślenie „ALE NIE bo tylko ŚJ wolno” – w sensie: „oni robią źle ale nam nie wolno się wypowiadać”. Dlatego piszę – daj im przykład. Na pewno nie jest to łatwe, nieprawdaż?

>> A co takim działaniem osiągniemy ? Najlepiej zapytać tych którzy zostali ŚJ, a po zapoznaniu się z tymi faktami są już ex

Chciałeś powiedzieć że wszyscy ex mają takie zdanie jak Ty, hm? No, ja jestem EX i mam inne zdanie niż Ty. Dobrym przykładem EX jest Stafford, do dziś broni nauk ŚJ (i wydaje książki) a uważany jest przez grono Świadków Jehowy za ex. Ostatnio brał udział w fajnej debatce w tematyce kościoła reformowanego, ciekawa rozmowa.

>> Nie rozumiem czemu niby mamy nie potrzebować pojęć tego typu Dla kogoś kto deklaruje się że nie wierzy w Boga nie jest oczywistym to że JEST Bóg, wręcz przeciwnie. Dla wierzącego jest to oczywiste. A dla społecznego porządku stosuje się tego typu określenia. Żeby uniknąć wielu zbędnych dyskusji...
Tak jak ludzie się określają jako np. wegetarianie . I żeby nie tłumaczyć godzinę w restauracji że nie chce jeść tego i tego mówi po prostu że jest wegetarianinem, i wszystko jasne

Ale te pojęcia bardzo limitują ludzką osobowość. Każdy jest inny i ateizm też się już bardzo rozdzielił … A CO DOPIERO WEGETARIANIZM :)

>> Dlatego stosuje się określenia typu np. psychomanipulacja - żeby wiele zjawisk, zachowań, metod działania - zawrzeć w jednym słowie. I jeśli dane zjawiska występują to używa się właśnie tego określenia

Ale, ponownie, to jest ten sam sposób myślenia z którym walczysz TY. Ktoś Ci wrzuci „religia prawdziwa” to Ty odpowiesz „psychomanipulacja” ... i jak to rozwiązuje sytuację?



#66964 Sens edukowania Polaków w kwestii nauczania i zwyczajów ŚJ

Napisano przez yogiii on 2007-06-24, godz. 16:23 w Tematyka ogólna

Nie bardzo się zrozumieliśmy, powracam więc do kilku zdań:

>> No bo przecież jeśli ludzie będą bardziej wyrozumiali dla ŚJ, nie daj Boże będą dla nich uprzejmi to z całą pewnością będzie to Diabelska sztuczka która chce doprowadzić biednych ŚJ do odłączenia się od przenajświętszej religii ŚJ.

Napisałeś że bycie wyrozumiałbym dla ŚJ staje się niejako diabelską sztuczką w oczach Świadków Jehowy. Nie będę już się czepiał skąd taki ciekawy wniosek, jednak bycie wyrozumiałym i kochającym dla ludzi, nawet jeśli ktoś tego nie docenia, jest potrzebne, nie sądzisz? Bo jeśli będziemy zawsze pokazywać palcami na innych to nigdy się niczego nie nauczymy.

Natomiast co do:

>> Co osiągamy działaniami pukających do drzwi ŚJ i prawiących swoje interpretacje na temat Biblii ???

Nie zrozumiałeś mojej myśli. Jeśli ja dobrze Ciebie zrozumiałem, to tylko Świadkom Jehowy jest wolno coś robić co w Twoich oczach jest złe, podkreślając: „ALe NIE BO TYLKO ŚJ wolno...”, to dlaczego i Ty nie możesz. Jeśli uważasz że Świadkowie Jehowy czynią źle, to dlaczego nie pokażesz im lepszego przykładu?

>> Przy czym nie wiem czy zauważyłeś ale od jakiegoś czasu istnieją takie pojęcia jak : psychomanipulacja, indoktrynacja

…i wydaje mi się że nikt ich nie potrzebuje, tak samo jak nie potrzebujemy pojęć typu: monoteizm, politeizm, ateizm itd.

Pozdrawiam, yogiii



#66944 Sens edukowania Polaków w kwestii nauczania i zwyczajów ŚJ

Napisano przez yogiii on 2007-06-24, godz. 12:16 w Tematyka ogólna

Lantis

>> Nie mówię o uczeniu Polaków uprzejmości, mówię o usunięciu powodu takich a nie innych zachowań - niewiedzy.

Jaki jest sens dawania ludziom wiedzy jak nieumiejętnie z niej korzystają?

>> To, że ludzie boją się tego czego nie znają jest prawdą. Zapotrzebowanie na informacje o ŚJ jest - widzę to ze swojego doświadczenia, a potwierdza to np. post Cary.

Tak, tyle że nie neguje to i faktu że ludzie mający wiedzę nie są agresywni.


Nilrem0

>> Czasami mam wrażenie że niektórzy uważają że wszystko co robią nie ŚJ robią po to żeby zniszczyć religię ŚJ. Czy to już nie jest obłęd ?

Ciekawe pytanie

>> No bo przecież jeśli ludzie będą bardziej wyrozumiali dla ŚJ, nie daj Boże będą dla nich uprzejmi to z całą pewnością będzie to Diabelska sztuczka która chce doprowadzić biednych ŚJ do odłączenia się od przenajświętszej religii ŚJ.

„Po co mam dla kogoś być dobrym jak ta druga osoba i tak się nie zmieni?”. No… o wiele łatwiej przyjść na forum, nieprawdaż...

>> Co osiągamy działaniami pukających do drzwi ŚJ i prawiących swoje interpretacje na temat Biblii ???
ALe NIE BO TYLKO ŚJ wolno...

Dlatego mniemam że się niczym nie różnisz, tak?



#66933 Sens edukowania Polaków w kwestii nauczania i zwyczajów ŚJ

Napisano przez yogiii on 2007-06-24, godz. 11:25 w Tematyka ogólna

>> powiem Ci tyle jednak mało wiesz o SJ ;-)

„Ok.” (a co innego miałbym odpowiedzieć?)

>> no proszę zaczynamy uczyć Polaków uprzejmości w stosunku do SJ heheheh koń by się uśmiał ! dla pocieszenia powiem ci, ze takie pomysły miało już wielu ;-)

Ale nie rozumiem dlaczego akurat mielibyśmy uczyć „Polaków uprzejmości” w stosunku do „Świadków Jehowy”. Dlaczego nie kochać każdego za pomocą swojego przykładu? Dla pocieszenia powiem Ci że są tacy ludzie którzy w życiu nie słyszeli o takim „pomyśle” a robią wszystko z myślą o innych… nie znają tych samych etykietek co my, ale przebywanie z nimi sprawiło by Ci uśmiech na twarzy. Aha i na pewno by nie wypomnieli Ci błędu za Twoimi plecami. To dopiero jest edukacja.



#66932 Sens edukowania Polaków w kwestii nauczania i zwyczajów ŚJ

Napisano przez yogiii on 2007-06-24, godz. 11:17 w Tematyka ogólna

>> "A dlaczego niby mieliby słuchać tylko i wyłącznie interpretacji WTS ??
Bo CK zawsze ma rację i Już... ?"

Wiesz, lubię debaty ateistów z wierzącymi. Ateiści mają najbardziej klarowne argumenty, wystarczy zapodać hasło ‘udowodnij Boga’ i nie ma siły że ktokolwiek przez taki banał przebrnie. Natomiast ja mógłbym jeszcze zapodać argument że moja wolna wola jest beznadziejna bo jak nie będę wierzył w Boga i uznawał że jest miłościwy to mnie spalą w piekle, a udowodnienie że jest inaczej niż to jest nie lada udręką na kilka następnych lat.

Nie lepiej po prostu kochać?



#66930 Sens edukowania Polaków w kwestii nauczania i zwyczajów ŚJ

Napisano przez yogiii on 2007-06-24, godz. 11:07 w Tematyka ogólna

>> Chodzi raczej o to, że ludzie są nieuprzejmi w stosunku do ŚJ z tego powodu, że nic o nich nie wiedzą. Gdyby wiedzieli co nieco o ŚJ to przynajmniej ŚJ nie spotykaliby się z określeniami "kociarze", z trzaskaniem drzwiami, bo to jest spowodowane tym, że człowiek się boi tego co jest obce i nie chce mieć z tym nic do czynienia.

Nieuprzejmość spowodowana niewiedzą, a opanowanie dla tych którzy już poznali ‘fakty’, przypisałbyś taki mechanizm każdemu?

>> Ale nagła uprzejmość odwiedzanych ludzi dla ŚJ nie jest dobra dla Towarzystwa Strażnica - odpada wtedy argument o prześladowaniu.

Więc zróbmy im na złość i kochajmy ich. Szczerze, tak żeby nie było w tym zakłamania. Jeśli zrobią coś źle to nie obmawiajmy ich, tylko w ciszy pokażmy swoim zachowaniem przykład żeby ich podbudować na sercu, żeby było im miło stać się dobrym człowiekiem. Wtedy wszystkim nam to wyjdzie na dobre.

>> Wiedza na temat podstawowych niespełnionych proroctw, zmian doktryn, kwestii krwi, starych-nowych świateł potrafi skutecznie "uodpornić" człowieka na propagandę WTS i skutecznie przyczynić się do "ujemnego wzrostu" w Organizacji.

Interpretacja, która jak dobrze rozumiem, ma także spocząć w umysłach innych ludzi, czy tak?



#66926 Sens edukowania Polaków w kwestii nauczania i zwyczajów ŚJ

Napisano przez yogiii on 2007-06-24, godz. 10:35 w Tematyka ogólna

>> Uważam że jest potrzeba i takowa edukacja mogłaby mieć bardzo korzystne działanie dla samych ŚJ.

Mhm, ciekawe. Rozumiem że mają wysłuchac Twojej interpretacji... tzn. 'faktów' na temat WTS i roku 607? Co osiągniemy takim działaniem?



#66919 Sens edukowania Polaków w kwestii nauczania i zwyczajów ŚJ

Napisano przez yogiii on 2007-06-24, godz. 09:41 w Tematyka ogólna

>> Edukacja Polaków o ŚJ jest bardzo potrzebna. Poziom wiedzy jest niski a jeśli niektórzy traktują ŚJ jako sektę to warto poczytać o metodach werbunku, ich życiu organizacyjnym bo to są ciekawe informacje.

Jaką edukację masz na myśli?

>> Czy wygórowana wiedza o śJ jest potrzebna?

Jest tak samo potrzebna jak komuś kto chce pokochac kwiatki ale wpierw musi przeanalizowac wszystkie prace naukowe w tej tematyce.



#66884 Konspekt wykładu o Świadkach Jehowy

Napisano przez yogiii on 2007-06-23, godz. 20:44 w Dyskusje moderowane

2. Rok 607.
Na jakiej podstawie ŚJ uważają tą datę za datę zburzenia Jerozolimy?

Np. na podstawie wiary.



#66697 Co sądzisz nt. Organizacji ŚJ i Ciała Kierowniczego?

Napisano przez yogiii on 2007-06-22, godz. 10:49 w Tematyka ogólna

>> „CK to pomazańcy Boży, kierujący jedyną prawdziwą religią, a Jehowa ma w nich upodobanie”

To mi przypomina trochę zajęcia z pewnym wykładowcą który lubił zabawiać się w psychologa. Wszystkich zawsze ustalał według swojego typu myślenia. Wszystko jest na stronie 43 albo w 4 akapicie na stronie 13, w książce pana Ph.D. Zagnieżdżanie wszystkiego do jednego świata który akurat ustawiliśmy sobie po swojemu, sprawiło że po latach ponad połowę rzeczy które wypowiedziałem na tym forum mógłbym wywalić. Wiedza powinna być czymś osobistym dla nas i nie powinna być debatowana, ponieważ nigdy nie dowiemy się prawdy w taki sposób jak nam się to wydaje. Każdy powinien sobie sam zbierać widzę z myślą o tym że „tak być może jest”, ale najważniejsze jest to że… hm… może nie tyle co „jestem sobą” a raczej – „nadal myślę o innych”. Jesteśmy ograniczeni jeśli chodzi o wiedzę. Może ktoś przypadkowo przyszedł tu i napisał jedno banalne zdanie które wszyscy zignorowaliśmy, a ono mogło tak naprawdę być czystą prawdą bez znaczenia czy jest są na to argumenty czy też nie. Na co komu wiedza jak ludzie mimo to potrafią się zachowywać jak zwierzęta? Na co nam szybsze obliczanie, poruszanie się jak nie potrafimy tego docenić … i wszystko staje się z czasem takie bezwartościowe w naszych oczach? Myślałem zawsze że to stare rzeczy z mojego dzieciństwa mają tę moc przyprawiania mnie o dobry nastrój… ale to chyba tak naprawdę chodziło o to jak potrafiłem wtedy myśleć i cieszyć się każdym banałem. No tak, o dzieciństwie trzeba zapomnieć bo przecież mamy być dorośli, chyba każdy tak powiada. Ale wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego że tak wiele złych rzeczy które zdarzyły się w dzieciństwie zmieniły nasze życie już chyba na zawsze. Zło nigdy nie potrzebowało dowodu, zawsze jest prawdziwe i nie ma co nad nim debatować. Dobro jest zawsze w tyle, zawsze można zapytać czy ten czyjś uśmiech był szczery a może lekko fałszywy, albo chcieli od nas coś zyskać dlatego się uśmiechnęli. Jak dobrze gdy ktoś przestanie marudzić, narzekać i tyle mówić a weźmie się do roboty, zawsze będzie nas mocno trzymał, sprawiał że my będziemy chcieli się stać lepszymi… bo każdy z nas potrafi czasem troszkę pod...aść i miło jest gdy druga strona podtrzyma sytuację. Wszystko idzie zawsze w obie strony.

>> Uważam, z całą odpowiedzialnością, ić "ciągną" organizację na manowce. Uważam, że w śród zwykłych ŚJ , jest wielu, szczerze poszukujących Boga i uczciwych ludzi

Ale to bardzo dobrze jeśli ktoś jest szczery w tym co robi, to jest piękne… a naszym zadaniem jest utrzymać takich ludzi żeby nigdy im się nie odechciało być szczerym. W jaki sposób to zrobimy? Powiemy im „prawdę” w naszym mniemaniu i już będą lepsi? Odpowiedź na to pytanie odsłania bardzo wiele.



#46666 Religia mi nie pozwala ...

Napisano przez yogiii on 2006-12-23, godz. 14:32 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Maciej, odpusc sobie, tutaj są ciągle te same argumenty i ten sam sposób myślenia. Te same krzywdy których nikt tak naprawdę nie chce dotykac i te same zachowania które każdy lubi krytykowac. Budowanie jest rzeczą trudniejszą. Ile można narzekac?

Możesz w każdej chwili opuscic to forum, nikt nie musi tego dotykac. Jeśli wydaje Ci się że powiesz swoje i ludzie zrozumieją to ... jest to błąd już od samej podstawy.