Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika gruby drab

Odnotowano 678 pozycji dodanych przez gruby drab (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-01-13 )



Sort by                Order  

#126601 co to znaczy "istnieć" lub "nie istnieć"

Napisano przez gruby drab on 2009-11-06, godz. 06:18 w Ogólne

w jakim sensie Bóg chrześcijan "istnieje"?


moim zdaniem to chyba zalezy od indywidualnej wyobrazni. ja zawsze tlumaczylem ludziom to tak:

milosci nie wsadzisz do kieszeni
wielkodusznosci nie zamkniesz w pudelku
mocy nie zakorkujesz w butelce (choc czasami ;) )
radosci nie zamkniesz w plecaku

itd i itp (reszta owocow)

bo zadna z tych rzeczy choc nazywana rzeczą nie istnieje fizycznie, jednak same w sobie istnieja niezaprzeczalnie. gdyby wszystkie te rzeczy ubrac w inteligencje, ktora fizycznie tez nie istnieje, mamy eteryczną, niewidoczną postac, w sklad ktorej wchodza niezbedne cechy, aby nazwac tą postac osobą. w zwiazku z tym ze wymienione cechy maja charakter niefizyczny, a raczej duchowy, mamy osobe duchowa, czyli cialo duchowe. dla chrzescijan istota Boga miesci sie w jego cechach, ktore zatem nie istnieja, a sa wyrazane w "dzialaniu" tj np w dziele stworczym. zatem Bog nie istnieje w sensie elementarnym, ale odzwierciedla swoja osobe w cechach zlozonych w calosc. oczywiscie aby te cechy zlozyc w calosc potrzebne jest odpowiednie narzedzie, bez ktorego nigdy nie powstalaby postac duchowa, potrzebny jest umysl dysponujacy abstrakcyjna wyobraznią :)



#136028 WTS a public relations

Napisano przez gruby drab on 2010-08-24, godz. 11:58 w Tematyka ogólna

Studium i przeglad ruchów religijno kontestacyjnych, do których zaliczam SJ spowodowal u mnie ujednolicenie w postrzeganiu mechanizmow jakimi posluguja sie tego typu grupy. Dostrzeglem analogie w zachowaniu, traktowaniu siebie nawzajem lub bylych czlonkow w wielu grupach religijnych, zachowanie to oparte jest na warunkowosci i przekonaniu, ze zna sie jedyna sluszna droge zycia, a zrezygnowanie z niej jest najwiekszym swietokradztwem i godna potepienia droga szatana, demona, antychrysta.

Jedna z lepszych pozycji ksiazkowych z jaka sie zetknąłem to wspomniana ksiazka Stevena Hassana bylego moonisty, opisujaca jakby analogie do wierzen SJ i nie tylko. Ksiazka na pewno ulatwi wyprowadzenie takiej analogii i powoduje przeblysk swiadomosci w czytelnkiu.

Wiara w powolany przez Boga pojedynczy lub jak w przypadku SJ zbiorowy jedyny sluszny organ przekazujacy wiedze i prawdziwe swiatlo objawienia, jest wspolnym elementem takich grup.
Fakt ten zatwierdza formalnie wewnatrz grupy wladze i decyzyjnosc w sprawach wizerunku i prezentacji na zewnatrz.

Jak wspomnial db, religie tego typu tworza swoisty parawan, sklada sie on z roznorakiej postawy i zachowan kontrolowanych przez centrale, stad delikatny lub bezwzgeldny zakaz kreowania wizerunku na wlasna reke np. przez kontakt z mediami.

Wiele kosciolow zaklada organizacje, ktorych nazwy i cele w ogole nie sugeruja powiazania z jakas ideologia religijna, zakladaja szkoly, uniwersytety, kliniki odwykowe. Obraz ten jest czesto kamuflazem majacym na celu ukrycie faktu checi pozyskania nowego czlonka, zazwyczaj pod wplywem poczucia winy, ktore ma sie objawic okazaniem wdziecznosci za pomoc. Np. w kosciolach adwentystycznych troska o zdrowie, darmowy pomiar cisnienia, rady lekarskie, diety, rozmowy o chorobach dzialaja w niesamowity sposob. Efekt jest czesto piorunujacy, werbowany przekonany jest, ze odnalazl prawdziwa religie w swoim zyciu.
Wystarczy jednak wejsc na forum bylych adwentystow i spotkamy sie tam z identycznym duchem krytyki, wyrzutow sumienia, placzu z powodu rozdartych przyjazni, rodzin, spotkamy te same wersety biblijne, ktore maja usprawiedliwiac traktowanie bylych czlonkow, jednoczesnie ponizyc ich, doprowadzic do utraty tozsamosci i spowodowac pokorny, pelen skruchy powrot do grupy. Ogolnie kazdy SJ powinien poczytac takie forum i z pewnoscia bylby nie co zagubiony, ze ta wedlug niego falszywa religia zachowuje sie w identyczny sposob jak jego wyznanie.

Zmierzam do tego, ze otoczka medialna, charytatywna lub majaca na celu stworzenie wizerunku wyjatkowych, usmiechnietych, szczesliwych ludzi, wyciagajacych pomocna dlon, kochajacych cie bezwarunkowo jest typowym plakatem marketingowym, zeby go dostrzec chyba jednak trzeba samemu go zobaczyc od drugiej strony, obserwujac analogiczną religię lub samemu stanac po drugiej stronie lustra.

Wiekszosc ludzi nie ma jednak doswiadczen tego typu, w tym dziennikarze, redaktorzy, widzą plakat, ludzi w garniturach, ladnych sukienkach sprawiajacych wrazenie pewnych swoich przekonan wymyslonych za parawanem tego wizerunku przez jednego lub kilku ludzi. Nie zdaja oni sobie sprawy, ze w grupach tych dzialaja destrukcyjne mechanizmy oparte o zasady poczucia winy, autorytetu czy strachu przed Bogiem. Nie maja pojecia ze wykorzystuje sie w nich takie narzedzia jak dar ducha swietego do okreslenia intencji kogos kto np jeszcze tego daru nie otrzymal, przez to segreguje sie ludzi i hierarchizuje, korzysta sie z wersetow biblijnych do naklonienia do dziesiecin, wyodrebnienia przez dziwaczne prawa (sabat) (nie obchodzenie urodzin), czy wrecz bezduszne traktowanie odchodzacych poprzez przelewanie na nich winy za zło, ktore spotyka innych ludzi albo ich samych (siedem demonow)

To niuanse, ktore trudno wychwycic, wiec malo sie o nich mowi. Mysle ze centrala jest swiadomo takich narzedzi i je popiera, podobnie jak w innych tego typu wyznaniach. Sila tych kosciolow polega na liczebnosci, skoro ludzie wyrazaja potrzebe takiej kontroli nikt nie chce negowac mormonow, adwentystow, SJ, zielonoswiatkowcow czy charyzmatycznych chrzescijan. Godzimy sie na to bo system dziala i nabral rozmachu co swiadczy o tym, ze blogoslawi mu Bog, chcesz o tym dyskutowac, chcesz byc po za nim, ok - to cierp.

A przede wszystkim - My kochamy irracjonalizm zachowan, ktory jest ucieczką od wolnosci, wolimy prowadzącą rękę, smycz i samca alfę, który wskaże drogę w tym ciemnym strasznym, demonicznym lesie poglądów. Wiec, skoro tego chce 10.000, 20.000, 120.000 ludzi, to po co to burzyć?
:(



#135758 USA: Więcej swobody dla demonstrowania poglądów oraz aktywności religijnej w...

Napisano przez gruby drab on 2010-08-18, godz. 09:48 w Świadkowie Jehowy i prawo

USA: Aktywiści polityczni oraz misjonarze religijni zyskują więcej swobody w prowadzeniu swej działalności na terenie amerykańskich parków narodowych. Jest to efekt niedawnej decyzji sądu apelacyjnego.


czyli dodatkowe służby porządkowe.

na łąkach i w kniejach można robić wiele rzeczy :D
wstawienie misjonarzy pomiędzy drzewa - to jest coś :ph34r: