Zasadniczo z tym co napisałeś sie zgadzam jednak w drugim zdaniu zamiast zagłada napisałbym potępienie
Niech będzie, nie ma co przesadzać z surowością i mam nadzieję, że "góra" też z tym nie przesadzi...
czytałeś kiedykolwiek to co jest napisane w Biblii czy tylko opracowania w strażnicy na temat.
Każdy ze świadków, który czyta i zadowala się tylko opracowania Strażnicy - jest głupi i ograniczony. Oczywiście warto je czytać i są wartościowe, ale jeśli ktoś zapomina o prawdziwym źródle wiary, no to niestety niczego się nie nauczył. Stąd sama Strażnica byłaby niczym szczególnym, gdyby nie miała dobrego osadzenia w Biblii, stąd po prostu muszę znac jedno i drugie. To mój psi obowiązek.
Ustalmy najpierw kto jest pierwszymi owcami. Jezus gdy mówił te słowa to kłamał czy też mówił prawdę. Skoro kłamał to nasza rozmowa jest daremna a jeśli mówił prawdę to w tym momencie już miał pierwsze owce i wtedy mówienie jako że są nimi ci z grona 144000 z objawienia mija się z prawdą. Jeżeli nie oni to kto zadasz pytanie więc spieszę z odpowiedzią że to Izrael a drugimi owcami są poganie.
Mówił prawdę, bo jako ich zwierzchnik sam najlepiej ją znał. Po pierwsze w chwili gdy to mówił miał kilkudziesięciu uczniów, a nie 144000, więc nie mozna powiedzieć, że juz drugie owce wtedy miał. Sam proces wybierania 144000 jest procesem rozwleczonym, historycznym, tym samym nie nagłym. Do grona 144000 tysięcy może należeć każdy kto w oczach Boga zasłużył, poganin, Żyd, czy ktokolwiek. Podobnie z drugimi owcami, to zbieranina. I pamiętaj, że Izrael został już odrzucony definitywnie odrzucony, więc się jako jakaś strona w tych sprawach juz od dawna zupełnie nie liczy.
podaj cytaty i namiary na publikacje które to potwierdzają.
Należę do leniwych i upartych głosicieli, stąd po prostu mi się nie chce. Trzeba szukać samemu, kombinować, myśleć i dociekać - tylko wtedy nigdy nie powiesz, że padłeś ofiara czyjejś manipulacji, filozofii, doktryny, itd. Zresztą głosiciel-dręczyciel nie byłby prawdziwym dręczycielem, gdyby był tu bardzo grzeczny i jakoś przesadnie pracował dla dobra innych...