Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika henoszek

Odnotowano 5 pozycji dodanych przez henoszek (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-01-23 )


Sort by                Order  

#109361 Potrzebuję porady ekspertów:)

Napisano przez henoszek on 2008-12-30, godz. 10:20 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Po pierwsze: jesli tak bardzo chcesz pomagac ludziom bedacym pod wplywem destruktywnej sekty, dlaczego nie pomozesz ludziom ktorzy sa w tej w ktorej sam byles?


Urodziłem się w KK. Czy są sektą? Hmmm... ma pewno nie destrukcyjną jak np. WTS:)

Dlaczego akurat SJ, skoro sam przyznajesz ze nie masz dostatecznej wiedzy?
Po drugie: co znaczy "przyprowadzic ich do Chrystusa"? Masz zamiar nawracac ich na jakas konkretna religie, ktora uwazasz za lepsza dla nich?


SJ może dlatego, że nigdy nie potrafiłem do nich dotrzeć.. Ludzie z Epifanii czy Badacze zawsze chętni byli do rozmów, potrafilismy się nawzajem zbudować i zainspirować, nie zdażyło mi się walczyć z nimi na wersety, z Katolikami było różnie, ale to wśród nich (jeśli chodzi o inne wyznania) znam najwięcej nawróconych osób.
Przyprowadzić kogoś do Chrystusa, to zachęcenie go do oddania Mu swojego życia. Człowiek dotknięty przez Boga może dokonać najważniejszej decyzji w swoim życiu, co nie oznacza oczywiście przynależności do danej konkretnej społeczności, ale życiu w relacji z Bogiem. Ale to na inny topic, chcuałbym trzymać się tematu.

Moje spotkania z SJ (było ich tylko parę) zawsze kończyły się na jednej rozmowie, która była jedną wielką szermierką na wersety. Pamiętam, jeszcze za starych dobrych studenckich czasów, pewną rozmowę z dwoma głosicielkami:) Tak mnie obkręciły, że jeszcze trochę, a zapomniałbym jak się nazywam:) Od tego czasu postanowiłem nie dyskutować z SJ - po prostu bałem się, że mnie przekręcą, moja wiedza nie była za duża.

Ale przez te wszystkie lata wciąż myślałem o SJ i próbie normalnej rozmowy z nimi.

Teraz już wiem czemu ciężko mi było do nich dotrzeć, WTS odpowiednio nastawia umysły swoich wyznawców. Wiem, że nie jestem w stanie nic zrobić jeśli Ci ludzie dalej będą desperacko upierać się przy swoim. Aby cokolwiek zdziałać należy wpierw im otworzyć oczy na WTS.

Jeśli uda mi się uświadomić takiego SJ, ale nie uda mi się przyprowadzić go do Jezusa, to i tak uważam, że to będzie sukces. Uważam, że WTS to destrukcyjna sekta, niszcząca samodzielne myślenie i podejmowanie własnych decyzji.

I dlatego poprosiłem Was o pomoc. Projekt, który Wam pokazałem, to próba otwarcia oczu SJ. I nie pytam Was, jak mam się do tego duchowo przygotować, bo to zupełnie inny temat.
W tym topicu chcę się skupić na sposobie uświadomienia, pobudzenia do myślenia osoby będącej w Organizacji.



#109356 Potrzebuję porady ekspertów:)

Napisano przez henoszek on 2008-12-30, godz. 09:28 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

He he
Coś mi tu śmiedzi!
Henoszek to dywersant ze zboru, który próbuje chytrze nas podejść, czy tylko mi się wydaje?
Czego to naładowani po zgromadzeniu albo po obsłudze, słudzy boży nie wymyślą, takie to naiwne że aż poczułem silne zażenowanie!
My tu kolego się szanujemy i wilków w owczej skórze migiem rozpoznajemy!!!!!!


Haha.. Podziwiam Twoją bystrość dadi, ale nie trafiłeś:)
Od długich lat jestem protestantem:)
Może teraz Twoje zażenowanie odejdzie... hehe.
W życiu bym nie pomyślał, że za dywersanta SJ ktoś mnie weźmie:) Ciekawe i zaskakujące to forum, interesujący ludzie - w pozytywnym znaczeniu.



#109335 Potrzebuję porady ekspertów:)

Napisano przez henoszek on 2008-12-29, godz. 22:02 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Nilrem0,
z tym wstrzymaniem, to może być problem... bo od kilku lat to za mną chodzi, ale wtedy nie chciałem do SJ podchodzić, miałem zbyt małą wiedzę i łatwo mogli mnie przekręcić:)

Uważasz, że nie ma nadziei dla SJ jeśli sam nie zacznie szukać? Nie wierzę, że są tam same betony..
-------------------------------------

KBM,
zgodzę się z Tobą, że jeśli Bóg nie dotknie człowieka, to klapa. Ale Bóg współdziała z człowiekiem, inaczej nie potrzebowałby ewangelistów:)

Nawet gdy Bóg coś pokaże człowiekowi, ten ma wolną wolę i może decydować czy za tym chce iść, czy też nie.

Chcę wyjść do SJ i zasiać im to "ziarenko", zmusić do samodzielnego myślenia. Jeśli taki gość będzie pragnąć usłyszeć więcej o Jezusie - jestem do dyspozycji.


Możemy wciąż tak filozofować, a ja potrzebuję rzeczowych informacji od ludzi, którzy znają sposób myślenia SJ:)



#109327 Potrzebuję porady ekspertów:)

Napisano przez henoszek on 2008-12-29, godz. 20:59 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Gambit:),

Określenie "szukanie dziury w całym" wskazuje na szukanie "na siłę" czegoś czego tak naprawdę nie ma. A wszyscy (no, może z wyjątkami) zdajemy sobie sprawę, że psychomanipulacja w SJ to sprawa oczywista.

Chcę zmusić SJ do samodzielnego myślenia i do podjęcia pewnych decyzji w obliczu przytoczonych argumentów. Nawet jeśli decyzja będzie oznaczać wciąż kurczowe trzymanie się WTS, to trudno - każdy ma prawo do decydowania o własnym życiu, ale niech ma SZERSZY POGLĄD, a potem wybiera!

Jeśli taki SJ, po odpowiednich decyzjach, będzie zainteresowany moim osobistym świadectwem życia z Jezusem, to wtedy przejdziemy do kolejnych rozmów:) Ale pomocy akurat w tej "fazie" nie potrzebuję:)

sam projekt jest slabym punktem tego projektu.... :P


hehe...
Aż tak źle? :(
Co więc proponujesz?



#109322 Potrzebuję porady ekspertów:)

Napisano przez henoszek on 2008-12-29, godz. 19:41 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Witam,

Od dłuższego czasu przeglądałem to forum, potem postanowiłem się zarejestrować i już jako "legalny" obserwator śledziłem Wasze rozmowy... teraz przychodzi pora na pierwszy post:)

Mam silne współczucie do SJ z powodu tej psychologicznej pułapki, w której ugrzęzli i w którą pewnie z biegiem czasu brną coraz głębiej. Chcę zacząć ich z tego wyciągać, zmusić do samodzielnego myślenia, ale nie wiem od czego zacząć! Potrzebuję Waszych porad, jak zacząć rozmawiać, co mówić, aby chociaż zaczęli słuchać i od razu nie uciekli od "Szerzyciela Odstępczych Nauk"!;) Jak zmusić ich do myślenia? Biblię znam dość dobrze, ale wiem, że szermierka na wersety nic nie daje.

Moje pierwsze podejście zakończyło się porażką. Moja "niedoszła żona" należała do Epifanii, co prawda nie jest to samo co SJ, ale korzenie wspólne - Russell;) Przeszedłem więc do ataku: z lubością wczytywałem się w Russell'a wyszukując błędów doktrynalnych (o których, rzecz jasna, śpiesznie ją informowałem:) ), uczyłem się nawet greki, aby lepiej to całe "plugastwo" wyplenić;) Modliłem się i pościłem.. Skończyło się moją porażką, nie dała się przekonać. Rozstaliśmy się w wielkim bólu.

[Tak na marginesie - to teraz jestem szczęśliwym mężem najwspanialszej kobiety na świecie:) ]

Ale tamten okres wywarł na mnie silny wpływ. Wciąż pragnę pomagać ludziom w destruktywnych sektach. Przyprowadzić ich do Chrystusa.

Ustaliłem plan działania, ustosunkujcie się do niego. Nie wiem jak myślą SJ, więc potrzebuję Waszego zdania, mam nadzieję, że jeszcze pamiętacie jak to było być SJ i co skłoniło Was do obiektywnego spojrzenia na Organizację? Powiedzcie czego brakuje, co jest nierealne i naiwne z mojej strony, a co może się udać.
Jaką literaturę polecacie?

1. ZAPROSZENIE
SJ pukają do moich drzwi. Proszę ich tylko o PNŚ, nie wdaję się w dyskusję, mówiąc, że sam do wszystkiego muszę dochodzić. Umawiam się na bieżące dostarczanie nowej literatury, starając się nie wdawać w dyskusje - TO MOŻE BYĆ TRUDNE, bo pewnie poczują smak świeżego "mięska"...;) Ale jestem cierpliwy. Przeczekam.

2. ZAANAGAŻOWANIE
Pół roku dostarczania literatury. Coś w rodzaju "zasady zaangażowania", ciężej wtedy rezygnować z długo tropionej "zwierzymy":)

3. MOMENT KULMINACYJNY
a) SPOWODAWANIE SAMODZIELNEGO MYŚLENIA
Zapraszam do mieszkania. Jako zainteresowany nauką SJ, ale boję się, że może działać sekciarsko. Zadaję pytania powodujące, że mogą (choć nie muszą) zacząć myśleć. Cały czas rozmawiam prosząc o pomoc w zrozumieniu. Zadaję pytania o podejściu do innych religii, możliwości zapoznania się z innymi poglądami, podejście do osób, które kiedyś należały do organizacji itp.

MOŻECIE PODAĆ PRZYKŁADOWE PYTANIA?

B) PODWAŻENIE AUTORYTETU STRAŻNICY
Wskazuję na problemy doktrynalne - na pewne tematy Strażnica parę razy zmieniała zdanie.
DO TEGO POTRZEBUJĘ FOTOKOPII!!!
Wskazując na problemy proszę jakby o pomoc w zrozumieniu, nie atakuję.
Jak WTS może być prowadzone przez nieomylnego Boga, skoro w tych tematach przeczyła sobie parokrotnie?

Cały punkt 3 to jedna improwizacja, wszystko zależy od drogich "braci". I wiem, że jak trafię na totalne betony, to nic nie wskóram.
Wiem, że mają wbijane w głowy odrzucanie wszelkich informacji anty-WTS, ich poczucie bezpieczeństwa leży w Organizacji i ciężko im się od niej odłączyć (wiem, jak to jest, bo sam jestem konwertystą- ale nie SJ). Ale czemu nie spróbować?

Wskażcie słabe punkty, aby wzmocnić mój "projekt":)