Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika Bordo

Odnotowano 11 pozycji dodanych przez Bordo (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-01-14 )


Sort by                Order  

#139694 Jak usunąć swoje konto?

Napisano przez Bordo on 2010-11-01, godz. 15:41 w Do administratorów...

Jak trwale usunąć tutaj konto?



#135118 Stosunek ex-ŚJ do chrztu przyjętego w Organizacji

Napisano przez Bordo on 2010-08-06, godz. 09:32 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Bordo - źle zrobiłeś, bardzo źle, rodzice też.

No cóż każdy ma inny stosunek, inna historię.


Tak, wiem, że nie powinienem robić czegoś takiego dla innych, widzę swój błąd :) cóż, wtedy "prestiż" jaki dawał chrzest był bardzo kuszący



#134270 Papierosy i przeklinanie

Napisano przez Bordo on 2010-07-18, godz. 09:54 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Za papierosy miałem dwa razy komitet sądowniczy. Gdybym nie udawał skruchy, to bym za to wyleciał :)



#134269 Stosunek ex-ŚJ do chrztu przyjętego w Organizacji

Napisano przez Bordo on 2010-07-18, godz. 09:49 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Jak dla mnie osobiście chrzest ten nie ma żadnego znaczenia. Wziąłem go wieku 10 lat i to w dodatku po to, żeby przypodobać się rodzicom. Uważam, że po pierwsze w takim wieku nie można podjąć samodzielnej dorosłej decyzji, po drugie już jako dziecko byłem osobą niewierzącą.



#133760 Studium blokad myślowych...

Napisano przez Bordo on 2010-06-23, godz. 09:03 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

No i stało się, jestem nowym członkiem szerokiego grona odstępców ;) Wczoraj miałem rozmowę z dwoma starszymi, powiedziałem, że nie chcę być dłużej w organizacji. Oczywiście próbowali mnie przekonać, ale nie długo bo moje stanowisko było jasne. A więc jestem wolny :)



#133749 Studium blokad myślowych...

Napisano przez Bordo on 2010-06-22, godz. 13:42 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Tak, to dobrze znane formułki, często przewijające się w literaturze Świadków. Nastawione tylko na to, żeby pokazać, że Ci co odchodzą to źle kończą. Gruby drab, ja też dla rodziny jestem otwarty, tak myślę żeby ich własną bronią się posłużyć i odwoływać się do miłości.



#133743 Studium blokad myślowych...

Napisano przez Bordo on 2010-06-22, godz. 08:59 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

W sumie sam teraz przeżywam coś podobnego. Powoli uświadamiam mamę, że odchodzę od tej organizacji. Prawdopodobnie jutro będę miał rozmowę ze starszym, w której powiem, że odchodzę. Jednak widzę, że dla mamy to prawdziwy cios, naprawdę wierzy, że w ten sposób skazuję się na śmierć. Mówi mi to w prawie każdej rozmowie przez telefon. Wiadomo, że i tak odejdę, ale czytając powyższe wypowiedzi coś czuję, że nie przekonam mamy, że jestem cały i zdrowy.



#127798 Gabinet zwierzeń

Napisano przez Bordo on 2009-12-06, godz. 23:22 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

U mnie to wyglądało tak, że wszyscy mnie dręczyli za to, że miałem dziewczynę z poza zboru. Ja na to zlewałem, ale sytuacja była nieprzyjemna jak niektórzy spotykali mnie z nią na ulicy i zaczynali prawić kazania, że co ja robię i żebym się opamiętał. Ona tego nie wytrzymała i musieliśmy się rozstać. Co do tych niby przyjaciół, nie zależy mi na nich, nie są prawdziwymi przyjaciółmi. Ale co do rodziców, serio nie chcę ich skrzywdzić, to dobrzy ludzie, zawsze o mnie dbali i wiem, że mnie szczerze kochają. Cóż, dali się ponieść tej religii... W sumie tylko dla nich udaję co udaję. Jednak bardzo chciałbym po tych latach przestać prowadzić podwójnej gry i wreszcie w pełni być sobą i żyć swoim życiem. Jedno wiem na pewno, tej manipulacji nie ulegnę. Skoro tyle lat dawałem radę to teraz tym bardziej.



#127793 Gabinet zwierzeń

Napisano przez Bordo on 2009-12-06, godz. 21:57 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Może i zbyt często posługuje się słowem sekta ale to przez przykre doświadczenia. Też nadal jestem w zborze... ale czysto teoretycznie :)



#127762 Gabinet zwierzeń

Napisano przez Bordo on 2009-12-06, godz. 18:26 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Qwerty, właśnie to staram się robić :) teraz otaczam się ludźmi tylko z poza tej sekty, chodź do przyjaźni jeszcze daleko. Ciekawostką jest, że tyle udaje... ja osobiście znam jednego chłopaka, który tak jak ja prowadzi podwójne życie, i my nawzajem o tym wiemy i to była duża ulga na jakichś wyjazdach czy coś :) Już nawet znajomymi bym się nie przejmował, tylko rodziną.... Aż wierzyć mi się nie chce, że można tak dać się zwieść, by odrzucić syna, bo syn odchodzi od religii. A jednak to się często sprawdza. Chyba zostanę na tym forum, miło jest porozmawiać z ludźmi, którzy mnie rozumieją i wiedzą jak to działa. Jak opowiedziałem tą historię moim nowym kumplom, to byli w szoku.



#127759 Gabinet zwierzeń

Napisano przez Bordo on 2009-12-06, godz. 18:03 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

To może ja jako nowy użytkownik się wypowiem w tym temacie. Opowiem pokrótce moją historię. Urodziłem się w rodzinie ŚJ, więc już od dziecka chodziłem na zebrania itp. W młodym wieku przyjąłem chrzest (do dzisiaj nie wiem, co mnie do tego popchnęło, chyba chęć podobania się rodzicom). Z racji wywieranej presji moje towarzystwo tworzyli głównie członkowie owej sekty. Czemu mówię sekta? Ponieważ tak się czuję w tej organizacji - jak w sekcie, która kontroluje każdy mój ruch. Zawsze chciałem odejść i teoretycznie mogłem, ale wiązałoby się to z szokiem dla rodziców i utratą "przyjaciół". W cudzysłowiu, bo co o za przyjaciele, co przy zmianie religii wypinają się i nie chcą znać danej osoby. Wiec tak cierpiałem, podczas, gdy wszyscy myśleli, że jestem głęboko wierzący. Przez tą sytuację straciłem dziewczynę, którą kochałem. Teraz wyjechałem na studia, sytuacja trochę się poprawiła jednak nadal nie mogę odejść ze względu na rodziców. Kocham ich, a to byłby dla nich cios prosto w serce. Dalej jestem męczony telefonami, że mam chodzić na zebrania i głosić. Daję temu opór ale czasami jestem nieźle przybity przez to i wiem, że kiedyś będzie trzeba otwarcie pokazać swoje stanowisko. Piszę to wszystko, żeby pokazać, że to wcale nie jest dobra organizacja. Przede wszystkim chcą całkowicie kontrolować życie każdego członka i w zdumiewającym stopniu im się to udaje. Większość członków zdaje się nie mieć w ogóle swojego zdania w wielu sprawach, liczy się tylko to co pisze strażnica. Mogę otwarcie powiedzieć, że ta sekta zmarnowała moją młodość. Do dziś mam problem z normalnymi relacjami z innymi. pomaga mi to, że pierwszy raz mogę być naprawdę sobą w nowym towarzystwie i jest coraz lepiej. Pozdrawiam tych, którzy dali radę się z tego uwolnić bo wiem, że nie jest łatwo.