- Forum Watchtower
- → Zawartość użytkownika kjt
Zawartość użytkownika kjt
Odnotowano 487 pozycji dodanych przez kjt (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-01-15 )
#126097 Wykształcenie, oficjalny pogląd SJ
Napisano przez kjt on 2009-10-17, godz. 14:51 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica
Stąd niechęć do "wykształciuchów", jaką przejawia "organizacja".
Obawa przed pokazaniem własnej śmieszności.
#70984 Wykształcenie, oficjalny pogląd SJ
Napisano przez kjt on 2007-07-24, godz. 08:05 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica
To pewnie trafiłeś na tzw. wiec nienawisci, skad inąd praktykowany dość często w Iranie Chomeiniego np.W polsce akurat śmiechem i oklaskami były przyjmowane historyjki najgłupszych zdarzeń na temat wypowiedzi jakoby chrześcijan - oczywiście tych nominalnych. Najwidoczniej nie ma mądrych chrześcijańskich wypowiedzi oprócz śJ jakie można by na Kongresach zaprezentować. W momencie tych śmiechów (a nie były one ciche) żal mi się robiło tych ludzi mimo że to z mojej społeczności byli i powinienem się czuć urażony (choć nie byłem) i robiono sobie jajca (bo inaczej tego się nie da opisać). A kontrastem tej "miłości" i "rzetelności" "faktów" było co chwile się zwracanie do mnie czy nie znaleźć mi miejca do siedzenia (ubrałem się jak zwykle czyli było widać że światus) czy też tym podobne "uczciwe" propozycje. Nie wątpie w szczerość tamtych propozycji ale hipokryzją się wydają kiedy stosuje się wybiórcze sytuacje na Kongresie o dziwo tylko te najgłupsze by pokazać "prawdę" o innych... daje to sporo do myślenia...
A poważnie - kolejny przykład socjotechniki mającej za zadanie utrzymać w posłuszeństwie masy.
#70834 Wykształcenie, oficjalny pogląd SJ
Napisano przez kjt on 2007-07-23, godz. 08:16 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica
Jako obserwator z boku stwierdzam: członkowie zboru, z którymi mam do czynienia maja jedynie wykształcenie podstawowe, przy czym jedna z nich robi teraz średnie w wieku około 35 lat. Natomiast starszy, jak został starszym, poszedł na studia, które skończył w wwieku 48 lat. Moi głosiciele natomiast - średnie i zawodowe. szczerze mówiąc znam około 8-10 ŚJ i tylko 4 ma średnie i jeden wyższe.Od dwóch tygodni nie jestem już świadkiem Jehowy. W swoim bylym zborze bylam jedyna osobą, ktora miała wyzsze wykształcenie. Atmosfera jaka wokół mnie wytworzono w związku z tym doprowadzila do tego, że zaczęłam sie wstydzic swojego wyksztalcenia. Często słyszałam, ze w zborze dzieci maja lepsze wyksztalcenie ode mnie, bo Jehowie moje wyksztalcenie nie przyda sie do niczego. Jakiez bylo moje zdumienie kiedy dowiedziałam się, że 22 - letni syn nadzorcy zboru, ktory juz był starszym zboru, pochwalil mi sie, ze zamierza studiować. Wybór kierunku studiów nie miał nic wspólnego z działalnością na rzecz Jehowy. Tu musze dodać, że matka tego mlodzieńca była największą krytykantką mojego wyksztalcenia. Zaobserwowałam, że wszelkie nakazy i zakazy nie były wymagane jednakowo od wszystkich. Kiedy dotyczyły rodziny starszych to były jedynie kwestia sumienia. Muszę tu jeszcze dodać, ze podczas mojej przynależności do pierwszego zboru grupe starszych tworzyly wyłącznie osoby ze soba spokrewnione i spowinowacone. Niejednokrotnie zastanawialam się dlaczego wśród nich sa osoby, ktore tam byc nie powinny, natomiast starszymi nie sa osoby oddane organizacji, uczciwe i wielkiego serca.
#68044 Imię Boże Jahwe. Czy na pewno nie było go w NT?
Napisano przez kjt on 2007-07-06, godz. 10:26 w Imię Boże
Tak mi się wydaje, że generalnie bijesz pianę, a sądzisz, że cos z tego wynika. Otóż nie jest ważne, czy Zydzi w I wieku n.e. wymawiali tetragram Jahwe, czy też Jehowa, Jehowah itp., albowiem mówili wtedy innym jezykiem, niz za czasów Mojżesza. Znać imie dla człowieka wschodu nie znaczy znać etykiete, ale znać jego cechy, jego istotę. A ty dryfujesz w strone Brooklynu, który to Imię traktuje tylko i wyłącznie jak nazwe własną. To, że byli Żydzi wymawiający Imię w I w p. Chr. nie ulega wątpliwości. Ale wymowa ta była inna niż w czasach Mojżesza. Brak znajomości języka starohebrajskiego z kolei powodował brak zrozumienia Imienia, a więc de facto nieznajomość. czy czytając imię i nazwisko Jan Czyszczoń znasz juz tego człowieka? wiesz, ile ma lat, jak wygląda, jakie ma zainteresowania? A ty powołujesz różne opracowania, które powtarzają tylko Jahwe, albo Jehowa:-))) Znać Imię to znaczy znac Biblię po prostu. Cała reszta to chybione komentarze. Imię zatem znali tylko ci, którzy zapoznai sie z pełnią Objawienia Bożego.Co ciekawe już w I wieku istniały różne tradycje co do traktowania imienia Bożego. Może podeprę to przykładami. Józef Flawiusz historyk pochodzenia żydowskiego tak napisał po roku 100 na temat owego imienia:
Dawne dzieje Izraela II:12)4
Mojżesz po tych dziwach potężnych, które ujrzał i usłyszał, nie mógł już wątpić o zapowiedziach Bożych. Pomodliwszy się tedy, prosił, by taka sama moc dana mu była również w Egipcie i by Bóg nie poskąpił mu poznania swego imienia; skoro raczył przemówić do niego i ukazał się mu, niechże wyjawi także swoje imię, aby Mojżesz podczas ofiar mógł po imieniu go przyzywać. I wyjawił mu Bóg swoje imię, którego dotąd nie znał żaden człowiek; tego imienia nie wolno mi tu podać.
Natomiast w tym samym czasie inni autorzy postępowali odmiennie. Powyżej wspomniałem już o targumie aramejskim będącym popularnym przekładem Starego Testamentu od III w p.n.e. a szeroko stosowanym w Palestynie za czasów Jezusa. I zacytowałem fragment owego targumu pochodzącego z II w. n.e., podając go z książki prof. Anny Świderkówny pt. "Rozmowy o Biblii" wyd PWN Warszawa 1996 która podaje go na str 91 z wyżej wymienionego Supplements aux Cahiers Evangile, Paris 1979. Więc warto go w świetle omawianego tematu przytoczyć, co robię poniżej. Tak więc słowa które są cytatem z Tory zaznaczam na niebiesko. A dodatkowy komentarz w owym targumie na czerwono.
Wyj 12:41-42 i dodatkowy komentarz autora targumu.
Tego samego dnia, po upływie czterystu trzydziestu lat, wyszły wszystkie zastępy Jahwe, wyzwolone, z ziemi egipskiej. Jest to noc czuwania, przygotowania na wyzwolenie w imię Jahwe, w chwili gdy wywiódł synów Izraela, wyzwolonych z ziemi egipskiej.
Cztery noce są zapisane w Księdze Pamięci. Pierwsza noc to ta, kiedy Jahwe objawił się nad światem, by go stworzyć. Świat był bezładem i pustkowiem, a ciemność rozciągała się nad bezmiarem powierzchni wód. Słowo Jahwe było światłem i świeciło. I nazwał ją nocą pierwszą.
Druga noc to ta, kiedy Jahwe ukazał się stuletniemu Abrahamowi i dziewięćdziesięcioletniej Sarze, aby wypełniło się, co mówi Pismo: Czy Abrahamowi stuletniemu nie może urodzić się syn, albo czy dziewięćdziesięcioletnia Sara nie może zostać matką? Izaak zaś miał lat trzydzieści siedem kiedy został ofiarowany na ołtarzu. Niebiosa się zniżyły i zstąpiły. A Izaak zobaczył ich całość. I nazwał ją nocą drugą. Trzecia noc to ta kiedy Jahwe ukazał się Egipcjanom w środku nocy: Jego ręka zabijała pierworodnych Egiptu, a Jego prawica ochraniała pierworodnych Izraela, aby wypełniło się co mówi Pismo: Izrael jest moim synem pierworodnym. I nazwał ją nocą trzecią.
Czwarta noc to będzie ta, kiedy świat dojdzie do swego kresu i przestanie istnieć. Jarzma żelazne zostaną rozbite, a pokolenia przewrotne unicestwione. Mojżesz przyjdzie z środka pustyni, a Król-Mesjasz zstąpi z góry Jeden będzie kroczył na czele swej trzody i drugi będzie kroczył na czele swej trzody. A słowo Jahwe będzie kroczyć między nimi dwoma i będą iść razem.
Jest to noc Paschy dla imienia Jahwe, noc przygotowana i utwierdzona dla wyzwolenia całego Izraela po wszystkie pokolenia.
Jak więc widzimy kiedy Józef Flawiusz wzbrania się w swym komentarzu do Biblii użyć imienia Bożego twierdząc, że mu tego robić nie wolno. W tych samych czasach autor wspomnianego targumu swobodnie używa owego imienia nie tylko w tekście biblijnym, ale i w swoim komentarzu do niego. Jest to jeden z dowodów na to, że tradycja co do imienia Bożego była podzielona.
#68049 Imię Boże Jahwe. Czy na pewno nie było go w NT?
Napisano przez kjt on 2007-07-06, godz. 11:21 w Imię Boże
Ilu ludzi czy to ŚJ, czy tez chrześcijan, wie co znaczy imię Jezus (Jeszua, Jozue chyba nawet)? Imię nie miało wiele znaczeń w czasach biblijnych. Zwróć uwagę, że np. u Indian północnoamerykańskich było to samo - Siedzący Byk zabił bizona tak, że ten pozostał w pozycji siedzącej, Długie Oko miał zdobytą lunetę, Grzmiąca Pięść potrafił boksować:-))) . Tak więc każde z tych imion jednocześnie wskazywały na konkretnego osobnika i na jego istotne cechy bądź dokonania. Tak więc denominacja pojęcia IMIĘ musi obejmować oba elementy i nie moze być traktowana wieloznacznie, i to w sposób rozłączny. Abraham Cohen w swoim "Talmudzie" pisze wyraźnie: - Dla ludzi ze Wschodu imię nie jest, tak jak dla nas, zwykłą etykietką. Tam bowiem uważano, że imię wskazuje na naturę osoby bądź przedmiotu, na okreslenie których powstało (źródło: A. Cohen "Talmud" W-wa 1995, wyd. Cyklady, str. 52, tłum. z angielskiego Regina Gromacka). Popatrz teraz na publikację WTS: - imię oznacza niekiedy samą osobę (w: Strażnica nr 10 z 1990, str. 17).Słowo imię miało w czasach biblijnych wiele znaczeń. I jedno nie wyklucza drugiego. To że imię oznacza naturę i charakter nie wyklucza faktu, ze dana osoba nosi także imię własne. Zobacz na przykład.
Ps 83:19 Biblia Tysiąclecia.
Niechaj poznają Ciebie i wiedzą, że tylko Ty, który sam jeden masz Jahwe na imię, jesteś Najwyższy nad całą ziemią
Co zaś do poprawności wymowy. To imienia Jezus też nie wymawiamy w oryginalnym brzmieniu, a mimo to nie traci ono swego znaczenia i potęgi w chrześcijańskich umysłach. Dlaczego nie zastosować tej samej miary do obu?
dalej Pismo, np. Ps 72:17, czyżbyś uważał, że "etykieta" wzrasta? dalej: Imię Boga jest potężną twierdzą, co wg mnie należy rozumieć, że Bóg zapewni ochrone tym, którzy mu ufają (Prz 18:10). Nie potrafię znaleźć fragmentu Biblii, który by Imie traktował jako etykiete jedynie. zawsze jest to odniesienie do Osoby.
Natomiast w cytowanym przez ciebie psalmie występuje inwokacja wprost do Boga, co moim zdanie jedynie potwierdza moje wywody.
#68244 Imię Boże Jahwe. Czy na pewno nie było go w NT?
Napisano przez kjt on 2007-07-07, godz. 08:41 w Imię Boże
Jakby ci tu odpowiedzieć, żebyś pojął... hm. Powiedzmy, że masz na imię Karol. Jesłi ktoś do ciebie zadzwoni, i zapyta, czy to pan Karol, bo ktos mu podał twój numer, to z imienia twojego nic nie wydedukuje. Natomiast od poczatku usiłuje ci wytłumaczyć, że imie na wschodzie oprócz etykiety zawiera jeszcze ładunek informacji o osobie. Tak więc poznac imię u nas oznacza czynnośc przedstawienia sie, poznać imię na wschodzie oznacza zaś faktycznie poznanie osoby. Poznać Imię oznacza poznać Boga. Tak więc logicznie streszczajhąc moje wywody teza brzmi: imię na Wschodzie nie stanowi wyłącznie etykiety, a wiec jego denotacja jest szersza niż u nas. Tak więc nieprawdą jest, że zaprzeczałem, jakoby JHWH nie było Imieniem.Wcześniej napisałeś:
Zauważ, ze podane wypowiedzi dotycza czasów biblijnych, bo jest tam mowa o świątyni, która została zburzona w 70r. Co więc rozumiesz pod słowem imię w tych wypowiedziach, jeśli nie imię własne Boga zapisywane jako JHWH. Czy nadal będziesz sie upierał, że słowo imię nie mogło po prostu oznaczać samego imienia własnego w czasach biblijnych. Znasz te cytaty, bo to Ty je podałeś. A jednak zaprzeczałeś, ze słowo imię mogło oznaczać imię własne Boga. Samą etykietę zapisywaną jako JHWH.
Ps 83:19
Niechaj poznają Ciebie i wiedzą, że tylko Ty, który sam jeden masz Jahwe na imię, jesteś Najwyższy nad całą ziemią
#67905 Imię Boże Jahwe. Czy na pewno nie było go w NT?
Napisano przez kjt on 2007-07-05, godz. 09:37 w Imię Boże
Rebe Tarfon, człowiek prawie współczesny Chrystusowi, opowiada, że w czasach swojej mlodości, zanim osiągnął wiek wymagany do służby w Świątyni, "podszedł pewnego dnia za swoim wujem do podium i wytężył słuch, aby usłyszeć słowa arcykapłana. Posłyszał tylko, że Imię wymówiono tak, że zagłuszył je śpiew pozostałych kapłanów". Talmud rzecze: "Arcykapłan miał pierwej zwyczaj głośno wypowiadać Imię, lecz gdy zwiększyła sie liczba ludi rozwiazłych, wymawiał je ściszonym głosem" (Joma 40 d). Podczas nabożeństw synagogalnych zamiast JHWH czytano Adonaj, czyli Panie mój. Wg żydowskiej tradycji wymowę Imienia mędrcy okresowo przekazywali uczniom raz lub dwa razy na siedem lat (Kid. 71a). Później jednak tego zaprzestano i sposób wymawiania tetragramu nie jest obecnie znany. Dlatego Żydzi o Imieniu mówią, że jest szem ha-meforasz, tzn. szczególne. Tak więc powyższe zadaje kłam twierdzeniu ŚJ, że JHWH to jest "kauzatywna niedokonana forma czasownika tłumaczonego jako stawać się". Gdyby tak było w rzeczywistości nie istniałby problem z wymową. natomiast wg dostępnych mi źródeł JHWH jest nowoutworzonym wyrazem, którego brak było w hebrajszczyźnie starotestamentowej. Zresztą sami ŚJ przyznają, że nikt nie wie, jak wymawiano to imię (vide: Imię Boże, które pozostanie na zawsze, str. 7 akapit 1). Tak więc upieranie się przy wymowie Jehowa wynika z chęci i potrzeby wykazania swojej poprawności ideologicznej, natomiast nie jest wcale poprawniejsze od uzywania formy Jahwe, Jahweh,Jehowah itp. ŚJ zresztą dość osobliwie podchodzą do sprawy imienia: kiedy zwróciłem im uwagę, że Imię oznacza Boga Jedynego Prawdziwego, zgodzili sie ze mna, jednoczesnie twierdzą jednak, ze nalezy uzywać właściwego "imienia adresata", co z kolei logicznie prowadzi do wniosku, że Bogów jest kilku:-)). Pomijam kwestie oczywistą, że imię dla ludzi Wschodu nie jest etykietką, jak dla nas, ale wskazuje na naturę osoby. Zresztą tak samo do kwestii imienia podchodzą ŚJ w wydawnictwach anglojęzycznych, co cały spór "dokołaimienny" dokładnie kończy. Kwestia Imienia to kwestia natury Boga, a więc jeśli katolik, mormon, prezbiterianin czy tez ŚJ twierdzi, że jest On miłością itd., to znaczy, że wszyscy to Imię znają. W przeszłosci jednak wiele sekt powstało dla jednego słowa, bądź jego wymowy. Najśmieszniejsza sekta postała w XIX wieku nad Wołga, kiedy jej załozyciel w cerkwi usłyszał wołanie: napołni mienia issopom (napełnij mnie hyzopem), uznał, że do Boga mozna zblizyć się jedynie głosno sapiąc. I porwał za sobą kilka tysięcy ludzi:-)))
PS. Przypominam, że w wielu polskich kościołach pochodzących z XII, XIII wieku widnieje tetragram. natomiast powoływanie sie na widniejący np. w kosciele w Gdansku napis Jehowa, co ŚJ czynią nader często, stanowi naduzycie, albowiem ŚJ przemilczają, że napis ten stanowi dzieło luteran z końca XVI wieku.
#68242 Imię Boże Jahwe. Czy na pewno nie było go w NT?
Napisano przez kjt on 2007-07-07, godz. 08:30 w Imię Boże
"Przechodząc do rzeczy. Chyba nikt zajmujący się dzisiaj egzegezą biblijną nie ma wątpliwości że Bóg nadał sobie imię własne – Jehowa (Jahwe) - i że na pewno występowało ono pierwotnie w rękopisach Starego Testamentu prawie 7000 razy. Zapewne możemy to przyjąć jako aksjomat i niepodważalną prawdę, pomocną w dalszych rozważaniach. Jednak mam wrażenie, że u wielu współczesnych egzegetów i badaczy Biblii, można dziś wyczuć silną awersje i niechęć do imienia własnego Boga. Walczą oni z tym imieniem na różne sposoby. A to twierdząc na przykład, że Bóg ma wiele imion, takich jak „Pan”, „Najwyższy”, czy „Bóg wszechmogący”, mimo iż są to przecież tylko tytuły, lub czasami nawet twierdzą że „Jehowa” to tylko jeden z tytułów Boga. Dowodzą niekiedy także, iż chrześcijanie nie powinni używać owego imienia, ani przywiązywać do niego żadnej większej wagi, gdyż ich zdaniem tak właśnie postępowali pierwsi chrześcijanie. Dlatego warto się zająć tym ostatnim twierdzeniem i spróbować rozważyć jego zasadność."Konkretnie mój drogi to nie wiesz, o czym gadasz. Papla jesteś i tyle. Dyskusja była o tym, że "Jehowa" powstał w wyniku spekulacji, zaprzeczysz? To nie ja uciekam, ale ty się pogubiłeś. A ja nie stawiłem ci oporu (czyzby na tym forum było to wzbronione? taka cenzura ad. 2007?), tylko po prostu przekazałem ci wiedzę, której nie masz.A to jest pewna różnica:-)
I tu cię mam. Po prostu zaatakowałem twój aksjomat. Alle jak pogodzisz ten aksjomat z uznaniem, że Imię w brzmieniu Jahwe(Jehowa) jest tylko prawdopodobne, a więc jest spekulacją człowieka? A przeciez sam to wczoraj stwierdziłeś
#68200 Imię Boże Jahwe. Czy na pewno nie było go w NT?
Napisano przez kjt on 2007-07-06, godz. 22:24 w Imię Boże
po prostu twierdzę, że denotacja pojecia IMIĘ nie była ograniczona jedynie do etykiety. mówiąc jezykiem prawniczym, było to bardzie sensu largo niz sensu stricto. Oczywiście wiem o tym, że we współczesnych językach przeciętny wyraz nosi około 5 róznych pojęć (tak jest dla polskiego np.). Ale wschodnie pojecie IMIENIA zawierało w sobie znacznie więcej, niż tylko etykietę i w Biblii przede wszystkim oznaczało sama osobę. Po prostu oprócz indywidualnego oznazcenia niosło także informację o cechach danej osoby, przedmiotu. Tylko w tym miejscu wazne zastrzeżenie - to dotyczyło ludzi. Natomiast Bóg jest jeden. Wyobraź sobie taką sytuację: ulica Piotrkowska w Łodzi, godzina 16.oo. Tłum. Wychylasz się z kabiny i wołasz: człowieku! Być może ktos się obejrzy, ktoś zareaguje. Ale tylko być może. A teraz wyobraź sobie, że widzisz samotna postac na Saharze. Jesli znowu zawołasz, na pewno zwróci uwagę. Moim zdaniem zatem etykieta jest istotna wtedy, gdy istnieje zbiór wieloelementowy (np. społeczenstwo). I wtedy nawet znaczeniowo przeważa. W przypadku Boga Jedynego znaczenie etykiety jest praktycnie pomijalne, natomiast ważniejsz sa jego cechy, aby móc Go poznać. Nie wiem, czy dobrze tłumacze, jesli nie to rano odpowiem, bo mam za sobą tydzień pracy, a mója psinaazamiast pozzwolic panu pospać domagała się wyjścia na dwór skoro świt o 7.00:-) pzdrWzajemnie.
-------dodane później
Imię nie miało wiele znaczeń w czasach biblijnych
Przepraszam nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałem. Czy twierdzisz, ze w czasach biblijnych a w tym dotyczących NT słowo imię nie miało kilku znaczeń. Jeśli tak to co według ciebie oznaczało, bo nie do końca rozumiem. A może jednak miało kilka znaczeń. Na przykła czasem oznaczało imię własne tak jak sugerowałem?
- Forum Watchtower
- → Zawartość użytkownika kjt
- Privacy Policy
- Regulamin ·