Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika non

Odnotowano 51 pozycji dodanych przez non (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-01-15 )



Sort by                Order  

#129407 wiecie co, ja ateistka chyba odnalazłam Boga.....w sobie

Napisano przez non on 2010-01-18, godz. 19:57 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Qwerty bardzo sie ciesze,że trafiłem na Twoje słowa.Mam podobne jak nie identyczne przemyślenia jak Ty.Przeszedłem wewnętrzne piekło i...i witaj w raju siostro ! :)) Pozdrawiam siostro bardzo serdecznie.



#129466 wiecie co, ja ateistka chyba odnalazłam Boga.....w sobie

Napisano przez non on 2010-01-20, godz. 14:41 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

qwerty bardzo ładnie to napisała : "no zgodzę się z Tobą, że od normy nadodbiegam )))) Cierpieniem było dojście do tej wiedzy, którą posiadłam, to nie przenośnia Boga jako Boga zewnętrznego nie ma! Nie może być, bo gdyby był i miał moc i był miłością..... to świat wyglądałby inaczej, dojście do tego stanu , który odczuwam, zajęlo mi dużodużo czasu, dużo czytałam, myslałam rozważałam, uważam, że jak najbardziej Ewangelia ma rację, ale ci co ją pisali, znali prawdę czyli że każdy ma Boga w sobie, ale ludzie nie byli gotowi na przyjęcie takiej wiadomości, więc musieli go zobrazować jako Boga zewnętrznego! ALe cala reszta się zgadza, poprzez żarliwe modlitwy docierasz do swojej pod i nad świadomości, kiedy Twoja nadświadomość UWIERZY w coś, według tego ci się dzieje, Czyli WIARA czyni CUDA! Dla naszej nadświadomości nie ma rzeczy niemożliwych, poprzez modlitwy, medytacje i wizualizacje można osiągnąć wszystko ......... Jestem na początkowym etapie, będę Was informować na bieżąco "

Dodam tylko od siebie,że chodzi tutaj o psychiczne i świadome przekroczenie pewnej bariery wewnętrznej - w pewnym sensie jest to zabicie samego siebie i dlatego tak boli,bo dotyka się spraw które były uśpione i nigdy nie dotykane,a przez to budzą całkiem nowe emocje...wiele prawdy kryje się w filmach fabularnych gdzie przedstawiane są egzorcyzmy ale na śj ten egzorcyzm odbywa się w psychice.



#129506 wiecie co, ja ateistka chyba odnalazłam Boga.....w sobie

Napisano przez non on 2010-01-21, godz. 19:42 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Co tu jeszcze dodać...hm...moja rodzina,to mentalne "dzieci Boże".Gdy ja zacząłem szukać odpowiedzi i zrozumienia,to oni jakby zapadli się w naukach organizacji.W swobodnej dyskusji wobec mnie padają oskarżenia,że odszedłem od Boga i go podeptałem,że muszę znowu "studiować Biblię" itd. Tak właśnie postępują duchowi egoiści,bowiem dzisiaj wiem,że zbliżanie się do Boga jest to indywidualna droga każdego człowieka pozbawiona jakiegokolwiek przymusu.Jestem już poza organizacją ok. 10 lat i już dawno odnalazłem mój wewnętrzny spokój ale w tym cały problem...dla nich jest to organizacja Boża i koniec na tym.Żadne logiczne argumenty do nich nie trafiają.A to co usłyszałem od jednego z członków mojej rodziny,bo powiedział do niej to jeden ze starszych,że krzywego to nawet Bóg nie wyprostuje albo,że są dwie drogi(życia i śmierci) wybieraj,to po prostu mi autentycznie brak słów na to fanatyczne zaślepienie.Czy kiedyś zakończy się ten taniec pijanego ??? Pozdrawiam.



#129521 wiecie co, ja ateistka chyba odnalazłam Boga.....w sobie

Napisano przez non on 2010-01-22, godz. 01:10 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Tak właśnie jest.Zdolności poznawcze mają zablokowane.Dzisiaj jestem agnostykiem,a na Biblie patrzę raczej jak na utwór literacki gdzie fakty przeplatają się z upiększeniami.Jednak wierze w Boga lub coś co Bogiem nazwać można.Mój Bóg nie daje niczego i niczego nie żąda.On jest i już,unosząc się nad wszelkimi ludzkimi podziałami.On właśnie jest stworzycielem całego wszechświata.W imię mojego Boga nie było nigdy w historii rozlewu krwi.Mój Bóg jest miłością !!! Dla mojego Boga nie mają znaczenia przecinki,dogmaty,interpretacje,bo mój Bóg wyraził siebie poprzez swoje dzieła i to go opisuje i tłumaczy,a nic więcej.Wszystko inne jest tylko ludzkim bagienkiem ! Moge żyć tak zjednoczony z wszechświatem czując,że jestem jego maleńką przechodnią cząstką i czując się całkowicie bezpiecznie.Słowo - jakże ono ludzkie jest,a wszechświat wyraża się w obecności,trwaniu i przemianach...jednak bez względu na to co teraz myślę wiem,że gdy znowu zajdzie taka potrzeba zostaniemy zjednoczeni na rzeź... Pozdrawiam.



#129522 Świadkowie Jehowy - religijne hobby.

Napisano przez non on 2010-01-22, godz. 02:44 w Tematyka ogólna

Zwracam się do uczestników tego forum.Z moich obserwacji wynika,że działania organizacji zmierzają do całkowitego zagospodarowania wolnego czasu jej członkom.Często są to osoby ze słabym wykształceniem.Tak się zastanawiam jaka jest różnica między religią,a właśnie hobby... ???



#129538 Świadkowie Jehowy - religijne hobby.

Napisano przez non on 2010-01-23, godz. 04:54 w Tematyka ogólna

Bardzo ciekawe opinie.Jednak zanim demoniczny duch organizacji podejmie próbę zgładzenia swojego niewolnika istnieje beztroski(czasami widuję te serdeczne uśmiechy głosicieli) stan roznoszenia "dobrej nowiny" oraz gromadzenia roczników publikacji.Znam z autopsji osoby,które poza swoim zawodowym i emerytalnym bytowaniem mają tylko publikacje organizacji,a wszystko inne jawi im się jako dziwactwo.



#129612 Świadkowie Jehowy - religijne hobby.

Napisano przez non on 2010-01-24, godz. 19:50 w Tematyka ogólna

Właśnie jak na to patrzy się tak z boku(po latach),to ciężko powiedzieć ile w tej "religii" jest elementów pracy,hobby,a ile budowania własnej duchowości.Jeśli posiada ktoś jakieś hobby,to wie jak bardzo jest to zajęcie czasochłonne i jak bardzo potrafi wzbogacić wnętrze.Rozwijanie własnej duchowości wiąże się ze SZCZERĄ modlitwa(medytacją).Organizacja stopniowo wypiera z życia wszystkie możliwe formy zainteresowań lub uniemożliwia powstanie nowych i ich rozwój.Wszystko mamy podane na tacy i właściwie już nic nie trzeba robić.Jakiś czas temu szedłem sobie ulicą kiedy obok jednego z domów zatrzymał się samochód(była to chyba niedziela) i śj w garniturku otwierał drzwi.Z wnętrza wyłaniały się starsze "siostry",a te w środku jeszcze rechotały...przeszedł mnie dreszcz,bo pomyślałem sobie,że one na prawdę muszą być szczęśliwe...Z dzieciństwa pamiętam scenki z publikacji przedstawiające rzeszę uśmiechniętych i patrzących z ufnością śj na tle upadającego świata ale to bardzo dziwne,że jakoś nie pamiętam żeby na jakiś zdjęciach walały się w koszach na śmieci właśnie publikacje śj obok jakiegoś człowieka,który swoim stanem wzkazuje na spożycie czegoś mocniejszego.Chciałbym zobaczyć np. w Strażnicy zdjęcie stosu -Przbudźcie się- gdzieś nielegalnie wyrzuconych w lesie obok kolorowych opakowań od produktów spożywczych,czasopism w stylu National geographic,Tele tydzień i innych.Niestety raczej żadnego takiego zdjęcia nie ujrzymy,bo to by zrównywało wizerunek organizacji z wizerunkiem tego złego systemu rzeczy. :)) Organizacja nigdy nie pozwoli na to aby w świadomości swoich członków zaistnieć jako ZNAK TEGO CZASU.



#129628 Świadkowie Jehowy - religijne hobby.

Napisano przez non on 2010-01-24, godz. 22:54 w Tematyka ogólna

Właśnie jak na to patrzy się tak z boku(po latach),to ciężko powiedzieć ile w tej "religii" jest elementów pracy,hobby,a ile budowania własnej duchowości.Jeśli posiada ktoś jakieś hobby,to wie jak bardzo jest to zajęcie czasochłonne i jak bardzo potrafi wzbogacić wnętrze.Rozwijanie własnej duchowości wiąże się ze SZCZERĄ modlitwa(medytacją).Organizacja stopniowo wypiera z życia wszystkie możliwe formy zainteresowań lub uniemożliwia powstanie nowych i ich rozwój.Wszystko mamy podane na tacy i właściwie już nic nie trzeba robić.Jakiś czas temu szedłem sobie ulicą kiedy obok jednego z domów zatrzymał się samochód(była to chyba niedziela) i śj w garniturku otwierał drzwi.Z wnętrza wyłaniały się starsze "siostry",a te w środku jeszcze rechotały...przeszedł mnie dreszcz,bo pomyślałem sobie,że one na prawdę muszą być szczęśliwe...Z dzieciństwa pamiętam scenki z publikacji przedstawiające rzeszę uśmiechniętych i patrzących z ufnością śj na tle upadającego świata ale to bardzo dziwne,że jakoś nie pamiętam żeby na jakiś zdjęciach walały się w koszach na śmieci właśnie publikacje śj obok jakiegoś człowieka,który swoim stanem wzkazuje na spożycie czegoś mocniejszego.Chciałbym zobaczyć np. w Strażnicy zdjęcie stosu -Przbudźcie się- gdzieś nielegalnie wyrzuconych w lesie obok kolorowych opakowań od produktów spożywczych,czasopism w stylu National geographic,Tele tydzień i innych.Niestety raczej żadnego takiego zdjęcia nie ujrzymy,bo to by zrównywało wizerunek organizacji z wizerunkiem tego złego systemu rzeczy. :)) Organizacja nigdy nie pozwoli na to aby w świadomości swoich członków zaistnieć jako ZNAK TEGO CZASU.



Wiele się swego czasu(bo nie wiem jak jest teraz) mówiło i pisało w organizacji o niemoralnych i brutalnych filmach,książkach,a nawet muzyce przesiąkniętej złem tego złego systemu rzeczy.Osobiście nie uważam aby czymś złym było oglądanie horrorów w stylu "Piły".Mam zupełnie inne odczucia oglądając taki film w odróżnieniu od chociażby relacji z Haiti.Ten pierwszy wzbudza we mnie różne stopnie obrzydzenia oraz zdziwienia,że coś takiego można wogóle wymyśleć,a z relacji łapie autentyczne i przytłaczające ludzkie cierpienie oraz bezsilność.Zło zmyślone(fałszywe) kontra zło prawdziwe chociaż wywołane przez czynniki naturalne.Muzyka...nawet pieśni o szatanie są dla młodej osoby dobre jeśli tylko działają na jej wnętrze w dobry sposób i np. pobudzają ją do nauki i pracy gdy umie odróżnić fikcję od prawdy.Przed czym więc próbowała mnie uchronić organizacja ??? Żebym nie spojrzał na nią jak na ten film i w połączeniu z jej pieśniami nie ujrzał mistyfikacji podszywającej się pod Boga.



#129685 Świadkowie Jehowy - religijne hobby.

Napisano przez non on 2010-01-26, godz. 12:15 w Tematyka ogólna

pawdob7 napisał :"PS. Gdybym obecnie miał szukać kontaktu z sacrum, to szybciej odnalazłbym go w ciszy cmentarza, w bezkresie morza, głębi lasu czy choćby wiejskim kościółku. Nie szukałbym go już gwarze prężnie działającej, wspaniałej i jednomyślnej organizacji. W tworze działającym z precyzją maszyny. Bezdusznej maszyny."

Do powyższego bym jeszcze dodał utwory Enigmy i Gregorian oraz wszelkiego rodzaju lochy,katakumby,średniowieczne zamczyska i inne klimatyczne miejsca.Jednak moja fascynacja cmentarzami trochę
przygasła lub została sprowadzona do odpowiedniego poziomu po tym jak uczestniczyłem przy formalnościach pogrzebowych i zobaczyłem jak "interesujący" ludzie z zakładu pogrzebowego robią na tym pieniądz.Właśnie chodzi o to,że nie są mi potrzebni "braciszkowie oklaskiwacze" żeby mówili o jak ty ładnie przeżywasz tą chwilę itd.Zapewne wzięło się to z tego,że gdy oczekiwałem czegoś ale sam nie wiem czego,to praktycznie dostałem "kopniaka".Tak jakby liczyła się tylko moja powierzchowność,a nie wnętrze.Dlatego teraz tak na nich patrzę jak na poborców podatków.Wcześniej pisałem o elementach składowych tej specyficznej oschłej religijności Świadków Jehowy.Dzisiaj organizacja ta(uczestnictwo na zebraniach oraz ogólnie całokształt) kojarzy mi się też z partią polityczną,właśnie PARTIĄ a nie miejscem gdzie można karmić swoją duchowość.Sama Sala Królestwa ma też specyficzny klimat i bliżej jej z tą schludnością i nowoczesnością wystroju do gabinetu psychoanalityka niż miejsca kultu.Być może z tego właśnie wzięło się moje szczere pragnienie przeżywania czegoś innego...pustka,jakaś dziwna tęsknota,samotność,izolacja,wyobcowanie-kocham to w miejscach które lubię.Być może jest odwrotnie i tak dla człowieka wychowanego od małego w religii katolickiej(tylko bez urazy proszę) może zaistnieć tęsknota do prosektorium,a jemu właśnie chyba najbliżej do Sali Królestwa.

Czytałem doświadczenia osób na tym forum ze łzami w oczach,bo to tak jakbym czytał o sobie samym.Dla mnie jesteście braćmi duchowymi i nie ma znaczenia gdzie jesteście,bo sama świadomość,że istniejecie jest wspaniała.Zastanawiałem się czym jest myśl i doszedłem do wniosku,że musi ona być świątynią Boga.To piękne,że dane nam jest się w niej spotkać i takie bardzo niezwykłe.Świat istnieje nie tylko na zewnątrz ale też w nas samych.



#129828 Świadkowie Jehowy - religijne hobby.

Napisano przez non on 2010-01-29, godz. 21:54 w Tematyka ogólna

Duchowa martwica śJ skojarzyła mi się z prosektorium.W pewnym sensie po latach mam takie dziwne uczucie jakby ktoś przeprowadził na mnie eksperyment...brrrrrr...



#129869 Świadkowie Jehowy - religijne hobby.

Napisano przez non on 2010-01-31, godz. 13:21 w Tematyka ogólna

"Czy jest to sprzeczne z powyższymi wskazówkami Jezusa? Czy CK przymusza kogoś? Jeśli tak, to jakie są tego dowody?"

Tak ! Jezus zwraca się do uczniów ponad 2 tyś. lat temu.CK pomija całą historię chrześcijaństwa tworząc iluzję jakby te słowa były wypowiedziane wczoraj.Dzisiaj kroczenie ścieżką Jezusa nie jest tym samym co dla Apostołów !



#130396 Sacrum czy simulacrum? O świecie obrazu Świadków Jehowy

Napisano przez non on 2010-02-18, godz. 19:51 w Książki na temat ŚJ

Patrzeć na coś,a nie być w tym lub być w czyimś wyobrażeniu a być zupełnie gdzie indziej.



#131346 wiecie co, ja ateistka chyba odnalazłam Boga.....w sobie

Napisano przez non on 2010-03-19, godz. 10:35 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Witaj Gruby drab.Spodobało mi sie jak wyraziłeś swoje myśli odnośnie mojego wpisu.Masz rację,że mój Bóg jest obojętny na wszystko,więc mało kto jest w stanie go wielbić.On jest obojętny ale jego wyznawca żywy i pełen życia i zrozumienia do innych ludzi."Stary Bóg" już spełnił się(wyraził) w Biblii,w jej ewangeliach i dał owoc w postaci powszechnie obowiązującego prawa.Miłość,sprawiedliwość,cierpienie,radość...to wszystko istnieje i zamyka się we współczesnym człowieku i może funkcjonować bez "Starego Boga",bez tej etykietki.Mój Bóg mnie nie kontroluje i nie gani i nie nakazuje w źle pojętej miłości kontrolować innych,bo on jest we mnie,a ja patrzę na niego.Takiego Boga życzę każdemu,bo w przeciwnym razie w tym owczym pędzie dla jakiejś pięknej baśni(podobnej do obrazu fatamorgany na piaskach pustyni) przeoczy bliźniego swego stając się egoistą pełnym pychy.Nie wiem...być może trzeba dorosnąć aby to zrozumieć.Sprawy duchowe zamykają się w każdym człowieku,bo nigdzie indziej one nie funkcjonują ale nie każdemu odpowiada matrixowa rzeczywistość,bo tak wygodniej,bo wystarczy się tylko podpiąć do slotu i już wszystko w porządku.

andreaZZ napisał : " A ja nie mam potrzeby nazywania tego nieuchwytnego czegoś "Bogiem". Nie potrzebuję duchowych protez. " Zgadzam się w 100 %.



#132744 ODEZWA do świadków

Napisano przez non on 2010-05-08, godz. 14:43 w Humor

Ciekawe jaki procent św Jehowy uczestniczył przy jego produkcji,a jaki procent św Jehowy pilnował aby spokojnie można go było wyprodukować..... :)))) Ci co uczestniczyli przy produkcji jakimi miernikami moralnymi kierują się w swoim prywatnym życiu ???? :)))



#132755 ODEZWA do świadków

Napisano przez non on 2010-05-08, godz. 19:34 w Humor

A najciekawsze jest to,że św Jehowy sami nie wiedzą że są produktami.Produkuje ich organizacja. :))) Wystarczy lekka znajomość historii powszechnej i historii organizacji aby uświadomić sobie komu oni służą.Nawet nie wiedzą w jakim bagienku żyją. :)



#132762 ODEZWA do świadków

Napisano przez non on 2010-05-08, godz. 20:57 w Humor

Wartość działalności organizacji dla społeczeństwa jest ŻADNA.Gdyby nie było organizacji,to światu nie drgnęła by nawet powieka. :)



#132773 Tutaj można przedstawić swoją historię

Napisano przez non on 2010-05-09, godz. 13:48 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Bardzo smutna historia."Uwazam iż wszyscy starsi powinni przrechodzić kurs psychologii." Odniosłem wrażenie,że jesteś emocjonalnie związany z organizacją i nie do końca jeszcze mgiełka zeszła Ci z oczu.Ciągle dobrze jej życzysz identyfikując ją z Bogiem i jeszcze w większości widzisz własną winę jak organizacji.Czas goi rany,a cierpienie oczyszcza.



#132797 Tutaj można przedstawić swoją historię

Napisano przez non on 2010-05-10, godz. 09:54 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

A te przytyki to do kogo ???



#132801 ODEZWA do świadków

Napisano przez non on 2010-05-10, godz. 15:05 w Humor

Brawo Matuzalem !!! Chrystus jest prawie jak Bóg wojny...i tu dochodzimy do "melodii naszych praprapraojców"...słysze te trąby i okrzyki bitewne...i jeden podział nam już tylko został...wybacz qwerty,że z Twojego żartu taki zbrojny najazd się zrobił... :)))))



#132838 Przegląd najnowszych publikacji WTS

Napisano przez non on 2010-05-12, godz. 17:59 w Tematyka ogólna

A ja tak się zastanawiam jak CK te wszystkie swoje wzniosłe obietnice zrealizuje militarnie.Czy upojeni Bożym duchem starsi będą się tylko ograniczać do ewentualnej lekkiej przemocy fizycznej względem heretyka i psychicznej(brak dzieńdobry,unikanie i inne tego typu gesty) ??? Bo moim zdaniem aby nawracać ciężkie przypadki lub ich zbiorowości lepsze są czołgi. :))))



#133056 Przegląd najnowszych publikacji WTS

Napisano przez non on 2010-05-21, godz. 09:59 w Tematyka ogólna

Zbawienie w organizacji od tego zależy,bo częściej będą sobie podawać rękę i częściej będą się sztucznie uśmiechać.Życie na zewnątrz jest tylko złą koniecznością,a najważniejsze jest to które toczy się na sali królestwa i koło niej.Tam nikogo nie obchodzi jacy jesteśmy w środku,to też kiedy wartościowa jednostka odchodzi miernoty umysłowe robią oczy no bo skoro odszedł od jedynego i prawdziwego Boga,to już dawno nie powinno go być na tym świecie.To zadziwiające,że porażkę jaką niewątpliwie jest ta organizacja można przekuć w zwycięstwo i jest duże prawdopodobieństwo,że narodzi się całkiem nowy człowiek(nowa jakość).Doświadczenie z tą organizacją w kraju gdzie chyba ponad 90 % społeczeństwa jest katolikami jest czymś szczególnym.Coś mi się obiło ostatnio o uszy,że w USA odkryto fałszywki,które swoją perfekcją wykonania przewyższały oryginał i z tego powodu wprowadzono nowy banknot.Moim zdaniem "kolizja " organizacji świadków Jehowy z religią powszechną demaskuje tylko ile w tej drugiej jest rzeczywiście prawdy,a ile zwykłej psychomanipulacji.Na dzień dzisiejszy,a jest piątek 21 maja 2010 :)) jasnym jest dla mnie,że Bóg to życie,to wszechświat z jego złożonymi zależnościami,to wszechświat który jest żywy,a ja jestem jego żywą cząstką wielkości bakterii lub jeszcze mniejszą.Protezy duchowe są różne ale co by było gdybym znalazł się sam od lat powiedzmy 2 na bezludnej wyspie i wychowywały by mnie małpy...? :))
W oczach świadków Jehowy widziane odejście od Boga jest również sztuczną formą,bo jak można odejść od samego siebie,od własnych doświadczeń i przeżyć życiowych.Odejście od samego siebie wymagałoby w konsekwencji potrzeby zawitania na oddział zamknięty szpitala psychiatrycznego.Jak patrzę na tytuł postu -przegląd najnowszych publikacji WTS- przechodzi mnie leciutki dreszcz przerażenia i wzdrygam się.Nie czytam już publikacji WTS wiele lat,bo sam sobie przygotowywuje pokarm duchowy na czas słuszny :) i czasem gdy go spożywam wesele się,czasem smuce ale zawsze czuje że przynosi mi on jakiś wymierny pożytek.Krocze swoją wąską ścieżką małymi kroczkami.



#133121 Dlaczego ex-y tak chętnie obwiniają Boga o to co robi "organizacja"?

Napisano przez non on 2010-05-24, godz. 11:35 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Popieram pawdob7 w całej rozciągłości. :)) Czesiek.Boga ??? Jakiego Boga ??? Pranie mózgu nazywasz Bogiem ???



#133127 Kiedy nastąpi Armagedon?

Napisano przez non on 2010-05-24, godz. 12:09 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

A ja ostatnio wyczytałem coś tam w Objawienia,że gwiazdy będą spadać na ziemię.Jakby słońce spadło,to by było... :)))) Być może jest to jakaś ułomność naszego mózgu aby ulegać zbiorowej psychomanipulacji.



#133130 Kiedy nastąpi Armagedon?

Napisano przez non on 2010-05-24, godz. 12:35 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Otóż to Gruby drabie. :)) Jan uległ zwykłemu złudzeniu optycznemu widząc niebo jako coś na wzór płaskiego sufitu no ale jak pod natchnieniem,to pod natchnieniem...
Dzięki Noc spokojna za cytat.Narazie moce niebieskie są naruszone wokół naszej planety,no ale jeszcze kilka planet wyregulujemy :) i wtedy dopiero zobaczymy...oj będzie się działo,a niektórzy to nawet nie zobaczą bo zwyczajnie nie dożyją lub tak zatracą się w swojej mrówczej pracy,że na nic innego nie będą zwracać uwagi,a Ci co na przykład będą sobie popijać coca-colę w całkiem innym układzie słonecznym...hm...czy wszystkie słońca ulegną zaćmieniu...??? No ale gdzie te gwiazdy i gdzie one będą spadać...z nieba do nieba ...???? Pod nami też jest niebo. :)) Oj to sprytne CK...perfekcyjna fałszywka... :)



#133131 wiecie co, ja ateistka chyba odnalazłam Boga.....w sobie

Napisano przez non on 2010-05-24, godz. 14:33 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Mój Bóg nie planuje masowego ludobójstwa, nie morduje dzieci, nie odbiera nadziei. Mój Bóg ma zatroskaną twarz. Trochę mu wstyd, że tak głupio wyszło. Mój Bóg to nieskończona miłość, dobro absolutne.

Czy taki Bóg istnieje?


Sam się zastanów jakim bogiem Ty właśnie jesteś.Oto klucz. :))