Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika Iam

Odnotowano 622 pozycji dodanych przez Iam (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-01-13 )



Sort by                Order  

#139211 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez Iam on 2010-10-22, godz. 07:34 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Gdybym próbowała zniszczyć jego światopogląd ,zniszczyłabym również niestety jego. To cały jego świat.


To fajnie że rozumiesz tą sprawę właśnie tak. Rzadko kto to rozumie.

Jednakże trudno mi dopuścić do siebie myśl ,jak ciężka będzie nasza przyszłość... Wydaje mi się ,że będziemy walczyć o wychowanie dzieci, o kształtowanie ich światopoglądów. Z tego będą wynikać nasze kłótnie ...i małżeństwo się rozpadnie.


Natomiast jeśli masz takie nastawienie to lepiej podaruj sobie tą "MIŁOŚĆ". Bo po rozwodzie będziesz żałować zmarnowanych lat i życia, a jeśli zakładasz że będą dzieci to je strasznie skrzywdzisz.

Co jeszcze mnie zastanawia? Otóż jak powszechnie wiadomo nie można kochać się przed ślubem. ŚJ przestrzegają tego, jednak mój chłopak nie. Nie doszło do stosunku ,ale pierwsze "kroki w chmurach" są za nami. Co o tym sądzić? Jest porządnym ŚJ ,człowiekiem z zasadami ,a ma taką słabość? Co o tym sądzicie?


Na to odpowiedział ci Artur. Ja tylko dodam że niby jeszcze nie jest za daleko, ale aby nigdy nie było a potem wyrzuty sumienia, rady a Strażnicy są tak daleko idące.

Mam dla ciebie tylko jedną przestrogę. Mówi się że mężczyźni myślą, no wiesz czym. Ale po czasie uruchamiają umysł i może wtedy być problem.
A odnośnie "stanowiska" nie problem, największym przywilejem i "stanowiskiem" w organizacji Bożej jest bycie ŚJ, a tego nikt mu nie zabierze jeżeli tylko sam się tego nie pozbawi nielojalnym postępowaniem względem naszego Stwórcy. To było takie małe sprostowanie słów Artura.



#138598 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez Iam on 2010-10-14, godz. 08:11 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Nie za bardzo pasuje mi informacja że ona jest ŚJ.

Nie można długo ukrywać miejsca zamieszkania gdy jest się znanym w zborze (wychowanym, mającym rodzinę).

A może ona jest tylko wychowana ale nie ochrzczona. Takie przypadki znałem. Pytałeś ją o chrzest?



#141520 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez Iam on 2010-12-05, godz. 22:12 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Masz problem. Ale chyba nie religijny.



#141990 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez Iam on 2010-12-25, godz. 21:33 w Zwyczaje Świadków Jehowy

jedna, szybka odpowiedź:
niech was wszystkich szlag trafi, cholerni Świadkowie Jehowy!
wszystko zniszczą, splugawią, zdepczą i jeszcze tak wszystko poprowadzą, że to Ty człowieku poczujesz sie winny całemu rozpadowi
niech was wszystkich szlag!
życzę wszystkiego co najgorsze całej tej sekcie, niech zaden z nich nigdy, przenigdy nie znajdzie szczęscia i spełnienia, w niczym!
Tak z okazji Bożego Narodzenia życzenia ślę


Oj, tak mi smutno. A tak starałem sie nic złego ci nie zrobić. Jeśli doznałaś jakiejś krzywdy ode mnie to wybacz proszę i szczerze przepraszam.



#142008 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez Iam on 2010-12-29, godz. 13:58 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Najciekawsze jest to, że wg starszych z mego byłego zboru nadal mam żonę, tę która mnie zdradziła... Żenada...


Taki drobiazg, jeśli nastąpiła zdrada, nie istotne teraz z której strony a nie przebaczono jej to związku nie ma, nie ma małżeństwa, więc nie masz żony.



#138501 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez Iam on 2010-10-12, godz. 12:57 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Dlaczego zakłamanie donosisz tylko do osoby tej dziewczyny? Przecież patrząc na sprawę z tej perspektywy OBOJE są zakłamani lub jak woli lord "nie są krystaliczni".Również Artur używając słowa "hipokryzja" odniósł się do ich obojga.


Deczko wyżej o tym mówiłem. I zgadzam sie z tobą.

Napisałem tak, skupiając się na kobiecie, bo pytał on właśnie o to co ma "zrobić z nią" . Pytał niejako o kobietę, więc mu odpowiedziałem jak ja widzę sprawę związanie się z taką kobietą.

Jeśli sie zwiążą to obydwu będę współczuł. Obym się mylił.



#138407 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez Iam on 2010-10-10, godz. 19:52 w Zwyczaje Świadków Jehowy

A ja ci odpowiem troszkę inaczej.

Tak prosto z mostu, sam nigdy bym takiej kobiety za żonę nie chciał. Artur bardzo dosadnie to określił - hipokryzja.

Zauważ , a może to widzisz, ona jest niestała, zbyt chwiejna, słaba psychicznie - może z problemami depresyjnymi. No i przygotuj się na to że długo nie da sie ukrywać łamania prawa Bożego w taki sposób. Starsi zboru sie dowiedzą a to bedzie ją "bolało". Będą chcieli z nią rozmawiać i będzie musiała wybrać albo "spanie" z tobą albo służenie Bogu.

Nie, nigdy bym się nie związał z osobą zakłamaną. Jaka pewność że kiedyś nie zacznie kłamać mnie, jeśli teraz kłamie Boga i współwyznawców.
Ładujesz się w wielkie tarapaty, chociaż ty tez kryształowy nie jesteś. No ale o tobie nie będę pisał.
Moja siostra przestała być ŚJ i wyszła za katolika niestety rodzi to problemy mimo że ona robi to co on chce. Zawsze jakaś zadra pozostanie.
A ty czy będziesz bronił swoją żonę przed swoimi rodzicami, a może w twoim małżeństwie rządzić będzie twoja mama?



#136287 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez Iam on 2010-08-29, godz. 16:18 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Przeczytaj sobie artykuł słoiczek.

http://www.gazetagor... 16_2010_10.pdf

Może troszkę cię naprowadzi na inne tory.

A co do twojego faceta. On jest facet, myśli inaczej niz kobieta, inaczej mówi albo raczej wyraża swoje uczucia, odczucia, myśli, inaczej czuje - po prostu jest inny niz ty. I TAK JEST Z KAŻDYM FACETEM.

Nie istotne w jakiej religii został wychowany. Ważniejsze może byc to w jakiej rodzinie, w jakim środowisku. Sama mówisz że nie jest ŚJ czyli że nie musi podzielać poglądów na "podporządkowanie" kobiety.

Dobrą radę już ci dano. Znajdź dobrą chwilę na szczerą, ciepłą i życzliwą rozmowę.

I pamiętaj on nie jest żadnym szowinistą, bo jeśli myślisz że on szowinista to zmień faceta.



#136379 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez Iam on 2010-08-30, godz. 20:49 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Dyskutować o aspektach wychowania w rodzinie ŚJ raczej nie ma sensu bo do niczego nie dojdziemy.

Jeśli ci z nim źle i uważasz go za tyrana to uciekaj, jako mężczyzna powiem ci że jesteśmy trudno urabialni, raczej nie licz że on sie szybko i bardzo zmieni.

Może doświadczenia z innymi coć dadzą. Może znajdziesz tego jedynego.

Powodzenia.



#137744 To juz chyba przegiecie...

Napisano przez Iam on 2010-09-30, godz. 08:50 w Seksualność

Zatem Iam Ty jestes islamista, bo SJ nauczaja ze nie wolno dotykac kobiety. 1 Kor 7:1 ;)


Polecam mój drogi jako odpowiedź przeczytanie sobie wersetu drugiego i kolejnych, bez obawy nie spocisz się.B)



#137420 To juz chyba przegiecie...

Napisano przez Iam on 2010-09-26, godz. 11:43 w Seksualność

Dla mnie takie przeżycia jak prezentuje autorka blogu to oznaka jakichś zaburzeń emocjonalnych. Robienie czegoś wbrew sobie, na siłę.

Czy człowiek zdrowy na umyśle i ze "zdrowym kręgosłupem moralnym" by się tak ugiął. Przecież wierność własnym ideałom jest podstawą "kręgosłupa moralnego".

Owszem, mogę zrobić coś co uważam ze nie najlepsze wyjście w pracy bo tak każe szew, od odpowiada on daje dyspozycje. Dla spokoju moge w drobiazgach ulec komuś z rodziny. Ale nigdy w tak ważnych i rzutujących na całe życie sprawach.

Jak można żyć w zakłamaniu? To wreszcie kim sie jest? Czy może ma się rozdwojenie jaźni?

Nie rozumie jej postawy, może kobiety są inne, inaczej myślą i widzą świat. A może mam za ciasny umysł aby to pojąć.



#137714 To juz chyba przegiecie...

Napisano przez Iam on 2010-09-29, godz. 20:53 w Seksualność

Nie on pierwszy tak powiedział. W jednym ze zborów w moim mieście ambitny nadzorca wygłaszał wykład w którym powiedział, że trzymanie się za ręce jest stosowne tylko dla osób połączonych węzłem małżeńskim... To rzeczywiście jakieś przegięcie. Po wykładzie rozgorzały wśród niektórych ŚJ (także par spotykających się bez ślubu) negatywne komentarze na ten temat. Wcale się temu nie dziwię. A nadzorca to powinien najpierw zacząć od własnej córki która w tamtym czasie dopuszczała się niemoralności, za co została później wykluczona. Gdy dowiedział się o tym fakcie z tego co wiem obraził się na starszych i chyba przeniósł się do innego zboru w innym mieście albo całkiem zrezygnował z funkcji starszego.

Najciemniej jest pod latarnią a mocno ściśnięta w ręce sprężyna może po otwarciu dłoni wystrzelić i polecieć w niekontrolowanym kierunku.
Co do brata - życie uczy pokory. Jeśli zmienił zbór to nie mógł automatycznie zostać starszym, gdyby go przeniesiono to zachowanie przywileju było by możliwe.

Kiedyś od pewnej siostry w średnim wieku dowiedziałem się, że wśród ŚJ przed narzeczeństwem nie ma czegoś takiego jak "świeckie" chodzenie i spotykanie się ze sobą. Zapytałem więc co w takim razie jest. Odpowiedziała że nic. Siostra rozumiała to tak, że młodzi mają się ku sobie ale spotykają się tylko w większym gronie i nawet nie chodzą za rękę. Dopiero gdy się zaręczą wtedy mogą pozwolić sobie "rozwinąć skrzydła" i np. chodzić za rękę.


No było by to idealne i bardzo bezpieczne.

Wielu młodych ŚJ używa zwrotu "sympatyzowanie ze sobą" zamiast "chodzenie ze sobą". Jest to nieoficjalny, "delikatniejszy" zwrot, typowy dla ortodoksyjnych ŚJ. Ma on zastąpić "świecki" zwrot "chodzenie ze sobą" ze względu na to, że posługują się nim ludzie którzy nie są ŚJ (czyli ze "świata", a przecież nie można naśladować świata) a ponadto wiele par "chodzących ze sobą" uprawia seks więc ktoś mógłby może sobie pomyśleć że para ŚJ też to robi. Czyli różnicy nie ma żadnej, jest tylko inne nazewnictwo. Bez sensu.


Bez sensu. No chyba że ktoś bardzo chce podkreślić że nie sypia z sympatią. A z drugiej strony jak tu zasnąć jak się jest z sympatią.:)

Inna siostra, koło 30-tki stwierdziła, że można razem chodzić i na pewno zdarzyło się że chłopak i dziewczyna się pocałowali i że to nic złego.
Zatem jak to jest? Każdy ŚJ mówi co innego. Gdzie jest ta ich jedność wiary?


Nie prawda. To nie są różnice w wierzeniach lecz w podejściu do spraw życia i pewnych zachowań. SEDNEM jest unikanie rozpusty i tego co do niej prowadzi.
Czy trzymanie się za ręce jest złe? Nie, ale są takie osoby co mogą się potem nie powstrzymać.
Czy pocałunek jest zły? Nie, ale są takie osoby, którym ręce wtedy błądzą po całym ciele partnera. ( podarujmy sobie szczegóły)

Sam także doświadczyłem na własnej skórze różnego rodzaju złośliwości i czepialstwa. Kiedyś na przerwach na letnim zgromadzeniu przechadzałem się za rękę ze swoją przyszłą żoną. Po zgromadzeniu pocztą pantoflową dotarły do mnie pretensje ze strony starszych. Chodziło im o to, że nie jesteśmy jeszcze narzeczeństwem więc nie możemy trzymać się za rękę.


Starsi nie przekazują pouczeń, pretensji ani napomnień drogą pantoflową, coś o tym wiem.:rolleyes:



#137613 To juz chyba przegiecie...

Napisano przez Iam on 2010-09-28, godz. 19:47 w Seksualność

i tym to sposobem iam udowodnił, ze us SJ jest mozliwosc ukrywania przestepstw.


rhundz mówiliśmy o moralności a raczej o niemoralności, o dotykaniu piersi a ogólnie to temat mówi o seksualności.
Czyżbyś uważał że dotknięcie kobiety to przestępstwo? Szerzysz Islam?



#137614 To juz chyba przegiecie...

Napisano przez Iam on 2010-09-28, godz. 19:58 w Seksualność

Niestety masz rację, można się dopuścić najgorszych rzeczy ale okazując skruchę nadal ma się poparcie całej rzeszy świadków. Skruchę bardzo łatwo udac..... i jest to nieweryfikowalne...... i to jest masakra prosze Państwa.

i am jak ich bin chyba se zmienię nicka na je suis.....


Lk 7:37
"I oto niewiasta, która w mieście była znana jako grzesznica, dowiedziała się, że on się ułożył do posiłku w domu faryzeusza, i przyniosła alabastrowe naczynie z wonnym olejkiem, a zająwszy miejsce z tyłu u jego stóp, płakała i poczęła zraszać łzami jego stopy oraz wycierała je włosami swej głowy. Czule też całowała jego stopy i nacierała je wonnym olejkiem. (...) Potem rzekł do niej: "Twoje grzechy są przebaczone".(...) On zaś rzekł do niewiasty: "Twoja wiara cię wybawiła; idź w pokoju" ''

Zapominasz gwerty że istnieją ludzie wierzący. A Boga nie można oszukać.

Zwroty I am z angielskiego i bodajże Ich bin z niemieckiego są początkiem zdania mającego na celu przedstawienie się. Nie mają nic wspólnego z Bogiem ani Jezusem. Nie bądź moja droga faryzejska.:)



#137559 To juz chyba przegiecie...

Napisano przez Iam on 2010-09-27, godz. 23:06 w Seksualność

Na tej stronie znalazłem link do książki :"Zważajcie na samych siebie i na całą trzodę."

Niby zakazanej dla szarego ŚJ. Przejżałem szybko w kontekście tematu. Bardzo ciekawa.

W sumie jeśli kto dba o swoje "dobre imię" przed ślubem ( i oczywiście i po) to nie ma czego sie bać.

Nie wyklucza sie za czyny ale za stosunek do czynów czyli za brak skruchy. Jeśli robisz zło lub popełniasz nieczystość i uważasz że robisz dobrze to jest podstawa do wykluczenia.

Fajnie że czytałem ta książkę bo jest ona zgodna z moimi doświadczeniami. Chciało by sie jeszcze powiedzieć tylko aby starsi robili tak jak tam pisze.



#139193 komitet sądowniczy -w jakich przypadkach?

Napisano przez Iam on 2010-10-21, godz. 21:05 w Obowiązki teokratyczne

Czyli można będzie zwodzić starszych ile się chce. Wystarczy unikać spotkania z nimi oraz nie odbierać żadnych poleconych przesyłek. Od razu wiedziałem, że to powiadamianie listowne to kiepski pomysł bo przecież ludzie nie są głupi i też myślą. Szukali skutecznego sposobu na zaproszenie na komitet nieposłusznych którzy nie są w łączności ale nie za bardzo im to wyszło.


Nie wierzę że to napisał dorosły mężczyzna.
Powiedz jakiemu celowi ma służyć unikanie starszych, kłamanie i zwodzenie?
Umiesz podejmować męskie i odważne decyzję czy kulejesz na dwie nogi?



#136389 Kongresy to świetny interes!

Napisano przez Iam on 2010-08-30, godz. 21:55 w Nowości z kraju i zagranicy

Nie wiem o czym ta dyskusja.

W czym TS zrobiło błąd? W tym że udostępniło materiały? Niedorzeczność.

Gazeta postąpiła "nieuczciwie" nastawiając sprzedaż przede wszystkim na ŚJ. Ale i to mieści się w ramach prawa i nie jest karalne.

Więc w czym problem?



#136242 Kongresy to świetny interes!

Napisano przez Iam on 2010-08-28, godz. 20:10 w Nowości z kraju i zagranicy

Prawdopodobnie więcej osób tak stwierdziło po czasie , jak ta kobieta która pracowała w betel i byli rozczarowani , ale teraz to wstyd się przyznać !!! A tak na marginesie - TS dba o swoich wiernych . :lol: :lol: :lol:


Chyba źle interpretujesz fakty.
To nie TS robiło interes ale gazeta "okłamała" swoich czytelników i zarobiła na zgromadzonych. Rozczarowanie dotyczyło tego że gazeta dodatek zrobiła z myslą o sprzedaniu go w mieście zgromadzenia. A to z jakich materiałów korzystała to chyba nic nadzwyczajnego. Poprosili to dostali. Dziwne?

Spodziewałem się po tobie większego obiektywizmu.:(



#136279 Kongresy to świetny interes!

Napisano przez Iam on 2010-08-29, godz. 15:10 w Nowości z kraju i zagranicy

Iam , przecież to Twoja siostra śJ była rozczarowana . Zobacz jak łatwo ludzie wprowadzają się w błąd , jak bardzo chcą w coś wierzyć :lol: :lol: :lol: . Widzę , że nie jesteś chyba obiektywny tak jak Twoja siostra śJ, która swego czasu była bardzo rozczarowana . Dlatego ważne jest w życiu rozmowa a nie pochopne wyciąganie wniosków . Co o tym sądzisz ? . :)


Mój drogi, a czym ona była rozczarowana, czy nie "oszustwem" gazety. Spodziewała się że dodatek będzie dostępny w całym kraju a nie tylko w mieście kongresowym.

Ludzie są często rozczarowani tym że rzeczywistość nie odzwierciedla ich nadziei, ich wyobrażeń, ich marzeń. Rozczarowanie prowadzi nieraz do odrzucenia a nawet znienawidzenia obiektu w którym pokładało się swoje nadzieje. W dalszej kolei szuka się kolejnego obiektu i następuje kolejne rozczarowanie albo zniechęcenie i wpadamy "z deszczu pod rynnę". Tak na prawdę kto odpowiada za rozczarowanie, obiekt który nie zdołał sprostać oczekiwaniom czy oczekujący mający nierealne i wygórowane oczekiwania?

Co o tym sądzisz?:rolleyes:



#136260 Kongresy to świetny interes!

Napisano przez Iam on 2010-08-29, godz. 11:44 w Nowości z kraju i zagranicy

TS nie wie o tym , że firmy powstają po to , żeby zarabiać a pochlebne teksty o śJ przekazał Dział Public Relations TS ,nie pytając się w jakim celu i na jakim terenie będą sprzedawane ? .


Czy ty czytałeś to wcześniej. To co napisałeś.

Czy TS miało mediom nie przekazać na ich prośbę informacji?
Czy miało przekazać niepochlebne?
W jakim celu gazeta prosi o informację?
Po za tym skąd wiesz że nie pytali?
To co próbujecie z tej informacji wywnioskować to robienie afery z niczego. :D



#140874 Jak kochać drugą osobę i nie grzeszyć?

Napisano przez Iam on 2010-11-21, godz. 13:06 w Seksualność

A może to nie kwestia przynależności, tylko temperamentu i róznych potrzeb?
Tak wiele się mówi o kobietach i ich ograniczeniach w seksie ,a panowie bracia ich nie mają?
Ble jak to jest?


Eluniu brawo. Taki jeden z drugim naoglądał się. Bo w moich czasach to można było jeszcze powiedzieć - naczytał. No ale teraz to już inne czasy. Ma głowę pełną a potem jeszcze nie zdąży ... i już po.

Albo wydaje mu się że kobieta to jak pilot, tu naciśniesz i Ok. No i potem są problemy bo te w świecie to... Tylko czy on chce taką co umie juz i wie jak takim kierować? Jak go stopować, i dbać o siebie samą. Nie on by chciał dziewicę nieposzlakowaną ale z umysłem gwiazdy porno. :D Tylko co on by z taką gwiazdą robił. No i gdzie tu w tym wszystkim jest ciepło i miłość.



#140429 Jak kochać drugą osobę i nie grzeszyć?

Napisano przez Iam on 2010-11-13, godz. 18:48 w Seksualność

Najlepiej kochani,to oderwac się czasem od mistycyzmu,bo jeżeli nam jest dana wolna wola,a dla nie których Bóg jest wyłączną miłością,to jeżeli ktoś podchodzi bardzo poważnie i dojrzale z jedną osobą,aby byc z nią do końca życia,to sam seks przed ślubem nie jest złem czy grzechem - to pragnienie wieczności w majestatycznej miłości :) .



Pozdrawiam Was Kochani.:)


Mam wrażenie że tak mówi większość facetów przed, ale po ( albo gdy wytrzeźwieją) mówią: "wiesz my jednak nie pasujemy do siebie".
Wiesz nie rozumie jakoś miłości, której ośrodek mieści się w spodniach.



#139838 Jak kochać drugą osobę i nie grzeszyć?

Napisano przez Iam on 2010-11-04, godz. 18:33 w Seksualność

Zajęci sprawami Pana, wychowani w przeświadczeniu ze seks to zło i machinacje Szatana.


Gdzież ty słyszał takie bajki.


I cały czas pamiętajmy, ze mówię tu o osobach które nigdy nie miały i nie będą miały okazji zweryfikować tego czy są dopasowani seksualnie.


Wierz mi że to co ma mężczyzna jest dobrze dopasowane do tego co ma kobieta. Ale żeby zrozumieć "dopasowanie seksualne" to trzeba troszkę pożyć dłużej.

Nie jest to błahy problem bo sam często słyszę z ust jeszcze całkiem młodych i potencjalnie atrakcyjnych ŚJ-mężatek (potencjalnie- bo tego charakterystycznego błysku jaki w oczach ma kobieta spełniona próżno u nich szukać), że dla nich seks mógłby nie istnieć.

Zgroza.


Nie ma to nic z dopasowaniem seksualnym lecz z dojrzałością, i nie wiadomo czy taj mężatki czy jej męża. A może obojga.



#139901 Jak kochać drugą osobę i nie grzeszyć?

Napisano przez Iam on 2010-11-05, godz. 19:14 w Seksualność

i to, co kazdy normalny uzytkownik odczytał jako preferencje, uczucia miedzy partnerami, ich przysposobienie i poziomy przyzwolenia na rozne fantazje, iam oczywiscie przekrecił sprowadzając seksualnosc miedzy partnerami w WTS'ie do mechanicznego, sztywnego wkładania penisa w pochwę, ktora to czynność ma być spełnieniem seksualnym obu partnerów bez, bron ich Jehowo!, jakichkolwiek czułosci, jakiejs intymnosci czy tez moze romantycznosci.


chyba, ze iamowi chodziło o to, ze dłoń pasuje do dłoni, a usta do ust :lol: :P :D ............


Chodzi mi o to że dwoje ludzi nie jest dopasowanych do siebie na starcie lecz dopasowują się z czasem, nawet latami. Miłośc z czasem się zmienia, pogłębia. Lepiej poznajesz partnera, jego ciało, odczucia, fantazje, sam jesteś coraz śmielszy itd. itp. Nie można nigdy tego sprawdzić ot tak podczas jednej nocy. Pierwsza noc może być totalnym fiaskiem a po jakimś czasie oboje fruwacie w niebiosach. A i może być na odwrót.

Z reszta to chyba nie miejsce aby o tym gadać. Powiem tylko tak, jeśli dwoje się na prawdę kocha to i seksualnie się dopasuje, no chyba że ktoś ma jakieś zaburzenia. Ale zdrowi i normalni będą pasować. Dlatego śmieszy mnie gadanie o sprawdzaniu dopasowania seksualnego przed ślubem. Zwłaszcza że pary mieszkające ze sobą przed slubem rozpadają się nie z powodu niedopasowania seksualnego.



#140223 Jak kochać drugą osobę i nie grzeszyć?

Napisano przez Iam on 2010-11-10, godz. 13:27 w Seksualność

Iam , pewnie chcesz mi zasugerować , że najlepszym fundamentem udanego związku jest zostać śj i szukać partnera w panu ? . A co się tyczy temperamentu i "poglądów" przyszłego partnera to mam zdać się na Jej/Jego rodziców ? Osobiście uważam , że jest to bardzo płytkie myślenie . Ja też ostatnio rozmawiałem parę minut , przez przypadek ze śj , sugerowali mi , że w zborze śj , jest miłość . A ja znam tą Waszą wielką miłość , nastawioną na branie ! . :P .


Bardzo spłycasz temat. Pokażę ci inną skrajność, może zrozumiesz jaka duża przepaść jest pomiędzy nimi.

Mat 19:10 Uczniowie powiedzieli do niego: "Jesli taka jest sytuacja mezczyzny majacego zone, to nie warto sie zenic".

Przeczytaj kontekst wersetu bo nie zrozumiesz sedna problemu.