Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika ehomo

Odnotowano 320 pozycji dodanych przez ehomo (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-01-15 )



Sort by                Order  

#21085 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez ehomo on 2006-03-12, godz. 22:33 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Mam nadzieję że to jest Forum o Świadkach Jehowy

a nie Forum o Zdradzie

(od rozmów się zaczyna ..... :D )



#7200 Black Red White - sukces ŚJ

Napisano przez ehomo on 2005-06-10, godz. 15:10 w Nowości z kraju i zagranicy

Słyszałem pogłoski że główna siedziba BLACK RED WHITE ma się przenieść razem z fabryką z Biłgoraja.

Czy ktoś wie coś na ten temat?

:)



#22254 Studium I.

Napisano przez ehomo on 2006-03-26, godz. 20:09 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Ale Kloo w CK zasiadało wtedy ze 14 czy 17 starszych, doświadczonych, wieloletnich badaczy Pisma Świetego !!!



#21911 Studium I.

Napisano przez ehomo on 2006-03-22, godz. 20:21 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

AZARIASZ ksiązka Wnikliwe poznawanie Pism mówi że NABONID panował 17 lat

Natomiast Strażnica nr 8 z 1966 roku na str. 8-9. na temat panowania tych królów mówi tak:

„Amel-Marduk (Ewil-Merodach) jako najstarszy syn Nabuchodonozora objął po nim tron w roku 581 p.n.e. (...) Ewil-merodach po dwuletnim panowaniu został zamordowany przez swego szwagra Neriglissara, który następnie rządził przez cztery lata i w tym okresie zajmował się głownie wznoszeniem budowli. Po nim wstąpił na tron jego małoletni jeszcze syn Labaszi-Marduk, dał się on poznać jako nader występny młodzieniec i już po dziewięciu miesiącach padł ofiarą zamachu. Wtedy objął tron Nabonid, ulubiony zięć Nabuchodonozora, który dotąd pełnił funkcję namiestnika miasta Babilon. Panowanie jego zyskało sobie wielką sławę i rozciągnęło się aż do upadku Babilonu w roku 539 p.n.e. (...) W oazie Tema na terenie Arabii Nabonid założył drugą stolicę Babilonii. W trzecim roku swego królowania ustanowił współwładcą wspomnianego już Balsazara.”

Czyli

Nabuchodonozor 43 lata
Ewil-Merodach 2 lata
Neriglissar 4 lata
Labaszi-Marduk 9 m-c
Nabonid 17 lat jego panowanie skończyło się w 539 roku pne

Czyli razem ile mamy AZARIASZ ????????

:huh:

cdn...



#22024 Studium I.

Napisano przez ehomo on 2006-03-23, godz. 20:42 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

AZARIASZ

pytasz - 1. Czego ile mamy?

Lat panowania. Jeżeli zliczysz panowanie wszystkich królów babilońskich od Nabuchodonozora do Nabonida wyjdzie ci ile lat trzeba odliczyć aby zobaczyć kiedy wypada 18 rok panowania Nabuchodonozora czyli rok zburzenia Jerozolimy.


pytasz - 2. Podaj stronę we Wnikliwym poznawaniu... z której czerpiesz info o 17 latach.

Mirek podał

pytasz - 3. Jaki to ma związek z resztą?

odpowiedz pod pierwszym pytaniem.

-------------------------------------------------------------------------

Jeżeli możesz to odpowiedz na pytania:

1. Gdzie w Biblii jest podany rok zdobycia Babilonu?
2. Gdzie w Biblii jest podany rok przybycia Żydów z wygnania po wydaniu dekretu Cyrusa?

czekam :)
-------------------------------------------------------------------------

Co do Petroniusza.
Jak poczytasz to się przekonasz jak się myli. Jeżli chcesz to mogę ci odpowiedzieć dlaczego tak myślę. Gdzieś założyłem wątek o tych "argumentach" starożytnych pisarzy



#21811 Studium I.

Napisano przez ehomo on 2006-03-21, godz. 21:30 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

a znajdz taką informację w książce:

Oto w książkach (...) i „Pilnie zważaj na proroctwa Daniela!” można znaleźć informację, że Nabonid panował 17 lat

???????????



#21892 Studium I.

Napisano przez ehomo on 2006-03-22, godz. 18:50 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Kloo wiesz dlaczego pytam? Bo artykuł tutaj: http://www.brooklyn....ronologia01.htm

podaje tak:

Jednak Towarzystwo Strażnica i w tym momencie potrafi namieszać. Oto w książkach „Insight on the Scriptures” i „Pilnie zważaj na proroctwa Daniela!” można znaleźć informację, że Nabonid panował 17 lat w latach 556-539 p.n.e.

Autor tego tekstu nie podaje namiarów więc pytam. Ale sprawdziłem i ja nie widzę aby książka "Pilnie zważaj na proroctwa Daniela" podawała taką informacje czyli że Nabonit panował 17 lat.

Książka ta nic takiego nie mówi, a to stawia pod znakiem zapytania rzetelność autora artykułu z podanej strony.

:huh:

ps. azariasz o co ci chodzi?



#22180 Studium I.

Napisano przez ehomo on 2006-03-25, godz. 18:53 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Ja wierzę Biblii która mówi:

Kolosan 1:12-13
Dziękując Ojcu, który was zdolnymi uczynił do uczestniczenia w dziedzictwie świętych w światłości, Który nas wyrwał z mocy ciemności i przeniósł do Królestwa Syna swego umiłowanego,



#21816 Studium I.

Napisano przez ehomo on 2006-03-21, godz. 23:12 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Kloo chodzi mi o to w którym miejscu, na której stronie książka PROROCTWA DANIELA mówi że Nabonid panował 17 lat



wyszła edycja poprawiona - nic takiego nie miało miejsca, wyszła tylko ta sama książka dużym drukiem

:)



#22249 Studium I.

Napisano przez ehomo on 2006-03-26, godz. 19:13 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

A ja się dziwię jak można było używać tego argumentu:

Strażnica z 15 sierpnia 1968 r. wskazywała, iż między końcem 6 tys. lat panowania człowieka - który miał upłynąć jesienią 1975 r. - a końcem świata, jest tylko niewielki okres czasu. Mianowicie, okres ten to różnica czasu pomiędzy stworzeniem Adama a stworzeniem Ewy. I Strażnica zapewniała nas, że ten okres ten to najwyżej parę tygodni czy miesięcy, lecz nie lat

Chodzi o różnicę między stworzeniem Adama a Ewy. Dlaczego?

Bo przecież Biblia mówi że "o tej godzinie nikt nie wie ani aniołowi, ani Syn, tylko Bóg"

A przecież ANIOŁOWIE i JEZUS wiedzieli ile czasu upłyneło od stworzenia jednej i drugiej osoby.

Powiedziałem to kiedyś (ok. roku 1991) jednemu długoletniemu bratu starszemu, który mi powiedział o takim zapatrywaniu. Gdy usłyszał taki prosty i oczywisty fakt w połączeniu ze wspomnianym wersetem od takiego młodego w prawdzie brata po prostu zbaraniał.

:)

--------------------------------------------------------------------------------------

A propo SOKRATESA to porównanie Sebastian jest niebezpieczne :D

Oto początek tekstu oskarżenia:

To oskarżenie złożył pod przysięgą Meletos, syn Meletosa, z gminy Pittos, przeciwko Sokratesowi, synowi Sofroniska, z gminy Alopeke, Sokrates jest winien nieuznawania bogów, których uznaje państwo i wprowadzania kultu jakichś nowych bóstw. Jest też winien psucia młodzieży. Za co powinien ponieść karę śmierci".

:) :) :)



#23853 Studium I.

Napisano przez ehomo on 2006-04-09, godz. 09:16 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Tak? a w jaki sposób doszedłeś do takiego wniosku po tych wersetach?



#4829 JESTEM GEJEM I ŚWIADKIEM JEHOWY

Napisano przez ehomo on 2005-03-21, godz. 17:43 w Dyskusje moderowane

W „Przebudźcie się” nr 7 z 8 kwietnia 2005 s.26,27 ukazał się taki artykuł.

CZY BÓG APROBUJE MAŁZEŃSTWA MIĘDZY OSOBAMI TEJ SAMEJ PŁCI ?

TRWA uroczysta ceremonia. Dwóch mężczyzn stoi przed znanym biskupem Kościoła episkopalnego, trzymając się za ręce. Zawierają ze sobą "ślub (…) w obliczu Boga i Kościoła". Biskup ubrany w bogato zdobione biało-złote szaty liturgiczne publicznie błogosławi ich związek. Potem para się obejmuje i całuje, czemu towarzyszy owacja na stojąco. Zdaniem owego biskupa takie związki homoseksualne "są święte i należy je pobłogosławić, (…) zasługują, by uznać je za święte, bo takimi są".
Jednakże inni przywódcy religijni ostro się temu sprzeciwiają: "Jesteśmy zbulwersowani decyzją [biskupa]", oświadczyła Cynthia Brust, rzeczniczka Rady Amerykańskich Kościołów Anglikańskich - grupy konserwatywnych wyznawców Kościoła episkopalnego. "Błogosławienie związków między osobami tej samej płci jest sprzeczne z wyraźnymi wytycznymi Biblii w kwestii małżeństwa i kontaktów seksualnych". Dodała też, że "kontakty seksualne (…) są zastrzeżone tylko dla mężczyzny i kobiety połączonych świętym węzłem małżeńskim".
Burzliwe dyskusje na ten temat toczą się nie tylko na płaszczyźnie religijnej. Związki takich par mogą mieć poważne konsekwencje natury społecznej, politycznej i ekonomicznej, dotyczące na przykład podatków, - emerytur czy wspólnej opieki zdrowotnej. W różnych krajach rozgorzały więc wokół tego zagadnienia debaty polityczne.
Legalizacja związków homoseksualnych oraz przyznanie im praw obywatelskich to często bardzo złożona sprawa, wywołująca w społeczeństwie podziały. Prawdziwi chrześcijanie nie dają się wciągnąć w spory polityczne i w ten
sposób zachowują neutralność (Jana 17:16) (Nawet jeśli prawo danego kraju koliduje z wyszkolonym na Biblii sumieniem ŚJ, nie weźmie on udziału w protestach ani w żadnych kampaniach politycznych mających na celu zmienić takie prawa). Część osób szanujących Biblię nie wie jednak, co myśleć o małżeństwach między osobami tej samej płci i w ogóle o homoseksualizmie. A co ty o tym sądzisz? Czy znasz Boży punkt widzenia na małżeństwo? I czy twój pogląd w tej sprawie ma jakiś wpływ na twoją więź z Bogiem?

Normy ustala Stwórca
Sam Stwórca ustalił zasady dotyczące małżeństwa i uczynił to na długo przed prawnym uregulowaniem tej sprawy przez władze świeckie. W pierwszej księdze biblijnej czytamy: "Mężczyzna opuści ojca i matkę i przylgnie do swej żony, i staną się jednym ciałem" (Rodzaju 2:24). Jak podaje Vine's Expositary Dictionary of Biblical Words (Słownik objaśniający wyrazy biblijne), hebrajskie słowo tłumaczone na "żona" "kryje w sobie myśl, o istocie ludzkiej rodzaju żeńskiego”. Jezus potwierdził, że we wspólne jarzmo małżeńskie powinni wprzęgać się "mężczyzna i kobieta" (Mateusza 19:4).
Bóg zamierzył więc, by małżeństwo zespalało trwałą i bliską więzią mężczyznę i kobietę. Stworzył ich tak, żeby nawzajem zaspokajali swoje pragnienia i potrzeby emocjonalne, duchowe i seksualne.
Dobrze znane sprawozdanie biblijne o Sodomie i Gomorze ujawnia, jak Bóg zapatruje się na homoseksualizm. Oznajmił On: "Krzyk skargi na Sodomę i Gomorę - o jakże donośny, a ich, grzech - jakże bardzo ciężki" (Rodzaju 18:20). Stopień zepsucia tych ludzi uwidocznił się wtedy, gdy bogobojnego Lota odwiedziło dwóch gości. "Mężczyźni z Sodomy, od chłopca aż do starca - wszyscy ludzie, jeden motłoch - obstąpili dom. I wołali na Lota, i mówili do niego: ,Gdzie są mężczyźni, którzy weszli do ciebie tej nocy? Wyprowadź ich do nas, żebyśmy mogli z nimi współżyć'" (Rodzaju 19:4, 5). Jak mówi Biblia, "mężczyźni mieszkający w Sodomie byli źli i ciężko grzeszyli przeciwko Jehowie" (Rodzaju 13:13).
Ludzie ci "gwałtownie zapłonęli w swej pożądliwości jedni ku drugim, mężczyźni z mężczyznami czyniąc to, co sprośne" (Rzymian 1:27). 'Poszli za ciałem ku pożyciu sprzecznemu z naturą' (Judy 7). W krajach, gdzie powszechne są kampanie na rzecz przyznawania praw homoseksualistom, niektórzy mogą protestować przeciwko określaniu zachowań homoseksualnych jako "sprzeczne z naturą". Ale czy to nie Bóg powinien być ostatecznym arbitrem rozstrzygającym, co jest zgodne z naturą, a co nie? W starożytności oświadczył On swemu ludowi: "Nie wolno ci położyć się z mężczyzną tak, jak się kładziesz z kobietą. Jest to obrzydliwość" (Kapłańska 18:22).

Twoja odpowiedzialność przed Bogiem
Biblia stawia sprawę jasno: Bóg nie pochwala ani nie akceptuje praktyk homoseksualnych. Nie darzy też uznaniem ludzi 'zgadzających się z tymi, którzy w tym trwają' (Rzymian 1:32). Nadawanie takim związkom statusu "małżeństwa" nie czyni ich przyzwoitymi. Nakaz Boży, żeby małżeństwo było "w poszanowaniu u wszystkich", wyklucza związki homoseksualne. Bóg uważa je za obrzydliwe (Heb. 13:4).
Na szczęście z pomocą Bożą każdy może się nauczyć 'powstrzymywać od rozpusty' - między innymi od kontaktów homoseksualnych
oraz "mieć swe naczynie w uświęceniu i szacunku" (l Tesaloniczan 4:3,4). Z pewnością często jest to bardzo trudne. Nathan (imię zostało zmienione), który dawniej był homoseksualistą, wyznał: "Myślałem, że nigdy z tym nie skończę". A jednak dzięki wsparciu "ducha naszego Boga" zdołał tego dokonać (l Koryntian 6: 11). Jak się przekonał, żaden problem nie jest dla Jehowy zbyt wielki. On może nam udzielić siły i pomocy, byśmy sprostali Jego wymaganiom, a wtedy zaznamy błogosławieństw (Psalm 46:1)



#9920 Kim jesteś, drogi gościu odwiedzający ten serwis?

Napisano przez ehomo on 2005-09-03, godz. 20:41 w Oceń forum

^f0rm@c!k_?

no, no

:)



#9929 Kim jesteś, drogi gościu odwiedzający ten serwis?

Napisano przez ehomo on 2005-09-04, godz. 09:40 w Oceń forum

eh L_E_A
(10) Ty zaś dlaczego osądzasz swego brata? Albo też dlaczego patrzysz z góry na swego brata? Albowiem wszyscy staniemy przed tronem sędziowskim Boga;(...)



#10256 Kim jesteś, drogi gościu odwiedzający ten serwis?

Napisano przez ehomo on 2005-09-10, godz. 19:08 w Oceń forum

Związany będzie w przyszłości na 1000 lat.

:)

10000 post napisałem :D



#9988 Kim jesteś, drogi gościu odwiedzający ten serwis?

Napisano przez ehomo on 2005-09-05, godz. 05:35 w Oceń forum

do L_E_A, :

Nie popadamy w przesadę?


:)



#10267 Wykształcenie, oficjalny pogląd SJ

Napisano przez ehomo on 2005-09-10, godz. 20:39 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Na temat wykształcenia: Augustyn "Wyznania" I / 12

Im w ogóle nie świtało w głowie, że wykształcenie, jakie mi siłą narzucali, mógłbym kiedykolwiek wykorzystać do celu innego niż ten, który zamierzyli do nasycenia żądzy, której nic nie nasyci — pożądania takiego bogactwa, które w istocie jest nędzą, i takiej chwały, której trzeba by się wstydzić.

Są zagrożenia jest i właściwe podejście.

:)



#10200 Wykształcenie, oficjalny pogląd SJ

Napisano przez ehomo on 2005-09-09, godz. 21:59 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Strażnica 1 października 2005 strona 26-31

RODZICE - JAKĄ PRZYSZŁOŚĆ CHCECIE ZAPEWNIĆ SWYM DZIECIOM?

„Młodzieńcy a także dziewice (...). Niech wysławiają imię Jehowy” (PSALM 148:12, 13).

1 Którzy rodzice nie są żywo zainteresowani przyszłością swoich dzieci? Od chwili ich narodzin -lub nawet jeszcze wcześniej martwią się o ich pomyślność. Czy urodzą się zdrowe? Czy będą się prawidłowo rozwijać? Z czasem pojawiają się nowe troski, ale rodzicom zawsze leży na sercu dobro ich dzieci (1Samuela 1:11, 27, 28; Psalm 127:3-5).

1. O czym z troską myślą rodzice?

2 Jednakże w dzisiejszym świecie nie jest łatwo zapewnić dzieciom to, co najlepsze. Wielu rodziców przeżyło ciężkie czasy - między innymi wojny, rozruchy, trudności finansowe - albo odniosło urazy fizyczne lub emocjonalne. Rzecz jasna szczerze pragną, by ich dzieci nie musiały przechodzić tego samego. W krajach zamożnych rodzice mogą widzieć, jak synowie i córki ich przyjaciół lub krewnych robią kariery zawodowe i najwyraźniej wiodą udane życie. Czują się więc zmuszeni zrobić wszystko, by ich dzieciom, gdy dorosną, też żyło się w miarę wygodnie i bezpiecznie (Kaznodziei 3:13).

2. Dlaczego wielu rodziców tak bardzo pragnie, aby ich dzieci dobrze ułożyły sobie życie?

Wybór właściwej drogi życiowej

3 Jako naśladowcy Jezusa Chrystusa, chrześcijanie dobrowolnie oddali swe życie Jehowie. Wzięli sobie do serca słowa Mistrza: "Jeżeli ktoś chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie i dzień po dniu bierze swój pal męki, i stale mnie naśladuje" (Łukasza 9:23; 14:27). Wymaga to ofiarności. Bynajmniej jednak nie chodzi tu o żałosną wegetację na krawędzi ubóstwa. Wręcz przeciwnie, życie takie jest szczęśliwe, satysfakcjonujące i przyjemne, ponieważ wiąże się z dawaniem, a jak powiedział Jezus, "więcej szczęścia wynika z dawania niż z otrzymywania" (Dzieje 20:35).

3. Jakiego wyboru dokonali chrześcijanie?

4 Ludziom w czasach Jezusa nie żyło się łatwo. Oprócz zdobywania środków na utrzymanie musieli znosić surowe rządy Rzymian oraz dźwigać uciążliwe brzemiona nakładane przez formalistycznych przywódców religijnych (Mateusza 23:2-4). Niemniej wielu z tych, którzy usłyszeli o Jezusie, chętnie porzuciło osobiste dążenia - a nawet pracę zarobkową-i zostało jego naśladowcami (Mateusza 4:18-22; 9:9; Kolosan 4:14). Czy ci uczniowie narażali na szwank swoją przyszłość? Zwróćmy uwagę na słowa Jezusa: "Każdy, kto opuścił domy lub braci, lub siostry, lub ojca, lub matkę, lub dzieci, lub pola ze względu na moje imię, otrzyma wielokrotnie więcej i odziedziczy życie wieczne" (Mateusza 19:29). Jezus zapewnił swych naśladowców, że Ojciec niebiański zna ich potrzeby. Dlatego skierował do nich zachętę: "Stale więc szukajcie najpierw królestwa oraz Jego . prawości, a wszystkie te inne rzeczy będą wam dodane" (Mateusza 6:31-33).

4. Do czego Jezus zachęcił swych naśladowców?

5 Dzisiaj sytuacja wygląda podobnie. Jehowa wie, czego potrzebujemy, ci zaś, którzy stawiają sprawy Królestwa na pierwszym miejscu w życiu, a zwłaszcza podejmujący służbę pełnoczasową, żywią podobną ufność, że się o nich zatroszczy (Malachiasza 3:6, 16; 1 Piotra 5:7). Niektórzy rodzice mają jednak w tej sprawie mieszane uczucia. Z jednej strony chcieliby, aby ich dzieci robiły postępy w służbie dla Jehowy i może nawet zajęły się nią pełnoczasowo. Ale z drugiej strony uważają, że ze względu na obecną sytuację ekonomiczną na świecie i kłopoty ze znalezieniem odpowiedniego zatrudnienia młody człowiek powinien najpierw zdobyć porządne wykształcenie. Dzięki temu posiądzie niezbędne kwalifikacje, by wykonywać upragnioną pracę lub by w razie potrzeby wykorzystać je w przyszłości. Zdaniem takich rodziców dobre wykształcenie to na ogół wykształcenie wyższe.

5. Jak niektórzy rodzice zapatrują się na zapewnienie Jezusa, że Bóg będzie się troszczył o swych sług?

Przygotowanie się na przyszłość

6 W poszczególnych krajach systemy szkolnictwa różnią się od siebie. Na przykład w Polsce szkoły publiczne zapewniają 12 lat kształcenia. Następnie można uczęszczać na uniwersytet lub do innej szkoły wyższej, gdzie po co najmniej trzech latach studiów otrzymuje się licencjat albo kontynuuje naukę i zostaje lekarzem, prawnikiem czy inżynierem. Właśnie taką edukację będziemy w tym artykule nazywać "wyższym wykształceniem". Z drugiej strony uczniowie mogą otrzymać świadectwo lub dyplom upoważniający do pracy w różnych zawodach po zdaniu końcowych egzaminów w szkołach średnich. Istnieją też inne placówki oferujące krótsze kursy zawodowe.

6. Co w niniejszym artykule będziemy rozumieć przez "wyższe wykształcenie"?

7 Obecnie szkoły średnie są nastawione na przygotowanie uczniów do zdobycia wyższego wykształcenia. Dlatego większość takich szkół koncentruje się na przedmiotach teoretycznych, co pomaga uczniom zdawać egzaminy wstępne na różne uczelnie, a nie kładzie nacisku na zajęcia przygotowujące do pracy. Uczniowie szkół średnich są dziś pod ogromną presją nauczycieli, doradców i kolegów, by ubiegali się o miejsca na najlepszych uczelniach, gdzie mogliby zdobyć tytuły otwierające im drogę do ciekawej i dobrze płatnej pracy.

7. Na jaką presję są wystawieni uczniowie szkół średnich?

8 Co w związku z tym mają robić chrześcijańscy rodzice? Oczywiście chcą, żeby ich dzieci skończyły szkołę i zdobyły niezbędne umiejętności, dzięki którym zdołają później same się utrzymać (Przysłów 22:29). Ale czy powinni pozwolić, aby dzieci dały się ponieść duchowi rywalizacji w dążeniu do sukcesu? Jakie cele powinni im wskazywać słowem i własnym przykładem? Niektórzy rodzice bardzo ciężko pracują i odkładają pieniądze, by w przyszłości posłać dzieci na studia. Inni są gotowi zaciągnąć na ten cel pożyczkę. Ale koszty takiej decyzji nie ograniczają się jedynie do pieniędzy. Jaka jest dzisiaj cena zdobywania wyższego wykształcenia? (Łukasza 14:28-33).

8. Wobec jakich wyborów stają chrześcijańscy rodzice?

Koszt zdobywania wyższego wykształcenia

9 Koszty zazwyczaj kojarzą się z pieniędzmi. W niektórych krajach szkolnictwo wyższe jest dotowane przez państwo i studenci nie muszą opłacać czesnego. Na ogół jednak za edukację taką trzeba słono płacić, i to coraz wyższe kwoty. W dzienniku The New York Times zauważono: "Kiedyś panowało przekonanie, że wyższe wykształcenie stwarza ogromne szanse. Obecnie podkreśla ono przepaść między ludźmi bogatymi a uboższymi". Innymi słowy, dobre studia szybko stają się domeną ludzi zamożnych i wpływowych, którzy posyłają na nie swe dzieci, by i one osiągnęły w tym świecie bogactwo i wpływy. Czy chrześcijańscy rodzice powinni wytyczać dzieciom taki cel? (Filipian 3:7, 8; Jakuba 4:4).

9. Co można dziś powiedzieć o finansowych kosztach zdobywania wyższego wykształcenia?

10 Nawet tam, gdzie studia są bezpłatne, w grę mogą wchodzić rozmaite zobowiązania. Na przykład w dzienniku The Wall Street Journal napisano, że w pewnym kraju azjatyckim rząd stworzył "system szkolnictwa, który ewidentnie winduje najlepszych uczniów na sam szczyt". Owym "szczytem" jest miejsce na elitarnych uczelniach o światowej renomie - między innymi w Oxfordzie, Cambridge czy na którymś z prestiżowych uniwersytetów amerykańskich. Dlaczego rząd wspomnianego kraju stwarza takie możliwości? W raporcie tym napisano: "Celem jest ożywienie gospodarki". Studia mogą być w zasadzie bezpłatne, ale ceną, którą płacą studenci, jest życie po święcone wspieraniu obecnego systemu rzeczy. Chociaż taką drogę życiową obiera sporo osób w tym świecie, czy właśnie tego chrześcijańscy rodzice mieliby pragnąć dla swoich dzieci? (Jana 15:19; 1 Jana 2:15-17).

10. Dlaczego wyższe wykształcenie jest ściśle związane ze wspieraniem obecnego systemu rzeczy?

11 Pozostaje też kwestia środowiska. Domy studenckie słyną z różnych haniebnych postępków - pijaństwa, narkotyzowania się, niemoralności, oszustw, dręczenia młodszych kolegów, żeby wymienić tylko niektóre. Weźmy pod uwagę nadużywanie alkoholu. W czasopiśmie New Scientist napisano: "Około 44 procent [studentów w USA] upija się przynajmniej raz na dwa tygodnie". Problem ten powszechnie występuje też wśród młodzieży w Australii, Rosji, Wielkiej Brytanii i w innych krajach. Jeśli chodzi o niemoralność, studenci hołdują nowej modzie, która według czasopisma Newsweek "polega na jednorazowym zbliżeniu-całowaniu się lub nawet stosunku seksualnym - dwóch osób niezamierzających później nawet ze sobą rozmawiać". Badania pokazują, że spróbowało tego od 60 do 80 procent studentów. Pewna badaczka powiedziała: "Robi to każdy normalny student" (1 Koryntian 5:11; 6:9, 10).

11. Co wynika z doniesień na temat nadużywania alkoholu i niemoralności wśród studentów?

12 Ponadto studenci mają sporo nauki i egzaminów. Aby je zdać, powinni rzecz jasna się uczyć i wykonywać zadania domowe. Niektórzy muszą jeszcze pracować w niepełnym wymiarze godzin. Wszystko to pochłania mnóstwo czasu i sił. Ile ich zatem pozostanie na życie duchowe? Z czego przyjdzie zrezygnować, gdy presja zacznie się nasilać? Czy sprawy Królestwa wciąż uda się stawiać na pierwszym miejscu, czy też zejdą na dalszy plan? (Mateusza 6:33). Biblia zachęca chrześcijan: "Baczcie więc pilnie, żebyście nie postępowali jak niemądrzy, ale jak mądrzy, wykupując sobie dogodny czas, ponieważ dni są złe" (Efezjan 5:15, 16). Jakież to smutne, że niektórzy odpadli od wiary, ponieważ czas i siły bez reszty poświęcili na studia lub wdali się na nich w niebiblijne postępowanie!

12. Na jakie naciski są narażeni studenci?

13 To prawda, że niemoralność, złe postępowanie i różne naciski nie są domeną wyłącznie środowiska studenckiego. Ale wielu młodych ludzi w świecie uważa te rzeczy za normalną, nieodłączną część swej edukacji i nie widzą w tym nic niestosownego. Czy chrześcijańscy rodzice powinni świadomie narażać swe dzieci na kilkuletni wpływ takiego otoczenia? (Przysłów 22:3; 2 Tymoteusza 2:22). Czy takie ryzyko jest warte ewentualnych korzyści? I rzecz najważniejsza, czego młodzi ludzie uczą się tam na temat właściwej hierarchii wartości?* (Filipian 1:10; 1 Tesaloniczan 5:21). Rodzice powinni poważnie i z modlitwą rozważyć te pytania, a także niebezpieczeństwa, z jakimi się wiąże wysłanie dziecka do szkoły w innym mieście lub kraju.

13. Jakie kwestie powinni rozważyć chrześcijańscy rodzice?

* Relacje osób, które przedłożyły szkolenie teokratyczne nad wykształcenie uniwersyteckie, można znaleźćw Strażnicy numer 1 z roku 1983, strony 3-6, oraz numer 9 z roku 1980, strony 23-28, a także w Przebudźcźe się! numer 1S z lat 1970-1979, strony 22, 23 (wydanie krajowe).


Jakie są inne możliwości?

14 Obecnie panuje przekonanie, że jeśli młody człowiek chce odnieść sukces, to po prostu musi zdobyć wyższe wykształcenie. Ale zamiast hołdować popularnym poglądom, chrześcijanie trzymają się biblijnej rady: "Nie dajcie się kształtować na wzór tego systemu rzeczy, ale się przemieniajcie przez przeobrażanie swego umysłu, abyście sami doświadczyli, co jest dobrą i miłą, i doskonałą wolą Bożą" (Rzymian 12:2). A czego w tej końcowej fazie dni ostatnich Bóg oczekuje od swych sług młodych i starszych? Paweł zachęcał Tymoteusza: "Zachowuj we wszystkim trzeźwość umysłu, cierp zło, wykonuj dzieło ewangelizatora, dokładnie pełnij swe usługiwanie". Słowa te z całą pewnością odnoszą się do każdego z nas w dobie obecnej (2 Tymoteusza 4:5).

15 Zamiast dać się pochłonąć materialistycznemu duchowi świata, wszyscy musimy 'zachowywać trzeźwość umysłu' - czyli 'duchową orientację. Jeśli jesteś młody, zastanów się: "Czy ze wszystkich sił staram się 'pełnić swe usługiwanie', zdobywając kwalifikacje jako głosiciel Słowa Bożego? Co zamierzam robić, by wywiązywać się z tego zadania ,dokładnie'? Czy zastanawiałem się nad podjęciem służby pełnoczasowej i uczynieniem jej swoją drogą życiową?" Są to niełatwe pytania, zwłaszcza gdy widzisz, jak inni młodzi dążą do samolubnych celów i 'szukają wielkich rzeczy', które w ich przekonaniu zapewnią im świetlaną przyszłość (Jeremiasza 45:5). Dlatego chrześcijańscy rodzice mądrze dbają, by ich dzieci już od niemowlęctwa wzrastały we właściwej duchowej atmosferze i korzystały z odpowiedniego szkolenia (Przysłów 22:6; Kaznodziei 12:1; 2 Tymoteusza 3:14, 15).

14, 15. - Jaka rada biblijna, różniąca się od popularnych poglądów, znajduje dziś zastosowanie? - Jakie pytania mogą sobie zadać młodzi ludzie?

16 W pewnej rodzinie było trzech chłopców, a matka przez wiele lat pełniła służbę pełnoczasową. Najstarszy z nich wspomina: "Mama bacznie obserwowała, z kim się zadajemy. Nie przyjaźniliśmy się z kolegami ze szkoły, lecz tylko z tymi członkami zboru, którzy mieli dobre zwyczaje duchowe. Ponadto regularnie zapraszała do domu sług pełnoczasowych - misjonarzy, nadzorców podróżujących, betelczyków i pionierów. Słuchanie ich opowieści i obserwowanie ich radości pomogło zaszczepić w nasze serca pragnienie podjęcia służby pełnoczasowej". Jakąż radość sprawia dzisiaj widok tych trzech braci działających pełnoczasowo: jeden pracuje w Betel, drugi skończył Kurs Usługiwania, a trzeci jest pionierem!

16. Jak chrześcijańscy rodzice mogą mądrze zadbać o odpowiednią atmosferę duchową dla swych dzieci?

17 Oprócz dbania, by dzieci stykały się z osobami silnymi duchowo, rodzice powinni też jak najwcześniej udzielać im stosownych wskazówek co do wyboru zajęć szkolnych oraz zawodu. Młody brat, pracujący obecnie w Betel, mówi: "Oboje moi rodzice przed ślubem i po nim byli pionierami. Robili, co w ich mocy, aby ducha pionierskiego przekazać całej rodzinie. Ilekroć wybieraliśmy przedmioty szkolne lub podejmowaliśmy decyzje mające wpływ na naszą przyszłość, rodzice zawsze zachęcali nas, by wybierać to, co najbardziej pomoże nam znaleźć pracę w niepełnym wymiarze godzin i pełnić służbę pionierską". Zamiast decydować się na przedmioty mające przygotować do studiów wyższych, rodzice i dzieci powinni pomyśleć o zajęciach, które się przydadzą w dążeniu do celów teokratycznych. *

17. Jakich wskazówek rodzice mogą udzielić młodym przy wyborze przedmiotów i zawodu? (Zobacz dodatek „Jaką wartość ma wyższe wykształcenie?” na końcu tekstu).

* Zobacz artykuł "Dążenie do bezpiecznego żyda", zamieszczony w Przebudźcie się! z 8 października 1998 roku na stronach 4-6, oraz rozdział 22 książki Pytania młodych ludzi -praktyczne odpowiedzi, wydanej przez Świadków Jehowy.


18 Badania pokazują, że w wielu krajach potrzebni są nie tyle absolwenci szkół wyższych, ile chętni do pracy w handlu i usługach. Gazeta USA Today informuje, że "w najbliższych dziesięcioleciach 70% zatrudnionych nie będzie potrzebowało dyplomu wyższej uczelni, ale raczej świadectwa ukończenia szkoły pomaturalnej lub jakiegoś kursu zawodowego". Sporo placówek oferuje krótkie szkolenia w zakresie prac biurowych, naprawy samochodów, komputerów, prac hydraulicznych, fryzjerstwa i mnóstwa innych zawodów. Czy warto podejmować się takich zajęć? Oczywiście. Może nie są tak atrakcyjne, jak niektórzy by sobie wyobrażali, ale zapewniają godziwy dochód i pozwalają swobodnie regulować czas pracy. A właśnie tego potrzebują ci, których prawdziwym powołaniem jest służba dla Jehowy (2 Tesaloniczan 3:8).

18. Nad jaką pracą mogliby się zastanowić młodzi?

19 Biblia zachęca: "Młodzieńcy, a także dziewice (...). Niech wysławiają imię Jehowy, bo samo jego imię jest niezrównanie wzniosłe, dostojeństwo jego przewyższa ziemię i niebo" (Psalm 148:12, 13). W porównaniu z pozycją i korzyściami, jakie oferuje świat, życie poświęcone służbie pełnoczasowej jest bez wątpienia najlepszym sposobem na zaznawanie radości i zadowolenia. A zatem weźmy sobie do serca biblijne zapewnienie: "Błogosławieństwo Jehowy - oto, co wzbogaca, a on nie dodaje do niego żadnej boleści" (Przysłów 10:22).

19. Jaki jest najlepszy sposób na zapewnienie sobie radości i zadowolenia?

Czy potrafisz wyjaśnić?
- Od kogo chrześcijanie ufnie oczekują zapewnienia im bezpiecznej przyszłości?
- Przed jakimi wyzwaniami stoją chrześcijańscy rodzice, którzy myślą o przyszłości swych dzieci?
- Co należy wziąć pod uwagę, gdy się oblicza koszty zdobycia wyższego wykształcenia?
- Jak rodzice mogą pomóc dzieciom uczynić służbę dla Jehowy drogą życiową?
................................................................................
.................

Jaką wartość ma wyższe wykształcenie?

Większość ludzi wstępujących na wyższą uczelnię chce zdobyć dyplom, który otworzy im drzwi do dobrze płatnej i stałej pracy. Jednak badania zlecone przez rząd amerykański pokazują, że tylko co czwarty student kończy studia w ciągu sześciu lat-co trudno uznać za dobry wynik. A czy zdobycie tytułu zapewnia dobrą pracę? Zwróćmy uwagę, co mówią najnowsze badania.

"Studia na renomowanym [uniwersytecie] Harvarda czy Duke'a nie przekładają się automatycznie na lepszą pracę i wyższe pobory. (...) Firmy nie wiedzą zbyt wiele o młodych kandydatach na pracowników. Piękny dyplom (znanej uczelni) może zrobić wrażenie. Ale potem bardziej liczy się to, co ktoś umie lub czego nie umie" (Newsweek z l listopada 1999).

"Dzisiejsza typowa praca wymaga większych umiejętności niż kiedyś (...), ale wciąż są to umiejętności, których nabywa się w szkole średniej - chodzi o matematykę, czytanie i pisanie na poziomie klasy maturalnej (...), a nie studiów w college'u. (...) Nie trzeba iść na studia, by zdobyć dobrą pracę, wystarczy opanować program szkoły średniej" (American Educator, wydanie z wiosny 2004).

"Większość szkół wyższych ma poważne problemy z przygotowywaniem studentów do pracy po studiach. Coraz popularniejsze stają się szkoły umożliwiające zdobycie zawodu (...). W latach 1996-2000 nabór do nich wzrósł 048%. (...) A tymczasem dyplomy szkół wyższych, których zdobycie pochłania mnóstwo pieniędzy i czasu, są warte mniej niż kiedykolwiek" (Time z 24 stycznia 2005).

"Ministerstwo Pracy USA przewiduje na rok2005 zastraszający scenariusz-co najmniej jedna trzecia wszystkich absolwentów czteroletnich college'ów nie znajdzie zatrudnienia odpowiadającego ich kwalifikacjom" (The Futurist, lipiec/sierpień 2000).

Ze względu na te fakty coraz więcej pedagogów powątpiewa w wartość wyższego wykształcenia. W raporcie zamieszczonym w czasopiśmie The Futurist zauważono z ubolewaniem: "Uczymy ludzi rzeczy, które im się nie przydadzą w przyszłości". Dla kontrastu zobaczmy, co Biblia mówi o Bogu: "Ja, Jehowa, jestem twoim Bogiem; uczę cię, byś odniósł pożytek, sprawiam, że idziesz drogą, którą powinieneś kroczyć: O, gdybyś tylko zważał na moje przykazania! Wtedy twój pokój stałby się jak rzeka, a twoja prawość- jak fale morskie" (Izajasza 48:17, 18).


:)



#22982 Wykształcenie, oficjalny pogląd SJ

Napisano przez ehomo on 2006-04-02, godz. 10:26 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Łukasza 12:20,21 --- skarby w niebie=służba pionierska

1 Tymoteusza 6:17-19 --- gromadzac sobie skarb, bogaci w dobre uczynki=służba pionierska



#10239 Wykształcenie, oficjalny pogląd SJ

Napisano przez ehomo on 2005-09-10, godz. 16:31 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Wyższe wykształcenie - potencjalne zagrożenia:

- niemoralność
- materializm
- niezależne myślenie
- utrata wiary
- realizowanie celów świeckich zamiast celów duchowych

:)



#10291 Wykształcenie, oficjalny pogląd SJ

Napisano przez ehomo on 2005-09-11, godz. 12:04 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Jednostronne, negatywne przedstawianie tak ważnej sprawy dla dalszego życia młodego człowieka jest bardzo niebezpieczne.

Zgadzam się z tym zdaniem w całej pełni.

Ewa napisała:A tak, hołdujmy dalej takim przekonaniom, że wykształcenie to materializm, niemoralność itp. W ten sposób "wyprodukuje się" więcej osób, które zaprzepaściły swoje szanse życiowe.

To był komentarz Augustyna, możesz się z nim nie zgadzać, natomiast moje zdanie na temat wykształcenia napisałem powyżej. Zauważam kożyści i zagrożenia.

Nimril napisał: No i teraz jak np taka osoba moze ocenic 'zdolnosc' partnera do tego jesli do slubu maja 'trwac w czystosci'. Sa pewne nauki (w kazdej chyba religii) ktore za nie tyle archaiczne co tez stanowia pewna pozostalosc z dawnych czasow/obyczajow.

polecam na ten temat - http://www.forumchrz...topic.php?t=154

Fragment:
Moi drodzy! Chciałabym poruszyć tu jeszcze jedną kwestię...
Wiadomo, że seks nie jest najważniejszy w naszym życiu, ale szczególnie gdy wstępujemy w związek małżeński spełnia on na prawdę ważną rolę. Nie od dziś wiadomo też, że seks ma przede wszystkim prowadzić do "podtrzymania gatunku" a nie zaspokojenia swojego popędu. Ale...

Powiedzmy, że mamy dwoje narzeczonych, którzy nie uprawiają seksu aż do ślubu, ale niedługo wstępują w związek małżeński i... "hulaj dusza piekła nie ma" :D A tu nagle klops, bo facet okazuje się beznadziejny w łóżku. Tak beznadziejny, że kobieta podczas stosunku nigdy nie przeżywa orgazmu (prezentuję ten problem z kobiecej strony, jako że sama nią jestem). Na początku problem jest znikomy. Ale czy oczekując od partnera jakichś, nazwijmy to, doznań, będziemy w stanie żyć przez kilkadziesiąt lat bez zaspokojenia? Kobieta robi się sfrustrowana, seks nie sprawia jej przyjemności, być może zaczyna szukać nowych doznań. Przykładna chrześcijanka oczywiście nie powinna nawet pomyśleć o zdradzie męża, ale takie problemy mogą prowadzić na prawdę do różnych nieprzyjemnych konsekwencji. Moim zdaniem nieprzyjemniejszych niż seks przed ślubem.

Nie twierdzę, że należy kogoś porzucać dlatego, że jest kiepski w łóżku. Ale może warto wiedzieć co nas czeka po ślubie ze strony naszego partnera, aby nie przeżyć potem gorzkiego rozczarowania, gdy jest już za późno...


odpowiedz na te słowa:
Najczęściej spotykaną przyczyną braku orgazmu u kobiety jest niestety sama kobieta, a nie jej partner. Przyczyną jest budowa jej narządu i napięcie mięsniowe. Młode mężatki bardzo długo nie miewają orgazmu. Czasem po porodzie się on pojawia, niekiedy dopiero w "późnym małżeństwie", gdy nięśnie jej narządu nie ją już tak jędrne i w stosunku bierze udział cały narząd rodny. Czasem nie pojawia się nigdy w życiu. Wisłocka w swej książce podaje, że ok. 90% kobiet z uwagi na swą budowę, nie jest w stanie przeżyć orgazmu podczas normalnego stosunku. Trzeba to zastąpić w inny sposób i tyle. Natomiast stosowanie kryterium - sprawdził się w łóżku, więc będzie dobrym mężem prowadzi do tragicznych wyborów Martuś. Ten cudowny kochanek nie zawsze jest mężczyzną poza łóżkiem. Bywa, że jest alkoholikiem, albo ma zadatki na alkoholika, bywa że jest sknerą, egoistą, samolubem i tak ci cały dzień umili, że odechce ci się nocy, nawet najcudowniejszej. Poza tym taki "stosunek na próbę" przed małżeństwem, nigdy nie jest rzetelnym i wiarygodnym "wynikiem badania". Młodzi małżonkowie muszą przez jakiś okres dopasowywać się do siebie zanim ich życie seksualne przyniesie satysfakcję obojgu. Bardzo ważną rolę na tym etapie odgrywa psychika obojga. Ważne jest aby mieli wspólne cele, aby umieli być dla siebie partnerami w każdej sytuacji, żeby mogli liczyć na siebie, na swoją pomoc i zrozumienie. Małżonkowie powinni być bardziej wiernymi i oddanymi sobie przyjaciółmi, niż kochankami. Wiążą się przecież ze sobą aby utworzyć rodzinę, która ma bardzo ważne i bardzo trudne zadania do spełnienia. W tej rodzinie urodzą się dzieci, o które muszą dbać oboje i oboje mieć swój udział w wychowaniu.

Caly wątek i ta dyskusja jest ciekawa, poczytaj proszę.

mnie zawsze zastanowiało ze pewne osoby pozwalają sobie na seks przedmałżeński, natomiast na seks z użyciem prezerwatywy po ślubie już nie. DZIWNE TO DLA MNIE.

:)



#8713 słownik świadko-polski

Napisano przez ehomo on 2005-07-20, godz. 06:40 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Nimril, uczy się aby głosić w tym języku głuchoniemym. :)

:)



#10768 szukam kontaktu

Napisano przez ehomo on 2005-09-19, godz. 05:37 w Szukam kontaktu

:)



#20510 Co z urodzinami?

Napisano przez ehomo on 2006-03-05, godz. 22:34 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Coś nowego o URODZINACH w Strażnicy.

W 15 marca 2006 s.13 a.4

Hioba 1:4 - Czy dzieci Hioba obchodziły urodziny? Nie. W języku hebrajskim istnieją dwa różne odpowiedniki słów "dzień" i "urodziny" (Rodzaju 40:20). Użyty w Księdze Hioba 1:4 wyraz "dzień" oznacza czas między wschodem a zachodem słońca. Siedmiu synów Hioba najwyraźniej raz do roku organizowało tygodniowe spotkanie rodzinne. Przyjęcia odbywały się po kolei w ich domach - każdy syn był gospodarzem 'w swoim dniu'.

Jak to się ma do cytatów, które ktoś tutaj kiedyś podał?:
Adam Clarke's Commentary, 1810
Verse 4. Feasted in their houses, every one his day. It is likely that a birthay festival is here intended. When the birthay of one arrived, he invited his brothers and sisters to feast with him; and each observed the same custom.

John Wesley's Notes on the Bible
4. Feasted - To testify and maintain their brotherly love. His day – Each his appointed day, perhaps his birth-day, or the first day of the month.

Robert Jamieson, A. R. Fausset and David Brown Commentary Critical and Explanatory on the Whole Bible, 1871
4. every one his day - namely, the birthday (Job 3:1). Implying the love and harmony of the members of the family, as contrasted with the ruin which soon broke up such a scene of happiness.

John Gill's Exposition of the Entire Bible
...rather on each of their birthdays, which in those early times were observed, especially those of persons of figure, Genesis 40:20, and the rather, as Job's birthday is called his day, as here, Job 3:1, and sent and called for their three sisters to eat and to drink with them.

:)



#6451 Czym jest Duch święty?

Napisano przez ehomo on 2005-05-17, godz. 18:30 w Trójca

Na temat czy Duch Święty jest mocą czy siłą (lub jaka jest różnica między mocą a siłą) SJ napisali tak:

Strażnica 15 lipca 1994 str.24

Czym jest duch Boży?
Słowa ruach i pneuma użyte w odniesieniu do świętego ducha Bożego opisują niewidzialną, czynną siłę, która służy Bogu do realizowania Jęgo zamierzenia oraz woli. Jest ona "święta", ponieważ pochodzi od Niego, a nie z jakiegoś ziemskiego źródła, i będąc "duchem świętości" wolna jest od wszelkiego skażenia (Rzymian 1:4, NW). Nie chodzi tu o "moc" Jehowy, gdyż ten polski wyraz dokładniej odpowiada innym określeniom występującym w językach oryginalnych (hebrajskiemu kóach i greckiemu dynamis). Ruach i pneuma bywają użyte w bliskim sąsiedztwie albo nawet w ścisłym zestawieniu z tymi terminami oznaczającymi "moc", co wskazuje na ich naturalny związek, lecz zarazem na określoną różnicę (Micheasza 3:8; Zachariasza 4:6; Łukasza 1:17, 35; Dzieje 10:38). "Moc" to w zasadzie zdolność lub możność działania bądź wykonywania czegoś; bywa ona ukryta, uśpiona, czyli może tkwić w kimś albo czymś bezczynnie. Natomiast "siła" określa w szczególności energię skierowaną na osoby lub rzeczy i wobec nich użytą; definiuje się ją między innymi jako "wpływ, który wywołuje bądź może wywołać ruch lub zmianę ruchu". "Moc" można by przyrównać do energii nagromadzonej w akumulatorze, a "siłę" do prądu elektrycznego, który z niego płynie. "Siła" zatem dokładniej oddaje sens hebrajskiego i greckiego wyrazu określającego ducha Bożego, a potwierdza się to przy rozpatrywaniu Pisma Świętego.

:)