Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika Janusz S.

Odnotowano 114 pozycji dodanych przez Janusz S. (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-01-13 )



Sort by                Order  

#92327 Dwie natury w Chrystusie

Napisano przez Janusz S. on 2008-05-23, godz. 08:58 w Trójca

Witaj Piotrze!

Czy na pewno przemyślałeś te rzekome argumenty Ryszarda?

Chcę Cię zapewnić, że przemyślałem zarówno: Ryszarda, Mirka, jak i Twoje argumenty.
Pisząc: „rzekome argumenty Ryszarda”, dokonałeś własnej, subiektywnej oceny; zresztą masz do tego prawo, podobnie, jak każdy z nas.

Ryszard Wieczorek m.in. napisał: "Ja wierzę, że Jezus był jednorodzonym synem bożym, Mesjaszem i że jest Bogiem Prawdzwym."


Ciekawe, że właśnie tylko ten fragment zacytowałeś, pominąłeś meritum dowodzenia Ryszarda, ale to pewnie, dlatego, abyś wyciągnął następujący wniosek:

Bo według tych argumentów wychodzi, że Chrystus mając naturę Boga (jest Bogiem Prawdziwym) i będąc osobą ludzką (tak twierdzi Ryszard) jest w dwóch osobach.
Dziwna moim zdaniem logika.

Proponuję, aby Ryszard osobiście skomentował Twój wniosek.

Mnie interesuje:
KONKRETNY ZAPIS PISMA ŚWIĘTEGO – nie poszlaki, że coś, z czegoś wynika, czy też wyczytywanie w tekście, tego, czego tam nie ma.

- gdzie jest mowa o dwóch naturach w jednej osobie? Podaj werset, w którym Pan Jezus Chrystus powiedział: „jestem Bogiem Prawdziwym, Bogiem Wszechmocnym, Bogiem wcielonym, czy zapis o treści: „jestem jedną z osób Trójcy czy: Jestem równy memu Ojcu”
- gdzie i kiedy sam Pan Jezus powiedział o sobie – jestem zarazem Bogiem i człowiekiem, we mnie są dwie natury?
- co zwiastuje anioł Gabriel - Marii o synu, którego urodzi? (Łuk. 1: 31-33)
- co prorokuje o Mesjaszu Symeon i Anna? (Łuk. 2:25-38)
- kogo zapowiadają prorocy hebrajscy?

Piszesz:

Będę się trzymał tego, co mówi Słowo Boże.

No to zobaczmy, co mówi Słowo Boże -

Sam Mesjasz, nasz Zbawiciel modlił się do swego Ojca słowami: J 17:3 /Bp/ -
„A to jest życie wieczne: poznać Ciebie, jedynego, prawdziwego Boga, i Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa.

Kogo uważa za „jedynego prawdziwego Boga” – siebie, czy swego Ojca?

Chrystus narodził się w monoteistycznym Izraelu, publicznie zadeklarował wiarę w Jedynego Boga Żydów, co zapisał ewangelista Marek 12 rozdz. 29-30 (BT)

„Jezus odpowiedział: Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jeden. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą.”

W czasie całego życia ziemskiego, w ludzkim ciele, jak i po zmartwychwstaniu, Jezus Mesjasz stale jest monoteistą: ma Jedynego Boga JHWH.

J 20:17 /BT/ - „Rzekł do niej Jezus: Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze, bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego.”

Ap 3:12 /BT/ - „Zwycięzcę uczynię filarem w świątyni Boga mojego i już nie wyjdzie na zewnątrz. I na nim imię Boga mojego napiszę i imię miasta Boga mojego, Nowego Jeruzalem, co z nieba zstępuje od mego Boga, i moje nowe imię.”

Na „Górze przemienienia”, Chrystus w obecności apostołów, spotyka monoteistów, Mojżesza i Eliasza.

Mt 17:1-5 /BT/ - „Po sześciu dniach Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana i zaprowadził ich na górę wysoką, osobno. Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło. A oto im się ukazali Mojżesz i Eliasz, którzy rozmawiali z Nim. Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza. Gdy on jeszcze mówił, oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!”

O Chrystusie pisarz Listu do Hebrajczyków napisał:

Hbr 13:8 /Br/ - „A Jezus Chrystus jest ten sam wczoraj i dziś, i takim pozostanie na wieki.”.

To są fakty biblijne a z nimi się nie dyskutuje.

Jeśli Ty Piotrze nie możesz tego zrozumieć to trudno.

Dla odświeżenia Twojej pamięci zacytuję fragment 'creda' Chalcedońskiego z 451 roku, jako obowiązującego od V wieku wszystkich członków kościoła rzymskiego:
...który był spłodzony z Ojca przed wszystkimi wiekami, na podstawie Boga jako Głowy; w ostatnich dniach ten sam urodził się, na podstawie człowieczeństwa, z Maryi Panny, Matki Boskiej dla nas i dla naszego zbawienia; którego należy uznawać za jednego i tego samego Chrystusa, Syna, Pana, Jednorodzonego w dwóch naturach, bez mieszaniny, zmiany, podziału lub rozłączenia; różnica natur nie została usuniętą. przez to połączenie, a raczej właściwość każdej natury została zachowaną i utrzymaną w jednej osobie i w jednej hypostasis, tak, że nie jest On podzielony na dwie osoby, lecz jest jedynym Synem, Słowem, naszym Panem Jezusem Chrystusem, jedną i tą samą osobą."



#92002 Dwie natury w Chrystusie

Napisano przez Janusz S. on 2008-05-20, godz. 13:54 w Trójca

Witaj Dosiu!

Skoro się wtrąciłaś i jeszcze masz dla mnie wiele szacunku, za który dziękuję – to proszę wytłumacz mi – jak mam to zrozumieć? Gdzie popełniłem błąd?

Wyłącznie w nim jest pełnia prawdy

Jeśli tak, to inne kościoły protestanckie tej pełnej prawdy nie mają, wyłączność jednych nie pozwala posiadać pełnej prawdy drugim.
Powiem więcej, jeśli tworzące się przez wieki: creda i dogmaty uważasz za „pełnię prawdy”, to ktoś z nas nie wie i nie rozumie, co to jest „prawda”, i nie rozróżnia „prawdy” od „fałszu’.

i wyłącznie w tym Kościele jest pełna gwarancja zbawienia,

I znowu to samo, – jeśli wyłącznie w tym Kościele, to gdzie są inne?
Wyłączność i pełna gwarancja wyklucza pozostałe.
Czy nie uważasz, że pisanie o pełnej gwarancji zbawienia, nie jest zarozumialstwem?
Czy pełna, to nie przypadkiem 100%?
A na jakiej to podstawie - ktokolwiek z grzesznych, niedoskonałych ludzi może dawać ‘pełną gwarancję zbawienia’?
Chyba, że przyjmiemy 'pełnym prawdy' dogmat o nieomylności z 1870 roku.

ponieważ Jezus Chrystus dał nam Sakramenty, które to gwarantują.

Taki argument, to ni mniej ni więcej jak ten, którym się posługiwałem przez dziesiątki lat (od kilku lat już nie):
w 1918 roku Bóg Jehowa wraz z Panem Jezusem przyszedł na inspekcję (Mal. 3:1), wybrali 'niewolnika wiernego i rozumnego', co jest gwarancją, że Bóg posługuje się jedyną, posiadającą 'pełną prawdę' 'Organizacją ś.J.' i jest ona gwarancją zbawienia dla tych, którzy z nią będą ściśle współpracować.

A jak byś była tak uprzejma i pokazała mi gdzie pojęcie /nazewnictwo/ „sakramenty’ występuje w Piśmie Świętym, byłbym wdzięczny.

Pozdrawiam



#91975 Dwie natury w Chrystusie

Napisano przez Janusz S. on 2008-05-20, godz. 10:10 w Trójca

Witam.

Kościół założony przez Chrystusa (Mt 16,18), a który trwa nieprzerwanie od początku w Kościele rzymskokatolickim, "który jest Kościołem Boga żywego, filarem i podporą prawdy" (1Tm 3,15) …
Wyłącznie w nim jest pełnia prawdy i wyłącznie w tym Kościele jest pełna gwarancja zbawienia, ponieważ Jezus Chrystus dał nam Sakramenty, które to gwarantują.

Ileż w tych stwierdzniach pychy i zarozumiałości Piotrze!!!
Wyłączność na zbawienie – skąd ja to znam.
Jeśli na takich warunkach zasadza się ‘ekumenizm’ i porozumienie, to tylko pogratulować protestantom, którzy nie widzą, o co tak naprawdę chodzi KRK.

Jezus Chrystus dał nam Sakramenty, …

Po takim stwierdzeniu - ręce i nogi opadają z wrażenia.

Pozdrawiam.



#91363 Dwie natury w Chrystusie

Napisano przez Janusz S. on 2008-05-14, godz. 12:35 w Trójca

Witaj Ryszardzie!

Moje gratulacje, z zainteresowaniem śledziłem Twoją polemikę z Mirkiem i Piotrem (Hi-fi).

Twoje przemyślane argumenty (w pełni się z nimi zgadzam), które podałeś, zarówno te Biblijne, jak i logiczne nie pozostawiają wątpliwości – 100% Boga i 100% człowieka w jednej postaci - to nie jest nauka Pisma Świętego.

Według mojej wiedzy, ewolucja nauki o „dwóch naturach”, poprzez sobór: w Nicei (325 r.), w Konstantynopolu (381 r.), doprowadziła do ogłoszenia w Chalcedonie (451 r.) ‘creda’, w którym pojawiło się pojęcie o „dwóch naturach”, jako oficjalne nauczanie KRK.

Pozdrawiam



#92565 Dwie natury w Chrystusie

Napisano przez Janusz S. on 2008-05-26, godz. 09:01 w Trójca

Witaj Piotrze!

Zastanawiałem się, czy ma sens dalsza moja polemika z Tobą i z Mirkiem; i powiem dlaczego.
Wasza argumentacja i wnioski, jakie wyciągacie z cytowanych wersetów przypomina mi jazdę samochodem z pominięciem przepisów o ruchu drogowym i brakiem wyobraźni do czego to może doprowadzić.
Dlatego uważam, że, jeśli to ma mieć jakiś sens, to w interpretacji tekstu Biblii muszą obowiązywać pewne zasady.

Tak się składa, że w czerwcu kończymy półroczny kurs "Metody Studiowania Biblii" na ‘Berei’ w Świętochłowicach (Piotr w przeszłości bywał na takich spotkaniach).
Wykładowca z wrocławskiej EWTS zwrócił uwagę na…
- najczęściej spotykany błąd „POMIJANIA” - wcześniejszego zbadania tekstu (metodą ‘indukcyjną’ /obserwacja; syntetyczna, analityczna i interpretacja/) – a przechodzenia do ‘zastosowania’ teksu (do uzasadnienia swoich ‘doktryn’ i nauk), co powoduję rozmijanie się z sensem, jaki zawiera tekst.

Przykro mi to stwierdzić, ale tak to wygląda w waszym przypadku.

I jeszcze jedna ważna zasada - nie ma właściwego zrozumienia tekstu Biblii, bez „ŻYDOWSKIEGO ZROZUMIENIA” terminów i haseł (np. Elohim, Adonaj, Adoni, kogo dotyczą zwroty ‘syn człowieczy’ i ‘syn Boży’ i jaki jest ich sens).
„HELLENISTYCZNE” rozumowanie często nie ma nic wspólnego z ideą hebrajskiego przesłania myśli tekstu hebrajskiego (nie mylić z rabinistycznym nauczaniem Talmudu).
Rozpoczynając badanie jakiegokolwiek zagadnienia, trzeba rozpoczynać od: „TORY”.

Kiedy pisałem do Piotra:

Mnie interesuje:
KONKRETNY ZAPIS PISMA ŚWIĘTEGO – nie poszlaki, że coś, z czegoś wynika; czy też wyczytywanie w tekście, tego, czego tam nie ma.


Zrobiłeś dokładnie na przekór temu.
Powtórzę to jeszcze raz – nie ma obowiązujących zasad określających badanie tekstu, nie ma sensu prowadzenie dalszej dyskusji.
‘Wolna amerykanka’ może być uprawiana na ringu; a i tak mam wrażenie, że i tam obowiązują pewne ‘zasady’.

A teraz do rzeczy i do tematu „dwóch natur”.
Zanim się odniosę do ‘pseudo’ argumentów, które podałeś, rozpocznę od sprawy zasadniczej.

Od kiedy wprowadzono oficjalne nauczanie o ‘dwóch naturach’ Pana Jezusa?

Na razie pominę fakt, jakie to powody skłoniły ‘przywódców’ KRK do wprowadzenia pod sankcją takiego nauczania.

Tylko bardzo proszę – nie odpowiadaj mi pytaniem na pytanie.



#92681 Dwie natury w Chrystusie

Napisano przez Janusz S. on 2008-05-27, godz. 12:21 w Trójca

Od kiedy wprowadzono oficjalne nauczanie o ‘dwóch naturach’ Pana Jezusa?


Odpowiedź na pytanie jest prosta. Kiedy Apolinary z Laodycei stworzył własną doktrynę chrystologiczną, tzw. apolinaryzm - twierdził, że w Jezusie Chrystusie istnieje tylko "jedna natura wcielonego Słowa Bożego", nie zaś dwie, potrzeba była sprostowania herezji, gdzie pogląd ten został potępiony przez synod aleksandryjski (362), papieża Damazego (377, 382) i sobór konstantynopolitański (381). Dzięki apolinaryzmowi zostały sprecyzowane pojęcia jak: natura, hipostaza, substancja, istota, osoba.

Przeważnie synody i sobory zbierały się po to, aby ustalić oficjalnie stanowisko Kościoła, kiedy pojawiała się jakaś herezja i trzeba było sprecyzować naukę Kościoła w danym temacie. Dzisiaj echa herezji słychać nadal i dziwię się, że są głoszone, choć już setki lat zostało już wyjaśnione, jak należy rozumieć dany problem.
Również dzisiaj pojawiają się pseudohistorycy na różnego rodzaju spotkaniach (np. Świętochłowice), gdzie ani prawda, ani fakty się nie liczą, lecz wmówienie słuchaczom, że jak już coś Sobór czy synod coś postanowił, to dopiero od tego czasu dana nauka się pojawiła. Dlatego, Janusz, nie dziwię się, kiedy zadajesz tego typu pytania. Po prostu zostałeś wprowadzony w błąd.
O dwóch naturach w Chrystusie pisał już, bowiem św. Ignacy (zm 107), uczeń św. Jana: "Jeden jest lekarz, cielesny i zarazem duchowy, zrodzony i niezrodzony, przychodzący w ciele Bóg, zrodzony z Maryi, zrodzony z Boga" (Do Kościoła w Efezie 7,2). Meliton z Sardes ("Homilia Paschalna" ok.160) "Zamiast baranka Bóg przyszedł, i zamiast owcy człowiek, a w człowieku Chrystus, który ogarnia wszystko." 5; "powstał z martwych jak Bóg, gdyż z natury był Bogiem i człowiekiem" 8; Frg 6 "ukrywał oznaki boskości, choć był prawdziwym Bogiem od wieków".

Piszesz na wstępie –

Odpowiedź na pytanie jest prosta

A odpowiedzi jak nie było, tak nie podajesz
Czyżby moje pytanie było zbyt skomplikowane, skoro nie udzielasz konkretnej odpowiedzi – tylko kluczysz i ślizgasz się po przeróżnych wybujałych herezjach chrystologicznych.
Pomyśl nad tym co napisałeś: jak na przestrzeni dziesięcioleci, jedne herezje zastępowane są kolejnymi.
Żydowskiego Mesjasza przerobiono i zastąpiono mesjaszem hellenistycznym o dwóch: osobach, naturach i wolach.

Przeważnie synody i sobory zbierały się po to, aby ustalić oficjalnie stanowisko Kościoła

Jeszcze raz pytam:
Od kiedy wprowadzono oficjalne nauczanie o ‘dwóch naturach’ Pana Jezusa?



#92844 Dwie natury w Chrystusie

Napisano przez Janusz S. on 2008-05-29, godz. 15:51 w Trójca

Piotrze!

Powielasz regułę: jak brakuje argumentów merytorycznych, na potwierdzenie propagowanych doktryn, to bezpardonowo atakuje się personalnie adwersarza.
Przedmiotem tego wątku nie jest moja przeszłość w „WTS – sie”, lecz uzasadnienie biblijne, że Pan Jezus Chrystus posiadał dwie natury.
Ja nie przywołuję „świętej inkwizycji”, płonących na stosach wielu niewinnych męczenników skazanych za to, że nie chcieli przyjąć nauk hierarchów KrK, działających często w sposób niemający nic wspólnego z nauką Pana Jezusa Chrystusa: „miłujcie nieprzyjaciół waszych”.

Popełniłeś kilka merytorycznych błędów:

Janusz! Ile lat Tobie Strażnica kłamliwie wmawiała, że Ojciec i Syn to jedna osoba? Ile lat to powtarzałeś pukając do katolickich domów? I co? Nie dotarło jeszcze do Ciebie, że tak nie jest? Kiedy się wreszcie uwolnisz ze strażnicowego myślenia?

Towarzystwo Strażnica nigdy nie nauczało a i zapewne nadal nie naucza, że Ojciec i Syn to jedna osoba. Ja też nigdy tego nie nauczałem pukając do katolickich domów i nie mam się w tej kwestii, z czego uwalniać.
WTS naucza, że Ojciec – Bóg Jehowa, Wszechmocny i Prawdziwy i Jego Syn, Jezus Chrystus, - to dwie odrębne osoby.
Coś Ci się pomyliło Piotrze lub ktoś Cię wprowadził w błąd.

W odpowiedzi na moje stwierdzenie: "Pan Jezus nigdy nie powiedział o sobie, że jest: Bogiem, Bogiem Prawdziwym, Bogiem wszechmocnym", słusznie podałeś wypowiedź apostoła Piotra z Mat. 16: 16. będącą odpowiedzią na pytanie Mistrza:, „za kogo mnie ludzie uważają”?

Mt 16: 16 /BT/ - „Odpowiedział Szymon Piotr: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego.”

Zwróć uwagę, że apostoł Piotr nie powiedział o Mesjaszu, że jest: Bogo-człowiekiem, Bogiem Wcielonym, Bogiem Prawdziwym, jedną z osób Trójcy. W tym momencie, ani żadnym innym, ten uczeń Zbawiciela, ani żaden inny, nie naucza o dwóch naturach Pana Jezusa Chrystusa.
Nie ma w Biblii zapisu: „jestem w 100% Bogiem i w 100% człowiekiem. To tylko ludzkie wnioskowanie. Wiem, że się powtarzam, ale ten fakt do Ciebie nadal nie dociera.

Wszechmocny Bóg za pośrednictwem Mojżesza zapowiedział pojawienie się proroka spośród braci Mojżesza, a więc członka rasy ludzkiej a nie Boga wcielonego, czy istoty o dwóch naturach.

Pwt 18:16-19 /Br/ - „Sam przecież podczas pamiętnego zgromadzenia na Horebie o to właśnie prosiłeś Jahwe, twojego Boga, mówiąc: Niech już nigdy więcej nie usłyszę głosu mojego Boga, Jahwe! Niech też oczy moje nie oglądają nigdy więcej tego strasznego ognia, abym nie musiał zginąć!(17) Wtedy rzekł do mnie Jahwe: Ich żądanie jest słuszne.(18) Powołam im spośród ich braci proroka takiego jak ty. Włożę w jego usta moje słowa i powiem mu wszystko, co będę chciał nakazać.(19) A jeśli ktoś nie słucha moich słów, które on będzie wygłaszał w moim imieniu, odpowie za to przede Mną.”

Potwierdzeniem tego jest brak jakiejkolwiek dyskusji w pierwszych zborach na temat boskości Chrystusa i jego ‘dwóch natur’.
Dyskusje dotyczą takich spraw jak: obrzezki, przestrzeganie Prawa przez braci pochodzących z narodów, nakrywanie głów przez kobiety, godnego obchodzenia ‘Wieczerzy Pańskiej’ i innych.

Podaję fragmenty biblijne, w których mianem Syna Bożego nazwano:

1). Naród izraelski

Wj 4:22-23 /BT/ - „A ty wtedy powiesz do faraona: To mówi Pan: Synem moim pierworodnym jest Izrael.(23) Mówię ci: Wypuść mojego syna, aby mi cześć oddawał; bo jeśli zwlekać będziesz z wypuszczeniem go, to Ja ześlę śmierć na twego syna pierworodnego.”

2). Aniołów
Hi 1:6 /BT/ - „Zdarzyło się pewnego dnia, gdy synowie Boży udawali się, by stanąć przed Panem, że i szatan też poszedł z nimi.”

Hi 2:1 /BT/ - „Pewnego dnia, gdy synowie Boży udawali się, by stawić się przed Panem, poszedł i szatan z nimi, by stanąć przed Panem.”


3). Ludzi wierzących w Jedynego Prawdziwego Boga, który tak umiłował świat, że posłał swego Syna Jednorodzonego:

1J 3:1-2 /Br/ - „Patrzcie, jak wielką miłością obdarzył nas Ojciec; dzięki temu zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy. A jeżeli świat nas nie uznaje, to tylko dlatego, że nie zna on również i Ojca.(2) Najmilsi, już jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze nie ujawniło się w pełni, kim będziemy. Wiemy jednak, że kiedy się On ukaże, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go wtedy takim, jakim jest.”

Rz 8:14 /BT/ - „Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi.”

Rz 8:19 /BT/ - „Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych.”


Czy z wersetów tych można wysnuć wniosek, że naród Izraelski, aniołowie i wierzący w Boga ludzie są Bogami Prawdziwymi, Wszechmocnymi?? To przecież absurd.

W Piśmie Świętym są też fragmenty, w których tytuł Bóg odnoszono do ludzi:

Wj 7:1 /Bw/ - „I rzekł Pan do Mojżesza: Oto ustanawiam cię bogiem dla faraona, a brat twój Aaron będzie twoim prorokiem.”

Czy użycie tytułu Bóg w stosunku do Mojżesza, czy do sędziów w Izraelu, a także do szatana (2Kor 4 : 3,4) upoważnia do jednoznacznej, jedynej słusznej interpretacji, że byli oni Prawdziwymi, Wszechmocnymi Bogami?
Niech każdy sam odpowie sobie na to pytanie.

Pan Jezus Chrystus, Mesjasz, jedyny pośrednik pomiędzy Bogiem a ludźmi (1Tym 2:5) nakazał swym uczniom i naśladowcom:

J 8:31-32 /BT/ - „Wtedy powiedział Jezus do Żydów, którzy Mu uwierzyli: Jeżeli będziesz trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami(32) i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli.”

Apostoł Paweł zapowiedział po śmierci swojej pojawienie się wielu fałszywych niebiblijnych nauk:

Dz 20:29-30 /BT/ - „Wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając stada.(30) Także spośród was samych powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów

Ponieważ nie bardzo widzę sens dalszego mojego udziału w tym wątku - dziękuję.



#92771 Dwie natury w Chrystusie

Napisano przez Janusz S. on 2008-05-28, godz. 17:43 w Trójca

Cytat(Janusz S. @ 2008-05-27 20:50)
Pan Jezus nigdy nie powiedział o sobie, że jest: Bogiem, Bogiem Prawdziwym, Bogiem wszechmocnym; używał tytułów „Syn Boży” i „Syn Człowieczy” – i tu kłania się zrozumienie tych terminów przez Żydów, a nie Hellenistów.


Nie odpowiedziałeś Mirku na pierwszą kwestię, przypomnę:
Pan Jezus nigdy nie powiedział o sobie, że jest: Bogiem, Bogiem Prawdziwym, Bogiem wszechmocnym

No to zobaczmy, jak rozumieli te tytuły sami żydzi:

J 5:18 Bw „Dlatego też Żydzi tym usilniej starali się o to, aby go zabić, bo nie tylko łamał sabat, lecz także Boga nazywał własnym Ojcem, i siebie czynił równym Bogu.”


Gdybyś Mirku dokonał analizy tego fragmentu w kontekście, w jakim dochodzi do tej wypowiedzi, to pewnie nie zacytowałbyś „ZASTOSOWANIA” tego wersetu.
Pierwsza uwaga to: nie Żydzi (Bw), co sugeruje, że w kwestię zamieszani są wszyscy Żydzi; Nowy Testament Grecko-Polski /i nie tylko/ mówi o Judejczykach.
- Na początku Judejczycy czynią zarzut uzdrowionemu: „…Szabat jest, i nie jest dozwolone ci zabrać matę twą” (w.10)
- Uzdrowiony identyfikuje uzdrowiciela i mówi o tym Judejczykom (w.15)
- Judejczycy prześladują Jezusa:, „…bo to uczynił w szabat” (w.16)
- „Zaś [Jezus] odpowiedział im: Ojciec mój aż do teraz działa, i ja działam” (w.17)

Powtórzę, żeby nie było wątpliwości, co powiedział Pan Jezus:
„OJCIEC MÓJ AŻ DO TERAZ DZIAŁA, I JA DZIAŁAM”
Te słowa wywołały następującą reakcję Judejczyków i zarzut, jaki Mu postawili.
„Dla tego, więc bardziej (usiłowali) go Judejczycy zabić, bo nie tylko (unieważniał – ‘rozwiązywał’) szabat, ale i ojcem własnym nazywał Boga, równym siebie czyniąc Bogu” (w.19)
Judejczycy powtórzyli słowa Pana Jezusa: ojcem własnym nazywał Boga i dokonali następującego komentarza do tej wypowiedzi: równym siebie czyniąc Bogu.
Aby wyprowadzić z błędnego rozumowania Judejczyków, Pan Jezus w dalszych słowach podaje następujące wyjaśnienia:
- „…nie może syn uczynić od siebie nic…” (w.19)

J 10:33 Bw „Odpowiedzieli mu Żydzi, mówiąc: Nie kamienujemy cię za dobry uczynek, ale za bluźnierstwo i za to, że Ty, będąc człowiekiem, czynisz siebie Bogiem.”


Spróbuj dokonać podobnej analizy kontekstu, mianowicie, jaka wypowiedź Pana Jezusa (w.30) sprowokowała Judejczyków do tej wypowiedzi: „Odpowiedzieli mu Judejczycy: Za dobry czyn nie kamienujemy cię, ale za bluźnierstwo, i że ty, człowiekiem będąc czynisz siebie Bogiem” (w.33)
Co na ten zarzut odpowiedział Pan Jezus, wersety 34-36
Zdementował zarzuty, że czyni siebie Bogiem, ale jest Synem Boga – a to jest zasadnicza różnica i to właśnie powinieneś „WIDZIEĆ”.

A więc Żydzi wyraźnie rozumieli, że Jezus podawał się za Boga. I dlatego właśnie nie uznali go i wreszcie nawet zabili!


Jeśli faktycznie Pan Jezus był Bogiem, to, dlaczego w rozmowie z Judejczykami - fakt ten przemilcza? Czy nie jest to wyśmienita okazja, aby im to dokładnie wytłumaczyć?

A więc skoro Syn Boży był równy Bogu, a syn człowieczy jest równy człowiekowi, więc mamy naukę o dwóch naturach, prawda?


Fałszywe założenia i fałszywe wnioski Mirku, nie poparte cytatami, które wcześniej podałeś; one nic nie wspominają o równości Boga Ojca z Jego Synem.
Trzeba mieć wybujałą fantazję, żeby wyprowadzić taką tezę: „…skoro Syn Boży był równy Bogu, a syn człowieczy jest równy człowiekowi, więc mamy naukę o dwóch naturach…

Syn człowieka to człowiek, syn psa to pies, syn konia - koń, a Syn Boga - Bóg. Przecież to takie proste!


Odsyłam do tego, co już wcześniej, w tej sprawie napisał Ryszard.

Jak poczytasz Ojców Kościoła to zobaczysz, że nauka ta była od początku. A synody były po to, ponieważ byli niektórzy, tak jak i są dzisiaj, którzy nie chcieli tej prawdy biblijnej uznać. Dziś powiedzielibyśmy, że to heretycy.


To nie Ojcowie Kościoła mają mi ukazać, że nauka o dwóch naturach była od początku.
Tej nauki, po prostu w Piśmie Świętym – nie ma, gdyby była, synody byłyby niepotrzebne.

…może i ty ujrzysz dwie natury. Bo ja widzę! Ale najpierw trzeba widzieć, że Jezus jest prawdziwym Bogiem. Jeśli tego nie widzisz, to nie wiem, czy to, co chcesz zobaczyć, ujrzysz.


Zasadnicza różnica między nami polega na tym, że Ty „WIDZISZ” to, czego w tekście nie ma, a ja opieram się na tekście, z którego nie wyczytuję tego, czego tam nie ma.



#92753 Dwie natury w Chrystusie

Napisano przez Janusz S. on 2008-05-28, godz. 13:23 w Trójca

Cytat(Janusz S. @ 2008-05-27 20:50)
; używał tytułów „Syn Boży” i „Syn Człowieczy” –

No to w końcu czyj syn?

Poczytaj, a będziesz wiedział - Geza Vermes "Jezus Żyd - Ewangelia w oczach historyka".
Część druga, tytuły Jezusa (s.110-297):
- Jezus prorok
- Jezus pan
- Jezus Mesjasz
- Jezus syn człowieczy
- Jezus syn Boży



#92712 Dwie natury w Chrystusie

Napisano przez Janusz S. on 2008-05-27, godz. 18:50 w Trójca

Jakoś Żydzi stosowali tę zasadę a jednak do dzisiaj nie uznają Jezusa a nawet go zabili jak się u nich pojawił. Warto odpowiedzieć sobie na pytanie:, za co go zabili? Może za to, że uważał się za Boga, którego oni nie tak sobie wyobrażali?! Czy uznajesz takie żydowskie zrozumienie tekstu?

Żebyś mógł poprawnie zrozumieć, co było głównym powodem nie przyjęcia Mesjasza przez: uczonych w Piśmie, faryzeuszy i saduceuszy – proponuję lekturę:
1. „Co rabini wiedzą o Mesjaszu?” – R. Frydlanda
2. „Gdy żydzi spotykają Mesjasza – świadectwa rabinów”
A tak gwoli ścisłości Pana Jezusa zabili Rzymianie z inspiracji przywódców żydowskich, i zgodnie z zapowiedziami proroczymi (Iz 52:13 – 53:12); toteż mówienie, że ‘Żydzi zabili Jezusa’, to tak, jak by powiedzieć ‘Polacy to pijaki’.
Dzieje apostolskie w rozdziałach od 1 do 10 opisują wydarzenia o początkach żydowskich wierzących w Jeszuę, prozelitów i samarytan.
Problem mają wierzący Żydzi (Mesjanistyczni) z ‘goim’ tj. braćmi pochodzenia nieżydowskiego, a nie na odwrót. (Dz ap 15 rozdział)
Zbawienie, jak powiedział Pan Jezus pochodzi „od Judejczyków” (J 4:22 /B.P/)
O jakim to ‘całym Piśmie’ mówi ap Paweł w 2 Tm 3:16, czy nie o ‘Tanach-u’.
Na podstawie, jakich Pism sprawdzali Berejczycy, czy tak istotnie jest jak mówił ap Paweł (Dz ap 17:11).
O jakich to pisze Pismach ap Paweł w liście do Rzymian 15:4?
Pan Jezus nigdy nie powiedział o sobie, że jest: Bogiem, Bogiem Prawdziwym, Bogiem wszechmocnym; używał tytułów „Syn Boży” i „Syn Człowieczy” – i tu kłania się zrozumienie tych terminów przez Żydów, a nie Hellenistów.

A mnie się wydaje, że on odpowiedział na Twoje pytanie. W każdym bądź razie ja widzę jego odpowiedź. Upraszczając dla ciebie: nauka ta była od samego początku, natomiast synodu ją tylko zatwierdzały, inaczej mówiąc ustalenie soboru było postawieniem kropki nad i.

Dobrze piszesz, że Ci się wydaje, a jeszcze widzisz odpowiedź, a w uproszczeniu dochodzisz jeszcze do tego, że nauka o dwóch naturach była od początku. Jeśli tak, to, po co synody i kropki nad i?
Gdyby taka nauka była od początku i zapisy Pisma Świętego byłyby jednoznaczne, niebudzące żadnych wątpliwości, to niepotrzebne są dalsze dyskusje i walki 'heretyków' przez dziesiątki lat.

Uczy o niej np. apostoł Paweł w liście do Hebrajczyków 1:8-11, cytując raz w stosunku do Jezusa słowa kierowane do ludzkiego króla (Ps 45) a drugi raz słowa kierowane do samego Boga Jahwe (Ps 102). Czyż nie jest to dobitny dowód na dwie natury Jezusa? Dla mnie tak, ale cóż mogę poradzić, gdy inni tego nie uznają.

Mirku, gdzie Ty widzisz dwie natury w liście do Hebrajczyków 1:8-11?
Nie wyczytuj tego, czego w tekście nie ma, to wbrew zasadom badania i odczytywania tekstu Biblii.

Również Ryszard wyznaje tę naukę nawet o niej nie wiedząc. Na pytanie, czy Jezus jest Bogiem odpowiada, bowiem twierdząco, podobnie uznaje Jezusa za człowieka (niebieskiego). Suma sumarum wyznaje wiarę w dwie natury Jezusa.

Nie próbuj wmawiać, Ryszardowi wiarę w dwie natury Jezusa, czytaj uważnie to, co On pisze.



#45502 NSK listopad 2006

Napisano przez Janusz S. on 2006-12-11, godz. 21:19 w Kwestia krwi

Witaj Arturze!

W czasie mojego usługiwania – nie było wypadków gwałtownych krwotoków, najczęściej prowadziliśmy rozmowy z lekarzami przed poważnymi zabiegami i na ogół w tych przypadkach dochodziło do porozumienia i zapewnienia, że będą się starać, aby krwi nie podać.

Natomiast, jakie ustalenia następowały tuż przed zabiegiem /operacją/, pomiędzy chirurgiem, anestezjologiem a pacjentem, tego nie wiem.
Ja zrobiłem, to, co do mnie należało, a decyzję podejmował pacjent, w przypadku, gdy był niepełnoletni, to rodzice.

Osobiście nie słyszałem, aby ktoś chwalił się, że przyjął krew, a ja nie uważałem, że mam kompetencje, aby sprawdzać wypis ze szpitala i szukać w nim, czy przypadkiem nie podano pacjentowi krwi.

Był taki jeden przypadek - matka po kilku latach wyznała, że zgodziła się na transfuzję krwi dziecka, które jednak zmarło. Nie mogła dłużej z tym żyć, sumienie jej nie dawało spokoju.
Dlatego ten „grzech” wyznała 2 starszym.

To na tyle z mojego krótkiego doświadczenia.
J.S.



#44048 NSK listopad 2006

Napisano przez Janusz S. on 2006-12-06, godz. 10:34 w Kwestia krwi

Co więcej, można pójść dalej w kierunku autotransfuzji.
Skoro można przed operacją rozrzedzić krew na przykład 1:3 i 2:3 rozrzedzonej krwi na czas operacji, /która może nawet trwać kilka godzin/ zmagazynować poza ustrojem i później wprowadzić do organizmu, to stawiam pytanie: czym to różni się od autotransfuzji? Czasem pozostawania krwi poza ustrojem? Rozrzedzeniem? Przecież w obu przypadkach naruszono zapis: „Tylko krwi nie będziecie jeść, wylejecie ją na ziemię jak wodę.” Pwt.12:16 /B.W./, jeśli uznamy, że ten zapis nas obowiązuje. I pozostaje w związku z tym jeszcze jedna sprawa, pomijając hipokryzję z nieoddawaniem krwi 'własnej' do banku, ale po obróbce 'obcej' krwi - nie ma przeciwskazań przyjąć frakcje. Krew pobrana od dawcy 'przerwany krwiobieg' i zmagazynowana przez jakiś czas. Przecież w tym przypadku zachodzą bardzo podobne mechanizmy - pozostaje zatem pytanie - dlaczego autotransfuzja - nie?

Pozdrawiam.
J.S.



#43955 NSK listopad 2006

Napisano przez Janusz S. on 2006-12-05, godz. 15:20 w Kwestia krwi

Witaj Sylwan!

Z mojego wieloletniego doświadczenia - podobnie zachowuje się zdecydowana większość ś.J.; przy całym szacunku dla nich, niewiele wiedzą i rozumieją i wcale nie mam do nich żadnych pretencji; to 'starsi', 'KŁS' ma załatwić sprawę /ale oficjalnie decyzje podejmuje jednostka/, tylko jednostka niema bladego /medycznego/ pojęcia - to jak może podjąć samodzielną decyzję, dlatego zdaje się na 'starszych' i 'KŁS'.

Pozdrawiam.
Janusz S



#43625 NSK listopad 2006

Napisano przez Janusz S. on 2006-12-03, godz. 20:02 w Kwestia krwi

Witam!

Podam dwa przypadki, w których uczestniczyłem /choć było ich więcej/ i jak je to po wielu latach oceniam.

- 17-letni syn naszej siostry po kilkudniowym krwawieniu pękniętego wrzoda żołądka i znacznym spadku hemoglobiny, kwalifikował się na transfuzję krwi i na operację. Młody człowiek odmówił transfuzji krwi, podobnie wezwana matka, babcia z pozostałymi członkami rodziny poparli decyzję syna i wnuka. Pominę szczegóły rozmów z ordynatorem, nocną podróż do ‘Ligoty’.
Dzięki Bogu odnieśliśmy ‘zwycięstwo’, po kilku dniach młodzieniec został wypisany ze szpitala.
Zadaję sobie pytanie – jak bym się dzisiaj czuł, gdyby ten młodzieniec zmarł?
Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji – nie wiem jak mógłbym żyć, obciążony faktem, że uczestniczyłem w tym procederze. Bo niby to nie ja podejmowałem decyzję, ale już sama moja obecność sugerowała, jakie należy podjąć kroki.

- U kilkunastoletniej dziewczynki w wyniku odwodnienia nastąpił radykalny spadek płytek krwi. Lekarze w Jaworznie byli na stanowisku, że nie będą dokonywali transfuzji krwi, tyko podadzą w uzupełnieniu same płytki krwi i zaczęło się… Ponieważ matka odmówiła podania płytek wkroczyliśmy w ‘akcję’; z dzieckiem w nocy udaliśmy się do Zabrza do kliniki dziecięcej i nie zapomnę pytania jakie matce dziecka /naszej siostry/ zadał dyżurujący lekarz: a jeśli dziecko do rana nie przeżyje, to kto będzie ponosił odpowiedzialność?
Dzięki Bogu, że wszystko skończyło się dobrze; ale ja zadaję sobie pytanie: a gdyby doszło do śmierci – jakbym się czuł z tym dzisiaj? Dobrze, że dobry Bóg Jahwe oszczędził mi tym niepomyślnych wydarzeń, bo nie wiem jak bym sobie z nimi dzisiaj poradził

Wspomnę także o udziale /jako obserwator/ w procesie małżeństwa /M./, którym odebrano prawa rodzicielskie na czas pobytu w szpitalu i dokonywanej transfuzji krwi i procesie odwoławczym w sądzie w Katowicach, który podtrzymał decyzję sądu I instancji.

W kuluarach spotkań i sympozji /jako łącznik między KŁS a zborami w mieście/ nieśmiało dyskutowano kwestię: hemodylucji /przerwany krwiobieg, krew powinna wrócić do ziemi a nie do zbiorników i być trzymana w pogotowiu przez wiele godzin – czym się to różni od autotransfuzji?/; frakcji krwi /skoro jej nie oddajemy do banku krwi, to czy mamy moralne prawo po 'obróbce' pobierać jej frakcje/.
Kończyło się na tym, że wszystko wracało do 'normy'; tłumaczyliśmy sobie, że bracia chyba wiedzą co robią, są przygotowani medycznie i jak coś się zmieni to nam powiedzą albo napiszą.

Całkiem inna sprawa to prawo Boże w kwestii krwi, dopiero po przeanalizowaniu trzech zagadnień: księga Rodzaju 9 a Wiecznotrwałe Przymierze, krew a Prawo Mojżeszowe, Dzieje ap. 15 a dekret apostolski - uzmysłowiło mi, że tak na dobrą sprawę, to nie ma biblijnych podstaw takiego stanowiska, jakiego byłem uczony przez dziesiątki lat.

Pozdrawiam.
Janusz S.



#43632 NSK listopad 2006

Napisano przez Janusz S. on 2006-12-03, godz. 20:39 w Kwestia krwi

Witaj Sebastianie!

To co zdołałem ustalić w sprawie Twojego pytania.

W sprawie ‘sabatu’ – Wyj. 31:14,15 /B.W./ - „Przestrzegajcie więc sabatu, bo jest dla was święty. Kto go znieważy, poniesie śmierć, gdyż każdy, kto wykonuje weń jakąkolwiek pracę, będzie wytracony spośród swego ludu. Sześć dni będzie się pracować, ale w dniu siódmym będzie sabat, dzień całkowitego odpoczynku, poświęcony Panu. Każdy, kto w dniu sabatu wykona jakąkolwiek pracę, poniesie śmierć.”

W sprawie krwi – Kpł. 17:10,14
B.G. – „…i wygładzę go z pośrodku ludu jego…wytracony będzie.
B.W-P. – „…wyłączę go z jego ludu…będzie wyłączony ze swojej społeczności.
B.T. – „…wyłączę go spośród jego ludu…zostanie wyłączony.
B.W. – „…wytracę go spośród jego ludu…będzie wytracony.
N.W. – „…zgładzę go spośród jego ludu…zostanie zgładzony.
B.J.-W. – „…wygubię go z ludu jego…zginie.
B.J. – „…wyłączę go pośród jego ludu…zostanie wyłączony.
Pozostałoby sprawdzić, jak ten tekst jest oddany w przekładzie hebrajsko-polskim.

Pozdrawiam.
Janusz S.



#43537 NSK listopad 2006

Napisano przez Janusz S. on 2006-12-02, godz. 22:36 w Kwestia krwi

Sebastianie!

W tej chwili nie mogę Ci udzielić wyczerpującej odpowiedzi na postawione przez Ciebie pytanie, ponieważ nie chcę 'kombinować', jeśli tylko w tej sprawie będę miał wiarogodne informację - to Ci je przekażę.

Pozdrawiam
Janusz S.



#43536 NSK listopad 2006

Napisano przez Janusz S. on 2006-12-02, godz. 22:30 w Kwestia krwi

Witam - c.d.

„Osmoza”
Materiał pochodzi ze strony ajwrb „Stanowisko Strażnicy pęka w posadach”

Z poniższego cytatu, pochodzącego ze Strażnicy z 1 czerwca 1990 roku, na stronach
30 i 31, możesz dowiedzieć się, jak obecnie Towarzystwo występuje w obronie
stosowania frakcji krwi:
„Warto podkreślić, że układ krwionośny kobiety ciężarnej jest niezależny od krwiobiegu płodu w jej łonie; ich grupy krwi często się różnią. Matka nie przekazuje dziecku swojej krwi. Elementy komórkowe krwi matki, podobnie jak osocze pojęte całościowo, nie mogą pokonać bariery łożyskowej i nie dostąją się do krwi płodu. Jeżeli wskutek jakiegoś uszkodzenia dojdzie do zmieszania krwi matki z krwią płodu, mogą się później pojawić kłopoty ze zdrowiem (niezgodność w układzie Rh lub ABO). Niemniej pewne składniki osocza przenikają do krwi płodu. Czy należą do nich białka, takie jak immunoglobuliny i albuminy? Owszem. niektóre tak.
W organizmie kobiety brzemiennej funkcjonuje mechanizm. dzięki któremu pewne immunoglobuliny przedostają się z jej krwi do krwi dziecka. W okresie ciąży zawsze występuje NATURALNE PRZEMIESZCZANIE SIĘ przeciwciał matki do płodu, dzięki czemu dzieci przychodzą na świat z wrodzoną odpornością na niektóre zakażenia.
Podobnie rzecz się ma z albuminami, które lekarze mogą zalecić jako środek pomocny w razie wstrząsu lub w pewnych i innych sytuacjach. Naukowcy dowiedli, że albuminy z osocza matki także przenikąją przez łożysko do płodu, chociaż w mniejszym stopniu.
Przy podejmowaniu decyzji czy przyjąć zastrzyki zawierające immunoglobuliny, albuminy lub inne składniki osocza, chrześcijanin może wziąć dodatkowo pod uwagę okoliczność, że niektóre białka osocza PRZEMIESZCZAJĄ SIĘ W NATURALNY SPOSÓB do cudzego krwioobiegu.
Jedni z czystym sumieniem zgodzą się na takie zastrzyki, inni zaś mogą dojść do wniosku, że sumienie im na to nie pozwała. Każdy musi sam rozstrzygnąć tę kwestię przed Bogiem.” (podkreślenie nasze)

Zastosowane tutaj przez Towarzystwo uzasadnienie jest zupełnie przejrzyste.
NATURALNE PRZEMIESZCZANIE SIĘ” tych różnych dozwalanych składników przez barierę łożyskową traktowane jest jako podstawa dla chrześcijanina dla wyrażenia zgody na przyjęcie tych składników krwi.

Starsi i członkowie Komitetów Łączności ze Szpitalami coraz częściej dochodzą do wniosku, że”naturalne przemieszczanie się” tych składników krwi jest dowodem, że Bóg wyraża zgodę na używanie tych składników krwi, ponieważ jest niemożliwe, aby Bóg łamał własne prawa dotyczące krwi.
Członkowie Zjednoczenia Świadków Jehowy na rzecz Reform w Kwestii Krwi zgadzają się z tym. Nie do pomyślenia byłoby, żeby Bóg łamał swoje własne prawa. Jeżeli różne składniki krwi rzeczywiście przenikają przez barierę łożyskową (czy to z matki do płodu, czy odwrotnie), byłoby zatem całkowicie uzasadnione mniemanie, że Bóg nie ma nic przeciwko posługiwaniu się tymi składnikami w taki sposób.

Warto przy tym zauważyć, że literatura medyczna zawiera cale mnóstwo informacji na ten temat. Część z nich jest dostępna w Internecie, a część poza nim. W każdym bądź razie jesteśmy w stanie dostarczyć komplet odnośników, które pomogą ci przeanalizować ten materiał osobiście.
Rozpocznijmy od stwierdzenia,że obecność krwi płodu w układzie krwionośnym matki jest niepodważalnym faktem, udokumentowanym licznymi doświadczeniami medycznymi. Czyżby było to nowe odkrycie, o którym Towarzystwo nic nie wiedziało? To raczej nieprawdopodobne.
Krwinki płodu zostały odkryte we krwi matki bardzo wcześnie, co zostało opisanie przez zespół Walknowska i wsp. w 1969 roku. Poza tym, już w roku 1961 Towarzystwo znało te fakty:
Chociaż między matką a płodem nie ma bezpośredniego przepływu krwi to jednak na skutek osmozy zachodzi między matką a dzieckiem pewne przenikanie krwi przez łożysko. — Krew, Medycyna a Prawo Boże, 1961, s. 2.

Technologia USG ułatwia dodatkowe badania na tym polu, zwłaszcza przy prześwietleniach mających na celu umożliwienie wykrycia komplikacji porodowych lub postawienie diagnozy prenatalnej. Technologia ta pozwała nam wejrzeć w to, co dzieje się w obszarze wymiany krwi pomiędzy matką a płodem. Technologia ta i wynikające z niej znajomość tematu dostępne były wcześniej, niż w czasie kiedy opisywano tę sprawę w cytowanym powyżej artykule ze Strażnicy z 1 czerwca 1990 roku.

W artykule z 1993 roku w „Journal of the American Medical Association” odniesiono się do dwóch badań dotyczących technologii USG, których dokonano w latach 1989 i 1990, i powiedziano, co następuje:
„Zatem zapis kodu DNA płodu w istocie znajduje się we krwi matki. Wśród różnych rozpatrywanych krwinek, nąjwiększe powodzenie wydają się mieć zalążki krwinek czerwonych płodu. Wyizolowaliśmy zalążki krwinek z krążącej mieszaniny prowadzonymi chwytakiem i wspomagając glycoforyną-A.

Znajdujemy tu dowód, że krwinki czerwone w istocie przechodzą z płodu do matki. Trudno przecenić znaczenie tego odkrycia dla doktryny Strażnicy. Posługując się sposobem rozumowania i logiką używaną przez samo WTS, to czy te dodatkowe dowody nie doprowadzają kogoś w potrzebie do wniosku, że Bóg nie ma nic przeciwko transfuzji krwinek czerwonych?

Kolejne doświadczenie pochodzi z Baylor Collego of Medicine. Zwróćmy uwagę:
Krwinki płodu niedwuznacznie znajdują się w krwi matki i można je z niej wyizolować. ERYTROBLASTY, tropoblasty, granulocyty i LIMFOCYTY - wszystkie je można wyodrębnić poprzez różne stopnie rozrzedzania i dzięki technice sortowania przepływowego.
Erytoblasty to niedojrzałe czerwone płytki, a limfocyty to krwinki białe. Jedne i drugie należą do zakazanych przez Towarzystwo Strażnica składników krwi, mimo tego, że są one bez wątpienia tymi składnikami, które NATURALNIE PRZEMIESZCZAJĄ SIĘ poprzez barierę łożyskową.
Co ciekawe, doświadczenia te ujawniły, że krwinki płodu mogą krążyć w krwiobiegu matki przez dłuższy okres czasu. W jednym przypadku krwinki płodu odnaleziono aż 27 lat po urodzeniu dziecka. Słuszne jest zatem nasze rozumowanie, że transfuzja krwi jest komórkowym przeszczepem organu, który staje się częścią ciała.
Jak udokumentowano w „Early Human Deyelopment”, obecne w krwi matki bezjądrzaste krwinki płodu zostały zaobserwowane przez wiele zespołów badawczych. Krwinki płodu można wykryć w systemie krwionośnym matki już po czterech tygodniach i pięciu dniach od zapłodnienia i są one obecne przez wszystkie trzy trymestry ciąży, stopniowo zwiększając swoją liczbę w miarę upływu okresu ciąży. Faktem o niezwykłym znaczeniu jest również to, że W WIĘKSZOŚCI PRÓBEK KRWI PĘPOWINOWEJ UJAWNIONO IŻ TAKIE KRWINKI MATKI SĄ OBECNE W KRWIOBIEGU PŁODU. Zatem mamy tu do czynienia z dwustronną wymianą składników krwi w ponad 50% jednocześnie.

Podsumowanie

Jak WTS może w dalszym ciągu ignorować fakty i obstawać przy propagowaniu polityki, której naturalną konsekwencją są niepotrzebne zgony? Przekonaliśmy się, że dowody medyczne, które jednoznoznacznie obalają podstawy, na jakich Towarzystwo dopuszcza niektóre frakcje krwi, a inne nie.

Oto niektóre pytania, jakie w związku z tym wymagają odpowiedzi:

1.Czy WTS znało wszystkie fakty wcześniej i świadomie zdecydowało się na zafałszowanie prawdy?
2.Czy WTS nie dopisało w starannym zbadaniu sprawy, gdy wprowadziło politykę postępowania, której muszą podporządkować się miliony osób, jeśli chodzi o wybor metod leczenia?
3. Czy WTS wykaże moralną odwagę aby uczciwie wyjaśnić kwestię?
4. Jak wiele istnień odejdzie jeszcze w międzyczasie?

Uwaga końcowa
W świetle tych wiadomości wydaje się, że WTS podejmuje się sporego ryzyka podtrzymując swoje stanowisko w podawaniu nieścisłych informacji, na których członkowie opierają swoje decyzje co do opieki medycznej w krytycznych sytuacjach.....

Przypisy
1-Walknowska,J., Conte, F.A., Grumback, M.M. (1969). Practical and theoretical
iinplications of fetal/maternal lymphocyte transfer, Lancet, 1, 119-1122.
2- Simpson JL; Elias S., JAMA 1993 Noy. 17;270(19):2357-61
3- Isolating Fetal Cells in Maternal Circulation For Prenatal Diagnosis by Joe Leigh
Simpson and Sherman Elias; Prenatal Diagnosis, Vol. 14: 1229-1242 (1994)
4- Early Human Deyelopment 47 Suppl. (1996) S73-S77

Pozdrawiam
Janusz S



#43524 NSK listopad 2006

Napisano przez Janusz S. on 2006-12-02, godz. 20:48 w Kwestia krwi

Witam! - c.d.

Dz.ap.15

Żeby zrozumieć istotę rzeczy, trzeba nakreślić pokrótce tło wydarzeń.
W I wieku naszej ery, kiedy to z narodów pogańskich wyłaniąją się uczniowie Pana Jezusa Chrystusa, powstaje kwestia co do obrzezania i przestrzegania prawa.
Dzieje Apostolskie rozdział 15 wyjaśnia jaką decyzję, pod kierownictwem ducha Bożego podejmują apostolowie i starsi.
Wymienione tam rzeczy konieczne do przestrzegania to:
powstrzymywanie się od tego co ofiarowano bożkom; od krwi; od tego co uduszone i od rozpusty.
Kończący się zwrot wersetu 29 brzmi: ”Jeśli będziecie się tego starannie wystrzegać, dobrze się wam powiedzie.”
Sedno sprawy, jaką się zajęli apostołowie wynikało z kwestii obrzezania i przestrzegania
Prawa Mojżesiowego (Dz.ap.15:1,5).
Chodziło o zażegnanie antagonizmów i sporów miedzy uczniami pochodzenia żydowskiego i pogańskiego. List z zaleceniem do przestrzegania został przekazany poszczególnym zborom. (Dzieje Ap:16:4;15:30,31)
Czego dotyczyły?: 1. wstrzymywać się od mięsa ofiarowanego bałwanom.
2. od krwi
3. od tego co zadławione
4. od nierządu (Biblia Warsza\yska)

Trzy pierwsze zalecenia dotyczą spożywania

W pierwszej kwestii wypowiada się Apostoł Paweł w I Koryntian 8 rozdziale — spożywanie pokarmów ofiarowanych bożkom, pozostawia sumieniu i nie gorszeniu innych.
1 Kor.8:7-13 „Lecz nie wszyscy mają właściwe poznanie; niektórzy bowiem, przyzwyczajeni dotąd do bałwochwalstwa, spożywają mięso jako składane w ofierze bałwanom i sumienie ich z natury słabe, kala się. Zapewne, pokarm nie zbliża nas do Boga, gdyż nic nie tracimy, jeśli nie jemy, i nic nie zyskujemy, jeśli jemy. Baczcie jednak, aby ta wolność wasza nie stała się zgorszeniem dla słabych. Albowiem jeśliby kto ujrzał ciebie, który masz właściwe poznanie, siedzącego za stołem w świątyni pogańskiej, to czyż to nie pobudzi sumienia jego, ponieważ jest słaby, do spożywania mięsa składanego w ofierze bałwanom? I tak przyczyni się twoje poznanie do zguby człowieka słabego, brata, za którego Chrystus umarł. A tak, grzesząc przeciwko braciom i obrażając ich słabe sumienie, grzeszycie przeciwko Chrystusowi. Przeto, jeśli pokarm gorszy brata mego, nie będę jadł mięsa na wieki, abym brata mego nie zgorszył.”

W drugiej kwestii nikt z apostołów i pisarzy chrześcijańskich pism greckich, tematu nie podejmuje; należy przyjąć, że spożywanie jakiejkolwiek krwi nie stanowi już problemu. natomiast transfuzja krwi nie wchodzi w grę w tym czasie.

W trzeciej kwestii podobnie - nie jest ona podnoszona.

W czwartej dotyczącej powstrzymywania się od nierządu — w Chrześcijańskich Pismach Greckich poświęcą się wiele miejsca wraz z konsekwencjami. (1 Kor. 5:9,19; 6:9.10; Obj.21:8).

„Czy z terminu „powstrzymywać się” można wyciągnąć wniosek o całkowitym zakazie wszelkiego użycia krwi? Użyty w tym miejscu grecki wyraz „apekhomai” oznacza dosłownie „trzymać się z dala od”. Jak to słowo używane jest w innych miejscach Biblii?
W 1 Tym. 4:3 apostoł Paweł ostrzegał przed pewnymi chrześcijanami „zabraniających zawierania związków małżeńskich, nakazujących powstrzymywać się od pokarmów, które Bóg stworzył, aby były spożywane z dziękczynieniem przez tych, którzy mają wiarę i dokładnie znają prawdę” (NS).
Użyte w tym miejscu słowo „powstrzymywać się” ma względne zastosowanie, Pawłowi nie chodziło o to, że ci judaizujący chrześcijanie nakazywali powstrzymywać się od wszystkich pokarmów, które stworzył Bóg.
Gdyby tak to odczytać, tym którzy literalnie trzymaliby się tych słów groziłaby śmierć głodowa, gdyż wszystkie pokarmy stworzył Bóg. Tym ludziom z pewnością chodziło o pewne określone pokarmy, niewątpliwie o te, które w Prawie Mojżeszowym uważane były za nieczyste i których Żydzi nie spożywali. Podobne użycie tego słowa znajdujemy w 1 Piotra 2:11, gdzie apostoł nakazuje chrześcijanom, aby „się powstrzymywali od cielesnych pragnień, które toczą bój przeciwko duszy”. I tutaj „powstrzymywać się” nie ma znaczenia absolutnego, bo oznaczałoby też konieczność powstrzymywania się od wszystkich cielesnych pragnień (jedzenie, picie, odpoczynek, kontakty seksualne w obrębie małżeństwa), a nie tylko od tych, które mogą być dla nas niebezpieczne (które toczą bój przeciwko duszy). Tak więc użycie tego słowa nie musi wcale mieć znaczenia bezwzględnego, wbrew temu co czytamy w książce „Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi”: „A zatem również nakaz „powstrzymywania się od krwi” oznacza, że w ogóle nie wolno wprowadzać jej do organizmu” (str. 216)”. - cytat pochodzi z listu P.S. skierowanego do zboru B.


Pozostała jeszcze jedna kwestia, mianowicie „osmoza” zachodząca między matką a dzieckiem przez łożysko. Stosowny materiał podam w dalszej części.

Pozdrawiam.
Janusz S


Drogi Sebastianie

Uważam, że te pytania powinieneś skierować nie do mnie. To nie ja jestem autorem "PRAWA", zarówno tego, które dotyczyły krwi, czy też sabatu, oraz konsekwencji nieprzestrzegania go.

Pozdrawiam
Janusz S



#43636 NSK listopad 2006

Napisano przez Janusz S. on 2006-12-03, godz. 20:46 w Kwestia krwi

D-K.

Na pewno nie będę 'opluwał' społeczności, w której spędziłem /z dzieciństwem/ ponad 50 lat.
A osądu dokona Bóg Jahwe i Jego Syn.

Pozdrawiam.
Janusz S.



#43641 NSK listopad 2006

Napisano przez Janusz S. on 2006-12-03, godz. 21:28 w Kwestia krwi

Do Sebastiana!

- W sprawie przypadków przeze mnie opisanych, nie mogę podać żadnych szczegółów:, jakie leczenie zastosowano w każdym przypadku – nie mieliśmy dostępu do dokumentacji choroby pacjenta – dla nas starszych i łączników z KŁS najważniejszym było to, że pacjent szybko wracał do zdrowia i opuszczał szpital.
- „Ligota” – to jeden z lepszych szpitali w Katowicach, gdzie pracował docent zaprzyjaźniony z ordynatorem oddziału, /na którym leżał 17-latek/, który dał nam odpowiedni lek, który przywieźliśmy z Katowic o 1-szej w nocy; i jak się okazało, po jego zastosowaniu obyło się bez transfuzji, /choć w ocenie lekarzy sytuacja była bardzo poważna/.
- Zwycięstwem nazwałem sytuację, w której pacjent nie otrzymał krwi i płytek krwi; przeżył i wrócił do normalnego życia.
- Zawsze pozostaje dylemat i odpowiedzialność: przyjąć, czy nie.
To prawda, że nie w każdym przypadku lekarze będą chcieli podjąć ryzyko stosując środki krwiozastępcze, czy też leczenie alternatywne, chociażby ze względów ekonomicznych.
Tak, czy inaczej – nasze życie jest w rękach naszego Stwórcy, Boga Jahwe.

Pozdrawiam.
Janusz S.



#43822 NSK listopad 2006

Napisano przez Janusz S. on 2006-12-04, godz. 20:26 w Kwestia krwi

Witam!

Chciałbym przypomnieć pewne fakty /jeśli ktoś zapomniał/ i w związku z tym postawić na końcu pytanie.

Dane pochodzą z Przebudźcie się - 8 grudzień 1990 nr 12 s.4
Główne składniki krwi

Osocze: stanowi około 55 procent objętości krwi; w 92 procentach składa się z wody,
reszta to białka, na przykład globuliny, albumina i fibrynogen
Krwinki płytkowe: około 0,17 procent krwi
Krwinki białe: około 0,1 procent
Krwinki czerwone: około 45 procent

Cytat pochodzi ze Strażnicy z 1.10.1994 r. s. 31
Czy stosowne jest przyjęcie szczepionki lub jakiegoś innego zastrzyku, który zawiera albuminy pochodzące z krwi ludzkiej?
W gruncie rzeczy każdy chrześcijanin musi w tej sprawie zadecydować sam.
Słudzy Boży całkiem słusznie chcą przestrzegać polecenia zawartego w Dziejach Apostolskich 15:28, 29 i powstrzymywać się od krwi. W związku z tym chrześcijanie nie spożywają nie wykrwawionego mięsa ani takich wyrobów, jak krwawa kiszka. Ale to prawo Boże należy też uwzględniać na polu medycyny. Świadkowie Jehowy noszą przy sobie dokument, w którym oświadczają, że nie godzą się na „żadną formę transfuzji — przetaczanie krwi pełnej, krwinek czerwonych, białych, płytkowych lub plazmy”. Co jednak powiedzieć o zastrzykach z surowicy, zawierających niewielkie ilości jakiegoś białka krwi?

Jeśli „albumina” stanowi 2-2,6 % całej objętości krwi (można ją przyjąć ze względu na sumienie) – to jak potraktować 'krwinki płytkowe' ~0,17% całej krwi; 'krwinki białe'~0,1% całej krwi?
I jeszcze inna kwestia: jeśli ze względu na sumienie można przyjąć, albuminy. immunoglobuliny, fibrynogen i inne - osobno, to dlaczego nie całego osocza, który oprócz wymienionych składników, zawiera 92% /obojętnej/ wody?


Na to pytanie jak do tej pory nie odpowiedziało Ciało Kierownicze Świadków Jehowy.

Pozdrawiam.
Janusz S.



#43665 NSK listopad 2006

Napisano przez Janusz S. on 2006-12-04, godz. 08:41 w Kwestia krwi

Czy mógłbyś Czesiu podać także komentarz hebrajski - co znaczy "wyłączę ją?"



#43650 NSK listopad 2006

Napisano przez Janusz S. on 2006-12-03, godz. 22:52 w Kwestia krwi

Z mojej wiedzy - odebrano sądownie prawa rodzicielskie rodzicom w jednym przypadku,
w drugim - matka wyraziła zgodę na transfuzję /potajemnie/, ale dziecko zmarło.
Natomiast mogły być przypadki, że ktoś będąc w szpitalu mógł przyjąć transfuzję /poza wiedzą starszych/



#43646 NSK listopad 2006

Napisano przez Janusz S. on 2006-12-03, godz. 22:09 w Kwestia krwi

Przepraszam Sebastiana i Artura za moje niedopatrzenie.

W moim środowisku nie przypominam sobie takiej sytuacji, o którą pytasz.

Pozdrawiam.
Janusz S.



#43509 NSK listopad 2006

Napisano przez Janusz S. on 2006-12-02, godz. 19:34 w Kwestia krwi

Witam!

Wczytuję się w polemikę jaka się toczy wokół tego co napisał Hubert684 i chciałbym się włączyć w tą dyskusję, tym bardziej, że przez kilka lat , kilkanaście lat temu byłem łącznikiem pomiędzy KŁS /krakowskim/ a zborami miasta, w którym mieszkam do dzisiaj /teraz funkcja ta nazywa się: członek Grupy Odwiedzania Chorych/.
Chciałbym się odnieść merytorycznie do toczącej się dyskusji w tematyce transfuzji krwi.
Temat o tyle jest mi znany, gdyż w dwóch listach do Ciała Kierowniczego /2004 r./, pisałem w tej sprawie.

Proponuję Hubercie, abyś w badaniach tej kwestii rozpoczął od początku.
- Bóg Jahwe powiedział do Noego: - „Wszystko, co się rusza i żyje, niech wam służy za pokarm; tak jak zielone jarzyny, daję wam wszystko. Lecz nie będziecie jedli mięsa z duszą jego, to jest z krwią jego.” (Rdz 9:3,4 B.W.)
Można by przyjąć pogląd, że ten nakaz dotyczy wszystkich potomków Noego, skoro nie został odwołany.

- Prawo Boga Jahwe nadane poprzez Mojżesza utrzymuje zakaz spożywania krwi, rozszerzając go następująco: - „A ktokolwiek z domu izraelskiego albo z obcych przybyszów, którzy mieszkają pośród nich, będzie spożywał jakąkolwiek krew, zwrócę swoje oblicze przeciwko spożywającemu krew i wytracę go spośród jego ludu, gdyż życie ciała jest we krwi, a Ja dałem wam ją do użytku na ołtarzu, abyście dokonywali nią przebłagania za dusze wasze, gdyż to krew dokonuje przebłagania za życie. Dlatego powiedziałem do synów izraelskich: Nikt z was nie będzie spożywał krwi, także obcy przybysz, który mieszka pośród was, nie będzie spożywał krwi. Każdy, kto z synów izraelskich i z obcych przybyszów mieszkających pośród nich, upoluje zwierzę albo ptaka, które wolno jeść, niech wypuści jego krew i przykryje ją ziemią. Gdyż życie wszelkiego ciała jest w jego krwi, w niej ono tkwi; dlatego powiedziałem do synów izraelskich: Nie będziecie spożywać krwi z żadnego ciała, gdyż życie wszelkiego ciała jest w jego krwi, więc każdy, kto ją spożywa, będzie wytracony.”

Nadal występuje tu ta sama sytuacja - NIE WOLNO SPOŻYWAĆ KRWI ŻADNEGO CIAŁA.

W zapisach biblijnych nie udokumentowano żadnego takiego zdarzenia, aby ktoś za przekroczenie tego prawa poniósł śmierć, tak jak w przypadku naruszenia prawa sabatu (Lb. 15:32-35). Jest natomiast podany przypadek opisany w 1 Sam. 14:32-34 - „Rzucił się tedy lud na łup i nałapali owiec i krów, i cieląt, i zarzynali je wprost na ziemi, i lud jadł z krwią. Gdy doniesiono o tym Saulowi, że lud grzeszy przeciwko Panu, jedząc z krwią, Saul rzekł: Odstąpiliście od Pana! Przytoczcie tutaj do mnie wielki kamień. I rzekł Saul: Rozejdźcie się
między ludem, a powiedzcie do nich: Niech każdy przyprowadzi do mnie swego wołu czy swoją owcę i zarzynajcie na nim, a potem dopiero jedzcie, a nie grzeszcie przeciwko Panu, jedząc z krwią. I przyprowadził wszystek lud swoje woły jeszcze tej nocy, i zarzynali je tam.

Czy za ewidentne przekroczenie prawa Bożego, żołnierze Sula ponieśli śmierć? A może zostali wykluczeni ze społeczności Izraelskiej?

A teraz przejdźmy do I wieku n.e.: c.d.n.

Pozdrawiam
Janusz S