Pozwalam sobie wrócić do kilku Twoich pytań, z którymi nie miałem wcześniej okazji się zmierzyć, a dotyczą jednego z moich najulubieńszych fragmentów.
Do Roberta piszesz (podkr. moje):
Zanim odpowiem, lekko zmodyfikuję to pytanie we fragmencie: „różne od Boga Jehowy” na „różne od Boga Ojca” (sugeruje on pewną teologię Imienia, z którą się nie zgadzam).Ależ Jezus odpowiedział na zarzut [o czynienie się bogiem]. Przeczytaj - Jana 10:33-36: "Jeśli Was Pismo nazywa bogami i nie ma problemu, to dlaczego czepiacie się mnie, kiedy mówię, że jestem Synem Bożym?". Argumentując tym Psalmem (82) Jezus albo sam wstawia się w kategorii takiego bóstwa, które to jest odrębne i różne od Boga Jehowy, albo odwrotnie: podnosi rangę bogów z Psalmu 82 do rangi tego Bóstwa jakie jest w posiadaniu Jahwe. Które byś wybrał?
Nie tylko, że nie widzę w tym pytaniu dysjunkcji, dopatrując się raczej koniunkcji, to jest to jeszcze koniunkcja niezupełna. Nie dosyć, że Jezus stwierdza to pierwsze (a właściwie potwierdza supozycję oskarżających go judaistów o odrębność od Boga – o czym za chwilę), to jednocześnie wynosi ludzi do rangi równej z Jedynym, a w końcowym efekcie – a fortiori! – samego Siebie wynosi do tej rangi. Doktrynalny zawrót głowy!
A do Mirka piszesz (podkreślam sedno):
Odpowiedź jest kwestią przyjętej konwencji.Moment, moment - ale o to się rozbija cała sprawa: czy w Psalmie [82,6] mowa jest o bogach czy o Bogach? Chwilę dalej mówisz, że chodzi o "Bogów w sensie przenośnym", a skoro tak to dlaczego nie napisałeś po prostu: bogów - tak jak jest to przyjęte w naszym języku? Czy istnieje jakiś uzasadniony powód takiej zmiany?
Przede wszystkim, nie interpretuję J w kontekście Ps, lecz odwrotnie: Ps w świetle J. Dlaczego? Dlatego, że sam w sobie werset Ps jest wieloznaczny: może w nim chodzić o jakieś poetyckie, funkcjonalne, bądź nie wiadomo jakie jeszcze znaczenie wyrazu ‘bóg’. W kontekście J sprawa staje się jednak jasna: chodzi o znaczenie metafizyczne. Skoro zaś takowe, w odróżnieniu od znaczenia metaforycznego (‘bóg tego świata’) bądź funkcjonalnego, zapisujemy majuskułą, to należałoby powiedzieć, że w Ps mowa jest o ‘Bogach’.
Można jednak argumentować i tak: ponieważ wyrazu ‘Bóg’ często używamy jak imienia własnego Jedynego, a tego, że Jezus czyni się Jedynym, judaiści wcale mu nie zarzucają, więc należałoby powiedzieć, że w Ps mowa jest o ‘bogach’.
Osobiście opowiadam się za tą pierwszą wersją.
(podkr. oryg.):
Dodam tylko, że jeśli Jezus uważał, że boskość z Ps jest odmienna od tej, której zawłaszczanie zarzucają Mu judaiści, to również nie odpowiedział na ich oskarżenie. Mam nadzieję, że dla Ciebie jest to jasne, bo jakoś od dłuższego czasu nie mogę z tym dotrzeć do Artura Olczykowskiego.No i właśnie dlatego Jezus ich sprostował używając Psalmu. Dlaczego mnie kamienujecie skoro was samych Bóg też uznał za bogów. Jezus albo odpowiedział na ich zarzut, albo nie odpowiedział. Jeśli Jezus uznawał się za innego Boga niż byli nim adresaci Psalmu 82, to używając tego Psalmu nie odpowiedział na ich zarzut. Wystarczyłoby, żeby faryzeusze odpowiedzieli: "Ależ Jezusie, psalmista mówi o nas jako bogach w sensie przenośnym, Ty zaś czynisz siebie prawdziwym Bogiem - JHWH". Przytoczenie więc Psalmu nie odpowiedziałoby de facto na zarzut Żydów. Czy dostrzegasz to?
I znów do Mirka (podkr. moje):
Jak to? (A jednak mam problem podobny jak z Arturem.) Przecież o to właśnie chodziło w zarzucie judaistów: o bluźnierstwo! A ono polega na roszczeniu sobie równości z Bogiem, a nie z jakimiś ludźmi, choćby i na bardzo wysokich stanowiskach. Oczywiście, że bluźnierstwem można nazwać i sytuację, kiedy ktoś samozwańczo mianuje się prorokiem, pada jednak: „czynisz siebie bogiem, choć jesteś tylko człowiekiem” – tu jest mowa o tym, że delikwent aspiruje do czegoś, czego z oczywistych względów nie ma i mieć nie może, a nie o tym, że ma samozwańcze, wygórowane ambicje.Zauważ jednak swoje własne słowa: "mamy prawo tytułować go Bogiem skoro tak tytułowano również ludzi". Istnieje analogia pomiędzy sposobem w jakim nazywano ludzi bogami i w jakim Jezus został nazwany bogiem. Zauważ, że analogia występuje na tej płaszczyźnie, a nie pomiędzy bóstwem Jezusa i Bóstwem Jahwe. To jest sedno tego wersetu. Jezus nie bronił się używając np. Izajasza 9:6, ale bronił się używając analogii do bóstwa ludzi namaszczonych przez Boga. Jeśli ta analogia nie była prawdziwa, to również obrona Jezusa nie jest słuszna.
A dlaczego pada Ps a nie Iz?
Ponieważ Jezus udziela odpowiedzi na o wiele więcej pytań niż się Mu stawia (np. Samarytanka prosi o rozstrzygnięcie sporu: ‘Jerozolima czy Gerazim’, na co On jej serwuje nową, globalną teologię).
Pada zarzut: „przecież Ty masz czelność czynić się bogiem!”
A odpowiedź: „Wy mi zarzucacie, że czynię się bogiem? Przecież wasze własne Pismo stwierdza, że nawet wy sami nimi jesteście!”
Scriptura locuta, causa finita. Więc judaiści zamilkli.