Seks przedmałżeński u świadków Jehowy - mężczyźni
#1
Napisano 2005-11-14, godz. 11:57
Do tego część z nas (a może większość) miała i ma opinię nie-kapusiów, więc (zanim opuściliśmy organizację) niektórzy ŚJ mogli się nam zwierzać, że coś takiego zrobili.
wyjaśnienie "przestrzega lub przestrzegała": tzn. albo są kawalerami i zachowują wstrzemięźliwość albo wytrwali do ślubu, a teraz są już żonaci.
ankieta dotyczy postępowania mężczyzn, ale do odp. i głosowania zachęcam i mężczyzn i kobiety. Postępowaniu kobiet poświęciłem drugą ankietę
jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.
#2
Napisano 2005-11-14, godz. 12:04
To oczywiście moje i wyłącznie moja ocena, bez cech uogólniania.
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#3
Napisano 2005-11-14, godz. 12:34
Też należałem do tych, którzy co nieco wiedzą.
pzdr.
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#4
Napisano 2005-11-14, godz. 12:59
#5
Napisano 2005-11-14, godz. 13:04
#6
Napisano 2005-11-14, godz. 13:32
Jednak w świetle wypowiedzi brata Jaracza, dopuszczam wyższy wynik. Po prostu kojarzę wiele upomnień i to ewidentnie związanych ze sferą intymną. Jeśli pierw wygłasza się komunikat o braciszku Y a potem za tydzień o siostrzyczce Z, a oni chodzą za rękę, to "coś" musieli przeskrobać. Dopuszczam jednak, że niekoniecznie mógł być to seks, równie dobrze mogłybyć zaawansowane pieszczoty, a dziewczynę ruszyło sumienie i złożyła samodonos, albo młodzi mogli zostać nakryci w czasie pieszczot przez rodziców, itp. ale do stosunku nie doszło.
Odnośnie strachu przed ciążą, kojarzę jeden przypadek wprost przeciwny.
Pewien brat żalił mi się, że chętnie zaciągnąłby dziewczynę do łóżka, bo w normalnym świecie ciąża rozwiewa u panny wątpliwości co do małżeństwa, ale boi się że wskutek nacisków ze strony zboru ona zrezygnuje ze spotykania się z nim i będzie miała zwichnięte życie i będzie samotnie wychowywać dziecko.
Do tego nie wiedział jak wyliczyć dzień płodny, bo panna nie mówiła mu kiedy ma okres, a z samego zachowania nie chciał ryzykować błędnych obliczeń.
Tzn. stosunek bez ciąży = porażka, gdyż celem miało być złowienie jej "na dziecko". Ja byłem proszony, aby jadąc do innego kupić kropelki, które miały dziewczynę poniecić i ułatwić mu zadanie. Niestety, bojąc się braku ciąży, koleś nie zdecydował się na seks.
W wypadku ciąży koleś strawiłby obciach, napiętnowanie i wszelkie kary organizacyjne, aby tylko dopiąć celu i "przekonać" dziewczynę do małżeństwa, ale zwyciężył strach przed próbą rozdzielenia młodych.
jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.
#7
Napisano 2005-11-15, godz. 11:37
Swoją drogą nie wiem czy normalnie jest tak obecnie wśród młodych SJ że się
spotykaja przy osobach trzecich, mają ubogą wiedze na temt ciąży itp ale normalnie z punktu widzenia "doświadczonego użytkownika" to niektóre rzeczy są tak dla mnie śmieszne że normalnie ja nie wiem - jak można być jakimś takim zacofanym w niektórych sprawach.
#8
Napisano 2005-11-15, godz. 11:52
On jest 6 lat starszy ode mnie, a jego laska rok młodsza od niego, więc tak to wygląda, jak stary kawaler podrywa starą pannę, a ona odrobinę chce, a bardzo się boi. Cóż, ja chciałem pomóc, nawet kupiłem te kropelki i mu dałem (ale użytek zrobił z nich marny, bo skutku nie osiągnął).
jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.
#9
Napisano 2005-11-15, godz. 13:12
PS. Tak teraz spoglądając trochę wstecz zauważam - i może to być właśnie pod wpływem "świadomej ciemnoty seksualnej" - iż wiele młodych małżeństw u ŚJ - 9-10 miesięcy po ślubie już mają bobasy - jako człowiek rozsądnie myślący (chyba ) wydaje mi się iż nie jest to sprawa stosunku przedmałżeńskiego ani również zamierzonego "zaplanowanego bobasa" - a po prostu wynikająca z ciemnoty związanej z seksualnością - sprawy antykoncepcji itp. i po prostu młodzi małżonkowie mogą już nalegalu "pobaraszkować" ze soba i trzask prask, pierwszy lepszy strzał i od razu bobas.
PS2. A jakie jest światło WTSu w sprawie środków antykoncepcyjnych? Wie kotś może?
#10
Napisano 2005-11-15, godz. 15:39
Jest to tzw. kwestia sumienia, z opcją na tak. Kiedyś nawet ukazało się kolorowe przebudźcie się dość nachalnie reklamujące antykoncepcję i nie wspominające nawet jednym zdaniem o szkodliwości antykoncepcji hormonalnej. Miłujący Jehowę mąż może więc bez jakiegokolwiek sprzeciwu sumienia stosować środki wywołujące nowotwory u swojej żony. Albo nie czyni się żadnych wzmianek nt. szkodliwości takich środków, albo wzmianka jest tak lakoniczna, jak w cytacie, który zamieszcza DżejBi poniżej.A jakie jest światło WTSu w sprawie środków antykoncepcyjnych? Wie ktoś może?
Sprzeciw WTS budzą jedynie pseudoantykoncepcyjne środki wczesnoporonne.
Jeśli tabletka zapobiega połączeniu się komórki jajowej z plemnikiem, to jest gorąco polecana, jeśli natomiast działanie tabletki oprócz tego może prowadzić do wydalenia z organizmu już zapłodnionej komórki jajowej, to jest to zostawione kwestii sumienia (brak Komitetu Sądowniczego) z wyraźną opcją na niestosowanie.
Ogólnie rzecz biorąc, kwestie moralne dot. seksu w małżeństwie są dokładną kalką zaleceń z katechizmów katolickich i encyklik papieskich, z jednym jedynym wyjątkiem, pozwalającym na środki zapobiegające zapłodnieniu.
jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.
#11
Napisano 2005-11-15, godz. 15:39
Stosowanie środków antykoncepcyjnych jest dozwolone, jeżeli tylko nie gwałci sumienia małżonków -Strażnica nie odradza świadomej kontroli poczęć. Wyjątek stanowią jednak środki wczesnoporonne -Strażnica podpowiada, że decydując się na nie można rozminąć się z biblijnym poglądem w kwestii świętości życia i szacunku dla niego. Sterylizacja nie jest wskazana -Strażnica przywołuje w tym miejscu zakaz sterylizacji, któremu podlegali Izraelici.A jakie jest światło WTSu w sprawie środków antykoncepcyjnych? Wie ktoś może?
[Zainteresowanych szczegółami odsyłam także do Strażnicy z 1980, nr 10 -znajdziemy tam odpowiedź na pytanie: "Czy stosowanie pessarium wewnątrzmacicznego do celów antykoncepcyjnych daje się pogodzić z zasadami chrześcijańskimi?"]
(...)
Ze sprawą tą poniekąd wiąże się zagadnienie kontroli urodzeń, świadomego macierzyństwa. Jak już wspomnieliśmy na wstępie, według Biblii zasadniczym celem małżeństwa jest rozród. Mocno wierzymy, ze dzieci są błogosławieństwem, bo — jak powiada Psalm 127:3 — "płód żywota [jest] nagrodą". Czy to jednak znaczy, że wszyscy chrześcijanie obowiązani są wstępować w związki małżeńskie i wydawać na świat dzieci? Czy na dzisiejszych sługach Bożych ciąży powinność osobistego zastosowania się do nakazu Bożego, danego także Noemu i jego synom? "Rozdajcie się i rozmnażajcie się, i napełniajcie ziemię"? — 1 Mojż. 9:1.
Nie, Biblia nie twierdzi, jakoby to obecnie było obowiązkiem.
(...)
Toteż niejedne chrześcijańskie pary małżeńskie, chcąc sobie zarezerwować więcej sposobności służenia Bogu, albo może ze względów zdrowotnych bądź ekonomicznych, postanowiły ograniczyć liczebność swej rodziny przez kontrolę urodzeń. Biblia nie omawia bezpośrednio sprawy takiej kontroli, wobec czego każda para może rozważyć powyższe wypowiedzi i wyciągnąć z nich swoje wnioski. Kto pragnie uniknąć posiadania dzieci w obecnym czasie, nie gwałci przez te żadnego nakazu Bożego, obowiązującego chrześcijan, ale też nie postępują źle ci wszyscy, którzy dziś maja potomstwo lub chcą je mieć, — Gal. 6:5.
Istnieją rozliczne metody kontroli urodzeń. Będąc Towarzystwem Biblijnym nie możemy się wdawać w zalecenie albo popieranie którejkolwiek z nich. Skoro para małżeńska pragnie stosować kontrolę urodzeń — a podkreślamy, że co do tego należy zadecydować osobiście — to musi się postanowić, w jaki sposób zechce ten cel osiągnąć. Pewne środki antykoncepcyjne miewają skutki uboczne, niekorzystne dla zdrowia. Dobrze jest brać to pod uwagę. Niezależnie od tego trzeba też ocenić, czy dana metoda nie narusza w jakiś sposób zasad chrześcijańskich.
(...)
Jedna z metod antykoncepcyjnych, mających wielu zwolenników na świecie, polega na dobrowolnej sterylizacji. (...)
Czy taki zabieg ktoś nazwie "przejściowy", czy nie, jaki jest właściwie pogląd biblijny na sterylizację? Bóg nie zezwalał na sterylizację wśród Izraelitów. Wręcz przeciwnie, zabronił swemu narodowi kastrowania ludzi (...)
Prawdą jest, że chrześcijanie nie podlegają wymaganiom prawa Mojżeszowego (Rzym. 6:14). Czyż jednak w sprawie sterylizacji nie zależy nam na poznaniu Bożego punktu widzenia? Powyższa informacja jest jedyną wzmianką na ten temat w Biblii. Ludzie duchowo dojrzali wysoko sobie cenią możliwość poznania poglądu Bożego, aby potem według niego kierować swymi krokami. Niektórym osobom sterylizacja być może wydaje się po prostu drobnym zabiegiem, który im umniejszy konieczność panowania nad sobą albo na przykład pozwoli uniknąć niebezpieczeństw brzemienności niewieście o słabym zdrowiu, ale zauważmy, o jakiej postawie świadczą słowa z Psalmu 143:10: "Naucz się czynić wolę twoją, albowiemeś ty Bóg mój; duch twój dobry niech mię prowadzi po ziemi prawej". Dojrzali chrześcijanie przy podejmowaniu rozmaitych decyzji przejawiają obecnie tę samą postawę.
(...)
źródło: Strażnica -1970, nr 19, Pytania czytelników
edit
#12
Napisano 2005-11-15, godz. 20:15
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#13
Napisano 2005-11-15, godz. 20:20
Przecież ich "prorodzinność" była w cieniu "poświęcania czasu dla Jehowy". Jeśli małżonkowie chcą być pionierami, nie chcą mieć dzieci. Logiczne. Gdzie ta sprzeczność?
jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.
#14
Napisano 2005-11-15, godz. 20:42
PRAGNIENIE MOTYWACJA I STAWIANIE SOBIE CELÓW... WSZYSTKO TO RODZI SIE W UMYŚLE
#15
Napisano 2005-11-25, godz. 01:13
Tak więc uważajcie z kim sypiacie na wakacjach, drodzy bracia - a nóż traficie na córka starszego!?( choć z doświadczenia wiem, że te właśnie najbardzie "swędzi").
Ja z siostrą nigdy nie spałem, choć miałem takie zdarzenie, że poznałem w nowym zborze siostrę, którą tego samego dnia przyłączono do zboru (po 2 latach przerwy) no i wylądowaliśmy u mnie na chacie i gdyby nie to, że byłem jeszcze wtedy wkręcony w religie to by się skończyło ostrym seksem a tak obyło się na pettingu. Ale znam sporo braci, którzy bywali w burdelach, jeden jest nawet starszym...
#16
Napisano 2005-11-25, godz. 13:08
Ewentualnie moga byc tylko tacy co maja rozdwojenie jazni
#17
Napisano 2005-11-26, godz. 15:14
W końcu ktoś to powiedział. Ja uważam, że w organizacji jest właśnie ok 70% z rozdwojona jaźnia co się objawia w ich zachowaniu
#18
Napisano 2005-11-26, godz. 16:37
spadaj! ja nigdy nie byłem wykluczony bo nie jestem frajer, aby moim pięknym nazwiskiem se gębe wycierano ;-)I dlatego wszyscy jestescie juz wykluczeni w organizacji nie ma miejsca na grzesznikow !
Ewentualnie moga byc tylko tacy co maja rozdwojenie jazni
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#19
Napisano 2005-11-26, godz. 18:40
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#20
Napisano 2005-11-26, godz. 19:08
Przepraszam wiec wszystkich ktorzy sie czuli moja wypowiedzia dotknieci
Zyczac wytrwania w prawdzie
Pozostaje w szacunku
Voldemort
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych