Skocz do zawartości


Zdjęcie

Seks przedmałżeński u świadków Jehowy - mężczyźni


  • Please log in to reply
45 replies to this topic

Ankieta: Jaka część znanej Ci młodzieży męskiej ŚJ przestrzega(ła) zakazu seksu przed ślubem?

Jaka część znanej Ci młodzieży męskiej ŚJ przestrzega(ła) zakazu seksu przed ślubem?

Nie możesz zobaczyć wyników tej ankiety dopóki nie oddasz głosu. Proszę zaloguj się i oddaj głos by zobaczyć wyniki.
Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#1 Sebastian Andryszczak 0501346907

Sebastian Andryszczak 0501346907

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 589 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2005-11-14, godz. 11:57

każdy kto był ŚJ wie, że to się raczej nie ukryje. Ktoś doniósł, a starsi wygłosili komunikat, ze brat Y został upomniany. Nawet jeśli byli inteligentni, a o siostrze Z ogłosili za tydzień, to i tak wszyscy wiedzą, czym mniej więcej ktoś mógł podpaść.

Do tego część z nas (a może większość) miała i ma opinię nie-kapusiów, więc (zanim opuściliśmy organizację) niektórzy ŚJ mogli się nam zwierzać, że coś takiego zrobili.

wyjaśnienie "przestrzega lub przestrzegała": tzn. albo są kawalerami i zachowują wstrzemięźliwość albo wytrwali do ślubu, a teraz są już żonaci.

ankieta dotyczy postępowania mężczyzn, ale do odp. i głosowania zachęcam i mężczyzn i kobiety. Postępowaniu kobiet poświęciłem drugą ankietę
Byłem świadkiem Jehowy, ale poznałem prawdę (katolicyzm). Służę Jehowie, w łączności z jedyną Organizacją Bożą, tzn. Kościołem Kat.,

jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.

#2 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-11-14, godz. 12:04

Zagłosowałem 60–70%, co chyba nie jest złym wynikiem (dla SJ). Większość powstrzymywała się od stosunków sensu stricko, radząc sobie na różne sposoby ;) . W większości wypadków nie chodziło jednak o zasady, ale o zwyczajny strach czy wstyd przed publicznym napomnieniem, gdyby sprawa się rypła :) .

To oczywiście moje i wyłącznie moja ocena, bez cech uogólniania.
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#3 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-11-14, godz. 12:34

Wachałem się pomiędzy 60 - 70%, a 70 - 80%, ale w końcu zagłosowałem na 60 - 70%.

Też należałem do tych, którzy co nieco wiedzą. ;)

pzdr.
:P

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#4 Dementor

Dementor

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 473 Postów

Napisano 2005-11-14, godz. 12:59

a ja byłem młody i... ze tak powiem "z dobrego domu" - co oznacza ze mi by nikt nic powiedział, bo powiem ojcu - straszemu itp. ale okazało się... że najciemniej pod latarnią ;)
destination: ..::SALSERO::..

#5 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2005-11-14, godz. 13:04

Dużo może w tym wypadku zależeć od wielkości zborowej społeczności. Większy zbór, większe miasto -więcej swobody, więcej możliwości, by wyrwać się spod kontroli rodziny i współbraci ze zboru. Mały zbór, mniejsza miejscowość/wieś -mniej swobody, więcej wzajemnych zależności, większa kontrola rodziny i zboru, mniej rozrywek i mniej kontaktów towarzyskich z osobami z innych środowisk. Dlatego zdaje mi się, że więcej samodyscypliny w kwestii powstrzymania się przed rozpoczęciem współżycia mają osoby pochodzące z małych ośrodków, bo odczuwają silniejszą presję szerszego środowiska, w którym o wiele więcej rzeczy wciąż jeszcze "nie wypada". A może to tylko kolejny mit, który trzeba obalić?
.jb

#6 Sebastian Andryszczak 0501346907

Sebastian Andryszczak 0501346907

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 589 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2005-11-14, godz. 13:32

ja zagłosowałem 30%-40% dla mężczyzn (dla kobiet będzie więcej).

Jednak w świetle wypowiedzi brata Jaracza, dopuszczam wyższy wynik. Po prostu kojarzę wiele upomnień i to ewidentnie związanych ze sferą intymną. Jeśli pierw wygłasza się komunikat o braciszku Y a potem za tydzień o siostrzyczce Z, a oni chodzą za rękę, to "coś" musieli przeskrobać. Dopuszczam jednak, że niekoniecznie mógł być to seks, równie dobrze mogłybyć zaawansowane pieszczoty, a dziewczynę ruszyło sumienie i złożyła samodonos, albo młodzi mogli zostać nakryci w czasie pieszczot przez rodziców, itp. ale do stosunku nie doszło.

Odnośnie strachu przed ciążą, kojarzę jeden przypadek wprost przeciwny.

Pewien brat żalił mi się, że chętnie zaciągnąłby dziewczynę do łóżka, bo w normalnym świecie ciąża rozwiewa u panny wątpliwości co do małżeństwa, ale boi się że wskutek nacisków ze strony zboru ona zrezygnuje ze spotykania się z nim i będzie miała zwichnięte życie i będzie samotnie wychowywać dziecko.

Do tego nie wiedział jak wyliczyć dzień płodny, bo panna nie mówiła mu kiedy ma okres, a z samego zachowania nie chciał ryzykować błędnych obliczeń.
Tzn. stosunek bez ciąży = porażka, gdyż celem miało być złowienie jej "na dziecko". Ja byłem proszony, aby jadąc do innego kupić kropelki, które miały dziewczynę poniecić i ułatwić mu zadanie. Niestety, bojąc się braku ciąży, koleś nie zdecydował się na seks.

W wypadku ciąży koleś strawiłby obciach, napiętnowanie i wszelkie kary organizacyjne, aby tylko dopiąć celu i "przekonać" dziewczynę do małżeństwa, ale zwyciężył strach przed próbą rozdzielenia młodych.
Byłem świadkiem Jehowy, ale poznałem prawdę (katolicyzm). Służę Jehowie, w łączności z jedyną Organizacją Bożą, tzn. Kościołem Kat.,

jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.

#7 Dementor

Dementor

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 473 Postów

Napisano 2005-11-15, godz. 11:37

Sebek: dziwne macie sposoby na przygruchanie sobie laski w tym Karpaczu ;)


Swoją drogą nie wiem czy normalnie jest tak obecnie wśród młodych SJ że się
spotykaja przy osobach trzecich, mają ubogą wiedze na temt ciąży itp ale normalnie z punktu widzenia "doświadczonego użytkownika" to niektóre rzeczy są tak dla mnie śmieszne że normalnie ja nie wiem - jak można być jakimś takim zacofanym w niektórych sprawach.
destination: ..::SALSERO::..

#8 Sebastian Andryszczak 0501346907

Sebastian Andryszczak 0501346907

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 589 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2005-11-15, godz. 11:52

Koleś zaczął standardowo, ale dreptał tam parę lat i kończyła mu się cierpliwość.
On jest 6 lat starszy ode mnie, a jego laska rok młodsza od niego, więc tak to wygląda, jak stary kawaler podrywa starą pannę, a ona odrobinę chce, a bardzo się boi. Cóż, ja chciałem pomóc, nawet kupiłem te kropelki i mu dałem (ale użytek zrobił z nich marny, bo skutku nie osiągnął).
Byłem świadkiem Jehowy, ale poznałem prawdę (katolicyzm). Służę Jehowie, w łączności z jedyną Organizacją Bożą, tzn. Kościołem Kat.,

jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.

#9 Dementor

Dementor

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 473 Postów

Napisano 2005-11-15, godz. 13:12

Zastanawiam się czy przez takie a nie inne nastawienie (i to nietylko w kwestii seksualności) - u ŚJ występuje tak bym to jakoś nazwał: "świadoma ciemnota". To normalnie jakby założyć że można poznać Tabliczkę Mnożenia - ale świadomie rezygnuje się z jej nauki - będąc przekonanym o tym że się to do niczego nie przyda - przy czym w większości przypadków nie było by to zdanie młodej osoby tylko zdanie podejmowane pod wpływe starszych lub innych gorliwych i doświadczonych głosicieli.

PS. Tak teraz spoglądając trochę wstecz zauważam - i może to być właśnie pod wpływem "świadomej ciemnoty seksualnej" - iż wiele młodych małżeństw u ŚJ - 9-10 miesięcy po ślubie już mają bobasy - jako człowiek rozsądnie myślący (chyba ;)) wydaje mi się iż nie jest to sprawa stosunku przedmałżeńskiego ani również zamierzonego "zaplanowanego bobasa" - a po prostu wynikająca z ciemnoty związanej z seksualnością - sprawy antykoncepcji itp. i po prostu młodzi małżonkowie mogą już nalegalu "pobaraszkować" ze soba i trzask prask, pierwszy lepszy strzał i od razu bobas.

PS2. A jakie jest światło WTSu w sprawie środków antykoncepcyjnych? Wie kotś może?
destination: ..::SALSERO::..

#10 Sebastian Andryszczak 0501346907

Sebastian Andryszczak 0501346907

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 589 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2005-11-15, godz. 15:39

A jakie jest światło WTSu  w sprawie środków antykoncepcyjnych? Wie ktoś może?

Jest to tzw. kwestia sumienia, z opcją na tak. Kiedyś nawet ukazało się kolorowe przebudźcie się dość nachalnie reklamujące antykoncepcję i nie wspominające nawet jednym zdaniem o szkodliwości antykoncepcji hormonalnej. Miłujący Jehowę mąż może więc bez jakiegokolwiek sprzeciwu sumienia stosować środki wywołujące nowotwory u swojej żony. Albo nie czyni się żadnych wzmianek nt. szkodliwości takich środków, albo wzmianka jest tak lakoniczna, jak w cytacie, który zamieszcza DżejBi poniżej.

Sprzeciw WTS budzą jedynie pseudoantykoncepcyjne środki wczesnoporonne.
Jeśli tabletka zapobiega połączeniu się komórki jajowej z plemnikiem, to jest gorąco polecana, jeśli natomiast działanie tabletki oprócz tego może prowadzić do wydalenia z organizmu już zapłodnionej komórki jajowej, to jest to zostawione kwestii sumienia (brak Komitetu Sądowniczego) z wyraźną opcją na niestosowanie.

Ogólnie rzecz biorąc, kwestie moralne dot. seksu w małżeństwie są dokładną kalką zaleceń z katechizmów katolickich i encyklik papieskich, z jednym jedynym wyjątkiem, pozwalającym na środki zapobiegające zapłodnieniu.
Byłem świadkiem Jehowy, ale poznałem prawdę (katolicyzm). Służę Jehowie, w łączności z jedyną Organizacją Bożą, tzn. Kościołem Kat.,

jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.

#11 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2005-11-15, godz. 15:39

A jakie jest światło WTSu  w sprawie środków antykoncepcyjnych? Wie ktoś może?

Stosowanie środków antykoncepcyjnych jest dozwolone, jeżeli tylko nie gwałci sumienia małżonków -Strażnica nie odradza świadomej kontroli poczęć. Wyjątek stanowią jednak środki wczesnoporonne -Strażnica podpowiada, że decydując się na nie można rozminąć się z biblijnym poglądem w kwestii świętości życia i szacunku dla niego. Sterylizacja nie jest wskazana -Strażnica przywołuje w tym miejscu zakaz sterylizacji, któremu podlegali Izraelici.

[Zainteresowanych szczegółami odsyłam także do Strażnicy z 1980, nr 10 -znajdziemy tam odpowiedź na pytanie: "Czy stosowanie pessarium wewnątrzmacicznego do celów antykoncepcyjnych daje się pogodzić z zasadami chrześcijańskimi?"]




(...)

Ze sprawą tą poniekąd wiąże się zagadnienie kontroli urodzeń, świadomego macierzyństwa. Jak już wspomnieliśmy na wstępie, według Biblii zasadniczym celem małżeństwa jest rozród. Mocno wierzymy, ze dzieci są błogosławieństwem, bo — jak powiada Psalm 127:3 — "płód żywota [jest] nagrodą". Czy to jednak znaczy, że wszyscy chrześcijanie obowiązani są wstępować w związki małżeńskie i wydawać na świat dzieci? Czy na dzisiejszych sługach Bożych ciąży powinność osobistego zastosowania się do nakazu Bożego, danego także Noemu i jego synom? "Rozdajcie się i rozmnażajcie się, i napełniajcie ziemię"? — 1 Mojż. 9:1.
Nie, Biblia nie twierdzi, jakoby to obecnie było obowiązkiem.

(...)

Toteż niejedne chrześcijańskie pary małżeńskie, chcąc sobie zarezerwować więcej sposobności służenia Bogu, albo może ze względów zdrowotnych bądź ekonomicznych, postanowiły ograniczyć liczebność swej rodziny przez kontrolę urodzeń. Biblia nie omawia bezpośrednio sprawy takiej kontroli, wobec czego każda para może rozważyć powyższe wypowiedzi i wyciągnąć z nich swoje wnioski. Kto pragnie uniknąć posiadania dzieci w obecnym czasie, nie gwałci przez te żadnego nakazu Bożego, obowiązującego chrześcijan, ale też nie postępują źle ci wszyscy, którzy dziś maja potomstwo lub chcą je mieć, — Gal. 6:5.

Istnieją rozliczne metody kontroli urodzeń. Będąc Towarzystwem Biblijnym nie możemy się wdawać w zalecenie albo popieranie którejkolwiek z nich. Skoro para małżeńska pragnie stosować kontrolę urodzeń — a podkreślamy, że co do tego należy zadecydować osobiście — to musi się postanowić, w jaki sposób zechce ten cel osiągnąć. Pewne środki antykoncepcyjne miewają skutki uboczne, niekorzystne dla zdrowia. Dobrze jest brać to pod uwagę. Niezależnie od tego trzeba też ocenić, czy dana metoda nie narusza w jakiś sposób zasad chrześcijańskich.

(...)


Jedna z metod antykoncepcyjnych, mających wielu zwolenników na świecie, polega na dobrowolnej sterylizacji. (...)

Czy taki zabieg ktoś nazwie "przejściowy", czy nie, jaki jest właściwie pogląd biblijny na sterylizację? Bóg nie zezwalał na sterylizację wśród Izraelitów. Wręcz przeciwnie, zabronił swemu narodowi kastrowania ludzi (...)
Prawdą jest, że chrześcijanie nie podlegają wymaganiom prawa Mojżeszowego (Rzym. 6:14). Czyż jednak w sprawie sterylizacji nie zależy nam na poznaniu Bożego punktu widzenia? Powyższa informacja jest jedyną wzmianką na ten temat w Biblii. Ludzie duchowo dojrzali wysoko sobie cenią możliwość poznania poglądu Bożego, aby potem według niego kierować swymi krokami. Niektórym osobom sterylizacja być może wydaje się po prostu drobnym zabiegiem, który im umniejszy konieczność panowania nad sobą albo na przykład pozwoli uniknąć niebezpieczeństw brzemienności niewieście o słabym zdrowiu, ale zauważmy, o jakiej postawie świadczą słowa z Psalmu 143:10: "Naucz się czynić wolę twoją, albowiemeś ty Bóg mój; duch twój dobry niech mię prowadzi po ziemi prawej". Dojrzali chrześcijanie przy podejmowaniu rozmaitych decyzji przejawiają obecnie tę samą postawę.

(...)



źródło: Strażnica -1970, nr 19, Pytania czytelników


edit
.jb

#12 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-11-15, godz. 20:15

Antykoncepcja zawsze miała wśród SJ zielone światło, czego ja z kolei nigdy do końca nie rozumiałem. Zawsze istniała tu spora sprzeczność między pojęciem prorodzinności, szacunku dla życia a kontrolą urodzin. Podkreślę, że zawsze miałem swoje zdanie w tej sprawie. Jednak niekonsekwencja Brooklynu w tej kwestii była dla mnie mętna.
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#13 Sebastian Andryszczak 0501346907

Sebastian Andryszczak 0501346907

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 589 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2005-11-15, godz. 20:20

Nie wiem, co dziwnego w nauce WTS o antykocepcji?
Przecież ich "prorodzinność" była w cieniu "poświęcania czasu dla Jehowy". Jeśli małżonkowie chcą być pionierami, nie chcą mieć dzieci. Logiczne. Gdzie ta sprzeczność?
Byłem świadkiem Jehowy, ale poznałem prawdę (katolicyzm). Służę Jehowie, w łączności z jedyną Organizacją Bożą, tzn. Kościołem Kat.,

jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.

#14 DAWIDUS_KOSZALIN

DAWIDUS_KOSZALIN

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 87 Postów
  • Lokalizacja:KOSZALIN

Napisano 2005-11-15, godz. 20:42

ja zagłosowałem na 1 opcje... wiekszość moich znajomych dopusciła sie... bynajmniej teraz to wiem... gdzyż i ja i oni nie jestetśmy już w SJ. Poza tym moja dziewczyna... mimo iż jeszcze wtedy "nienapoczeta" była na tyle rozważna aby już na długi czas przed tym... jakieś 2 lata... zaopatrzyłą sie w tabletki antykoncepcyjne, zresztą bierze je nadal do tego zestaw płaszczy "przeciw deszczowych" tak aby to nasze wspólne dzieło nie miało finału na porodówce... tym sposobem to ja uroczyście dokonałem "zerwania plomby gwarancyjnej" ale po 3 latach związku to chyba można mając już ponad 20 lat...
STWORZONY PRZEZ BOGA... UKSZTAŁTOWANY PRZEZ MOTYWACJE
PRAGNIENIE MOTYWACJA I STAWIANIE SOBIE CELÓW... WSZYSTKO TO RODZI SIE W UMYŚLE

#15 jacobbi

jacobbi

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 16 Postów

Napisano 2005-11-25, godz. 01:13

Ja zagłosowałem 60-70% Dałem tyle bo i tyle podejrzewam moich znajomych. Pamiętam nawet pewną historię pewnego brata z Kalisza, który na wczasach nad morzem poznał nieznajomą laskę. No i jak to na brata przystało, kulturalnie i po bożemu zaciągnął ją do łóżka. Już laska miała się złamać, ale w akcie desperacji po wiedziała mu że ona to tak średnio może bo jest Świadkiem Jehowy, na co braciszek wciągną spodnie i powiedział, że on też jest ŚJ. No i nici z seksu (przynajmniej wtedy dla tego brata, bo generalnie to z niejednego pieca chleb jadł)
Tak więc uważajcie z kim sypiacie na wakacjach, drodzy bracia - a nóż traficie na córka starszego!?( choć z doświadczenia wiem, że te właśnie najbardzie "swędzi").
Ja z siostrą nigdy nie spałem, choć miałem takie zdarzenie, że poznałem w nowym zborze siostrę, którą tego samego dnia przyłączono do zboru (po 2 latach przerwy) no i wylądowaliśmy u mnie na chacie i gdyby nie to, że byłem jeszcze wtedy wkręcony w religie to by się skończyło ostrym seksem a tak obyło się na pettingu. Ale znam sporo braci, którzy bywali w burdelach, jeden jest nawet starszym...
i tak was lubię...:)

#16 Voldemort

Voldemort

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 544 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-11-25, godz. 13:08

I dlatego wszyscy jestescie juz wykluczeni :) w organizacji nie ma miejsca na grzesznikow !
Ewentualnie moga byc tylko tacy co maja rozdwojenie jazni :)

#17 jacobbi

jacobbi

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 16 Postów

Napisano 2005-11-26, godz. 15:14

"Ewentualnie moga byc tylko tacy co maja rozdwojenie jazni"

W końcu ktoś to powiedział. Ja uważam, że w organizacji jest właśnie ok 70% z rozdwojona jaźnia co się objawia w ich zachowaniu
i tak was lubię...:)

#18 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2005-11-26, godz. 16:37

I dlatego wszyscy jestescie juz wykluczeni :) w organizacji nie ma miejsca na grzesznikow !
Ewentualnie moga byc tylko tacy co maja rozdwojenie jazni :)

spadaj! ja nigdy nie byłem wykluczony ;) bo nie jestem frajer, aby moim pięknym nazwiskiem se gębe wycierano ;-)
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#19 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-11-26, godz. 18:40

Vold, mogę Ci dać namiar na AKTYWNYCH członków wiadomej Organizacji, którzy mają swoje za uszami :P. A poza tym ja również nie byłem wykluczony. A nawet jeszcze formalnie jestem głosicielem :) ...
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#20 Voldemort

Voldemort

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 544 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-11-26, godz. 19:08

No moja wina :) z gory wszystkich spisalem do gehenny :) ...kurde sa nawyki co sie ich latwo nie wykorzeni :)
Przepraszam wiec wszystkich ktorzy sie czuli moja wypowiedzia dotknieci :)
Zyczac wytrwania w prawdzie :)
Pozostaje w szacunku :)
Voldemort




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych