GDZIE SĄ ŚWIADKOWIE????
#1
Napisano 2006-05-11, godz. 07:11
Czy jest aż tak źle?
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#2
Napisano 2006-05-11, godz. 07:16
Tak poważnie, to uważam że stosunkowo niewielu SJ glosi w takich miejscach. Prędzej spotkasz ich na głoszeniu nieoficjalnym w miejscach publicznych o srednim i małym natężeniu ruchu.
#3
Napisano 2006-05-11, godz. 07:25
pzdr.
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#4
Napisano 2006-05-11, godz. 07:40
Natomiast jeśli chodzi o Sopot, to w ciągu sezonu przewija się przez to miasteczko kilkaset tysięcy turystów. Tak się składa, że jedne z najładniejszych terenów nadmorskich w Polsce to... teren mojego byłego zboru . Możliwości głoszenia nieoficjalnego (w prakach, w okolicach plaży) są ogromne, zwłaszcza w sezonie. I co? I nic . Braciszków nigdzie nie uświadczysz. Jeśli już, głoszą cichaczem na swoich terenach, gdzieś daleko od najciekawszych miejsc.
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#5
Napisano 2006-05-11, godz. 08:16
Potem takie "wyniki" usprawiedliwiaja "czasami konca" i gloszeniem "na swiadectwo" -, a przecież dokladnie taki sam efekt, albo nawet i lepszy (na swiadectwo) da robienie za "słup" w miejscu publicznym.
Jednak "duch swiety" tak oddziałuje na parafian, ze z dwojga mozliwosci wybieraja tę, która daje większą miarę anonimowości. Nawet jeśli nieświadomie, to jednak tak właśnie robią.
Resztę przemyslen dopisze, jak sie temat rozwinie
#6
Napisano 2006-05-11, godz. 08:39
Jeszcze do niedawna "honor" WTSu ratowały starsze siostrzyczki (trochę w wersji mocher),
Właśnie kilka dni temu takie dwie urocze staruszki podeszły do mnie w Jeleniej Górze, proponując mi rozmowę na tematy biblijne. Niestety nie miałam czsu,(chyba mało ludzi ma czas zatrzymać się na taka rozmowę na ulicy) ale objęłam jedna z nich i powiedziałam, że bardzo chętnie, ale czas mnie goni, a poza tym znam religie prawdziwą. Na co staruszka - " to chyba jesteś nasza siostrą" , zgodnie z prawdą odpowiedziałam, że tak, bo wszyscy jesteśmy przecież bracmi. Staruszki uścisnęły mi z uśmiechem dłoń, i popędziłam dalej..a w głowie kołatała mi się dawno zapomniana piosenka:
Daj nam oddechu
pełną garść
Na chwilę – Boże
zwolnij czas
(...)
Czasu Ci Boże
nie ubędzie
Ty wszystko możesz
jesteś wszędzie
A nam się przyda
taka chwila
żeby nad życiem
się zatrzymać ...
Pozdrawiam cieplutko
Dosia
#7
Napisano 2006-05-11, godz. 09:21
Daj nam oddechu
pełną garść
Na chwilę – Boże
zwolnij czas
(...)
Czasu Ci Boże
nie ubędzie
Ty wszystko możesz
jesteś wszędzie
A nam się przyda
taka chwila
żeby nad życiem
się zatrzymać ...
Piękne to było Dosiu ...
#8
Napisano 2006-05-11, godz. 09:30
#9
Napisano 2006-05-11, godz. 09:48
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#10
Napisano 2006-05-11, godz. 09:54
pzdr.
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#11
Napisano 2006-05-11, godz. 11:07
Podając wyrwany z kontekstu werset "Cóż stoi na przeszkodzie abym się ochrzcił" można to nawet "uzasadnić"
#12
Napisano 2006-05-11, godz. 17:58
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#13
Napisano 2006-05-11, godz. 18:09
Dopiero po dłuższym czasie uświadomiem sobie jak już jechałem do Gdyni, że owa kobieta, musiała być uboga i po prostu nie było jej stać na rozdawanie Strażnic za darmo. Troszkę mi się głupio zrobiło i poczułłem żal, za tę zmanipulowaną osobę. Ale do dziś nie wiem jak powinienem się zachować. Pewnie powinienem coś jej dać!?.
#14
Napisano 2006-05-11, godz. 19:07
#15
Napisano 2006-05-11, godz. 20:21
DosiuDaj nam oddechu
pełną garść
Na chwilę – Boże
zwolnij czas
(...)
Czasu Ci Boże
nie ubędzie
Ty wszystko możesz
jesteś wszędzie
A nam się przyda
taka chwila
żeby nad życiem
się zatrzymać ...
Pozdrawiam cieplutko
Dosia
to niebezpieczna modlitwa (piosenka)
Jak Bóg jej wysłucha, to zwolni tempo naszego biegu, da nam więcej czasu, abyśmy mogli zastanowić się nad życiem.
Jak? Przeważnie pozwoli abyśmy zachorowali i nie mieli siły dalej gonić za swoimi sprawami.
Dlatego lepiej Dosiu samemu się zatrzymać aby mieć więcej czasu dla Boga.
#16
Napisano 2006-05-11, godz. 20:23
Wojtek37Ale do dziś nie wiem jak powinienem się zachować. Pewnie powinienem coś jej dać!?.
Ja w takiej sytuacji, jak jestem proszony o datki wyjaśniam, że badam naukę śJ ale się z nią nie zgadzam i dopóki mam wątpliwości co do prawdziwości tej nauki to nie mogę jej z czystym sumieniem wspierać w żaden sposób.
#17
Napisano 2006-05-11, godz. 20:37
Co najmniej dwie-cztery pary, a zdarza się że i więcej, codziennie, metodycznie patrolują, dworcowe pasaże i korytarze. Każda para ma swój rewir. Następnie zjazd schodami na peron i ciąg dalszy patrolowania od początku do końca tegoż peronu.
Wybór ofiary, tradycyjny. Oczekujący na pociąg, nieśpiesznie przemierzający dworcowe przestrzenie, lekko zamyśleni, czasem „zagubieni” ludzie. Miałem okazję obserwować te poczynania do Listopada ubiegłego roku, gdy dojeżdżałem do pracy w Warszawie.
Pojawiają się ok. 7.00 rano. W opisany sposób działają ok. godzinę potem idą do pracy lub szkoły. Czy jest kolejna zmiana, nie wiem.
Pewne jest natomiast, że w godzinach powrotu ludzi z pracy 15. 00-17.00 nie dostrzegałem nikogo ze zmiany porannej, lub innych „wędkarzy”.
Ludzie są bowiem po pracy zmęczeni i myślą tylko o jak najszybszym powrocie do domu.
„Centralny” jak widać trudno uznać za zaniedbany. Wiadomo, stolica.
#18
Napisano 2006-05-11, godz. 21:25
Najwięcej Świadków można spotkać poza centrum, w różnych parkach i ścieżkach dla pieszych. Odnoszę wrażenie, że jest ich coraz mniej, chociaż może jeszcze nie obudzili się ze snu zimowego, bo obserwacje prowadzę dopiero około roku. Pojawiają się w godzinach porannych - około ósmej, dziewiątej. Po południu zupełnie nie ma Świadków.
Czasami mam wrażenie, że Świadkowie aktywizują się w czasie wielkich wydarzeń katolickich. Zaczepiali mnie np. przed drogą krzyżową ulicami miasta (taka wrocławska tradycja). Ale to tylko przypuszczenia, bo mam za mało danych obserwacyjnych.
Raz jeden znalazłem Strażnice wyłożone na murze do wzięcia. Dobrze wiem, że jest to niezalecane.
#19
Napisano 2006-05-11, godz. 21:30
pzdr.
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#20
Napisano 2006-05-11, godz. 22:27
a teraz zaczytują się zgodnie z ponizszymi wskazaniami
"...choćbyśmy nie wiadomo jak długo czytali Biblię, nigdy nie poznalibyśmy prawdy samodzielnie" (Strażnica, 1 XII 1990, s. 19)
"Kto nie nawiąże kontaktu z tym kanałem łączności, którym się posługuje Bóg, ten nie zrobi postępów na drodze życia, niezależnie od tego jak często by czytał Biblię" (Strażnica, rok CIII, nr 18, s. 20, p. 4)
"...ale jak mogłabym korzystać z mojej niedawno kupionej Biblii, gdyby nie Strażnica, która ją wyjaśnia?" (Strażnica, rok CIV, nr 21 na s. 11)
"Biblia nie może być poprawnie zrozumiana bez uwzględnienia koncepcji widzialnej organizacji Jehowy. " (Strażnica, 1 października 1967 r. s. 587, wyd. ang.)
--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych