Czesiu, dlaczego myślisz, że dobry, miłosierny Bóg w tej dodanej wolnej chwili dotknąłby nas chorobą? A może jeszcze strzeli w tyłek piorunem, żebyśmy się za bardzo nie zrelaksowali i nie popadli w malancholię .Przeważnie pozwoli abyśmy zachorowali i nie mieli siły dalej gonić za swoimi sprawami.
Ja jestem pewna, że każdy z nas ma dodaną taką chwilę. Choćby wtedy, gdy siadamy w lesie na wewnątrz jeszcze zmarzniętej ziemi, a na zewnątrz pokrytej zawilcami...pies nas wtedy liże po twarzy, bo nie wie dlaczego po policzkach płyną nam łzy, pomimo, ze uśmiechamy sie sami do siebie...
Pozdrawiam cieplutko
Dosia
PS.
Myslę, że głosiciele poznikali ze skwerków i dworców, bo właśnie wykorzystują dodaną im chwilę
D.