Ja też mam takie zdanie jak Ty ( i chyba pare innych osób ) w tym temacie. Uważam, że to osobista sprawa takiej parki.
I żaden "swiętoszek" nie ma prawa się w to szczęście takiej pary wtrącać.
Pozdrawiam.
No właśnie
Też pozdrawiam.
Napisano 2006-09-04, godz. 10:48
Ja też mam takie zdanie jak Ty ( i chyba pare innych osób ) w tym temacie. Uważam, że to osobista sprawa takiej parki.
I żaden "swiętoszek" nie ma prawa się w to szczęście takiej pary wtrącać.
Pozdrawiam.
Napisano 2006-09-04, godz. 10:49
To może Twoja definicja/interpretacja Biblii na ten temat, na który w sumie tak dokładnie ona nie pisze.Zgoda, każdy ma prawo wyboru. Ale nie można przy tym obłudnie twierdzić, że przestrzega się Biblii. Albo uprawiasz seks przed ślubem i świadomie przyznajesz, że łamiesz zakaz z Biblii, albo uznajesz Biblię i nie uprawiasz seksu. Zakaz współżycia przed ślubem "wymyśliła" Biblia a nie WTS.
Użytkownik Oko-Rentgen edytował ten post 2006-09-04, godz. 11:12
Napisano 2006-09-04, godz. 11:03
Prosze popytaj seksuologa o to, czasem warto. PozdrawiamOczywiście że nikt nie ma prawa się wtrącać. Niemniej dla mnie twierdzenie że dwie osoby muszą się dopasować wcześniej jest poprostu dziecinny. Dlaczego? Dlatego że zastanawiające jest w takim momencie co dwoje ludzi łączy. Skoro to jest miłość to jakie kwestie mogą zaburzyć tą miłość? Czyżby brak dopasowania się (aczkolwiek nie wiem do końca na czym ma polegać to "dopasowanie się") był równoznaczny z brakiem sensu bycia ze sobą razem? Nie dopasowanie się warunkuje miłość, wierność i cały szereg innych spraw? Zresztą może ktoś napisze na czym ma polegać to dopasowanie się bo jak dotąd wydaje się być to slogan na "mocnych fundamentach" sam w sobie
I zgadzam się z Haael
Użytkownik Oko-Rentgen edytował ten post 2006-09-04, godz. 11:04
Napisano 2006-09-04, godz. 11:33
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
Napisano 2006-09-04, godz. 11:47
No to masz dosyć nowatorską interpretację Biblii.To może Twoja definicja/interpretacja Biblii na ten temat, na który w sumie tak dokładnie ona nie pisze.
Mam inne zdanie na ten temat a przede wszystkim sumienie, które samo za siebie mówi (o tym jest dokładnie coś napisane).
Napisano 2006-09-04, godz. 11:49
Informacja, wiedza (nie ta WTS albo innego wyznania) i doświadczenie życiowe są zapisane w ksiażkach (przede wszystkim nie w Biblii) przez ludzi, takich jak my, wlaśnie dla ludzi.Wiesz na ile znam lekarzy to mam bardzo sceptyczny stosunek do nich a tym bardziej seksuologa. Nie jako do zawodu ale do kompetencji. Na ile czytałem też wypowiedzi seksuologów czy z nimi wywiady to nic mi nie powiedzieli czego by nie wiedział, przynajmniej jak dotąd. Natomiast dużo wertowałem właśnie w sprawie tzw. dopasowania się i dlatego mam taki sceptycyzm wobec "tego" fundamentu.
Użytkownik Oko-Rentgen edytował ten post 2006-09-04, godz. 12:40
Napisano 2006-09-04, godz. 12:00
Oczywiście że nikt nie ma prawa się wtrącać. Niemniej dla mnie twierdzenie że dwie osoby muszą się dopasować wcześniej jest poprostu dziecinny. Dlaczego? Dlatego że zastanawiające jest w takim momencie co dwoje ludzi łączy. Skoro to jest miłość to jakie kwestie mogą zaburzyć tą miłość? Czyżby brak dopasowania się (aczkolwiek nie wiem do końca na czym ma polegać to "dopasowanie się") był równoznaczny z brakiem sensu bycia ze sobą razem? Nie dopasowanie się warunkuje miłość, wierność i cały szereg innych spraw? Zresztą może ktoś napisze na czym ma polegać to dopasowanie się bo jak dotąd wydaje się być to slogan na "mocnych fundamentach" sam w sobie
I zgadzam się z Haael
Napisano 2006-09-04, godz. 12:05
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
Napisano 2006-09-04, godz. 12:07
To, o czym piszesz, to nie jest miłość. To jest stan zakochania, wywołany odpowiednimi hormonami, który można wywołać sztucznie podając określone środki chemiczne. Miłość to coś więcej. To decyzja i pragnienie, aby kochanej osobie było dobrze. Poczytaj "hymn o miłości" Pawła. Nie ma tam mowy o adrenalinie, jest za to stwierdzenie "miłość nigdy nie ustaje".Kiedyś kończy sie etap "jak w kinie, jak we śnie" i zostaje nie powiem że szara, ale rzeczywistośc, z którą trzeba się zmierzyć.
Głupota. Twierdzisz, że np. żona, która nigdy nie zdradziła męża, robiła to tylko dlatego, że mąż ją zadowalał? To jest dopiero dziecinada.Właśnie, że tak. Niedopasowanie się warunkuje cały szereg spraw, również miłość i wierność.
Napisano 2006-09-04, godz. 12:14
Całkowicie się zgodzęA dla mnie ( z całym szacunkiem) troche dziecinna jest wiara, że miłość wszystko załatwi. Jest to urocza naiwność.
Ale dokładnie mam takie samo zdanieBardzo rzadko jest tak, że seks jest równie ważny dla obu stron, że z równą chęcia pójdą na kompromisy w sytuacji, gdy jedno będzie chciało się kochać trzy razy dziennie, a drugie trzy razy w miesiacu. Aby się o tym przekonać trzeba pobyć z soba trochę jak juz adrenalina opadnie. Kiedy zdejmiemy maski wkładane nieświadomie, aby wydać się takimi, jakimi widza nas zakochane oczy.
Tak mam kobietę. Mówi mi to co myśli i często się sprzeczamy I z całym szacunkiem gdybym miał być z kobietą która tylko mi przytakuje to bym jej nawet nie tknął. PO prostu dla mnie kobieta musi mieć własne zdanie inaczej to nie będzie moja kobieta bo nie lubię niewolnictwa.Założę się, że twoja dziewczyna, jeśli ją masz, powie ci zawsze to, co chcesz usłyszeć. Seks jest dla ciebie strawa drugorzędną? Dla niej oczywiście też. A może myślisz tylko o tym? Ona powie, że też i jeszcze w to uwierzy. A jak jest naprawdę, przekonacie się 2-3 lata po ślubie, albo jeszcze później.
Wiesz jeżdże trochę stopem i się nasłuchuję ile to ludzie nie mieli kobiet/mężczyzn w życiu, ale najzabawniejsze jest to że niektórzy Ci ludzie kiedy z nimi rozmawiam przyznają, że właśnie wszystko się kręci koło seksu i właśnie przez to nie ma szczęścia w miłości. Oczywiście nie chodzi tu o to że seks jest zły tylko podejście jakie się wybiera. Natomiast również znam (niestety nieliczne podejście) pary i małżeństwa które właśnie budują swoje relacje m.in. na Biblijnej wierności która wynika z czystości czy to przed jak i małżeńskiej i nikt nie twierdzi że jest łatwo. Jest bardzo trudno, ale ja przynajmniej mam okazję obserwować piękno tego na co czekali i to na czym budowali swój związek. Takie są moje obserwacje.Właśnie, że tak. Niedopasowanie się warunkuje cały szereg spraw, również miłość i wierność. Wystarczy wejśc na któreś z forum onetu aby poczytać o sfrustrowanych małżonkach, którzy kiedys bujali głową w chmurach. Miłośc umiera, bo on/ona już mnie nie kocha, skoro znów nie chce/chce nie zważając na mnie. Jedna strona czuje się ignorowana, druga wykorzystywana. Chciałabym usłyszeć, co masz do powiedzenia w tej sprawie za jakieś 10 latek. Co nie znaczy, że ci źle życzę.
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
Napisano 2006-09-04, godz. 12:26
Wiesz, każdy sam coś pisze i to często wystarcza aby wyciągnąć odpowiednie wnioski - takie czy owakie.Drogi Oko Rentegen nie rób ze mnie kogoś kto ucieka od rzeczywistości. Nie tylko nie neguje wiedzy naukowej ale i chętnie po nią sięgam np. ksiązki na temat rodzaju operacji, stopnia zagrożenia, choroby itd Chętnie również czytam świadectwa ludzi z doświadczenia więc właśnie z tych źródeł bierze się mój sceptycyzm. Przykłady z życia:
I. Dziewczyny idą do ginekologa - w związku z podejrzeniem nadżerki - (nawet kilku ginów) gdzie co robią owi specjaliści? po primo stwierdzają nadżerkę po drugie przepisują leki które zero mają wspólnego z leczeniem tego zapalenia, po drugie inni zapraszają do siebie na wypalanie. Następnie okazuje się że kiedy znajdzie się w końcu zaufanego ginekologa i idzie zweryfikować wcześniejsze diagnozy to okazuje się że jedna dziewczyna była zdrowa i żadnej wypalanki wręcz nie powinna mieć a innej leki tylko zatruwają organizm. Moja siostra pracowała u ginekologa więc też sporo można się dowiedzieć "ciekawych" rzeczy.
II. W mojej rodzinie genetyczną chorobą z pokolenia na pokolenie jest RZS nie u wszystkich się ona ujawnia ale u sporej części. Dlatego rodzina moja pod tym względem jest bardziej edukowana niż większość lekarzy. Z doświadzceń krewnych moge śmiało powiedzieć że 95% lekarzy nie wie jak się zabrać do tego a nie jest wcale to choroba rzadka jakby się na pozór wydawało.
III. Parka idzie do seksuologa i co dostaje za porady? Poczytać jakieś pismo "erotyczne" i może obejżeć film...
Bynajmniej nie mam zamiaru poddawać w wątpliwość medyscyny itd Mam jednak wątpliwości co do sporej części ludzi i to właśnie na bazie wiedzy medycznej i doświadczenia - tutaj również wiedzy na temat seksualności.
Użytkownik Oko-Rentgen edytował ten post 2006-09-04, godz. 12:49
Napisano 2006-09-04, godz. 12:32
Ester każdy zna Biblię z tutaj obecnych ale nie ludzie w świecie Dlatego powinno się głosić a przynajmniej swoim życiem Słowo Boga a co za tym idzie również co w kwestii wierności. A jak ktoś nie chce słuchać? To nie mówi się takiemu Każdy ma wolny wybór nawet relatywizmu...
Użytkownik Ester edytował ten post 2006-09-04, godz. 12:34
Napisano 2006-09-04, godz. 12:43
To, o czym piszesz, to nie jest miłość. To jest stan zakochania, wywołany odpowiednimi hormonami, który można wywołać sztucznie podając określone środki chemiczne. Miłość to coś więcej. To decyzja i pragnienie, aby kochanej osobie było dobrze. Poczytaj "hymn o miłości" Pawła. Nie ma tam mowy o adrenalinie, jest za to stwierdzenie "miłość nigdy nie ustaje".
Umiejętność podejmowania świadomych decyzji jest tym, co różni nas od zwierząt. Nie możemy pozwolić, żeby decydowały o nas tylko hormony, czy to wywołujące zakochanie, czy popęd seksualny.
Głupota.
Twierdzisz, że np. żona, która nigdy nie zdradziła męża, robiła to tylko dlatego, że mąż ją zadowalał? To jest dopiero dziecinada.
Napisano 2006-09-04, godz. 12:50
Wiesz jeżdże trochę stopem i się nasłuchuję ile to ludzie nie mieli kobiet/mężczyzn w życiu, ale najzabawniejsze jest to że niektórzy Ci ludzie kiedy z nimi rozmawiam przyznają, że właśnie wszystko się kręci koło seksu i właśnie przez to nie ma szczęścia w miłości.
Napisano 2006-09-04, godz. 12:52
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
Napisano 2006-09-04, godz. 12:55
No to masz super źródło informacji. PozdrawiamWiesz jeżdże trochę stopem i się nasłuchuję ile to ludzie nie mieli kobiet/mężczyzn w życiu, ale najzabawniejsze jest to że niektórzy Ci ludzie kiedy z nimi rozmawiam przyznają, że właśnie wszystko się...
Napisano 2006-09-04, godz. 12:57
Wiesz mi wystarczy jak obserwuję otoczenie - może lepiej pominę temat bo się zaczyna odechciewać z kimkolwiek wiązać No tak równie dobrze mogła byś mi napisać nigdy nie będziesz wiedział co czuje kobieta bo nigdy nią nie będziesz... Przy takich argumentach będę się bał wychowywać własne dzieciAle nie będziesz wiedział, jak sie kręci tej drugiej osobie, dopóki tego sam nie sprawdzisz. A nie sprawdzisz, jeśli nie zaczniecie żyć jak mężczyzna z kobietą.
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
Napisano 2006-09-04, godz. 13:22
No tak równie dobrze mogła byś mi napisać nigdy nie będziesz wiedział co czuje kobieta bo nigdy nią nie będziesz... Przy takich argumentach będę się bał wychowywać własne dzieci
Napisano 2006-09-04, godz. 13:34
Użytkownik pawel r edytował ten post 2006-09-04, godz. 13:36
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
Napisano 2006-09-04, godz. 13:55
Jeżeli chodzi o to, żeby jak najwięcej DOSTAĆ, to rzeczywiście, niebezpiecznie jest się wiązać "bez sprawdzania". Ale jeżeli Twoim celem będzie jak najwięcej DAĆ kochanej osobie, to wtedy kompletnie nie musisz się przejmować tym, czy Twój wybranek nie okaże się kimś innym, niż sobie wyobrażałaś.Tak, masz rację. Ale nasze decyzje sa naszymi decyzjami, a druga strona wcale nie musi się z nimi liczyć.
Oczywiście, można żyć w związku, w którym cały czas sie daje, a dostaje niewiele, ale kto tak chce?.
I o to własnie mi chodzi, że niesprawdzenie tego co się dostanie, grozi rozczarowaniem na przyszłość.
Oczywiście, że jesteśmy zwierzętami (ssakami z rzędu naczelnych) i hormony mają na nas wpływ. Akceptuję też swoją seksualność. Nie zgadzam się jednak z tym, że powinniśmy słuchać WYŁĄCZNIE swoich hormonów, bo oprócz hormonów mamy także (niektórzy) rozum, inaczej niż reszta zwierząt. Jeżeli mam ochotę na seks, to nie będę uprawiał seksu z kim popadnie. Tak samo, jeżeli mam ochotę zrobić kupę, to nie będę s...ał w majtki, bo mam rozum i wiem, że czasem trzeba się trochę wstrzymać.A może właśnie jesteśmy bardziej zwierzęcy, niz nam sie wydaje? Czy ci sie to podoba, czy nie, hormony miały, mają i będa miały znaczący wpływ na nasze zachowanie. I nie wszyscy potrafia sobie z nimi poradzić.
Kolejny bezsens. Gdyby ludzie spróbowali POWSTRZYMAĆ się od seksu przed ślubem, to byłoby mniej rozwodów.Mówię tylko, że uważam wspólne zycie przed ślubem za pozyteczne. Byłoby mniej rozwodów.
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych