Skocz do zawartości


Zdjęcie

Agresja wśród głosicieli śJ


  • Please log in to reply
47 replies to this topic

Ankieta: Agresja głosicieli

Agresja wśród śJ

Nie możesz zobaczyć wyników tej ankiety dopóki nie oddasz głosu. Proszę zaloguj się i oddaj głos by zobaczyć wyniki.
Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#1 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-26, godz. 12:32

Na wielu forach, szczególnie katolickich spotkałem się z opinią, że głosiciele śJ zachowywali się agresywnie. Chodzi mi przede wszystkim o agresję fizyczną, ale też i o wulgarne zachowanie. Nie chce mi się w to wierzyć. Ja nigdy nie słyszałem o takim przypadku, aby jakiś głosiciel był tak agresywny. Owszem nachalny, tak, ale agresywny?

Mam pytanie. Czy w kiedykolwiek słyszeliście lub znacie przypadki agresywnego zachowania wśród śJ? A czy może sami kiedyś kogoś zaatakowaliście podczas służby? A jeśli nie to jak reagowaliście, gdy Was ktoś zaczepiał?

Świadkowie uczeni są aby przed światem błyszczeć jak diamenty. Jest to jedna z najważniejszych nauk śJ. Owszem, z jakimś tam rodzajem agresji spotkałem się w zborach, bo prędzej śJ niekulturalnie zachowa się w swoim zamkniętym gronie niż oficjalnie.

Użytkownik Terebint edytował ten post 2006-10-26, godz. 12:52

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#2 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-10-26, godz. 12:56

o agresji fizycznej nigdy nie słyszałem!
a jeżeli chodzi o agresję słowną : hmm na pewno nie ma mowy o agresji z użyciem słów wulgarnych! ale o agresywnym nietakcie owszem ! często naśmiewają się z wierzeń i symboli katolickich, uroczystości i świąt religijnych ! i na pewno nie są to rzadkie przypadki ! mnie osobiście kiedyś to strasznie drażniło, zapraszałem po raz pierwszy osobę zainteresowaną na zebrania i tego typu sytuacje były dość częste ! drażniło to osoby zainteresowane! Oczywiście są zalecania kierownictwa WTS aby szanować inne przekonania, ale czy szeregowi SJ do nich się stosują to już jest kwestia dyskusyjna !
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#3 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2006-10-26, godz. 13:06

Z agresją fizyczną nie spotkałem się nigdy.

Z nachalnością i brakiem taktu - rzadko, najczęściej wśród głosicieli starych i nieprzemakalnych na rady i pouczenia.

Z agresją słowną - j/w. Zdarzało się starszym głosicielom nawkładać komuś, albo złośliwie "przyłożyć wersetem". Ale to przypadki rzadkie i raczej folklorystyczne.
[db]

#4 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-10-26, godz. 13:08

mój ex-zbór składał się w większości z ludzi starszych i mało wykształconym, może dlatego takich sytuacji miałem więcej ! nie wiem ! ale czy wiek i wykształcenie gra rolę ?
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#5 Fly

Fly

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 712 Postów

Napisano 2006-10-26, godz. 13:20

Może ta osoba, która jak widać z wyników ankiety, spotkała się z agresją fizyczną u ŚJ, zechciałaby napisać coś więcej na ten temat?

#6 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2006-10-26, godz. 13:30

Już kiedyś o tym pisałem, że po zaproponowaniu wspólnej modlitwy, gospodyni zaczęła mnie wypraszać, a kiedy ubierając się, w czasie dalsej rozmowy westchnąłem na głos do Boga, zostałem siłą wypchnięty za drzwi przez gospodynię zanim skończyłem się ubierać przy głośnym smiechu pozostałych osób.
Na szczęście nic się nie stało, ale mój znajomy pochodzący z Białegostoku opowiadał mi, że pewna dyskusja jego ojca ze śJ zakończyła się bójką. Ja wolałem zacząć wychodzić, kiedy gospodyni, która wcześniej pouczała mnie o co powiniennem się modlić do Jehowy Boga, na moją propozycję, abyśmy uzgodnili tą modlitwę i wspólnie się pomodlili, "zagotowała się".
Czesiek

#7 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-10-26, godz. 13:31

no fakt, do agresji fizycznej może dojść w rodzinie, o takich przypadkach słyszałem !
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#8 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-26, godz. 13:35

Niemal nie wierzę w agresję fizyczną głosicieli; piszę niemal, bo różne przypadki mogą się zdarzyć, np. ktoś może przedawkować leki i nieszczęście gotowe B) . Oczywiście nigdy nie spotałem się z czymś takim.

Natomiast agresja słowna jest możliwa. Co więcej, niektórzy młodzi głosiciele za moich czasów przechwalali się tym, jak to "dowalili" temu i owemu w pracy. A największą "furorę" robił braciszek, który ongiś siedział w więzieniu i miał na rękach tatuaże; w ciepłe dni oscentacyjnie nosił koszule z krótkim rękawem :rolleyes: i "straszył" innych (a posturę miał konkretną).

Sam też bywałem pyskaty, jeśli ktoś mnie obrażał. Ale to nie była agresja, lecz odpowiedź na agresję. Jakoś nie zawsze potrafiłem nadstawiać drugi policzek...

Podobnie jak Fly, chętnie poznam historię FIZYCZNEJ przemocy w wykonaniu głosicieli.

Użytkownik brat_jaracz edytował ten post 2006-10-26, godz. 13:37

"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#9 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-26, godz. 13:38

O agresji fizycznej na głoszeniu nie słyszałem.
Ataki słowne, tak. Wyśmiewanie się z katolików, nieznajomości Biblii ("nawet mój 10-cio letni syn potrafi to znaleść" - tak powiedział pionier na wiosce, starszemu panu).

Największe zdumienie wywołało zachowanie pewnego brata, który wykrzyczał na klatce (rozmówca w stylu Cześka, chciał rozmawiać na podstawie Biblii a nie literatury :) ), że zginie w Armagedonie i powiedział, żeby sobie przeczytał fragment z Objawienia (ten o gnoju na roli).
Potem mi się tłumaczył, że go nerwy poniosły bo napewno szatan kierował tym człowiekiem. :o
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#10 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2006-10-26, godz. 13:45

Sam też bywałem pyskaty, jeśli ktoś mnie obrażał. Ale to nie była agresja, lecz odpowiedź na agresję. Jakoś nie zawsze potrafiłem nadstawiać drugi policzek...


No a jak ktoś był nie dość, że pyskaty i agresywny to jeszcze wyjeżdżał z tekstami typu "łazicie za pieniądze" to zdarzało się coś o ciemnogrodzie i zacofaniu warknąć, oj zdarzało. Cóż, krew nie woda ;)
[db]

#11 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-10-26, godz. 16:30

ja nigdy nie spotkałem się z agresją fizyczną w wykonaniu głosiciela. O niekulturalnych odzywkach w stylu "poginiecie w armagedonie" pisali już przedmówcy. Ja wspomnę nie tyle o agresji co o dość osobliwych żartach pewnej głosicielki...

Głosimy, mówiąc pewnemu człowiekowi, że Biblia jest święta, a jej treść pochodzi od Boga. On na to, że "nie wierzy w pisane, bo kiedyś zobaczył napisane na płocie cztery litery, pogłaskał i drzazga mu się wbiła w rękę". W kontekście Pisma Świętego, słowa te wydały mi się niesmaczne. Jednak, to co odpowiedziała głosicielka, było jeszcze bardziej szokujące "Panie, taką ładną żonę Pan masz i deskę głaskasz?!" ;)

#12 Maciej

Maciej

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1089 Postów

Napisano 2006-10-26, godz. 17:30

to dobrze, że niewiele przykładów jest na potwierdzenie agresywnego zachowania głosicieli. naturalnie może to być tylko jedna strona medalu. wiemy przecież, że niektórzy mogliby zachowywywać się zupełnie inaczej poza zborem, lub też we własnych domach. fakt jednak pozostaje faktem, że wkładają w to trochę wysiłku, aby się hamować. a jak wiemy nie jest to łatwe. sam osobiście czasem pozwalam sobie na sformułowania, których normalnie w dużej grupie osób bym nie użył, kiedy wiem, że mogę sobie pozwolić na trochę większą swobodę.
niemniej jednak trzeba sobie zdawać sprawę z faktu, że każdy ma inny temperament i czasem trudno jest się pohamować :)

#13 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-26, godz. 18:03

Niemniej taka sytuacja jest możliwa. Pamiętacie, jak opowiadałem kiedyś o krewki braciszku, co niszczył reklamy papierosów i miał za to sprawę w sądzie...? :rolleyes: . Myślę, że on mógłby użyć wszelkich argumentów w "pracy pańskiej". Pewnie w niejednym zborze trafia się taki ewenement. Choć to faktycznie margines.
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#14 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-26, godz. 18:48

Zadałem Wam to pytanie, ponieważ ja nie spotkałem się z żadnym aktem agresji. Czasami z nachalnością, ale to też rzadkość. Z przekleństwami też nigdy się nie spotkałem. Natomiast na innych forach czytam, np. takie rzeczy:

A ja podczas ewangelizacji natrafiłem na Jechową. Zdałem sobie z tego sprawę prawie od razu. A gdy ona zdała sobie sprawę, z tego że ja to już wiem, to rozmowa przybrała zupełnie dramatyczny obrót. Zaczęła najeżdżać na mnie i na moją wiarę, zaczęła wysnuwać jakieś "dziwne" argumenty, próbując coś mi udowodnić. Chciałem wejśc z nią w dialog na poziomie i z kulturą, ale kompletnie nie dała mi dojść do słowa. Włączył jej się agresor, zaczęła prawie krzykiem do mnie, że ja się mylę, że nie mam pojęcia o wielu sprawach. A ja chciałem tylko na spokojnie i na poziomie pogadać. A tą kobietę cechował zupełny brak kultury.
Nie wiem czy wszyscy jechowi tacy są?
Ale wiem jedno, że w rozmowach z niedzielnymi katolikami zachowują się inaczej, są spokojni. A że widziała, że ja mam większe pojęcie o mojej wierze, to chyba babka nie wiedziała co zrobić, bo wiedziała, że nie pójdzie jej ze mną tak łatwo jak z kimś innym na ulicy :wink:


Gerwaz niestety ale musze sie nie zgodzic z tym co mowisz.
Ksiadz mi opowiadal jak jego znajoma byla w kosciele Jehowych. I chcial odejsc to najpierw powiedzieli jej delikatnie, ze tego zrobic nie moze. Myslala, ze to takie poprostu "nie odchodz od nas". Zaraz po tym zaczal do niej do domu dzwoinc telefon do domu, kiedy podnosila byla w sluchawce cisza. nastepnie zaczeto jej grozic przez telefon. Poznala, ze to byly osoby Jehowy. Mowila, ze sie nie bala az kiedy wracala wieczorem do domu i na chodnik po ktorym szla wjechal samochod i zaczal ja gonic.


Wiec po tym malym wstepie nie moge powiedziec, ze ruch Jehowych jest bezpieczny.


Kiedy gadalem z Swiatkami Jehowych to mnie zaczela tarmosci za ramie i drzec sie na ulicy mowiac, ze bede potepiony :!:
Masakra ale dla Gerwaza kulturka ;)


W Radiu Maryja w programie o świadkach Jehowy (o ile dobrze pamiętam) też wspominano tam o agresji wśród śJ, z którymi prowadzili rozmowy. Chyba to tam padło stwierdzenie, że jeden chwycił za nóż i zaczął ich/go gonić.

Z tego, co ja pamiętam z organizacji, to straszny nacisk się kładzie na wizerunek. I fakt, dla świadka to jest też strasznie ważne. Mi samemu w służbie zdarzyło się zaledwie dwa razy, abym uniósł na kogoś głos, a powtarzam uniósł głos, ale to nie był żaden krzyk, a już na pewno nie pełen agresji.

A najbardziej brutalna służba jaka mi się przytrafiła, to i tak przez przypadek. Podszedł do mnie na zebraniu jakiś głosiciel z innego zboru, którego nie znałem i się ze mną umówił do służby. W służbie spotkaliśmy gorliwego katolika, ale takiego na poziomie. Na pytanie kolegi, w co on w końcu wierzy, tamten odpowiedział, że w Marię Boską. Wtedy głosiciel odpowiedział: - Co w takie bzdury?! Również dobrze, by mógł Pan wierzyć w ten słup! – I wskazał na lampę uliczną.
Kurczę, niewiele brakowało, a bym musiał zbierać swoją własną szczenę z chodnika, gdybym trochę dłużej postał z rozdziawioną gębą. ;)

Ale później dowiedziałem się, że ten koleś jest taki szczery w stosunku do wszystkich, nawet do braci w zborze. Poza tym miał coś po prostu z psychiką i w zborach nie był zbytnio lubiany.

Chcę Wam powiedzieć, że we większość tych relacji nie wierzę. Wydaje mi się, że katolicy też w jakiś sposób leczą się z różnych kompleksów przypisując świadkom cechy gorsze, niż oni w rzeczywistości posiadają. To znaczy, nie mówię, że do takich przypadków mogło nie dojść w ogóle, ale myślę, że większość to historyjki wymyślone przez prostych ludzi.
Oczywiście nie neguję wypowiedzi Cześka, którego szanuję. Ale ciekawe, że akurat my, "tacy zatwardziali odstępcy, nie mamy w tej sprawie, tak naprawdę nic konkretnego do powiedzenia". :D

Użytkownik Terebint edytował ten post 2006-10-26, godz. 18:52

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#15 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-10-26, godz. 18:49

A jak reagowaliście na agresję domowników (rozmówców), którym głosiliście?
I czy się z nią zetknęliście?

#16 homme_curieux

homme_curieux

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1274 Postów

Napisano 2006-10-26, godz. 19:24

Już kiedyś o tym pisałem, że po zaproponowaniu wspólnej modlitwy,


Modlitwa , czym jest ?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Modlitwa

czytamy miedzy innymi : "Modlitwa jest jedną z podstawowych form kultu religijnego. Polega na skierowaniu swoich myśli do istoty lub istot, będących przedmiotem kultu "

Jak moze wygladac wspolna "szczera" modlitwa osob wierzacych inaczej ?
Czy mozliwa jest wspolna modlitwa SJ nie wierzacego w dusze niesmiertelna z osoba pragnaca modlic sie za dusze swojego zmarlego rodzica ( dla przykladu )
Przedmowca napisal ze chcial "okreslic" wspolna baze i "pomodlic" sie wspolnie ........
Czemu mialo to sluzyc ? do "jakiego boga " miala ona byc skierowana ? O co wspolnie mialby sie modlic SJ wierzacy miedzy innymi iz :
http://www.watchtowe.../article_01.htm

http://www.watchtowe.../article_01.htm

Jednakze nic nam nie przeszkadza byc obecnym w czasie modlitw innych ludzi.
Mam nadzieje ze moj glos na tym forum sprawi ze moze choc jednemu ziarnu zostanie oszczedzony ponizszy los :
Lk 5:5 Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je.

#17 wojtek37

wojtek37

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 612 Postów
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano 2006-10-26, godz. 19:38

Jednakze nic nam nie przeszkadza byc obecnym w czasie modlitw innych ludzi.


Jak długo żyję wiele razy starałem się zaprosić ŚJ do odmwienia "Ojcze Nasz" razem, nigdy nie wyrazili na to zgody?. Ciekawe czemu?.

#18 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-10-26, godz. 19:42

z przykładów, które Terabint podał powyżej to pierwszy jak najbardziej może byc prawdziwy, ale reszta to bzdury! lub półbzdury tzn. coś dodane ;-) podobnie Radio Maryja ogłosiła półbzudre o tzw. agresywności SJ !

a jeżeli chodzi o pytanie Sebastiana to rzeczywiście z drugiej strony bywało różnie!
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#19 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-26, godz. 19:58

Z tym pierwszym, po tym, co napisał Czesiek o swojej przygodzie to może i fakt. Ale styl w jakim to zostało napisane, obniża wiarygodność.

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#20 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2006-10-26, godz. 20:05

Modlitwa , czym jest ?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Modlitwa

czytamy miedzy innymi : "Modlitwa jest jedną z podstawowych form kultu religijnego. Polega na skierowaniu swoich myśli do istoty lub istot, będących przedmiotem kultu "

Jak moze wygladac wspolna "szczera" modlitwa osob wierzacych inaczej ?
Czy mozliwa jest wspolna modlitwa SJ nie wierzacego w dusze niesmiertelna z osoba pragnaca modlic sie za dusze swojego zmarlego rodzica ( dla przykladu )
Przedmowca napisal ze chcial "okreslic" wspolna baze i "pomodlic" sie wspolnie ........
Czemu mialo to sluzyc ? do "jakiego boga " miala ona byc skierowana ? O co wspolnie mialby sie modlic SJ wierzacy miedzy innymi iz :
http://www.watchtowe.../article_01.htm

http://www.watchtowe.../article_01.htm

Jednakze nic nam nie przeszkadza byc obecnym w czasie modlitw innych ludzi.


Homme Curieux jak już w innym wątku wspominałem, zostałem zaproszony przez panie które obiecały mi wyjaśnić na podstawie Biblii moje wątpliwości.
Kiedy przyszedłem do mieszkania jednej z nich, zamiast panie wyjaśniać moje wątpliwości, czy wogóle ze mną porozmawiać, napastliwym tonem (jeszcze nie agresywnym) zaczęły mnie uświadamiać jaki jestem zły, jak źle postępuję (między innymi pytając i dyskutując ze śJ) i, że powiniennem przeprosić za to Jehowę i prosić o przebaczenia (to tak w skrócie co mówiły, bo szkoda miejsca a i pewne rzeczy po prostu zapomniałem, bo i po co pamiętać wszystkie te wyssane z palca oskarżenia). Kiedy zaczęły mówić o modlitwie zaproponowałem, że możemy się pomodlić do Boga. I w tym momencie skończyła się grzeczność, a zaczęło wyraszanie z domu. Ponieważ musiałem ubrać buty i kurtkę, a też zabrać swoją torbę był jeszcze czas aby zaproponować modlitwę którą wspólnie uzgodnimy, a na to co usłyszałem wyrwało mi się głośne westchnienie do Boga, resztę znasz.

Zero jakichkolwiek rozmów na temat wspólnej modlitwy ze strony tych pań, zero wyjaśnień. Więc nie wysilaj się w usprawiedliwianiu tych pań Homme Curieux, wydały po prostu negatywne świadectwo o organizacji.
I nie przekonuj mnie, że nie wszyscy są tacy, bo ja o tym dobrze wiem.



Z tym pierwszym, po tym, co napisał Czesiek o swojej przygodzie to może i fakt. Ale styl w jakim to zostało napisane, obniża wiarygodność.


Terebint o której część mojej wypowiedzi piszesz?
Czesiek




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych