Skocz do zawartości


Zdjęcie

Agresja wśród głosicieli śJ


  • Please log in to reply
47 replies to this topic

Ankieta: Agresja głosicieli

Agresja wśród śJ

Nie możesz zobaczyć wyników tej ankiety dopóki nie oddasz głosu. Proszę zaloguj się i oddaj głos by zobaczyć wyniki.
Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#21 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-26, godz. 20:11

Czesiek, tu piszę raczej o wypowiedzi Ravenloffa. Kiedyś odrzucałem ją jako całkowicie niewiarygodną, ale biorąc pod uwagę Twój post, uznałem, że być może i jest wiarygodna. Jednak styl wypowiedzi, moim zdaniem pozostawia wiele do życzenia.

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#22 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-10-26, godz. 20:20

Ja widząc że domownik może użyć przemocy (rzucić się do bitki, spuścić psa z łańcucha itp.) po prostu odwracałem się na pięcie i wychodziłem. Wtedy, nawet po słownej zapowiedzi ze strony domownika (cyt. "obiję ci mordę, sk...", "wynocha, bo psa z łańcucha spuszczę...", itp.) groźby NIGDY nie były spełniane.

Nie miałem (na szczęście) okazji ani razu uciekać przed wieśniakiem który goniłby mnie z siekierą czy z widłami...

#23 lightdrink

lightdrink

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie bez edycji
  • PipPip
  • 314 Postów
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2006-10-26, godz. 20:25

No ... pamiętam takich przypadków kilka, szczególnie dochodziło do agresji słownej na ośrodkach pionierskich, wiadomo głosiciel jest z zewnątrz i nie musi się zbytnio liczyć z opinią miejscowych. Kilkakrotnie podczas głoszenia z młodym głosicielem lub nawet młodą głosicielką, sypały się niewybredne wiązki, szczególnie gdy byliśmy prowokowani przez smarkaterię, czyli "tzw. młodych z pobliskiej parafii".
Ciekawe było, że młodzi głosiciele nie dawali sobie nawrzucać, oczywiście w tym słownym ataku nie uczestniczyłem, ale i nie zwracałem uwagi młodemu głosicielowi, wychodząc z założenia, że jeżeli wychowuje go tak starszy zboru to wie co robi, pewnie taka uwaga miałaby przeciwny skutek, zjeździłem trzy ośrodki pionierskie i było zawsze podobnie. :D

Użytkownik lightdrink edytował ten post 2006-10-26, godz. 20:27

Złamanie regulaminu Forum. Konto zawieszone.

#24 homme_curieux

homme_curieux

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1274 Postów

Napisano 2006-10-26, godz. 20:55

do odmwienia "Ojcze Nasz" razem, nigdy nie wyrazili na to zgody?. Ciekawe czemu?.



To proste :)

SJ nie odmawiaja Ojcze Nasz .
Swiadkowie modla sie wedlug wzoru pozostawionegi im przez Jezusa :)

Odmawianie to prawie jak modlitwa i w tym prawie jest wielka roznica
Mam nadzieje ze moj glos na tym forum sprawi ze moze choc jednemu ziarnu zostanie oszczedzony ponizszy los :
Lk 5:5 Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je.

#25 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-26, godz. 21:08

Jeśli chodzi o sytuację odwrotną to najwięcej agresji doświadczyłem niestety we własnym domu. Na ulicy, czy od drzwi do drzwi to raczej same wyzwiska. I to czasami takie naprawdę dość ostre. Taki najbardziej dziwny przypadek przytrafił mi się, w początkowym okresie mojej służby. Głosiliśmy z bratem od drzwi do drzwi. Wychodząc z klatki i przechodząc do drugiej po drodze napatoczyła nam się kulawa, starsza kobieta. W autentycznej dobrej wierze wyciągnąłem czasopismo, które akurat traktowało temat cudownego uzdrowienia w Raju na Ziemi. Ja pier****ę, jak zaczęła się ta stara kobieta wydzierać, to dosłownie masakra. Myślałem, że zaraz ludzie powyskakują z klatek, aby zobaczyć co się dzieje.
Wrzeszcząc podeszła do pijaczyny, ale takiego dość sporawych rozmiarów i zaczęła go namawiać, aby nam wpieprzył. Koleś się oburzył i nieźle pojechał po kobiecie, każąc jej spier... ;) Heh, później podszedł do nas i poprosił nas o jakieś klepaki. Ale oczywiście dostał coś cenniejszego - jakiś malutki traktacik. :)

Inny taki przypadek miałem w służbie od drzwi do drzwi. W sumie to był taki nawet trochę śmieszny, ale być może gdyby ktoś inny głosił, to może by skończyło się dla niego gorzej.
Pukam do drzwi, a tam jak zwykle cisza, tylko te już legendarne zbliżanie się do judasza, lukanie i milczenie. Po chwili odezwał się męski głos, ale taki cichy, nie do nas tylko do osoby, która przyglądała się przez judasza:
- Kto to?
- Jehowi - odpowiedziała kobieta.
- To wypuść mnie, to im zaraz wpieprzę.
- Nie, nie, nie. Cicho, temu nie dasz rady. ;)

Ja zazwyczaj na takie wyzwiska nie reagowałem, po prostu szedłem dalej. Ale było mi naprawdę za każdym razem bardzo przykro, bardzo głupio się czułem. Bardzo emocjonalnie to odbierałem. Nawet to, jak ktoś odmówił mi przyjęcia czasopisma. Nie wiem, jak to opisać, ale czułem taki jakby żal... Najgorzej, jak ktoś przyjął i zaraz w dłoniach zwinął w kuleczkę i wrzucił do śmietnika. Natomiast, jak ktoś przyjął to się bardzo cieszyłem.
Jak napisałem wcześniej to tylko dwukrotnie w służbie uniosłem głos. Raz jak szedłem z innym bratem na jego rejon, taki bardziej odległy, to zebrały się za nami jakieś dzieciaki. Takie w różnym wieku, może od 12 do 14 lat. Trzymały się w pewnej odległości od nas, ale ciągle za nami szły i robiły jakieś głupie uwagi.
W końcu dołączył do nich taki jeden na rowerze i tak nas okrążał i się głupio śmiał. Chyba wołał coś w stylu kici, kici. Jakoś nagle się wkurzyłem, zrobiłem do niego kilka szybkich kroków i spytałem się:
- Chłopcze masz mi coś do powiedzenia?
Fakt, koleś co o mało nie spadł z roweru. Chyba nie spodziewał się takiej reakcji. Ale zawrócił, wrzucił piąty bieg i krzycząc Jehowi, Jehowi uciekł. A wraz z nim rozeszła się cała smarkateria. ;)

I też raz mnie zdenerwował taki facet. W sumie to nawet chyba wtedy nie głosiłem, ale wracałem z bratem z zebrania. Podbiegł jakiś koleś, taki starszy, chyba już mógł być po sześćdziesiątce i zaczął wykrzykiwać: Jezus to komuch! Jezus to komuch! Krzyczał jak jakaś katarynka. Też do niego podszedłem i się spytałem, takim dość stanowczym głosem:
- Panie, a chcesz pan trochę o tym komunizmie porozmawiać?
Wtedy też coś jeszcze powiedział i odszedł w swoją stronę.

Ale tak ogólnie, jak już się wypowiadałem wcześniej w tej materii, to miałem ogromnego stresa podczas głoszenia. Ścisk w żołądku, to takie najmniejsze z utrudnień.

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#26 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2006-10-27, godz. 06:33

Czesiek, tu piszę raczej o wypowiedzi Ravenloffa. Kiedyś odrzucałem ją jako całkowicie niewiarygodną, ale biorąc pod uwagę Twój post, uznałem, że być może i jest wiarygodna. Jednak styl wypowiedzi, moim zdaniem pozostawia wiele do życzenia.


Pierwszą opisałem dokładniej, drugą o tej bójce ojca znajomego ze śJ niewiele wiem. Było to wspomniane przy tym jak opowiadał swoją historię, a je wtedy nie zajmowałem się tą problematyką i nie wypytywałem.
Efekt tego był taki, że facet odrzucił wogóle w chrześcijaństwo i poszedł sobie używać życia. I dość porządnie sobie w nim namieszał.
Nie znam więc szczegółów zajścia i na ile było poważne, ale też nie mam podstaw do negowania słów znajomego, a dalsza jego historia życia już nie dotyczy wątku.

Użytkownik Czesiek edytował ten post 2006-10-27, godz. 06:34

Czesiek

#27 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2006-10-27, godz. 08:19

Ksiadz mi opowiadal jak jego znajoma byla w kosciele Jehowych. I chcial odejsc to najpierw powiedzieli jej delikatnie, ze tego zrobic nie moze. Myslala, ze to takie poprostu "nie odchodz od nas". Zaraz po tym zaczal do niej do domu dzwoinc telefon do domu, kiedy podnosila byla w sluchawce cisza. nastepnie zaczeto jej grozic przez telefon. Poznala, ze to byly osoby Jehowy. Mowila, ze sie nie bala az kiedy wracala wieczorem do domu i na chodnik po ktorym szla wjechal samochod i zaczal ja gonic.


Scena znana ze zbyt wielu filmów, żeby była prawdziwa. Tania prowokacja.
[db]

#28 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-27, godz. 09:17

Dokładnie db. Jak ktoś odchodzi to nikt go nie trzyma. Akcja z samochodem to już wyjątkowy owoc wyobraźni i amerykańskich filmów o gangsterach ;)
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#29 Maryhna

Maryhna

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1695 Postów
  • Lokalizacja:Toruń

Napisano 2006-10-27, godz. 09:58

tak czytam czytam i po historiach Terebinta przypomniała mi sie jedna sytuacja...

siedzielismy ze znajomymi na ławce,byliśmy g...iarzami, czasy szkoły podstawowej (bylismy w wieku 15 lat)... któryś z chłopaków zauważył dwójkę sj spacerujących chodnikiem... nagle któryś z chłopaków rzucił w ich stronę standardowym "koty idą kici kici..." i poczułam sie jak kretynka, miałam ochotę przywalić jednemu i drugiemu po pysku i zaszczekać im prosto w twarz... matko, miałąm ochotę zapaśc sie wtedy pod ziemię :huh:

jednak byli to moi znajomi, i w pierwszej sekuńdzie pomyslałam sobie że skoro jestem w ich towarzystwie to zostanę oceniona jako jeden z prostackich dzieciaków w których domach panuje adekwatna do sytuacji atmosfera ograniczenia i chamstwa....

z czasem jak "chłopaki" wyrosły z takich zachowań nadal zastanawiałam sie nad tą i podobnymi historiami... i dochodze do wniosku że tak jak rodzice tych dzieciaków byli prostakami tak dawało to ryraz w zachowaniu moich rówieśników... bo niby gdzie zieciaki słysza opinie które późnej wydają takie "owoce" ? w domu... niestety...

pzyszła mi jeszczse jedna rzecz do głowy... wolałabym chyba być szkalowaną za to że jestem osobą niewierząca niż miec takich ludzi jak tamte "dzieciaki" wokół siebie...
Jeśli boga nie ma to dzięki bogu! Jeśli zaś bóg istnieje to broń nas panie boże!

#30 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2006-10-27, godz. 10:31

Dokładnie db. Jak ktoś odchodzi to nikt go nie trzyma.


Oczywiście trzymają więzy rodzinne, towarzyskie itp. I presje też są.

Akcja z samochodem to już wyjątkowy owoc wyobraźni i amerykańskich filmów o gangsterach ;)


Na życzenie mogę nawet podać odcinek South Parku w którym ta scena się pojawia. Ale to na specjalne życzenie bo ot tak sobie to nie chce mi się szukać. To jest scena na pograniczu stereotypu i urban legend, coś jak faceci w czerni, nieoznakowane helikoptery itp. Wszyscy powtarzają twierdząc, że znają osobiście kogoś, kto zna osobiście kogoś, kto zna... kogo to spotkało ;)
[db]

#31 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-27, godz. 10:39

' date='2006-10-27 12:31' post='39210']
Oczywiście trzymają więzy rodzinne, towarzyskie itp. I presje też są.


Oczywiście nie miałem tego na myśli, tylko trzymanie w sensie dosłownym :)

Do wszystkich: pamiętajmy, by nie odchodzić od głównych zagadnień tematu. | moderator
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#32 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2006-10-27, godz. 11:22

Ja nie spotkałem się z agresją fizyczną, ani o takowej nie słyszałem. Lecz najeżdżanie na innych zwłaszcza katolickie wierzenia i księży to czasmi standard. Raz pamiętam jakaś dziewczyna w wieku 30 lat szła głosić akurat na miasto, a towarzyszyła jej jedna mi znana miła babunia ŚJ więc się przywitałem i porozmawialiśmy trochę i w trakcie tej rozmowy ta 30 letnia głosicielka na moje pytania zaczęła się ostro pienić i zupełnie od tematu odbiegać, a jak jej zwracałem uwagę że to nie jest o co się pytałem było jeszcze gorzej... cóż później ta babunia za nią mnie przepraszała... eh - to było 5 lat temu
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#33 wojtek37

wojtek37

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 612 Postów
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano 2006-11-16, godz. 17:41

To proste :)

SJ nie odmawiaja Ojcze Nasz .
Swiadkowie modla sie wedlug wzoru pozostawionegi im przez Jezusa :)

Odmawianie to prawie jak modlitwa i w tym prawie jest wielka roznica


Ciekawe co sugerujesz, że odmawiając Ojcze Nasz nie modlimy się?. :blink: :huh: :lol:

#34 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2006-11-16, godz. 18:49

Ja również nie spotkałam się nigdy z agresją wśród głosicieli, a z nachalnością bardzo rzadko.

QUOTE("Ravenloff")
A ja podczas ewangelizacji natrafiłem na Jechową. Zdałem sobie z tego sprawę prawie od razu. A gdy ona zdała sobie sprawę, z tego że ja to już wiem, to rozmowa przybrała zupełnie dramatyczny obrót. Zaczęła najeżdżać na mnie i na moją wiarę, zaczęła wysnuwać jakieś "dziwne" argumenty, próbując coś mi udowodnić. Chciałem wejśc z nią w dialog na poziomie i z kulturą, ale kompletnie nie dała mi dojść do słowa. Włączył jej się agresor, zaczęła prawie krzykiem do mnie, że ja się mylę, że nie mam pojęcia o wielu sprawach. A ja chciałem tylko na spokojnie i na poziomie pogadać. A tą kobietę cechował zupełny brak kultury.
Nie wiem czy wszyscy jechowi tacy są?
Ale wiem jedno, że w rozmowach z niedzielnymi katolikami zachowują się inaczej, są spokojni. A że widziała, że ja mam większe pojęcie o mojej wierze, to chyba babka nie wiedziała co zrobić, bo wiedziała, że nie pójdzie jej ze mną tak łatwo jak z kimś innym na ulicy :wink:


Ciekawe, czy rozmowa tego człowieka była tak kulturalna i na takim poziomie co jego post?

W Radiu Maryja w programie o świadkach Jehowy (o ile dobrze pamiętam) też wspominano tam o agresji wśród śJ, z którymi prowadzili rozmowy. Chyba to tam padło stwierdzenie, że jeden chwycił za nóż i zaczął ich/go gonić.


Radio Maryja nie jest dobrym źródłem informacji.


Pozostałe doniesienia, zwłaszcza tego Daidossa, też można włożyć między bajki.

#35 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-11-16, godz. 19:19

potwierdzam, że to co czasami gadają SŁUCHACZE którym uda się dodzwonić, bywa niewiarygodne.
do tego niektórzy słuchacze mówią bez ładu i składu, że nie wiadomo, czy oni kogoś gonili nożem czy ktoś ich gonił (w to, że domownik zaatakował ŚJ nożem, byłbym skłonny uwierzyć).

#36 Oko-Rentgen

Oko-Rentgen

    Pokój Ci obcy przybyszu!

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1320 Postów
  • Lokalizacja:Niemcy, Nadrenia Północna-Westfalia. Rok produkcji: 1977 n.e.

Napisano 2006-11-16, godz. 22:13

[center]

Ja również nie spotkałam się nigdy z agresją wśród głosicieli, a z nachalnością bardzo rzadko.

Potwierdzam, że ja też nie spotkalem się z tym. Jakieś wyjątki napewno
się znajdą ale ogólnie to głosiciele pod tym względem są spoko.
:) Pozdrawiam serdecznie :)


#37 marlena

marlena

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 28 Postów
  • Lokalizacja:Gorzow Wlkp

Napisano 2006-11-16, godz. 22:29

Z agresja sie nie spotkalam,ale z nachalnoscia tak.Glosilam kiedys z milym strszym bratem ktory wkladal noge miedzy drzwi tak aby nie mozna bylo ich zamknac.Kiedy powiedzial co mial powiedziec wreczal oslupialemu domownikowi co mial wreczyc wtedy zabieral noge. To bylo straszne i niebywale nachalne!

#38 wojtek37

wojtek37

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 612 Postów
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano 2006-11-17, godz. 11:46

Z agresja sie nie spotkalam,ale z nachalnoscia tak.Glosilam kiedys z milym strszym bratem ktory wkladal noge miedzy drzwi tak aby nie mozna bylo ich zamknac.Kiedy powiedzial co mial powiedziec wreczal oslupialemu domownikowi co mial wreczyc wtedy zabieral noge. To bylo straszne i niebywale nachalne!


Odnoszę wrażenie iż to coś napisała jest atakiem, czyli formą agresji, siłowej skoro naga byla w tym temacie mocno zaangażowana. :lol:

#39 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2006-11-17, godz. 14:38

Z agresja sie nie spotkalam,ale z nachalnoscia tak.Glosilam kiedys z milym strszym bratem ktory wkladal noge miedzy drzwi tak aby nie mozna bylo ich zamknac.Kiedy powiedzial co mial powiedziec wreczal oslupialemu domownikowi co mial wreczyc wtedy zabieral noge. To bylo straszne i niebywale nachalne!


Ja o takich zachowaniach słyszałam, ale nigdy się z tym nie spotkałam (nawet wśród starszych głosicieli).

Odnoszę wrażenie iż to coś napisała jest atakiem, czyli formą agresji, siłowej skoro naga byla w tym temacie mocno zaangażowana. :lol:


Naga to wyszła prawda o tych, którzy z sobie tylko wiadomych przyczyn wymyślają milion bzdur o SJ.
Sorry, ale podtrzymuję zdanie, że posty tych tam Ravenloffa, Daidossa i Rasty to kompletne bzdury albo, jak to napisał któryś z przedmówców, w najlepszym przypadku półprawdy ;)

#40 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-11-17, godz. 18:45

Nachalność to już zupełnie inna "broszka". I choć to rzadkość, aby głosiciel był nachalny - większość jest nieśmiała, więc trudno się po nich spodziewać nachalności - to oczywiście spotkałem się z tym rodzajem "agresji" wśród świadków Jehowy i to w wersji hard. ;)

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych