Kongresy to świetny interes!
#1
Napisano 2007-02-12, godz. 21:46
Dotychczasowe wyliczenia pozwalają sądzić, że na weekendowe zgromadzenie przybędzie 10 tysięcy osób. Można się też spodziewać, że każdy uczestnik tylko jednego dnia wyda średnio 100 dolarów. Zatem tylko jeden dzień trzydniowego kongresu może przynieść zysk dla lokalnej gospodarki w postaci miliona dolarów wydanych w restauracjach, hotelach, sklepach, stacjach benzynowych i innych miejscowych punktach usługowych.
--
Artykuł na ten temat: timesleader.com, link
--
Nowy odnośnik: link
#2
Napisano 2007-02-12, godz. 21:53
#3
Napisano 2007-02-13, godz. 07:04
Jak każde większe zgromadzenia. Przecież gdzieś trzeba spać, coś jeść i może jeszcze wydać na jakieś smakołyki dla dzieci, aby grzecznie siedziały tyle godzin.Czy to znaczy, że takie zgromadzenia mają konkretny wpływ na wzrost gospodarczy napędzając koniunkturę?
#4
Napisano 2007-02-13, godz. 15:04
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#5
Napisano 2007-02-13, godz. 16:53
Czy to znaczy, że takie zgromadzenia mają konkretny wpływ na wzrost gospodarczy napędzając koniunkturę?
Mniej więcej taki, jak każda większa impreza tego typu (religijna lub świecka): pielgrzymki, koncerty itp.
No, koncerty mają może mniejszy wpływ, bo zazwyczaj trwają tylko jeden wieczór, ale jakiś tam na ten jeden dzień też mają ...
#6
Napisano 2007-02-13, godz. 18:02
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#7
Napisano 2007-02-14, godz. 07:44
ja wprawdzie nie pamietam czasów, kiedy SJ spotykali się w lesie na zgromadzeniach ! ale myśle, że tamte czasy były lepsze - gdyż tego typu spotkania naprawde miały czysto religijny charakter! niestety pomimo corocznego upominania dotyczącego zachowania na zgromadzeniach, a zwłaszcza stosunek do handlujących wokół miejsca spotkania, bracia zachowują się jak by byli na jednym wielkim odpuście ! prawdziwy duch umarł, a został zastąpiony duchem komerchy i festiwalu gadzetów i mamony !
Znam tylko leśne kongresy z rodzinyych opowieści... Faktycznie, jak wszyscy zgodnie twierdzili, tam rzeczywiście się szło NA KONGRES (ściślej: "konewncję"), a nie NA STADION. Do tego była to wyprawa z dreszczykiem, bo nigdy nie można było przewidzieć, czy nie pojawi się lotny patrol MO. Jednak takie zgromadzenia nie miały w sobie raczej nic ze stadionowej odpustowości.
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#8
Napisano 2007-02-14, godz. 13:10
Na stadionach to teraz tylko komercja, rewia mody i zero duchowości...
No i po latach dramat okazał sie proroczy- jestem córką Koracha, wstrętną odstępczynią
#9
Napisano 2007-02-14, godz. 14:05
Zapewniam Cię iż nie jest to komercja przynajmniej w wydaniu zespołu z Warszawy. Ani teraz ani wcześniej kiedy robił je jeszcze Grzesiu Nowakowski nie była to komercja. Każdy wkładał w to całe serce i ja również.
Jeśli chodzi o spotkania w lesie były równie mocnym przeżyciem jak dzisiaj przed nastomami tysięcy ludzi
--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.
#10
Napisano 2007-02-14, godz. 15:18
#11
Napisano 2007-02-14, godz. 21:05
Abriellao choinka- muszę sie wybrac w takim razie na kongres w Warszawie- sprawdzę czy nie ma rewii
Rewia pewnie będzie, bo to niezależne od organizatorów. Oni mogą stawać na głowie, aby zapewnić jak najlepszy "pokarm", ale ludzie są tylko ludźmi i każdy chce się pokazać. A do tego zawsze znajdzie się ktoś, kto stanie z boku z jakimś stoiskiem i będzie proponował różne potrzebne lub nie rzeczy. A i jakiś kiosk z jedzonkiem też będzie. A jak pokazuje pierwszy wpis to najwięcej zarobią ci, co nie biorą udziału w kongresie, ale zapewniają spanie, jedzenie i dodatkową rozrywkę.
#12
Napisano 2007-02-15, godz. 07:55
No ja tez nie pamietam konwencji leśnych, ale pamiętam " kongres" w stodole, ogromnej u jakichś gospodarzy( wschodnie kresy Polski). Pamiętam był dramat na scenie zbitej z desek, to była frajda- przecież wtedy nic nie było!!! Mój tata grał Koracha, poowijany w kilka prześcieradeł... to były klimaty...
Na stadionach to teraz tylko komercja, rewia mody i zero duchowości...
No i po latach dramat okazał sie proroczy- jestem córką Koracha, wstrętną odstępczynią
Pamiętam kongres z tym dramatem - w olbrzymiej stodole chyba gdzieś w okolicach Biłgoraja albo Hrubieszowa. I chrzest w zakolu jakiejś rzeki (Bug? a może to był raczej jakiś staw?). Mój ojciec też grał w tym dramacie. Jak sobie przypomnę jakie wrażenie na mnie - dzieciaku - w tych przaśnych warunkach robił dramat kostiumowy, stroje, włócznie... A rok później albo rok wcześniej był dramat o Jakubie i Ezawie i mój ojciec grał Ezawa
#13
Napisano 2007-02-15, godz. 15:24
[/quote]
Mój ojciec też . To było jakoś w połowie lat 70. w stodole na Pomorzu . Swego czasu trzmał jeszcze ową historyczną "włosienicę" ze sztucznej sierści . Ponoć całkiem ładnie wyszła mu ta rola Ezawa.
Użytkownik brat_jaracz edytował ten post 2007-02-15, godz. 15:24
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#14
Napisano 2007-03-03, godz. 10:29
#15
Napisano 2007-03-03, godz. 11:17
#16
Napisano 2007-03-03, godz. 12:09
--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.
#17
Napisano 2007-06-20, godz. 23:07
Co do komercji na stadionach... Czy organizacja czerpie korzyści materialne z tego, że sprzedawcy są na miejscu, sklepy, restauracje, hotele?
A nawet jeśli, to co w tym złego, skoro ŚJ należą do tej organizacji? lol
Pieniądze są potrzebne, a myślenie typu: nie dam draniowi zarobić, jest moim zdaniem łagodnie mówiąc głupie, skoro nie chciało ci dźwigać śniadania z domu...
Nie słyszałem również nic o sprzedawania artykułów niezbędnych do np. chrztu. Nie do przyjęcia, aby było otwarte stoisko z ręcznikami, czy też ze strojem kąpielowym. Przypominałoby to targi w świątyni...
Pozdrawiam!
#18
Napisano 2007-06-21, godz. 03:40
tekturowymi okładkami, w których można nosić kilka strażnic na głoszenie
aktówkami, przydatnymi na głoszenie
skórzanymi oprawkami na Biblię
itp.
Czy istnienie takich straganów pod stadionem nie przypomina targów w świątyni?
#19
Napisano 2007-06-21, godz. 07:55
Co do komercji na stadionach... Czy organizacja czerpie korzyści materialne z tego, że sprzedawcy są na miejscu, sklepy, restauracje, hotele?
Nie.
#20
Napisano 2007-06-21, godz. 08:59
Czy mozna zmienic to "do" na" to"? Jakos dziwnie sie to zawsze czyta.
---------------------------------------------------------------------------------
"Wśród SJ, wszyscy mówią o "prawdzie", ale nikt jej nie może (do końca) powiedzieć..."
"Żeby do zródła dotrzeć, trzeba pod prąd popłynać."
"Kto choć raz zajrzał za kulisy, ten już dłużej nie zadowoli się fasadą."
"Z kłamstw, w które uwierzymy, stają się prawdy, z którymi żyjemy."
"Nikt nie jest tak ślepy jak ten, który nie chce widzieć."
"W każdej religii są owce i pasterze, ale tylko owce są dojone, strzyżone i zarzynane, pasterze nie..."
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych