Skocz do zawartości


Zdjęcie

chrzest świadomy i nieświadomy


  • Please log in to reply
78 replies to this topic

#1 Kot

Kot

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 122 Postów

Napisano 2007-03-27, godz. 15:36

Kiedyś zostałam zaskoczona (zresztą jak zwykle) oskarżeniem, że dzieci katolickie nie mają wyboru bo są chrzczone jako niemowlaki i nie uczestniczą czynnie w tym sakramencie. Natomiast chrzest ŚJ odbywa się za zgodą chrzczonego. Było to oskarżenie pod adresem katolicyzmu, który nie daje wyboru. Pomyślałam wtedy no tak ten gość ma rację.

Dopiero po paru latach przyszła mi na myśl odpowiedź: Ochrzczone dziecko zostaje przyjęte do Kościoła ale w miarę wzrostu to ono decyduje kim chce być i do czego będzie dążyć.
Natomiast w przypadku ŚJ sytuacja jest całkiem odwrotna. Mimo tego , że teoretycznie dziecko nie może być ochrzczone (czyli nie może być pełnoprawnym ŚJ - mogę się mylić :P ) całe jego dzieciństwo zostaje zawłaszczone przez organizację, nie mówiąc juz o skrajnych przypadkach odebrania mu życia poprzez odmowe podania krwi w razie potrzeby. Dopiero jak jego mózg jest całkiem przefiltrowany - uzyskuje chrzest.
To pokazuje, ze wolnosc wyboru religii (w przypadku SJ) jest totalnym falszem. >Tylko sam Bog wie ile talentow sie zmarnowalo w tej organizacji.

Użytkownik Kot edytował ten post 2007-03-27, godz. 15:39


#2 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-03-27, godz. 15:43

uczciwie porównywać można katolickie bierzmowanie z chrztem u SJ, bo z uwagi na odmienne znaczenie i rolę chrztu w obu wyznaniach, wszelkie porównania byłyby nieuczciwe

#3 Kot

Kot

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 122 Postów

Napisano 2007-03-27, godz. 15:54

Penie masz rację co do tego. Ale mi chodzi bardziej o to żeby podkreślić w jaki sposób sprawa została mi przekazana i jaki dostrzebam paradoks w rozumowaniu ŚJ. Po prostu starano mi sie wmówić, że katokickie dzieci mają "przes***e" od początku. Przynajmniej tak to odebrałam.

#4 Anowi

Anowi

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 545 Postów

Napisano 2007-03-27, godz. 15:56

Dopiero jak jego mózg jest całkiem przefiltrowany - uzyskuje chrzest.
To pokazuje, ze wolnosc wyboru religii (w przypadku SJ) jest totalnym falszem.

Niekoniecznie, i u ŚJ zdarza się, że dzieci odchodzą od wiary rodziców. Chrzest nieświadomy dla chrzczonego nie ma żadnego znaczenia. A jeżeli chrzest jest tak ważny powinien być powtórzony w wieku dojrzałości psychicznej. Podobno ochrzciła mnie babcia bo urodziłam się za wcześnie. Osobiście dla mnie chrzest "Janowy" nie ma znaczenia. Mnie oczyściło Słowo Boże.
J 15:3 BT „Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was.”

#5 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-03-27, godz. 16:05

to że katolickie dzieci mają prze....ne w wypadku odejścia od katolicyzmu, jest częściową prawdą.

wiem dobrze, ile zaznałem nietolerancji zostając ŚJ, a już zupełnie wnerwiało mnie jak ktoś mi mówił że "skoro zostałem ochrzczony po katolicku", to powinienem być katolikiem. Uważałem to za bezsens.

Każda religia wywiera pewne presje na człowieka. Jednak w przypadku ŚJ są one dużo dużo większe.
A więc przyganiał kocioł garnkowi...

#6 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2007-03-27, godz. 17:19

Niekoniecznie, i u ŚJ zdarza się, że dzieci odchodzą od wiary rodziców. Chrzest nieświadomy dla chrzczonego nie ma żadnego znaczenia. A jeżeli chrzest jest tak ważny powinien być powtórzony w wieku dojrzałości psychicznej.

Przecież Sebastian wskazal RÓŻNICĘ w znaczeniu i rozumieniu czym jest chrzest ;) Pokaż mi zresztą co to znaczy "dojrzałość psychiczna".
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#7 Kot

Kot

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 122 Postów

Napisano 2007-03-27, godz. 17:52

to że katolickie dzieci mają prze....ne w wypadku odejścia od katolicyzmu, jest częściową prawdą.


Chodziło mi o to ,że ten ŚJ z którym rozmawiałam uważał że z góry skazuję nic nieświadome dziecko na ten straszny katolicyzm właśnie poprzez chrzest.

wiem dobrze, ile zaznałem nietolerancji zostając ŚJ, a już zupełnie wnerwiało mnie jak ktoś mi mówił że "skoro zostałem ochrzczony po katolicku", to powinienem być katolikiem. Uważałem to za bezsens.

Bo to jest bezsens. Otrzymując chrzest dostajesz obietnice życia wiecznego i powrotu do Boga. Nikt nikomu nie zakazuje błądzić i dotrzeć do celu.

Każda religia wywiera pewne presje na człowieka. Jednak w przypadku ŚJ są one dużo dużo większe.
A więc przyganiał kocioł garnkowi...

Z tym się nie zgodze. Ja na sobie nigdy nie poczułam presji mojej religii. Jest to najbardziej wolna religia ze wszystkich.

Użytkownik Kot edytował ten post 2007-03-27, godz. 17:53


#8 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-03-27, godz. 17:56

nie zaznałaś presji, bo nie odeszłaś. Ja odszedłem i zaznałem katolickiej nietolerancji.

#9 Kot

Kot

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 122 Postów

Napisano 2007-03-27, godz. 19:32

nie zaznałaś presji, bo nie odeszłaś. Ja odszedłem i zaznałem katolickiej nietolerancji.


Ale zanim odszedłeś to nie było tej presji. Więc jaki był powód odejścia? Jeśli można oczywiście :D

#10 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-03-27, godz. 20:17

Ale zanim odszedłeś to nie było tej presji. Więc jaki był powód odejścia? Jeśli można oczywiście :D

Uwierzyłem w słuszność argumentów ŚJ o tym, jakoby katolicyzm nie był w pełni zgodny z Biblią.
Pytałem katechetę o kwestię dekalogu z "wyciętym" przykazaniem, a także o to, dlaczego kościół "opowiedział się po stronie ewolucji" i inne podstawowe rzeczy. Na te prościutkie pytania nie otrzymałem sensownej odpowiedzi, więc uznałem, że katolicyzm tkwi w błędzie

#11 Noc_spokojna

Noc_spokojna

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3033 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2007-03-27, godz. 20:24

nie zaznałaś presji, bo nie odeszłaś. Ja odszedłem i zaznałem katolickiej nietolerancji.

Sorki Sebek, ale akurat znam trochę okoliczności Twojego odejścia, i może tego nie zauważałeś, ale dużo nietolerancji "jehowickiej" ( wiem, wiem, miałam użyc tego słowa tylko raz, a juz drugi mi się zdarzyło <_< ) przejawiałeś właśnie Ty, w stosunku do najbliższych i otoczenia. Podobno najlepszą obroną jest atak, może się tym zasugerowałeś.

Pozdrawiam cieplutko

Dosia

PS.
katolickiej-jehowickiej...tak mi jakoś pasowało, przepraszam hubercika :)
D.

#12 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-03-27, godz. 21:54

To ciekawe, co piszesz, bo ja nie tylko wtedy nie zauważałem nietolerancji w swoim działaniu, ale nie widzę jej nawet teraz, po latach. A zatem, ładnie proszę o wskazanie, co nietolerancyjnego (pod adresem katolików) było w moim działaniu jako nastolatka który porzuca katolicyzm i wstępuje do ŚJ...

#13 Kot

Kot

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 122 Postów

Napisano 2007-03-28, godz. 09:11

Uwierzyłem w słuszność argumentów ŚJ o tym, jakoby katolicyzm nie był w pełni zgodny z Biblią.
Pytałem katechetę o kwestię dekalogu z "wyciętym" przykazaniem, a także o to, dlaczego kościół "opowiedział się po stronie ewolucji" i inne podstawowe rzeczy. Na te prościutkie pytania nie otrzymałem sensownej odpowiedzi, więc uznałem, że katolicyzm tkwi w błędzie



Ale dobrze, że wróciłeś :D

#14 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-03-28, godz. 09:43

Ale dobrze, że wróciłeś :D

Wróciłem dlatego, że zrozumiałem, iż podstawy na których uznałem katolicyzm za fałszywy okazały się mocno wątpliwe.

Dlatego nie przyjmuję wyczytanych w innym wątku zarzutów o "chwiejności". Taki zarzut możnaby teoretycznie (bo trudno mi wyobrazić sobie takiego człowieka) stawiać komuś kto np. chodziłby na mszę, a na drugi dzień na salę królestwa, potem spowiadałby się księdzu z "grzechu" pójścia na salę, a następnie wyznawałby starszym "grzech balwochwalstwa" związany z mszą i spowiedzią i tak w kółko. Ja nie działałem w warunkach wahań i niepewności, które by mną targały i miotały z miejsca w miejsce, aż na koniec wylądowałbym znowu w punkcie wyjścia.

Można powiedzieć, że konsekwentnie podążałem za prawdą (a ściślej: za tym, co uznałem za prawdę).

#15 Kot

Kot

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 122 Postów

Napisano 2007-03-28, godz. 10:17

Można powiedzieć, że konsekwentnie podążałem za prawdą (a ściślej: za tym, co uznałem za prawdę).


Czyli cały czas czynnie szukałeś. To jest 100 razy lepsze od postaw wielu katolików, którzy stoją na stanowisku "baw mnie" a jak jest nudno to spadam - staję się wierzącym niepraktykującym :huh: :lol:

#16 MYSZ

MYSZ

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 229 Postów

Napisano 2007-03-28, godz. 15:00

Jeśli JEZUS=żYCIE,nie ma prawa być nudno,ON przyniósł swoim owcom obfite życie.Nie ma czegoś takiego jak wierzący niepraktykujący,albo jestes zimny albo gorący,inaczej "wypluję" cię z moich ust-mówi Pan.Nie istnieje przecież pojęcie żyjący-nie oddychający!
Co do chrztu to Pismo okresla ta kwestię konkretnie:jeden chrzest!I to nie w wieku niemowlęcym,tylko wyłącznie,gdy człowiek nawraca się i świadomie
"rodzi"sie do nowego życia z Bogiem.Jezus jest doskonałym przykładem jak i kiedy to powinno mieć miejsce.A jak był mały to przyniesiono Go do świątyni,by GO tam błogosławić,nie chrzcić.

#17 wojtek37

wojtek37

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 612 Postów
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano 2007-03-28, godz. 16:01

A ja tam się cieszę, iż zostałem ochrzczony jako dziecko, bo.... . Mogem wrastać jako Dziecko Boże, buńczucznie, ale zawsze.... I kiedy przyszło pokuszenie, bym został ŚJ zacząłem się zastanawiać w co ja tak naprawdę wierzę. I to mnie ocaliło, zacząłem studiować początki historii chrześcijaństwa. Dziś jestem świadomym katolikiem, za co dzięki niech będą Bogu. :rolleyes:

#18 Kot

Kot

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 122 Postów

Napisano 2007-03-28, godz. 17:37

A ja tam się cieszę, iż zostałem ochrzczony jako dziecko, bo.... . Mogem wrastać jako Dziecko Boże, buńczucznie, ale zawsze.... I kiedy przyszło pokuszenie, bym został ŚJ zacząłem się zastanawiać w co ja tak naprawdę wierzę. I to mnie ocaliło, zacząłem studiować początki historii chrześcijaństwa. Dziś jestem świadomym katolikiem, za co dzięki niech będą Bogu. :rolleyes:



Lepiej bym tego nie ujęła :D

#19 Kot

Kot

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 122 Postów

Napisano 2007-03-28, godz. 17:44

Jeśli JEZUS=żYCIE,nie ma prawa być nudno,ON przyniósł swoim owcom obfite życie.Nie ma czegoś takiego jak wierzący niepraktykujący,albo jestes zimny albo gorący,inaczej "wypluję" cię z moich ust-mówi Pan.Nie istnieje przecież pojęcie żyjący-nie oddychający!
Co do chrztu to Pismo okresla ta kwestię konkretnie:jeden chrzest!I to nie w wieku niemowlęcym,tylko wyłącznie,gdy człowiek nawraca się i świadomie
"rodzi"sie do nowego życia z Bogiem.Jezus jest doskonałym przykładem jak i kiedy to powinno mieć miejsce.A jak był mały to przyniesiono Go do świątyni,by GO tam błogosławić,nie chrzcić.



Nie chcę cię martwić Myszko ale czyta sie ciebie tak jak ŚJ - zaciąga fanatyzmem. Nie obraź się.

Co do Chrztu to Pan Jezus był pierwszym ochrzczonym a po nim dopiero inni. Jak miał być ochrzczony jak był mały skorodopiero On kazał chodzic apostołom i chrzcić w Imięj Ojca i Syna i Ducha Św.

Nie znam początków chrzeczenia małych dzieci. Gdyby ktoś był łaskaw coś podpowiedzieć...

Problem pojawia sie dopiero wtedy gdy trzeba określić kto już jest gotowy na chrzest a kto nie. Moim zdaniem trudno to określić. A jeżeli umrze wcześnie niż zostanie ochrzczony to co?

#20 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2007-03-28, godz. 19:10

Co do chrztu to Pismo okresla ta kwestię konkretnie:jeden chrzest!I to nie w wieku niemowlęcym,tylko wyłącznie,gdy człowiek nawraca się i świadomie "rodzi"sie do nowego życia z Bogiem.Jezus jest doskonałym przykładem jak i kiedy to powinno mieć miejsce.A jak był mały to przyniesiono Go do świątyni,by GO tam błogosławić,nie chrzcić.

Myszko stawiasz coś jako aksjomat co niekoniecznie nim musi być. Przeżucasz własne rozumienie nad innych. Ja osobiście jestem w stanie wskazać kilka nie tak banalnych argumentów, które powinny delikatnie mówiąc zastanowić co do znaczenia chrztu i kiedy on powinien nastąpić czyli jak sugerujesz w pełni świadomie ;) Nie obraź się ale dla mnie ślizgasz się na granicy dewocji(?).

Problem pojawia sie dopiero wtedy gdy trzeba określić kto już jest gotowy na chrzest a kto nie. Moim zdaniem trudno to określić. A jeżeli umrze wcześnie niż zostanie ochrzczony to co?

I to problem jest jak najbardziej niebanalny.

Co do chrztu dzieci podobno są jakieś źródła pozabiblijne z 2 czy 3 wieku. Nie pamiętam dokładnie i nie wiem czy znajde czas poszukać tego.
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych