Skocz do zawartości


Zdjęcie

litościwy samarytanin w świetle nauk świadków


  • Please log in to reply
59 replies to this topic

#1 dawid1234

dawid1234

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 370 Postów
  • Płeć:Not Telling
  • Lokalizacja:dolny śląsk

Napisano 2007-12-21, godz. 15:53

zastanowiłem się ostatnio a Was drodzy , proszę o zabranie gosu
zniosę zarówno miażdżącą krytykę :( jak i pochlebstwa :rolleyes:
przechodzę do sedna ( po tym króciutkim wstępie)
mając na myśli przypowieść o samarytaninie,
jak również zachętę "wszystko cokolwiek chcecie żeby wam ludzie czynili , wy im czyńcie"
oraz mając w pamięci niechęć lub wręcz nawet paniczny strach do tzw. odstępców , wykluczonych i innego rodzaju podejrzanych typów
zastanawia mnie taka komplikacja życiowa
czy potrzebujący pomocy świadek "żywiący niechęć nawet do szaty zbrukanej przez ciało"
mógłby ją (pomoc) przyjąć od odstępcy?
czy niechęć jaką ma żywić dla niego może ustąpić na czas otrzymywania pomocy?
czy też analogicznie do transfuzji , nawet w przypadku zagrożenia życia powinien być posłuszny niewolnikowi i odmówić ?
"gdy każdy kto chce zachować życie straci je a kto straci ze względu na mnie zyska je"
czy nie przejawił by braku wiary przyjmujący pomoc od odstępcy ,świadek , zamiast wyczekiwać jej od bardziej godnego osobnika?
pozostaje niepewność czy ze względu na Jezusa nie utrzymują kontaktów z wymienionymi powyżej,
a jeżeli nie ze względu na Niego to z jakiego względu?
jest tez taka strona zagadnienia: jeżeli ja nie chciał bym być przymuszony do czegoś to czy wiedząc że świadek (ten czy ów)
nie chce mieć ze mną nic wspólnego, nic mi zawdzięczać itd. czy mogę narazić jego sumienie udzielając mu pomocy której nie chce?
;)

Użytkownik dawid1234 edytował ten post 2007-12-21, godz. 15:55


#2 A_Kloo

A_Kloo

    A_kloo

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 532 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa - Praga

Napisano 2007-12-21, godz. 17:00

co na ten temat napisał w liście do mnie Ray Franz już gdzieś publikowałem, ale wzorem niewolnika :rolleyes: przypomnę :

.............Uważam, że jeśli chce się im pomagać, trzeba to robić w bezinteresowny sposób. To znaczy, nie powinno się dążyć do uwolnienia ich spod dominacji tej organizacji po to, by przyłączyli się do jakiejś innej organizacji. Gdybyś chciał zainteresować lekturą „Kryzysu sumienia” kogoś z Twoich krewnych, to być może już się o tym przekonałeś, że bezpośrednia propozycja często jest nieskuteczna, chyba że dana osoba już ma wątpliwości co do organizacji. Jak wykazał Carl Olof Jonsson, Świadkowie cierpią na „kompleks oblężonej twierdzy”, tak że jakakolwiek pozornie negatywna wypowiedź sprawia, że szybko chowają się w murach swego bezpiecznego miejsca. Pomocne może być zadawanie pytań w sposób niewzbudzający lęku. Odnośnie książki „Kryzys sumienia”, niektórym udało się (zainteresować krewnych jej treścią) gdyż poprosili ich o pomoc w ocenie zasadności podanych w niej informacji. Być może odwoływali się przy tym do dłuższego stażu bliskich jako Świadków i ich wiedzy, dzięki czemu mogliby lepiej ocenić tą publikację, a nawet wskazać w niej błędy – jeśli byliby w stanie. Jeśli nie nalegamy, że książka jest w pełni wiarygodna, nie będą oni odczuwać „zagrożenia”, jakie zazwyczaj się z tym wiąże.

Jeśli bardziej skupiamy się na budowaniu ludzi w wierze w miłość Boga i Jego troskę o tych, którzy Go miłują, możemy osiągnąć więcej niż gdybyśmy wskazywali na kwestie negatywne. W przypowieści o dobrym Samarytaninie, Jezus posłużył się osobą człowieka o odmiennym od żydowskiego poglądzie religijnym, by zilustrować swą naukę o szczerej miłości bliźniego (Łukasza 10:29-37). Towarzystwo Strażnica wskazuje na naród izraelski jako na „organizację Bożą” z dawnych czasów. Jeśli zgodzimy się z tym stanowiskiem, to kapłan i lewita występujący w tej przypowieści byli w efekcie przedstawicielami tej „organizacji”. Mimo to ich postępowanie nie zostało ukazane jako przykład godny naśladowania. Byli złym przykładem. To właśnie osoba spoza „organizacji” dała dobry przykład i zasłużyła na pochwałę Syna Bożego.

Życzę Tobie obfitego błogosławieństwa Bożego w Twych wysiłkach, by służyć bliźnim,

Serdeczne pozdrowienia,

Ray

Użytkownik A_Kloo edytował ten post 2007-12-21, godz. 17:03

Nie wierzę w to, że ‘życie w nieświadomości jest szczęściem’, nie wierzę, że zachęcanie ludzi do życia złudzeniami jest przejawem życzliwości. Wcześniej czy później iluzja musi zderzyć się z rzeczywistością. Im dłużej trwają złudzenia, tym bardziej bolesny jest powrót do rzeczywistości” Podpisuję się pod tymi słowami Raya Franza.

#3 dawid1234

dawid1234

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 370 Postów
  • Płeć:Not Telling
  • Lokalizacja:dolny śląsk

Napisano 2007-12-21, godz. 17:08

Drogi Ray!

Niezbyt precyzyjnie wyraziłem się, więc uściślę.

Chodzi mi o faktyczne (fizyczne) zagrożenie życia i pomoc w takim JEDYNIE wypadku, a nie o pomoc duchową.

#4 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2007-12-21, godz. 19:11

Drogi Ray!

Niezbyt precyzyjnie wyraziłem się, więc uściślę.

Chodzi mi o faktyczne (fizyczne) zagrożenie życia i pomoc w takim JEDYNIE wypadku, a nie o pomoc duchową.


Na tym forum zwracasz się bezpośrednio do Ray'a Franza? Obawiam się, że on tu nie zagląda.

Użytkownik ewa edytował ten post 2007-12-21, godz. 19:11


#5 dawid1234

dawid1234

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 370 Postów
  • Płeć:Not Telling
  • Lokalizacja:dolny śląsk

Napisano 2007-12-21, godz. 20:05

Na tym forum zwracasz się bezpośrednio do Ray'a Franza? Obawiam się, że on tu nie zagląda.


Kolega A_Kloo podpisał się pod koniec "Ray" nie używając znaku interpunkcyjnego, jakim jest cudzysłów, więc z tego nie wynika, że jest to cytat. Zwracam się oczywiście do autora postu. Jakby się podpisał Shakespeare to bym napisał "Drogi Szekspirze"... Interpunkcja obowiązuje, nieużywana zmienia całkowicie sens, jak widać...

#6 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-12-21, godz. 20:07

Chodzi mi o faktyczne (fizyczne) zagrożenie życia i pomoc w takim JEDYNIE wypadku, a nie o pomoc duchową.

Myślę, że w takich wypadkach można i trzeba pomagać niezależnie od wyznania. Świadkowie to przecież ostatecznie ludzie. W sytuacji zagrożenia życia nie będą patrzyć, kto udziela pomocy.

#7 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-12-22, godz. 00:45

problem nieco księżycowy. Jeśli odstępca naprawdę chce pomóc aktywnemu ŚJ, znajdującemu się w trudnej sytuacji materialnej, może (zgodnie z radą Jezusa "niech nie wie lewica, co czyni prawica") np.:

1) zabawić się w niewidzialną rękę, np. wrzucając do mieszkania niepodpisaną kopertę z banknotami
2) wręczyć pomoc za pośrednictwem członków rodziny
3) za pośrednictwem znajomych przekazać pomoc pod pozorem kupna jakiegoś antyku drobiazgu itp. Np. wmówić komuś że stary bezwartościowy zegar jest antykiem i zapłacić za niego dużą kwotę

itd. itp.

#8 dawid1234

dawid1234

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 370 Postów
  • Płeć:Not Telling
  • Lokalizacja:dolny śląsk

Napisano 2007-12-22, godz. 17:27

problem nieco księżycowy. Jeśli odstępca naprawdę chce pomóc aktywnemu ŚJ,



pewnie trochę teoretyczny ale możliwe, że odwracający dziś na Twój widok świadek ,
- a nawet zagadnięty przez Ciebie zdecydowanie mówi że nie chce mieć z Tobą nic wspólnego
- i że dobrze o tym wiesz i że jak chcesz to możesz się zwrócić do starszyzny a nie do niego
jutro poturbowany, pobity, krwawiący, i będziesz jedyną osobą mogącą nieść pomoc to co?
nie uszanujesz jego woli?
podobnie w sprawach materialnych.
ale na te ostatnie jestem za chytry i za biedny więc problem księżycowy

pozdrówka

#9 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-12-23, godz. 12:11

jak będzie poturbowany czy nieprzytomny, to wezwę karetkę, a do jej przyjazdu udzielę pierwszej pomocy. Jeśli stan chorego jest poważny, to chyba nie będzie miał nic przeciwko (albo nie będzie świadomy jak wielki "bezbożnik" udziela mu pomocy).Pracownicy służby zdrowia którzy przyjadą karetką, na 99,9% nie będą odstępcami, więc nie będzie problemu.

#10 JacekP

JacekP

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 387 Postów
  • Lokalizacja:Anglia

Napisano 2007-12-23, godz. 13:23

Problem księżycowy - potwierdzam.

Kwestia zdrowia i życia: nie ma przeciwskazań, żeby ŚJ otrzymał pomoc od kogokolwiek, o ile nie będzie to niezgodne z miernikami Jehowy.

Kwestia materialna: nie powinno się zgadzać na pomoc od osoby, która jest odstępcą. Nie jest to dobre, mądre i potrzebne.

Kwestia duchowa: Pomoc w tym zakresie znaczy w waszym mniemaniu próbe oddalenia ŚJ od Boga? Nie! Kategorycznie dziekuję za taką pomoc.

Z drugiej strony ŚJ miłuje swoich bliźnich i jak najbardziej jest skory do pomocy we wszystkich kwestiach, zgodnie z miernikami Jehowy i z rozsądkiem. Nie kupi papierosów potrzebującemu lecz chleb, nie zrobi kaszanki na obiad lecz coś smaczniejszego.
Dla niektórych z was zepewne jak i dla ŚJ niezreczne jest się spotkać twarz w twarz tym bardziej z byłym bratem/siostrą, szczególnie ŚJ jest niezręcznie spotkać się z odstępcą, który tkwi w grzegu i jest zatwardziały w sercu. To po prostu smute, nie widzieć już go nadal w orqanizacji Jehowy. Jednak żaden nie odmówi pomocy nawet odstepcy, jesli tylko nie będzie zagrożony duchowo i w miare jego mozliwości takiej pomocy udzieli.
Jakże to wspaniałe witać znowu kogoś kto okazał skruchę. To tak jak koń, który się przewróci w biegu lub ze słabości by wstac i znowu parskać i ichać życiem.

Samarytanin nie był odstepcą tylko innego wyznania, chodź bardzo podobnego.
Nie reprezentuję żadnej organizacji. Moje wypowiedzi nie mają nic wspólnego z żadną organizacją, czy też grupą ludzi, którzy działają w określonym celu. Jakakolwiek zbieżność poglądów nie powinna być utożsamiana z poglądami, tudzież poglądem osób, organizacji, społeczności. Zastrzegam sobie prawo do interpretacji, formatowania, edycji moich wypowiedzi oraz udzielania wyjaśnień i sprostowań.

Pozdrawiam!

#11 Artur Schwacher

Artur Schwacher

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2617 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kostrzyn

Napisano 2007-12-23, godz. 13:35

1. Oczywiście, ze Smarytanin był odstępcą dla Żyda i vice versa. Był wyrażny spór o sposób odawania temu samemu Bogu chwały (góra vs Jerozolima)

2. Przestań obrażać ludzi i przeproś tych odstępców, któzy pisząc tutaj nie są ani zatwardziali w sercu ani też nie grzeszą.

3 "Jednak żaden nie odmówi pomocy nawet odstepcy, jesli tylko nie będzie zagrożony duchowo i w miare jego mozliwości takiej pomocy udzieli." To jest bzdura i faryzeizm do kwadratu. Bez wzglu na jakiekolwiek zagrożenia duchowe nalezy być bliźnim dla wszystkich ludzi.

4. A co zrobi jak bedzie dostępna tylko kaszanka?
To jest forum o Świadkach Jehowy. Ta religia może i ma tam swoje plusy. Rozchodzi się jednak o to aby te plusy nie przesłoniły nam minusów.
Wpadnij do mnie na Facebooku!

#12 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-12-23, godz. 14:21

Piszesz Jacku: "Kwestia zdrowia i życia: nie ma przeciwskazań, żeby ŚJ otrzymał pomoc od kogokolwiek, o ile nie będzie to niezgodne z miernikami Jehowy." A mierniki WTS-u są zmienne.

Znając nauczanie WTS wg stanu z 2002, przypuszczam, że również obecnie nie ma przeciwwskazań, aby ŚJ mógł pozwolić np. na przyjęcie go na OiOM obsługiwany przez Rasowego Odstępcę albo zabandażowanie przez sanitariusza który odszedł z organizacji. Jednakże znam również skalę indywidualnego fanatyzmu wielu ŚJ który jest nieprzewidywalny. Gdybym przeczytał w gazecie o ŚJ który pozwolił, aby dziecko zmarło bo nie chciał zezwolić na przyjęcie go na OiOM w którym tego dnia pracował odstępca, to owszem, okażę sceptycyzm i niedowierzanie. Ale wiem, że taki przypadek (choć mało prawdopodobny) jest jednak możliwy. Skala fanatyzmu i świrowań wśród ŚJ jest bowiem nieprzewidywalna i prawie niekontrolowana - ciało kierownicze niechcący wywołało zjawisko nad którym nie panuje.

#13 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-12-23, godz. 15:30

Pewnie będzie tyle postaw w tej sprawie, ile zróżnicowanego rozumienia wśród SJ, ale i zwykłej przyzwoitości. Właśnie takie "drobiazgi" będą rzutować na konkretne zachowanie. Dla jednych odstępca będzie przede wszystkim człowiekiem, dla innych - nade wszystko osobą, która podeptała Brooklyn. Natomiast raczej nie istnieją zachęty centrali do usłużnego pomagania odstępcom. Chyba że jest inaczej, to mnie oświećcie...
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#14 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-12-23, godz. 18:03

do pomagania odstępcą pewnie nie ma zachęt, ale przyjmować pomoc od sanitariusza który nie kocha WTS-u - chyba jednak wolno
jeśli pacjentem jest ŚJ a sanitariuszem odstępca to pacjent chyba nie będzie mu uciekał spod noszy.

choć zdaję sobie sprawę, że gdyby odstępca operował starszego zboru i ten powędrowałby na łono abrahama, nikt nie uwierzy że po prostu się nie udało mimo szczerych chęci. Będzie to "dowód", jak bardzo odstępcy nienawidzą wyznawców prawdziwej religii.

#15 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2007-12-23, godz. 18:43

(...)

Kwestia duchowa: Pomoc w tym zakresie znaczy w waszym mniemaniu próbe oddalenia ŚJ od Boga? Nie! Kategorycznie dziekuję za taką pomoc.

(...)

JackuP
Czy pomoc śJ w tym, aby stał się dzieckiem Boga zrodzonym na nowo z wody i Ducha jest próbą oddalenia śJ od Boga Jahwe, czy też próbą pomocy dla niego w odnalezieniu tej drogi, jaka z łaski Boga jest dostępna przez wiarę w Pana Jezusa Chrystusa dla wszystkich ludzi?
I kto tak właściwie oddziela ludzi od Boga, czy ten, który prowadzi do wiary Panu Jezusow Chrystusowi, czy ten, który naucza, że dla człowieka dar łask nowego narodzenia z wody i Ducha jest niedostępny, a tak wogóle to człowiek musi sobie zasłużyć na Bożą łaskę poprzez przynależność do "organizacji i kolportowanie publikacji WTS-u. Więc kto jest tym zwodzicielem JackuP?

Użytkownik Czesiek edytował ten post 2007-12-23, godz. 20:45

Czesiek

#16 JacekP

JacekP

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 387 Postów
  • Lokalizacja:Anglia

Napisano 2007-12-24, godz. 01:55

[

1. Oczywiście, ze Smarytanin był odstępcą dla Żyda i vice versa. Był wyrażny spór o sposób odawania temu samemu Bogu chwały (góra vs Jerozolima)

2. Przestań obrażać ludzi i przeproś tych odstępców, któzy pisząc tutaj nie są ani zatwardziali w sercu ani też nie grzeszą.

3 "Jednak żaden nie odmówi pomocy nawet odstepcy, jesli tylko nie będzie zagrożony duchowo i w miare jego mozliwości takiej pomocy udzieli." To jest bzdura i faryzeizm do kwadratu. Bez wzglu na jakiekolwiek zagrożenia duchowe nalezy być bliźnim dla wszystkich ludzi.

4. A co zrobi jak bedzie dostępna tylko kaszanka?


1. Jak go zwał tak go zwał. Jezus jednak nie nazwał go tym, który odwrócił się od oblicza Jehowy, tylko uwypuklił przymiot jakim jest miłosc która własnie od Jehowy pochodzi. Radzę zastanowić się kto w tym świetle jest odstępcą?

2. Czy ktoś tutaj poczuł sie urażony, że pisałem o odstępcach? Jesli tak, to w ten sposób się niejako przyznają że są odstępcami od prawdy i drogi i nadzieji danej przez Boga.

3. Nikomu nie mozna pomóc, jesli on sam nie będzie chciał pomocy. Jak wszędzie są do tego odpowiedni bracia, którzy starają się pomóc. Jednak nie rozsądne jest działać na własna rękę, tym bardziej iśc do odstępcy samemu. To tak jak powiedzieć: dopiero nauczyłes się pływać, teraz w razie gdyby ktos się topił, powinieneś skoczyć za nim do wody.

4. Jakby Izraelici tak myśleli to byliby kanibalami ;)

Piszesz Jacku: "Kwestia zdrowia i życia: nie ma przeciwskazań, żeby ŚJ otrzymał pomoc od kogokolwiek, o ile nie będzie to niezgodne z miernikami Jehowy." A mierniki WTS-u są zmienne.

Ale nie mierniki Boga.

Znając nauczanie WTS wg stanu z 2002, przypuszczam, że również obecnie nie ma przeciwwskazań, aby ŚJ mógł pozwolić np. na przyjęcie go na OiOM obsługiwany przez Rasowego Odstępcę albo zabandażowanie przez sanitariusza który odszedł z organizacji. Jednakże znam również skalę indywidualnego fanatyzmu wielu ŚJ który jest nieprzewidywalny. Gdybym przeczytał w gazecie o ŚJ który pozwolił, aby dziecko zmarło bo nie chciał zezwolić na przyjęcie go na OiOM w którym tego dnia pracował odstępca, to owszem, okażę sceptycyzm i niedowierzanie. Ale wiem, że taki przypadek (choć mało prawdopodobny) jest jednak możliwy. Skala fanatyzmu i świrowań wśród ŚJ jest bowiem nieprzewidywalna i prawie niekontrolowana - ciało kierownicze niechcący wywołało zjawisko nad którym nie panuje.


To nie fanatyzm. Sebastianie - z pewnością dobrze znasz Biblię... Jakże niebezieczni sa ci, co nie słuchają Boga [lecz poznawszy go, się do niego odwracają], do czego sa zdolni, do czego moga się posunąć... chyba nie muszę nic więcej Ci mówić... Zwykły ludzki strach i obawa o zycie, gdy możesz się spodziewać zamachu [na ciało i na ducha] to nie fanatyzm tylko zwykły najzyklejszy strach. Ja spotykam fanatyzm i nienawiśc w oczach nie Swiadków Jehowy, tylko u tych co Świadkami nie są i to niemalże codziennie.

do pomagania odstępcą pewnie nie ma zachęt, ale przyjmować pomoc od sanitariusza który nie kocha WTS-u - chyba jednak wolno
jeśli pacjentem jest ŚJ a sanitariuszem odstępca to pacjent chyba nie będzie mu uciekał spod noszy.

choć zdaję sobie sprawę, że gdyby odstępca operował starszego zboru i ten powędrowałby na łono abrahama, nikt nie uwierzy że po prostu się nie udało mimo szczerych chęci. Będzie to "dowód", jak bardzo odstępcy nienawidzą wyznawców prawdziwej religii.


Daleko wysunięte wnioski, chyba w tym przypadku zupełnie nietrafne.

JackuP
Czy pomoc śJ w tym, aby stał się dzieckiem Boga zrodzonym na nowo z wody i Ducha jest próbą oddalenia śJ od Boga Jahwe, czy też próbą pomocy dla niego w odnalezieniu tej drogi, jaka z łaski Boga jest dostępna przez wiarę w Pana Jezusa Chrystusa dla wszystkich ludzi?
I kto tak właściwie oddziela ludzi od Boga, czy ten, który prowadzi do wiary Panu Jezusow Chrystusowi, czy ten, który naucza, że dla człowieka dar łask nowego narodzenia z wody i Ducha jest niedostępny, a tak wogóle to człowiek musi sobie zasłużyć na Bożą łaskę poprzez przynależność do "organizacji i kolportowanie publikacji WTS-u. Więc kto jest tym zwodzicielem JackuP?


Nikt sobie nie może zasłuzyć ani na łaskę ani na zbawienie, ani nie może być narodzony z Ducha, jesli nie z woli Jehowy. Może jednak na nowo się na rodzić z wody, symbolicznie zmywając swoje grzechy i publicznie wyznawając, że chce słuzyć Jehowie Bogu. Czy się ze mna zgadzasz Czesławie?

Kwestia organizacji i kolportowania to powiem tylko tyle: Siła jest w jedności i w informacji o Bogu i w Słowie Bożym i w głoszeniu dobrej nowiny.

Użytkownik JacekP edytował ten post 2007-12-24, godz. 01:58

Nie reprezentuję żadnej organizacji. Moje wypowiedzi nie mają nic wspólnego z żadną organizacją, czy też grupą ludzi, którzy działają w określonym celu. Jakakolwiek zbieżność poglądów nie powinna być utożsamiana z poglądami, tudzież poglądem osób, organizacji, społeczności. Zastrzegam sobie prawo do interpretacji, formatowania, edycji moich wypowiedzi oraz udzielania wyjaśnień i sprostowań.

Pozdrawiam!

#17 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-12-24, godz. 02:26

Fanatyzm i nienawiść? Kurcze jeszcze chwila a uwierzę w istnienie tych rzekomych obozów w Polsce w których USA mieli przetrzymywać terrorystów z Al-kaidy. ;) Moze one istnieją a Ty pracujesz w tym więzieniu jako jakiś klawisz? ;) JackuP, gdzie ty mieszkasz? Jak to jest że ja codziennie spotykam ludzi pełnych miłości, a Twoje otoczenie rzekomo jest pełne nienawiści?

#18 JacekP

JacekP

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 387 Postów
  • Lokalizacja:Anglia

Napisano 2007-12-24, godz. 02:45

Mieszkam w Anglii.

Ludzie widzą to, co chcą zobaczyć. Nie dostrzegają jednak tego, czego się boją... Z nienawiścia spotykam sie prawie codziennie i moge podac wiele wiele przykładów z życia wziętych. Z agresją? Codziennie. Ze złym spojżeniem co kilka godzin... z fanatyzmem - co kilka dni.
Nie reprezentuję żadnej organizacji. Moje wypowiedzi nie mają nic wspólnego z żadną organizacją, czy też grupą ludzi, którzy działają w określonym celu. Jakakolwiek zbieżność poglądów nie powinna być utożsamiana z poglądami, tudzież poglądem osób, organizacji, społeczności. Zastrzegam sobie prawo do interpretacji, formatowania, edycji moich wypowiedzi oraz udzielania wyjaśnień i sprostowań.

Pozdrawiam!

#19 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2007-12-24, godz. 15:01

Nikt sobie nie może zasłuzyć ani na łaskę ani na zbawienie, ani nie może być narodzony z Ducha, jesli nie z woli Jehowy. Może jednak na nowo się na rodzić z wody, symbolicznie zmywając swoje grzechy i publicznie wyznawając, że chce słuzyć Jehowie Bogu. Czy się ze mna zgadzasz Czesławie?

Kwestia organizacji i kolportowania to powiem tylko tyle: Siła jest w jedności i w informacji o Bogu i w Słowie Bożym i w głoszeniu dobrej nowiny.

Nie zgadzam się z tobą JackuP. Pan Jezus powiedział jednoznacznie:

3. Odpowiadając Jezus, rzekł mu: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego.
4. Rzekł mu Nikodem: Jakże się może człowiek narodzić, gdy jest stary? Czyż może powtórnie wejść do łona matki swojej i urodzić się?
5. Odpowiedział Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego.
6. Co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z Ducha, duchem jest.
7. Nie dziw się, że ci powiedziałem: Musicie się na nowo narodzić.
(Jan. 3:3-7 BW)

Nie narodzisz się z wody i Ducha nie wejdziesz do Królestwa Boga a nawet go nie będziesz oglądał. Więc porzuć nadzieję, że będziesz żył w Królestwie Bożym w jego ziemskiej dziedzinie jak to naucza WTS skoro słowa Pana Jezusa są tak jednoznaczne i dotyczą każdego człowieka.

Użytkownik Czesiek edytował ten post 2007-12-24, godz. 15:02

Czesiek

#20 dawid1234

dawid1234

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 370 Postów
  • Płeć:Not Telling
  • Lokalizacja:dolny śląsk

Napisano 2007-12-25, godz. 08:32

Mieszkam w Anglii.

Ludzie widzą to, co chcą zobaczyć. Nie dostrzegają jednak tego, czego się boją... Z nienawiścia spotykam sie prawie codziennie i moge podac wiele wiele przykładów z życia wziętych. Z agresją? Codziennie. Ze złym spojżeniem co kilka godzin... z fanatyzmem - co kilka dni.


"ludzie widzą to co chcą zobaczyć"
a) jesteś człowiekiem - widzisz to co chcesz zobaczyć
B) czemu chcesz zobaczyć nienawiść?
"nie dostrzegają jednak tego, czego się boją" nie boisz się nienawiści?
a) czy dostrzegasz w otaczającym cię świecie miłość, przyjaźń, życzliwość, pomoc wzajemną, dobroczynność,?
B) czy boisz się zobaczyć że ludzie nie będący świadkami są : pokój czyniącymi? dobrymi dla innych, że są filantropami, że nie pobudzają innych do nienawiści a wręcz odwrotnie.
jak pisał na tym forum Hubert "świat jest złożony"
tylko zbór świadków jest jednością,
:D




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych