Skocz do zawartości


Zdjęcie

Modlitwa SJ - kiedys i dzis


  • Please log in to reply
18 replies to this topic

#1 Truck

Truck

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 15 Postów
  • Lokalizacja:Śląsk

Napisano 2003-06-21, godz. 16:55

Ja jak i moj ojciec zaobserwowalismy niejednokrotnie zarowno u nas w domu, gdy przychodzilli SJ jak i w innych miejscach specyfike modlitwy SJ.
Otoz przy modlitwach ( np. na rozpoczecie spotkania domowego ) pochylali sie lekko do przodu i kladli rece z tylu na ... tylku ( poporstu skladali rece nie z porzdu, lecz z tylu ).
Bylo to dosc razace, gdyz do Boga powinien nalezec sie podczas modlitwy szacunek , a trzymanie rak w tym miejscu podczas modlitwy chyba nie bylo czyms przyzwoitym. Ale tak bylo kilkanascie lat temu.
Teraz juz bardzo rzadko sie z tym spotykam. Prawdopodobnie albo dostali odgorny przykaz, albo poporstu ktos musial im delikatnie zwrocic uwage i zmienili dotychczasowy styl.

Czesto rowniez bywalo i tak, ze Sj proponowali ludziom ( gdy chodzili od domu do domu )wspolna modlitwe, oczywiscie pod przewodnictwem Swiadka Jehowy. My czesto sie na to godzilismy, gdyz nie uwazalismy to za grzech, jednak, gdy moj ojciec zaproponowal Swiadkom Jehowy, zeby sie pomodlili, ale pod przewodnictwem mojego ojca, to odmawiali. To jak to w koncu jest ? Gdy my sie z nimi modlimy to nie grzeszymy, a gdy oni sie z nami modla to grzesza, nawet jesli w pomieszczeniu nie ma obrazow symbolizujacych tematyke religijna ? No coz, odpowiedz na to pytanie chyba znaja sami SJ i to podejrzewam ze i tak nie wszyscy.

#2 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2003-06-21, godz. 22:42

To jak to w koncu jest ? Gdy my sie z nimi modlimy to nie grzeszymy, a gdy oni sie z nami modla to grzesza, nawet jesli w pomieszczeniu nie ma obrazow symbolizujacych tematyke religijna ? No coz, odpowiedz na to pytanie chyba znaja sami SJ i to podejrzewam ze i tak nie wszyscy.


Jak sądzę, odpowiedź jest raczej prosta. Świadek Jehowy nie będzie chciał uczestniczyć w modlitwie prowadzonej przez przedstawiciela innej religii, ponieważ wystąpi brak jasności, co do faktu, do kogo będzie taka modlitwa skierowana.
Podobnie jest w sytuacji, kiedy ktoś zwróci się do ŚJ słowami:" Z Bogiem". Spotkałam się z sytuacją, że ŚJ nie odpowiedział na te słowa. Padło natomiast pytanie, czy Bóg kogoś, kto jest [na przykład] katolikiem, będzie tym samym Bogiem [czy inaczej mówiąc – tak samo pojętym, rozumianym Bogiem] dla kogoś, kto jest świadkiem Jehowy? Czy bowiem katolik wierzący w Boga w Trójcy wierzy w tego samego Boga, co ŚJ, który Trójcy nie uznaje?
Reasumując – osobiście nie dziwię się takiemu postępowaniu ŚJ.
.jb

#3 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2003-07-17, godz. 07:59

macie jeszce jakies ciekawe przyklady ?
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#4 Antek

Antek

    Site Admin

  • Członkowie
  • PipPipPipPipPipPip
  • 1 Postów

Napisano 2003-08-01, godz. 19:32

Kolego Truck, jeśli postawa "splecione ręce z tyłu" cię gorszy to co dopiero "splecione ręce z przodu"... na genitaliach (!)
A tak właśnie praktykuje wielu np. katolików. Czy czasem nie "przecedzasz komara"?

A o modlitwie poucza nas Chrystus (Mat. 6:5-8). Modlitwa jest osobistą sprawą i decyzją każdego - nie powinna być wymuszona i "na pokaz".

#5 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2003-08-03, godz. 15:15

Ja jak i moj ojciec zaobserwowalismy niejednokrotnie zarowno u nas w domu, gdy przychodzilli SJ jak i w innych miejscach specyfike modlitwy SJ.


Więcej o specyfice modlitwy świadków Jehowy pisze między innymi Elizeusz Bagiński w swojej książce pt. "Świadkowie Jehowy od wewnątrz" – możesz o tym przeczytać na przykład pod następującym adresem: link

Ponadto kilka szczegółów o tym, jak modlą się [lub też – jak powinni się modlić] świadkowie Jehowy znajdziesz w ich publikacjach: "Wiedza, która prowadzi do życia wiecznego" – rozdział XVI oraz "Prowadzenie rozmów na podstawie Pism".

.jb

#6 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2003-10-06, godz. 09:06

Kolego Truck, jeśli postawa "splecione ręce z tyłu" cię gorszy to co dopiero "splecione ręce z przodu"... na genitaliach (!)
A tak właśnie praktykuje wielu np. katolików. Czy czasem nie "przecedzasz komara"?

A o modlitwie poucza nas Chrystus (Mat. 6:5-8). Modlitwa jest osobistą sprawą i decyzją każdego - nie powinna być wymuszona i "na pokaz".

Zgodze sie z Tobą Antek aczkolwiek jak sam wiesz w listach apostolskich jest wiele wskazowek dla ludu czyli prowadzacy ten lud apostolowie moga wskazywac postepowanie ktore jest sluszne a idac za tym wspomne tylko ze w liturgii katolickiej jest zalecenie by rece spoczywaly na piesi podczas mszy (liturgii slowa i eucharystii) nie jest natomiast zaznaczone by np dlonie miały być złączone ... te rece splecione u wielu sprzodu na genitaliach to niestety mentalnosc "letnich" co zrobic oprocz uswiadamiania?
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#7 wojtek37

wojtek37

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 612 Postów
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano 2003-12-13, godz. 22:41

Prosiłem kiedyś ŚJ na ich propozycję wspólnej ze mną modlitwy byśmy odmówili razem "Ojcze nasz" i nie zgodzili się lecz pobełkotali coś po swojemu. Na moje zdziwienie odpowiedzieli , "że to tylko taki przykład modlitwy, i nie koniecznie trzeba się tak modlić" A był z nimi starszy zboru. Ciekawe co?

#8 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2003-12-15, godz. 12:05

Prosiłem kiedyś ŚJ na ich propozycję wspólnej ze mną modlitwy byśmy odmówili razem "Ojcze nasz" i nie zgodzili się lecz pobełkotali coś po swojemu. Na moje zdziwienie odpowiedzieli , "że to tylko taki przykład modlitwy, i nie koniecznie trzeba się tak modlić" A był z nimi starszy zboru. Ciekawe co?

Czy ciekawe? – Nie. Takie postępowanie wiernie oddaje poglądy ŚJ.
Wyżej wspomniany tekst E. Bagińskiego omawia to zagadnienie.

Świadkowie Jehowy uważają modlitwę "Ojcze nasz" za swoisty wzór, schemat modlitwy osobistej.
Natomiast jej dosłowne odczytanie, czy odmówienie wydaje im się nie na miejscu.

Przeglądając wiadomości grup dyskusyjnych można natknąć się na liczne wypowiedzi poruszające ten temat.
Oto przykład jednej z nich:
link

.jb

#9 marekb

marekb

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 13 Postów

Napisano 2004-01-14, godz. 08:44

Mogę dodać, że kobieta nie może odmawiać modlitwy gdy jest przy niej mężczyzna, nawet gdy ten nie jest ŚJ :!: Mało tego! Żona jest "osobą zainteresowaną" i nie może przed obiadem zmówic modlitwy w mojej obecności, chyba, że nakryje sobie czymś głowę.... Staram się być wyrozumiały, ale gdy to usłyszałem to parsknąlem śmiechem.

#10 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2004-01-14, godz. 14:25

Mogę dodać, że kobieta nie może odmawiać modlitwy gdy jest przy niej mężczyzna, nawet gdy ten nie jest ŚJ :!: Mało tego! Żona jest "osobą zainteresowaną" i nie może przed obiadem zmówic modlitwy w mojej obecności, chyba, że nakryje sobie czymś głowę....   Staram się być wyrozumiały, ale gdy to usłyszałem to parsknąlem śmiechem.


Nakrywanie przez kobietę głowy do modlitwy nie występuje jedynie w społeczności świadków Jehowy.
W innych kościołach ma to miejsce najczęściej przy tzw. posługiwaniu Słowem, tj. przy odczytywaniu przez kobietę fragmentu Pisma Świętego w ramach zgromadzenia zborowego czy wspólnotowego.

Nie wiem, jak wygląda praktykowanie tego zwyczaju w sytuacjach dnia codziennego (takich, jak ta, o której wspomniałeś). Możliwe, że Twoja żona przejawia pod tym względem nadmierną gorliwość wynikającą z rosnącej chęci utożsamienia się z nakazami świadków Jehowy, do których Organizacji formalnie jeszcze nie należy.

Stosowna instrukcja zamieszczona w publikacji "Prowadzenie rozmów na podstawie Pism" wyjaśnia tę kwestię w sposób następujący:



Prowadzenie rozmów na podstawie Pism

"Kobiety" (str. 134)


Kiedy kobieta powinna nakrywać głowę?

Jak czytamy w l Koryntian 11:5, gdy się 'modli lub prorokuje'. Nie znaczy to, że ma mieć nakrytą głowę, gdy się modli sama lub rozmawia z drugimi o proroctwach biblijnych. Powinna jednak mieć nakrytą głowę jako zewnętrzny znak szacunku dla zwierzchnictwa mężczyzny, gdy się zajmuje sprawami mającymi związek z oddawaniem czci Bogu, którymi zazwyczaj powinien się zajmować jej mąż lub inny mężczyzna.
Gdy w obecności męża głośno modli się za siebie i za innych
albo prowadzi formalne studium biblijne, a tym samym naucza, powinna mieć nakrytą głowę nawet wówczas, gdy mąż nie jest jej współwyznawcą. Ponieważ jednak Bóg upoważnił ją do pouczania dzieci, nie musi nakrywać głowy, gdy pod nieobecność męża modli się albo prowadzi studium z dziećmi, które jeszcze się nie oddały Bogu.
Gdyby wyjątkowo ona prowadziła umówione studium biblijne w obecności oddanego Bogu członka zboru chrześcijańskiego albo gdyby towarzyszył jej nadzorca podróżujący, wtedy powinna mieć nakrytą głowę, a brat powinien się pomodlić.


(wyróżnienia dodane przeze mnie)


Powyższy tekst dopuszcza sytuację modlitwy kobiety w obecności mężczyzny.
Jeżeli chodzi o nakrywanie głowy do modlitwy przed posiłkiem, to można interpretować to na dwa sposoby.
Z jednej strony, w myśl przytoczonych zaleceń, nakrywanie głowy w tym przypadku jest niekonieczne, ponieważ mamy do czynienia z modlitwą dziękczynną, a nie modlitwą "za siebie i za innych" – o czym mowa w zacytowanym tekście.
Z drugiej strony jednak, wygłoszenie tego typu modlitwy można uznać za przysługujące w pierwszej kolejności mężowi. W takiej sytuacji, nakrycie głowy jest wskazane.

Sądzę, że wszelkie tego typu praktyki zachowują swoją wartość i sens przede wszystkim wtedy, kiedy nie są wymuszone i pozostają w spójności z poglądami i wewnętrznymi przesłankami, jakimi kieruje się człowiek włączający je do kanonów swojego postępowania.
Bierne odwzorowywanie zachowań innych ludzi lub też ślepe wypełnianie książkowych nakazów, bez towarzyszącej temu głębszej refleksji, świadomemu tego obserwatorowi może wydawać się komiczne. Trudno zatem dziwić się, że Twoją reakcją na zachowanie żony był śmiech.

Tyle z mojej strony.

Pozdrawiam,
jb


--
Zobacz także: "nakrywanie głowy przez kobiety", link
.jb

#11 marekb

marekb

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 13 Postów

Napisano 2004-01-31, godz. 14:07

Dzięki JB za wyjaśnienia. Brzmią bardzo rzeczowo i wyczerpująco, i dlatego pogłebiają moją niechęć do ŚJ bo od nich nie mam szans usłyszec czegos nawet na wzór Twoich wyjaśnień (chyba, ze ci "moi" są jacys niedouczeni :wink: ) A tak w ogóle to oni bardzo się czepiają odmawiania "Ojcze nasz" bo niby klepiemy bezmyśłnie i powtarzamy w kółko, a tymczasem przysłuchując się ich modlitwom (wcale nie złośliwie)
zauważyłem, że też "klepią" swoje formułki typu ubolewań, że tak mało dociera na zebrania (wciąż) w ogóle to ich modlitwy tak jak i zwykłe wypowiedzi są do siebie zawsze bardzo podobne. I sprawa najważniejsza w ich modlitwach, jak i w "całokształcie" nie widze czegoś co zawsze podobało mi się w kościele :D a mianowicie jakiegos uduchowienia, uroczystości, specyficznej atmosfery, czegoś co mnie potrafi wzruszyć. ŚJ są moim zdaniem bardzo "unijni" :) Mogą starac się o ISO, godzin w terenie tyle i tyle - udokumentowane, domowe studia - uczestnicy, daty, godziny - udokumentowane.... o ile mi wiadomo to apostołowie nie robili notatek z odwiedzin ponownych itd.
Pozdrawiam, wiele sie od Ciebi JB dowiaduję :D

#12 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2004-04-06, godz. 15:46

Aby uzupełnić poruszony przez Trucka temat pozwolę sobie zacytować jeszcze kilka zdań ze "Strażnicy", które także wyrażają pogląd świadków Jehowy na uczestnictwo w modlitwach odmawianych przez osoby nie należące do ich zboru:



Strażnica -1963, nr 9

Pytania czytelników


Jak powinien się zachować świadek Jehowy, gdy w jego obecności odmawia modlitwę ktoś, kto nie uznaje Jehowy lub nie jest mu oddany, na przykład duchowny podczas pogrzebu, wesela, lub uroczystości zakończenia roku szkolnego?



Z Biblii wynika, że słudzy Boży nigdy nie brali udziału w praktykach religijnych ludzi, którzy czcili innych bogów. (5 Mojż. 7:1-6, 16, 25, 26) Jezus Chrystus kilkakrotnie wskazał na to, że prawdziwe wielbienie wyklucza każdą inną formę wielbienia: "Kto nie jest po mojej stronie, jest przeciw mnie, a kto nie zbiera ze mną, rozprasza." "Nikt nie przychodzi do Ojca, chyba że przeze mnie." Do ludzi, którzy miłują sprawiedliwość lecz znajdują się w organizacjach, które wielbią obcych bogów, a nie prawdziwego Boga Jehowę, skierowane zostało wezwanie: (...) *  -Mat. 12:30, Jana 14:6; Obj. 18:4, NW.

A zatem sługa Jehowy nigdy nie mógł się łączyć w modlitwie z kimś, kto nie służyłby Jehowie Bogu, gdyż modlitwa jest formą wielbienia. Co wobec tego powinien zrobić gdy na przykład jakiś duchowny odmawia modlitwę podczas wesela, pogrzebu, lub uroczystości zakończenia roku szkolnego?

Gdy wszyscy powstają do modlitwy, wówczas dana osoba sama zadecyduje, czy chce powstać, czy nie, gdyż samo to nie jest aktem wielbienia. Podobnie ma się rzecz ze skłonieniem głowy. Choć sługa Jehowy zachowuje się cicho, może nie zechcieć skłonić głowy tak jak inni, aby dać przez to do zrozumienia, ze nie przyłącza się do odmawianej modlitwy i że modlący się jego nie reprezentuje. Ale może też skłonić głowę i modlić się po cichu dla siebie. W tym przypadku jednak nie powinien po zakończeniu ogólnej modlitwy powiedzieć głośno "Amen", jakby był a nią zgodny. Każdemu pozostawia się do rozstrzygnięcia, co w takiej sytuacji uważa za lepsze. Nie powinno się też w tym wypadku nikogo krytykować z powodu jego sposobu postępowania.

Ta sama zasada obowiązuje, gdy zaproszono świadka Jehowy na posiłek. Gdyby gospodarz domu, mając na uwadze jego zapatrywania, poprosił go o odmówienie modlitwy przed jedzeniem, wówczas może to zrobić zgodnie ze wskazówkami biblijnymi. Gdyby jednak gospodarz, który jest innowiercą, sam prosił o błogosławieństwo, wtedy świadek nie mógłby się łączyć z nim w modlitwie. W tym wypadku mógłby dziękować Bogu, modląc się po cichu dla siebie. W niektórych rodzinach panuje zwyczaj, że do modlitwy wszyscy wokół stołu podają sobie ręce i wtedy się wspólnie modlą. W takiej modlitwie chrześcijanin nie mógłby wziąć udziału, gdyby ją odmawiał ktoś, kto nie jest wielbicielem Jehowy Boga. Chcąc, aby Bóg wysłuchał jakąś modlitwa, trzeba ją zanosić w taki sposób jak On to nakazał.

* wezwanie z Objawienia 18:4 (przypis mój)


.jb

#13 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2007-11-02, godz. 20:09


Poniżej jeszcze jeden tekst dotyczący tematu modlitwy:




W jednej z poprzednich "Strażnic" powiedziano: "Oni powinni się nad nim modlić, aby mógł słyszeć i swoim 'Amen' pokazać, że się zgadza z tym, co wypowiedziano." Czy to znaczy, że po odmówieniu przez kogoś modlitwy na zebraniu lub przy posiłku, wszyscy obecni powinni powiedzieć "Amen", aby wyrazić swą jednomyślność?


Nie, ponieważ to wynikałoby z niestosownego wyrwania tego wyjaśnienia z tekstu towarzyszącego. W "Strażnicy" mówiono o duchowo chorym, nad którym powinni się modlić starsi zboru. Ich modlitwa ma wpłynąć budująco na cierpiącego oraz ma go pokrzepić, ponieważ zostają omówione jego problemy i przez udzielenie biblijnej rady wskazuje się mu na możliwości ich rozwiązania, a ponadto tą drogą ma być wybłagana pomoc Jehowy dla człowieka chorującego duchowo. Czy jednak cierpiący pozwoli sobie pomóc? Czy on rozpozna swoje niedopisanie, przyczyny swego duchowego strapienia, mądrość podanych rad i konieczność postępowania zgodnego z zaproponowanym sposobem leczenia? A może do tego stopnia zbłądził z właściwej drogi i tak osłabł, że już nie przyjmuje udzielanej mu pomocy, w związku z którą zwrócono się z modlitwą do Boga? W takim wypadku wrażenie jakie wywołała u niego modlitwa i jej treść zostałyby nieznane. A zatem byłoby rzeczą stosowną, gdyby się wypowiedział i wyjawił swoją zgodę z modlitwą przez "Amen" wypowiedziane na głos lub w sercu.

Inaczej rzecz przedstawia się w wypadku modlitw na zebraniach lub przy posiłkach. Nie ma powodu wątpić w jednomyślność wszystkich słuchaczy. Właściwa, modlitwa przy takich okazjach nie wymaga odmienności zdań, więc wyrażenie jednomyślności, nie jest konieczne. Jednak nie można oponować przeciwko temu, aby słuchacze na zakończenie powiedzieli na głos "Amen", jeśli, to chcą uczynić. Lud mówił "Amen" na końcu dziękczynnego psalmu Dawida, a przy innych okazjach Izraelici przez użycie tego wyrażenia poświadczali swą zgodę. (5 Mojż. 27:14-26; 1 Kron. 16:7-36; Obj. 5:14) Paweł, mówiąc o modleniu się w obcym języku, powiedział: "Jakże wtenczas zwykły wierny odpowie 'Amen' na twe dziękczynienie, skoro nie rozumie, co mówisz?" (1 Kor. 14:16, Kow) My nie mówimy teraz w obcych językach, ale niektórzy modląc się, nie zawsze okazują wzgląd, na swych słuchaczy, to znaczy nie zawsze mówią dosyć wyraźnie, jasno i dosyć głośno, aby ich można było łatwo zrozumieć. Taka modlitwa nie wpływa na słuchaczy budująco, i oni nie mogą mieć udziału w modlitewnym duchu wypowiadanych myśli, czyli nie mogą wyrażać zgody przez milczące lub głośne "Amen".

Słowo "Amen" wskazuje też słuchaczom, że modlący się zakończył modlitwę. (Ps. 41:13, 72:19, 20, 89:52, Rzym. 16:27) Gal. 6:18, Judy 25) Z tego powodu jest rzeczą stosowną, aby modlący się na głos zawsze kończył wyraźnie słyszalnym "Amen". W ten sposób da znać, że zakończył, a głosiciele, którzy siedzą z pochyloną głową, mogą wrócić do normalnej pozycji. Tak więc modlący się powinien na zakończenie powiedzieć "Amen", a słuchacze mogą to też uczynić — albo i nie — zależnie od życzenia.

--
źródło: "Pytania czytelników", STRAŻNICA — 1963, Nr 20


.jb

#14 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2007-11-02, godz. 21:17

A tak właśnie praktykuje wielu np. katolików. Czy czasem nie "przecedzasz komara"?
A o modlitwie poucza nas Chrystus (Mat. 6:5-8). Modlitwa jest osobistą sprawą i decyzją każdego - nie powinna być wymuszona i "na pokaz".

Edukator(zy) od "7 boleści"...
Dołączona grafika

#15 liza

liza

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 515 Postów

Napisano 2007-11-06, godz. 11:22

Jak sądzę, odpowiedź jest raczej prosta. Świadek Jehowy nie będzie chciał uczestniczyć w modlitwie prowadzonej przez przedstawiciela innej religii, ponieważ wystąpi brak jasności, co do faktu, do kogo będzie taka modlitwa skierowana.
Podobnie jest w sytuacji, kiedy ktoś zwróci się do ŚJ słowami:" Z Bogiem". Spotkałam się z sytuacją, że ŚJ nie odpowiedział na te słowa. Padło natomiast pytanie, czy Bóg kogoś, kto jest [na przykład] katolikiem, będzie tym samym Bogiem [czy inaczej mówiąc – tak samo pojętym, rozumianym Bogiem] dla kogoś, kto jest świadkiem Jehowy? Czy bowiem katolik wierzący w Boga w Trójcy wierzy w tego samego Boga, co ŚJ, który Trójcy nie uznaje?
Reasumując – osobiście nie dziwię się takiemu postępowaniu ŚJ.

Widac z tej wypowiedzi ,ze nasza jb jest raczej pro-swiadkowska, bo tlumaczy szowinistyczne i nacjonalistyczne podejscie SJ do religii , mowiac ze tylko SJ maja sprecyzowane podejscie do Boga , jezeli wszyscy chrzescijanie wierza ,ze jest jeden Bog tylko roznie widziany przez rozne religie , to modlac sie do niego z katolikiem SJ chyba raczej nie ma nic do stracenia bo i tak Go on wyslucha nawet jezeli modli sie z nim obok Katolik , bo Bog ojciec ktory jest w Trojcy w tym czasie raczej nie ogluchnie, ja sie bardzo dziwie postepowaniu SJ i dzieki temu Forum coraz bardziej, Bog jest zawsze ten sam , nie tworzmy uprzedzen!!!

#16 Nilrem0

Nilrem0

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 454 Postów
  • Lokalizacja:KIELCE

Napisano 2007-11-06, godz. 11:50

Widac z tej wypowiedzi ,ze nasza jb jest raczej pro-swiadkowska...


Ja tam widze że jb, raczej potrafi się postawić na miejscu ŚJ i przedstawić to z perspektywy ŚJ.
To w co wierzysz nie jest prawdą, jest tylko tym w co wierzysz a umysł pozwoli Ci tego doświadczyć. Zrobi wszystko aby to na czym się koncentrujesz, o czym ciągle myślisz stało się możliwe do doświadczenia.

#17 liza

liza

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 515 Postów

Napisano 2007-11-06, godz. 11:53

Ja tam widze że jb, raczej potrafi się postawić na miejscu ŚJ i przedstawić to z perspektywy ŚJ.

No to ja podziwiam , chyba ze sama byla po tamtej stronie i wie z czym to sie je :)

#18 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-11-06, godz. 11:53

tez tak mysle.... i choc nie jest moim faworytem (tką) tu na forum to musze przyznac ze potrafi ujac sedno sprawy, najczesciej bezstronnie.
czego nie mozna powiedziec np. o SA ten potrafi ujac temat ale najczesciej stronnie
[font=Tahoma]

#19 wojtek37

wojtek37

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 612 Postów
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano 2007-11-06, godz. 12:55

Strażnica -1963, nr 9

"W niektórych rodzinach panuje zwyczaj, że do modlitwy wszyscy wokół stołu podają sobie ręce i wtedy się wspólnie modlą. W takiej modlitwie chrześcijanin nie mógłby wziąć udziału, gdyby ją odmawiał ktoś, kto nie jest wielbicielem Jehowy Boga. Chcąc, aby Bóg wysłuchał jakąś modlitwa, trzeba ją zanosić w taki sposób jak On to nakazał."

Dla mnie to conajmniej dziwne, bo chyba powszechnie wiadomo, że Bóg [tyklo że ŚJ wierzą w innego Boga, niż wszyscy chrzescijanie] jest dawcą życia i pożywienia, więc nie akceptacja przez ŚJ modlitwy bo Boga podczas posiłku wskazuje tylko na odrębność ŚJ w tej kwestji od innych chrzescijan, i nie niesie w sobie intencj w stosynku do Boga Jahwe.

Najgorsze jest to, że nawet jak byśmy otworzyli NT i przeczytali "Ojcze Nasz" to nawet wtedy ŚJ musiał by się odciąć od tego - to smutne, że mają tak wuprane umysły przez naczalstwo z Brooklinu.

Użytkownik wojtek37 edytował ten post 2007-11-06, godz. 13:39





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych