Skocz do zawartości


Zdjęcie

Wykształcenie, oficjalny pogląd SJ


  • Please log in to reply
323 replies to this topic

#1 ehomo

ehomo

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 337 Postów

Napisano 2005-09-09, godz. 21:59

Strażnica 1 października 2005 strona 26-31

RODZICE - JAKĄ PRZYSZŁOŚĆ CHCECIE ZAPEWNIĆ SWYM DZIECIOM?

„Młodzieńcy a także dziewice (...). Niech wysławiają imię Jehowy” (PSALM 148:12, 13).

1 Którzy rodzice nie są żywo zainteresowani przyszłością swoich dzieci? Od chwili ich narodzin -lub nawet jeszcze wcześniej martwią się o ich pomyślność. Czy urodzą się zdrowe? Czy będą się prawidłowo rozwijać? Z czasem pojawiają się nowe troski, ale rodzicom zawsze leży na sercu dobro ich dzieci (1Samuela 1:11, 27, 28; Psalm 127:3-5).

1. O czym z troską myślą rodzice?

2 Jednakże w dzisiejszym świecie nie jest łatwo zapewnić dzieciom to, co najlepsze. Wielu rodziców przeżyło ciężkie czasy - między innymi wojny, rozruchy, trudności finansowe - albo odniosło urazy fizyczne lub emocjonalne. Rzecz jasna szczerze pragną, by ich dzieci nie musiały przechodzić tego samego. W krajach zamożnych rodzice mogą widzieć, jak synowie i córki ich przyjaciół lub krewnych robią kariery zawodowe i najwyraźniej wiodą udane życie. Czują się więc zmuszeni zrobić wszystko, by ich dzieciom, gdy dorosną, też żyło się w miarę wygodnie i bezpiecznie (Kaznodziei 3:13).

2. Dlaczego wielu rodziców tak bardzo pragnie, aby ich dzieci dobrze ułożyły sobie życie?

Wybór właściwej drogi życiowej

3 Jako naśladowcy Jezusa Chrystusa, chrześcijanie dobrowolnie oddali swe życie Jehowie. Wzięli sobie do serca słowa Mistrza: "Jeżeli ktoś chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie i dzień po dniu bierze swój pal męki, i stale mnie naśladuje" (Łukasza 9:23; 14:27). Wymaga to ofiarności. Bynajmniej jednak nie chodzi tu o żałosną wegetację na krawędzi ubóstwa. Wręcz przeciwnie, życie takie jest szczęśliwe, satysfakcjonujące i przyjemne, ponieważ wiąże się z dawaniem, a jak powiedział Jezus, "więcej szczęścia wynika z dawania niż z otrzymywania" (Dzieje 20:35).

3. Jakiego wyboru dokonali chrześcijanie?

4 Ludziom w czasach Jezusa nie żyło się łatwo. Oprócz zdobywania środków na utrzymanie musieli znosić surowe rządy Rzymian oraz dźwigać uciążliwe brzemiona nakładane przez formalistycznych przywódców religijnych (Mateusza 23:2-4). Niemniej wielu z tych, którzy usłyszeli o Jezusie, chętnie porzuciło osobiste dążenia - a nawet pracę zarobkową-i zostało jego naśladowcami (Mateusza 4:18-22; 9:9; Kolosan 4:14). Czy ci uczniowie narażali na szwank swoją przyszłość? Zwróćmy uwagę na słowa Jezusa: "Każdy, kto opuścił domy lub braci, lub siostry, lub ojca, lub matkę, lub dzieci, lub pola ze względu na moje imię, otrzyma wielokrotnie więcej i odziedziczy życie wieczne" (Mateusza 19:29). Jezus zapewnił swych naśladowców, że Ojciec niebiański zna ich potrzeby. Dlatego skierował do nich zachętę: "Stale więc szukajcie najpierw królestwa oraz Jego . prawości, a wszystkie te inne rzeczy będą wam dodane" (Mateusza 6:31-33).

4. Do czego Jezus zachęcił swych naśladowców?

5 Dzisiaj sytuacja wygląda podobnie. Jehowa wie, czego potrzebujemy, ci zaś, którzy stawiają sprawy Królestwa na pierwszym miejscu w życiu, a zwłaszcza podejmujący służbę pełnoczasową, żywią podobną ufność, że się o nich zatroszczy (Malachiasza 3:6, 16; 1 Piotra 5:7). Niektórzy rodzice mają jednak w tej sprawie mieszane uczucia. Z jednej strony chcieliby, aby ich dzieci robiły postępy w służbie dla Jehowy i może nawet zajęły się nią pełnoczasowo. Ale z drugiej strony uważają, że ze względu na obecną sytuację ekonomiczną na świecie i kłopoty ze znalezieniem odpowiedniego zatrudnienia młody człowiek powinien najpierw zdobyć porządne wykształcenie. Dzięki temu posiądzie niezbędne kwalifikacje, by wykonywać upragnioną pracę lub by w razie potrzeby wykorzystać je w przyszłości. Zdaniem takich rodziców dobre wykształcenie to na ogół wykształcenie wyższe.

5. Jak niektórzy rodzice zapatrują się na zapewnienie Jezusa, że Bóg będzie się troszczył o swych sług?

Przygotowanie się na przyszłość

6 W poszczególnych krajach systemy szkolnictwa różnią się od siebie. Na przykład w Polsce szkoły publiczne zapewniają 12 lat kształcenia. Następnie można uczęszczać na uniwersytet lub do innej szkoły wyższej, gdzie po co najmniej trzech latach studiów otrzymuje się licencjat albo kontynuuje naukę i zostaje lekarzem, prawnikiem czy inżynierem. Właśnie taką edukację będziemy w tym artykule nazywać "wyższym wykształceniem". Z drugiej strony uczniowie mogą otrzymać świadectwo lub dyplom upoważniający do pracy w różnych zawodach po zdaniu końcowych egzaminów w szkołach średnich. Istnieją też inne placówki oferujące krótsze kursy zawodowe.

6. Co w niniejszym artykule będziemy rozumieć przez "wyższe wykształcenie"?

7 Obecnie szkoły średnie są nastawione na przygotowanie uczniów do zdobycia wyższego wykształcenia. Dlatego większość takich szkół koncentruje się na przedmiotach teoretycznych, co pomaga uczniom zdawać egzaminy wstępne na różne uczelnie, a nie kładzie nacisku na zajęcia przygotowujące do pracy. Uczniowie szkół średnich są dziś pod ogromną presją nauczycieli, doradców i kolegów, by ubiegali się o miejsca na najlepszych uczelniach, gdzie mogliby zdobyć tytuły otwierające im drogę do ciekawej i dobrze płatnej pracy.

7. Na jaką presję są wystawieni uczniowie szkół średnich?

8 Co w związku z tym mają robić chrześcijańscy rodzice? Oczywiście chcą, żeby ich dzieci skończyły szkołę i zdobyły niezbędne umiejętności, dzięki którym zdołają później same się utrzymać (Przysłów 22:29). Ale czy powinni pozwolić, aby dzieci dały się ponieść duchowi rywalizacji w dążeniu do sukcesu? Jakie cele powinni im wskazywać słowem i własnym przykładem? Niektórzy rodzice bardzo ciężko pracują i odkładają pieniądze, by w przyszłości posłać dzieci na studia. Inni są gotowi zaciągnąć na ten cel pożyczkę. Ale koszty takiej decyzji nie ograniczają się jedynie do pieniędzy. Jaka jest dzisiaj cena zdobywania wyższego wykształcenia? (Łukasza 14:28-33).

8. Wobec jakich wyborów stają chrześcijańscy rodzice?

Koszt zdobywania wyższego wykształcenia

9 Koszty zazwyczaj kojarzą się z pieniędzmi. W niektórych krajach szkolnictwo wyższe jest dotowane przez państwo i studenci nie muszą opłacać czesnego. Na ogół jednak za edukację taką trzeba słono płacić, i to coraz wyższe kwoty. W dzienniku The New York Times zauważono: "Kiedyś panowało przekonanie, że wyższe wykształcenie stwarza ogromne szanse. Obecnie podkreśla ono przepaść między ludźmi bogatymi a uboższymi". Innymi słowy, dobre studia szybko stają się domeną ludzi zamożnych i wpływowych, którzy posyłają na nie swe dzieci, by i one osiągnęły w tym świecie bogactwo i wpływy. Czy chrześcijańscy rodzice powinni wytyczać dzieciom taki cel? (Filipian 3:7, 8; Jakuba 4:4).

9. Co można dziś powiedzieć o finansowych kosztach zdobywania wyższego wykształcenia?

10 Nawet tam, gdzie studia są bezpłatne, w grę mogą wchodzić rozmaite zobowiązania. Na przykład w dzienniku The Wall Street Journal napisano, że w pewnym kraju azjatyckim rząd stworzył "system szkolnictwa, który ewidentnie winduje najlepszych uczniów na sam szczyt". Owym "szczytem" jest miejsce na elitarnych uczelniach o światowej renomie - między innymi w Oxfordzie, Cambridge czy na którymś z prestiżowych uniwersytetów amerykańskich. Dlaczego rząd wspomnianego kraju stwarza takie możliwości? W raporcie tym napisano: "Celem jest ożywienie gospodarki". Studia mogą być w zasadzie bezpłatne, ale ceną, którą płacą studenci, jest życie po święcone wspieraniu obecnego systemu rzeczy. Chociaż taką drogę życiową obiera sporo osób w tym świecie, czy właśnie tego chrześcijańscy rodzice mieliby pragnąć dla swoich dzieci? (Jana 15:19; 1 Jana 2:15-17).

10. Dlaczego wyższe wykształcenie jest ściśle związane ze wspieraniem obecnego systemu rzeczy?

11 Pozostaje też kwestia środowiska. Domy studenckie słyną z różnych haniebnych postępków - pijaństwa, narkotyzowania się, niemoralności, oszustw, dręczenia młodszych kolegów, żeby wymienić tylko niektóre. Weźmy pod uwagę nadużywanie alkoholu. W czasopiśmie New Scientist napisano: "Około 44 procent [studentów w USA] upija się przynajmniej raz na dwa tygodnie". Problem ten powszechnie występuje też wśród młodzieży w Australii, Rosji, Wielkiej Brytanii i w innych krajach. Jeśli chodzi o niemoralność, studenci hołdują nowej modzie, która według czasopisma Newsweek "polega na jednorazowym zbliżeniu-całowaniu się lub nawet stosunku seksualnym - dwóch osób niezamierzających później nawet ze sobą rozmawiać". Badania pokazują, że spróbowało tego od 60 do 80 procent studentów. Pewna badaczka powiedziała: "Robi to każdy normalny student" (1 Koryntian 5:11; 6:9, 10).

11. Co wynika z doniesień na temat nadużywania alkoholu i niemoralności wśród studentów?

12 Ponadto studenci mają sporo nauki i egzaminów. Aby je zdać, powinni rzecz jasna się uczyć i wykonywać zadania domowe. Niektórzy muszą jeszcze pracować w niepełnym wymiarze godzin. Wszystko to pochłania mnóstwo czasu i sił. Ile ich zatem pozostanie na życie duchowe? Z czego przyjdzie zrezygnować, gdy presja zacznie się nasilać? Czy sprawy Królestwa wciąż uda się stawiać na pierwszym miejscu, czy też zejdą na dalszy plan? (Mateusza 6:33). Biblia zachęca chrześcijan: "Baczcie więc pilnie, żebyście nie postępowali jak niemądrzy, ale jak mądrzy, wykupując sobie dogodny czas, ponieważ dni są złe" (Efezjan 5:15, 16). Jakież to smutne, że niektórzy odpadli od wiary, ponieważ czas i siły bez reszty poświęcili na studia lub wdali się na nich w niebiblijne postępowanie!

12. Na jakie naciski są narażeni studenci?

13 To prawda, że niemoralność, złe postępowanie i różne naciski nie są domeną wyłącznie środowiska studenckiego. Ale wielu młodych ludzi w świecie uważa te rzeczy za normalną, nieodłączną część swej edukacji i nie widzą w tym nic niestosownego. Czy chrześcijańscy rodzice powinni świadomie narażać swe dzieci na kilkuletni wpływ takiego otoczenia? (Przysłów 22:3; 2 Tymoteusza 2:22). Czy takie ryzyko jest warte ewentualnych korzyści? I rzecz najważniejsza, czego młodzi ludzie uczą się tam na temat właściwej hierarchii wartości?* (Filipian 1:10; 1 Tesaloniczan 5:21). Rodzice powinni poważnie i z modlitwą rozważyć te pytania, a także niebezpieczeństwa, z jakimi się wiąże wysłanie dziecka do szkoły w innym mieście lub kraju.

13. Jakie kwestie powinni rozważyć chrześcijańscy rodzice?

* Relacje osób, które przedłożyły szkolenie teokratyczne nad wykształcenie uniwersyteckie, można znaleźćw Strażnicy numer 1 z roku 1983, strony 3-6, oraz numer 9 z roku 1980, strony 23-28, a także w Przebudźcźe się! numer 1S z lat 1970-1979, strony 22, 23 (wydanie krajowe).


Jakie są inne możliwości?

14 Obecnie panuje przekonanie, że jeśli młody człowiek chce odnieść sukces, to po prostu musi zdobyć wyższe wykształcenie. Ale zamiast hołdować popularnym poglądom, chrześcijanie trzymają się biblijnej rady: "Nie dajcie się kształtować na wzór tego systemu rzeczy, ale się przemieniajcie przez przeobrażanie swego umysłu, abyście sami doświadczyli, co jest dobrą i miłą, i doskonałą wolą Bożą" (Rzymian 12:2). A czego w tej końcowej fazie dni ostatnich Bóg oczekuje od swych sług młodych i starszych? Paweł zachęcał Tymoteusza: "Zachowuj we wszystkim trzeźwość umysłu, cierp zło, wykonuj dzieło ewangelizatora, dokładnie pełnij swe usługiwanie". Słowa te z całą pewnością odnoszą się do każdego z nas w dobie obecnej (2 Tymoteusza 4:5).

15 Zamiast dać się pochłonąć materialistycznemu duchowi świata, wszyscy musimy 'zachowywać trzeźwość umysłu' - czyli 'duchową orientację. Jeśli jesteś młody, zastanów się: "Czy ze wszystkich sił staram się 'pełnić swe usługiwanie', zdobywając kwalifikacje jako głosiciel Słowa Bożego? Co zamierzam robić, by wywiązywać się z tego zadania ,dokładnie'? Czy zastanawiałem się nad podjęciem służby pełnoczasowej i uczynieniem jej swoją drogą życiową?" Są to niełatwe pytania, zwłaszcza gdy widzisz, jak inni młodzi dążą do samolubnych celów i 'szukają wielkich rzeczy', które w ich przekonaniu zapewnią im świetlaną przyszłość (Jeremiasza 45:5). Dlatego chrześcijańscy rodzice mądrze dbają, by ich dzieci już od niemowlęctwa wzrastały we właściwej duchowej atmosferze i korzystały z odpowiedniego szkolenia (Przysłów 22:6; Kaznodziei 12:1; 2 Tymoteusza 3:14, 15).

14, 15. - Jaka rada biblijna, różniąca się od popularnych poglądów, znajduje dziś zastosowanie? - Jakie pytania mogą sobie zadać młodzi ludzie?

16 W pewnej rodzinie było trzech chłopców, a matka przez wiele lat pełniła służbę pełnoczasową. Najstarszy z nich wspomina: "Mama bacznie obserwowała, z kim się zadajemy. Nie przyjaźniliśmy się z kolegami ze szkoły, lecz tylko z tymi członkami zboru, którzy mieli dobre zwyczaje duchowe. Ponadto regularnie zapraszała do domu sług pełnoczasowych - misjonarzy, nadzorców podróżujących, betelczyków i pionierów. Słuchanie ich opowieści i obserwowanie ich radości pomogło zaszczepić w nasze serca pragnienie podjęcia służby pełnoczasowej". Jakąż radość sprawia dzisiaj widok tych trzech braci działających pełnoczasowo: jeden pracuje w Betel, drugi skończył Kurs Usługiwania, a trzeci jest pionierem!

16. Jak chrześcijańscy rodzice mogą mądrze zadbać o odpowiednią atmosferę duchową dla swych dzieci?

17 Oprócz dbania, by dzieci stykały się z osobami silnymi duchowo, rodzice powinni też jak najwcześniej udzielać im stosownych wskazówek co do wyboru zajęć szkolnych oraz zawodu. Młody brat, pracujący obecnie w Betel, mówi: "Oboje moi rodzice przed ślubem i po nim byli pionierami. Robili, co w ich mocy, aby ducha pionierskiego przekazać całej rodzinie. Ilekroć wybieraliśmy przedmioty szkolne lub podejmowaliśmy decyzje mające wpływ na naszą przyszłość, rodzice zawsze zachęcali nas, by wybierać to, co najbardziej pomoże nam znaleźć pracę w niepełnym wymiarze godzin i pełnić służbę pionierską". Zamiast decydować się na przedmioty mające przygotować do studiów wyższych, rodzice i dzieci powinni pomyśleć o zajęciach, które się przydadzą w dążeniu do celów teokratycznych. *

17. Jakich wskazówek rodzice mogą udzielić młodym przy wyborze przedmiotów i zawodu? (Zobacz dodatek „Jaką wartość ma wyższe wykształcenie?” na końcu tekstu).

* Zobacz artykuł "Dążenie do bezpiecznego żyda", zamieszczony w Przebudźcie się! z 8 października 1998 roku na stronach 4-6, oraz rozdział 22 książki Pytania młodych ludzi -praktyczne odpowiedzi, wydanej przez Świadków Jehowy.


18 Badania pokazują, że w wielu krajach potrzebni są nie tyle absolwenci szkół wyższych, ile chętni do pracy w handlu i usługach. Gazeta USA Today informuje, że "w najbliższych dziesięcioleciach 70% zatrudnionych nie będzie potrzebowało dyplomu wyższej uczelni, ale raczej świadectwa ukończenia szkoły pomaturalnej lub jakiegoś kursu zawodowego". Sporo placówek oferuje krótkie szkolenia w zakresie prac biurowych, naprawy samochodów, komputerów, prac hydraulicznych, fryzjerstwa i mnóstwa innych zawodów. Czy warto podejmować się takich zajęć? Oczywiście. Może nie są tak atrakcyjne, jak niektórzy by sobie wyobrażali, ale zapewniają godziwy dochód i pozwalają swobodnie regulować czas pracy. A właśnie tego potrzebują ci, których prawdziwym powołaniem jest służba dla Jehowy (2 Tesaloniczan 3:8).

18. Nad jaką pracą mogliby się zastanowić młodzi?

19 Biblia zachęca: "Młodzieńcy, a także dziewice (...). Niech wysławiają imię Jehowy, bo samo jego imię jest niezrównanie wzniosłe, dostojeństwo jego przewyższa ziemię i niebo" (Psalm 148:12, 13). W porównaniu z pozycją i korzyściami, jakie oferuje świat, życie poświęcone służbie pełnoczasowej jest bez wątpienia najlepszym sposobem na zaznawanie radości i zadowolenia. A zatem weźmy sobie do serca biblijne zapewnienie: "Błogosławieństwo Jehowy - oto, co wzbogaca, a on nie dodaje do niego żadnej boleści" (Przysłów 10:22).

19. Jaki jest najlepszy sposób na zapewnienie sobie radości i zadowolenia?

Czy potrafisz wyjaśnić?
- Od kogo chrześcijanie ufnie oczekują zapewnienia im bezpiecznej przyszłości?
- Przed jakimi wyzwaniami stoją chrześcijańscy rodzice, którzy myślą o przyszłości swych dzieci?
- Co należy wziąć pod uwagę, gdy się oblicza koszty zdobycia wyższego wykształcenia?
- Jak rodzice mogą pomóc dzieciom uczynić służbę dla Jehowy drogą życiową?
................................................................................
.................

Jaką wartość ma wyższe wykształcenie?

Większość ludzi wstępujących na wyższą uczelnię chce zdobyć dyplom, który otworzy im drzwi do dobrze płatnej i stałej pracy. Jednak badania zlecone przez rząd amerykański pokazują, że tylko co czwarty student kończy studia w ciągu sześciu lat-co trudno uznać za dobry wynik. A czy zdobycie tytułu zapewnia dobrą pracę? Zwróćmy uwagę, co mówią najnowsze badania.

"Studia na renomowanym [uniwersytecie] Harvarda czy Duke'a nie przekładają się automatycznie na lepszą pracę i wyższe pobory. (...) Firmy nie wiedzą zbyt wiele o młodych kandydatach na pracowników. Piękny dyplom (znanej uczelni) może zrobić wrażenie. Ale potem bardziej liczy się to, co ktoś umie lub czego nie umie" (Newsweek z l listopada 1999).

"Dzisiejsza typowa praca wymaga większych umiejętności niż kiedyś (...), ale wciąż są to umiejętności, których nabywa się w szkole średniej - chodzi o matematykę, czytanie i pisanie na poziomie klasy maturalnej (...), a nie studiów w college'u. (...) Nie trzeba iść na studia, by zdobyć dobrą pracę, wystarczy opanować program szkoły średniej" (American Educator, wydanie z wiosny 2004).

"Większość szkół wyższych ma poważne problemy z przygotowywaniem studentów do pracy po studiach. Coraz popularniejsze stają się szkoły umożliwiające zdobycie zawodu (...). W latach 1996-2000 nabór do nich wzrósł 048%. (...) A tymczasem dyplomy szkół wyższych, których zdobycie pochłania mnóstwo pieniędzy i czasu, są warte mniej niż kiedykolwiek" (Time z 24 stycznia 2005).

"Ministerstwo Pracy USA przewiduje na rok2005 zastraszający scenariusz-co najmniej jedna trzecia wszystkich absolwentów czteroletnich college'ów nie znajdzie zatrudnienia odpowiadającego ich kwalifikacjom" (The Futurist, lipiec/sierpień 2000).

Ze względu na te fakty coraz więcej pedagogów powątpiewa w wartość wyższego wykształcenia. W raporcie zamieszczonym w czasopiśmie The Futurist zauważono z ubolewaniem: "Uczymy ludzi rzeczy, które im się nie przydadzą w przyszłości". Dla kontrastu zobaczmy, co Biblia mówi o Bogu: "Ja, Jehowa, jestem twoim Bogiem; uczę cię, byś odniósł pożytek, sprawiam, że idziesz drogą, którą powinieneś kroczyć: O, gdybyś tylko zważał na moje przykazania! Wtedy twój pokój stałby się jak rzeka, a twoja prawość- jak fale morskie" (Izajasza 48:17, 18).


:)

#2 Akwarela

Akwarela

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 7 Postów

Napisano 2005-09-10, godz. 06:26

Chciałoby się rzec: bez komentarza; powiem jednak: żałosne .

#3 Machabeusz

Machabeusz

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 51 Postów

Napisano 2005-09-10, godz. 09:02

Jestem normalnie obużony tym artykułem !!! Logiczne jest że ludziom wykształconym łatwiej jest odejść z organizacji. Dlatego taki artykuł. Nie wiem czy mam się śmiać czy płakać z tego co robi WTS. :(

#4 SS

SS

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 13 Postów
  • Lokalizacja:Lędziny

Napisano 2005-09-10, godz. 10:58

Jestem normalnie obużony tym artykułem !!! Logiczne jest że ludziom wykształconym łatwiej jest odejść z organizacji. Dlatego taki artykuł. Nie wiem czy mam się śmiać czy płakać z tego co robi WTS. 


A po co odchodzic?

A poza tym obuzony pisze sie OBURZONY!

#5 Machabeusz

Machabeusz

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 51 Postów

Napisano 2005-09-10, godz. 12:11

No niestety cierpie na straszliwą "dysortografię" mam nadzieje że nie razi to miłych użytkowników tego forum. A odnośnie tego po co wychodzić ?

Opuścić organizacje to chyba jedyna mądra droga robienia postępów u ŚJ. Chyba że chcesz na zwsze już nie być sobą.

#6 SS

SS

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 13 Postów
  • Lokalizacja:Lędziny

Napisano 2005-09-10, godz. 12:32

Czy masz cos w tym swiecie lepszego do zaoferowania?

#7 HATTI

HATTI

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 29 Postów

Napisano 2005-09-10, godz. 16:02

Artykuł zmroził mi troszkę krew w żyłach. Wydawało się, że TS ostatecznie skończył nagonkę na studentów. A preferowane jest wykształcenie inżynierskie. Wiedział jednak co mówił członek CK, Gerrit Lösch.(Wątek z forum http://watchtower.or...wtopic=869&hl=)
Obawa przed „wolnomyślicielstwem” najpewniej odbiła się w statystykach wykluczonych. Do arsenału statystyk i negatywnych opinii które w sposób odpowiedni zadziałają na wyczulonych na niecne zamiary ”niegodziwego świata” rodziców, brakuje zajęcia stanowiska co do innych trybów studiów, nie dziennych a zaocznych i wieczorowych. Czy na te wolno uczęszczać ŚJ? Problem złego otoczenia odpada. Pozostaje zaraźliwa próba wyciągania własnych wniosków!!!!!

PZDR

#8 ehomo

ehomo

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 337 Postów

Napisano 2005-09-10, godz. 16:31

Wyższe wykształcenie - potencjalne zagrożenia:

- niemoralność
- materializm
- niezależne myślenie
- utrata wiary
- realizowanie celów świeckich zamiast celów duchowych

:)

#9 bellastar

bellastar

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 180 Postów

Napisano 2005-09-10, godz. 19:12

SS

Czy masz cos w tym swiecie lepszego do zaoferowania?


Człowieku, ten świat trwał tysiące lat przed strażnicą i trwać będzie dalej dopóki będzie.
Jak widać masz z tym światem problem. Jest to... twój problem z tym światem.

"Ten świat" ma w związku z tym problem z Tobą.

Hasło "afirmacja życia" za moich czasów przerabiało się to chyba w drugiej klasie szkoły średniej.

Trzymaj się i nie daj się... zwariować.

#10 misiek

misiek

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 57 Postów

Napisano 2005-09-10, godz. 19:49

A może na problem wykształcenia warto spojrzeć z innej strony: czy ja na pewno zdąże skończyć studia? Co mi to da, skoro Armagedon i tak spadnie niedługo na całą ziemię? Może warto ten czas końca rzeczywiście poświęcić na głoszenie Dobrej Nowiny? Sprawą wykształcenia mogę zająć się przecież w Królestwie Bozym (Dan 2:44).

#11 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2005-09-10, godz. 20:28

dopowiem tyle, że w 1996 roku na studia wyższe, które wówczas rozpoczynałem, krzywo patrzyli wszyscy, włącznie z najbardziej liberalnym starszym, bratem Markiem, którego liberalizm w sprawie wyształcenia budził szok współwyznawców. Człowiek ten niezrażając się krytyką, wysłał własną żonę do zaocznego ogólniaka, aby zrobiła maturę. Nawet on jednak tłumaczył mi że studiowanie ekonomii jest nieopłacalne ekonomicznie, bo zanim skończę studia i poprzez wyższe zarobki odzyskam nakłady na studiowanie, świat zdąży się skończyć.



no comment :rolleyes:

#12 ehomo

ehomo

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 337 Postów

Napisano 2005-09-10, godz. 20:39

Na temat wykształcenia: Augustyn "Wyznania" I / 12

Im w ogóle nie świtało w głowie, że wykształcenie, jakie mi siłą narzucali, mógłbym kiedykolwiek wykorzystać do celu innego niż ten, który zamierzyli do nasycenia żądzy, której nic nie nasyci — pożądania takiego bogactwa, które w istocie jest nędzą, i takiej chwały, której trzeba by się wstydzić.

Są zagrożenia jest i właściwe podejście.

:)

#13 HATTI

HATTI

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 29 Postów

Napisano 2005-09-10, godz. 21:09

Misiek, patrzę na twój post po raz któryś i za każdym razem na nowo przecieram oczy. I powodem wcale nie jest nadmierny upał. Argument który posłużyłeś się, że może nie starczy czasu do armagedonu na dokończenie uczelni przerabiałem i słyszałem kilka, a może kilkadziesiąt razy. Może się mylę, ale mam wrażenie, że Ty „w prawdzie” posiadasz malutki starz. Zakładam też możliwość, że to zwykła prowokacja rodem z forum onetu.
Znane mi są przypadki takiego toku rozumowania jaki przedstawiłeś. Na początek dodam uwagę, że spora część starszych posyła swoje pociechy na studia. Jak nie dzienne to zaoczne. Jednocześnie przemawiając publicznie do zboru nie zauważają, że rady kierowane do audytorium pasują do nich samych.
A teraz z życia. Teokracja przedstawia w publikacjach wiele barwnych opisów najlepszego na świecie zawod...ioniera. Dla wielu jest to wabik. Świat się kończy, to po co ulegać presji materialistycznych dążeń itd...Nigdy jednak nie spotkałem się z negatywnym zdaniem. Posłużę się znanymi mi przykładami.
W firmie moich rodziców pracował jako sprzedawca były misjonarz z terenów z Ukrainy. Szybko się okazało, że jest z nim coś nie tak. Miał zaawansowaną nerwicę i kilka innych dolegliwości które najprawdopodobniej zdyskwalifikowały go jako pioniera na terenach oddalonych. Objawem jego schorzeń był paniczny strach przed najmniejszym negatywnym gestem klienta. On po prostu zaczynał się trząść ze strachu!! Sytuacja o tyle stała się nie zdrowa, że moi rodzice bali się go zwolnić z pracy w obawie, że zrobi sobie coś złego. Ten człowiek potrzebował hospitalizacji. Towarzystwo niestety bardzo szybko zapomniało o swoim wieloletnim, podchodzącym pod czterdziestkę byłym stałym pracowniku. Szybko wyszła na jaw druga prawda. Ten człowiek nie umiał wykonywać żadnego zawodu. Uznał dawno temu, że koniec jest bliski. Naprawdę szkoda mi było tego człowieka.
Znam osobiście przypadek Betelczyka. Uczęszczaliśmy do tej samej szkoły podstawowej. Oczywiście w związku z faktem, że czas nagli wybrał wykształcenie zawodowe, pionierka, Betel. Po wielu latach wytężonej pracy zapadł na chorobę zwaną schizofremią. Etat w Betel się zakończył, chłopak wrócił do rodzinnego miasta na utrzymanie matki pionierki. Nie jest do końca wyleczony. Na prochach(o czym mało kto zdaje sobie tutaj sprawę)wydaje się, że funkcjonuje zupełnie normalnie. I kiedy ktoś wspomni, że niebawem należałoby poszukać pracy stan jego wydaje się gorszy. Przyczyny łatwo się domyśleć.
Inny brat z mniejszej miejscowości również na początku lat 90-tych postawił na służbę dla Pana. Problem w tym, że teraz uśmiech widać na jego twarzy tylko na zebraniu i w służbie. Życie pokazało, że utrzymanie rodziny to nie takie proste jest. Po cichu delikatnie wspomina o błędnym kierownictwie Strażnicy i własnym braku wyobraźni.
Takich przypadków znam więcej. Oszczędzę czytającym takich niezbyt przyjemnych życiowych opowieści. Podkreślę, że w życiu należy mieć zrównoważony pogląd na wiele spraw. W tym na edukacje. Jednostronne, negatywne przedstawianie tak ważnej sprawy dla dalszego życia młodego człowieka jest bardzo niebezpieczne. Takich decyzji nie powinno się podejmować na podstawie emocji po analizie jakiegoś artykułu. Ubolewam, ze jest to artykuł do analizy na studium strażnicy. Co gorliwsi starsi(najpewniej Ci ze stała praca, bądź emeryturą) dołożą swoje i za parę lat będzie wielu w sile wieku ale bezrobotnych młodych ludzi, którzy całe swoje problemy przełożą na próby w szatańskim złym świecie.
Nie wiemy ile czasu jest do końca. I ta niewiedza jest dobra. Należy żyć po chrześcijańsku. Pierwsi chrześcijanie nie byli fanatykami. Potrafili cieszyć się swoja nadzieją w ciężkich czasach, ale też byli realistami, pracowali. I z owoców swojej pracy tez potrafili się cieszyć.

PZDR

#14 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2005-09-10, godz. 22:20

Na temat wykształcenia:  Augustyn "Wyznania"  I / 12

Im w ogóle nie świtało w głowie, że wykształcenie, jakie mi siłą narzucali, mógłbym kiedykolwiek wykorzystać do celu innego niż ten, który zamierzyli do nasycenia żądzy, której nic nie nasyci — pożądania takiego bogactwa, które w istocie jest nędzą, i takiej chwały, której trzeba by się wstydzić.

Są zagrożenia jest i właściwe podejście.

:)

A tak, hołdujmy dalej takim przekonaniom, że wykształcenie to materializm, niemoralność itp. W ten sposób "wyprodukuje się" więcej osób, które zaprzepaściły swoje szanse życiowe. A kiedy taka osoba będzie musiała pracować 12 h/dobę na 1/2 etatu 6-7 dni w tygodniu (sic!), bo pracodawca nie będzie chciał jej zatrudnić na lepszych warunkach, albo jeżeli w ogóle nie będzie mogła znaleźć pracy, to wtedy przekona się, ile te rady są warte.

Ten artykuł jest nie tylko żałosny, ale i irytujący. Irytujący, bo piszą go osoby żyjące z dala od problemów dnia codziennego i wcale nie cechujący się ani skromnością, ani "poprzestawaniem na tym, co niezbędne".


W innym wątku ehomo napisał również:

(...)chyba się zgodzicie, nie zawsze tak jest, że jest to klucz do sukcesu.



Zgadza się, wyższe wykształcenie to nie zawsze klucz do sukcesu, ale szanse na odniesienie tego sukcesu na pewno zwiększa. Zwłaszcza jeśli wybiera się dobry kierunek na dobrej uczelni (do tego dorzuciłabym jeszcze znajomość języków obcych)

I nie chodzi o żadną żądzę, chciwość itp., tylko o możliwość zdobycia w miarę satysfakcjonującej i w miarę dobrze płatnej pracy.


Pozdr

#15 Olo.

Olo.

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1937 Postów

Napisano 2005-09-10, godz. 22:40

Widzicie, każda religia ma swoje dziwactwa. Koścół Katloicki zabrania antykoncepcji. Według niego widocznie najlepiej jest mieć jak najwięcej potomstwa (ile bozia da :D ), niezależnie czy człowiek potrafi je potem wychować. I co się potem z nim i taką rodziną stanie. A Świadkowie Jehowy mają zalecenia aby raczej poświęcać czas na ewangelizacje zamiast zdobycia solidnego wykształcenia. Niestety oba te poglądy są pewnym nadużyciem i wypaczeniem nauk biblijnych. Ale na szcęście są ludzie którzy się do tego nie stosują w niewolniczy sposób. W moim zborze jest wielu młodych a prawie wszyscy albo studiują, albo skończyli studia. Taka jest rzeczywistość u mnie. Nawet dzisiaj rozmawiałem z córką nadzorcy, która wraz ze swą starszą siostrą studiują na uczelni. Po prostu życie samo wszystko koryguje.
Patrzeć na świat przez google, czy własnymi oczami? Oto jest pytanie.

#16 Profanka

Profanka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 487 Postów
  • Lokalizacja:z południa

Napisano 2005-09-11, godz. 09:01

I to jest właśnie to! Brawo Olo. Życie samo skoryguje błędne poglądy. Wiem cos o tym bo jestem ich ofiarą. Kiedy hen w zamierzchłych czasach zdałam egzamin na polonistykę i zostałam przyjęta, to szacowny komitet powiedział mi na specjalnym spotkaniu " Co ty robisz ? W przyszłym roku będzie Armagedon , a po Armagedonie wszyscy będziemy mówić po hebrajsku" . I co miałam zrobić ? Miałam 19 lat i wielki szacunek dla zdania braci starszych. Nie. nie rzuciłam studiów ale straciłam wszelka motywacje do nauki...i nie wypaliło. Czy żałuję , że przestałam w końcu studiować? TAK. :angry:
... I poznacie prawdę , a prawda was wyswobodzi ... Cóż to jest prawda?

#17 Nimril

Nimril

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 157 Postów

Napisano 2005-09-11, godz. 10:28

Olo z ta antykoncepcja to jest hmmm wogole troche 'zabawnie'. Podobnie zreszta jak w przypadku stosunkow przedmalzenskich. Pewna znajoma jakis czas temu podtanowila zmienic stan cywilny i w kosciele (KK) chodzila w partnerem na takie 'przygotowanie' etc. Nie wnikajac po co i na co ale ksiadz ktory to prowadzil zapytal odojga o ich zycie seksualne - dlatego ze jest ono istotnym 'skladnikiem' rodziny (malzenstwo moze zostac uniewaznione np jesli jeden z partnerow nie bedzie chcial wspolzyc etc) No i teraz jak np taka osoba moze ocenic 'zdolnosc' partnera do tego jesli do slubu maja 'trwac w czystosci'.
Sa pewne nauki (w kazdej chyba religii) ktore za nie tyle archaiczne co tez stanowia pewna pozostalosc z dawnych czasow/obyczajow. Najwazniejsze jest chyba jednak zachowanie zdrowego rozsadku i 'obiektywna' ocena naszego postepowania. Kiedys karano za kradziez konia a teraz malo kto konia wogole ma :)

#18 cara

cara

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1049 Postów
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2005-09-11, godz. 11:10

Może głupie pytanie- ale dlaczego po Armagedonie mamy mówić po hebrajsku?...
Nie zgadzam się z polityką cichego banowania użytkowników forum.

#19 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2005-09-11, godz. 11:22

Może głupie pytanie- ale dlaczego po Armagedonie mamy mówić po hebrajsku?...


Dlatego, żeby nie było barier językowych

Też się spotkałam z taką opinią, że po Armagedonie będziemy mówili wszyscy po hebrajsku :rolleyes:

A skąd głosiciele wiedza, że akurat po hebrajsku a nie w jakimś innym języku?


A któż to wie ...


Pozdr

#20 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2005-09-11, godz. 11:23

nigdzie nie ma w bibli na ten temat.Napewno bedzie to jeden jezyk zrozamialy dla wszystkich, a ktory ?? Jakie to ma znaczenie!?Coz to za problem dla Boga pomieszac a potem cofnac. ;)
Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych