Pytania do exŚJ - zwłaszcza użytkowników forum.
#1
Napisano 2005-09-29, godz. 13:41
Kumatych proszę o odpowiedź.
1. Czy po przestaniu bycia ŚJ (głosicielem) jesteś wyznawcą innej religii (jeżeli tak to jakiej) czy osobą "nijaką" harmonizującą (nie we wszystkim) z ŚJ bo np. tak wygodniej albo niektóre przekonania się pokrywają?
2. Skąd potraficie (Iszbin, Liberał) dotrzeć do specyficznych - wewnętrznych materiałów ŚJ - w szczególności listów kierowanych do Starszych itp. Nie chodzi mi o konkretne odpowiedzi (żeby nie stracić źródła) - bardziej o info czy to od któregoś ze starszych, czy kogoś z rodzinki itp. Materiały NSK też nie są do końca rozpowszechniane więc też sie dziwie jak je wyciągacie?
3. Czy rzeczywiście doszło do rozłamu (w Zarządzie lub gronie polskich ŚJ) jak to sugeruje jeden z wątków na forum?
4. Czy są osoby które były od dziecka wychowywane w rodzinach ŚJ a teraz do nich nie należą - i jaki mają teraz stosunek do rodzin?
5. Bywacie na Zebraniach/Zgromadzeniach - jeżeli tak to po co?
6. Ostatnie pytanie kieruje do osób które są "BARDZO KUMATE w religii Katolickiej" - w przyszlym roku planuję wziąść ślub z narzeczoną (oficjalną) - ona jest katoliczką, bywającą w kościele raz, góra 2 razy w roku - niestety moja przyszła teściowa jest osobą bardzo wierzącą - w związku z tym konieczność jest zawarcia "ślubu kościelnego" - słyszałem o możliwości zawarcia tzw. "ślubu kościelnego z osobą niewierzącą" - chciałbym jako taka właśnie osoba niewierząca wystąpić w takim ślubie. Rodzice już się pogodzili z tym że nie zamierzam powrócić do organizacji i już wyrazili aprobatę na moje małżeństwo itp. Chodzi mi o kwestię takową - czy zna ktoś dokładny przebieg takiej ceremoni itp. Nie zamierzam ani klękać, ani nic innego tam robić zwiazanego z "oddawanmiem czci" itp - po części na fakt iż będą tam i moi rodzice i nie chce ich za bardzo urazić jaki to że nie zamierzam przyjmować religii katolickiej, być może jest jakiś dokument szczegółowo opisujący przebieg takiej ceremoni - mam z tym duży problem, ponieważ ślub będziemy brać w małym kościele w małej miejscowości i miejscowy ksiadz wogóle nie slyszał o takiej możliwości, nie mówiąc już o przeprowadzeniu takiej ceremoni.
Z góry dziękuję wszystkim, którzy odpowiedzą na pytania.
#2
Napisano 2005-09-29, godz. 16:04
Mało kto o tym wie, ale jest w Kościele zakaz ślubów z heretykami i wrogami Kościoła. Biskup może udzielić pozwolenia na ślub z osobą niewierzącą, ale raczej chodzi o osobę obojętną religijnie i niewojującą z Kościołem.
Od takiego niewierzącego oczekuje się szacunku i życzliwości wobec Kościoła.
Nawiasem mówiac, trzeba zadeklarować a proboszcz musi ten fakt poświadczyć, iż katoliczka jest na tyle silnej wiary, że nie istnieje niebezpieczeństwo odciągnięcia jej od wiary przez niewierzącego współmałżonka. W praktyce nikt tego nie bada. Płacisz, dostajesz świstek i sprawa przeszkody biurokratycznej jest załatwiona.
W czasie uroczystości musisz nie tylko zadeklarować wspólne pożycie do śmierci (respektowanie nierozerwalności małżeństwa), ale musisz też publicznie wyrazić zgodę, aby Twoja współmałżonka wychowywała dzieci w religii katolickiej.
Zazwyczaj osoby niewierzące nie robią problemu ze śpiewania, klękania itd. bo skoro nie wierzą w żadną rzeczywistość pozaziemską, czynności te są im obojętne. Ty zapewne uważasz to za balwochwalstwo i będzie Ci trudno się przełamać, aby wziąć w tym udział. Będzie to jednak od Ciebie oczekiwane.
To co wyżej nakreśliłem, jest zapewne mocno niesatysfakcjonujące i dalekie od Twoich oczekiwań, ale takie właśnie są zasady ślubu kościelnego z osobą niewierzącą
[email protected] www.bylemswiadkiemJehowy.prv.pl (ur.1972 byłem ŚJ 89-2002)
jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.
#3
Napisano 2005-09-29, godz. 18:50
#4
Napisano 2005-09-29, godz. 19:43
inni, koniecznie szukają osoby obojętnej religijnie, a za podstawę spokoju w domu, uznają żądanie rezygnacji ze świąt i uroczystości. Mam kolesia, który był wychowywany w religii ŚJ, nawet był jako nastolatek nieochrzczonym głosicielem. Z powodu palenia tytoniu został pozbawiony tej możliwości. Nigdy nie wziął chrztu, a w dorosłym życiu wziął ślub cywilny. Po rozwodzie zawarł kolejny związek i bardzo mu zależy na nieświętowaniu. Żona prosi o wyprawienie swiąt, a on mówi, że szkoda pieniędzy, że za te pieniądze to można by pójść np. do McDonalda i dobrze zjeść. Żona już się przyzwyczaiła, że nie ma prezentów na imieniny, urodziny i akceptuje, ze dziecko nie będzie chrzczone, wysyłane na religię ani do pierwszej komunii. A rzeczony ex-ŚJ jest rzecznikiem wychowania obojętnego religijnie.
generalnie możliwy jest związek dwojga osób INGNORUJĄCYCH dwie różne religie (ona nie chodzi do kościoła, on nie chodzi na salę królestwa, itd.) gorzej, jeśli te dwie osoby (nawet pomimo niepraktykowania) są religijne i każde ciągnie w swoją stronę. Wtedy mogą być problemy.
tamten agnostyk, o którym pisze mój przedmówca, nawet jeśli nie klękał i nie przyjmował komunii, musiał zadeklarować katolickie wychowanie dzieci. Nieprawdaż?
a co do poranienia, to istnieje takie niebezpieczeństwo.
Należałoby też spytać, czy ex-ŚJ może szczerze zadeklarować nierozerwalność małżeństwa, skoro od małego był wychowywany, że małżeństwa są co prawda trwałe, ale wg nauczania ŚJ rozwody są dozwolone. Czy w tej sytuacji nie będzie to po prostu kłamstwo dla uspokojenia teściowej. Ciekawostka, że wg nowego rozporządzenia episkopatu, które opracował bp Stanisław Stefanek, każdy kapłan musi zapytać narzeczonych, czy uznają nierozerwalność małżeństwa i jeśli nie akceptują jej w 100%, to MUSI odmówić udzielenia im sakramentu małżeństwa.
jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.
#5
Napisano 2005-09-29, godz. 20:51
Mocno się nad tym zastanowiłem i jest tak jak pisze Sebastian: to że nie zamierzam uklęknąć jest spowodowane tym że od małego byłem wychowywany w rodzinie ŚJ, nadal jeszcze z nimi mieszkam i wiele wartości mi pozostało. Oprócz ślubu kościelnego weźmiemy osobno cywilny - który dla mnie i dla mojej rodziny będzie tym właściwym - po którym będziemy "prawdziwym" małżeństwem.
Chyba zdajecie sobie sprawę z tego jak to jest jak się jest wychowywanym w rodzinie ŚJ - dlatego religia katolicka działała na mnie jak płachta na byka i ślub kościelny dla mnie to właściwie taki nic nie znaczący (bez urazy) - ale tak jest. A zdecydowalem się na niego ponieważ chcę uszanować to że moja Narzeczona jest takiego a nie innego wyznania. Oboje jesteśmy tolerancyjni, ustalilismy już że w naszym mieszkaniu nie będzie religijnych obrazów, choinek itp. Macie racje iż istnieje pewne zagrożenie zwiazane z wychowywaniem dzieci - ale zobaczymy jeszcze jak to będzie, w sumiej z niej taka katoliczka że gdyby nie to że raz czy dwa razy w roku wybierze się do kościoła pod przymusem mamy to wogole można by o niej nie powiedzieć. Niestety ślub to wymysł matki (teściowej) - ale po ślubie będzie nas dzielilo sporo kilometrow i nie będzie się miała jak wtrącać w nasze małżeństwo. Oboje jesteśmy pochlonięci karierą, pracą itp. tak że absolutnie nie mamy czasu na poświęcanie czasu "sprawom duchowym" - i liczę że się to nie zmieni. Wiem że niektórzy mogą krytykować takie moje podejście, ale naprawde jest mi z tym wygodniej, mamy przez to całą niedzielę dla siebie na jakiś aktywny wypoczynek, w tygodniu praca od rana do wieczora. Nie przynudzam więcej. Pzdr
#6
Napisano 2005-09-30, godz. 07:06
No cóż... ze ŚJ byłem związany blisko 14 lat, z czego 6 lat byłem starszym, więc miałem dostep do wszystkich oficjalnych i nieoficjalnych materiałów, po odejściu z Organizacji wiekszośc dokumentów sobie zatrzymałem i mam je w prywarnym archiwum [po co? nie wiem, ale może się kiedyś przydadzą].2. Skąd potraficie (Iszbin, Liberał) dotrzeć do specyficznych - wewnętrznych materiałów ŚJ - w szczególności listów kierowanych do Starszych itp. Nie chodzi mi o konkretne odpowiedzi (żeby nie stracić źródła) - bardziej o info czy to od któregoś ze starszych, czy kogoś z rodzinki itp. Materiały NSK też nie są do końca rozpowszechniane więc też sie dziwie jak je wyciągacie?
A co do aktualnych rzeczy... mam wielu znajomych i przyjaciół w Organizacji [w tym starszych zboru], i od nich mam wszystko czego potrzebuje.
To chyba tyle, jakbys miał dalsze pytania to wal śmiało.
Pzdr.
A member of AJWRB group
#7
Napisano 2006-01-03, godz. 15:41
Przeczytalem na forum, że posiadasz jakieś starsze publikacje ŚJ. Tak się akurat sklad że szukam wlasnie takich rzeczy, bo chcialbym je zaprezentowac pewnej dziewczynie ktora jest wlasnie Świadkiem. Poniewaz dysponowalem pewnymi informacjami co do tego ze nauki ŚJ często się zmieniały, będąc zręszta zupełnie ze sobą sprzeczne, niestety brakuje mi dowodów "na piśmie", czyli namacalnych publikacji. Będę wdzięczny za jakakolwiek pomoc.
Franco
#8
Napisano 2006-01-03, godz. 16:03
Podstawowa sprawa to: Co Cie konkretnie interesuje? Bo nie będę przecież Ci wysyłał 800 MB danych albo kserował pół ciężarówki papieru
Pzdr.
A member of AJWRB group
#9
Napisano 2006-01-03, godz. 23:49
Pozdrawiam serdecznie
Franco
#10
Napisano 2006-01-04, godz. 00:28
Mam to w większości w jednym egzemplarzu, więc chyba wysłanie tego nie wchodzi w gre, a nie wiem czy skany zadowolą Twoich rozmówców...
Pisz na maila [email protected] moze coś wymyślimy
Pzdr.
A member of AJWRB group
#11
Napisano 2006-01-04, godz. 09:05
#12
Napisano 2006-01-04, godz. 22:45
#13
Napisano 2006-01-05, godz. 12:16
Po wszystkim, oczekujemy pisemnego instruktażu punkt po punkcie, gdzie, co i jak się załatwia.
jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych