Skocz do zawartości


Zdjęcie

kawały inne


  • Please log in to reply
628 replies to this topic

#581 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-06-05, godz. 18:36

brzydko napisałeś o kobietach.

a kobiety, dlatego się malują bo nie mają twarzy.


Chciałbym posiadać talent do wymyślania takich kawałów, niestety pozostaje mi cytowanie.
Moim zdaniem, to Ty napisałeś jeszcze gorzej o kobietach, bo skoro nie mają twarzy to pozostaje Ci zwracać uwagę na .... :P

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#582 and

and

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1649 Postów
  • Gadu-Gadu:0
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Toruń

Napisano 2009-06-06, godz. 18:12

a dlaczego malują zęby na czerwono?

Aaaa!!! nie, to tylko teściowa.

Dołączona grafika

Użytkownik and edytował ten post 2009-06-06, godz. 18:09

pozdrawiam Andrzej

#583 A_Kloo

A_Kloo

    A_kloo

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 532 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa - Praga

Napisano 2009-06-16, godz. 11:18

:rolleyes:

Zajęcia z antropologi:
- Panie Profesorze, jak by pan wyjaśnił takie zjawisko, że trzydziestoletni mężczyzna wygląda młodziej niż trzydziestoletnia kobieta?
- To wynika z tego, że trzydziestoletnia kobieta ma przynajmniej czterdziestkę.

--

Synek do taty:
- Tatusiu, a jak ja rozbiję monitor, to stamtąd się literki wysypią?
- Nie, synku, te literki na monitor wyprowadza karta graficzna, a w monitorze jest kineskop. W kineskopie jest elektroda, która pod wpływem napięcia emituje elektrony.
Dziecko robi wielkie oczy. Tatuś kontynuuje:
- Te elektrony bombardują przednią ścianę kineskopu, która świeci pod ich wpływem.
Synek ma jeszcze większe oczy. Tatuś niezrażony ciągnie dalej:
- I jeśli rozbijesz monitor, to... No, ok, dawaj spróbujemy!

--

Widzieliście ostatni bestseller - katolickie porno?
Zawiera 10 minut scen seksu i 50 minut żałowania za grzechy.

--

Żona do męża:
- Pamiętasz, jak w "Nagim Instynkcie" Sharon Stone nogę na nogę zakładała podczas przesłuchania?
- Pamiętam, no i co?
- A o naszej rocznicy to żeś ch.....u, zapomniał!

--

Wesele studenckie.
Panna młoda siedzi smutna i nic nie je.
Do pana młodego podchodzi znajomy i pyta:
- Ty stary dlaczego twoja żona nic nie je i nic nie pije?
- Bo się nie składała.

--

Jedna blond psiapsiuła zwierza się przy domowej kawce drugiej blond psiapsiułce:
- Wiesz, mój Zenek to coś chyba nie bardzo. Nie ogląda sportu. Nie ogląda się za innymi kobietami. Nie ogląda się za samochodami.
- No, jak na faceta to bardzo nietypowe...
A Zenek z pokoju woła:
- K......a! Przecież jestem ślepy, idiotko!!!

--

Blondynka wchodzi do sklepu i jej uwagę przyciąga błyszczący obiekt na półce, zaciekawiona pyta sprzedawcę:
- Co to jest?
- Termos - odpowiada sprzedawca.
- Do czego służy- pyta znów blondynka
- Pomaga utrzymać gorące rzeczy gorącymi, natomiast zimne zimnymi - objaśnia sprzedawca.
Blondynka kupuje jeden.
Następnego dnia przynosi termos do pracy, a jej szef, blondyn, pyta:
- Co to za błyszczący przedmiot?
- Termos - odpowiada blondynka.
- Do czego służy? - pyta szef.
- Pomaga utrzymać gorące rzeczy gorącymi, natomiast zimne zimnymi - wyjaśnia blondynka
- A co masz w środku? - pyta zaciekawiony szef.
- Dwie filiżanki kawy i mrożony sok pomarańczowy - odpowiada blondynka.

--

Idzie homoseksualista chodnikiem. Z pobliskiej budowy kolesie krzyczą:
- Cześć, pedale!
- Czołem, śmierdzący, brudni robole!
Na drugi dzień tenże sam kolo przechodzi obok budowy. Z murów niesie się okrzyk:
- Cześć, geju!
- Czołem, panowie architekci!

Toczy się sprawa w sądzie. Na kolejnego świadka zostaje wezwana sekretarka szefa: młoda, urocza blondynka.
- Czy wie pani, co z panią czeka za składanie fałszywych zeznań? - sędzia pyta blondynkę.
- Tak, wiem! Szef coś mi wspominał o tysiącu dolarów i futrze z norek...

Polaka Ruska i Niemca złapał diabeł.
- Mam dla was trzy zadania: 1) Przejść przez most pod obstrzałem z broni maszynowej. 2) Przywitać się z niedźwiedziem, ściskając mu łapę. 3) Zgwałcić bardzo starą i sprytną Indiankę.
Polak, Rusek i Niemiec popatrzeli po sobie zdziwieni, ale postanowili podołać wszystkim trzem zadaniom. Pierwszy poszedł Rusek, lecz udało mu się dojść tylko do polowy mostu. Drugi poszedł Niemiec. Przeszedł most, lecz gdy wszedł do klatki niedźwiedzia, zes...ł się w majtki i wrócił. Jako trzeci poszedł Polak. Przebiegł przez most, potem wpada do klatki, rzuca się na niedźwiedzia, zaczyna się kotłowanina, nic nie widać... Po kwadransie z klatki wychodzi zdyszany i mocno podrapany Polak i pyta:
- Ty, diabeł! A gdzie jest ta Indianka, której mam podać łapę?
Nie wierzę w to, że ‘życie w nieświadomości jest szczęściem’, nie wierzę, że zachęcanie ludzi do życia złudzeniami jest przejawem życzliwości. Wcześniej czy później iluzja musi zderzyć się z rzeczywistością. Im dłużej trwają złudzenia, tym bardziej bolesny jest powrót do rzeczywistości” Podpisuję się pod tymi słowami Raya Franza.

#584 trydian

trydian

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 45 Postów

Napisano 2009-06-16, godz. 12:08

http://www.cytatybiblijne.pl

obczajcie ten serwis :D

#585 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-06-16, godz. 17:27

http://www.cytatybiblijne.pl

Z agrestu poddanego torturom niejedno można wyciągnąć.

1. Girls require time and money.
girls = time * money

2. Time is money.
time = money

3. Money is the root of all evil.
money = √evil

so:
girls = time * money = money2 = (√evil)2 = evil


#586 A_Kloo

A_Kloo

    A_kloo

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 532 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa - Praga

Napisano 2009-06-19, godz. 08:32

:rolleyes:


Project Manager usiadł w samolocie obok małej dziewczynki. Manager zagadał do dziewczynki i spytał czy ma ochotę trochę z nim porozmawiać.

Dziewczynka zamknęła spokojnie książkę, którą czytała i powiedziała:
"OK. Bardzo chętnie. Więc o czym będziemy rozmawiać?"

Manager na to:
"może o logistyce?"

"OK" odpowiedziała. "to bardzo interesujący temat. Mam jednak najpierw pytanie: jak to się dzieje że koń, krowa i jeleń jedzą to samo, czyli trawę. Jeleń wydala małe suche kuleczki, krowa duże, płaskie, rzadkie placki, a koń wysuszone klumpy. Może potrafi mi Pan wytłumaczyć co jest tego przyczyną?"

"Nie mam pojęcia" - odpowiedział manager po chwili zastanowienia.

Na to dziewczynka odpowiedziała:
"czy czuje się Pan zatem naprawdę wystarczająco kompetentny, by rozmawiać o logistyce, skoro temat zwykłego g...a przekracza Pańską wiedzę..."



:)
Nie wierzę w to, że ‘życie w nieświadomości jest szczęściem’, nie wierzę, że zachęcanie ludzi do życia złudzeniami jest przejawem życzliwości. Wcześniej czy później iluzja musi zderzyć się z rzeczywistością. Im dłużej trwają złudzenia, tym bardziej bolesny jest powrót do rzeczywistości” Podpisuję się pod tymi słowami Raya Franza.

#587 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-06-19, godz. 20:18

Prawnik wysiadał z samochodu, otworzył drzwi swojej Beemy, gdy przejeżdżający samochód wyrwał je całkowicie. Gdy przyjechała policja prawnik rozpaczał nad swoim zniszczonym, cennym BMW.
-Wy, prawnicy- powiedział policjant- jesteście strasznymi materialistami. Tak rozpaczasz za swoim głupim BMW, że nawet nie zauważyłeś, że ci całą łapę urwało...
-O, nie!- krzyknął prawnik spoglądając na ociekający krwią kikut- gdzie jest mój Rolex!

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#588 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-06-19, godz. 20:43

-Chuck Norris korzysta z dublerów, ale tylko w scenach płaczu.


-Gdy Chuck Norris chciał zapalić cygaro, na Ziemi wynaleziono ogień.


-Muzyka techno jest oparta na rożnych sposobach bicia serca Chucka Norrisa.


-Chuckowi Norrisowi nie zdarzają się pomyłki w pisowni. Jeśli jednak jakaś się zdarzy, Oxford uznaje nieomylność Chucka i poprawia błąd w swoim słowniku.


-Michael Jackson nie wybielał twarzy. On zbladł po tym jak przestraszył go Chuck Norris.


-Chuck Norris biega szybciej niż antylopa, skacze dalej niż kangur i potrafi siedzieć w miejscu dłużej niż mnich buddyjski.


-Tylko Chuck Norris zakłada spodnie przez głowę.


-W krzyżówkach Chuck Norris wpisuje dziesięcioliterowe słowa w miejsca gdzie jest tylko siedem kratek i zawsze wychodzi mu poprawne hasło.


-CNN to skrót od Chuck Norris News.


-Tylko Chuck Norris potrafi przeskoczyć mur chiński... wszerz.


-Pralka, żeby dobrze odwirować, potrzebuje przynajmniej osiemset obrotów. Chuckowi Norrisowi wystarczy pół.


-Dla Chucka Norrisa nie ma podziału na: biały i czarny, Azajta i Europejczyk, Polak i Niemiec. On ma swój podział: dostał kopa i nie dostał kopa.


-W oficjalnym fanklubie Chucka Norrisa jest 5 członków. Wszystkie członki należą do Chucka Norrisa.


-Nie próbujcie tłumaczyć Chuckowi Norrisowi słowa "aerodynamika". Nie zrozumie. Nie żeby był tępy, po prostu powietrze jak dotąd nie odważyło się stawiać mu oporu.


-Wizerunki na banknotach nie przedstawiają Chucka Norrisa ponieważ uznano, że ludzie mieliby problemy z tak dużymi nominałami.


-Chuck Norris nigdy nie musiał zaliczać sesji. To sesja musiała zaliczyć Chucka.


-Nie wszyscy, którzy rozgniewali Chucka Norrisa zginęli. Paru udało się uciec. Nazywamy ich astronautami.





Pewnego wieczoru mówi do Pinokia jego przyjaciółka : zrywam z Tobą.... za każdym razem jak się kochamy to muszę wyciągać drzazgi ! Idzie Pinokio do swojego ojca i prosi o poradę .Papier ścierny , to wszystko co potrzebujesz , papier ścierny mój chłopcze !.... Za parę dni ojciec pyta się go jak idzie z dziewczętami ? ..na to Pinokio ...." a po co mi dziewczynki...




Przychodzi baba do lekarza z cegłą w zębach.
- Co pani jest?
- Mąż mi taką rzecz powiedział, że aż mnie zamurowało!




Więzień opowiada koledze spod celi:
- Moje małżeństwo przez całe lata układało się wzorowo... Aż moja żona dowiedziała się o liście gończym z nagrodą...




Na Księżycu ląduje pierwsza amerykańska rakieta z załogą na pokładzie. Wychodzi z niej Neil Armstrong, rozgląda się, nagle zza skały wychodzą: Chińczyk, Rusek i Polak.
Armstrong zdziwiony:
- A wy tu skąd?
- Jest nas dużo - mówi Chińczyk. - Jeden stanął na drugim, potem trzeci, potem następny... I tak jakoś wyszło.
Rusek:
- Przecież zawsze mówiliśmy, że będziemy tu przed Amerykanami!
- A ty? - Armstrong pyta Polaka.
- Daj mi spokój.. Wczoraj u kumpla była taka balanga, że już nawet nie pamiętam, co było potem...



Obok drogi bezdomny zjada trawę. Biznesmen zatrzymuje obok swojego mercedesa i mówi:
- Panie, nie jedz tej trawy przy drodze. Możesz się zatruć. Chodź ze mną, u mnie się najesz do syta.
Bezdomny:
- Ale ja mam jeszcze żonę.
- Żonę też się nakarmi.
- Ale ja mam jeszcze babki, dziadków, dzieci, wujostwo...
Na to biznesmen:
- No kurde, takiego dużego trawnika to ja nie mam!




Policjant zatrzymuje blondynkę:
- "Poproszę prawo jazdy!"
- "A co to jest"
- "To taki kartonik ze zdjęciem uprawniający do prowadzenia pojazdu"
- "Aha, proszę bardzo"
- "Poproszę jeszcze dowód rejestracyjny"
- "E..?"
- "Taki różowy kartonik mówiący o tym, że jest pani właścicielką pojazdu"
- "Aha, proszę"
Policjant zdejmuje spodnie.
Blondynka: "Co, znowu alkomat?"




Spotyka się dwóch katów.
- Cześć, nie widziałeś mojej żony?
- Przecież ja jej nie znam. A jak wygląda?
- Blondynka, krótko ścięta.



Katecheta pyta dzieci:
- Porozmawiamy dziś o tym, z czego powstaje człowiek... Jasiu, z czego powstaje?
- Z łóżka!




W szpitalu psychiatrycznym lekarz pyta pacjentów:
- Czy chcecie porozmawiać o Bogu?
Jeden z pacjentów:
- Słucham, co chcecie o mnie wiedzieć?




Kolega pyta więźnia:
- Więc jak cię wsadzili?
- Jak wchodziłem do środka, zacząłem wiercić kasę wiertarką, nagle słyszę dźwięk radiowozów, wziąłem sprzęt, pobiegłem na zewnątrz i schowałem się do klatki schodowej kilka bloków dalej.
- To jak cię wytropili?
- Przez przedłużacz...




Spotykają się dwaj absolwenci szkoły teatralnej.
- Cześć, co u ciebie?
- Lepiej nie pytaj. Wracam z pracy, jestem taki zmęczony...
- A gdzie pracujesz?
- Pracuję jako sufler w teatrze dla mimów.




W restauracji.
- Kelner, co może nam pan dzisiaj polecić?
- Proponuję płonącą zupę fasolową, płonący sznycel a na deser płonące lody.
- A co to za okazja, że wszystko podajecie płonące?
- Mamy właśnie mały pożar w kuchni




Nie ma głupich pytań
Praktycznymi informacjami na temat rozmnażania przyszłe matki Polki wymieniają się na forach dla nastolatek, które zastąpiły rozmowy z rodzicielkami, siostrami, o czytaniu książek nie wspominając...
I tak, dylematem numer jeden polskich dziewcząt jest oczywiście niechciana ciąża. Zaczynamy...

Moim problemem jest obawa przed łącznym praniem bielizny męskiej i damskiej. Boję się, że obecne na męskich slipach plemniki nieoczekiwanie przeniosłyby się na majteczki kobiece i po wysuszeniu ożyły, wędrując potem do jej wnętrza. Co o tym sądzicie? Według mnie, ryzyko jest"

Koleżanki" odpowiedziały:

-Proponuje nałożyć prezerwatywę na pralkę i do zasobnika nasypać globulek";

-Uważaj, gdzie potem to pranie wieszasz. Jak będzie wisiało w przeciągu, to odwirowane plemniki mogą podczas porywu wiatru dostać się do twojego ucha, a po-tem do macicy i ciąża murowana";

-Najpierw Domestos, potem wygotować, wywirować i na trzy zdrowaśki do pieca"



Strach przed plemnikami jest jednak wszechobecny...


-Miałam zbliżenie na stojąco i plemniki powinny mi wyciec, ale zaraz poszłam na basen i woda wepchnęła mi je do środka "

-Trzeba było przez kilka minut poskakać na jednej nodze, bez majtek oczywiście, i byłoby po sprawie";

-Szczęście, że nie stałaś na rękach, bo mogłabyś się udławić'


..Czy to prawda, że jeśli plemnik mu kotakt powietrzem, to od razu obumiera"

-Nie umiera od razu, trzeba go zawinąć w gazetę jak karpia i zo-stawić na parę godzin";


-Według przeprowadzonych przeze mnie badań, plemnik pozostawiony na powietrzu żyje jeszcze ok. 7 sekund. Po upływie wspomnianego czasu kładzie się na plecki, ogonkiem robi »pa, pa«, następnie zwija ogonek w ślimaka, przymyka oczka i wydaje ostatnie tchnienie";


-Taki plemnik potrafi być niesamowicie żywotny. Potrafi chodzić za tobą i prześladować. Miałam taki przypadek, zgubiłam go dopiero przy ladzie w supermarkecie"


Jeśli mimo tej niezwykłej ostrożności dojdzie do ciąży, problemów przybywa...
Czy mogę w ciąży współżyć bez strachu, że zajdę w drugą?"


-Możesz zajść w kolejne i dzieci będą się rozwijać obok siebie, a ty będziesz co miesiąc rodzić. To taka nowa promocja LPR i PiS"



Czy to prawda, że mózg maleje w czasie ciąży? Znowu jesteśmy poszkodowane? Tak mówią mi koleżanki"


-No pewnie, że maleje! To jest dowiedzione naukowo! Pod koniec ciąży będziesz bezmózgowcem!";


-Maleje, maleje! Dlatego po porodzie, jak się trzepie głową na boki, to chlupocze"




Czy można bekać w czasie ciąży? Boję się, że zapowietrzę dziecko"


-Raz na tydzień zaproś przystojnego hydraulika, to ciebie i dziecko odpowietrzy. Może być ten polski hydraulik, wyeksportowany do Francji!"

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#589 A_Kloo

A_Kloo

    A_kloo

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 532 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa - Praga

Napisano 2009-06-24, godz. 13:43

:rolleyes:

Przed kościołem, od tygodnia, leży przejechany pies.
Wreszcie proboszcz zgłasza ten fakt na posterunku policji:
-Panie komisarzu, ten pies leży już od tygodnia, strasznie śmierdzi, zróbcie z nim coś...
-Przecież to ksiądz jest specjalistą od pogrzebów - uśmiecha się złośliwie policjant.
-No tak, ale przyszedłem powiadomić najbliższą rodzinę!


Jak to się stało, że ty zatwardziały kawaler, dałeś się w końcu namówić na małżeństwo?
- Bo widzisz, przedtem czułem się źle w domu i poza domem. A teraz jest mi dobrze przynajmniej poza domem.


- Genek kochałeś się kiedyś we troje?
- Nigdy!
- To zasuwaj szybko do domu.


Przestroga dla pań*
Przy bramie Niebios spotykają się trzy kobiety. Pukają. Otwiera im Święty Piotr. Pyta pierwszej z nich:
- Jak używałaś swojego organu na ziemi?
- W 80% do seksu i w 20% do sikania.
- No, to wejdź, proszę, zapraszam.
Pyta drugiej:
- A Ty? Jak używałaś swojego organu?
- W 50% do seksu i w 50% do sikania, Święty Piotrze.
- No, to wejdź.
Pyta ostatniej:
- Jak używałaś swojego organu?
- Ja, Święty Piotrze, to 90% do sikania i 10% to seksu.
- No, to idź stąd, przykro mi, ale nie mogę Cię wpuścić.
- ...no, ale dlaczego Święty Piotrze?
- Bo tu, moja droga, jest Raj , a nie toaleta!


Idzie Czerwony Kapturek przez las i nagle z krzaków wyskakuje wilk, staryzboczeniec
- Ha - krzyczy wilk - teraz Czerwony Kapturku pocałuję cię tam gdzie nikt cię jeszcze nie całował.
Kapturek popatrzyła na wilka i mówi
- No to chyba, ku...a, w koszyk.


Superoptymista - gość, który na cmentarzu zamiast krzyży widzi same plusy.


- Panie doktorze, co mi Pan tu wypisuje?
- Świadectwo zgonu.


Stoją dwie krowy w rzeźni, nagle jedna zagaja:
-Cześć jestem Mućka, a Ty?
-Krasula.
-Pierwszy raz tutaj?
-Nie, ku.... :) a, drugi...


Szef wrócił z lunchu w bardzo dobrym humorze i zwołał wszystkich pracowników, by wysłuchali kilku dowcipów, które usłyszał. Wszyscy śmiali się do rozpuku, oprócz jednej dziewczyny.
- O co chodzi? - przyczepił się szef - Nie masz poczucia humoru?
- Nie muszę się śmiać - odpowiedziała dziewczyna - Odchodzę w piątek.

W nocy do mieszkania włamał się złodziej. Świeci latarką, szuka kosztowności i nagle słyszy głos:
- Jezus Cię widzi...
Rozgląda się w około, ale nikogo nie zauważył, szuka więc dalej, a tu znowu ten sam głos:
- Jezus Cię widzi...
Facet się wkurzył, rozejrzał się uważniej, patrzy a w klatce siedzi papuga i powtarza:
- Jezus Cię widzi...
- A ty co za jedna? Jak się nazywasz?
Papuga na to:
- Mojżesz...
- Mojżesz? To idiotyczne imię dla papugi.
- Nie gorsze niż Jezus dla Rottweilera.

Stary Żyd dawał do gazety nekrolog po swojej żonie i spytał o cenę.
- Do pięciu wyrazów za darmo.
- Nooo... to niech będzie: Zmarła Zelda Goldman.
- Ma pan do dyspozycji jeszcze dwa wyrazy.
- To niech będzie - Zmarła Zelda Goldman, sprzedam Opla.

Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Prawnik wraca do swojego zaparkowanego BMW, patrzy, a auto ma zbite reflektory i znacznie wgniecioną maskę. Nie ma śladu po samochodzie, który w niego wjechał ale pod wycieraczką znajduje karteczkę:
"Przepraszam. Właśnie wjechałem w twoją Beemkę. Świadkowie, którzy to widzieli, kiwają głowami i uśmiechają się do mnie, bo myślą, że zostawiam swoje nazwisko, adres i inne szczegóły. Ale nie! Pa!"

Święty Piotr łowi sobie ryby w łódce, a tu patrzy - Jezus idzie do niego po wodzie. Woła więc:
- Panie, naucz mnie chodzić po wodzie!
- To proste - mówi Jezus - wyjdź i spróbuj.
Święty Piotr wychodzi i zaczyna się topić, a Jezus woła:
- Po palach, idioto, po palach!

Wokół samicy pływa wieloryb i narzeka:
- Dziesiątki organizacji ekologicznych, setki aktywistów, tysiące polityków i naukowców, dziesiątki tysięcy ludzi na manifestacjach na całym świecie, rządy w tylu krajach robią wszystko, by zachować nasz gatunek, a ciebie boli głowa...

Mistrz w pchnięciu kulą do trenera:
- Dziś muszę pokazać klasę... na trybunie siedzi moja teściowa.
- E! nie dorzucisz.

Młody Szkot wybrał się w podróż do Francji. Po powrocie ojciec wypytuje go o wrażenia.
- Ach, wspaniale - opowiada - piękny kraj! Tylko ludzie jacyś dziwni. Wyobraź sobie, że pewnego razu, o drugiej w nocy do mojego hotelowego pokoju wpada facet w piżamie, coś wrzeszczy, wymachuje rękami, tupie. Złapał wazon stojący na stole, rzucił nim o podłogę, wreszcie wybiegł trzaskając drzwiami.
- A ty co na to? - pyta zdziwiony ojciec.
- Nic, ojcze, dalej sobie grałem na kobzie.

Ojciec po długiej i dość jednostronnej dyskusji z teściową kieruje prośbę do syna:
- Krzysiu przynieś proszę, babci krem do ust.
- Tato, a który to jest?
- Ten z napisem "Kropelka" - odpowiada poirytowany ojciec.
:rolleyes: :)

Użytkownik A_Kloo edytował ten post 2009-06-24, godz. 13:53

Nie wierzę w to, że ‘życie w nieświadomości jest szczęściem’, nie wierzę, że zachęcanie ludzi do życia złudzeniami jest przejawem życzliwości. Wcześniej czy później iluzja musi zderzyć się z rzeczywistością. Im dłużej trwają złudzenia, tym bardziej bolesny jest powrót do rzeczywistości” Podpisuję się pod tymi słowami Raya Franza.

#590 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-06-25, godz. 08:26

Jak się nazywa łoś morski?
- Łośmiornica.

A łoś wodny śródlądowy?
- Łosioś.

Jak się nazywa środkowa część łosia?
- Łośrodek.

8 łosi?
- Łosiem.

Głupi łoś?
- Łosioł.

Jasny łoś?
- Łoświecony.

Zły łoś?
- Złość.

Łoś ryba (zjedzona)?
- Łości.

Ulubiona zakąska łosi?
- Łośtrygi.

Łoś wiszący na ścianie?
- Łościenny.

Samica łosia?
- Łośka.

Łoś wysmarowany farbą odblaskową?
- Łoślepiający.

Łoś kochanki?
- Łośnieżony.

Łoś po sterydach?
- Łosiłek.

Gdzie mieszkają łosie?
- Na łosiedlach.




Międzynarodowy wyścig kolarski. Peleton właśnie zbliża się do
ostatniego odcinka wyścigu. Lecz nagle... Co to?! Ktoś, nie wiadomo dlaczego, rozlał na tor beczkę oleju, teraz na zakręcie czeka na kolarzy duża śliska plama... Ależ się będzie działo! Wpadają pierwsi zawodnicy. Oto właśnie reprezentant Rosji z gromkim okrzykiem i gracją rzuconej cegły pędzi na spotkanie Matuszki Ziemli. Zaraz po nim Niemiec atakuje kierownicę roweru, bierze szturmem, przelatuje nad nią i po krótkiej powietrznej walce
solidnie grzmoci o ziemię. Sekundy później Anglik ze stoickim spokojem, flegmatycznie zsuwa się z roweru i zajmuje pozycję horyzontalną pod kołami swego bicykla. Następnie Francuz, jak na prawdziwego kochanka przystało, chwilę balansuje wyprostowany po czym pada brzuchem na wyczekującą go tęsknie ulicę. Włoch zdążył tylko krzyknąć "Mamma mia!" i już leżał rozpłaszczony na asfalcie jak dobra pizza na patelni. Amerykanin chwilę walczył próbując utrzymać się na siodełku wierzgającego roweru, jednak podobnie jak poprzednicy został zmieciony z rumaka niczym kowboj na rodeo. Wszyscy dają pokaz prawdziwie sportowej determinacji, walki i fantazji, tylko Polak... wziął i zwyczajnie się wyj..bał...




Lecą Putin i Łukaszenko samolotem. Nagle zaczynają się potężne turbulencje. Putin pyta: Jak sadzisz? Jeśli zginiemy w katastrofie, gdzie będą najbardziej rozpaczać, w Rosji czy na Białorusi? "W Polsce" - odpowiada Łukaszenko. "Dlaczego" - dziwi się Putin. "Przecież nas tam nie lubią?" "Bo będą żałować, że nie było z nami Kaczyńskiego




Mały chłopczyk dzwoni na pogotowie:
- Halo!? Czy to pogotowie? Proszę szybko przyjechać! Tu u nas wujek z ciocią w windzie utknęli! Sądząc po odgłosach, to ciocia jest ranna!




Pewien człowiek spowiadał się następująco:
- Dużo przeklinałem, ale dużo się modliłem - to się wyrównuje. Dużo piłem, ale dużo pościłem - też się wyrównuje.
Dużo kradłem, ale wiele rozdałem ludziom - znowu się wyrównuje.
W tym momencie spowiednik stracił cierpliwość i krzyknął:
- Pan Bóg cię stworzył, a diabeł zabierze do piekła - to też się wyrównuje



Uczeni skrzyżowali pralkę, zmywarkę do naczyń, robota kuchennego, żelazko, etc... Ale mimo wszystko wyjęcie żebra Adamowi prościej doprowadziło do podobnego efektu.




- Czy oskarżony może jeszcze coś dodać do tej sprawy?
- Proszę prześwietnego sądu, panu adwokatowi dałem tysiąc złotych, jego sekretarzowi - dwieście, panu prokuratorowi - dwa tysiące, prześwietnemu sędziemu - trzy. To też już dodać nic nie mogę, bo po pierwsze - nie mam, a po drugie - myślę, że chyba dałem dość




Mężczyzna wchodzi wieczorem do lokalu. Spostrzega siedzącą przy barze atrakcyjna kobietę. Podchodzi i zagaja:
- Co porabiasz, ślicznotko?
Ona patrzy mu w oczy i odpowiada:
- Co porabiam? Dymam, kogo popadnie. Wszystkich jak leci. Starannie, na wylot i wszędzie. W domu, w biurze, nawet tutaj. Uwielbiam dymać kogo się da. Od kiedy skończyłam nauki, nie robię nic innego. Na to on:
- No proszę, coś podobnego! Bo ja też jestem prawnikiem. A pani mecenas to w której kancelarii pracuje?




- Po co kobieta ma nogi?
- Po to aby nie zostawiała śladów jak ślimak.



Jak rozpędza się manifestacje uliczne w Szkocji?
- Wychodzi policja z puszkami na składki.



Proszę opowiedzieć, jak to się stało, że pana żona zwariowała.
- Chodziliśmy sobie po górach. Piękne echo w tej okolicy, wie pan. A moja żona przyzwyczajona, że musi mieć ostatnie słowo...




Dawno, dawno temu, w odległej krainie żyła sobie piękna, ale biedna dziewczynka. Mieszkała u wrednej macochy wraz z okrutnymi i brzydkimi siostrami. Musiała pracować jako służąca. Pewnego ranka na koniach przyjechali paziowie z zaproszeniem na bal, macocha jednak nie pozwoliła Kopciuszkowi pójść. Kiedy cała rodzina poszła na bal, Kopciuszek został w domu aby sprzątać. Nagle pojawiła się śliczna wróżka, która wyczarowała dziewczynie suknię, karocę z dyń i konie ze szczurów. Piękny Kopciuszek pojechał na bal. Swoją urodą oczarowała księcia, który tańczył z nią całą noc. Jednak o północy czar pryskał, więc Kopciuszek musiał uciec z balu zanim z powrotem stałaby się zwykłą służącą. Książe biegł za nią, ale nie zdążył jej zatrzymać. Kopciuszek, biegnąc po schodach, zgubiła pantofelek. Następnego dnia, zakochany we właścicielce bucika książę, jeździł po mieście i wraz z paziami szukał dziewczyny o małych stopach. Złe siostry przymierzały pantofelek, ale miały za duże giry. Wielkie było zdziwienie macochy, gdy okazało się, że bucik pasuje na nóżkę Kopciuszka. Książe bardzo ucieszył się i pytał:
- Kopciuszku, czemu tak wczoraj uciekłaś? Ja chciałem cię o coś poprosić...
- O co chciałeś prosić książę?
- Czy możesz mnie skontaktować z tym przystojniakiem, który powoził twoją karetą?




W kasynie gry pewna kobieta poprosiła poznanego tam mężczyznę o to, by jej towarzyszył przy ruletce.
- Jaką liczbę mam obstawić?- zapytała.
- Na przykład taką, która wskazuje ile pani ma lat- odpowiedział facet.
Kobieta obstawiła 25. Krupier puścił w ruch kulkę, a ta wpadła do przegródki z numerem 35. Widząc to, kobieta zemdlała.
Jaki z tego morał?
Dziewczyny i kobiety - nie zatajajcie swego wieku, bo możecie stracić swoją wielką życiową szansę.

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#591 szulamitka

szulamitka

    Początkujący (1-50)

  • Validating
  • Pip
  • 60 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2009-06-25, godz. 09:42

Benedykt XVI zmarł i poszedł do nieba. Mówi do świętego Piotra:
- Zaprowadź mnie, proszę do Pana.
Piotr popatrzył na niego, wzruszył lekko ramionami i zaprowadził.
- Panie! - rzekł Benedykt - Jakże się cieszę, iż mogę oglądać Twoją chwałę...
- Zaraz, zaraz - przerwał Bóg, - kim ty jesteś? Ja cię nie bardzo poznaję...
- Panie! To ja, Benedykt XVI, na ziemi byłem głową Twego Kościoła, papieżem.
- Hmm... kościół powiadasz - zadumał się Pan. - A co to jest kościół?
- Panie - zająknął się Benedykt, - przecież, gdy na ziemi był Jezus...
Bóg mu przerwał:
- Jezus, aha... może on coś będzie wiedział... Jezus, pozwól na chwilę!
Jezus podszedł do Ojca.
- Słuchaj Jezusie, ty wiesz, co to jest kościół? - spytał Bóg.
- Nie mam pojęcia, tato.
- Wiesz co? Może pogadaj ty z tym gościem, mówi jakieś takie dziwne rzeczy...
Jezus wziął na bok Benedykta, porozmawiał z nim chwilę i wraca. Śmieje się, aż zatacza się ze śmiechu.
- Pamiętasz tato, jak byłem na ziemi? Kręciłem się wtedy wśród rybaków i z nudów założyłem kółko wędkarskie. I wyobraź sobie, oni do dzisiaj działają!



********************************************************************************
*****************

Krótki przewodnik porównawczy po religii i filozofii


Taoizm - Zdarza się wdepnąć w g... .
Konfucjanizm - Konfucjusz powiada: "zdarza się wdepnąć w g...".
Islam - Jeśli wdepnie się w g... to jest to wola Allacha.
Buddyzm - Jeśli wdepnie się w g..., to nie jest to g....
Katolicyzm - Wdeptujesz w g..., bo jesteś grzeszny.
Kalwinizm - Wdeptujesz w g..., bo się opieprzasz.
Judaizm - Dlaczego w to g... wdeptujemy właśnie my?
Luteranizm - Jeśli wdeptujesz w g..., uwierz, a nie wdepniesz więcej.
Prezbiterianizm - Jeśli ktoś ma wdepnąć w g..., to niech to nie będę ja.
Zen - Czym jest g...?
Jezuityzm - Jeśli wdepniesz w g... i nikt tego nie poczuje, to czy ono naprawdę śmierdzi?
Christian Science - Jeśli wdepniesz w g..., nie przejmuj się - to samo przejdzie.
Hedonizm - Jeśli wdepniesz w g... - raduj się.
Hare Krishna - Równo w g.... Rama, rama, om, om...
Rastafarianizm - Sztachnijmy się tym g...em.
Hinduizm - Wdeptywało się już w to g....
Mormonizm - Wdeptywało się już w to g... i wdeptywać się będzie.
Ateizm - Nie ma w co wdepnąć.
Agnostycyzm - Może jest w co wdepnąć, a może nie.
Stoicyzm - No i wdeptuje się w g.... Co z tego ? Nie rusza mnie to.
Świadkowie Jehowy - Wpuść nas, a powiemy ci, dlaczego wdeptuje się w g....
Adwentyści Dnia Siódmego - Jedynie w soboty nie wdeptuje się w g....

Użytkownik szulamitka edytował ten post 2009-06-25, godz. 09:43


#592 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2009-06-30, godz. 10:52

75-latek przyszedł do lekarza na badanie nasienia.
Lekarz dał mu słoiczek i powiedział: - Proszę wziąć ten słoiczek do domu i przynieść na jutro dawkę spermy.
Następnego dnia dziadek przychodzi i stawia słoiczek czysty i pusty tak , jak poprzedniego dnia.
- Doktorze, to było tak: Najpierw próbowałem prawą ręką, i nic. No to spróbowałem lewą ręką, i też nic. Więc poprosiłem o pomoc żonę. I ona próbowała prawą ręką, potem lewą ręką, i ciągle nic. Próbowała nawet ustami najpierw ze sztuczną szczęką, potem bez sztucznej szczęki, ale wciąż nic. Zawołaliśmy nawet panią Helenę, naszą sąsiadkę. I ona też próbowała - najpierw obiema rękami, potem pod pachą, nawet próbowała go ściskać kolanami. No i nic!
- Zawołaliście państwo sąsiadkę?! - pyta zszokowany lekarz.
- Tak. Ale niezależnie, jak bardzo się staraliśmy, nie udało nam się otworzyć tego cholernego słoika.

Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#593 Margoś

Margoś

    Forumowicz (51-500)

  • Validating
  • PipPip
  • 100 Postów
  • Lokalizacja:Gdańsk/Warszawa

Napisano 2009-07-02, godz. 15:53

Z życia telemarketera :)

Ja: Dzień dobry, nazywam się YY. Dzwonię w imieniu banku X, czy rozmawiam z właścicielem tego telefonu?
Klient: Skąd Pani dzwoni?
Ja: Z Banku X.
Klient: Tego z żółwiem?

(wyjaśnienie: NIE pracowałam ani dla Pekao SA ani PKO BP, a już na pewno nie wiem, czym jest żółw...)

Ja: Czy rozmawiam z właścicielem tego telefonu?
Ktoś: Nie, to pomyłka.
Ja: Ale jest Pan użytkownikiem tego telefonu?
Ktoś: Nie, pomyłka.
Ja: Ale korzysta Pan z tego telefonu?
Ktoś: No tak.
Ja: Czyli jest Pan użytkownikiem.
Ktoś: Eeee, no chyba.

Kolega: Czy rozmawiam z właścicielem tego telefonu?
Pani: Nie, nie ma go, niech Pan zadzwoni kiedy indziej. A o co chodzi?
Kolega: Bo z tego numeru telefonu został niedawno wysłany SMS konkursowy...
Pani: To ja, to ja, to ja jestem właścicielem! Wygrałam coś????

Ja: Czy mieści się Pan w przedziale wiekowym 25 - 55 lat?
Ktoś: Nie, ja mam 37.

Ja: Czy mieści się Pan w przedziale wiekowym 25 - 55 lat?
Ktoś: Tak, mam 60.

Ja: Czy mieści się Pan w przedziale wiekowym 25 - 55 lat?
Ktoś: Kto, ja??
Ja: Tak, Pan.
Ktoś: Eee, nie wiem, mam 50.
Ja: Czyli mieści się Pan.
Ktoś: Eee, nie wiem, możliwe.

Ja: Czy miesięczny dochód w Pana gospodarstwie domowym wynosi co najmniej 1000 zł netto?
Ktoś: Ja nie mam gospodarstwa, mieszkam w bloku.

Ja: Co Pan sądzi o naszej karcie kredytowej?
Ktoś: Brzmi bardzo interesująco, ale niedawno wziąłem kredyt hipotetyczny i nie mogę sobie na nią pozwolić.

Ja: Czy może Pani przeliterować serię dowodu? <br />
Klientka: A jak Alicja, J jak Jeti albo jabłko, E jak elektryczność.

Klient: Ale mnie Pani kusi! Pani mąż nie byłby zadowolony, gdyby się dowiedział!
Ja: Ale ja nie mam męża.
Klient: Ha! Więc na mnie Pani sidła zarzuca!

Ja: Dzień dobry, nazywam się XX, dzwonię w imieniu firmy NETIA. Czy zastałam...
Pani: Ja nie chodzę, do widzenia.

Ja: Czy nadal korzysta Pani z usług Telekomunikacji Polskiej?
Pani: Tak, jeżdżę komunikacją polską, wykupiłam bilety na wszystkie linie.

Ja: Czy nadal korzysta Pani z usług Telekomunikacji Polskiej?
Pani: No przecie mam telefon, nie?
Ja: Rozumiem, ale czy płaci Pani abonament Telekomunikacji Polskiej?
Pani: Ja płacę abonament na poczcie, drogie dziecko.

Ja: Czy nadal korzysta Pani z usług Telekomunikacji Polskiej?
Pani: Tak, jestem w Tele 2.

itd.

#594 sk8terboy

sk8terboy

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 160 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2009-07-02, godz. 16:02


Krótki przewodnik porównawczy po religii i filozofii


Taoizm - Zdarza się wdepnąć w g... .
Konfucjanizm - Konfucjusz powiada: "zdarza się wdepnąć w g...".
Islam - Jeśli wdepnie się w g... to jest to wola Allacha.
Buddyzm - Jeśli wdepnie się w g..., to nie jest to g....
Katolicyzm - Wdeptujesz w g..., bo jesteś grzeszny.
Kalwinizm - Wdeptujesz w g..., bo się opieprzasz.
Judaizm - Dlaczego w to g... wdeptujemy właśnie my?
Luteranizm - Jeśli wdeptujesz w g..., uwierz, a nie wdepniesz więcej.
Prezbiterianizm - Jeśli ktoś ma wdepnąć w g..., to niech to nie będę ja.
Zen - Czym jest g...?
Jezuityzm - Jeśli wdepniesz w g... i nikt tego nie poczuje, to czy ono naprawdę śmierdzi?
Christian Science - Jeśli wdepniesz w g..., nie przejmuj się - to samo przejdzie.
Hedonizm - Jeśli wdepniesz w g... - raduj się.
Hare Krishna - Równo w g.... Rama, rama, om, om...
Rastafarianizm - Sztachnijmy się tym g...em.
Hinduizm - Wdeptywało się już w to g....
Mormonizm - Wdeptywało się już w to g... i wdeptywać się będzie.
Ateizm - Nie ma w co wdepnąć.
Agnostycyzm - Może jest w co wdepnąć, a może nie.
Stoicyzm - No i wdeptuje się w g.... Co z tego ? Nie rusza mnie to.
Świadkowie Jehowy - Wpuść nas, a powiemy ci, dlaczego wdeptuje się w g....
Adwentyści Dnia Siódmego - Jedynie w soboty nie wdeptuje się w g....


po mojemu powinno brzmieć:
Świadkowie Jehowy - Wpuść nas, a powiemy ci, jak wdeptuje się w g....
:D
Want to know how deep the rabbit hole goes?

#595 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-07-02, godz. 20:02

***
Walka Andrzej Gołota vs. Mike Tyson w Zakopanem
Tym razem "Big Andrew" nie wytrzymał nerwowo do I rundy i uciekł z szatni przed pierwszym gongiem. Organizatorzy zniecierpliwieni, bo publika coraz głośniej domaga się walki, no i Tyson rwie się na ring. W końcu jeden z organizatorów wymyka się tylnym wyjściem na pobliską łąkę, gdzie pasie owce baca - tęgi chłop, 2,1 m wzrostu.

- Baco, chcecie zarobić 100 dolarów? - pyta impresario.
- Ano chce!
- To chodźcie, baco, za mną do tej hali. Tam na środku stoi takie coś ze sznurkami. Później przyjdzie Murzyn i będzie was bił 3 minuty. Jak wytrzymacie, dostaniecie stówkę!

No i poszli. Gong, początek walki. Tyson dwoi się i troi, baca się osłania. Minęła pierwsza runda.
W narożniku bacy:
- Baco, jak wytrzymacie jeszcze jedną rundę, dostaniecie 1000 dolarów!!
- Ano!

Gong, druga runda i ta sama historia. Baca stoi, Tyson bije. Koniec drugiej rundy. Narożnik bacy:
- Genialnie, baco, świetnie! Jak wytrzymacie trzecią rundę, damy wam 10 000 dolarów!

Trzecia runda, sytuacja bez zmian. Tyson nie może znokautować górala. Na początku czwartej rundy radość w narożniku bacy:
- Baco, wytrzymajcie do końca!! Zapłacimy wam okrąglutki milion dolarów!
- Ni!!
- Jak to, baco? Nie dacie rady?
- Ano nie! W końcu nie wytrzymię i wpi@@@olę temu carnemu!!

***
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#596 dadi

dadi

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 47 Postów
  • Lokalizacja:pomorskie

Napisano 2009-07-06, godz. 10:03

10 przykazań o. Rydzyka:
1. Nie będziesz miałradiów cudzych poza moim.
2. Nie będziesz bez płacenia słuchał radia mego.
3. Pamiętaj aby w dzień święty przynieść rentę.
4. Czcij ojca swego i rozgłośnię jego.
5. Nie zagłuszaj.
6. Nie cudzosłysz.
7. Nie przestrajaj.
8. Nie unikaj fałszywego świadectwa na antenie jego.
9. Nie pożądaj Maybaha ojca swego.
10. Ani żadnej kasy która jego jest.

#597 szulamitka

szulamitka

    Początkujący (1-50)

  • Validating
  • Pip
  • 60 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2009-07-10, godz. 15:10

Mały Muhammad wszedł do swojej nowej klasy.
- Jak masz na imię? - zapytała nauczycielka.
- Muhammad - odparło dziecko.
- Jesteśmy we Francji, tutaj nie ma Muhammada. Od dzisiaj Twoim imieniem jest Jean-Francois - powiedziała nauczycielka.

Wieczorem Muhammad wrócił do domu.
- Jak minął Ci dzień Muhammad? - spytała jego matka.
- Nie mam na imię Muhammad. Jestem we Francji i moje imię to Jean-Francois.
- Ach, wstydzisz się swojego imienia, próbujesz wyprzeć się swoich rodziców, dziedzictwa, swojej religii? Wstydź się!!!
I uderzyła go. Następnie zawołała ojca a ten sprawił Muhammadowi lanie.

Następnego dnia Muhammad poszedł do szkoły.
Kiedy nauczycielka zauważyła jego siniaki, zapytała:
- Co się stało mój mały Jean-Francois?
- Och, proszę Pani, 2 godziny po zostaniu Francuzem zostałem zaatakowany przez dwóch Arabów!

#598 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-07-10, godz. 16:26

przychodzi baba do lekarza.....psychiatry....
Baba:
Panie doktorze, jestem w depresji, wszędzie otaczają mnie świadkowie Jehowy, wciąż pukają do moich drzwi, siądę na ławce w Parku już są obok mnie, jadę tramwajem, już mi ktoś wciska Broszurkę, w pracy na przerwie śniadaniowej kolega mnie nagabuje na temat życia wiecznego..... mam dość.....
Lekarz:
Bo widzi Pani po Armagedonie ....... :)
nie potrafiłam uwierzyć.......

#599 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2009-07-21, godz. 18:07

Znalezione w sieci:

Po dużej imprezie budzą się studenci i słychać taką rozmowę:
- Coooo dziś mamy?
- Wtorek chybaaaa ...
- Nie tak dokładnie, sesja zimowa czy letnia?

#600 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2009-07-21, godz. 20:22

I jeszcze coś z tej serii:

Egzamin z medycyny, z rozpoznawania narządów. Na stole przed egzaminatorami skrzynka z otworem na rękę. W niej narządy do rozpoznawania. Wchodzi pierwszy student, wkłada rękę, rozpoznaje nerkę, wyjmuje ją, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi drugi, grzebie, grzebie, w końcu rozpoznaje serce, wyjmuje, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi trzeci, grzebie, grzebie, nie może nic rozpoznać, w końcu mówi:
- Kiełbasa!
- Panie, jaka kiełbasa, czyś pan zwariował?!
- No przecież mówię, że kiełbasa.
- Proszę wyjąć.
Student wyjmuje ze skrzynki kiełbasę. Zakłopotani egzaminatorzy postanawiają dać mu w końcu 5, student wychodzi, po czym jeden egzaminator mówi do drugiego:
- Panie docencie, czym myśmy wczoraj tą wódkę zagryzali?!

Użytkownik ewa edytował ten post 2009-07-21, godz. 20:22





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych