Skocz do zawartości


Zdjęcie

J8:58 i Bóstwo Chrystusa


  • Please log in to reply
4 replies to this topic

#1 grzesiek32

grzesiek32

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 184 Postów

Napisano 2003-07-27, godz. 18:20

Temat ten jest w pewnym sensie kontynuacją wątku Yogiego zatytułowanego "warsaw.com.pl/brookyn i jego wspaniały kicz", ale zdecydowałem się założyć odzielny wątek, bo będę proponował podejście do tego problemu od troche innej strony. Ponadto tamten wątek jest już zbyt długi i przedarcie się przez wszystko zajęło mi parę dni. Utrudnia to tylko zajęcie stanowiska przez inne osoby. Tak na dobrą sprawę to również kilka min. temu zacząłem polemikę na starym wątku, ale dotyczy to już zupełnie czegoś innego. Liczę na Waszą pomoc!!!


Według Yogiego i innych Świadków Jehowy (dalej “ŚJ”) stwierdzenie Jezusa “Ja Jestem” w J8:58 nie zawiera żadnego elementu mistycyzmu. Zatem proponuję się przyjrzeć temu bliżej, śledząc dokładnie jego kontekst począwszy od J8:24.

Jn 8:24
24. Powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Tak, jeżeli nie uwierzycie, że Ja jestem, pomrzecie w grzechach swoich.

I według Ciebie (Yogiii) w tyj wypowiedzi, jak i w pozostałych wszystko było jasne. To zobacz następny werset.

Jn 8:25. Powiedzieli do Niego: Kimże Ty jesteś? Odpowiedział im Jezus: Przede wszystkim po cóż jeszcze do was mówię?

Zauważ, że Jezus powiedział “Ja jestem”, ale nie powiedział kim jest. Dlatego Go nie zrozumieli i pytają się Go “Kimże Ty jesteś?”. Gdyby Jezusowi w tym chodziło o coś zwykłego, niemistycznego tj. syna człowieczego, czy syna cieśli, to by im to powiedział. Natomiast odpowiada “Przede wszystkim po cóż jeszcze do was mówię?”


Za drugim razem, kiedy pada ten zwrot, czy również wiadomo wg Ciebie, co Jezus miał na myśli mówiąc “Ja jestem”?:
Jn 8:28
28. Rzekł więc do nich Jezus: Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że Ja jestem i że Ja nic od siebie nie czynię, ale że to mówię, czego Mnie Ojciec nauczył.

A teraz przyjrzyjmy się trzeciej sytuacji.

Jn 8:56-59
56. Abraham, ojciec wasz, rozradował się z tego, że ujrzał mój dzień - ujrzał /go/ i ucieszył się.
- Zauważ szanowny Yogiii, że te “bluźnierstwo” o którym Ty mówisz padło dokładnie w tym miejscu. Dlaczego w tym momencie nie wzięli kamieni i nie zaczęli go kamienować. Następny werset nic nie wskazuje na to, aby coś w środku żydów zaczęło się “gotować”. Dobrze oni zrozumieli wypowiedź Jezusa co świadczy następny werset. Wg mnie ma on lekki odcień ironii/kpiny/zdziwienia:

57. Na to rzekli do Niego Żydzi: Pięćdziesięciu lat jeszcze nie masz, a Abrahama widziałeś?

- i teraz ten moment.

58. Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Zanim Abraham stał się, Ja jestem.

I w tym momencie gdy usłyszeli trzeci raz to samo, to w końcu zrozumieli aluzję co do “Ja Jestem”.

59. Porwali więc kamienie, aby je rzucić na Niego. Jezus jednak ukrył się i wyszedł ze świątyni.

A to że kilku wielkich panów profesorów, na którego się powołują ŚJ, nie widzą w tych wersetach nic mistycznego, to nie szkodzi. Nie są oni pierwszymi, którzy tego nie dostrzegli. Wszyscy ci uczeni którzy przetłumaczyli ten zwrot na “I was” lub “I have been” itp. też najwyraźniej nie dostrzegli nic mistycznego w tych wersetach. Czyli tak samo nie dostrzegli by tego po przetłumaczeniu na hebrajski lub aramejski. Jednak spora część dostrzegła to i przetłumaczył na “I am”

Zwolennicy tej teorii zazwyczaj odnoszą to do “Jestem” z księgi wyjścia. Nie jest to wg mnie duży błąd, ale nie jest to rozwiązanie kompletnie bez zarzutu, o czym wspominał w swoich wypowiedziach Yogiii w wątku na temat kiczu. Natomiast w Kościele Katolickim nie brakuje zwolenników teorii, iż św. Jan odniósł to do księgi Izajasza. Do takich zwolenników należą np. tłumacze Biblii Poznańskiej. Oto ten fragment:
Izaj. 43:10 (BW)
10. Wy jesteście moimi świadkami mówi Pan - i moimi sługami, których wybrałem, abyście poznali i wierzyli mi, i zrozumieli, że to Ja jestem, że przede mną Boga nie stworzono i po mnie się go nie stworzy.

I nie ma potrzeby spekulować jak by to brzmiało w języku aramejskim, lub hebrajskim. Jan jak i inni apostołowie używali wtedy Septuaginty. I to do niej było odniesione. (Chyba że się okaże, iż św. Jan napisał swoją ewangelię w języku hebrajskim i nie odniósł tego słowo w słowo do tego hebrajskiego oryginału) I proszę Cię nie podważaj tego przekładu (Septuaginty). Skoro apostołowie jej nie podważali, bo z niej korzystali, to Ty też nie powinieneś jej podważać. Nie szkodzi, że nie jest superwiernym tłumaczeniem pism hebrajskich. Pragnę Ci przypomnieć drogi Yogiii, że sam krytykowałeś translację “słowo w słowo”, a pochwalałeś oddawanie sensu myśli zawartej w świętej księdze. Nie ma przesłanek świadczących o tym, że tak nie jest. A jak coś się nie zgadza z tekstem hebrajskim, to może to oznaczać, iż dany szczegół nie jest aż tak bardzo istotny.

Innym rozumieniem tego wersetu, wg mnie równie poprawnym, jest stwierdzenie Jezusa Chrystusa iż jest On ponad czasem, posiada atrybut który jest zarezerwowany wyłącznie dla Boga. Najwyraźniej określenie “Ja już wtedy byłem” było dla Jezusa zbyt prymitywnym określeniem dla określenia Jego Boskiej natury. I prawdę powiedziawszy, to nie wierzę Ci, iż określenie “ego eimi” jest zupełnie naturalnym wyrażeniem na “Ja już wtedy byłem” (Poczekaj, niech ja się nauczę greckiego... :-)


Spójrzmy się na jeszcze inną sytuację: J19:5 w którym też mamy identyczne “ego eimi”. Wg. mnie tutaj sprawę się trochę bagatelizuje nawet w Kościele Katolickim. Rzeczywiście kontekst mógłby wskazywać na “Ja nim jestem” (tak oddają nawet niektóre przekłady Katolickie) a nie na “Ja Jestem”. Nikt by się tutaj nie doszukiwał mistycyzmów, gdyby nie.....następny werset, który przynajmniej mnie zmusza do tego:

J18:6 - “Skoro więc rzekł do nich: Ja jestem, cofnęli się i upadli na ziemię.”

Dlatego wg mnie przede wszystkim to kontekst nadaje mistyczność tym stwierdzeniom.

Wszystkie podkreślenia dodane. ŚJ oznacza "Świadkowie Jehowy, TS - Toważystwo Strażnica

Pozdrawiam Serdecznie

Grzesiek Ż.

#2 grzesiek32

grzesiek32

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 184 Postów

Napisano 2003-07-30, godz. 01:54

W tym rozważaniu nie zamierzam wyliczać wersetów świadczących o Bóstwie Chrystusa, bo bardzo dobrze to zrobili przede mną tacy autorzy książek jak: Pan W. Bednarski w książce „W obronie wiary”, czy pan T. Kunda. Tutaj podjąłem się próby ukazania myśli tych trudnych wersetów z Ewangelii wg św. Jana, którymi zarzucają nas ŚJ próbując w ten sposób podważyć Bóstwo Chrystusa, a które nam katolikom sprawiają często niemało kłopotów.

Często Świadkowie Jehowy negują Bóstwo Jezusa Chrystusa argumentami typu:

Jana 8:16 A jeśli już osądzam, to mój sąd jest prawdziwy, ponieważ nie jestem sam, lecz jest ze mną Ojciec, który mnie posłał.

Jana 8:29 A ten, który mnie posłał, jest ze mną; nie pozostawił mnie samego, Ponieważ zawsze czynię to, co się jemu podoba".

Jana 8:42 Jezus rzekł do nich: "Gdyby Bóg był waszym Ojcem, miłowalibyście mnie, bo ja od Boga wyszedłem i tu jestem. Wcale też nie przyszedłem z własnej inicjatywy, lecz On mnie posłał.

Jana 8:54 Jezus powiedział: "Jeżeli ja sam siebie otaczam chwałą, moja chwała jest niczym. To mój Ojciec otacza mnie Chwałą, ten, o którym mówicie, że jest waszym Bogiem;

Jana 13:16 Zaprawdę, zaprawdę wam mówię: Niewolnik nie jest większy od swego pana ani posłany nie jest większy od tego, który go posłał.

Jana 14:28 Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i znowu Przyjdę do was. Gdybyście mnie miłowali, radowalibyście się, że idę do Ojca, gdyż Ojciec jest większy niż ja.

Jana 8:28 Dlatego Jezus im rzekł: "Kiedy już uniesiecie w górę Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że to ja jestem i że nic nie czynię z własnej inicjatywy, ale wszystko mówię tak, jak mnie nauczył ojciec.

Jana 8:50 Ja zaś nie szukam chwały dla siebie; jest Ten, który szuka i sądzi.

Jana 8:54 Jezus powiedział: "Jeżeli ja sam siebie otaczam chwałą, moja chwała jest niczym. To mój Ojciec otacza mnie Chwałą, ten, o którym mówicie, że jest waszym Bogiem;

A teraz spróbujmy sobie wyobrazić sytuację taką, jaką by sobie wyobrażali ŚJ w osobie Boga-Człowieka: „Jezus Chrystus wszedł da górkę i rzekł: Słuchajcie mnie wszyscy! Ja jestem Bogiem wszechmogącym, równym mojemu Ojcu, który stworzył niebo i ziemię i mi będziecie oddawać cześć po wszystkie czasy, bo Ja jestem waszym Panem”.
Wtedy by powstało pytanie: Po co Jezus Chrystus by przyszedł na ziemię? Jednakże Jezus czegoś takiego nam nie powiedział. Ale za to powiedział po co (m. innymi) przyszedł do nas:

Mt 20:25-28 (BT)
25. A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł: Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę.
26. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą.
27. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym,
28. na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu.

Rozumując kryteriami ŚJ, można by powiedzieć, że na podstawie powyższego wersetu Jezus jest niższy od nas, bo jest naszym sługą.

Gdyby Jezus wypowiedziałby te zdanie, jakiej wtedy by nas nauczył pokory? Na pewno nie takiej:

Mt 11:29 (BT)
„(…) i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych.”

Jezus Chrystus nie dość, że sam się uniżał wobec Swojego Ojca, ale jeszcze zakazywał, aby ci wtajemniczeni nic nie rozpowiadali na temat Jego wielkości:

Gdy Jego uczniowie zobaczyli Jego chwałę na górze przemienienia:
Mt 17:9 (BT)
„(…) Jezus przykazał im mówiąc: Nie opowiadajcie nikomu o tym widzeniu, aż Syn Człowieczy zmartwychwstanie.”

Podobnie mamy po wyznaniu św. Piotra (Mt16:16, 20): „(…) Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego.”
- 16:20: „Wtedy surowo zabronił uczniom, aby nikomu nie mówili, że On jest Mesjaszem.”
Jezus, który miał moc czynić cuda, uzdrawiać, wskrzeszać umarłych był w oczach ludzi uznany za kogoś wielkiego:

Łk 7:14-16
14. Potem przystąpił, dotknął się mar (…) i rzekł: Młodzieńcze, tobie mówię wstań!
15. Zmarły usiadł i zaczął mówić (…).
16. A wszystkich ogarnął strach; wielbili Boga i mówili: Wielki prorok powstał wśród nas, i Bóg łaskawie nawiedził lud swój.

Podobnie zareagował Natanael, będący pełen podziwu dla Jezusa:
Jn 1:48-49
48. Powiedział do Niego Natanael: Skąd mnie znasz? Odrzekł mu Jezus: Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod drzewem figowym.
49. Odpowiedział Mu Natanael: Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!

Lecz te wszystkie dzieła były niczym w porównaniu do dzieł które się dokonywały u Jego Ojca. To najwyraźniej Jezus chciał wyrazić mówiąc:
„(…) Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie.” - Jn 14:28 – Te wielkie dzieła, które żeście widzieli, są niczym w porównaniu do dzieł, które wykonuje mój Ojciec Niebieski. Wg mnie ta interpretacja jest bardzo ciekawa, lecz na ŚJ nie robi żadnego wrażenia. Im niestety trzeba to argumentować ukazując Jezusa jako sługę uniżonego. Najlepiej ten problem ukazuje fragment św. Pawła do Filipin, w którym to święty Paweł ukazuje nam jak ma wyglądać nasza pokora:

Flp 2:5-11
5. To dążenie niech was ożywia; ono też było w Chrystusie Jezusie.
6. On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem,
7. lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka,
8. uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzyżowej.
9. Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię,
10. aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich i podziemnych.
11. I aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest PANEM - ku chwale Boga Ojca.
(BT)

W wersecie piątym mamy zachętę do tego abyśmy dążyli w swoim życiu do takiej pokory, jaka była w Jezusie Chrystusie, który (jak podaje werset 6) choć istniał w postaci Bożej (różne przekłady w mniejszym lub większym stopniu oddają tutaj Bóstwo Chrystusa i jego równość Ojcu) nie skorzystał ze sposobności (a przecież mógł) aby na równi być z Bogiem. Wersety 7 i 8 mówią same za siebie. Cały ten fragment mówi o ziemskim życiu Jezusa Chrystusa, takim, jakim spotykamy w ewangelii św. Jana, gdzie Jezus na każdym miejscu się uniżał do poziomu niższego niż zwykli ludzie, mimo iż był w postaci Bożej.

Jezus dbał o to, aby ludzie nie okrzyknęli go mesjaszem, aby nie spowodować zamieszania związanym z nadziejami mesjańskimi, jakie ludzie wtedy żywili (Wyobrażali Go sobie jako mesjasza politycznego, który wyzwoli Izraela). Nie afiszował się przed ludem jako Bóg, Syn Boży itp. Tę prawdę dał poznać tylko swoim najbliższym uczniom, oraz…..faryzeuszom, którzy wyobrażali sobie mesjasza jako człowieka, który odegra wielką rolę w polityce. Jednym z takich wymownych fragmentów w ewangelii jest ten, jak Jezus po odparciu wszystkich ataków faryzeuszy, sam przystąpił do ataku, zadając im pytanie:
Mt 22:41-45 (BT)
41. Gdy faryzeusze byli zebrani, Jezus zadał im takie pytanie:
42. Co sądzicie o Mesjaszu? Czyim jest synem? Odpowiedzieli Mu: Dawida.
43. Wtedy rzekł do nich: Jakżeż więc Dawid natchniony przez Ducha może nazywać Go Panem, gdy mówi:
44. Rzekł Pan do Pana mego: Siądź po prawicy mojej, aż położę Twoich nieprzyjaciół pod stopy Twoje.
45. Jeśli więc Dawid nazywa Go Panem, to jak może być [tylko] jego synem?
46. I żaden z nich nie mógł Mu odpowiedzieć. Nikt też od owego dnia nie odważył się więcej Go pytać.
Według mnie najtrafniej to komentuje przypis z Biblii Poznańskiej ( do Mk12:35-37): “(...)[Jezus] Atakuje twierdzenie, że mesjasz jest synem Dawida, powołując się na psalm 110:1, gdzie Dawid nazywa Go swoim Panem, a Bóg wyznacza Mu miejsce po swojej prawicy, czyli uznaje udział w swojej władzy, godności i mocy. Mesjasz musi być Bogiem. Tego jednak ani faryzeusze, ani uczeni w Prawie przyznać nie chcieli i nie mogli, bo według ich nauki Mesjasz miał być tylko człowiekiem pochodzącym z rodu Dawidowego. Nie odpowiedzieli więc nic na słowa Jezusa.”
Podobnie możemy zauważyć w zatargach Jezusa z faryzeuszami, które są opisane w ewangelii wg św. Jana. Tutaj można się dopatrzyć ogromnego sprytu Pana Jezusa, który daje żydom do zrozumienia, że jest Bogiem, ale w taki sposób, żeby nie dowiedział się o tym prosty lud, a przy okazji nie dać faryzeuszom podstaw do oskarżenia Go o bluźnierstwo. Wykorzystuje lepszą znajomość pism przez faryzeuszy niż przez lud i posługuje się tajemniczymi stwierdzeniami „Ja Jestem”. Wg mnie Jezus Chrystus tutaj robi aluzję do księgi Izajasza, która (jak mi się wydaje) była prostemu ludowi mniej znana niż księga wyjścia (a szczególnie werset 3:14). W ten sposób dał im do zrozumienia, że uważa się za Boga, ale nie dal im okazji do oskarżenia go.
Niestety, wszystkie te wywody są tylko moją własną interpretacją. Jeśli ktoś zauważy jakiś błąd w rozumowaniu, to proszę mi go wskazać. Nikt w końcu nie jest nieomylny…. Wiem, że Yogiii to na pewno się ze mną nie zgodzi w poglądach i da mi to znać.

Pozdrawiam i do zobaczenia po 15 sierpnia.

Wszystkie podkreślenia dodane. ŚJ oznacza "Świadkowie Jehowy, TS - Toważystwo Strażnica. Cytaty z BT i BW


Grzesiek Ż.

#3 yogiii

yogiii

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 536 Postów
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano 2003-07-30, godz. 11:16

< Mojse zdanie > {Twoje założenia i interpretacja jest niezgodna z Biblią. Spokojnie, weźmiemy się za to. Narazie są to poste słowa - ale jak Ci tak zależy na Trójcy to ... przejedziemy ją całą (nie teraz oczywiście). Wipisz sobie wszystkie argumenty jakie tam masz ... i poczekaj. Wszystko rozgromimy}

Aha i ... Kunda [?!?!?!] ... no bez przesady... :)

#4 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2003-07-30, godz. 19:40

Wykorzystuje lepszą znajomość pism przez faryzeuszy niż przez lud i posługuje się tajemniczymi stwierdzeniami „Ja Jestem”. Wg mnie Jezus Chrystus tutaj robi aluzję do księgi Izajasza, która (jak mi się wydaje) była prostemu ludowi mniej znana niż księga wyjścia (a szczególnie werset 3:14). W ten sposób dał im do zrozumienia, że uważa się za Boga, ale nie dal im okazji do oskarżenia go.
Niestety, wszystkie te wywody są tylko moją własną interpretacją.


Podobne przemyślenia właśnie spotkałam na forum serwisu www.katolik.pl -w dyskusji ze świadkiem Jehowy pojawiło się następujące stwierdzenie:
"Nie jest łatwo uwierzyć w bóstwo Jezusa. Ale i w Ewangelii (według św. Jana : 'Zanim Abraham stał się Ja JESTEM') sam Jezus potwierdza swe bóstwo. Słowa te bardzo do mnie przemawiają i zawsze przepełniają Jego miłością."

# źródło:
"Forum Pomocy Katolika http://www.katolik.p...um/list.php?f=1
temat: "Jezus nie był, nie jest i nigdy nie bedzie Bogiem."
[szósta odpowiedź w wątku, autor: "Tymek"]


Miej zatem świadomość, że nie jesteś w swoich wywodach odosobniony.
.jb

#5 grzesiek32

grzesiek32

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 184 Postów

Napisano 2003-08-20, godz. 00:51

Drogiii Yogiii, chcesz żebym Ci od razu podał wszystkie moje argumenty na Trójcę. Nie zrobię tego z dwóch powodów. Pierwszym jest to, że w tym momencie nie jestem Ci wstanie tego podać, bo może dopiero systematycznie zaczną mi się one nasuwać, a drugim powodem jest to, że się obawiam trochę wybiórczego potraktowania tych moich wywodów. Wolę mieć w miarę możliwości kompletne kontrargumenty do każdego z moich argumentów. A niestety z tego co słyszałem, temat jest ponoć dość trudny dla mnie do obronienia.

Trójca:
W Waszej Biblii w J1:1 Jezusa nazywacie „bogiem” (z małej litery). Pozwolę sobie teraz zacytować pana Bednarskiego:

„(…) Jezus nie może być „bogiem”, bo w Pwt 5:7 Bóg mówi: „Nie będziesz miał bogów innych oprócz Mnie”, a w Pwt 32:39 dodaje: „Popatrzcie teraz, że Ja jestem, Ja jeden i nie ma ze Mną żadnego boga”. A przecież z J 1:1 wynika, że gdy były wypowiadane te słowa Syn Boży był z Ojcem.(…)”

Z tego wynika, że Wasza wiara jest politeistyczna.

Warty podkreślenia jest jeszcze fakt, że bogami w nowym testamencie są nazwani:
brzuch, ludzie, szatan itp. Ale nigdzie Biblia nie każe nam czcić/oddawać chwały tym bogom. Natomiast Jezusa i Ducha Świętego, którzy są nazwani Bogami Biblia każe nam czcić:

Jezus Bogiem: np. J20:28n, 1J5:20n, Rz9:5 itp. Mamy Go czcić: J5:23
Duch Święty jest Bogiem: Dz5:3n, 1Kor6:19n, Mamy oddawać Mu chwałę: 1Kor6:19n

Podobną ciekawostkę podałem w wątku „Jak to było ze stworzeniem świata”. Przytoczę to w skrócie:

Na początku księgi rodzaju czytamy, że Bóg stworzył niebo i ziemię i wszystko co na niej. A w Kol1:16, gdzie mowa jest o Jezusie czytamy: „(…) bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone.” Nie można tutaj porównywać JHWH do zleceniodawcy, projektanta, Anie nikogo takiego, bo natchniony autor pisząc, iż Bóg po dziele stworzenia odpoczął (Rdz 2:2-3), nie rozgraniczał Stwórcy na wykonawcę i zleceniodawcę (Skoro pisze, że Bóg odpoczął, to ten Bóg musiał być również wykonawcą). Taką myśl potwierdzają również następujące fragmenty:

Iz 45:11-12 - „Tak mówi Pan, Święty Izraela i jego Twórca: Czyż wy Mnie będziecie pytać o moje dzieci i dawać Mi rozkazy co do dzieła rąk moich? To Ja uczyniłem ziemię i na niej stworzyłem człowieka, Ja własnoręcznie rozpiąłem niebo i rozkazuję wszystkim jego zastępom.” – Mowa o Jahwe
Hbr 1:10 – „Oraz: Tyś, Panie, na początku osadził ziemię, dziełem też rąk Twoich są niebiosa.” – Mowa o Jezusie

Ponadto jestem ciekawy, co Wy mówicie na takie argumenty jak:

Rdz 1:26-27
A wreszcie rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka a Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi! Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę.

Oraz:

Rdz 3:22
„Po czym Pan Bóg rzekł: Oto człowiek stał się taki jak My: zna dobro i zło; niechaj teraz nie wyciągnie przypadkiem ręki, aby zerwać owoc także z drzewa życia, zjeść go i żyć na wieki.”
(W tym wersecie występuje słowo JHWH, który jest synonimem słowa „Bóg”, który dla nas jest Trójcą)

W tych wersetach słowo Bóg (liczba pojedyncza) oznacza jakieś „My” (liczba mnoga).

Wszystkie podkreślenia dodane, "SJ" oznacza skrót "Świadkowie Jehowy", a biblijne cytaty zostały wzięte z Biblii Tysiąclecia.

Pozdrawiam

Grzesiek




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych