Skocz do zawartości


Zdjęcie

ŚWIETA, ŚWIĘTA, ŚWIĘTA..........


  • Please log in to reply
40 replies to this topic

#1 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-12-10, godz. 11:31

Taka tam refleksja....... Odkąd pamietam, zawsze zazdrościłam katolikom swiąt, choinki, kolacji. Przecież tak naprawdę zabarwienie religijne to tylko dodatek do jedwabistej uroczystości rodzinnej..... Atmosfera miłości, pojednania, wybaczenia......... ech...... A u ŚJ? Sucharska pamiatka, niby jedyne święto, jak nie świeto :( Niby oni mają taka atmosferę miłości okrągły rok. No na pewno , żal mi ich :( i siebie przy okazji.......
nie potrafiłam uwierzyć.......

#2 Nimril

Nimril

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 157 Postów

Napisano 2005-12-10, godz. 11:53

Rozmawiajac z SJ na temat swiat zauwazylem jedna rzecz - jedyne co 'oni' (nie twierdze ze to regula ale akurat 'moje' doswiadczenie/obserwacja jest takie) dostrzegaja w tym to.. choinka. To doprowadzilo do smiesznego wrecz pytania czy moglbym sobie (jako katolik) wyobrazic swieta bez choinki. Dla kazdego kto mial okazje uczestniczenia w tej 'uroczystosci' ta choinka chyba jest najmniej istotna. Moze dla malutkich dzieci ktore ciesza sie ze jest choinka, beda prezenty etc to ma jakies znaczenie ale wraz z uplywem czasu najwazniejsze w tym wszystkim jest duchowe przezycie. Mam tu na mysli atmosfere i spokoj temu towarzyszacy.
Na taka 'wizje' swiat SJ czesto mowia ze skoro tak to jest to niewlasciwe ze tylko 'okazyjnie' rodziny sie tak 'jednocza'. Przygladajac sie jednak ich zyciu, na codzien, wcale nie rozni sie ono od calej reszty -szkola/praca/obowiazki jakies etc. Pokusilbym sie nawet o stwierdzenie ze SJ bardziej 'pedza' przez zycie odstawiajac na bok te 'wartosci' ktore to 'rzekomo maja caly rok' - no bo jakos pogodzic trzeba utrzymanie rodzin i inne sprawy 'swiata' z zebraniami/gloszeniem etc.
No a tak przy okazji moze to wesolych swiat wszystkim zycze, a jesli ktos ich nie obchodzi to zycze zeby chociaz mile spedzil ten czas z rodzina/znajomymi :)

#3 Dementor

Dementor

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 473 Postów

Napisano 2005-12-12, godz. 09:48

qwerty - w tym temacie się z Tobą nie zgodzę. Jestem bardzo szczęsliwy iż nie musze spędzać tego okresu wraz z rodziną dymając z jednego obżarstwa na drugie od jednych do drugich. Akurat moje grono przyjaciół (mimo iż są to głównie katolicy lub tacy co jakąkolwiek sferę religijności mają generalnie w d...) prezentuje podobne poglądy jak ja i każdy taki wolny okres spedzamy bardzo aktywnie na nartach - zalety - są oczywiste - można naprawdę super pojeździć - bo to chyba jedyne okresy w roku kiedy przez to że 99% społeczeństwa obżera się na rodzinnych biesiadach stoki są puściuteńkie :) tegoroczne święta spedzę tak samo :) szusując w Białce Tatrzańskiej :)
a wszystkim życzę pulchniutkich brzuszkóóófff :D niech Wam się darzy przy świątecznym stole :D
pzdr
destination: ..::SALSERO::..

#4 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2005-12-12, godz. 10:11

szczerze powiedziawszy tez nie przepadam za tymi zbliżającymi się swiętami, jkoś nigdy ich nie lubiałem ;-( osobiście wole święta Wielkanocne - sa jakies radośniejsze ;-)
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#5 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-12-12, godz. 13:02

Mi SJ tak skutecznie wyprali mózg, że do dziś nie mogę się przekonać do choinki, wigilii itd. PO PROSTU COŚ IRRACJONALNEGO MNIE ODPYCHA. Więcej miałem z tym wszystkim kłopotu niż radości, zwłaszcza w szkole, kiedy się trzeba było tłumaczyć, że Mikołaja niet, takoż choinkę mam tylko w lesie, bo to "babiloństwo"... A więc średnio jakoś zazdrościłem tych świąt. Wolałem, żeby ich w ogóle nie było.
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#6 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-12-12, godz. 13:42

A ja bardzo lubię usiąść przy choince ..... wieczorem.... i wcale nie mysle o obżarstwie i religijności ......... religia to opium dla ludzi biednych i głupich..... ( prosze aby się religijni nie obrazali - od kazdej reguły są wyjatki ) biedni myślą że im Bóg po smierci wynagrodzi, bogaci nie musza wierzyć bo mają juz raju teraz :) głupi.... moze słabi psychicznie, muszą czuć kogoś mądrzejszego nad soba, może potrzebują religii aby poczuć wspólnote z innymi........ Nie zazdroszczę świat od strony religijnej, tylko od strony atmosfery rodzinnosci...... Lubie spedzac czas z rodziną ( moze lubiłam byłoby lepszym słowem :) ) i to tylko tyle :)
nie potrafiłam uwierzyć.......

#7 istotka

istotka

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 19 Postów

Napisano 2005-12-12, godz. 15:42

Z Bratem Jaraczem jak zwykle zgadzam się w 100%. Wypowiedź Dementora rozumię wg kategorii, o której to Jaracz pisze: jak się człowiek w religii SJ wychował to nigdy mu Świąt brakować nie będzie :) tak po prostu...
Ja osobiście jako dzieck zawsze zazdrościłam koleżankom ubierania choinki i tych pod nią prezentów, oczekiwania pierwszej gwiazdki itp bajerów. Dla dziedziaków to chyba ważne przeżycia, które później objawiają się tęsknota za tymiże świętami. Myślę, że tradycja to nie jest wcale takie zło konieczne i jeśli ktoś z głową podchodzi do okresu światecznego to na pewno nadwagą nie grzeszy :)

#8 rumburak

rumburak

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 13 Postów

Napisano 2005-12-16, godz. 13:07

znam rodzinę świadków co niby świąt nie obchodzi, ale się obżerają, czasami nawet podobno karpik na stole się znalazł :)

#9 Sebastian Andryszczak 0501346907

Sebastian Andryszczak 0501346907

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 589 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2005-12-16, godz. 14:17

ja spotkałem się z praktyką odwiedzania się wzajemnego "podczas babilonów".

Tzn. braciszkowie myślą sobie: w teren nie pójdę, bo katolicy pijani (nieważne, że nie wszyscy, ważne, że ŚJ tak myśli), mam tyle dni wolnego, nudzi mi się, odwiedzę kogoś. No i idzie sobie, odnowić stare znajomości. Pogawędzić przy herbarce, może jakimś cieście (broń Boże, nie świątecznym).

Inni, możnaby powiedzieć, świętują "po świecku", bez akcentów religijnych, choinki, opłatka, ale obżarstwo praktykują. Powiedziałbym, że brakuje tam jeszcze tylko dziadka Mroza, który zastąpiłby św. Mikołaja i mielibyśmy ZSRR.

Oba wyżej opisane zjawiska praktykowane są w sumie przez kilkanaście procent ŚJ
czyli co szósty ŚJ uznaje jakąś tam namiastkę świętowania.
Byłem świadkiem Jehowy, ale poznałem prawdę (katolicyzm). Służę Jehowie, w łączności z jedyną Organizacją Bożą, tzn. Kościołem Kat.,

jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.

#10 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2005-12-16, godz. 14:18

E tam... nic nowego.
U mnie w zborze co roku w czasie świąt urządzano imprezki towarzysko-rodzinne, a i rybka była, i wódeczka do rybki też się znalazła, i cały stół sałatek, bigosików i innych przysmaków...
Nie ma co demonizować, ŚJ chodzi tylko o ten nieszczęsny opłatek, choinkę, no i samą nazwę świąt... reszta ok :)

Pzdr.

Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#11 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2005-12-16, godz. 15:22

Liberal, on 2005-12-16 15:18, said:

U mnie w zborze co roku w czasie świąt urządzano imprezki towarzysko-rodzinne

Przeszłość bywa inspirująca: link
.jb

#12 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2005-12-16, godz. 16:50

hehehe ja tez bym tak chciał, ale mieli tych prezencików ;)
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#13 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-12-16, godz. 19:26

Faktycznie. W moim zborze też w wigilie braciszkowie robili sobie zwolenniczaki pseudoświąteczne :) . Pamiętam dokładnie, jak jedna siostrzyczka — skądinąd bardzo sympatyczna — żaliła się przed zebraniem drugiej siostrzyczce (w grudniu): "już 15-sty, idą święta, a ja jeszcze nie mam wypłaty" ;) . Pamiętam, że byłem tą wypowiedzią dość zgorszony do tego stopnia, że powtórzyłem ją moim rodzicom, lecz jakoś ich to nie obeszło :) .
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#14 yogiii

yogiii

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 536 Postów
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano 2005-12-31, godz. 13:02

>> Taka tam refleksja....... Odkąd pamietam, zawsze zazdrościłam katolikom swiąt, choinki, kolacji.

> Jeśli komuś to nie odbiera przyszłości i lubi takie 'momenty', to jego decyzja. Mnie to niczego nie odbiera i teraz czuję się z tym lepiej że nie obchodzę świąt. Nie czuję się zatopiony w rzeczywistości. Mnie takie rzeczy nie 'budują'. Myślę że są rzeczy które dają więcej szczęścia.

#15 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-12-31, godz. 19:04

:))))) A ja miałam choinkę i prezenty i przyjaciól i było fajnie :)
nie potrafiłam uwierzyć.......

#16 bellastar

bellastar

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 180 Postów

Napisano 2005-12-31, godz. 20:18

Quote

Mnie takie rzeczy nie 'budują'. Myślę że są rzeczy które dają więcej szczęścia.


W USA najbardziej rodzinnym swiętem jest "Dzień Dziekczynienia" u nas w Polsce "Boże Narodzenie"
No i ten... "nieszczęsny" opłatek.
Ludzie spotykają się ze sobą, z ciągle żywą nadzieją na lepsze jutro, miłość która przychodzi, odchodzi, ale zawsze jest obecna, po to by przyjść do tych, którzy jej pragną.
A życie płynie, płynie, płynie.
Polecam Ci panie Yogii lekturę książki "Korzenie" Czytając być może doświadczysz: Co to jest tożsamość narodowa , plemienia , rodzinna , kulturowa. Ty tę tożsamość po prostu utraciłeś.
Po to, żeby nie być do cna wyobcowanym stworzysz sobie całą feerię rzeczy, które spełnią rolę substytutu tego, czego się wyzbyłeś, z tobie tylko znanych powodów.
To tak jak druga żona. Od której po prostu wstyd odejść.
Jeśli nie budują Cię najprostsze, najbardziej elementarne wartości jak rodzina, ciepło wypływające z dobrych, choć nie zawsze konskwentnych intencji to moim zdaniem postradałeś coś naprawdę elementarnego... tożsamość. A chyba nawet Ty wiesz, że o to przede wszystkim chodzi tym, którzy już wcześniej tego doświadczyli i na gwałt poszukują "towarzystwa" i w takich jak Ty owych "koleżków" odnajdują.
Niewątpliwie znajdziesz takich wielu.
Pozdrawiam Cię panie Yogii

#17 Dementor

Dementor

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 473 Postów

Napisano 2006-01-01, godz. 20:14

No i jak tam?? Wskakujcie na wagę i pochwalcie się ile Wam przybyło :D:D:D ja się wynartowałem za wszystkie czasy - zwłaszcza ze teraz bardzo ciężkie pólroku prze de mną (wygrany kontrakt - przez co praca także w soboty i niedziele, święta itp.) ale dam radę :)
destination: ..::SALSERO::..

#18 shakal

shakal

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 31 Postów

Napisano 2006-01-02, godz. 01:18

Heh... Przyleciałem do Polski, w ten świąteczny czas, tylko po to by towarzyszyć mojej jedynej, najbliższej rodzinie jaka mi w Polsce została - tacie. Jest starszej daty i święta to dla niego coś szczególnego. Mimo tego, że lubię ten okres, to jakoś do choinki mi się nie tęskni, łamania opłatkiem nie praktykuję (większość i tak nie szczerze wypowiada życzenia - ale nie mnie oceniać - nie lubię i tyle ;) ), ale dla samotnego ojca przybyłem i nie żałuję. Po dwa, zgadzam się. Znajomi ŚJ za choinką to niezbyt przepadają, ale nastrój świąteczny to w domu jednak nastaje w tym czasie ;) Pozdrawiam.

#19 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-01-02, godz. 16:06

dementor... jakies pikantne szczegóły z wyprawy ? :) ( stara juz jestem wiec tylko poczytac mi pozostało ;) )
nie potrafiłam uwierzyć.......

#20 wojtek37

wojtek37

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 612 Postów
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano 2006-01-02, godz. 18:48

Ja nie znam - w swoim otoczeniu, żadnych braci Katolików, co by mieli być pijani w Wigilię świąt Bożego Narodzenia!.

Nie wiem skąd czerpiecie informacje, ale ja znam wieli dorosłych , jak i dzieci co w ten dzień, przed wieczerzą poszczą, aż do Wigilii a więc i o picu nie ma mowy.

Oczywiście stereotyp, katolika , pijaka jest tak w naszym społeczeństwie głębogo zakorzenion, że pewnie nic to co napisałem nie zmieni w waszych odczuciach. Ale to już inna bajka.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych