Skocz do zawartości


Zdjęcie

Czy kłamstwo jest dopuszczalne i użyteczne


  • Please log in to reply
19 replies to this topic

#1 White Death

White Death

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 243 Postów

Napisano 2006-02-11, godz. 15:08

Biblia jest zbiorem praw i norm moralnych. Ma wychowywać ludzi zgodnie z wysokimi miernikami Bożymi. Te z kolei mówią że Stwórca brzydzi się kłamstwem.
Ap 21:8
8. A dla tchórzów, niewiernych, obmierzłych, zabójców, rozpustników, guślarzy, bałwochwalców i wszelakich kłamców: udział w jeziorze gorejącym ogniem i siarką. To jest śmierć druga.
(BT)
I wszystko jest jasne dopóki nie trafiamy na historię z ks.Jozuego:
Jozuego 2:4-6
4. Lecz kobieta wzięła tych dwu mężczyzn i ukryła ich. Rzeczywiście, odrzekła, przybyli do mnie ci ludzie, ale nie wiedziałam, skąd byli.
5. Gdy jednak miano zamknąć bramy miasta o zmierzchu, oni wyszli i nie wiem, dokąd się udali. Pospieszcie za nimi jak najrychlej, a dościgniecie ich.
6. Sama zaś zaprowadziła ich na dach i ukryła pod łodygami lnu, które tu rozłożyła.
(BT)

Niewiasta ta chcąc ukryć zwiadowców po prostu skłamała poszukującym go ludziom.
W dobrym celu, ochronie życia, postąpiła wbrew pewnym ogólnym zasadom.
Mam w związku z tym pytanie:
Czy szlachetny cel uświęca nieszlachetne środki ?
Czy w ogóle myślenie w kategoriach prawda-kłamstwo ma sens ?

W postępowaniu WTS też widzę czasami takie dziwne ruchy.
Np. kwestia krzyż-pal.
Ciężko jest na 100% udowodnić że Jezus umarł na palu. Dopuszczam opcję że mógł umrzeć na krzyżu, bo przemawiają za tym poważne argumenty.
Ale do czego dążę:
Nauka o śmierci na palu miała w zborach sJ niesamowite konsekwencje prowadzące do całkowitego zaniechania kultu krzyża i bałwanów jemu podobnych.
To widzę jak najbardziej pozytywnie, bo jest zgodne z ogólnym duchem Biblii.
Oczyściło miliony ludzi z fałszywego kultu martwych przedmiotów.
Niemniej ta hiperbola z teorią o palu, skrajność czy jak to nazwiemy, nie musi być wcale prawdziwa. Prawdziwe są jednak i dobre skutki tego kroku.
Czy więc Bóg aprobuje niepewne środki do osiągnięcia słusznego celu ?
Przeto odrzuciwszy fałsz, mówcie prawdę każdy ze swym bliźnim. Efezjan 4:25a
To zaś powinniście czynić: Mówcie prawdę jeden drugiemu, wydawajcie sprawiedliwe wyroki w swoich bramach i zachowujcie pokój! Zach 8:16

#2 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-02-11, godz. 17:04

Czy więc Bóg aprobuje niepewne środki do osiągnięcia słusznego celu ?


Odpowiedź: nie.

Sytuacja, o której mówisz była w Starym Testamencie. Teraz obowiązują nas trochę wyższe standardy.

Moje zdanie nt. kłamstwa jest takie, że są "priorytety", np. najpierw życie ludzkie, a potem prawdomówność. Kłamstwo w wypadku zagrożenia życia jest grzechem, ale niedobrowolnym.

Jezus nigdy nie kłamał. Także apostołowie nie kłamali. Jak ktoś nie chciał przyjąć ich nauki, to nie próbowali go nawrócić kłamstwem.

Aha, i jeżeli okaże się, że ŚJ nie mieli racji w sprawie czczenia krzyża, to wszyscy, którzy uciekli się do kłamstwa w tej sprawie PONIOSĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ za swoje czyny.

Bóg dał ludziom rozum i wolną wolę, czego WTS nie chce zaakceptować.

#3 White Death

White Death

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 243 Postów

Napisano 2006-02-11, godz. 19:54

Czy więc Bóg aprobuje niepewne środki do osiągnięcia słusznego celu ?


Odpowiedź: nie.

Sytuacja, o której mówisz była w Starym Testamencie. Teraz obowiązują nas trochę wyższe standardy.

Moje zdanie nt. kłamstwa jest takie, że są "priorytety", np. najpierw życie ludzkie, a potem prawdomówność. Kłamstwo w wypadku zagrożenia życia jest grzechem, ale niedobrowolnym.

Jezus nigdy nie kłamał. Także apostołowie nie kłamali. Jak ktoś nie chciał przyjąć ich nauki, to nie próbowali go nawrócić kłamstwem.

Aha, i jeżeli okaże się, że ŚJ nie mieli racji w sprawie czczenia krzyża, to wszyscy, którzy uciekli się do kłamstwa w tej sprawie PONIOSĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ za swoje czyny.

Bóg dał ludziom rozum i wolną wolę, czego WTS nie chce zaakceptować.

Faktycznie ap. Paweł wspomniał że Bóg kiedyś tolerował czasy niewiedzy.
Ale dotyczyło to ilości wiedzy.
Hmm...
W sumie pójdę dalej, do kolejnego wniosku:
Tolerował, nie tylko kłamstwa ale i wszelkie inne niegodziwe czyny i do dziś toleruje. Chociaż w starożytności czasami intreweniował w sposób widoczny...
Tolerował, znaczy przyzwalał, nie aprobował.
Rozwiązanie tej zagadki jest takie:
Gdy Jah zgodził się na dopuszczenie do funkcjonowania grzesznego społeczeństwa ludzkiego, wiedział że nie jest możliwe aby takowi grali czystymi kartami, bo nimi nie dysponowali. Dziedzictwo Adamowe w pierwszej kolejności niesie ze sobą nieczyste sumienie i nieuchronne upadki.
Ale w istocie Malachiasz orzekł że Stwórca się nie zmienia, a ja dodam że człowiek też się nie zmienił wiele.. może zdegenerował na gorsze, ale podstawowe reakcje, emocje, są takie same jak na początku.
Nie widzę tu rzecz jasna usprawiedliwienia dla grzesznych postępków, widzę natomiast ofiarę za nie - okup Chrystusa.
Uważam że skoro Najwyższy jest w stanie wybaczyć Rachab, to i wybaczy drobne błędy WTS.
Przeto odrzuciwszy fałsz, mówcie prawdę każdy ze swym bliźnim. Efezjan 4:25a
To zaś powinniście czynić: Mówcie prawdę jeden drugiemu, wydawajcie sprawiedliwe wyroki w swoich bramach i zachowujcie pokój! Zach 8:16

#4 polarm

polarm

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 510 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Skierniewice

Napisano 2006-02-11, godz. 20:09

Do White Death
Dobrze, że się w ogóle zastanawiasz.
Natomiast dla mnie wstrzasające jest to, iż próbujesz znaleźć wytłumaczenie i jakby możliwość wybaczenia dla wyrafinowanych manipulatorów ludzkimi umysłami i losami, których jedynym w tej chwili celem, jest już przetrwanie organizacyjnej struktury, dzięki której nie pracując prowadzą życie o standardzie milionerów. Tylko tyle i aż tyle. Pisałem już o tym. Poszukaj, przeczytaj i nad tym pomyśl.

#5 White Death

White Death

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 243 Postów

Napisano 2006-02-11, godz. 20:17

Do White Death
Dobrze, że się w ogóle zastanawiasz.
Natomiast dla mnie wstrzasające jest to, iż próbujesz znaleźć wytłumaczenie i jakby możliwość wybaczenia dla wyrafinowanych manipulatorów ludzkimi umysłami i losami, których jedynym w tej chwili celem, jest już przetrwanie organizacyjnej struktury, dzięki której nie pracując prowadzą życie o standardzie milionerów. Tylko tyle i aż tyle. Pisałem już o tym. Poszukaj,  przeczytaj i nad tym pomyśl.

Cały czas intensywnie myślę, dużo widzę i chyba coraz więcej rozumiem.
Badam i wyciągam wnioski, no..mogą być inne niż twoje.
Nie chcę popadać w skrajności, patrzę pozytywnie na wszystkich ludzi, przynajmniej staram się tak robić.
Na trzeźwo i z dystansem. Ale i z miłością bo w czymże jestem lepszy od kogokolwiek ?
Może gdybym doznał krzywdy .. ale nie.. już wiem na przykładach innych ludzi czym to się może zakończyć.
Przeto odrzuciwszy fałsz, mówcie prawdę każdy ze swym bliźnim. Efezjan 4:25a
To zaś powinniście czynić: Mówcie prawdę jeden drugiemu, wydawajcie sprawiedliwe wyroki w swoich bramach i zachowujcie pokój! Zach 8:16

#6 polarm

polarm

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 510 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Skierniewice

Napisano 2006-02-11, godz. 21:31

Pozdrawiam i modlę się za Ciebie bracie... Polaku.

#7 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2006-02-11, godz. 21:34

WTS nazywa to "strategią teokratyczną".

Strażnica nr18 z 1956 roku
Idąc za przykładem swego ojca Abrahama Izaak mówił o swej żonie Rebece także jako o siostrze, i to do mężów tego samego miasta Gerar. (...) Izaak swe strategiczne postępowanie [gdy mówił, że ona jest jego siostrą] wyjaśnił słowami: "Bałem się abym nie zginął dla niej."

The Watchtower z 1 maja 1957, ss. 285-286.9
Świadkowie Jehowy dokonują wielkiego dzieła nawet w krajach, gdzie ich działalność jest zakazana. Jedynym sposobem, jaki pozwala im wywiązywać się z nakazu głoszenia dobrej nowiny o królestwie Bożym jest stosowanie teokratycznej strategii. (…) Zatem w okresie duchowej wojny słuszne jest zmylenie wroga przez niewyjawianie prawdy. (…) Dzisiaj słudzy Boży są zaangażowani w wojnę – duchową, teokratyczną wojnę, wojnę prowadzoną przez Boga z niegodziwymi siłami duchowymi oraz z fałszywymi naukami. (…) Przez cały czas musimy przejawiać szczególną ostrożność, aby nie wyjawić żadnej informacji wrogowi, którą mógłby wykorzystać do utrudnienia dzieła nauczania.

Insight on the Scriptures, tom 2, s.245
Chociaż złośliwe kłamstwo jest w Biblii stanowczo potępione, nie oznacza to wcale, że dana osoba jest zobowiązana wyjawiać prawdziwe informacje ludziom, którzy nie są do nich upoważnieni. Jezus Chrystus radzi: "Nie dawajcie psom tego, co święte, ani nie rzucajcie swych pereł przed świnie, żeby ich czasem nie podeptały nogami, a obróciwszy się, nie poszarpały was" (Mt 7:6). Stanowiło to powód, dla którego Jezus przy pewnych okazjach powstrzymywał się od podania pełnych informacji lub wyraźnych odpowiedzi na jakieś pytania, które mogłyby wyrządzić niepotrzebne szkody (Mt 15:1-6; 21:23-27: Jn 7:3-10). Rzecz jasna postępowanie Abrahama, Izaaka, Rahab i Elizeusza odnośnie wprowadzania w błąd czy niewyjawiania wszystkich faktów tym, którzy nie czcili Jehowy muszą być rozpatrywane w tym samym świetle (Rdz 12:10-19; rozdz. 20; 26:1-10; Joz 2:1-6; Jk 2:25; 2Kl 6:11-23).

Pzdr.
Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#8 White Death

White Death

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 243 Postów

Napisano 2006-02-11, godz. 22:00

WTS nazywa to "strategią teokratyczną".

Strażnica nr18 z 1956 roku
Idąc za przykładem swego ojca Abrahama Izaak mówił o swej żonie Rebece także jako o siostrze, i to do mężów tego samego miasta Gerar. (...) Izaak swe strategiczne postępowanie [gdy mówił, że ona jest jego siostrą] wyjaśnił słowami: "Bałem się abym nie zginął dla niej."

The Watchtower z 1 maja 1957, ss. 285-286.9
Świadkowie Jehowy dokonują wielkiego dzieła nawet w krajach, gdzie ich działalność jest zakazana. Jedynym sposobem, jaki pozwala im wywiązywać się z nakazu głoszenia dobrej nowiny o królestwie Bożym jest stosowanie teokratycznej strategii. (…) Zatem w okresie duchowej wojny słuszne jest zmylenie wroga przez niewyjawianie prawdy. (…) Dzisiaj słudzy Boży są zaangażowani w wojnę – duchową, teokratyczną wojnę, wojnę prowadzoną przez Boga z niegodziwymi siłami duchowymi oraz z fałszywymi naukami. (…) Przez cały czas musimy przejawiać szczególną ostrożność, aby nie wyjawić żadnej informacji wrogowi, którą mógłby wykorzystać do utrudnienia dzieła nauczania.

Insight on the Scriptures, tom 2, s.245
Chociaż złośliwe kłamstwo jest w Biblii stanowczo potępione, nie oznacza to wcale, że dana osoba jest zobowiązana wyjawiać prawdziwe informacje ludziom, którzy nie są do nich upoważnieni. Jezus Chrystus radzi: "Nie dawajcie psom tego, co święte, ani nie rzucajcie swych pereł przed świnie, żeby ich czasem nie podeptały nogami, a obróciwszy się, nie poszarpały was" (Mt 7:6). Stanowiło to powód, dla którego Jezus przy pewnych okazjach powstrzymywał się od podania pełnych informacji lub wyraźnych odpowiedzi na jakieś pytania, które mogłyby wyrządzić niepotrzebne szkody (Mt 15:1-6; 21:23-27: Jn 7:3-10). Rzecz jasna postępowanie Abrahama, Izaaka, Rahab i Elizeusza odnośnie wprowadzania w błąd czy niewyjawiania wszystkich faktów tym, którzy nie czcili Jehowy muszą być rozpatrywane w tym samym świetle (Rdz 12:10-19; rozdz. 20; 26:1-10; Joz 2:1-6; Jk 2:25; 2Kl 6:11-23).

Pzdr.

Wolę żyć bez kłamstwa, tylko czy to się da ?
Całe szczęście ze w moim małym życiu nie muszę mówić wielkich kłamstw..
Może jeszcze nie powiedzieć wszystkiego co się wie jest jest jako tako uczciwe, ale zastąpić prawdę fałszywą informacją, hmm... widzę tu różnicę.
Dobre zadanie dla sumienia :( .
Przeto odrzuciwszy fałsz, mówcie prawdę każdy ze swym bliźnim. Efezjan 4:25a
To zaś powinniście czynić: Mówcie prawdę jeden drugiemu, wydawajcie sprawiedliwe wyroki w swoich bramach i zachowujcie pokój! Zach 8:16

#9 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2006-02-11, godz. 22:35

Tak, czy tak jak to najnowszy wyklad N.O. mowi, to nie Organizacja weszla do Arki a zywi,pojedynczy ludzie. Zgodnie z relacja Jezusa kazdy zda sprawe za siebie przed Bogiem a ci co przewodzili podwojny osąd poniosą.Czym sie martwic?? Czy Jezus jak przybyl zaczal od zmiany religi?? Nie mial wzgledu na zadne wyznanie,nawet uznawane za odstepcze( Samarytanka ), rozmawial z kazdym i zachecal do milosci i wiary w Boga. Dzisiaj pewnie narzedziem zbrodni na nim byloby krzeslo el.,badz inne bardziej humanitarne usmiercenie Go. Ale czy to krzyz czy to pal czy wreszcie krzesło mialoby stanowic o zapalczywej roznicy pomiedzy Jego nasladowacami ?Kto idzie za Mna i wierzy we mnie ma zycie wieczne. Moze kochani Bracia w jakiej bysmy nie byli spolecznosci ( ja SJ ) glosmy milosc i czynmy ja zamiast spierac sie o szczegoly.Opierajmy nasza wiare nie na ludziach,organizacjach ale na Chrystusie i Jego wspanialym Tacie ktorego kazdy z nas chcialby mieć. Za kazdym razem zanim Jehowa wyrok wykonal dal wszystkim zrozumiec za co i po co. Nie bylby prawdomownym gdyby tym razem bylo inaczej. A skoro jak mowi Jego oczy sa na kazdym miejscu, nie watpmy iz zanim wykona wyrok nie powie za co.Malo tego za kazdym razem mowil,, Zawroccie do mnie,a Ja okaze wam łaske... to i dzisiaj zanim zacznie dzialac zajdzie podobna sytuacja. On widzi nasze rozdarcie,nasze rozterki,nasze watpliwosci,pytania bez odpowiedzi,bądzmy pewni iz i tym razem da Sie poznac i wtedy nie bedzie jak Pawel mowi juz zadnej ciemnosci w zrozumieniu drogi.
Znamy niespelnione proroctwa WTS-u,znamy wiele spraw wyplywajacych z ich ułomnosci i zachowawczosci, ale obysmy nie stracili ducha sił i energi na walce o słowa a nie weszlibysmy do wytchnienia Panskiego.Tak jak Ray Franz napisal, nie myslmy iz poruszone w ksiazce problemy dotyczą tylko i wylacznie SJ.Dotycza wszystkich organizacji ktore obrosly w piorka i wygodne stolki a poza tym same uwierzyly w to ze bez nich tak naprawde to Bog jest bezradny i nie wiedzialby co sam ma począć. Kamienie zawolają jak mowi PS i bez nas sobie poradzi. Czy Noe zdolal oglosic wyrok calemu owczesnemu swiatu ? Tak i teraz sobie rownie dobrze bez nas poradzi, ale uwaznie nam sie przyglada co jest tak naprawde naszym celem i priorytetem. :rolleyes: Zagłada religii tuż przed nami.A jesli nasza padnie pierwsza to ty ja i oni zawioda sie na Bogu? Przenigdy do tego nie dopuscmy.To my chcielismy aby drudzy nami rzadzili,gdy zazadalismy od Boga Króla.Nie poddawajmy sie bezwolnie tym czy innym przywodztwom ale smialo glosmy Chrystusa, poddajmy sie juz Jehowie Bogu a wtedy nagroda pewna i rozczarowania nie bedzie. Kto przezyl w 70 r. ne ? Organizacja? Kosciol ? Zbór ?Jednostki ktore schronily sie w gorach i nie powrocily z Pelli do Jerozolimy ufajac slowom naszego Pana. Dajcie kazdemu Bratu do obejrzenia film o ktorym juz chyba wszyscy wiecie i kazdy z pelną swiadomoscia niech mowi prawde z bliznim swoim.A jak wespol sie wezmiemy to i na zmiany na lepsze czas przyjdzie :rolleyes: c.d.n.
Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.

#10 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-02-11, godz. 22:44

Moim skromnym zdaniem, trzeba odróżnić trzy kategorie kłamstwa:
1) kłamstwo religijne
2) kłamstwo bohaterskie
3) kłamstwo podłe i tchórzliwe

Kłamstwo religijne jest najcięższą zbrodnią pod słońcem, czymś obrzydliwym. W skutkach jest gorsze od zbiorowego morderstwa.

Apostoł Paweł nazywa Kościół Powszechny "filarem prawdy". Czyli jedna fałszywa nauka i mam dowód, że jakaś organizacja religijna nie jest prawdziwą religią.
Kłamstwa religijnego nic nie usprawiedliwia. Tacy kłamcy lądują w jeziorze ognia.

Kłamstwo bohaterskie jest czynem miłosierdzia, a miłosierni miłosierdzia dostąpią.

Tutaj kwalifikuje się nierządnica Rachab a także "sprawiedliwi wśród narodów świata". Cofnijmy się 65 lat wstecz, w czasy II wojny światowej. Ktoś miłosiernie ukrywa Żydów i okłamuje hitlerowca, że w jego domu nikogo nie ma. Niestety, żołnierze niemieccy przeszukali dom, znaleźli Żyda, a ukrywającego go Polaka rozstrzelali. Taki Polak jest bohaterem, idzie prościutko do nieba, a Pan Jezus go chwali i stawia po swojej prawicy.

Jest wreszcie kłamstwo tchórzliwe i podłe. Np. ktoś boi się odpowiedzialności karnej lub towarzyskiej i kłamie, aby wymigać sie od konsekwencji.
Jest to grzech, a jego waga zależy od ciężaru krzywdy, którą wyrządził bliźniemu swemu.
Jeśli ktoś nie ma odwagi przyznać się żonie, że kupił sobie dwa piwa zamiast kupić kosmetyki, po które ona go wysłała i kłamie, że zgubił 5zł, to jest to drobiazg. Mały i demoralizujący, ale (jeszcze) drobiazg. Jeśli ktoś składa fałszywe zeznania przed sądem i "wrabia" kolegę w niepopełnione morderstwo, a kolega zostaje skazany na dożywocie, to takie kłamstwo, które zrujnowało komuś całe życie, jest czymś obrzydliwym i przerażająco strasznym.

Każdą z tych trzech kategorii kłamstwa należy rozważać oddzielnie.

#11 Kris

Kris

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 201 Postów

Napisano 2006-02-12, godz. 20:07

Moim skromnym zdaniem, trzeba odróżnić trzy kategorie kłamstwa:
1) kłamstwo religijne
2) kłamstwo bohaterskie
3) kłamstwo podłe i tchórzliwe

Kłamstwo religijne jest najcięższą zbrodnią pod słońcem, czymś obrzydliwym. W skutkach jest gorsze od zbiorowego morderstwa.

Apostoł Paweł nazywa Kościół Powszechny "filarem prawdy". Czyli jedna fałszywa nauka i mam dowód, że jakaś organizacja religijna nie jest prawdziwą religią.
Kłamstwa religijnego nic nie usprawiedliwia. Tacy kłamcy lądują w jeziorze ognia.

Kłamstwo bohaterskie jest czynem miłosierdzia, a miłosierni miłosierdzia dostąpią.

Tutaj kwalifikuje się nierządnica Rachab a także "sprawiedliwi wśród narodów świata". Cofnijmy się 65 lat wstecz, w czasy II wojny światowej. Ktoś miłosiernie ukrywa Żydów i okłamuje hitlerowca, że w jego domu nikogo nie ma. Niestety, żołnierze niemieccy przeszukali dom, znaleźli Żyda, a ukrywającego go Polaka rozstrzelali. Taki Polak jest bohaterem, idzie prościutko do nieba, a Pan Jezus go chwali i stawia po swojej prawicy.

Jest wreszcie kłamstwo tchórzliwe i podłe. Np. ktoś boi się odpowiedzialności karnej lub towarzyskiej i kłamie, aby wymigać sie od konsekwencji.
Jest to grzech, a jego waga zależy od ciężaru krzywdy, którą wyrządził bliźniemu swemu.
Jeśli ktoś nie ma odwagi przyznać się żonie, że kupił sobie dwa piwa zamiast kupić kosmetyki, po które ona go wysłała i kłamie, że zgubił 5zł, to jest to drobiazg. Mały i demoralizujący, ale (jeszcze) drobiazg. Jeśli ktoś składa fałszywe zeznania przed sądem i "wrabia" kolegę w niepopełnione morderstwo, a kolega zostaje skazany na dożywocie, to takie kłamstwo, które zrujnowało komuś całe życie, jest czymś obrzydliwym i przerażająco strasznym.

Każdą z tych trzech kategorii kłamstwa należy rozważać oddzielnie.

PRAWDA jest celem samym w sobie. ONA jest najważniejsza. ZAWSZE gdy kłamiemy to dlatego że wybieramy rzeczy mniej wazne od PRAWDY. Zycie tez jest taka "mniej wazna" rzeczą. Pamietacie co się stanie z tymi co chcą zachować swoje życie...? Uważam że chrzescijanin nie powinien kłamac dla własnej korzyści nawet jesli chodzi o jego zycie ani wymagać tego od kogos innego u którego sie np ukrywa przed hitlerowcami ALE... gdybym to ja ukrywał np Żyda to skłamałbym, po pierwsze nie robię tego dla siebie ale dla ratowania czyjegos zycia a po drugie Zycie jest wazniejsze niż Prawo. "Miłosierdzia wymagam a nie ofiary"
gdzie jest
zniszczone ziarenko piasku
którego nikt już nie pokocha
którego nikt już nie skrzywdzi
los?
zabrał mu uśmiech
otarł wszelką łzę
szukam go
w ciemnościach
na skraju czasu
tam gdzie wieczność
ma swą przepaść...

#12 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-02-12, godz. 20:19

I właśnie o to mi chodziło. Ratowanie CUDZEGO życia jest warte nawet kłamstwa.

Kwestię ratowania własnego życia, musiałbym przemyśleć. Chrześcijanin nie powinien wyprzeć się wiary w Chrystusa, ale czy może np. wprowadzić przeciwnika w błąd, co do swojej narodowości?... Musiałbym się zastanowić. Bycie Polakiem jest dla mnie o wiele mniej ważne od bycia chrześcijaninem i człowiekiem.

#13 Kris

Kris

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 201 Postów

Napisano 2006-02-12, godz. 21:24

Nie obraz sie ale co do patriotyzmu to mysle ze mógłbyś sie czegos nauczyc od SJ. szokuje mnie twoje stwierdzenie. Jak narodowośc moze byc wazniejsza od bycia chrzescijaninem??? Czyli prędzej oddasz zycie za kraj niz za Jezusa??????
gdzie jest
zniszczone ziarenko piasku
którego nikt już nie pokocha
którego nikt już nie skrzywdzi
los?
zabrał mu uśmiech
otarł wszelką łzę
szukam go
w ciemnościach
na skraju czasu
tam gdzie wieczność
ma swą przepaść...

#14 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-02-12, godz. 21:42

Kris, niedokładnie czytasz...

Pisałem: "Bycie Polakiem jest dla mnie o wiele mniej ważne od bycia chrześcijaninem i człowiekiem."

Bycie Polakiem o wiele mniej ważne, czyli ważniejsze jest bycie chrześcijaninem.
A co do oddawania życia za kraj, to nawet mi to przez myśl nie przejdzie. Jestem pacyfistą.
Powyżej sygerowałem, że w razie czego mógłbym (dla ratowania życia) zaprzeć się swojej ojczyzny, ale nie Jezusa. A Ty zrozumiałeś to dokładnie na odwrót.

#15 polarm

polarm

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 510 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Skierniewice

Napisano 2006-02-12, godz. 21:50

Kris Posted on 2006-02-12 22:24

Czyli prędzej oddasz zycie za kraj niz za Jezusa??????

A gdzie tu sprzeczność ? Zarówno w jednym jak i w drugim przypadku ten, kto pozostanie przy życiu, dalej służył będzie czy to Ojczyznie czy Jezusowi? A czemu nie obu tym wartościom razem? Polacy akurat, oddawali (historia - poziom podstawówki) i gdy będzie taka potrzeba (oby nie) oddawać będą życie za Boga, Honor i Ojczyznę. W wojnach z Turkami, Szwedami, itp. itd. walczono przecież za Ojczyznę i za Wiarę. Na wywalczonym, mniejszym lub większym obszarze ziemi ojczystej, można bowiem oddawać się kultowi we własnym języku, w zgodzie z nieuchwytnym narodowym duchem. A przez to wszystko tworzyć narodowe dziedzictwo, niepowtarzalną narodową kulturę, słowem tożsamość narodową.
Gdzie tu sprzeczność?

#16 Kris

Kris

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 201 Postów

Napisano 2006-02-14, godz. 20:11

Nie obraz sie ale co do patriotyzmu to mysle ze mógłbyś sie czegos nauczyc od SJ. szokuje mnie twoje stwierdzenie. Jak narodowośc moze byc wazniejsza od bycia chrzescijaninem??? Czyli prędzej oddasz zycie za kraj niz za Jezusa??????

Ależ ja jestem głupi :( , przepr5aszam najmocniej. Dzięki za nowe światło :D ;)
gdzie jest
zniszczone ziarenko piasku
którego nikt już nie pokocha
którego nikt już nie skrzywdzi
los?
zabrał mu uśmiech
otarł wszelką łzę
szukam go
w ciemnościach
na skraju czasu
tam gdzie wieczność
ma swą przepaść...

#17 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2009-12-28, godz. 22:56

Kłamstwo jak najbardziej jest dopuszczalne i użyteczne, ale zależy jakie. Rachab, Abram skłamali i nie zostali przez Boga za to zganieni, a wręcz cieszyli się jego błogosławieństwem. Gdy byłem ŚJ to raz po raz mówiono jakie to kłamstwo jest złe, jak to Bóg wszystkich kłamców unicestwi w dniu Armagedonu itp. A ja po prostu słuchając takich umoralniających wypowiedzi zastanawiałem się, że jak to, w Biblii są opisane kłamstwa sług Bożych i jakoś nic im się nie stało a w dodatku mają nadzieję zmartwychwstania. Ani Strażnica ani żadna inna publikacja nie potrafiła w sensowny sposób wyjaśnić tych kłamstw. Dlaczego? Bo były to oczywiste kłamstwa, jednakże jak to już napisał Sebastian były to kłamstwa zakwalifikowane do bohaterskich, kłamstwa które Bóg pochwalał ponieważ torowały drogę dla narodu wybranego a nawet ratowały niektórych jego członków od śmierci.

Strażnica nie może tak po prostu wprost napisać, że "to było kłamstwo ale bohaterskie i Bóg tego nie potępił" - gdyby bowiem tak napisano to pod znakiem zapytania stałyby słowa że Bóg wszystkich kłamców zniszczy. Okazałoby się wtedy, że kłamstwo tak naprawdę jest pojęciem względnym, a Organizacja przecież tworzy obraz społeczności w której nikt w niczym nie kłamie i nie może skłamać, nawet w najdrobniejszych rzeczach. W związku z tym odpowiedzi na kwestie kłamstwa są wyjaśniane niezbyt precyzyjne aby ukryć rzeczywisty i dość niewygodny dla Organizacji fakt - to, że opisane w Biblii postępowanie Rahab czy Abrama to były oczywiste, realne kłamstwa. Stosowane są zamienniki słowne które przynajmniej częściowo odwodzą od niewygodnego słowa "kłamstwo". Pochwalane są czyny różnych ŚJ na przestrzeni dziejów którzy kłamali w imię Organizacji.

Pamiętam pewną młodą siostrę która bardzo sobie wzięła do serca nauki Organizacji na temat kłamstwa. Pewnego razu skłamała pewną osobę, że wyjeżdża do rodziny. Później strasznie gryzło ją sumienie, że modliła się kilka dni o to aby Bóg wybaczył jej to kłamstwo, chociaż to kłamstwo było po prostu zupełnie nieszkodliwe ani dla niej ani dla innych osób.

Użytkownik ble edytował ten post 2009-12-28, godz. 23:06


#18 P.K.Dick

P.K.Dick

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:space1999

Napisano 2009-12-29, godz. 06:02

Z tym kłamaniem, zwodzeniem, jest faktycznie dziwna sprawa. Np w Księdze Królów 1:22 napisano:
On zaś odrzekł: Wyjdę i stanę się duchem kłamstwa w ustach wszystkich jego proroków. Wówczas rzekł: Możesz zwieść, to ci się uda. Idź i tak uczyń!
To była odpowiedź pewnego ducha (anioła?) na Boską propozycję zwiedzenia, obałamucenia Achaba. Dyskusje w Niebie jak oszukać człowieka, bardzo to dziwne i niepokojące.. Muszę zobaczyć, jak to tłumaczyło WTS.


Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.



#19 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2010-01-01, godz. 23:32

Okazałoby się wtedy, że kłamstwo tak naprawdę jest pojęciem względnym

A nie jest? Tak w ogóle, abstrahując od nauk WTS.

Nazwałbyś twarzą w twarz kłamcą człowieka, który powiedział gestapowcowi, że nie ukrywa żadnych Żydów?
[db]

#20 P.K.Dick

P.K.Dick

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:space1999

Napisano 2010-01-02, godz. 08:54

Idąc tą drogą zahaczamy o pojęcie relatywizmu moralnego czy kulturowego. Zaraz okaże się że wszystko jest względne i zależy od kontekstu. Czyli:

Picie alkoholu w pracy jest złem. Picie wieczorem domu już takim być nie musi.

Uprawianie seksu przed ślubem jest złe. Uprawianie po ślubie już nie.

Zauważmy że oba powyższe procesy nie różnią się absolutnie niczym. To znaczy i picie i seks praktykowany w obu podanych sytuacjach jest takim samym zjawiskiem fizycznym czy chemicznym. Zmienia się tylko sposób patrzenia na te zjawiska. To okoliczności decydują o ich przydatności czy ocenie. Ale czy picie w pracy ma inne skutki dla organizmu niż w domu? Nie. Chyba że pijany po pracy wsiada do samochodu Dołączona grafika

Czy np orgazm osiągany przez sekretarkę zaspokojoną przez lubieżnego szefa różni się czymkolwiek od tego wieczornego z mężem? Pewnie niewiele. A jakie są tego skrajnie różne konsekwencje!

Podobnie jest z tym przykładem podanym przez [db]. Nazwanie kłamcą człowieka ukrywającego Żyda będzie ujawnieniem nadrzędnej prawdy, która jednak sama w sobie nie daje żadnych moralnych korzyści.

Użytkownik P.K.Dick edytował ten post 2010-01-02, godz. 08:55


Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych