kilka pytań do wierzących w nieśmiertelność duszy
#1
Napisano 2006-03-02, godz. 15:42
1. Co to jest śmierć? Czy oznacza przeciwieństwo życia w jakiejkolwiek świadomej formie, czy tylko przejście z formy cielesnej do duchowej?
2. Jeśli śmierć jest jedynie przejściem z formy cielesnej do duchowej, to co to znaczy, że "jako ostatni wróg ma zostać zniszczona śmierć"? (1 Kor 15:26) Dlaczego jest nazwana "wrogiem"? Co to znaczy, że Bóg "pochłonie śmierć na zawsze"? (Iz.25:8)
3. Co to jest "zmartwychwstanie", skoro natychmiast po śmierci ciała człowiek kontynuuje życie jako dusza? Czy można mówić wtedy o "powstaniu z martwych"?
4. Po co Bóg stworzył ziemię, skoro docelowo wszyscy mają przebywać w postaci dusz w innej dziedzinie?
Jeśli na ziemi ludzie są poddawani próbie, to co się dzieje z noworodkami, które umierają krótko po przyjściu na świat? Czy tak właśnie Bóg to zaplanował?
5. Po co Jezus wskrzeszał ludzi w ciele?
6. Dlaczego Jezus zapłakał, kiedy dowiedział się o śmierci Łazarza? (kto jak kto, ale on przecież powinien być niezachwianie pewien, że dusza Łazarza, jego przyjaciela, ma się zupełnie dobrze)
7. Dlaczego dziś ludzie wierzący nauce o nieśmiertelnej duszy płaczą, kiedy ktoś im bliski umiera? Czy nie powinni się cieszyć, że żyją dalej w doskonalszym ciele, i to w bliskości z Bogiem?
8. Dlaczego śmierć stanowi karę (Rzymian 6:23), skoro jest w rzeczywistości przejściem do lepszego życia?
9. Dlaczego boimy się śmierci i kiedy zapadamy na nieuleczalną chorobę, chwytamy się wszelkich sposobów, żeby chociaż trochę przedłużyć sobie życie na tym smutnym padole?
10. Dlaczego Bóg zabraniał kontaktowania się z "umarłymi", skoro są to w rzeczywistości dusze naszych zmarłych bliskich, które dobrze nam życzą i mogłyby nam pomagać?
11. Co oznacza "druga śmierć" wspomniana w księdze Objawienia/Apokalipsy?
Proszę o w miarę krótkie, logiczne i rzeczowe odpowiedzi, bez pokrętnego filozofowania, takie, które z łatwością zrozumieją przeciętni, zwykli ludzie nie posiadający wyższego teologicznego wykształcenia.
W końcu to do takich ludzi raczej miało trafiać "światło ewangelii", zgodnie ze słowami Chrystusa: W tej właśnie chwili Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: 'Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom' (Łuk.10:21, BT wyd.III)
#2
Napisano 2006-03-02, godz. 18:36
Śmierć to ustanie funkcji życiowych. Śmiertelne jest ciało i po śmierci ulega rozkładowi. Dusza jest nieśmiertelna.1. Co to jest śmierć? Czy oznacza przeciwieństwo życia w jakiejkolwiek świadomej formie, czy tylko przejście z formy cielesnej do duchowej?
Bo śmierć jest zła. Lepiej, żeby ludzie żyli w ciele niż jako duchy.2. Jeśli śmierć jest jedynie przejściem z formy cielesnej do duchowej, to co to znaczy, że "jako ostatni wróg ma zostać zniszczona śmierć"? (1 Kor 15:26) Dlaczego jest nazwana "wrogiem"? Co to znaczy, że Bóg "pochłonie śmierć na zawsze"? (Iz.25:8)
Zmartwychwstanie CIAŁA. Przywrócenie ciała do życia.3. Co to jest "zmartwychwstanie", skoro natychmiast po śmierci ciała człowiek kontynuuje życie jako dusza? Czy można mówić wtedy o "powstaniu z martwych"?
To są dwa pytania. Pierwsze: Bóg stworzył Ziemię, dla roślin i zwierząt. Umieścił na niej także człowieka, ale nie wiadomo, jakie miał co do niego plany (bo chyba nie chiał trzymać go w ogrodzie jak w zoo?). Drugie: ludzkość nie zna ostatecznej odpowiedzi, dlaczego istnieje zło. Jest to na pewno kara, ale dlaczego podlegają jej także noworodki?4. Po co Bóg stworzył ziemię, skoro docelowo wszyscy mają przebywać w postaci dusz w innej dziedzinie?
Jeśli na ziemi ludzie są poddawani próbie, to co się dzieje z noworodkami, które umierają krótko po przyjściu na świat? Czy tak właśnie Bóg to zaplanował?
Bo życie w ciele jest lepsze niż bez ciała.5. Po co Jezus wskrzeszał ludzi w ciele?
Nie mam pojęcia, czemu zapłakał. Być może Łazarz jakoś cierpiał, być może nie było oczywiste, że Bóg Ojciec (Jehowa), zgodzi się go wskrzesić.6. Dlaczego Jezus zapłakał, kiedy dowiedział się o śmierci Łazarza? (kto jak kto, ale on przecież powinien być niezachwianie pewien, że dusza Łazarza, jego przyjaciela, ma się zupełnie dobrze)
Porównaj to do długiego rozstania. Przed wyjazdem za ocean ludzie także płaczą, prawda? (Zwłaszcza dziewczyny .)7. Dlaczego dziś ludzie wierzący nauce o nieśmiertelnej duszy płaczą, kiedy ktoś im bliski umiera? Czy nie powinni się cieszyć, że żyją dalej w doskonalszym ciele, i to w bliskości z Bogiem?
Życie z ciałem jest lepsze niż bez ciała.8. Dlaczego śmierć stanowi karę (Rzymian 6:23), skoro jest w rzeczywistości przejściem do lepszego życia?
Prawdziwie wierzący nie boją się śmierci, tak jak pierwsi apostołowie i męczennicy (Szczepan, Paweł). Drugi powód masz przy pytaniu 7.9. Dlaczego boimy się śmierci i kiedy zapadamy na nieuleczalną chorobę, chwytamy się wszelkich sposobów, żeby chociaż trochę przedłużyć sobie życie na tym smutnym padole?
Po pierwsze, zmarłych nie wolno męczyć przywoływaniem (vide: historia z Saulem). Po drugie, zamiast zmarłego może przyjść jakiś demon.10. Dlaczego Bóg zabraniał kontaktowania się z "umarłymi", skoro są to w rzeczywistości dusze naszych zmarłych bliskich, które dobrze nam życzą i mogłyby nam pomagać?
Potępienie, wieczne męki.11. Co oznacza "druga śmierć" wspomniana w księdze Objawienia/Apokalipsy?
#3
Napisano 2006-03-02, godz. 18:38
#4
Napisano 2006-03-03, godz. 07:26
1) Do kogo apostoł Paweł chciał odejść? (Flp 1:21-24)
2) Kim są 24 starcy w niebie jeszcze przed zmartwychwstaniem? (Obj 4:4, 11; 5:5).
3) Dlaczego Saulowi ukazał się duch Samuela? (1Sam 28:7-20)
4) Jeśli według ciebie dusza umiera wraz ze smiercią człowieka, dlaczego Biblia podaje, iż duszy zabić nie można? (Mt 10:28)
5) Kto rozmawiał z Jezusem na górze Tabor? (Mt 17:3)
6) Czy apostołowie wierzyli, że dusze zmarłych mogą się im ukazać? (Łk 24:37-39).
7) Czlowiek składa się z ciała, duszy i ducha (1Tes 5:23). Jeżeli więc dusza umiera, to dlaczego Rz 8:11 mówi, że Bóg przywróci do życia nasze śmiertelne ciała a duszy nie?
8) Wytlumacz słowa apostola Jana mówiącego: "świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwości; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki" (1J 2:17)
9) Kim są dusze zabitych z Objawienia 6:9-11?
10) Jeśli dusza Łazarza umarła, to dlaczego Jezus mówił, iż Łazarz śpi i idzie go obudzić? (J 11:11-14)
11) Kim są ci, którzy "pod ziemią zginają kolana na imię Jezusa"? (Flp 2:10; zob. też Obj 5:3, 13)
Na razie może starczy! Jestem ciekaw jak ktoś niewierzący w życie po śmierci poradzi sobie z tymi pytaniami.
#5
Napisano 2006-03-03, godz. 12:30
Do Chrystusa. "czego istotnie pragnę, to zostać uwolnionym i być z Chrystusem"1) Do kogo apostoł Paweł chciał odejść? (Flp 1:21-24)
Czy Paweł otrzymał życie zaraz po śmierci? Czy nieco później? Czy dla kogoś, kto śpi snem śmierci ma znaczenie, czy zmartwychwstał za minutę, czy za milion lat?
Jakie życie miał otrzymać Paweł? Jeśli w niebie jako istota duchowa, to czy wynika z tego, że wszyscy ludzie mają taką samą nadzieję i w taki sam sposób zmartwychwstaną? Dużo pytań. Zachęcam do studium biblijnego ze Świadkami Jehowy. Z przyjemnością pomogą znaleźć odpowiedzi.
Nie wiem.2) Kim są 24 starcy w niebie jeszcze przed zmartwychwstaniem? (Obj 4:4, 11; 5:5).
Wiem, że było to wyjaśniane "jakoś" w książce "Wspaniały finał Objawienia bliski". Nie wiem, czy tamto wyjaśnienie jest w 100% dobre. Wiem natomiast, że na samym poczatku tej ksiązki jest powiedziane, że autorzy nie uzurpują sobie prawa do nieomylności i że nie wszystkie wyjaśnienia zawarte w książce muszą być właściwe. Nie jest to informacja niezbędna do tego, żebym mógł spełniać wolę Jehowy.
O ile wiem, nieomylność w kwestiach moralnych i doktrynalnych przypisuje się papieżowi Kościoła Katolickiego. Ale to już inna... bajka.
3) Dlaczego Saulowi ukazał się duch Samuela? (1Sam 28:7-20)
W rzeczywistości był to demon, a nie duch Samuela. Dziś również demony nie lubią, kiedy się im zawraca głowę bzdurami. Ci, którzy się tym parają, wiedzą o tym i czasem można usłyszec podobne relacje.
Gdyby Samuel żył jako dusza, przebywałby w niebie, a nie "wychodziłby spod ziemi" - już tu coś nie gra.
Istota przedstawiająca się jako "Samuel" powiedziała: "jutro ty oraz twoi synowie będziecie ze mną". Jeśli Samuel poszedł do nieba, to z jakiej racji ukarany przez Jehowę Saul miałby przebywać razem z nim?
W taki sposób demon chciał utwierdzić Saula i wszystkich, którzy usłyszą tę relację w przekonaniu, że zmarli żyją jako dusze po śmierci. A że Saul w to wierzył? Cóż, niejeden w tamtych czasach w to wierzył. A Saul pod wieloma względami nie dopisywał. Dziś też wielu w to wierzy i nadal, mimo wciąż aktualnego zakazu uprawiania spirytyzmu, próbuje komunikować się z "umarłymi".
Biblia zawiera różne RELACJE, a w tych relacjach różne, również błędne wypowiedzi i twierdzenia różnych osób. Na tym polega relacja.
Relacja o wróżce z En-dor pochodziła od Saula, tej wróżki lub któregoś z przybocznych Saula. Saul wtedy dawno utracił przychylność Boga. Wróżkami Bóg się wręcz brzydził (można znaleźć stosowne fragmenty). Dlaczego więc ich postrzeganie tego, kim lub czym była ta "istota pozaziemska" musi być właściwe?
Samuel był wierny Bogu. Bóg zawsze zabraniał kontaktów żywych z "umarłymi". Przychodząc na wezwanie wróżki, "Samuel" musiałby złamać prawo Boga. Wniosek jest jeden - to nie mógł być prawdziwy Samuel. Podszył się pod niego demon.
4) Jeśli według ciebie dusza umiera wraz ze smiercią człowieka, dlaczego Biblia podaje, iż duszy zabić nie można? (Mt 10:28)
Biblia mówi zaraz dalej, żeby się bać Tego, który może zabić duszę bezpowrotnie, czyli Boga. Nikt nie może przeszkodzić Jehowie w przywróceniu życia jego wiernym sługom. Dlatego nie powinnismy się bać tych, którzy mogą nam odebrać życie tylko na krótką, w porównaniu z wiecznością, chwilę.
Nie wiem. Mogła to być wizja. Ale nie jestem tego pewien. Tak samo, jak nie wiem, dokąd Bóg zabrał Henocha i Eliasza. Ten temat zahacza o kwestię, czy zmartwychwstanie dla wszystkich będzie oznaczać to samo. Szerszy temat.5) Kto rozmawiał z Jezusem na górze Tabor? (Mt 17:3)
"Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha" (BT)6) Czy apostołowie wierzyli, że dusze zmarłych mogą się im ukazać? (Łk 24:37-39).
Nie sądzę, żeby apostołowie wierzyli w to, że posiadają nieśmiertelną duszę.
Gdyby od razu rozpoznali osobę Jezusa, czy baliby się go?
Może więc zlękli się, bo w pierwszym momencie sądzili, że ukazał im się jakiś "zły duch", czyli demon?
Z tekstu, który podałeś w żaden sposób nie wynika jednoznacznie, co wtedy myśleli sobie apostołowie. "Zdawało im się, że widzą ducha". Jakiegoś "ducha".
7) Czlowiek składa się z ciała, duszy i ducha (1Tes 5:23). Jeżeli więc dusza umiera, to dlaczego Rz 8:11 mówi, że Bóg przywróci do życia nasze śmiertelne ciała a duszy nie?
Te słowa znaczą dokładnie to, co znaczą. Sorry, ale tu nie ma nic do tłumaczenia. Jest mowa o życiu wiecznym dla tych, którzy wypełniają wolę Boga. Jest mowa o tym, że świat ze swoimi pożądliwościami przemija.8) Wytlumacz słowa apostola Jana mówiącego: "świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwości; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki" (1J 2:17)
Nie wiem. Sadzę, że to jest wizja, i użyto przenośni, podobnie jak to było z krwią Abla "wołającą z ziemi".9) Kim są dusze zabitych z Objawienia 6:9-11?
Stan śmierci przypomina sen. Tak jak ze snu mozna człowieka obudzić, tak Bóg potrafi "obudzić" ze stanu śmierci. Jest w Piśmie mowa o "grobowcach pamięci". Nie wiem, w jaki sposób Bóg zapamiętuje, zachowuje nas w swojej pamięci po naszej śmierci. Wiem, że potrafi odtworzyć nasze ciało i na nowo umieścić w nim "tchnienie życia" i tę właśnie, zapisaną gdzieś w swojej pamięci naszą osobowość. Jak to dokładnie działa, nie wiem.10) Jeśli dusza Łazarza umarła, to dlaczego Jezus mówił, iż Łazarz śpi i idzie go obudzić? (J 11:11-14)
Filipian 2:10 - nie wiem. Symbolika? Nie wiem. Ty pewnie wiesz?11) Kim są ci, którzy "pod ziemią zginają kolana na imię Jezusa"? (Flp 2:10; zob. też Obj 5:3, 13)
Objawienie 5:13: "I usłyszałem, jak każde stworzenie, które jest w niebie i na ziemi, i pod ziemią, i na morzu, i wszystko, co w nich jest, mówiło: 'Zasiadającemu na tronie i Barankowi błogosławieństwo i szacunek, i chwała, i potęga na wieki wieków'." Czy ryby "w morzu" też mówiły? Ewidentna symbolika. Nie podejmuję się jej wykładni.
Owszem, starczy. Przynajmiej zdobyłem się na uczciwość, żeby powiedzieć kilka razy "nie wiem", w przeciwieństwie do Haaela, który praktycznie na każde miał odpowiedź lub uprawdopodobnioną hipotezę.Na razie może starczy! Jestem ciekaw jak ktoś niewierzący w życie po śmierci poradzi sobie z tymi pytaniami.
W życie po śmierci wierzę. Życie po śmierci i zmartwychwstaniu. Nie wierzę w to, że każdy człowiek posiada nieśmiertelną duszę, zachowującą świadomość i zdolną do działania po śmierci ciała, a przed jego zmartwychwstaniem.
Co do tego, czym jest śmierć, czym dusza, czym zmartwychwstanie a czym Gehenna i to, co nazywacie piekłem, zasadniczo moje przekonania pokrywają się z tym, co można przeczytać w publikacjach Świadków Jehowy, więc nie będę się tu rozpisywał i powtarzał. Tym bardziej, że takie powtarzanie jest często odbierane, jako bezmyślne przepisywanie.
Raczej nie podejmę dalszej dysputy. Rzeczywiście zainteresowanych poszukiwaniem prawdy zapraszam do korespondencji mailowej. Wersetowych szermierzy i dyskutantów proszę o szanowanie mojego czasu i nie pisanie do mnie maili.
#6
Napisano 2006-03-03, godz. 12:49
7) Czlowiek składa się z ciała, duszy i ducha (1Tes 5:23). Jeżeli więc dusza umiera, to dlaczego Rz 8:11 mówi, że Bóg przywróci do życia nasze śmiertelne ciała a duszy nie?
Nie wiem, co dokładnie miał na myśli Paweł, pisząc w 1Tes 5:23 o "duszy, duchu i ciele".
Trudno tu zastosowac jakiś wzór matematyczny i napisać:
człowiek = ciało + dusza + duch
Rzecz nie tkwi w tym, żeby określać jakieś matematyczne prawidła albo uzyskać chemiczny wzór człowieka.
Bóg stworzył nas ludźmi z ciałem i tym wszystkim, czego nie widzimy, a co jest nam potrzebne do życia tu i teraz.
Kiedy ostrzega przed śmiercią w wyniku nieposłuszeństwa Jego prawom, nie ostrzega przed wiecznymi mękami, tylko przed końcem i wiecznym stanem nieświadomości, jakim jest śmierć.
#7
Napisano 2006-03-03, godz. 21:33
Przeczytaj sobie moje odpowiedzi jeszcze raz. Udzieliłem odpowiedzi "nie wiem" na pytania 4 i 6.Owszem, starczy. Przynajmiej zdobyłem się na uczciwość, żeby powiedzieć kilka razy "nie wiem", w przeciwieństwie do Haaela, który praktycznie na każde miał odpowiedź lub uprawdopodobnioną hipotezę.
I jeszcze jedno: Wejdź sobie na <http://apologetyka.com/biblia>, wejdź do zakładki "wyświetlanie interlinearne", zaznacz przy pomocy myszy+ctrl wszystkie przekłady polskie oraz angielskie (jeżeli znasz) albo nawet oryginał grecki, wpisz w główne okno [Flp 1:21-24] i kliknij "wyświetl". Potem przeczytaj to, co się wyświetliło. Świadkowie lubią dysponować wieloma przekładami Biblii. Tu masz wszystkie.
#8
Napisano 2006-03-04, godz. 09:23
Ilekroć rozmawiam z jakimś świadkiem Jehowy zawsze spotykam się z tym pytaniem.4. Po co Bóg stworzył ziemię, skoro docelowo wszyscy mają przebywać w postaci dusz w innej dziedzinie?
Zawsze odpowiadam też pytaniami o zdefiniowanie podstawowych pojęć:
Czym jest ziemia?
Czym jest niebo?
Czy różnica między nimi należy wyrażać wartościami fizycznymi czy raczej duchowymi?
Inaczej mówiąc czy można założyć, że te światy istnieją równolegle?
Z logiki opowiadań o stworzeniu bynajmniej nie wynika jakoby to Bóg stworzył człowieka na ziemi w ODRÓŻNIENIU od nieba do którego go tak naprawdę przeznaczył.
W umyśle szeregowego świadka Jehowy tworzy się pewien obraz stwarzania:
„Oto Bóg stworzył ziemię planetę na której umieścił człowieka. Sam Bóg Jehowa podczas stwarzania oczywiście był W INNYM MIEJSCU – NIEBIE daleko, daleko od ziemi”
Z taka ideą stwarzania i zdefiniowania pojęć: niebo i ziemia pytanie twoje można byłoby uznać za jedno z mających jakiś tam sens chociaż jak widać można na miejscu dać sto różnych równie sensownych odpowiedzi.
Jednak to co szeregowy świadek Jehowy ma w swoim wyobrażeniu na temat stwarzania kłóci się z tekstem Biblii.
Po pierwsze:
Ze sprawozdań o stwarzaniu NIE WYNIKA jakoby to Bóg stworzył człowieka w miejscu różnym od swojego przebywania.
„A gdy usłyszeli szelest Pana Boga PRZECHADZAJĄCEGO SIĘ PO OGRODZIE” 1 Mojż 3:8
Kontakt między człowiekiem a Bogiem w czasie po stworzeniu był INTERAKTYWNY. Adam nie tylko mówił do Boga ale i słyszał (w sensie dosłownym) odpowiedz. 1 Mojż 3:9,10
Poza tym jaki sens miałoby WYRZUCENIE Adama i Ewy POZA OGRÓD Eden skoro byłby on częścią ziemi. Z Biblii NIE WYNIKA, że ogród Eden uległ podobnej destrukcji jak ziemia poza nim. Poza tym opis ogrodu NIE W PEŁNI pokrywa się z geograficznym odpowiednikiem. Np. rzeka z 1 Mojż 2:10 nie jest znana współczesnym geografom.
Tak więc chcąc odpowiedzieć na postawione przez ciebie pytanie należałoby zacząć od tego, że nie ma ono podstaw w treści Biblii.
Tak wiec jeżeli twierdzisz, że docelowo Adam z Ewą mieli żyć jako dusze w innej dziedzinie niż ogród Eden to pokaz gdzie tak pisze w Biblii. A jeżeli Ogród Eden to twoim zdaniem element rzeczywistości (czy po twojemu dziedziny) ziemskiej to gdzie byłaby logika wyrzucania ich z ogrodu, który I TAK był częścią ziemi, do ziemi poza ogrodem? To jakaś inna ziemia? Co się stało z Edenem? Co się stało z drzewem życia w Edenie?
„Zwycięzcy dam spożywać z drzewa żywota, KTÓRE JEST W RAJU BOŻYM.” (Obj. 2:7).
Podobnie każde twoje pytanie to taka nierozgarnięta papka.
#9
Napisano 2006-03-04, godz. 12:26
Bardzo dobra radaDużo pytań. Zachęcam do studium biblijnego ze Świadkami Jehowy. Z przyjemnością pomogą znaleźć odpowiedzi.
Od sJ mozna sie dowiedziec na temat duszy i ducha takich roznych, ciekawych rzeczy
- czlowiek JEST dusza
- zwierze tez JEST dusza
- dusza ma krew, odzywia sie, moze umrzec
- zywy czlowiek ma dusze (czyli dusza ma dusze)
- zycie osoby lub stworzenia jest dusza
- sila zyciowa duszy jest nazwana duchem ( )
- w chwili smierci wladza nad sila zyciowa (czyli duchem) wraca do Boga
Jak ktos cos z tego rozumie, niech sie zglosi
Zrodlo: Przypisy do Pism Greckich NW
#10
Napisano 2006-03-05, godz. 09:34
Dlaczego Bóg zabrania kontaktowania się z tą częścią 144 000, którzy według waszej nauki obecnie żyją jako duchowe istoty w niebie 'skoro są to w rzeczywistości osoby duchowe które dobrze nam życzą i mogłyby nam pomagać?10. Dlaczego Bóg zabraniał kontaktowania się z "umarłymi", skoro są to w rzeczywistości dusze naszych zmarłych bliskich, które dobrze nam życzą i mogłyby nam pomagać?
#11
Napisano 2006-03-05, godz. 09:52
W książce "Wiedza, która prowadzi do życia wiecznego" (rozdz.1) możemy przeczytaćIlekroć rozmawiam z jakimś świadkiem Jehowy zawsze spotykam się z tym pytaniem.4. Po co Bóg stworzył ziemię, skoro docelowo wszyscy mają przebywać w postaci dusz w innej dziedzinie?
Zawsze odpowiadam też pytaniami o zdefiniowanie podstawowych pojęć:
Czym jest ziemia?
Czym jest niebo?
Czy różnica między nimi należy wyrażać wartościami fizycznymi czy raczej duchowymi?
Inaczej mówiąc czy można założyć, że te światy istnieją równolegle?
Z logiki opowiadań o stworzeniu bynajmniej nie wynika jakoby to Bóg stworzył człowieka na ziemi w ODRÓŻNIENIU od nieba do którego go tak naprawdę przeznaczył.
W umyśle szeregowego świadka Jehowy tworzy się pewien obraz stwarzania:
„Oto Bóg stworzył ziemię planetę na której umieścił człowieka. Sam Bóg Jehowa podczas stwarzania oczywiście był W INNYM MIEJSCU – NIEBIE daleko, daleko od ziemi”
Z taka ideą stwarzania i zdefiniowania pojęć: niebo i ziemia pytanie twoje można byłoby uznać za jedno z mających jakiś tam sens chociaż jak widać można na miejscu dać sto różnych równie sensownych odpowiedzi.
Jednak to co szeregowy świadek Jehowy ma w swoim wyobrażeniu na temat stwarzania kłóci się z tekstem Biblii.
Po pierwsze:
Ze sprawozdań o stwarzaniu NIE WYNIKA jakoby to Bóg stworzył człowieka w miejscu różnym od swojego przebywania.
„A gdy usłyszeli szelest Pana Boga PRZECHADZAJĄCEGO SIĘ PO OGRODZIE” 1 Mojż 3:8
Kontakt między człowiekiem a Bogiem w czasie po stworzeniu był INTERAKTYWNY. Adam nie tylko mówił do Boga ale i słyszał (w sensie dosłownym) odpowiedz. 1 Mojż 3:9,10
Poza tym jaki sens miałoby WYRZUCENIE Adama i Ewy POZA OGRÓD Eden skoro byłby on częścią ziemi. Z Biblii NIE WYNIKA, że ogród Eden uległ podobnej destrukcji jak ziemia poza nim. Poza tym opis ogrodu NIE W PEŁNI pokrywa się z geograficznym odpowiednikiem. Np. rzeka z 1 Mojż 2:10 nie jest znana współczesnym geografom.
Tak więc chcąc odpowiedzieć na postawione przez ciebie pytanie należałoby zacząć od tego, że nie ma ono podstaw w treści Biblii.
Tak wiec jeżeli twierdzisz, że docelowo Adam z Ewą mieli żyć jako dusze w innej dziedzinie niż ogród Eden to pokaz gdzie tak pisze w Biblii. A jeżeli Ogród Eden to twoim zdaniem element rzeczywistości (czy po twojemu dziedziny) ziemskiej to gdzie byłaby logika wyrzucania ich z ogrodu, który I TAK był częścią ziemi, do ziemi poza ogrodem? To jakaś inna ziemia? Co się stało z Edenem? Co się stało z drzewem życia w Edenie?
„Zwycięzcy dam spożywać z drzewa żywota, KTÓRE JEST W RAJU BOŻYM.” (Obj. 2:7).
Podobnie każde twoje pytanie to taka nierozgarnięta papka.
,że gdy Adam i Ewa "zostali stworzeni, byli doskonali i żyli w parku
zaprojektowanym i zasadzonym przez Boga. Słusznie nazwano go ogrodem Eden
(...) Ogród ten budził zachwyt. Był to prawdziwy raj. Rosły w nim piękne
drzewa, z których wiele rodziło wyborne owoce (...) Razem ze swymi potomkami
mieli poszerzać granice raju, aż cała nasza planeta stałaby się zachwycająco
piękna (l Mojżeszowa 1:28).Krótko mówiąc według teologów "Strażnicy" słowem
raj można było określić TYLKO WYDZIELONY OBSZAR NA ZIEMI - OGRÓD EDEN, który
pierwsi ludzie mieli "POSZERZAĆ" na obszar CAŁEJ ZIEMI, w ten sposób czyniąc
ją 'ZACHWYCAJĄCO PIĘKNĄ' .Pierwsze pytanie jakie ciśnie mi się do głowy to: CZYM
RÓŻNIŁY SIĘ WARUNKI W OGRODZIE EDEN I POZA NIM. Wszak Biblia mówi ,że "wszelka
roślinność"," wszelkie drzewa" i "wszelkie żywe istoty" Bóg stworzył
na 'POWIERZCHNI CAŁEJ ZIEMI'. Co więcej "BYŁO TO BARDZO DOBRE" (1 Mojż.1:1-2:3)
. Inną zastanawiająca kwestią jest fakt ,że według relacji biblijnej
Bóg zlecił Adamowi zadanie wręcz przeciwne. Miał 'uprawiać ogród'(a nie to co
POZA NIM) i 'strzec go'(A NIE TEGO CO POZA NIM) co sugeruje raczej brak ze
strony Boga woli do 'poszerzania ogrodu' (1 Mojż.2:4-25).
#12
Napisano 2006-03-05, godz. 14:17
Ja bym zaczął od innej strony. Zadać sobie pytanie Czym jest życie? Życie jest dla mnie bycie z Bogiem bo On jest Życiem - jest Miłością. Czyli przeciwieństwem takiego życia była by śmierć jako pozbawione istnienie kontaktu z dawcą życia.1. Co to jest śmierć? Czy oznacza przeciwieństwo życia w jakiejkolwiek świadomej formie, czy tylko przejście z formy cielesnej do duchowej?
Hmm trudne. Teraz mogę zadać sobie pytanie co oznacza śmieć by ją zniszczyć można. Być może jest to utożsamienie z szatanem jako tego który sprowadził śmierć poprzez grzech. Zniszczenie śmierci jest łączne być może ze zniszczeniem szatana.2. Jeśli śmierć jest jedynie przejściem z formy cielesnej do duchowej, to co to znaczy, że "jako ostatni wróg ma zostać zniszczona śmierć"? (1 Kor 15:26) Dlaczego jest nazwana "wrogiem"? Co to znaczy, że Bóg "pochłonie śmierć na zawsze"? (Iz.25:8)
Wydaje mi się że "zmartwychwstanie" tyczy się wyłącznie ciała nie zaś duszy. Ciała zmartwychwstaną ale to już będą niejako nowe ciała.3. Co to jest "zmartwychwstanie", skoro natychmiast po śmierci ciała człowiek kontynuuje życie jako dusza? Czy można mówić wtedy o "powstaniu z martwych"?
Bóg stworzył ziemię dla człowieka - nie było wtedy jeszcze grzechu. Cóż co się dzieje z noworodkami po przyjściu na świat i które umierają? Tego nikt nie wie ale skoro Bóg jest Miłością to dlaczego miałby ich nie przyjąć do siebie??4. Po co Bóg stworzył ziemię, skoro docelowo wszyscy mają przebywać w postaci dusz w innej dziedzinie?
Jeśli na ziemi ludzie są poddawani próbie, to co się dzieje z noworodkami, które umierają krótko po przyjściu na świat? Czy tak właśnie Bóg to zaplanował?
Jak jest napisane. Ludzie byli mu bliscy. Będąc przy grobie Łazarza np. zapłakał.5. Po co Jezus wskrzeszał ludzi w ciele?
Hmmm a czy to znaczy że nie był pewien? Może tu chodzi o miłość i bliskość? Uczucia.6. Dlaczego Jezus zapłakał, kiedy dowiedział się o śmierci Łazarza? (kto jak kto, ale on przecież powinien być niezachwianie pewien, że dusza Łazarza, jego przyjaciela, ma się zupełnie dobrze)
Czyż nie jest napisane o uczniach Jezusa że świętują kiedy jest Pan młody z nimi a będą pościć kiedy ich opuści? To rzecz ludzka opłakiwać kogoś że już go z nami nie ma. To również radość ale i ból z odejścia tego konkretnego człowieka.7. Dlaczego dziś ludzie wierzący nauce o nieśmiertelnej duszy płaczą, kiedy ktoś im bliski umiera? Czy nie powinni się cieszyć, że żyją dalej w doskonalszym ciele, i to w bliskości z Bogiem?
Śmierć czyli brak Boga. Ja to tak rozumiem. Nie zaś śmierć ciała.8. Dlaczego śmierć stanowi karę (Rzymian 6:23), skoro jest w rzeczywistości przejściem do lepszego życia?
Bo stawiamy siebie na 1 miejscu. "Ci którzy stracą życie z mego powodu zachowają je."9. Dlaczego boimy się śmierci i kiedy zapadamy na nieuleczalną chorobę, chwytamy się wszelkich sposobów, żeby chociaż trochę przedłużyć sobie życie na tym smutnym padole?
Tu proponuję prześledzić wstecz i wprzód Pisam - jest tam o spirytyźmie.10. Dlaczego Bóg zabraniał kontaktowania się z "umarłymi", skoro są to w rzeczywistości dusze naszych zmarłych bliskich, które dobrze nam życzą i mogłyby nam pomagać?
Nie wiem.11. Co oznacza "druga śmierć" wspomniana w księdze Objawienia/Apokalipsy?
To tyle
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#13
Napisano 2009-02-28, godz. 17:17
Niech zgadnę, jesteś HC?
Śmierć to ustanie funkcji życiowych. Śmiertelne jest ciało i po śmierci ulega rozkładowi. Dusza jest nieśmiertelna.
Bo śmierć jest zła. Lepiej, żeby ludzie żyli w ciele niż jako duchy.
Zmartwychwstanie CIAŁA. Przywrócenie ciała do życia.
To są dwa pytania. Pierwsze: Bóg stworzył Ziemię, dla roślin i zwierząt. Umieścił na niej także człowieka, ale nie wiadomo, jakie miał co do niego plany (bo chyba nie chiał trzymać go w ogrodzie jak w zoo?). Drugie: ludzkość nie zna ostatecznej odpowiedzi, dlaczego istnieje zło. Jest to na pewno kara, ale dlaczego podlegają jej także noworodki?
Bo życie w ciele jest lepsze niż bez ciała.
Nie mam pojęcia, czemu zapłakał. Być może Łazarz jakoś cierpiał, być może nie było oczywiste, że Bóg Ojciec (Jehowa), zgodzi się go wskrzesić.
Porównaj to do długiego rozstania. Przed wyjazdem za ocean ludzie także płaczą, prawda? (Zwłaszcza dziewczyny .)
Życie z ciałem jest lepsze niż bez ciała.
Prawdziwie wierzący nie boją się śmierci, tak jak pierwsi apostołowie i męczennicy (Szczepan, Paweł). Drugi powód masz przy pytaniu 7.
Po pierwsze, zmarłych nie wolno męczyć przywoływaniem (vide: historia z Saulem). Po drugie, zamiast zmarłego może przyjść jakiś demon.
Potępienie, wieczne męki.
Bardziej bzdurnych i pozbawionych podstaw biblijnych odpowiedzi trudno sobie wyobrazić.
#14
Napisano 2009-10-10, godz. 22:24
Świetna odpowiedź.Ja bym zaczął od innej strony. Zadać sobie pytanie Czym jest życie? Życie jest dla mnie bycie z Bogiem bo On jest Życiem - jest Miłością. Czyli przeciwieństwem takiego życia była by śmierć jako pozbawione istnienie kontaktu z dawcą życia.
Jeśli potrafi ktoś odpowiedzieć z definicji czym jest życie choćby biologiczne (nie mówiąc już o życiu duchowym) to być może będzie umiał odpowiedzieć na pytanie czym jest śmierć.
Warto jeszcze zadać ciekawe pytanie świadkom:
- mówicie, że Adama nie było zanim nie powstał z prochu ziemi. A skąd to wiecie?
Poza tym warto zauważyć, że apostoł Paweł pisząc, ze zapłatą za grzech jest śmierć nie miał na myśli śmierci biologicznej, jak twierdzi Strażnica!
#15
Napisano 2009-10-13, godz. 09:23
Bardzo dobra rada
Od sJ mozna sie dowiedziec na temat duszy i ducha takich roznych, ciekawych rzeczy
- czlowiek JEST dusza
- zwierze tez JEST dusza
- dusza ma krew, odzywia sie, moze umrzec
- zywy czlowiek ma dusze (czyli dusza ma dusze)
- zycie osoby lub stworzenia jest dusza
- sila zyciowa duszy jest nazwana duchem ( )
- w chwili smierci wladza nad sila zyciowa (czyli duchem) wraca do Boga
Jak ktos cos z tego rozumie, niech sie zglosi
To było świetne Nikita!!
Dodam do tego, że Pismo podaje również przykład, że Bóg mówi o sobie "moja dusza".
Być może świadkowie zgodzą się, że skoro Bóg jest nieśmiertelny to jego dusza jest również nieśmiertelna!
Wniosek: słowo dusza jest wieloznaczne i nieprecyzyjne, nie można go do końca zdefiniować, ogarnąć materii jaką stara się opisać!
Szczególnie hebrajski jest językiem, w którym treść słowa zależy od zdania w jakim jego użyto.
Nie sposób zauważyć tej subtelnej gry słów koncentrujac się na zwalczaniu nauki o wiecznych mękach w piekle.
Sam często odczuwałem frustracje usiłując walczyć z tymi poglądami jak z uciekającym zajączkiem na ścianie!
takie każdorazowe poszukiwanie znaczenia wyrazu męczy więc zwyczajnie nie chce sie widzieć,
że Kościół naucza o jedności psycho-somatycznej a nie dualiźmie platońskim, bo z tym nie można walczyć!
Jest to dokładnie zgodne z PIsmem choc zrozumienie tego jest trudne.
A Pismo po prostu nie zajmuje się atropologią, teologią, eschatologią itp. tylko
słuchaniem Ducha Świętego tu i teraz.
A duch wiadomo skąd przychodzi i dokąd zmierza, co szczególnie widać po słowach jakich używa.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych