Kryzys Sumienia 4 rozdział
7 września 1975 r., w czasie uroczystej promocji misjonarzy w Szkole Gilead, na której to uroczystości byli obecni zarówno członkowie Rodziny „Bethel”, jak również zaproszeni na tę okoliczność goście (w większości krewni i przyjaciele absolwentów), wice-prezes (F.Franz) wygłosił przemówienie. Stanowi ono – zgodnie z panującym zwyczajem – stały punkt programu każdej uroczystości promowania nowych absolwentów. (...) Słowa wstępne stanowiły wyraźną wskazówkę, co przemawiający chce osiągnąć. Pamiętajmy w tym miejscu o tym, że dokładnie w tym samym czasie komitet wyznaczony przez CK zgłosił propozycję, aby szkolenie, przydział zadań i nadzór nad pracą misjonarzy leżał w gestii CK, a nie spółek. Zwróćmy więc uwagę na słowa wstępne, które brzmiały:(..)
To jest fragment po którym następują cytaty przemówienia krytykujący tych co uważają że CK ma prawo wysyłać misjonarzy a nie korporacja czyli prezes.
Chodzi mi o to czy są niezależne informacje że ktoś kto był pamięta to przemówienie bo bylo wielu gości, zaznaczyłem tłustym drukiem. Może ktoś z was wie o jakiś wypowiedziach innych uczestników tego spotkania?
Czekam
Kryzys Sumienia
Started by ehomo, 2006-03-09, 22:08
1 reply to this topic
#1
Napisano 2006-03-09, godz. 22:08
#2
Napisano 2010-05-14, godz. 21:34
Jeden z bardziej wzruszających fragmentów , nie dotyczacych samego Franza, pokazujący obrzymie pokłady niezaspokojenia duchowego w Organizacji i krańcowe posunięcia śJ, świadczące o głębokiej wierze w Boże obietnice.
Przypis z rozdziału - Czas decyzji:
" Przed moim wyjazdem na urlop Rene powiedział, że on, jego żona i matka czują się nieskrępowani w sumieniu do przyjmowania chleba i wina. Powiedział mi również, iż jest pewien tego, że gdyby wszyscy troje uczynili to w Sali Królestwa, wywołałoby to wiele komentarzy ( nalezy do rzadkosci, aby ktokolwiek z hiszpańskojęzycznego zboru przyznawał sie do swej przynależności do lkasy "pomazańców"). Uznał więc, ze mniejszym problemem będzie, gdy jego żona oraz matka poczekają i przystąpią do Wieczerzy po oficjalnej uroczystości, to znaczy już w domu."
Przypis z rozdziału - Czas decyzji:
" Przed moim wyjazdem na urlop Rene powiedział, że on, jego żona i matka czują się nieskrępowani w sumieniu do przyjmowania chleba i wina. Powiedział mi również, iż jest pewien tego, że gdyby wszyscy troje uczynili to w Sali Królestwa, wywołałoby to wiele komentarzy ( nalezy do rzadkosci, aby ktokolwiek z hiszpańskojęzycznego zboru przyznawał sie do swej przynależności do lkasy "pomazańców"). Uznał więc, ze mniejszym problemem będzie, gdy jego żona oraz matka poczekają i przystąpią do Wieczerzy po oficjalnej uroczystości, to znaczy już w domu."
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych