ŚJ - sekta czy prawdziwi chrześcijanie?
#1
Napisano 2006-03-10, godz. 22:25
Około 130 tyś. Polaków to ochrzczeni świadkowie Jehowy (drugie tyle - lekko licząc - funkcjonuje w ich kręgu rodzinnym). Pod względem liczebności wiernych wyznanie sytuuje się w naszym kraju na trzecim miejscu, za Kościołami rzymskokatolickim i prawosławnym.
Co myśli o świadkach Jehowy (ŚJ) statystyczny rodak? Charakterystyczne są przekonania (dane OBOP-u), że to ludzie przyjaźni (48 proc.), uczciwi (47 proc.) i tolerancyjni (38 proc.). Dla porównania: katolicy uzyskują w tych dziedzinach odpowiednio 39, 26 i 37 proc. Porównując wyniki dotyczące uczciwości, trudno się dziwić, że w prasie co i rusz można znaleźć ogłoszenie: „Zatrudnię świadka Jehowy".
Niemniej co piąty ankietowany przez OBOP określa świadków Jehowy pejoratywnym mianem sekty oraz odczuwa wobec nich niechęć lub wrogość, podczas gdy wyraźną sympatię
budzą u zaledwie 7 proc.
Dodajmy, że katolickie media (m.in. portal www.katolikos.republika.pl) www.sekty.iq.pl nie pozostawiają na konkurencji suchej nitki:
„Gdyby ludzkość zrealizowała program [SJ], rozpadłaby się rodzina, rozprzęgło państwo, życie społeczne i polityczne zostałoby zniszczone".
Albo: „Strażnica to nie organizacja religijna, lecz pralnia brudnych pieniędzy, którą można by przyrównać do sekty Moona. Tam, ogromne sumy pochodzące z wielkich przestępstw legalizuje się jako datki od wiernych".
Jak jest naprawdę? Postanowiliśmy przekonać się osobiście...
---
W Nadarzynie pod Warszawą mieści się Biuro Oddziału, czyli polska centrala ŚJ (oficjalna nazwa: Strażnica - Towarzystwo Biblijne i Traktatowe. Zarejestrowany Związek Wyznania Świadków Jehowy w Polsce).
Dom Betel - jak nazywają nadarzyńską placówkę ŚJ - ma za zadanie wszechstronną obsługę oraz wsparcie organizacyjno-prawne ok. 1800 zborów, gromadzących od 40 do 130 wyznawców i kierowanych przez grono „starszych”.
Ludzie skupieni w tych podstawowych komórkach dwa razy w tygodniu spotykają się w Salach Królestwa, studiują Biblię, dzielą się „dobrą nowiną” i doświadczeniami z jej
rozpowszechniania. 2-3 razy do roku uczestniczą w masowych ogólnopolskich kongresach organizowanych na stadionach (w halach sportowych), a także we własnych, specjalnie do
tego celu zbudowanych salach zgromadzeń (Lublin, Łódź, Malbork, Stęszew k. Poznania, Warszawa, Skarbimierz, Sosnowiec). To właśnie wówczas odbywają się uroczyste chrzty
(poprzez zanurzenie w wodzie), symbolizujące oddanie się Bogu osoby uznanej za dojrzałą do zrozumienia i zaakceptowania doktryny ŚJ.
Po Domu Betel oprowadza nas Michał Hoszowski z Działu Informacyjnego:
- Mieszka tu i nieodpłatnie pracuje około 170 osób. Jest wiele małżeństw.
Wszyscy mają zapewnione wyżywienie oraz comiesięczny zwrot drobnych wydatków osobistych. Pomagamy naszym współwyznawcom z terenu, usługując w rozmaitych działach. Mamy pracownię projektową, wykonującą dokumentacje budowlane, służbę informacji o szpitalach, w których prowadzi się leczenie bez użycia krwi, dział tłumaczeń, skład komputerowy, dział ekspedycji naszej literatury, studio nagrań, dział prawny. Jesteśmy jak jedna wielka rodzina. Razem pracujemy, spożywamy posiłki i studiujemy Biblię.
W tej rodzinie co chwila spotykamy się z uśmiechniętymi, sympatycznymi ludźmi, ale nie dostrzegamy dzieci. Dlaczego?
- Praca w Domu Betel wymaga wysiłku i poświęcenia. Ponadto członkowie naszej rodziny dojeżdżają do okolicznych zborów. W tej sytuacji nie ma warunków i czasu, by skupić się na
starannym wychowywaniu dzieci. Należy również pamiętać, że działamy dzięki dobrowolnym datkom naszych współwyznawców i nic możemy sobie pozwolić, aby przeznaczać te pieniądze na cele indywidualne towarzyszące opiece nad dzieckiem. Gdy małżonkowie zdecydują się na macierzyństwo, odchodzą z Betel, a ich miejsce zajmują inni
ochotnicy - wyjaśnia Hoszowski.
Jest okazja, żeby zapytać o jedną z najbardziej dla nas kontrowersyjnych kwestii, jaką jest środowiskowa sytuacja dziecka wywodzącego się z rodziny świadków Jehowy. Wiemy bowiem, że wynoszą z domu przekonanie o niestosowności udziału w imprezach oraz
uroczystościach szkolnych, urodzinach bądź imieninach koleżanek i kolegów, dyskotekach, zawodach sportowych itp.
Znając życie, łatwo się domyślić, jak reagują na takie niestandardowe zachowania rówieśnicy...
- W uprawianiu sportu, zabawie bądź uczestniczeniu w kółkach zainteresowań nie ma nic zdrożnego. Pod warunkiem że dziecku nie zagraża złe towarzystwo. Alkohol, narkotyki,
papierosy, skandaliczne wybryki seksualne... - zbyt wiele mamy przykładów na to, jakie szkody potrafi wyrządzić otoczenie. Rodzice są odpowiedzialni za wychowanie, mają więc
prawo i obowiązek przestrzegać dziecko oraz - w razie potrzeby - reagować zgodnie z własnym sumieniem - przekonuje nasz cicerone.
Czy skutecznie? Nie dostąpiliśmy „łaski wiary”, więc nie możemy oprzeć się wrażeniu, że w realiach polskiej tolerancji doktrynalny rygoryzm rodziców wręcz gwarantuje dzieciakowi środowiskową izolację i osamotnienie.
Podobny kłopot mamy z obowiązującym Ś J zakazem transfuzji krwi, nawet w sytuacji zagrożenia życia. Nie trafia nam bowiem do przekonania ani uzasadnienie biblijne zaprezentowane przez Hoszowskiego, ani jego zastrzeżenie:
- To dotyczy tylko krwi pełnej i jej czterech głównych składników. Stosowanie niektórych frakcji krwi, na przykład albumin, pozostawione jest osobistemu osądowi sumienia wiernych. Niektóre szpitale dysponują już urządzeniami pozwalającymi pacjentowi na odzyskiwanie własnej krwi w czasie zabiegów.
O wiele lepiej rozumiemy natomiast zasady zabraniające świadkom Jehowy jakiegokolwiek udziału w życiu politycznym (z wyborami włącznie), służby w wojsku i pracy w sektorze
zbrojeniowym, kultu obrazów, tudzież „świętych” osobistości (m.in. Maryi jako matki Boga) oraz obchodów świąt innych niż Pamiątka śmierci Jezusa Chrystusa (tegoroczne święto wypada12 kwietnia po zachodzie słońca).
Jeśli dodać potępienie za pijaństwo (alkohol w umiarkowanych ilościach jest dopuszczalny), kradzież, kłamstwo, nieuczciwość i obłudę (w katalogu obyczajowym znajdujemy też stanowczą negację cudzołóstwa), to całkiem oczywista staje się głęboka niechęć co piątego statystycznego obywatela zapisanego do kat. Kościoła, odczuwana wobec S J.
---
A jak władza państwowa reaguje na absolutne desinteressement okazywane jej przez świadków Jehowy? Wszak w całkiem nieodległej przeszłości (dopiero w maju 1989 r. wyznanie, a ściślej – jego prawna reprezentacja, zostało zalegalizowane, zaś 31 stycznia 1990 r. Strażnicę wpisano do rejestru Kościołów i związków wyznaniowych) dotykały ich represje – kary więzienia, permanentne przeszukiwania i konfiskaty mienia, przy których „kombatanckie” opowieści rozpowszechniane przez duchownych Krk jawią się niczym dobranocka.
W Domu Betel zostaliśmy przyjęci przez przewodniczącego zarządu Strażnicy Franciszka Mielczarka:
- Mam 69 lat, więc pamiętam te czasy. Wychowałem się w rodzinie świadków Jehowy i w naszym domu, w Markach pod Warszawą, funkcjonowała Sala Królestwa. Ojciec przeżył okupacyjne roboty w Niemczech, a mama – przed wojną kaznodzieja we Lwowie – marsz śmierci z obozu koncentracyjnego, gdzie świadkowie Jehowy byli jedyną grupą wyznaniową wyróżnioną specjalnym symbolem: fioletowym trójkątem na pasiaku. Ja jestem kaznodzieją od 1955 roku, a w 1960 r. zawarłem związek małżeński. Rzeczywiście, dokuczano nam kiedyś na rozmaite sposoby, ale cóż to znaczy dla człowieka mocnego wiarą - wspomina.
- Cieszymy się dzisiaj wolnością religijną. Zgodnie z radą apostoła Pawła modlimy się, by władcy dali nam prowadzić spokojne życie. Podporządkowujemy się rządzącym, jeśli Prawo Boże nie mówi inaczej. Unikamy jakiegokolwiek zaangażowania politycznego, bo nie można być lojalnym wobec rządu Królestwa Jehowy, a jednocześnie stawiać na te doczesne władze,
które będą usunięte z ziemi - dodaje Hoszowski.
---
Przygotowując się do wizyty w Nadarzynie, przestudiowaliśmy sporo materiałów krytycznych (by nie rzec faulujących napastliwością) wobec SJ, inspirowanych przez
kler katolicki. Obaj nasi rozmówcy - z wyraźnym rozbawieniem - zapewnili, że jest absolutną nieprawdą, jakoby świadków Jehowy obowiązywał zakaz:
- wchodzenia do kościołów innych wyznań lub obecności na pogrzebach członków rodziny, nie będących współwyznawcami (- Dyskretna obecność, z unikaniem gestów bądź praktyk charakterystycznych dla danej religii, jest dopuszczałna. Decyzja pozostawiona jest indywidualnemu wyborowi - usłyszeliśmy);
- gry w szachy, warcaby, karty (- Niewłaściwe są te, w których występuje element przemocy. Na przykład gry komputerowe o charakterze militarnym);
- oglądania filmów (- Bez komentarza. Proszę spojrzeć: w każdym pokoju jest telewizor i dostęp do najbardziej popularnych kanałów);
- interesowania się znanymi osobistościami (jw.);
- czytania książek i publikacji innych wyznań religijnych (na pólkach biblioteki Domu Betel dostrzegliśmy dziesiątki publikacji wydanych pod auspicjami kat. Kościoła, fot. powyżej);
- charytatywnego wspierania ludzi innych religii (- W czasie akcji pomocy powodzianom w 1997 roku nikogo nie pytaliśmy o wyznanie);
- indywidualnego spędzania wolnego czasu (- W istocie. Dom Betel to miejsce ośmiogodzinnej pracy i wspólnych studiów biblijnych. Jednak wieczory, sobotnie popołudnia
i niedziele pozostają w swobodnej dyspozycji każdego mieszkańca).
A co z innymi obiegowymi opiniami? Na przykład, że nakłaniani są do:
- rezygnacji z wyższego, specjalistycznego wykształcenia („Wystarczy im umiejętność czytania i elokwencja” - twierdzą oponenci ŚJ);
- wzajemnego szpiegowania się („Dwuosobowe ekipy głosicieli, takież same pokoje w Domu Betel oraz wspólne posiłki i praca”);
- unikania kontaktów (innych niż kaznodziejskie) z ludźmi spoza wyznania („Złe, mogące sprowadzić na manowce, towarzystwo”')...
Generalnie możemy odpowiedzieć, że dowodów na „tak” nie znaleźliśmy. Wręcz przeciwnie - są wśród nich prawnicy, architekci, informatycy... Betelczyk spędzający w samotności wolny czas w bibliotece... Serdeczne zaproszenie zatwardziałego - co doprawdy gołym okiem widać - bezbożnika w osobie dziennikarza „FiM” na wspólny obiad...
---
Wrażenia?
No cóż, świadkami Jehowy nie zostaliśmy, ale jeśli kiedyś OBOP nas zapyta, zdecydowanie dopiszemy się do opinii, że przyjacielskiego nastawienia do ludzi, uczciwości i tolerancji świadkom Jehowy z pewnością nie brakuje...
ANNA TARCZYŃSKA
współpraca ST
Fot. WHO BEE
A member of AJWRB group
#2
Napisano 2006-03-10, godz. 22:39
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#3
Napisano 2006-03-11, godz. 04:09
Szkoda że nie wzięli sią za porównywanie materiałów jakie piszą z Brooklynu do tego co jest zawarte w Biblii Typowa dziennikarska powierzchowność. Zresztą nie tylko w FiM to się spotyka. A na marginesie ciekawe co jest gorsze "FiM" czy "Fakt"Nawet to i fajne. Szkoda, że pochodzi z tak szmatławej i subiektywnej gazety jak "FiM", co zresztą widać w co drugim akapicie.
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#4
Napisano 2006-03-11, godz. 11:08
Jednak, jeśli uznać odpowiedzi Betelczyków za szczere, to wiele zamieszania w zborach wprowadzają nadgorliwi starsi.
pzdr.
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#5
Napisano 2006-03-11, godz. 13:46
#6
Napisano 2006-03-11, godz. 13:58
Sally - skoro ktoś chce napisać o tobie pozytywny artykuł, to dlaczego masz z tego nie skorzystać? FiM jest oczywiście programowo antykatolickim pismem, ale czy to powód dla kierownictwa ŚJ, żeby odmówić współpracy przy powstaniu pochlebnego w sumie artykułu? Pomyśleli pewnie, że nie zaszkodzi, a może pomóc...
#7
Napisano 2006-03-11, godz. 14:36
Wybacz mój drogi, ale nie umieściłabym swojej reklamy w gazecie gdzie sa obsceniczne rysunki i plugawe artykuły.Niestety "bracia "dali ciała,sam zobaczysz jakie będą komentarze.Spróbój iść z tym tygodnikiem na głoszenie,sukces gwarantowany. Nie wyobrażam sobie,aby pastor z mojego kościoła udzielał wywiadu w tego rodzaju czasopiśmie.PozdrawiamTerebint - to samo sobie pomyślałem.
Sally - skoro ktoś chce napisać o tobie pozytywny artykuł, to dlaczego masz z tego nie skorzystać? FiM jest oczywiście programowo antykatolickim pismem, ale czy to powód dla kierownictwa ŚJ, żeby odmówić współpracy przy powstaniu pochlebnego w sumie artykułu? Pomyśleli pewnie, że nie zaszkodzi, a może pomóc...
#8
Napisano 2006-03-11, godz. 15:38
Istnieje duża grupa ludzi, którzy żyją niezgodnie z nauką Kościołem Kat., np. są rozwodnikami i czują się odsunięci na boczny tor, może nawet zlekceważeni, że nie mogą przystąpić do komunii świętej. Inni pokłócili się z miejscowym proboszczem np. z powodu sporu o miedzę albo zgorszyli się seksualnymi wybrykami miejscowego księdza itp.
Część z nich odczuwa i tłumi swoje potrzeby religijne, niektórzy z nich szukają samousprawiedliwienia w czytaniu takiej właśnie gazety, która przekonuje o pogańskim charakterze doktryn i niemoralności kapłanów.
Jeśli ktoś najpierw przeżył wieli ból, gdy żona przyprawiła mu rogi, a potem po rozwodzie i ponownym ślubie (tym razem tylko cywilnym) dowiedział się, że jako rozwodnik nie jest mile widziany ani jako senior-ministrant ani jako czlonek rady parafialnej, to u ŚJ będzie przyjęty ciepło i życzliwie.
U nich nie będzie grzesznym i cudzołożnym rozwodnikiem. U nich taki rozwód jest "uzasadniony biblijnie" i nie ma przeszkód, aby po przyjęciu nowej religii i chrzcie, rozwodnik został po kilku latach starszym zboru.
Wywiad dla FiM, jest doskonałym dotarciem do określonej klienteli, bardzo obiecującej dla Nadarzyna.
#9
Napisano 2006-03-11, godz. 17:23
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#10
Napisano 2006-03-11, godz. 20:05
Oni wydrukują wszystko co uderza w Kościół Katolicki.
Choć z drugiej strony, czasami Duch Święty potrafi się posłużyć nawet nimi. Oni dopuszczają polemikę. Słyszałem kiedyś o osobie, która uznała Bóstwo Chrystusa po przeczytaniu artykułu polemicznego w FiM (na zarzuty antytrynitarian odpowiadał czytelnik, który metodą kopiuj wklej przytoczył większą część jednego z rozdziałów książki W.Bednarskiego). Osoba ta nie sięgnęłąby po wydawnictwo katolickie, a FiM czytała i wyciągnęła stosowne wnioski. Jest już poza społecznością ŚJ.
#11
Napisano 2006-03-11, godz. 20:45
Niech bedzie ze jeszcze raz wytlumacze roznice pomiedzy zachowaniem w przypadku "niezgodnosci malzenskiej" SJ w porownaniu do katolika ( poniewaz dotyczy to odpowiedzi na post katolika )U nich nie będzie grzesznym i cudzołożnym rozwodnikiem. U nich taki rozwód jest "uzasadniony biblijnie" i nie ma przeszkód, aby po przyjęciu nowej religii i chrzcie, rozwodnik został po kilku latach starszym zboru.
Temat ten walkowalem juz kilkakrotnie ale sa ludzie ktorzy nie czytali wiodocznie moich postow sprzed miesiecy , wiec powtorze rozumowanie
1/ Dla Swiadkow Jehowy zwiazek malzenski jest instytucja trwajaca do smierci jednego z malzonkow chyba ze :
Mateusza 19:9 A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę - chyba w wypadku nierządu - a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo».
chyba ze jedna ze stron popelni nierzad to ta druga strona ma prawo do rozwodu na podstawie Biblii
Oczywiscie jest mozliwa separacja malzonkow , ale jesli zadne z nich nie popelni nierzadu nie maja prawa sie powtornie pobtac 1 Kor 7:10-16
Koniec kropka .
2/ Katolicy
http://www.opoka.org...zenskie_04.html
Stwierdzaja "nieważność małżeństwa" z powodow nastepujacych :
1) młodociany wiek; 2) małżeńska niezdolność (impotencja); 3) istniejący aktualnie węzeł małżeński; 4) różność religii (disparitas cultus); 5) święcenia; 6) profesja zakonna; 7) uprowadzenie; 8) występek; 9) pokrewieństwo; 10) powinowactwo; 11) przyzwoitość publiczna; 12) pokrewieństwo prawne (z adopcji).
http://www.opoka.org...zenskie_09.html
DYSPENSA OD MAŁŻEŃSTWA NIEDOPEŁNIONEGO
Kościół zawsze głosił naukę o nierozerwalności małżeństwa, lecz nie od razu ustalono, co w sposób istotny decyduje o zaistnieniu małżeństwa
Rozstrzygającą decyzję podjął papież Aleksander III (l 159-1181) - dawny nauczyciel szkoły bolońskiej
itd itd itd itd
ale najwazniejsze :
Postępowanie o dyspensę od małżeństwa niedopełnionego ma trzy etapy:
1) przeprowadzenie tzw. instrukcji procesu, czyli zebranie materiału dowodowego .......................
2) przesłanie do Kongregacji do spraw Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów materiału dowodowego .........................
3/ 3) Papież wyraża swoją wolę co do udzielenia dyspensy. Kongregacja przesyła odnośny reskrypt do biskupa diecezjalnego......................
4/ Skutkiem udzielenia papieskiej dyspensy jest rozwiązanie węzła małżeńskiego. Strony stają się wolne i mogą zawrzeć nowe związki,
ale
ale
ale
Nie za darmo........................
I tu jest podstawowa roznica
Lk 5:5 Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je.
#12
Napisano 2006-03-11, godz. 20:55
Allelujah ................Allelujah.....................Osoba ta nie sięgnęłąby po wydawnictwo katolickie, a FiM czytała i wyciągnęła stosowne wnioski. Jest już poza społecznością ŚJ.
Kiedys ktos ( w powiesci pewnej) zagrzmial :
Dlaboga, panie Wołodyjowski! Larum grają! wojna! nieprzyjaciel w granicach! a ty się nie zrywasz? szabli nie chwytasz? na koń nie siadasz? ...
Ja zmienie i zagrzmie :
Dlaboga, panie Sebastianie ! Larum grają! przechrzty jehowickie ! nieprzyjaciel religii amerykanskiej w granicach IV RP ! a ty się nie zrywasz? ksiazki Bednarskiegow nie chwytasz? do drzwi Sj nie pukasz ? ... oni tylko na ta prawde czekaja !!!!! a ty sie cieszysz tym ze ja juz poznales i zamiast "isc i glosic" chowasz ja dla siebie i swojego grona.......................
Lk 5:5 Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je.
#13
Napisano 2006-03-11, godz. 21:16
A co do larum grają:
1) podobnie jak ŚJ, głoszę "nieoficjalnie"
2) podobnie jak Rutheford głosze przez radio
3) podobnie jak Russell głosze przez artykuły w gazetach
4) kiedyś wystąpiłem w TVN a potem w TV Trwam, podobnie jak ...
może kiedyś Don Adams lub inny Ted Jaracz da się skamerować to napiszę że głosze podobnie do niego
5) rozmawiam z wieloma osobami, niektórzy nawet specjalnie przyjeżdżają do Karpacza na wczasy.
Sebastian jest argumentem aby wybrać Karpacz rezygnując z Zakopanego
Używając świadkowskich pojęć, udzielam się z gorliwością pioniera stałego
PS: nie pisz "przechrzty jehowickie", bo ŚJ nie powinien używać Imienia Boga w sposób niegodny. Pisz np. "przechrzty świadkowskie"
#14
Napisano 2006-03-11, godz. 21:24
ILE CZASU POTRZEBA HC ABY ZMIĘKŁ, 1/2,ROK,WIECEJ ??
--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.
#15
Napisano 2006-03-13, godz. 15:47
[Serdeczne zaproszenie zatwardziałego - co doprawdy gołym okiem widać - bezbożnika w osobie dziennikarza „FiM” na wspólny obiad...
hehe, pewnie, że serdeczne ... przecież dla SJ inni ludzie to "potencjalne" owce Jehowy ...
#16
Napisano 2006-03-13, godz. 16:46
#17
Napisano 2006-03-13, godz. 17:40
Problem leży w innym miejscu:Proponuje swoistą ANKIETE moi Kochani. Ci ktorzy juz sa tu nieco dluzej wiedza o czym mowie. Jak przejrzycie moje posty sprzed 2-3 lat to tez zrozumiecie :
ILE CZASU POTRZEBA HC ABY ZMIĘKŁ, 1/2,ROK,WIECEJ ??
Nie kiedy zmięknie, tylko kim się potem stanie ?
Może lepiej dla niego aby był gorliwym nie wszystko wiedzącym sJ, niż wszystko wiedzącym odstępcą. Co z nim może uczynić ta wiedza ?
Jak czytam twoje listy Kloo jak i moje jestem przerażony..
Czy to idzie w dobrą stronę ?
Nie jestem do końca przekonany.
Czy z tutejszą prawdą można wyssać też jad ?
To zaś powinniście czynić: Mówcie prawdę jeden drugiemu, wydawajcie sprawiedliwe wyroki w swoich bramach i zachowujcie pokój! Zach 8:16
#18
Napisano 2006-03-13, godz. 18:18
Wiesz do niedawna myslalem ze tam na gorze nasi Wujkowie nie maja tak naprawde czasu na analize slowa bozego i dlatego tak czesto bladza. Ale wiesz co dzisiaj mysle ??? Dzisiaj mysle ze to banda cynikow i ateistow swiadomie trzepiących kase na naiwnych szczerych ludziach.
Ja do niego : Dlaczego tak mowisz !!!???
Bo miliony listow jakie zalewa ich bioro, u szczerych ludzi pod dzialaniem Ducha Swietego doprowadziloby wreszcie do szczerego przyznania sie do bledu i slowa przepraszam wobec wszystkich, a tu wprost przeciwnie wszystko az dyszy i opluwa odstepcow w kazdym czasopismie(nawet Adam i Ewa juz dzisiaj tak sie nazywa ) ale ze sami sa dzisiaj nimi wobec swoich nauk sprzed paru lat nie przyjdzie im nawet przez mysl!!!!!
Mysle ze musimy kochani sie wzajemnie budowac i pobudzac do dobrych uczynkow a nie brnac w totalne zaprzeczanie CK bo na nich i tak kara boza przyjdzie wczesniej czy pozniej.
Mam wiele ciekawych listow i przemyslen naszych bylych i aktualnych jeszcze braci,ktorymi mozemy sie wzajemnie budowac zamiast pozwalac rozlewac sie czarze goryczy.Pozytwne dzialanie NAS WSZYSTKICH w naszych macierzystych zborach moze wymusic konieczne zmiany. Jesli ktos bedzie odczuwal potrzebe wsparcia duchowego to mam sporo materialow ktore mi pomogly przetrwac trudne chwile. Piszcie do mnie prosze na : [email protected]
a bede odsylal kazdemu chetnemu cos dobrego i pozywnego dla duszy
A na koniec polecam werset czesto cytowany przez Raya Franza : Prz.13 : 12
--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.
#19
Napisano 2006-03-13, godz. 22:01
Kloo, a gdzie są Twoje stare posty? Działałeś pod innym nickiem, czy na innym forum? Z chęcią bym je sobie poczytał.Jak przejrzycie moje posty sprzed 2-3 lat to tez zrozumiecie
Niesamowite, ale dobrze powiedziane.Mozna W.D.Ale Mysle ze jest to okres przejsciowy.W moim wieku odejscie od wiary w Boga raczej nie grozi,ale jak slusznie zauwazyles nie mozna wiecznie zyc w zaklamaniu i trzeba odreagowac. Jeden z bylych kilkudziesiecioletnich nadzorcow obwodowych z wybrzerza powiedzial mi tak :
Wiesz do niedawna myslalem ze tam na gorze nasi Wujkowie nie maja tak naprawde czasu na analize slowa bozego i dlatego tak czesto bladza. Ale wiesz co dzisiaj mysle ??? Dzisiaj mysle ze to banda cynikow i ateistow swiadomie trzepiących kase na naiwnych szczerych ludziach.
Ja do niego : Dlaczego tak mowisz !!!???
Bo miliony listow jakie zalewa ich bioro, u szczerych ludzi pod dzialaniem Ducha Swietego doprowadziloby wreszcie do szczerego przyznania sie do bledu i slowa przepraszam wobec wszystkich, a tu wprost przeciwnie wszystko az dyszy i opluwa odstepcow w kazdym czasopismie(nawet Adam i Ewa juz dzisiaj tak sie nazywa ) ale ze sami sa dzisiaj nimi wobec swoich nauk sprzed paru lat nie przyjdzie im nawet przez mysl!!!!!
Mysle ze musimy kochani sie wzajemnie budowac i pobudzac do dobrych uczynkow a nie brnac w totalne zaprzeczanie CK bo na nich i tak kara boza przyjdzie wczesniej czy pozniej.
Chyba ja do Ciebie napiszę.Mam wiele ciekawych listow i przemyslen naszych bylych i aktualnych jeszcze braci,ktorymi mozemy sie wzajemnie budowac zamiast pozwalac rozlewac sie czarze goryczy.Pozytwne dzialanie NAS WSZYSTKICH w naszych macierzystych zborach moze wymusic konieczne zmiany. Jesli ktos bedzie odczuwal potrzebe wsparcia duchowego to mam sporo materialow ktore mi pomogly przetrwac trudne chwile. Piszcie do mnie prosze na : [email protected]
a bede odsylal kazdemu chetnemu cos dobrego i pozywnego dla duszy
pzdr.
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#20
Napisano 2006-03-13, godz. 22:29
--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych