Skocz do zawarto¶ci


Zdjêcie

Hugo - Dojrza³y Brat Starszy


  • Please log in to reply
25 replies to this topic

#1 brooklyn_hunter

brooklyn_hunter

    Forumowicz (51-500)

  • Cz³onkowie
  • PipPip
  • 464 Postów
  • P³eæ:Male
  • Lokalizacja:Sidarpointohajo

Napisano 2003-09-04, godz. 18:26

Hugo

Hugo Dojrza³y wreszcie dopi±³ swego, ...wreszcie zosta³ „Starszym“!

Hugo uczêszcza³ regularnie na wszystkie zebrania, wyg³asza³ przemówienia, po¶wiêca³ swój czas na s³u¿bê kaznodziejsk± a nawet przez jaki¶ czas zabiera³ na zebrania osoby w podesz³ym wieku.

Hugo ma troje dzieci i nawet jego ¿ona jest bardzo zdumiona, ¿e ma teraz takiego dojrza³ego mê¿a.

Starsi, którzy wybrali swojego wspó³wyznawcê na to stanowisko, oczywi¶cie pod kierownictwem ducha Bo¿ego, widz± teraz szansê oddania mu wielu nielubianych obowi±zków.

Hugo mo¿e teraz wyg³osiæ wyk³ad, przeprowadziæ studium stra¿nicy i ksi±¿ki a tak¿e zbiórki do s³u¿by, oraz tak jak ju¿ wcze¶niej, studium rodzinne i studium biblijne z zainteresowanymi.

Wreszcie wolno mu byæ na spotkaniach starszych w zborze, z okazji kongresu oraz na spotkaniu z nadzorc± obwodu.

Ma siê rozumieæ, ¿e Hugo teraz ma podstawê do tego, by przychodziæ do domu z tajemnicz± i wszechwiedz±c± min±. Jego wyraz twarzy powodowany jest wieloma poufnymi wiadomo¶ciami, których siê na tych spotkaniach dowiaduje.

Hugo jednak¿e nigdy nie przypuszcza³, i¿ starsi na tych spotkaniach, czêsto trwaj±cych w nieskoñczono¶æ, z modlitw± rozpatruj± tak wa¿ne tematy jak malowanie p³otu przy Sali Królestwa, oznakowanie parkingu, czy te¿ kupno nowego odkurzacza.

Podobnie jak inni starsi, jest tym oburzony, ¿e mimo wielokrotnego napominania, brat Karol Oszczêdny w dalszym ci±gu do prywatnych zapisków u¿ywa odwrotnej strony druków sprawozdania miesiêcznego. Starsi powa¿nie o tym my¶l±, czy nie zwo³aæ z tego powodu posiedzenia komitetu i nie daæ ostrze¿enia niepos³usznemu bratu.

W ten sposób Hugo prowadzi teraz ¿ycie wype³nione po brzegi i jest teokratycznie bardzo zaanga¿owany:

Poniedzia³ek: studium rodzinne,
Wtorek: studium ksi±¿ki,
¦roda: studium biblijne,
Czwartek: s³u¿ba kaznodziejska (g³oszenie od domu do domu),
Pi±tek: szko³a teokratyczna i zebranie s³u¿by
Sobota: s³u¿ba kaznodziejska (g³oszenie od domu do domu),
Niedziela: wyk³ad i studium stra¿nicy.

I tak ucieka rok za rokiem. Hugo nie dostrzega, ¿e jego ¿ona ma ju¿ wszystkiego dosyæ, ¿e czuje siê przez niego zaniedbana i sobie pracy szuka.

Nie widzi, ¿e jego dzieci bardzo niechêtnie poddaj± siê tym cotygodniowym, teokratycznym procedurom.

Hugo nie dostrzega te¿, ¿e nauki, w jego religijnej spo³eczno¶ci, stale siê zmieniaj±, - no có¿, ka¿da nowa zmiana jest przecie¿ automatycznie prawd±.

Jego powa¿anie w zborze stale wzrasta, a rodzina ma nawet przywilej go¶ciæ nadzorcê obwodu wraz z ¿on±. Hugo dziwi siê jednak, dlaczego jego ¿ona tego nie docenia.

Dzieci przeciwstawiaj± siê regularnie temu wszystkiemu a „pokarm duchowy“ z towarzystwa powoduje u nich md³o¶ci i bóle ¿o³±dka.

Hugo jest zrezygnowany, nic ju¿ nie pojmuje,.. on przecie¿ tak dobrze chcia³.

Podczas urlopu, jego ¿ona, teraz ju¿ niezale¿na finansowo, o¶wiadcza mu nieoczekiwanie, ¿e siê z domu wyprowadza. Jego nag³e i gor±czkowe dowody mi³o¶ci wobec niej, nic ju¿ nie daj±, poczym w nied³ugim czasie pod ich dom podje¿d¿a ciê¿arówka z napisem „PRZEPROWADZKI“.

Starsi rozpoznali teraz, ¿e Hugo w rzeczywisto¶ci wcale nie by³ dobrym starszym, poniewa¿ przez ca³e te lata zaniedbywa³ ¿onê i jest winnym jej odej¶cia.

Hugo bardzo to przygnêbi³o, chce jednak udowodniæ starszym i spêdza ka¿d± woln± minutê w s³u¿bie kaznodziejskiej.
– Do czego potrzebny jest wypoczynek cz³owiekowi, który nieustannie przecie¿ ma b³ogos³awieñstwo od Boga?

Tak pozostawiony przez ¿onê i starszych, Hugo cierpi na depresjê i jest zniechêcony do ¿ycia.
Pewnego, jesiennego dnia, odczuwa silne bóle w okolicy serca, poci siê nadmiernie i ca³kowicie siê za³amuje. Trafia do szpitala.

Podczas rehabilitacji, po raz pierwszy od 20 lat, zaczyna siê zastanawiaæ: „Dlaczego odesz³a moja ¿ona..?“ „Dlaczego moje dzieci tak szybko wyprowadzi³y siê z domu...?“, Dlaczego? Dlaczego? Dlaczego?

Wolny od permanentnego wp³ywu organizacji, Hugo potrafi wreszcie logicznie my¶leæ i rozpoznaje, ¿e do tej pory by³ tylko zwyk³± marionetk± i ¿e w du¿ej mierze ma swoj± rodzinê na sumieniu. Zbór i organizacja do tej pory mia³a ci±gle pierwszeñstwo.

Po powrocie do domu zauwa¿a w zborze niezadowolenie starszych, którzy musieli przecie¿ przej±æ jego zadania i obowi±zki. Hugo boi siê znów tego ca³ego stresu i po prostu odmawia ponownego przyjêcia przywileju.

Powoduje to, ¿e brat ¦wiêty rozmawia z Hugo Dojrza³ym na temat jego pobytu w sanatorium, i pyta go wprost czy czasami nie znalaz³ sobie tam jakiej¶ przyjació³ki, bo w koñcu, co¶ jest nie w porz±dku z osob±, która tak po prostu odmawia przywilejów teokratycznych.

Hugo energicznie zaprzecza i siê denerwuje. Nie chce jednak doprowadziæ do k³ótni i sprowadza rozmowê na inny temat.

Oznajmia wspó³bratu, ¿e podczas pobytu w sanatorium du¿o czyta³ w Biblii i zastanawia³ siê dlaczego Towarzystwo Stra¿nica, n.p. ustali³o, ¿e liczba 144 000 musi byæ rozumiana dos³ownie, podczas gdy ca³e Objawienie ma ¶ci¶le symboliczne znaczenie.

Równie¿ drêczy go pytanie, gdzie sie podziewa Armagedon, w koñcu g³osi³ ludziom tyle lat, ¿e koniec naprawdê jest ju¿ bardzo bliski.

Brat ¦wiêty jest skonsternowany, i nie mog±c poj±æ dlaczego Hugo tak siê przy swoich pogl±dach upiera, prosi brata Wynios³ego o pomoc. Ten dochodzi natychmiast do wniosku, ¿e Hugo potrzebna jest „duchowa pomoc “.

Starsi, którzy odwiedzili Hugo, przeszli od razu do sedna sprawy. Pytaj± go, czy nadal bezgranicznie uznaje fakt, i¿ Organizacja kierowana jest duchem Bo¿ym. Hugo potwierdza to, ale delikatnie zastrzega, ¿e pewnych jej nauk czê¶ciowo nie rozumie.

Poniewa¿ Hugo pragn±³ gruntownie zbadaæ t± sprawê, rozmawia³ ju¿ z niektórymi braæmi o Armagedonie i o tym, ¿e liczbê 144 000 równie dobrze mo¿na by rozumieæ symbolicznie.

Brat Wynios³y, stuprocentowy ¦wiadek Jehowy, jak o tym us³ysza³ wpada w z³o¶æ i zwo³uje niezw³ocznie komitet s±downiczy. Zarzut: W±tpliwo¶ci co do organizacji i rozsiewanie prywatnych pogl±dów sprzecznych z Bibli±.

W czasie komitetu, Hugo nie daje siê przekonaæ, ¿e Towarzystwo Stra¿nica w tej kwestii jest nieomylne. Starsi nie maj± ju¿ ¿adnych w±tpliwo¶ci, - tacy chwiejni i niestateczni bracia nie nadaj± siê na starszych. Hugo zostaje odebrany przywilej i otrzymuje czas do namys³u.

Równie¿ po tym okresie Hugo jest g³êboko przekonany, i¿ nauki Towarzystwa w dalszym ci±gu s± nie do przyjêcia.

Gdy oznajmia to podczas komitetu s±downiczego, zostaje niezw³ocznie pozbawiony spo³eczno¶ci. - Taki kwa¶ny zaczyn, jak Hugo, jest przecie¿ wielkim niebezpieczeñstwem dla wszystkich ¦wiadków Jehowy.

Hugo nic ju¿ nie pojmuje, przecie¿ da³ Jehowie wszystko co mu tylko by³o mo¿liwe.

Dopiero po jakim¶ czasie ¶wita mu w g³owie, ¿e wszystko to da³ nie Bogu, lecz grupie ludzi, którzy tylko wykorzystali przypowie¶æ Jezusa, aby mogli nazywaæ siê Organizacj± Bo¿±.

Mimo tego, ¿e po wykluczeniu uczêszcza jeszcze na zebrania, zbór daje mu wyra¼nie odczuæ, i¿ uwa¿a go za buntownika. Dobrzy przyjaciele, z którymi dot±d mia³ bliski kontakt, nagle ju¿ go nie znaj±.

Hugo ma ju¿ wszystkiego po dziurki w nosie...

Po kilku latach spotykamy Hugo, pe³nego zapa³u i entuzjazmu, to jest ten sam Hugo co kiedy¶. Nareszcie ma wolny czas dla siebie, a przede wszystkim zdj±³ ten ciasny, „duchowy gorset“ i czuje siê teraz naprawdê dobrze.

Jego ¿ona wprawdzie wysz³a ponownie za m±¿, ale za to jego dzieci maj± z nim znowu kontakt i regularnie go odwiedzaj±. Znalaz³ te¿ nowych przyjació³, i cieszy siê tym, ¿e wreszcie mo¿e powiedzieæ swoje w³asne zdanie bez jakichkolwiek konsekwencji.

Jedna my¶l nie daje mu jednak spokoju: „Gdybym to tak w dniu, w którym, u moich drzwi stanêli ci na pozór przyja¼ni ¦wiadkowie Jehowy, ...po prostu je zamkn±³.“

¯ycie Hugo zmieni³o siê, ale tylko dlatego, ¿e w karierze ¦wiadka Jehowy, niechc±cy zacz±³ samodzielnie my¶leæ.

Niestety Hugo, w twoim przypadku, to ju¿ za pó¼no. Jest to jednak prze¿ycie, które nie ka¿dy musi do¶wiadczyæ na sobie. B±d¼ dla wielu przestrog±!

Raduj siê w swoim ¿yciu z ka¿dego dnia, i strze¿ siê, ¿eby¶ nigdy wiêcej nie wpad³ w sid³a organizacji, która to dla swoich korzy¶ci, zdolna jest niejednego nawet obedrzeæ ze skóry!

PS: Niestety na ca³ym ¶wiecie, jest wielu takich Hugo...

------------------------------------------------------------------------------------
Post ten znalaz³em na jednym z obcojêzycznych forum i pozwoli³em sobie go tutaj zamie¶ciæ.

Do³±czona grafika
---------------------------------------------------------------------------------

"W¶ród SJ, wszyscy mówi± o "prawdzie", ale nikt jej nie mo¿e (do koñca) powiedzieæ..."
"¯eby do zród³a dotrzeæ, trzeba pod pr±d pop³ynaæ."
"Kto choæ raz zajrza³ za kulisy, ten ju¿ d³u¿ej nie zadowoli siê fasad±."
"Z k³amstw, w które uwierzymy, staj± siê prawdy, z którymi ¿yjemy."
"Nikt nie jest tak ¶lepy jak ten, który nie chce widzieæ."
"W ka¿dej religii s± owce i pasterze, ale tylko owce s± dojone, strzy¿one i zarzynane, pasterze nie..."





#2 Victory

Victory

    Początkujący (1-50)

  • Cz³onkowie
  • Pip
  • 35 Postów

Napisano 2003-11-30, godz. 15:01

"Hugo Dojrza³y wreszcie dopi±³ swego, ...dzisiaj zosta³ „Starszym“! " - co to znaczy "dopi±³ swego"?? Co on sobie my¶la³? I nawet ¿onê zaniedbywa³ i dzieci... To jest tylko i wy³±cznie jego wina, a nie organizacji. Starsi maj± wiele obowi±zków. Widocznie Hugo tego nie rozumia³ i chcia³ byæ starszym tylko z nazwy.
„Albowiem jego niewidzialne przymioty s± wyra¼nie widoczne ju¿ od stworzenia ¶wiata, gdy¿ s± dostrzegane dziêki temu, co zosta³o uczynione — nawet jego wiekuista moc i Bosko¶æ — tak i¿ oni s± bez wymówki;” (Rzymian 1:20)
oraz (1 Jana 5:3, 4), (Mateusza 22:36-40) i (1 Koryntian 6:12)

#3 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • P³eæ:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2003-11-30, godz. 18:10

Co on sobie my¶la³? I nawet ¿onê zaniedbywa³ i dzieci... To jest tylko i wy³±cznie jego wina, a nie organizacji.


Powia³o "teokratycznym punktem widzenia"... Czy jednak mie¶ci siê w nim tak¿e teokratyczne wsparcie dla brata wymagaj±cego troski?
Czy mo¿e znajdzie siê w nim miejsce na chocia¿ jedn± wyci±gniêt± d³oñ, która nie odrzuca, lecz stara siê zrozumieæ i pomóc w rozwi±zaniu problemów cz³owieka, który niegdy¶ odda³ swoje ¿ycie do dyspozycji Organizacji?

Czy Organizacja wymagaj±ca dla siebie lojalno¶ci i oddania potrafi tym samym odwzajemniæ siê swym cz³onkom?
-Obawiam siê, ¿e nic na to, niestety, nie wskazuje.
Dalsze wnioski wyci±gnijcie sami.

Tak siê zastanawiam...
Otaczanie opiek± s³abych, chorych, czy doznaj±cych cierpieñ jest biblijn± wskazówk± dla spo³eczno¶ci chrze¶cijañskich. Jak wiêc to mo¿liwe, ¿e Organizacja kierowana duchem Bo¿ym ma trudno¶ci z przyjêciem tego do wiadomo¶ci (¿e nie wspomnê o aktywnym wcielaniu tego w ¿ycie)?

Zagubionym owieczkom ju¿ nie wskazuje siê drogi, lecz po prostu siê je zarzyna. Tak jest o wiele wygodniej i na pewno mo¿na zaoszczêdziæ sporo energii do realizacji w³asnych, mniej lub bardziej teokratycznych, planów i ambicji... Natomiast to, ¿e tak rozumiane "bycie w prawdzie" rozmija siê z prawd±, to nieistotny szczegó³...

.jb

#4 Victory

Victory

    Początkujący (1-50)

  • Cz³onkowie
  • Pip
  • 35 Postów

Napisano 2003-12-01, godz. 16:56

Hugo by³ "teokratycznie bardzo zaanga¿owany:
Poniedzia³ek: studium rodzinne,
Wtorek: studium ksia¿ki,
¦roda: studium biblijne,
Czwartek: s³u¿ba kaznodziejska,
Pi±tek: szko³a teokratyczna i zebranie s³u¿by,
Sobota: s³u¿ba kaznodziejska,
Niedziela: wyk³ad i studium stra¿nicy. "
Po jakim¶ czasie: "Wolny od permanentnego wp³ywu organizacji, Hugo potrafi wreszcie logicznie my¶leæ i rozpoznaje, ¿e do tej pory by³ tylko zwyk³± marionetk± i ¿e w du¿ej mierze ma swoj± rodzinê na sumieniu. Zbór i organizacja do tej pory mia³a ci±gle pierwszeñstwo.". - dopiero teraz zacz±³ my¶leæ.... ciekawe... Czemu wcze¶niej nie pomy¶la³ o rodzinie? Chyba czyta³ Bibliê, prawda??
"Dopiero po jakim¶ czasie ¶wita mu w g³owie, ¿e wszystko to da³ nie Bogu, lecz grupie ludzi, którzy tylko wykorzystali przypowie¶æ Jezusa, aby mogli siê nazywaæ organizacj± bo¿±." - bardzo dziwne, ¼le mu zaczê³o ¶witaæ. Powinien by³ wiedzieæ, ¿e s³u¿y³ Bogu (albo pewnie mu siê tak tylko zdawa³o)
"¯ycie Hugo zmieni³o siê, ale tylko dlatego, ¿e w karierze ¦wiadka Jehowy, niechc±cy zacz±³ samodzielnie my¶leæ." - a wcze¶niej nie my¶la³, tak??
"Raduj siê w swoim ¿yciu z ka¿dego dnia, i strze¿ siê, ¿eby¶ nigdy wiêcej nie wpad³ w sid³a organizacji, która to dla swoich korzy¶ci, zdolna jest niejednego nawet obedrzeæ ze skóry!" - organizacja nie czerpie korzy¶ci dla siebie i na pewno nikogo nie obdziera ze skóry.
Hugo zacz±³ my¶leæ za pó¼no...
„Albowiem jego niewidzialne przymioty s± wyra¼nie widoczne ju¿ od stworzenia ¶wiata, gdy¿ s± dostrzegane dziêki temu, co zosta³o uczynione — nawet jego wiekuista moc i Bosko¶æ — tak i¿ oni s± bez wymówki;” (Rzymian 1:20)
oraz (1 Jana 5:3, 4), (Mateusza 22:36-40) i (1 Koryntian 6:12)

#5 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • P³eæ:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2003-12-01, godz. 23:00

Powinien by³ wiedzieæ, ¿e s³u¿y³ Bogu (albo pewnie mu siê tak tylko zdawa³o)


Trafna uwaga. Zdecydowanie tak mu siê tylko zdawa³o.
St±d te¿ i taka ulga, ¿e uda³o mu siê wreszcie (nie bez wysi³ku i kosztów) pozbyæ zwi±zanych z tym z³udzeñ.


"¯ycie Hugo zmieni³o siê, ale tylko dlatego, ¿e w karierze ¦wiadka Jehowy, niechc±cy zacz±³ samodzielnie my¶leæ."
- a wcze¶niej nie my¶la³, tak??


Konkluzja jest taka, ¿e nie my¶la³ samodzielnie, a nie ¿e nie my¶la³ w ogóle.
Owszem, my¶la³, ale Jego postrzeganie ¶wiata, jak równie¿ samego siebie, nie by³o wynikiem jego czysto osobistych refleksji, czy te¿ swobodnego doboru materia³u bazowego, na podstawie którego pojawia³y siê u niego takie, czy inne, przemy¶lenia . Przeciwnie -b±d±c pod presj± otoczenia i sytuacji ¿yciowej, bez szemrania, z ufno¶ci± przyjmowa³ pogl±dy Organizacji, które przedstawiano mu jako jedynie s³uszne.


organizacja nie czerpie korzy¶ci dla siebie i na pewno nikogo nie obdziera ze skóry.


Mo¿e i Organizacja nie "obdziera nikogo ze skóry" w dos³ownym tych s³ów rozumieniu (tego by tylko brakowa³o :shock:).
Nie zmienia to faktu, ¿e WTS ma dochody, które s± miêdzy innymi efektem nieodp³atnej pracy wielu ludzi, którzy s±dz±, ¿e robi± co¶ wyj±tkowego dla chwa³y Królestwa Bo¿ego. W tym w³a¶nie celu, zamiast realizowaæ siê zawodowo, czy spêdzaæ czas z rodzinami, tysi±ce kobiet i mê¿czyzn wyrusza ka¿dego dnia do s³u¿by polowej. Nauczaj± o Armagedonie, kolportuj± publikacje Towarzystwa i zdobywaj± nowych cz³onków -cenn± i darmow± si³ê robocz±. Jeszcze inni obs³uguj± domy Betel, po¶wiêcaj±c najlepsze lata ¿ycia, aby z u¶miechem na ustach pracowaæ za darmo w pralni, czy drukarni, czy w innych sekcjach WTS.
Towarzystwo nie szczêdzi tak¿e swym wyznawcom apeli wzywaj±cych do "ochoczego wspierania swym mieniem dzia³alno¶ci Towarzystwa"
(*), o czym mo¿emy poczytaæ sobie w listach kierowanych do zborów.
Tak to w wielkim uproszczeniu wygl±da.


(*) cytat pochodzi z listu z Nadarzyna


Tylko, czy ci ludzie zdaj± sobie sprawê, ¿e haruj± dla wygody organizacyjnych bonzów, którzy w tym czasie rozgrywaj± mecze tenisowe na dachu nowojorskiego drapacza chmur?

Co siê dzieje z tymi lud¼mi, kiedy nadchodzi bolesne przebudzenie i okazuje siê, ¿e s± ¿yciowymi bankrutami, z których zakpiono? Cierpi± psychicznie, emocjonalnie, nierzadko tak¿e materialnie. A wiecznie bliski koniec "obecnego systemu rzeczy" spó¼nia siê jak zwykle...

Ciê¿ko jest przyznaæ siê do tego, ¿e pad³o siê ofiar± manipulacji. Dlatego tak liczna rzesza uporczywie trzyma siê fa³szywej ¶wiadomo¶ci swojego niezwyk³ego wk³adu w oddawanie czci Jehowie.
O ile¿ mniejszym obci±¿eniem jest powiedzieæ: "robi³em to dla Jehowy", ni¿ stwierdziæ na przyk³ad: "robi³em to, aby cz³onkowie Cia³a Kierowniczego mogli zaspokoiæ swoje ziemskie zachcianki".
I jeszcze wiele mo¿na pisaæ na ten temat...

Korzy¶ci Organizacji s± wymierne. Cena, jak± p³ac± za to jej cz³onkowie jest wysoka.


Hugo zacz±³ my¶leæ za pó¼no...


Lepiej pó¼no, ni¿ wcale.

Uwik³ani w sieæ ró¿norakich zale¿no¶ci i towarzyskich uk³adów, ¶wiadkowie Jehowy przez lata wrastaj± w swoje ¶rodowisko.
Funkcjonuj± we w³asnym ¶wiatku, pamiêtaj±c ci±gle o konieczno¶ci odrzucania tego, co pochodzi ze ¶wiata -z tego prawdziwego, ale i z³ego ¶wiata, do którego ju¿ nie chc± nale¿eæ.

Organizacja mówi kiedy, co i jak.
Organizacja narzuca schematy -od schematu potrzeb, jakie szeregowy ¶wiadek mo¿e odczuwaæ, -do schematu my¶lenia, poza który nie wolno mu wykraczaæ.
Uruchamiaj±c przemy¶lany system nagród i kar, Organizacja z ³atwo¶ci± steruje uczuciami i ambicjami swoich podw³adnych.
(Podw³adnych -bo to chyba w³a¶ciwe miano dla ludzi, którzy musz± pilnowaæ wyrabiania normy narzuconej przez Brooklyn...)

Z takiej pajêczyny nie jest ³atwo siê wypl±taæ.
Jest wiêc ogromnym sukcesem, ¿e wspomniany Hugo w koñcu odkry³ prawo do samodzielnego budowania swojego ¿ycia.

.jb

#6 Victory

Victory

    Początkujący (1-50)

  • Cz³onkowie
  • Pip
  • 35 Postów

Napisano 2003-12-02, godz. 11:51

"Korzy¶ci Organizacji s± wymierne. Cena, jak± p³ac± za to jej cz³onkowie jest wysoka."
To jest k³amstwo. A jak± cenê p³aci reszta ¶wiata? Co ko¶cio³y robi± za darmo? Jest co¶ takiego?
¦wiadkowie Jehowy nie zdzieraj± z nikogo kasy. Brooklyn niczego nie narzuca, a g³osiæ nakaza³ Jezus.
Przeczytajcie sobie Ewangeliê Mateusza 24:1-14 (a najlepiej ca³y rozdzia³).
G³oszenie dobrej nowiny jest jednym ze znaków bliskiego ju¿ koñca. ¦wiadkowie Jehowy g³osz±, bo to jest ich obowi±zkiem i nie mo¿na powiedzieæ, ¿e robi± to dla jakiego¶ zysku.
„Albowiem jego niewidzialne przymioty s± wyra¼nie widoczne ju¿ od stworzenia ¶wiata, gdy¿ s± dostrzegane dziêki temu, co zosta³o uczynione — nawet jego wiekuista moc i Bosko¶æ — tak i¿ oni s± bez wymówki;” (Rzymian 1:20)
oraz (1 Jana 5:3, 4), (Mateusza 22:36-40) i (1 Koryntian 6:12)

#7 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • P³eæ:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2003-12-02, godz. 18:49

"Korzy¶ci Organizacji s± wymierne. Cena, jak± p³ac± za to jej cz³onkowie jest wysoka."
To jest k³amstwo.
¦wiadkowie Jehowy nie zdzieraj± z nikogo kasy.


Najlepsz± obron± jest atak -tak mo¿na wyczytaæ z powy¿szej wypowiedzi.
Mnie osobi¶cie nie interesuje, "co ko¶cio³y robi± za darmo", bo nie o innych ko¶cio³ach tutaj rozprawiamy.
To jest nieudana próba odwracania kota ogonem.
Zaprzeczanie faktom na niewiele siê zda. Trzeba przedstawiæ jakie¶ argumenty. Tobie takowych zabrak³o.

WTS wykorzystuje ludzi do produkcji i dystrybucji swoich materia³ów.
Oczywi¶cie, dla wiêkszo¶ci ¦J jest to nakaz Jehowy.
Jednak ja nakazu akwizycji nigdzie w Biblii nie widzê. Ponadto nie widzê tam ani s³owa o niezbêdno¶ci utrzymywania biurokratycznej machiny, która siê z tym wi±¿e.

Fakt drugi: WTS wysuwa roszczenia finansowe wobec swych cz³onków.
Spójrzmy na sytuacje z polskiego podwórka, takie, jak na przyk³ad sprawa z Funduszem Budowy Sal Królestwa.
(*)
Jeszcze inny przyk³ad: konieczno¶æ pokrywania kosztów za rozprowadzan± literaturê. Jak nazwaæ sugerowane starszym zatajanie rzeczywistej warto¶ci publikacji przed szeregowymi cz³onkami zboru? Czy¿by strach, ¿e po zapoznaniu siê z cennikiem, datki nie bêd± ju¿ odpowiednio wysokie? (**)
Oj, takiego postêpowania nie dyktuje zwyk³a ludzka przyzwoito¶æ, a ju¿ na pewno nie zaleca tego S³owo Bo¿e.

(*) -szczegó³owe artyku³y na ten temat (w tym tak¿e kopie listów WTS) znajdziemy na ³amach witryny
http://warsaw.com.pl/brooklyn/


Trzeba uwzglêdniæ równie¿ (a raczej -przede wszystkim) koszty innego rodzaju.
¦wiadkowie Jehowy p³ac± swym zmarnowanym ¿yciem. Tego nie da siê niczym zrekompensowaæ.
Hugo, bohater komentowanego przez nas artyku³u, jak równie¿ wszyscy, którzy dziel± jego los, wiedz±, co to znaczy.



Brooklyn niczego nie narzuca


WTS narzuca "tylko":
- wzorzec postêpowania w zborze i poza nim,
- sposób g³oszenia,
- sposób rozumienia prawd biblijnych,
- sposób ubierania siê (uniformizacja -zw³aszcza podczas s³u¿by polowej).

Jest tak¿e autorytetem okre¶laj±cym, co wolno czyniæ w ma³¿eñskiej alkowie.
To ca³kiem sporo.


G³oszenie dobrej nowiny jest jednym ze znaków bliskiego ju¿ koñca. ¦wiadkowie Jehowy g³osz±, bo to jest ich obowi±zkiem i nie mo¿na powiedzieæ, ¿e robi± to dla jakiego¶ zysku.


Mam jedn± uwagê: je¿eli ju¿ czytamy, to róbmy to ze zrozumieniem.
Nikt tutaj nie twierdzi, ¿e ¶wiadkowie Jehowy g³osz± dla materialnych zysków. Nie piszemy wszak o "szarakach", ale o Organizacji i tych, którzy nadzoruj± jako¶æ tak zwanego "pokarmu na czas s³uszny".

Przykre jest ¿erowanie na ludzkiej naiwno¶ci przez dostarczycieli "nowego ¶wiat³a".
Tym bardziej, ¿e to "nowe ¶wiat³o" czyni z Boga oszusta, albo taniego komedianta, który w makabryczny sposób igra z ¿yciem swych wyznawców. Takie refleksje mog± siê pojawiæ. Zw³aszcza maj±c w pamiêci sytuacjê, gdy setki, czy tysi±ce umieraj±, bo rzekomo "Bóg powiedzia³", ¿e szczepionki s± z³e, a przeszczepy niedozwolone. A potem nag³a zmiana -i oto ten kapry¶ny Bóg daje ludziom kolejne "nowe ¶wiat³o" .... Có¿ to za bzdury?!

Jaki obraz Boga kreuje WTS?
Bóg wszechmog±cy, ale omylny?
Bóg, który domaga siê krwawych ofiar?
Bóg -reflektor, który daje setki "¶wiate³", ale nie daje tych "¶wiate³" w³a¶ciwego rozumienia?

Podczas gdy ob³uda WTS jest sumiennie relacjonowana przez fakty, Ty nadal nie chcesz w to uwierzyæ?
¯ycie z klapkami na oczach to kiepska perspektywa... Nie zazdroszczê tego nikomu.

Towarzystwo brzydz±ce siê wszelk± militarn± przemoc± posiada akcje firmy produkuj±cej silniki do bomb.
Towarzystwo uto¿samia ONZ z apokaliptyczn± besti±, a jednocze¶nie kamufluje w³asne powi±zania z t± organizacj±.

Czy to s± dobre owoce zrodzone z natchnienia duchem Bo¿ym?
Mo¿e ju¿ czas, aby od³o¿yæ na bok ró¿owe okulary i powa¿nie o tym pomy¶leæ?


Przeczytajcie sobie Ewangeliê Mateusza 24:1-14


S³usznie Victory zwraca nasz± uwagê na wersety z Ewangelii wg ¶w. Mateusza, które powinny byæ dla wielu przestrog±:

Mateusza 24:11, Biblia Warszawska:

"I powstanie wielu fa³szywych proroków, i zwiod± wielu."


.jb

#8 Victory

Victory

    Początkujący (1-50)

  • Cz³onkowie
  • Pip
  • 35 Postów

Napisano 2003-12-05, godz. 17:52

Dobrze. A co by¶ powiedzia³ na temat wersetów z 2 Piotra 2:1-3 (akurat dzisiaj czyta³am)?
Ja osobi¶cie nie uwa¿am ¦wiadków Jehowy za fa³szywych proroków i nie s±dzê, by to okre¶lenie jak i okre¶lenie „fa³szywi nauczyciele” odnosi³o siê w³a¶nie do nich. Je¶li siê mylê, to wyja¶nij mi to, poniewa¿ Twoja ostatnia odpowied¼ niestety mnie nie przekonuje. I o jak± "drogê prawdy" chodzi w wersecie 2 ?
„Albowiem jego niewidzialne przymioty s± wyra¼nie widoczne ju¿ od stworzenia ¶wiata, gdy¿ s± dostrzegane dziêki temu, co zosta³o uczynione — nawet jego wiekuista moc i Bosko¶æ — tak i¿ oni s± bez wymówki;” (Rzymian 1:20)
oraz (1 Jana 5:3, 4), (Mateusza 22:36-40) i (1 Koryntian 6:12)

#9 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Cz³onkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2003-12-05, godz. 19:08

mam do ciebie pytanie. Czy mo¿na nazwaæ drog± prawdy co¶, co jutro w wyniku pokazania siê ja¶niejszego ¶wiat³a oka¿e siê k³amstwem?
tak przeæie¿ sta³o siê z wieloma naukami ¶J.
sprawdz sam, porównuj±c sobie co g³osi³a literatura przed latami na jaki¶ temat, a co obecnie.
Je¶li tak postêpuj± s³udzy Boga, to mo¿na straciæ wiarê
Czesiek

#10 Victory

Victory

    Początkujący (1-50)

  • Cz³onkowie
  • Pip
  • 35 Postów

Napisano 2003-12-05, godz. 19:16

Nie wiem, co Ty dok³adnie masz na my¶li (chodzi mi o ja¶niejsze ¶wiat³o), ale ja my¶lê, ¿e i tak nale¿y kroczyæ ¶ladami Jezusa i wierzyæ w jego s³owa zapisane w Biblii. Je¶li nie ¦wiadkowie Jehowy, to kto ma wreszcie racjê?
„Albowiem jego niewidzialne przymioty s± wyra¼nie widoczne ju¿ od stworzenia ¶wiata, gdy¿ s± dostrzegane dziêki temu, co zosta³o uczynione — nawet jego wiekuista moc i Bosko¶æ — tak i¿ oni s± bez wymówki;” (Rzymian 1:20)
oraz (1 Jana 5:3, 4), (Mateusza 22:36-40) i (1 Koryntian 6:12)

#11 dawidek7

dawidek7

    Site Admin

  • Cz³onkowie
  • PipPipPipPipPipPip
  • 3 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2003-12-05, godz. 20:18

Na pewno nalezy kroczyc sladem Jezusa.. Mysle ze zadna religia nie ma do konca racji.. religie stworzyli grzeszni ludzie. Jedynie Bog tak naprawde wie co jest Prawda, i zaden czlowiek nie moze uwazac sie za nie omylnego w tej kwestii.
Ze sposobu dzialania Organizacji, wynika dla mnie jedno - probuja wszelkich sposobow by powiekszyc swe szeregi. Strasza przy tym ludzi ze jezeli nie przyjda do "arki" umra, a wiec religia stworzona przez grzesznych ludzi daje zbawienie? Czy to nie jest wybieganie przed Pana?
Pozdrawiam

#12 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • P³eæ:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2003-12-05, godz. 22:50

Dobrze. A co by¶ powiedzia³ na temat wersetów z 2 Piotra 2:1-3 (akurat dzisiaj czyta³am)?
Ja osobi¶cie nie uwa¿am ¦wiadków Jehowy za fa³szywych proroków i nie s±dzê, by to okre¶lenie jak i okre¶lenie "fa³szywi nauczyciele" odnosi³o siê w³a¶nie do nich. Je¶li siê mylê, to wyja¶nij mi to, poniewa¿ Twoja ostatnia odpowied¼ niestety mnie nie przekonuje. I o jak± "drogê prawdy" chodzi w wersecie 2 ?


Dzia³ania WTS s± takie, a nie inne -i same siê znakomicie komentuj±.
Wygl±da na to, ¿e materia³y zebrane na stronach polemizuj±cych z doktryn± ¶wiadków Jehowy, nie przekonuj± Ciê. Có¿ -jest to Twój wybór. Czy jednak wynika to z posiadania powa¿nych kontrargumentów? -Zechcesz siê z nami nimi podzieliæ?

Je¿eli uwa¿asz, ¿e piszemy tutaj nieprawdê, przedstawiamy rzeczy zmy¶lone, które nie mia³y miejsca, to prosimy o jakie¶ dowody. I to takie dowody, które bêd± odpowiedzi± na dowody ju¿ przedstawione przez nas.
Je¿eli dowodów nie masz, to zmuszona bêdê stwierdziæ, ¿e odrzucasz fakty tylko dlatego, ¿e naruszaj± Twój ¶wiatopogl±dowy spokój. W takiej sytuacji, dojdê do wniosku, ¿e nie radzisz sobie z w±tpliwo¶ciami, albo te¿ w ogóle nie chcesz siê z nimi zmierzyæ.
Wspominam tu o tym, bowiem chcia³abym zauwa¿yæ, ¿e
nie s±dziæ, ¿e WTS to fa³szywy prorok, absolutnie nie jest równoznaczne z posiadaniem pewno¶ci co do tego.

Dlaczego dla mnie WTS jest fa³szywym, samozwañczym prorokiem, nauczycielem nauk pokrêtnych i rozmijaj±cych siê z Prawd±?
Powiedziane jest:
"Po ich owocach rozpoznacie ich."
Jest tak¿e mowa o tym, ¿e dobre drzewo nie rodzi z³ych owoców, a z³e -dobrych.
Widz±c z³e owoce Organizacji (okre¶lone nauki ¦J, realizacjê tych nauk, jak równie¿ ob³udny do nich stosunek ze strony WTS), która na lewo i prawo podkre¶la swe natchnienie duchem Bo¿ym, niestety nie mogê my¶leæ inaczej, ni¿ my¶lê w chwili obecnej.

Wy¿ej piszê o wizerunku Boga, jaki wy³ania siê z tego, co pokazuje WTS przez ustanowione przez siebie nauczanie. Obraz ten bardzo ¼le ¶wiadczy o tych, którzy go kreuj±. Co wiêcej -obraz ten zniewa¿a Boga.
Prawda o Bogu nie mo¿e obra¿aæ Jego samego. To j± dyskwalifikuje.

Drog± prawdy jest dla mnie taka droga, która prowadzi dobre owce do Boga, a z³e i zagubione owce inspiruje do pragnienia bycia przez Boga odnalezionymi i wybawionymi ze z³a, które sta³o siê ich udzia³em.

Drog± k³amstwa jest dla mnie droga, która dobre owce czyni z³ymi, a z³e i zagubione owce prowadzi w przepa¶æ jeszcze wiêkszego z³a i zagubienia, ni¿ to, które ju¿ pozna³y.

.jb

#13 Victory

Victory

    Początkujący (1-50)

  • Cz³onkowie
  • Pip
  • 35 Postów

Napisano 2003-12-07, godz. 12:50

Ja tak naprawdê nie czyta³am wszystkich waszych oskar¿eñ i dowodów, poniewa¿ nie mam na to czasu i czêsto mo¿liwo¶ci. Od bardzo dawna chodzê na zebrania, to w³a¶nie tam uczê siê o Bogu Jehowie i nie znam innej religii podobnej do religii ¦wiadków Jehowy (jest taka w ogóle?). Ostatnio coraz czê¶ciej czytam Bibliê i nie zamierzam przestaæ tego robiæ. Na zebraniach mówi siê te¿, ¿e nale¿y rozmy¶laæ nad tym, co siê czyta. Ja staram siê rozmy¶laæ i analizowaæ to co czytam. Osobi¶cie podobaj± mi siê wersety z Listu 1 do Koryntian 13:1-13 jak równie¿ z ksiêgi Przys³ów 2:1-15, 20-22. Wierzê w to co g³osz± ¦wiadkowie Jehowy i nic z³ego w tym nie widzê, poniewa¿ widzê, ¿e swoje wierzenia opieraj± na Biblii i kieruj± siê nimi w ¿yciu. Moim zdaniem nale¿y teraz os±dzaæ siebie, a nie innych. A potem i tak wszystkich os±dzi Bóg. "Tak wiêc ka¿dy z nas sam za siebie zda sprawê Bogu" (Rzymian 14:12)
„Albowiem jego niewidzialne przymioty s± wyra¼nie widoczne ju¿ od stworzenia ¶wiata, gdy¿ s± dostrzegane dziêki temu, co zosta³o uczynione — nawet jego wiekuista moc i Bosko¶æ — tak i¿ oni s± bez wymówki;” (Rzymian 1:20)
oraz (1 Jana 5:3, 4), (Mateusza 22:36-40) i (1 Koryntian 6:12)

#14 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Cz³onkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2003-12-07, godz. 14:35

rzeczywi¶cie Victory, tak± religiê trudno znale¼æ. Zawsze g³osz± tylko to, co ka¿e im bóg. a ¿e raz g³osz±, ¿e Jezus przyszed³ powtórnie w 1874, innym razem, ¿e w 1914 i ju¿ ¿adnego innego przyj¶cia nie bêdzie, aby na koniec g³osiæ, ¿e dopiero powrót nast±pi pod koniec wielkiego ucisku, to przecie¿ niewa¿ne. poniewa¿ zawsze ka¿e to g³osiæ bóg. Tylko co to za bóg (specjalnie nie piszê z durzej litery), którego nauki wykluczaj± siê wzajemnie i który swoim s³ugom ka¿e g³osiæ sprzeczne ze sob± rzeczy?
Na pewno nie jest to Jahwe, bo to, co On ka¿e g³osiæ, zawsze jest prawd± i jest pewne.
Znam takich ludzi, którzy dopiero po latach bycia w organizacji, kiedy zaczêli samodzielnie badaæ Bibliê, odnale¼li Boga i nowe ¿ycie w Jezusie Chrystusie, lecz musieli wcze¶niej zdj±æ okulary Stra¿nicy. Po 35, 40 latach bycia w organizacji, ciesz± siê z bycia dzieæmi Bo¿ymi, z bycia nowonarodzonymi z wody i Ducha.
pozdrawiam i ¿yczê mi³ej lektury Pisma ¦wiêtego
Czesiek

#15 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • P³eæ:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2003-12-07, godz. 14:49

Ja tak naprawdê nie czyta³am wszystkich waszych oskar¿eñ i dowodów...


Wielka szkoda. Mo¿na to, niestety, rozpoznaæ po przygnêbiaj±cym braku krytycyzmu.
Sugerujê, aby mimo wszystko przeczytaæ materia³y, o których by³a mowa.


...nie znam innej religii podobnej do religii ¶wiadków Jehowy (jest taka w ogóle?).


Podobnej do religii ¶wiadków Jehowy pod jakim wzglêdem?
Zachêcam do przeczytania kilku publikacji omawiaj±cych wierzenia ¦J:

http://www.watchtowe.../podolski.phtml
(ksi±¿ka C. Podolskiego "Najwiêksze oszustwa i proroctwa ¦wiadków Jehowy")

http://www.effatha.p.../ks02/index.htm
(E. Bagiñski "Siewcy k±kolu")

oraz http://www.watchtowe...bednarski.phtml
(W. Bednarski "Pismo ¦wiête a nauka ¦wiadków Jehowy, innych sekt i wyznañ niekatolickich.")

Wiêcej publikacji mo¿na znale¼æ na stronie Iszbina:
http://warsaw.com.pl...ne.htm</strong>

Ostatnio coraz czê¶ciej czytam Bibliê i nie zamierzam przestaæ tego robiæ. Na zebraniach mówi siê te¿, ¿e nale¿y rozmy¶laæ nad tym, co siê czyta.


Rozmy¶lanie nad tym, co siê czyta. W porz±dku. Nie ma niczego z³ego w intelektualnym rozwa¿aniu tre¶ci Pisma ¦wiêtego -wrêcz przeciwnie.
Rozmy¶lanie nad Bibli± czytan± przez pryzmat tekstów zamieszczanych w "Stra¿nicy"... To jest ju¿ jednak zastanawiaj±ce.
Do tego najnowszy pomys³ WTS: czytanie "Stra¿nicy" aktem wielbienia Jehowy... To jest herezja usi³uj±ca zrównaæ warto¶æ ¶wiêtej ksiêgi chrze¶cijañstwa z artyku³ami drukowanymi w gazetce WTS.

Je¿eli mogê co¶ zaproponowaæ, to przede wszystkim korzystanie z ró¿nych przek³adów Biblii (a nie jedynie z tego zalecanego przez ¦J), jak równie¿ odst±pienie od budowania swojej wiary na autorytecie "Stra¿nicy" i WTS.


Wierzê w to co g³osz± ¦wiadkowie Jehowy i nic z³ego w tym nie widzê, poniewa¿ widzê, ¿e swoje wierzenia opieraj± na Biblii i kieruj± siê nimi w ¿yciu.


¦wiadkowie Jehowy kieruj±cy siê w ¿yciu swymi wierzeniami...
Liczne przypadki, gdzie pogl±dy Towarzystwa rozmijaj± siê z jej dzia³aniem zdaj± siê tego nie potwierdzaæ.


Obawiam siê, ¿e sama intencja, by ¶wiadkowie Jehowy nie okazali siê fa³szywymi prorokami, nie jest wystarczaj±ca, aby dokonaæ tego cudu i zmieniæ twarz, któr± Towarzystwo Stra¿nica ju¿ nam pokaza³o.

Pozdrawiam,
jb

.jb

#16 dawidek7

dawidek7

    Site Admin

  • Cz³onkowie
  • PipPipPipPipPipPip
  • 3 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2003-12-07, godz. 19:25

nie znam innej religii podobnej do religii ¦wiadków Jehowy (jest taka w ogóle?)


oczywiscie ze sa. Roznia sie pewnymi szczegolami (czasami istotnymi) ale wiele nauk jest podobnych, np.:
Stowarzyszenie Wolnych Badaczy Pisma ¦w. http://www.nastrazy.pl
¦wiecki Ruch Misyjny "Epifania" http://www.epifania.pl

#17 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Cz³onkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • P³eæ:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2003-12-09, godz. 19:01

A ja zwróci³bym uwagê na niezwykle podobn± w organizacji, hierarchii i naukach spo³eczno¶æ adwentystyczn± United Church of God.

Mo¿na sobie u nich zamówiæ bezp³atnie literaturê i dwumiesiêcznik "The Good News". Pewnie ¦J zaprotestuj±, ¿e to literatura odstêpców, ale ja czytujê to od roku i dostrzegam spore podobieñstwo w nauczaniu, a jednoczesnie niezwyk³± przystêpno¶c formy przekazu.

Osobi¶cie polecam.

Oto linki:

www.ucg.org
www.gnmagazine.org
Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#18 Victory

Victory

    Początkujący (1-50)

  • Cz³onkowie
  • Pip
  • 35 Postów

Napisano 2003-12-13, godz. 10:59

„Jak Jehowa pos³uguje siê „g³upstwem”, by zbawiæ wierz±cych” – bardzo ciekawy artyku³ ze Stra¿nicy z 15.09.1992r. ss. 19-24.
„Albowiem jego niewidzialne przymioty s± wyra¼nie widoczne ju¿ od stworzenia ¶wiata, gdy¿ s± dostrzegane dziêki temu, co zosta³o uczynione — nawet jego wiekuista moc i Bosko¶æ — tak i¿ oni s± bez wymówki;” (Rzymian 1:20)
oraz (1 Jana 5:3, 4), (Mateusza 22:36-40) i (1 Koryntian 6:12)

#19 Victory

Victory

    Początkujący (1-50)

  • Cz³onkowie
  • Pip
  • 35 Postów

Napisano 2003-12-24, godz. 12:59

"Co siê dzieje z tymi lud¼mi, kiedy nadchodzi bolesne przebudzenie i okazuje siê, ¿e s± ¿yciowymi bankrutami, z których zakpiono ? Cierpi± psychicznie, emocjonalnie, nierzadko tak¿e materialnie. A wiecznie bliski koniec "obecnego systemu rzeczy" spó¼nia siê jak zwykle... "

Je¶li chodzi o bliski koniec, to o takim my¶leniu mo¿na poczytaæ w 2 Piotra 3:3-10. Poza tym Jehowa ‘uczyni to, w czym ma upodobanie’ (Izajasza 55:11).

"O ile¿ mniejszym obci±¿eniem jest powiedzieæ: "robi³em to dla Jehowy", ni¿ stwierdziæ na przyk³ad: "robi³em to, aby cz³onkowie Cia³a Kierowniczego mogli zaspokoiæ swoje ziemskie zachcianki". "

Galatów 1:10-12

"Organizacja z ³atwo¶ci± steruje uczuciami i ambicjami swoich podw³adnych. "

Hebrajczyków 4:12

"Fakt drugi: WTS wysuwa roszczenia finansowe wobec swych cz³onków.
Spójrzmy na sytuacje z polskiego podwórka, takie, jak na przyk³ad sprawa z Funduszem Budowy Sal Królestwa. (*)
Jeszcze inny przyk³ad: konieczno¶æ pokrywania kosztów za rozprowadzan± literaturê. Jak nazwaæ sugerowane starszym zatajanie rzeczywistej warto¶ci publikacji przed szeregowymi cz³onkami zboru ? Czy¿by strach, ¿e po zapoznaniu siê z cennikiem, datki nie bêd± ju¿ odpowiednio wysokie ? (**) "

Nie czyta³am tych listów, ale osobi¶cie widzia³am cennik publikacji. Ka¿dy daje datki dobrowolnie.

"Trzeba uwzglêdniæ równie¿ (a raczej -przede wszystkim) koszty innego rodzaju.
¦wiadkowie Jehowy p³ac± swym zmarnowanym ¿yciem. Tego nie da siê niczym zrekompensowaæ.
Hugo, bohater komentowanego przez nas artyku³u, jak równie¿ wszyscy, którzy dziel± jego los, wiedz±, co to znaczy. "

Mateusza 24:13, Jana 10:27, 28
„Albowiem jego niewidzialne przymioty s± wyra¼nie widoczne ju¿ od stworzenia ¶wiata, gdy¿ s± dostrzegane dziêki temu, co zosta³o uczynione — nawet jego wiekuista moc i Bosko¶æ — tak i¿ oni s± bez wymówki;” (Rzymian 1:20)
oraz (1 Jana 5:3, 4), (Mateusza 22:36-40) i (1 Koryntian 6:12)

#20 sylas

sylas

    Początkujący (1-50)

  • Cz³onkowie
  • Pip
  • 32 Postów
  • Lokalizacja:Poznañ

Napisano 2004-05-15, godz. 20:43

Witam wszystkich. Zeszli¶cie troszkê z huga a szkoda bo trzeba to nieco przybli¿yæ: o urz±d(!!!)starszego nale¿y siê ubiegaæ, ba, wystawiaæ Jehowê na próbê by to osi±gn±æ. Ta religia, to przyk³ad amerykañskiej pogoni za szczurem czyli kariery zawodowej, tyle, ¿e na polu religii. Nic nie jest wa¿ne tylko Bóg i Oganizacja...pozdrawiam wszystkich :)




U¿ytkownicy przegl±daj±cy ten temat: 0

0 u¿ytkowników, 0 go¶ci, 0 anonimowych