Studium I.
#341
Napisano 2006-05-09, godz. 06:48
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#342
Napisano 2006-05-09, godz. 07:15
Siedząc przy biurku mimowolnie otworzyłem zeszyt w którym to miałem opracowany wykład, który przedstawiałem w zborze przekonując głosicieli o szczerości i prawdomówności „niewolnika wiernego i rozumnego“. Jak pogodzić te krętactwa z poniższymi wypowiedziami?
W dobie obecnej Jehowa posługuje się „niewolnikiem”, by nauczać ludzi. W roku 1931 klasa owego niewolnika przyjęła nazwę Świadkowie Jehowy. Od tego czasu przyłączyły się do niej miliony osób, które również przyjęły tę nazwę i zaczęły głosić o Królestwie Bożym. Niniejsze czasopismo - Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy - jest głównym narzędziem „niewolnika” w dziele nauczania. Ale używa on również innych publikacji - książek, broszur, traktatów oraz czasopisma Przebudźcie się!
Jehowa uczy swój lud przede wszystkim na cotygodniowym studium Biblii prowadzonym za pomocą Strażnicy. Czy traktujesz to zebranie jako sposobność odbierania pouczeń od Jehowy?
Kto z nas doszedłby samodzielnie do jasnego i prawego zrozumienia zamierzeń Jehowy? Wprost przeciwnie, potrzebowaliśmy i nadal potrzebujemy pomocy, która Jehowa miłościwie nam zapewnia przez swą widzialną organizację.
Powinniśmy słuchać wskazówek, które Jezus Chrystus jako Głowa zboru chrześcijańskiego przekazuje za pośrednictwem „niewolnika wiernego i rozumnego“ - ustanowionego prze Boga kanału łączności z Jego ziemską organizacją (...) wszyscy muszą działać zgodnie z pouczeniami otrzymywanymi przez ten kanał.
Jednego na dziś jestem pewien: Trawa z czasem usycha, a kwiaty więdną, lecz słowo Boga naszego trwać będzie na wieki (Izajasz 40:8) .
Rozmyślaniom nie było końca. To raz wielki podziw z drugiej strony niedowierzanie, jak mogłem tego nie widzieć przez tyle lat. Ale nie mogłem sobie tego w żaden inny sposób wytłumaczyć jak to, że zostałem zawiedziony i oślepiony przez boga tego świata. (2 Kor. 4:4) Jakże często ten werset cytowałem innym, nie wiedząc, że w pierwszej kolejności odnosił się do mnie. Nie na darmo Pan Jezus tak wiele razy mówił: Lecz dnia tego ani godziny owej nikt nie zna: ani aniołowie w niebie, ani Syn - tylko jeden Ojciec; Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia, w którym Pan wasz przyjdzie.; Dlatego więc i wy bądźcie gotowi, Bo Syn Człowieczy przyjdzie w chwili, której nie przewidzieliście (Mat. 24:36,42, 44 BWP).
Po raz pierwszy nie poszedłem na zebranie. Byłem odpowiedzialny za Szkołę Teokratyczną. Po zebraniu zadzwonił do mnie jeden ze starszych dlaczego nie przyszedłem na zebranie, czy się coś stało? Prawdę mówiąc nie bardzo wiedziałem co mam mu odpowiedzieć - skwitowałem go, że nie jest to rozmowa na telefon.
Któregoś dnia wracając z pracy zobaczyłem po drugiej stronie chodnika, że jest ustawiony jakiś stolik, na którym leżą książki i z magnetofonu płynie nieznana mi melodia. Przeszedłem na drogą stronę - zobaczyłem z daleka, że na stoliku leży też Biblia. Podszedłem bliżej, wziąłem do ręki pierwszą książkę, która nosiła tytuł: „Powtórne przyjście Jezusa Chrystusa“, autora nie pamiętam. Wlepiłem w nią nie tylko moje oczy. Otworzyłem na spisie treści gdzie miedzy innymi pisało o czasach końca, 70 tygodniach Daniela, Porwaniu Kościoła, Wielkim Ucisku. Sprzedawca zwrócił na mnie uwagę, zagadnął mnie:
‘Nie wygląda pan na człowieka, który po raz pierwszy ma coś wspólnego z Biblią’.
Uśmiechnąłem się, ale nie podjąłem tematu. Pragnąłem zarzucić go stertą pytań, a jednocześnie się bałem czy nie są to następni prekursorzy nowego światła. Zdecydowałem się jednak kupić tą książkę, ale okazało się, że nie jest na sprzedaż, była własnością kolportera, który był chętny wypożyczyć mi ją. Wolałem jednak nie nawiązywać nowych znajomości, nie mając jeszcze poukładane mojej dotychczasowej „teologii“.
Na odchodne ten człowiek podał mi swą wizytówkę z telefonem, jeśli bym chciał się czegoś więcej dowiedzieć o Biblii. Spytałem go ile razy ją przeczytał, odpowiedział, że jeden raz. Pomyślałem sobie czego ty możesz mnie nauczyć po jednym jej przeczytaniu. Nie pozostał mi dłużny - a ile razy pan przeczytał Biblię? Całą siedem razy, ale wiele Ksiąg czytałem kilkanaście a nawet kilkadziesiąt razy. Poczułem się mądrzejszy, ale na chwilę, zaraz przywołałem się do porządku gorzką refleksją - i co z tego...
Mój rozmówca był niezłym obserwatorem. Widział na mej twarzy rozdarcie duchowe i zaproponował mi modlitwę. Propozycja ta była dla mnie jak miła woń, przypomniałem sobie, że ostatnio w tej służbie dla Boga wyraźnie niedomagam. Ale podziękowałem nie mając żadnej informacji o kimś, kto chce się ze mną modlić. Od niechcenie zapytałem a z jakiego pan jest wyznania. Odpowiedział mi, że jest człowiekiem Ewangelicznie wierzącym. Odparłem ja też. To chwała Bogu bracie - wyciągając do mnie rękę. Nie wiem czy pan jest moim bratem, skoro nie mamy takiego samego spojrzenia na Biblię.
A jaką masz ty - spytał?
W pierwszej chwili chciałem odpowiedzieć jak zawsze i wszędzie, dziś się zatrzymałem, bo sam nie wiedziałem kim jestem. Kiedy przez dłuższą chwilę nie odpowiadałem, zapytał mnie co mi jest? Nic odpowiedziałem i odszedłem. Byłem zły sam na siebie za takie zachowanie. Wróciłem do domu, zrobiłem sobie kolację i jak zwykle według zwyczaju siadłem do studiowania Biblii. Jednak od razu się przyłapałem na pierwszym trudniejszym wersecie, że ja nie czytam Biblii sam, ale według wykładni Towarzystwa Strażnicy, bo odruchowo skierowałem się do skorowidza, aby znaleźć odpowiedź jak rozumieć dany werset. Stanąłem wobec bardzo ważnej kwestii. Musiałem sam sobie odpowiedzieć czy wierzę całkowicie Biblii, czy „niewolnikowi”? Czy cała nauka Świadków Jehowy jest zgodna z nauką Biblii? Czy będę miał odwagę na skonfrontowanie jej ze Słowem Bożym? Czy jest to przejawem mej pychy i zarozumiałości, czy braku poznania Słowa? Następne pytanie jakie mi się cisnęło do głowy to: Jeśli ta konfrontacja wykaże, że jestem w błędzie to czy będę na tyle szczery przed Bogiem i sobą, by przyznać się do błędu i zmienić swoje stanowisko?
Postanowiłem zabrać się do studium Biblii. Uchodziłem, za dość dobrego mówcę, przygotowywałem sobie wykłady, a teraz nie bardzo wiedziałem od czego zacząć przygotowywać sobie prosty posiłek duchowy. Zawsze zaczynało się od czytania Strażnicy i odczytywania podanych wersetów, a do kogo udać się teraz po wyjaśnienie. Nie znajdując żadnego rozsądnego wyjaśnienia zacząłem się modlić. Była to jednak inna modlitwa od wszystkich, jakie pamiętam, nie mam tu na uwadze pięknych i wzniosłych słów, ale modlitwa pozostawionego dziecka w głębokim ciemnym lesie, gdzie zza każdego krzaku czyha jakaś bestia, a nie było siły do ucieczki, ani kierunku w którym bym znalazł odpocznienie.
Nigdy Bóg nie był dla mnie tak blisko jak wtedy. Był ucieczką najpewniejsza. Dopiero w tej modlitwie zrozumiałem Dawida kiedy się modlił: Pan jest moim Pasterzem, nie zabraknie mi niczego. Choćby ojciec i matka mnie opuścili Ty Panie staniesz przy mnie. Ty mój Boże znasz mnie, i wiesz, że jestem szczery wobec Ciebie, pragnę Ci służyć, ale nie wiem jak. Zostałem oszukany - wskaż mi drogę do siebie...
Modliłem się długo i gorąco, nie pamiętam abym kiedyś w modlitwie płakał, wtedy płakałem, ale był to płacz rozpaczy i szczęścia, smutku i radości. Kiedy przestałem się modlić przypomniałem sobie rozmowę z tym człowiekiem na ulicy. Byłem na siebie teraz zły, że go nie zaprosiłem do siebie, nawet nie wiem gdzie mieszka, abym sobie z nim porozmawiał. Ale przypomniałem sobie, że dał mi swą wizytówkę. Kiedy znalazłem numer telefonu, zabrakło mi odwagi, aby wykręcić jego numer. Jednak przekonałem siebie, że ta rozmowa do niczego mnie nie zobowiązuje. W słuchawce odezwał się znajomy mi z ulicy głos. Słucham...
Dobry wieczór, moje nazwisko nic panu nie powie, ale miałem okazję kiedyś z panem rozmawiać przy stoisku z Bibliami i literaturą, którą pan rozpowszechniał.
Poznaje pana, przed chwilą modliliśmy się z braćmi za pana.
Za mnie? Przecież mnie nie znacie, ale myślę, że Bóg zna Cię dobrze. Byłem zaskoczony taką informacją i nie wiedziałem co mam po-wiedzieć, ale zapytałem jak się nazywają, ci ludzie, którzy się za mnie modlą? Jesteśmy chrześcijanami.
No wiele osób tak o sobie mówi, ale chrześcijanie to nie nazwa jakiegoś Kościoła.
Dlaczego nie - odpowiedział? Przecież pierwszych uczniów Chrystusa tak nazywali.
Tak - odpowiedziałem; ale proroctwo Izajasza (43:10-13) wyraźnie mówi jak mieli się nazywać naśladowcy Jehowy Boga, gdzie czytamy: 'Wy jesteście moimi świadkami wyrocznia Jahwe - i moimi sługami, których wybrałem (...). To ja zapowiedziałem, wyzwoliłem i obwieściłem, a nie ktoś obcy wśród was. Wy jesteście świadkami moimi - wyrocznia Jahwe - że Ja jestem Bogiem, owszem od wieczności Nim jestem ...'.
Poprosił mnie o odczytanie z tego proroctwa do wiersza (43:14) - przeczytałem „Tak mówi Pan, wasz odkupiciel, Święty Izraela. Ze względu na was posłałem do Babilonu zdobywcę: i sprawię, że opadną wszystkie zawory więzień, a Chaldejczycy wybuchną biadaniem.“
Zapytał mnie czy świadkowie zostali wyzwoleni przez Cyrusa, o którym tu czytamy: Ja mówię o Cyrusie: „Mój pasterz”, i spełni on wszystkie moje pragnienia, mówiąc do Jeruzalem: Niech cię odbudują!, i do świątyni: Wznieś się z fundamentów. (Izaj. 44:28 BT III) Nie ukrywałem swego zaskoczenia, gdy on zapytał mnie, kogo miał na myśli Pan Jezus mówiąc: Ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi. (Dz. Ap. 1:8 BT III)
I ciągnął dalej. Dlaczego Pan Jezus powiedział: będziecie moimi świadkami, czy w ten sposób chciał się wynieść ponad Boga. Dlaczego w Nowym Testamencie wszędzie czytamy, że będziemy prześladowani z powodu imienia Jezus, a nie Jahwe?
Nie bardzo wiedziałem co mu odpowiedzieć, ale na szczęście on nie czekał na odpowiedź, ale poprosił, o odczytanie proroctwo Izajasza 62:2 i 65:15 A nazwą cię nowym imieniem, które usta Pana oznaczą', oraz 'Pozostawicie swe imię moim wybranym na przekleństwo; Sługom zaś moim nadadzą inne imię'. Proroctwo dwa razy mówi o nowym imieniu. Miano nadać ludowi Bożemu nowe imię, inne imię.
Skoro Żydzi mieli już swoje imię Świadkowie Jahwe, to jak zatem miało brzmieć to nowe imię, które narody miały nadać Jego ludowi?
Nigdy nie widziałem tych proroczych wersetów w Biblii. No właśnie jak, kiedy i gdzie jest to zapisane, że to proroctwo się wypełniło?
Po raz pierwszy nazwano ich nowym imieniem w Antiochii. Czytamy o tym w Księdze Dziejów Apostolskich (11:26) 'W Antiochii też po raz pierwszy nazwano uczniów chrześcijanami'. Ale czy 'chrześcijanin' to jest imię - zapytałem? Lecz on spokojnie ciągnął temat dalej, dopóki Ewangelia była głoszona Żydom, nie było z tym problemu. Wyłonił się on dopiero wtedy, kiedy prawda dotarła do pogan. Oni w żaden sposób nie mogli się zgodzić z tym, że są Żydami. Ale tu nie chodziło tylko o nawróconych z Antiochii. Bóg ma na wszystko swój czas. Nadszedł czas wypełnienia się proroctwa Izajasza (62:2; 65:15). Godne podkreślenia jest tu użycie greckiego słowa „chrematizo”, które oznacza - 'nazwanie przez Boga', lub 'z woli Boga'. Nie użyto tu słowa 'Kaloe' - oznaczającego nazwanie czegoś lub kogoś. Końcówka - „iani” oznacza należący do czyichś ludzi, np.: Cezariani oznaczało należący do ludzi Cezara. Nazwa chrześcijanie przyjęła się bardzo szybko.
W jednym ze swoich listów apostoł Piotr używa nowego imienia ludu Bożego: 'Jeżeli zaś cierpi ktoś jako chrześcijanin niech się nie wstydzi, ale niech wychwala Boga w tym imieniu' (2 Piotra 4:16). Kiedy ap. Paweł zwiastował Ewangelię królowi Agrypie ten odpowiedział: 'Niewiele brakuje, a przekonałbyś mnie i zrobił ze mnie chrześcijanina' (Dz. Ap. 26:28)
Skrzętnie notowałem wszystkie wersety jakie podał, aby znowu nie dać się zasugerować. Rozmowę skończyliśmy na tym, że spotkamy się w najbliższą wolną sobotę. Postanowiłem w zaciszu domowym na nowo sprawdzić wszystkie wersety, i o dziwo nie było tu nic naciągane. Apostołowie w Nowym Testamencie dokładnie wytłumaczyli czyimi mamy być świadkami. To mnie jeszcze bardziej zachęciło do spotkania się z nimi, ale starałem się nie tracić czasu. Zająłem się najważniejszym tematem, a mianowicie przyjściem Jezusa Chrystusa.........
źródło: link
--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.
#343
Napisano 2006-05-09, godz. 12:06
Też tak mi się wydaje. A pomysł Artura nie jest taki zły. Tylko, czy kogoś z nas, kto ma jako takie pojęcie na te tamaty, aby poświęcić kilka, a może i nawet kilkanaście lat na tłumaczenie Pism? Potrzeba dużo cierpliwości...Terebint
Z tego wynika, że ja ze swoją znajomością greki i hebrajskiego stworzę lepszy przekład niż komitet tłumaczenia NS
pzdr.
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#344
Napisano 2006-05-09, godz. 13:21
Marketingowy sukces pewny, z uwagi na to chociażby, iż byłby "wyklęty" przez Strażnicę jako "odstrępczy" i z bezpośredniej inspiracji szatana. Taka "etykietka" byłaby najlepszą reklamą.
Już widzę krytykę Straż(nierząd)nicy, jacy to ignoranci się do tego zabrali, jaka to amatorszczyzna.
A jak zaczęliby wychwalać dotychczasowe (nominalnego Chrześcijaństwa) przekłady?
To byłaby dobra dla nich nauczka.
"Dobre wasze, dobre i nasze"
#345
Napisano 2006-05-09, godz. 15:34
To faktTylko, czy kogoś z nas, kto ma jako takie pojęcie na te tamaty, aby poświęcić kilka, a może i nawet kilkanaście lat na tłumaczenie Pism? Potrzeba dużo cierpliwości...
pzdr.
A jeszcze by sie jakis odstepca z forum odezwal i skrytykowal ten przeklad ?
Lepiej zawsze byc w opozycji
Robota latwiejsza i odpowiedzialnosci nie ma
Lk 5:5 Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je.
#346
Napisano 2006-05-09, godz. 15:48
No coz ciekaw jestm porownania , widzac w szeregach "tlumaczy" pewnych czlonkow tego forum moge sie spodziewac nastepujacych perelek :Już widzę krytykę Straż(nierząd)nicy, jacy to ignoranci się do tego zabrali, jaka to amatorszczyzna.
Mateusza 6:5 Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudni Swiadkowie Jehowy. Oni lubią w Salach Krolestwa i na rogach ulic wystawać i wciskac na sile ludziom Sssstrasznice , żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. 6 Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swego Kosciolka padnij przed czlowiekiem w sukience , ucaluj go w pierscien, niech cie wszyscy widza i módl się do Maryi twojej Zbawicielki, która jest Krolowa Ziemi ( a szczegolnie Polski ).
albo
Interpretacja Ewangelii wedlug sw Artura
Mateusza 24:
3 A gdy siedział na Górze Oliwnej, podeszli do Niego uczniowie i pytali na osobności: Powiedz nam, kiedy to nastąpi i jaki będzie znak Twego przyjścia i końca świata?
na to Jezus im odpowiedzial miedzy innymi:
6 Będziecie słyszeć o wojnach i o pogłoskach wojennych; uważajcie, nie trwóżcie się tym. To musi się stać, ale to jeszcze nie koniec!
7 Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będzie głód i zaraza, a miejscami trzęsienia ziemi.
7 Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będzie głód i zaraza, a miejscami trzęsienia ziemi.
8 Lecz to wszystko jest dopiero początkiem boleści.
itd itd ............
na co oni mu odpowiedzieli :
"Jezu, zgłąb temat, podaj jakies fakty dowody, cokolwiek, a nie mów do nas a zwłaszcza do Piotra jak do dzieci. Jesteśmy myślacymi ludzmi. "
Jesli sie myle to czekam na rezultaty waszej pracy
Lk 5:5 Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je.
#347
Napisano 2006-05-09, godz. 16:41
No coz "wujku" Kloo ......... ja juz od 20 lat wiem ze SJ nazywaja sie chrzescijanami i za takiego rowniez sie uznajeNazwa chrześcijanie przyjęła się bardzo szybko.
SJ jednak najwieksza wage przykladaja do najwiekszej Osoby we wszechswiecie : Jehowy Boga , swiadczac o Ewangelii w ktorej podstawowa role odgrywa Jezus , swiadczymy rowniez i o Jezusie .
Gdzie lezy wiec problem ?
Lk 5:5 Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je.
#348
Napisano 2006-05-09, godz. 17:59
#349
Napisano 2006-05-09, godz. 18:02
--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.
#350
Napisano 2006-05-09, godz. 18:03
--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.
#351
Napisano 2006-05-09, godz. 18:09
#352
Napisano 2006-05-09, godz. 18:10
Zwracam się z uprzejmą prośbą o wyjaśnienie mi sprawy, która wyłoniła się po otrzymaniu strażnicy nr 20 z 1995 roku. Gdy ją otrzymałem to przeczytałem ją kilkakrotnie, bo zauważyłem, że przedstawia ona nową myśl, nowe zrozumienie w sprawie 2-go przyjścia Chrystusa. Dowiedziałem się z niej, że Jezus dopiero przyjdzie, aby osądzić narody. Nastąpi to gdy minie okres ucisku. Wtedy pojawi się znak, że Syn Człowieczy nadchodzi i ujrzą Syna Bożego wszystkie narody, przychodzącego na obłokach nieba z mocą oraz wielką chwałą. Jest to całkowicie zgodne z tym co czytamy w Ew. Mateusza 24: 29,30 i Ew. Marka 13:26 oraz w Ew. Łukasza 21: 27. Z tematu tej strażnicy zrozumiałem, że 2-gie przyjście Chrystusa będzie widzialne, wynika to z w\w Strażnicy strona 11 akapit 20, strona 23 akapit 3 i strona 24 -podobieństwa. To mnie bardzo ucieszyło, że będziemy mieli przywilej zobaczyć Chrystusa podczas Jego 2- giego przyjścia.
Ze Strażnicy nr 4\94 dowiedziałem się, że gdy przyjdzie Chrystus to wyśle aniołów, aby zgromadzili pozostałych z klasy niebiańskiej, a następnie wszystkich zabierze do nieba.
Z tym nowym zrozumieniem podzieliłem się z niektórymi braćmi za co zostałem przez komitet zboru zdjęty z przywileju starszego i zarzucono mi, że głoszę herezje. Jeżeli to co jest napisane w Biblii i Strażnicy jest herezją to zapytuję co jest prawdą. Proszę o odpowiedź. " Sylwek
.............
--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.
#353
Napisano 2006-05-09, godz. 18:16
--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.
#354
Napisano 2006-05-09, godz. 18:55
#355
Napisano 2006-05-09, godz. 18:57
Gdyby kloo tak chciał to by poszedł do Epiffanistów, bo ten odłam badaczy trzyma się kurczowo nauk Russela. A tego nie zrobił.
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#356
Napisano 2006-05-09, godz. 19:05
#357
Napisano 2006-05-09, godz. 19:06
Jak dowieść bezpośrednio z biblii, ze rok 1935 jest rokiem, w którym zakończyło się powołanie do nadziei niebiańskiej?
--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.
#358
Napisano 2006-05-09, godz. 19:07
A wujka Kloos zostaw w spokoju. Nie chce wam wcale dopiec.
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#359
Napisano 2006-05-09, godz. 19:09
#360
Napisano 2006-05-09, godz. 19:12
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych