Jeśli nastąpi takie uderzenie w promieniu tysięcy kilometrów skutki będą katastrofalne. Czy nie stanie się tak, jak w przeszłości już było, że nie będziemy mogli zobaczyć 'ani słońca, ani księżyca, a tylko spadajace gwiazdy'? A jeśli uderzy w morze, to czy nie będzie to jakby 'płonąca góra ciśnieta w morze'? A czy narody nie poczują się bezradne 'nie znając drogi wyjścia, gdy zahuczy morze'?
Czy macie coś przeciwko rozumieniu tego dosłownie? Czy Apophis może wywołać takie skutki?
Pomijając jednak to, czy zauważyliście intrygujące kolrelacje chronologiczne?
1. 2029 to 2000 lat po dacie chrztu Jezusa i rozpoczęcie 69 tygodnia z Daniela
2. siedem lat po 29 r skończył się 70 tydzień proroczy z Daniela, w którym skończyło się ścisłe przymierze POzmazańca z wybranymi i wprowadzono pogan do zboru, co zakończyło wyłączność Żydów na zbawienie
3. siedem lat między przelotami Apophisa nasuwa pewne skojarzenia; mianowicie, tyle lat odpowiada 7 dniom przed potopem, 7 czasom Nabuchodonozora, dwóm okresom 3,5 czasów z Apokalipsy; czy to nie jest podobne do 7 lat Wielkiego Ucisku jakiego spodziewa się wielu protestantów?
4. Intrygujące jest również to, że jeśli odejmiemy od 2036 i 2037, 120 lat, to otrzymujemy wynik również znamienny - 1917 r., czyli sam środek piekła

Jeśli liczyć natomiast wg lat proroczych po 360 dni na rok, to uzyskujemy jeszcze bardziej intrygujace dane. Ale to pozostawiam Wam do samodzielnych obliczeń.
NIe chcę wyjść na proroka.
Mam jeszcze inne równie dziwne spostrzeżenia, ale nie chcę się nimi jeszcze dzielić. Zachęcam tylko do analiz wychodzących z przyjęcia jako wyjściowej daty 13-04-2029 i odejmowanie od niej znanych okresów prorockich. Zobaczycie, jakie ciekawe rzeczyw wychodzą! Miłego liczenia....
