Skocz do zawartości


Zdjęcie

"inkwizytorska" władza starszych zboru / WTS


  • Please log in to reply
13 replies to this topic

#1 homme_curieux

homme_curieux

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1274 Postów

Napisano 2006-06-13, godz. 10:21

>>

że miejscowi "inkwizytorzy" nigdy nie założą firmy konkurencyjnej.

Czy mowimy o tych samych Inkwizytorach ? dzisiejszych spadkowbiercach ?

"Men in Black" niezle radza sobie w Interesach :)

http://pl.wikipedia....wiki/Inkwizycja

"W 1908 papież Pius X przekształcił ją w Kongregację Świętego Oficjum, zaś w 1965 Paweł VI w Kongregację Nauki Wiary."
Mam nadzieje ze moj glos na tym forum sprawi ze moze choc jednemu ziarnu zostanie oszczedzony ponizszy los :
Lk 5:5 Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je.

#2 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-06-13, godz. 18:46

obaj dobrze wiemy, że inkwizytorzy katoliccy którzy łamali kołem ludzkie ciała, już nie żyją...

i obaj wiemy, że istnieją współcześnie oprawcy, którzy "w imię Boga Jehowy" łamią innym psychikę i sumienie, powodując że wiele osób ląduje w psychiatrykach.

W przeciwieństwie do średniowiecznych inkwizytorów, którzy już nie żyją i nikomu z nas nie zagrażają, inkwizytorzy teokratyczni skrzywdzili już niejedną osobę i to nawet taką, która nie uznaje ich władzy (chociażby przez rozbijanie rodzin, nakazywanie żonom aby opuszczały "odstępców" itd. itp.), nakłanianie rodziców do do godzenia sie na bezkrawawą śmierć dziecka, itd. itp.

Ten inkwizycyjny koszmar u świadków Jehowy jest codziennością, przypominającą życie państwie radzieckim. A Stefan świadomy tych wszystkich zbrodni, popełnianych w XXI wieku, ma czelność i odwagę ruszać źdźbło w oku brata, nie widząc belki we własnym...

#3 homme_curieux

homme_curieux

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1274 Postów

Napisano 2006-06-13, godz. 19:42

A Stefan świadomy tych wszystkich zbrodni, popełnianych w XXI wieku, ma czelność i odwagę ruszać źdźbło w oku brata, nie widząc belki we własnym...

"źdźbło w oku brata"

http://www.inquisiti...ja_polonus.html

""Zostało wykazane przez Juana Llorente, który ostrożnie przebadał archiwa Trybunału i którego dane są wyciągnięte z najbardziej autorytatywnych źródeł, ze 105 285 ofiar zginęło pod inkwizycją generała Torquemada, 51 167 pod Cisneros i 34 952 pod Diego Perezem. Później policzono, że 31 912 było spalonych żywcem!, połowa tej liczby, 15 659 cierpiała kary statutowe i 291 450 posłano do więzień. Pół miliona rodzin było rozbitych przez Inkwizycję i kosztowała ona Hiszpanię dwa miliony dzieci" Koniec cytatu."

Ale zdziebelko :(

Zamknij sie i wstydu sobie oszczedz :(
Mam nadzieje ze moj glos na tym forum sprawi ze moze choc jednemu ziarnu zostanie oszczedzony ponizszy los :
Lk 5:5 Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je.

#4 homme_curieux

homme_curieux

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1274 Postów

Napisano 2006-06-13, godz. 19:44

Zamknij sie i wstydu sobie oszczedz :(

Sorry za slowo "zamknij sie" ale mnie ponioslo nazwanie milionow ofiar "zdzblem " :angry:
Mam nadzieje ze moj glos na tym forum sprawi ze moze choc jednemu ziarnu zostanie oszczedzony ponizszy los :
Lk 5:5 Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je.

#5 Gonzalo

Gonzalo

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 666 Postów

Napisano 2006-06-13, godz. 21:24

Zadałem sobie trud zajrzenia na zapodaną stronę i jakoś mam wątpliwości, czy potrafisz czytać ze zrozumieniem.

Czy mógłbyś zacytować jakiegoś historyka?

#6 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2006-08-18, godz. 12:30

homme_curieux, a czy zadałeś sobie trochę trudu poszukania ilu ludzi papieże uchronili od inkwizycji? Tak dobrze przeczytałeś. Pisałem w tej sprawie do rumburaka co zamieszcza na swojej stronie wiele "obiektywnych" rzeczy i.. cisza...

homme_curieux odpowiedz mi kto dziś jest odpowiedzialny za inkwizycje że tak ciągle się kk atakuje? Powinienem za to siedzieć?

homme_curieux odpowiedz mi czy rozróżniasz inkwizycje typu:
- watykańskiego
- protestanckiego
- hiszpańskiego

B)
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#7 homme_curieux

homme_curieux

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1274 Postów

Napisano 2006-08-19, godz. 08:03

homme_curieux odpowiedz mi czy rozróżniasz inkwizycje typu:
- watykańskiego
- protestanckiego
- hiszpańskiego
B)



Oczywiscie ze sa miedzy nimi roznice : w postepowaniu, celach, metodach itp.
Rezultat byl zawsze podobny :(

Skoro prowadzily do celowej smierci ludzi ich ojcem bylo to samo stworzenie .............. Szatan
Mam nadzieje ze moj glos na tym forum sprawi ze moze choc jednemu ziarnu zostanie oszczedzony ponizszy los :
Lk 5:5 Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je.

#8 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2006-08-19, godz. 09:29

Oczywiscie ze sa miedzy nimi roznice : w postepowaniu, celach, metodach itp.
Rezultat byl zawsze podobny :(

Skoro prowadzily do celowej smierci ludzi ich ojcem bylo to samo stworzenie .............. Szatan

Bardzo pięknie umiesz nie odpowiadać na kluczowe kwestie :D Ale i tak wpakowałeś się ta poprawnością bo tym co napisałeś wykazałeś podstawowy brak znajomości tematu. Nie będę Cię wyprowadzał z nieświadomości bo i tak to chyba Cię nie interesuje. B)
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#9 mihau

mihau

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 388 Postów
  • Lokalizacja:UK, West England

Napisano 2006-08-20, godz. 01:44

Inkwizycja (taka czy owaka) oczywiscie ma krew na rekach.
Pytanie: ilu? ile ofiar? jakkolwiek pokazujace skale zjawiska, jest jednak drugorzedne, gdyz wystarczajaco potwornym jest fakt, ze - nazwijmy to po imieniu - zbrodnia w majestacie prawa (bozego) w ogole miala miejsce.

Niektorzy odnosza wrazenie, ze pewni starsi przejawiaja 'ducha inkwizytorskiego'. W istocie moze zdarzyc sie, ze caly zbor jest przesiakniety tak rozumiana czujnoscia. Wyrazac sie to moze w proaktywnym wyszukiwaniu grzesznikow, czy nawet w pewnej profilaktyce. Ale przyklad idzie z gory, czy tez z lam Straznicy.

W przeciwienstwie do szatanskiego Internetu (ktory ma charakter demokratyczny, pluralistyczny, wolny i nieskrepowany) rozmaite organizacje teokratyczne (boze) maja charakter zamkniety, ograniczony ramami doktryny czy wiary. Mozna powiedziec, ze maja bariery wejscia i wyjscia. Im bardziej ekskluzywny charakter organizacji, tym koszty te sa wieksze. W przypadku SJ dla ktorych 'Prawda' jest wszystkim, te koszty sa olbrzymie i z tego wzgledu mozna mowic o ofiarach.

Jednak wydaje mi sie ze istnieja roznice pomiedzy dzialalnoscia inkwizytorow sprzed paru wiekow (katolickich, protestanckich) a dzisiejszymi komitetami sadowniczymi SJ.
Ci drudzy nie stosuja srodkow fizycznych, nie zabijaja, tylko stosuja metody psychiczno-spoleczne, a po drugie ich 'ofiary' chcac czy nie, staja w obliczu zyciowego przelomu. Staja w obliczu powaznego problemu-szansy ktory to moze skutkowac wyzwoleniem sie z 'niewoli'. Proces symbolicznej smierci jest wprawdzie bolesny (moga pozostac pewne traumy, urazy), jednak owoc narodzin nowego, nowej swiadomosci, wolnosci, szacunku do samego siebie - radosny. Zwlaszcza gdy okazuje sie, ze swiat i zycie na zborze sie nie konczy i nigdy tak naprawde nie jestesmy sami. Jesli potrzebujemy pomocy zawsze mozemy ja znalezc. A umiejetnosc i wolnosc myslenia raz odnaleziona nie daje sie latwo zapomniec. Umysl raz rozciagniety nowa idea nigdy nie wraca do poprzednich rozmiarow. Globalny proces rozwoju ludzkiej (samo)swiadomosci trwa.

Zreszta... moze jest i tak, ze to nie ludzie maja poglady, tylko poglady maja ludzi. Jesli jestes na rozdrozu ideowym i z tego powodu cierpisz, nie martw sie. Stare odchodzi, przychodzi nowe. Juz czeka gdzies na ciebie nowy zespol kulturowych memow.

#10 Ma

Ma

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 417 Postów

Napisano 2006-08-20, godz. 08:54

Bardzo dobrze to rozumiesz. tak mniejwięcej to czułam,zaczełam nowe życie wraz z nadziejami na jeszcze wiele. Pobyt w organizacji był mimo wszystko takim okresem, który nauczył mnie wiele a jeszcze więcej odejście. Może nie potrafiłabym zrozumieć wielu spraw, zrozumieć ludzi a tak jestem bogatsza o nowe doświadczenia. To nic, że odejście było bolesne, że teraz również w kontaktach z byłymi braćmi spotykają mnie złe rzeczy. Na poczatku nie rozumiałam , oburzałam się. Teraz rozumiem i już przebaczyłam. Ma
Ma

#11 mihau

mihau

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 388 Postów
  • Lokalizacja:UK, West England

Napisano 2006-08-21, godz. 09:23

Bardzo dobrze to rozumiesz. tak mniejwięcej to czułam,zaczełam nowe życie wraz z nadziejami na jeszcze wiele. Pobyt w organizacji był mimo wszystko takim okresem, który nauczył mnie wiele a jeszcze więcej odejście. Może nie potrafiłabym zrozumieć wielu spraw, zrozumieć ludzi a tak jestem bogatsza o nowe doświadczenia. To nic, że odejście było bolesne, że teraz również w kontaktach z byłymi braćmi spotykają mnie złe rzeczy. Na poczatku nie rozumiałam , oburzałam się. Teraz rozumiem i już przebaczyłam. Ma


Tak, bycie odrzuconym jest bolesne i wywoluje poczucie krzywdy. Przebaczenie i akceptacja jest bardzo wazne gdyz umozliwia wyleczenie sie i odnalezienie nowej drogi w zyciu. A potem to juz nawet nie przychodzi ci do glowy, aby wrocic, i masz pokoj umyslu, mozesz myslec spokojnie i bez emocji o niegdys bolesnej przeszlosci.

Oczywiscie mialem na mysli przebaczenie samemu sobie i zaakceptowanie siebie. To tak jak z anonimowymi alkoholikami. Musza najpierw zaakceptowac, ze sa alkoholikami i ze maja problem, wtedy moga dopiero cos zmienic.

#12 Bartos

Bartos

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 7 Postów

Napisano 2006-09-09, godz. 18:09

Ten inkwizycyjny koszmar u świadków Jehowy jest codziennością, przypominającą życie państwie radzieckim. A Stefan świadomy tych wszystkich zbrodni, popełnianych w XXI wieku, ma czelność i odwagę ruszać źdźbło w oku brata, nie widząc belki we własnym...

No przecierz to jest system totalitarny, wiec i zarzadzanie i manipulacja muzgami jest totalitarna jak w komunizmie

#13 Maciej

Maciej

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1089 Postów

Napisano 2006-10-16, godz. 10:53

oczywiście I Chrześcijanie nie dokonywali "wykluczeń" i jest to tylko wymysł "niewolnika"

#14 mihau

mihau

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 388 Postów
  • Lokalizacja:UK, West England

Napisano 2006-10-16, godz. 21:35

Bardzo dobrze to rozumiesz. tak mniejwięcej to czułam,zaczełam nowe życie wraz z nadziejami na jeszcze wiele. Pobyt w organizacji był mimo wszystko takim okresem, który nauczył mnie wiele a jeszcze więcej odejście. Może nie potrafiłabym zrozumieć wielu spraw, zrozumieć ludzi a tak jestem bogatsza o nowe doświadczenia. To nic, że odejście było bolesne, że teraz również w kontaktach z byłymi braćmi spotykają mnie złe rzeczy. Na poczatku nie rozumiałam , oburzałam się. Teraz rozumiem i już przebaczyłam. Ma

Ja tez juz przebaczylem - nie tylko braciom i Organizacji SJ, ale - i co duzo, duzo wazniejsze - przebaczylem sobie.
Przebaczylem sobie rozmaite rzeczy, jakie w zyciu popelnilem (i czasem wciaz popelniam)
- a jedna z tych rzeczy bylo zostanie Swiadkiem Jehowy na dobrych pare lat.

Tak, zostanie Swiadkiem Jehowy tez sobie przebaczylem.
I te wszystkie rzeczy ktore robilem (lub nie robilem) jako Swiadek.
Ten czas temu poswiecony, stracony bezpowrotnie, te wszystkie koszty straconych mozliwosci, nawet te klapki na moich oczach, i te proby spelniania teokratycznych standartow, i nawet to, ze robilem z siebie obciach w roznych sytuacjach np. gloszac lub stojac jako 'stojak' z literatura.
Przebaczylem i pozwolilem zupelnie odejsc myslom, o tych wielu fajnych i pozytecznych rzeczach, ktore moglbym zrobic, a nie zrobilem, rzeczy ktorych moglbym sie w miedzyczasie nauczyc, a sie nie nauczylem, itd. I nawet to, ze przez dluzszy czas kurczowo trzymalem sie organizacji nawet modlac sie o to, aby nie odpasc od prawdy.
Pokora i skrucha, akceptacja siebie i innych, wybranie pozytywnej drogi zycia, wszystko to umozliwilo mi otworzenie sie na, nie wiem jak to nazwac, na wszechswiat, prawde, Boga, zycie, madrosc, wspolczucie, intuicje, kreatywnosc, glebsze zrozumienie, milosc, i na dalszy rozwoj;
przestalem osadzac, oceniac, i spogladac na cale bogactwo i obfitosc wszechswiata, i na to wszystko czego nie rozumiem, z punktu widzenia jednego, raczej waskiego swiatopogladu pretendujacego do jednej jedynej uniwersalnej prawdy o wszystkim i dla wszystkich.
Przebaczylem sobie, gdyz zrozumialem, ze tak naprawde to ja jestem odpowiedzialny za swoje zycie
i ze to ja bylem za nie odpowiedzialny w czasie, gdy zostalem i bylem Swiadkiem.
Ten wybor wowczas wydawal mi sie najlepszy. Bylem o tym gleboko przekonany. Widocznie nie doroslem wowczas do innych, dojrzalszych wyborow. Otoczylem sie ludzmi, ktorzy mysleli to samo i tak samo.
Przebaczylem sobie, poniewaz uswiadomilem sobie, ze tak, w tym to a w tym momencie mojego zycia dokonywalem takich a nie innych wyborow, i wydawaly mi sie one najlepsze, nawet jesli takimi nie byly. Dzieki temu ze przebaczylem sobie, moglem przebaczyc innym. Zrozumialem, ze wielu ludzi jest zagubionych i podejmuja najlepsze z ich punktu widzenia decyzje, a cierpia z powodu nieswiadomosci, a czasem nawet nie wiedza co traca.
Doszedlem do wniosku, ze skoro tak sie stalo - nie, wroc, - ze skoro tak myslalem, tak postepowalem i dokonywalem takich wyborow i podejmowalem takie decyzje - to nikt inny nie jest za to odpowiezialny tylko ja - i to ze teraz jestem jaki jestem jest efektem tych wlasnie decyzji.
Widocznie tak musialo byc, skoro inaczej nie potrafilem wowczas dzialac myslec.
Moze zreszta byl w tym jakis wyzszy cel?
Zrozumialem, ze nie jest istotne co sie dzieje w zyciu, nie jest istotne, jaki problem napotykasz, wazne jest twoje podejscie do sprawy. Kazda trudna sytuacja stanowi po prostu szanse ktora wszechswiat ci ofiarowuje, abys stal sie madrzejszy, wrazliwszy, lepszy, abys przekroczyl wlasne granice bezradnosci i stal sie czyms wiecej niz dotychczas. Abys przestal byc zyciowa ofiara zewnetrznych okolicznosci.
Zrozumialem tez, ze jesli tego nie uczynie, bede szkodzil sam sobie, bede zyl w zalu i w poczuciu krzywdy, obwiniajac innych, obwiniajac system, obwiniajac wszystkich i wszystko, a z siebie w gruncie rzeczy czyniac ofiare.
Czasem wiele osiagaja w zyciu ludzie, ktorzy po prostu pracuja nad soba niezaleznie od faktu jak trudny mieli start. Czy jak bardzo byli 'glupi.
A jednak, zanim nauczymy sie chodzic, jako male dzieci wiele razy sie przewracamy. Tak wyglada proces nauki chodzenia.
W pozniejszych latach jednak zwykle jednak przestajemy sie uczyc. Przestajemy sie rozwijac. A dlaczego? Bo odmawiamy sobie prawa do popelniania bledow i pomylek. Juz nie chcemy sie przewracac. Tworzymy zatem iluzje i zamykamy sie w tych iluzjach. Upadek nam nie grozi - zostajemy bezpiecznie na czworakach i ze swoimi iluzjami. I wrastamy w nie a one w nas.

A wtedy to co nowe, to co sie nie zgadza, to co inne, to co nieznane - jawi sie jako problem, zamiast jako prawdziwa szansa, prawda ktora wyswobodzi.

Tak czy owak przebaczylem sobie i przebaczylem innym,
pozwolilem odejsc moim myslom, moim zalom, zlosciom,
zaakceptowalem siebie i swa przeszlosc
zaczalem pielegnowac uczucie wdziecznosci
zrozumialem to jaki jestem i jaki bylem
okazalem tym samym skruche
a to otworzylo przede mna drzwi
nowego i nowych doswiadczen, i nowej jakosci zycia
intelektualnego, duchowego, emocjonalnego
i nawet polubilem tamte moje doswiadczenia
ale nie ma co do nich wracac - wypalone namietnosci.

A to ze pisze tutaj na tym forum to chyba dlatego, ze moge komus pomoc. Taka przynajmniej mam nadzieje. A pomagajac innym pomagam sobie. To zreszta kreatywne zajecie.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych