Plotki, Mity, Legendy, Czyli...
#1
Napisano 2006-08-10, godz. 11:48
Tematyka na pozór wydaje się śmieszna, zwłaszcza dla ludzi, którzy przez kilkanaście lat przysypiali na zebraniach . Jednak niektóre legendy i plotki mogą byc irytujące, nawet dla odstępców (w końcu spędziliśmy tam kawał życia...).
Znacie jakieś ciekawe, choć fałszywe stereotypy, plotki, opinie na temat SJ?
Dla przypomnienia wymienię:
— głoszenie "za dolary";
— "obowiązek" bezczeszczenia katolickich przedmiotów kultu po zostaniu SJ (podeptanie krzyża, oplucie obrazów itp);
— seks grupowy (również obowiązkowy ), w różnych konfiguracjach;
— zakaz picia alkoholu.
To takie najczęstsze wątki, jak sądzę. Zachęcam Was do wypowiedzi.
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#2
Napisano 2006-08-10, godz. 11:51
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#3
Napisano 2006-08-10, godz. 12:03
Do założenia tego wątku skłoniło mnie poważne pytanie jednego z forumowiczów o "rajskie noce" wśród świadków Jehowy. Większość osób odpowiedziała żartem i nic dziwnego, bo słysząc takie opowieści można tylko się uśmiać. Wszystkich, którzy nigdy nie byli na zebraniu, zapewniam, że naprawdę ma ono niewiele wspólnego z "rajskimi" igraszkami, a zwłaszcza zebranie służby
Tematyka na pozór wydaje się śmieszna, zwłaszcza dla ludzi, którzy przez kilkanaście lat przysypiali na zebraniach . Jednak niektóre legendy i plotki mogą byc irytujące, nawet dla odstępców (w końcu spędziliśmy tam kawał życia...).
Znacie jakieś ciekawe, choć fałszywe stereotypy, plotki, opinie na temat SJ?
Dla przypomnienia wymienię:
— głoszenie "za dolary";
— "obowiązek" bezczeszczenia katolickich przedmiotów kultu po zostaniu SJ (podeptanie krzyża, oplucie obrazów itp);
— seks grupowy (również obowiązkowy ), w różnych konfiguracjach;
— zakaz picia alkoholu.
To takie najczęstsze wątki, jak sądzę. Zachęcam Was do wypowiedzi.
Witam bracie Jaraczu.To ja zalozylem owy post na temat "RAJSKICH NOCY".Oczywiscie gdzies w duchu wiedzialem ze to sa mity rozprowadzane przez osoby o zerowym poziomie wiedzy na temat SJ ale chcialem sie upewnic ze nic nie lezy na rzeczy.Inne mity z jakimi sie zetknolem na ich temat to: 10 sekundowe spojrzenie w oczy po ktorym podobno czlowiek zostanie ubezwlasnowolniony i po krotkim czasie stanie sie SJ oraz rzekomo zakopywanie krzyza pod progiem domu dzieki czemu kazdy wchodzacy do nich depcze krzyz a jesli jest niewierzacym to po pewnym czasie zostaje o tym informowany i wysmiewany.Zenada ale co zrobic.
#4
Napisano 2006-08-10, godz. 12:07
Oto, co dziwnego, głupiego, śmiesznego lub niedokładnego można o świadkach Jehowy usłyszeć:
Świadkowie Jehowy są dobrze opłacani za chodzenie po domach. Świadkowie Jehowy otrzymują dolary za głoszenie. Świadkowie Jehowy płacą ludziom, którzy decydują się na przyłączenie się do nich.
Nie, szeregowi świadkowie Jehowy nie otrzymują dolarów za chodzenie po domach. Osoby przyłączające się do świadków Jehowy nie otrzymują za to wynagrodzenia.
Tylko Ci świadkowie Jehowy, którzy rezygnują z pracy zarobkowej i poświęcają się jedynie głoszeniu oraz pracy na rzecz Organizacji (zostają wolontariuszami w domach Betel, pionierami specjalnymi, nadzorcami podróżującymi lub misjonarzami) mogą liczyć na jakieś wsparcie finansowe.
O prawdopodobnym źródle tego mitu: Brooklyn.org.pl – „Ewangelizacja za dolary?”, link
Po przyłączeniu się do świadków Jehowy trzeba oddać cały swój majątek. Trzeba oddać dom i samochód. Organizacja przejmuje konto bankowe. Aby zostać świadkiem Jehowy trzeba stać się biednym.
Nie, świadkowie Jehowy nie oddają swoich majątków zborowi. Nikt tego nie wymaga. Można zachować dom, samochód i konto w banku.
Świadkowie Jehowy są jednak intensywnie zachęcani do składania dobrowolnych datków na rzecz Organizacji, w tym także ponoszą koszty literatury, którą rozpowszechniają. Sprawdź szczegóły w artykule: Brooklyn.org.pl – „Cennik” literatury Brooklynu, link
Świadkowie Jehowy praktykują magiczne rytuały oraz są zmuszani do uczestnictwa w orgiach seksualnych.
Nie, świadkowie Jehowy nie praktykują niczego, co można uznać za magiczny rytuał.
Nie, nie uczestniczą w orgiach seksualnych. Nie wymieniają się partnerami, nie uprawiają seksu grupowego. Przedmałżeńskie oraz pozamałżeńskie stosunki seksualne są zabronione.
Opis zabawnego nieporozumienia, które powstało w związku z podobnymi plotkami: link
Świadkowie Jehowy odbywają stosunki seksualne oddzielając się przy tym prześcieradłem ze specjalnym otworem – tak, by nagie ciała małżonków nie stykały się ze sobą.
Nie, świadkowie Jehowy nie mają podobnych wytycznych. Mogą wybierać sobie prześcieradła o dowolnych wzorach i kolorach. Powyższy mit nawiązuje prawdopodobnie do zwyczaju obecnego niekiedy w ortodoksyjnych społecznościach żydowskich.
Antykoncepcja jest u świadków Jehowy całkowicie zakazana.
Nie, świadkowie Jehowy mogą stosować środki antykoncepcyjne. Szczegóły w artykule na Forum: link
Świadkowie Jehowy zawierają między sobą „braterstwo krwi”. Nowi członkowie zboru muszą przejść specjalną tajną inicjację.
Nie, świadkowie Jehowy nie zawierają żadnego „braterstwa krwi”. Nowi członkowie nie przechodzą żadnej inicjacji. Co najwyżej muszą się ochrzcić – chrzest wodny odbywa się publicznie i fakt ten nie stanowi żadnej tajemnicy.
Świadkowie Jehowy gotują krew, a potem ją spożywają. Świadkowie Jehowy zabijają zwierzęta domowe, by wysączyć z nich krew. Świadkowie Jehowy malują swoje ciała krwią. Świadkowie Jehowy robią specjalne nacięcia na swoim ciele, by zademonstrować swoją przynależność do Organizacji.
Nie, świadkowie Jehowy nie są wampirami i nie spożywają krwi. I nie zabijają w tym celu zwierząt domowych. Nie malują ciała krwią i nie robią nacięć na znak przynależności do Organizacji.
Po zostaniu świadkiem Jehowy należy zostać wegetarianinem. Pokarmy mięsne są dla świadków Jehowy zakazane.
Nie, świadkowie Jehowy mogą jeść mięso. Zależy to wyłącznie od ich upodobań. Przy czym zabronione jest tylko jedzenie potraw zawierających krew, więc mięso musi być należycie wykrwawione.
Świadkowie Jehowy nie mogą pić alkoholu. Jakikolwiek alkohol jest dla świadków Jehowy zabroniony.
Nie, świadkowie Jehowy mogą pić alkohol. Zależy to od ich upodobań. Przy czym zabronione jest nadużywanie alkoholu, a więc po prostu upijanie się.
Świadkowie Jehowy nie mogą czytać innych książek poza Biblią. Nie mogą także korzystać z żadnych rozrywek (taniec, oglądanie filmów, bywanie na koncertach muzycznych i przedstawieniach, uprawianie sportu, uczestnictwo w spotkaniach towarzyskich).
Nie, świadkowie Jehowy oprócz Biblii mogą czytać inne książki. Mogą także korzystać w sposób umiarkowany ze wszystkich wymienionych rozrywek. Niemniej jednak sama chęć zajmowania się zawodowo czymś podobnym (dla przykładu: zostanie sportowcem, występowanie na estradzie) będzie raczej niemile widziana. Takie plany mogą zostać potraktowane jako niebezpieczne zbliżanie się do zepsutego świata, co przecież wg świadków Jehowy jest gorszące, a ponadto wiąże się z marnowaniem czasu, który można przeznaczyć na głoszenie po domach.
Rozrywki, które nie są akceptowane przez świadków Jehowy to takie rozrywki, które zawierają pogańskie nawiązania, mają związek ze zwyczajami świątecznymi, zawierają erotyczne lub patriotyczno-narodowe podteksty lub są organizowane przez inne wyznania.
Źle widziane będzie także spędzanie czasu wolnego wyłącznie (lub zbyt często) ze znajomymi i przyjaciółmi, którzy nie są i nie zamierzają zostać świadkami Jehowy.
Świadkowie Jehowy nie mogą posiadać telewizora, radia, komputera oraz innych urządzeń elektronicznych.
Nie, świadkowie Jehowy to nie amisze, więc komputer, radio, telewizor czy lodówka nie są zabronione.
Świadkowie Jehowy reprezentują i głoszą własne poglądy. Świadkowie Jehowy sami interpretują Biblię.
Nie, świadkowie Jehowy głoszą poglądy Organizacji, których szczegółowa wykładnia znajduje się w literaturze Towarzystwa Strażnica. Szeregowi świadkowie Jehowy nie interpretują Biblii samodzielnie i nie dochodzą do własnych wniosków, które potem nam przedstawiają przy okazji głoszenia od domu do domu. Nie jest tak, że każdy napotkany świadek Jehowy ma własny, inny niż pozostali, pogląd, którym się z nami dzieli. Świadkowie Jehowy upowszechniają interpretację Biblii, której dokonała Organizacja, a która została zapisana na łamach czasopisma „Strażnica”.
--
Przykłady „kwiatków” z książki ks. Witolda Głuszka „Powróć do godnego życia”, link:
Za tzw. „nawrócenie” jakiegoś człowieka świadek Jehowy otrzymuje dużo dolarów, a nawrócony dostaje jeszcze więcej. Mają na to pieniądze, ponieważ prowadzą drukarnie, firmy słodkich wód, a także domy publiczne.
(...)
Sekta finansowana jest szczególnie z USA, a ci, którzy wstępują do niej są sprzedawczykami, kupionymi za dolary.
(...)
Każdy Świadek Jehowy, który może po swojemu studiować i interpretować Pismo Święte, jest świadkiem wyłącznie samego siebie, choć zapewnia, że jest świadkiem Boga.
#5
Napisano 2006-08-10, godz. 12:07
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#6
Napisano 2006-08-10, godz. 12:13
#7
Napisano 2006-08-10, godz. 12:15
A swoją drogą - nie usprawiedliwiając twórców legend - winni tej sytuacji są również... sami świadkowie. Ich ciągłe podkreślanie odmienności i neutralności musi zostawić ślad w społeczeństwie. I musi budzić podejrzenia. Inna sprawa, że bezmyślne powielanie stereotypów nienajlepiej świadczy o człowieku...
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#8
Napisano 2006-08-10, godz. 12:19
Bracie Jaraczu widze ze pan siedzi w tej tematyce od dawna i domyslam sie ze jestes bylym SJ (pewnie byles starszym).W dziale tematy ogolne zamiescilem nowego posta dotyczacego ich tajnego podrecznika pt"Zwazajcie na samych siebie i na swoja trzode" zarezerwowanego tylko dla starszych zboru.Nie wiem zbyt wiele na temat tej publikacji i gdyby pan mogl udzielic mi wiecej informacji na ten temat to bylbym wdzieczny a mysle ze inni forumowicze rowniez byliby zainteresowani.Odsylam wszystkich zainteresowanych do tego posta.
Wprawdzie starszym nie byłem, ale tzw. "urodzonym w prawdzie" i znam bardzo dobrze tę organizację. Pochodzę z rodziny o długoletnich tradycjach w tej religii. Nie zależy mi na powielaniu bzdur, tylko na prawdzie, dlatego chętnie odpowiem na wszelkie pytania (najlepiej na priv).
Zachęcam też do lektury forum. Tu jest naprawdę dużo pożytecznych materiałów.
Pozdrawiam
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#9
Napisano 2006-08-10, godz. 12:21
Jaracz napisał o legendzie związanej z bezczeszczeniem przedmiotów kultu katolickiego.Ja doskonale pamiętam, jak moja ciocia poznając "prawdę" i chcąc udowodnić wszystkim/szczególnie katolickim siostom/ ,że przedmioty te, nie mają dla niej żadnego znaczenia, zaczęła wyrzucać je przez okno/parter/.Parę dni póżniej wyszło na jaw ,że ma chorą rękę. Niedyspozycja ta ,oczywiście została przypisana działaniu szatana i póżniej pozbywała się tych przedmiotów z nieco większym szacunkiem.
Tak więc miłość do Boga i organizacji może niekiedy potwierdzić te nieprawdopodobne legendy.
ps. cieszę się ,że mogę tu być ex sj
#10
Napisano 2006-08-10, godz. 12:32
Eliminator, a mógłbyś podać z jakiego źródła czerpiesz te informacje??? Takich bzdur dawno nie słyszałem.Witam bracie Jaraczu.To ja zalozylem owy post na temat "RAJSKICH NOCY".Oczywiscie gdzies w duchu wiedzialem ze to sa mity rozprowadzane przez osoby o zerowym poziomie wiedzy na temat SJ ale chcialem sie upewnic ze nic nie lezy na rzeczy.Inne mity z jakimi sie zetknolem na ich temat to: 10 sekundowe spojrzenie w oczy po ktorym podobno czlowiek zostanie ubezwlasnowolniony i po krotkim czasie stanie sie SJ oraz rzekomo zakopywanie krzyza pod progiem domu dzieki czemu kazdy wchodzacy do nich depcze krzyz a jesli jest niewierzacym to po pewnym czasie zostaje o tym informowany i wysmiewany.Zenada ale co zrobic.
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#11
Napisano 2006-08-10, godz. 12:55
Eliminator, a mógłbyś podać z jakiego źródła czerpiesz te informacje??? Takich bzdur dawno nie słyszałem.
Terebint oczywiscie ze to sa bzdury ktore nawet mi wielkiemu racjonaliscie trudno bylo uwierzyc.Uslyszalem je wsrod mieszkancow wsi i malych miejscowosci ktorych poziom wyksztalcenia powoduje ze we wszystkie bzdury sa w stanie uwierzyc.Co gorsza te legendy na temat SJ powielaja miejscowi ksieza majac na uwadze ze najlepsze jest dobre oszczerstwo na temat innego wyznania niz prawda.Pozdrawiam
#12
Napisano 2006-08-10, godz. 13:14
#13
Napisano 2006-08-10, godz. 14:10
#14
Napisano 2006-08-10, godz. 16:57
Za to na zawsze w pamięci mi zostaną tamt, pełne napięcia, chwile...
#15
Napisano 2006-08-10, godz. 17:48
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#16
Napisano 2006-08-10, godz. 17:57
Witam,
Jaracz napisał o legendzie związanej z bezczeszczeniem przedmiotów kultu katolickiego.Ja doskonale pamiętam, jak moja ciocia poznając "prawdę" i chcąc udowodnić wszystkim/szczególnie katolickim siostom/ ,że przedmioty te, nie mają dla niej żadnego znaczenia, zaczęła wyrzucać je przez okno/parter/.Parę dni póżniej wyszło na jaw ,że ma chorą rękę. Niedyspozycja ta ,oczywiście została przypisana działaniu szatana i póżniej pozbywała się tych przedmiotów z nieco większym szacunkiem.
Tak więc miłość do Boga i organizacji może niekiedy potwierdzić te nieprawdopodobne legendy.
ps. cieszę się ,że mogę tu być ex sj
No właśnie, cudzych nie, ale swoje to był obowiązek zniszczyć. Boże, jak mi teraz brakuje tych pamiątek rodzinnych.
#17
Napisano 2006-08-10, godz. 19:02
No właśnie, cudzych nie, ale swoje to był obowiązek zniszczyć. Boże, jak mi teraz brakuje tych pamiątek rodzinnych.
nie wiem czy to obowiązek, ale moja szwagierka jak została śJ jak przyjechała do swojej matki to pozdejmowała obrazy między innymi pamiątkę z komunii ojca.
#18
Napisano 2006-08-10, godz. 19:43
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#19
Napisano 2006-08-10, godz. 19:49
Bracie JaraczuSą oczywiście zalecenia, żeby "pozbyć się bałwanów". Ja jednak wcześniej pisałem jakoby istniał obowiązek bezczeszczenia przedmiotów kultu. A to różnica. Można przecież pozbyć się czego w sposób subtelny, niekoniecznie nawet wyrzucać czy niszczyć, a co dopiero znieważać...
ale dla KK wywalenie "świętych" obrazów na śmietnik przez innowiercę jest ich zbeszczeszczeniem. Tym samym dla niektórych ludzi zalecenie pozbycia się takich "przedmiotów kultu" może byc rownoznaczne z zaleceniem ich profanacji.
#20
Napisano 2006-08-10, godz. 20:18
Są oczywiście zalecenia, żeby "pozbyć się bałwanów". Ja jednak wcześniej pisałem jakoby istniał obowiązek bezczeszczenia przedmiotów kultu. A to różnica. Można przecież pozbyć się czego w sposób subtelny, niekoniecznie nawet wyrzucać czy niszczyć, a co dopiero znieważać...
Ja słyszałam, że nie mogę wywalić na śmietnik, tylko trzeba spalić.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych