Skocz do zawartości


Zdjęcie

Seks, przemoc i krwawe ofiary a TV


  • Please log in to reply
33 replies to this topic

#1 mihau

mihau

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 388 Postów
  • Lokalizacja:UK, West England

Napisano 2006-08-25, godz. 19:04

Istnieje w Biblii wiele opisow aktow przemocy w wykonaniu rozmaitych swietych mezow.
Jeden z nich kolekcjonowal napletki swoich ofiar, inny meczyl lisy aby dokuczyc sasiadom, inny ofiarowal swoja corke, jeszcze inni pozwalali zgwalcic swje corki lub zony, byly tez inne przypadki: cwiartowania pewnej kobiety, wybijania co do nogi wsystkiego, co zywe przy uzyciu wszelkich dostepnych metod.
Co wy na to? Czy da sie to wyjasnic bez zadnej sciemy?
Ktory fragment Biblii budzi wasze najwieksze obrzydzenie?
Z czym sie nie potraficie pogodzic?

http://www.jehovahs-...2/119142/1.ashx

No wlasnie, czy jest jakas roznica pomiedzy tym, co mozemy zobaczyc w TV, a tym o czym mozemy poczytac w Biblii?

#2 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2006-08-25, godz. 19:17

No wlasnie, czy jest jakas roznica pomiedzy tym, co mozemy zobaczyc w TV, a tym o czym mozemy poczytac w Biblii?

No to chyba już jakaś abstrakcja :D
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#3 mihau

mihau

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 388 Postów
  • Lokalizacja:UK, West England

Napisano 2006-08-25, godz. 19:26

'What is the difference between the violence and sex shown on TV and that described in the Bible?

On TV they don't collect the foreskins of the men they slaughter.

A tak powaznie, to jak spotykalem takie fragmenty, to odczuwalem dysonans poznawczy w kontekscie koncepcji Boga ktory jest miloscia.

#4 wiki

wiki

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 50 Postów

Napisano 2006-08-25, godz. 19:45

'What is the difference between the violence and sex shown on TV and that described in the Bible?

On TV they don't collect the foreskins of the men they slaughter.

A tak powaznie, to jak spotykalem takie fragmenty, to odczuwalem dysonans poznawczy w kontekscie koncepcji Boga ktory jest miloscia.

Mihau mam podobne odczucia co Ty w związku ze starym testamentem. Często się zastanawiałam jak to możliwe żeby wśród ludu Bożego takie koszmary się działy i to jeszcze za jego przewodnictwem.
Jednak dzięki temu też zrozumiałam, że Bóg potrafi być tym, kim chce być w danym momencie historii. W ST był okrutny a w NT stał się miłością przez swego syna. I dlatego uważam, że Jezus jest właśnie tym, któremu należy się najwyższe uznanie i cześć. Jahwe bezlitośnie karał - Jezus poznał na sobie co to cierpienie. To ON nam dał dowód najczystszej miłości. Wtedy łatwo zrozumieć słowa Jahwe, że to na Jezusa imię a nie Jahwe miało się zgiąć wszelkie kolano. Przecież Jahwe nigdy nie poznał co to ból - on go tylko zadawał. Jahwe natomiast okazał się w tym momencie sprawiedliwy żeby całą cześć otrzymał Jego Syn. Mógłby przecież sobie przypisać zasługi Syna ale tego nie zrobił tylko wyniósł go ponad wszystko - by Jego Święta osoba była teraz dla nas Bogiem.

Mam nadzieję, że nie zamotałam ;)
Matrix, matrix, wszędzie matrix....
jak odłączyć te kabelki, żeby później nie bolało???

#5 mihau

mihau

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 388 Postów
  • Lokalizacja:UK, West England

Napisano 2006-08-25, godz. 19:54

Dla naszego kregu kulturowego tak, Jezus pokazal nowa koncepcje Boga.
Tym niemniej nie rozumiem, dlaczego tylu ludzi wierzacych uparcie wraca do ST i powoluje sie na rozmaite casusy z prawa mojzeszowego chociaz sami wiedza, ze nie zyjemy pod prawem.

Aha, dopiero teraz mnie olsnilo - przeciez nie ma zadnych kabelkow, tak samo jak there is no spoon ;)

#6 wiki

wiki

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 50 Postów

Napisano 2006-08-25, godz. 19:59

No wlasnie, czy jest jakas roznica pomiedzy tym, co mozemy zobaczyc w TV, a tym o czym mozemy poczytac w Biblii?

A tak wracając do tematu to w po prostu Biblii zawarty jest cały świat i ten przeszły i ten który mamy tu i teraz. Wszystko co opisane jest w Biblii znajdziesz w TV tylko w nieco nowszym opakowaniu.
Przemoc, rozwiązłość, oszustwa były kiedyś, są teraz i będą dopóki ten świat się nie skończy.
Biblia to cały świat w pigułce. Prawdziwa we wszystkim co opisuje.

Szkoda tylko że nic w niej nie ma o równouprawnieniu :(



Aha, dopiero teraz mnie olsnilo - przeciez nie ma zadnych kabelkow, tak samo jak there is no spoon ;)

Nie rozumiesz o co chodzi z tymi "kabelkami"?
Matrix, matrix, wszędzie matrix....
jak odłączyć te kabelki, żeby później nie bolało???

#7 mihau

mihau

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 388 Postów
  • Lokalizacja:UK, West England

Napisano 2006-08-25, godz. 20:07

Rozumiem...
Pozwolilem sobie na zart: Neo z Trinity w szybie windy i powiada on: Nie ma zadnej lyzki.
Dlatego uznalem, ze nie ma i zadnych kabelkow. To tylko wytwory umyslu, i nie ma znaczenia jak silnie w nie wierzymy. Wazniejsze jest czy te paradygmaty - mapy rzeczywistosci nas wspieraja w zyciu czy nie - no i jak dalece sa zgodne z rzeczywistoscia.

#8 wiki

wiki

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 50 Postów

Napisano 2006-08-25, godz. 20:15

Rozumiem...
Pozwolilem sobie na zart: Neo z Trinity w szybie windy i powiada on: Nie ma zadnej lyzki.
Dlatego uznalem, ze nie ma i zadnych kabelkow. To tylko wytwory umyslu, i nie ma znaczenia jak silnie w nie wierzymy. Wazniejsze jest czy te paradygmaty - mapy rzeczywistosci nas wspieraja w zyciu czy nie - no i jak dalece sa zgodne z rzeczywistoscia.


Zgadzam się, tylko, że te kabelki to były niestety już prawdziwe :(
Matrix, matrix, wszędzie matrix....
jak odłączyć te kabelki, żeby później nie bolało???

#9 mihau

mihau

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 388 Postów
  • Lokalizacja:UK, West England

Napisano 2006-08-27, godz. 00:04

Szkoda tylko że nic w niej nie ma o równouprawnieniu :(


A jak mialo byc, skoro jest produktem (sorry) epoki patrialchalnej, gdzie nie mozna bylo "pozadac zony blizniego ANI ZADNEJ RZECZY ktora jego jest"?
Chyba dopiero Jezus byl cieplejszy w stosunku do kobiet, natomiast Pawel (moze sie myle) byl raczej szowinistyczny pod tym wzgledem.

#10 miedziana_cyna

miedziana_cyna

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 273 Postów

Napisano 2006-08-27, godz. 18:32

Rozważając teksty Starego Testamentu musimy zapamiętać pewną rzecz: ludzie zbuntowali się przeciwko Bogu i zostali za karę wypedzeni z Raju - ich egzystencja miała od tego czasu obfitować we wszystkie cierpienia. Bóg jest sprawiedliwy i nie pozwoli, aby winny uszedł karze. Ale jest też miłosierny i na samym początku zapowiedział, że ludzie w końcu pokonają zło i jego źródło:

"Wtedy rzekł Pan Bóg do węża: [...] I ustanowię nieprzyjaźń między tobą a kobietą, między twoim potomstwem a jej potomstwem; ono zmiażdży ci głowę, a ty ukąsisz je w pięte".
(Rdz 3,14-15)

Tym "potomstwem", które "zmiażdżyło głowę" wężowi-szatanowi jest Jezus Chrystus, a "kobietą", które je wydało jest Maryja (warto zwrócić uwagę, że Jezus zwraca się do niej per "Kobieto"/"Niewiasto"). Zresztą chrześcijanie i osoby obeznane z chrześcijaństwem to wiedzą ;)

Wróćmy więc do tego, co było przed Chrystusem. Poziom moralno-etyczny ludzkości spadł na samo dno. Ludzi na ziemi przybywało, musieli więc zacząć toczyć boje o żyzną ziemię, wodę i przestrzeń zyciową. Podstawową wartością stała się siła fizyczna, zaczęto wierzyć w okrutne bóstwa, które wymagały krwawych ofiar. Te bóstwa były niczym innym jak personifikacją tego, do czego dążył ówczesny mężczyzna! W zamierzchłej Starożytności wielu ludzi - także dzieci - ginęło w walkach, od chorób lub od niedożywienia. Największym bogactwem kobiety były więc dzieci - musiała ich rodzić jak najwięcej, żeby została doceniona. Stąd bałwochwalczy kult płodności.

Bóg jednak nie pozostawił ludzi samych. Wysyłał proroków, którzy po kolei, po małym kawałku - tak żeby umysł ludzki mógł przyjąć - odsłaniali wolę Bożą. Bóg nas kocha i dlatego nie chciał nas uczynić marionetkami we własnych rękach - dlatego dał nam wolną wolę i... dostosował się do nas! Tak, może to zabrzmi kontrowersyjnie, ale Bóg w swoich przesłaniach dostosowywał się do poziomu moralnego ówczesnej ludzkości! Kolejni prorocy podnosili go pomału, o jeden szczebel. Jak widać, Bóg nas ukochał takich, jakimi nas stworzył - nie zamierzał zrobić z nas bezmyślnych robotów "zaprogramowanych" na czynienie dobra. Ale w takiej sytuacji nie mógł za dużo objawić na raz - lecz jednorazowo tyle, aby umysł ludzki mógł tę naukę pojąć.

W czasach Mojżesza, Jozuego, Samsona czy Dawida liczyła się właśnie siła. Na ówczesnych ludziach robiły wielkie wrażenie wygrane bitwy, stosy trupów wroga i obfite łupy. Gdyby Jahwe od razu kazał "nadstawiać drugi policzek" to wówczas okoliczne narody wyśmiałyby takiego Boga! Tymczasem Bóg Izraelitów miał wzbudzać respekt. I rzeczywiście - Biblia opisuje przypadki nawróceń pogan, którzy byli swiadkami popisów siły Jahwe i Jego Ludu (np. Rahab z Jerycha). Tymczasem gdyby starotestamentalni Izraelici byli pokorni jak np. wczesnochrześcijańscy meczennicy, to wówczas ich "słaby" Bóg stałby się jedynie obiektem kpin.

Bóg dobrze wiedział, kiedy zesłać na świat Swojego Syna, aby objawić pełnię Swojej nauki. Dobrze wiedział, kiedy ludzkość była na to gotowa - wystarczająca wrażliwa, aby zrozumieć sens cierpienia i piękno przebaczenia. On się do nas dostosował - poczekał aż dojrzejemy. "Okrutny" Bóg okazał się byc w rzeczywistości kochający i cierpliwy.

Zresztą sam Jezus powiedział, że pewne rzeczy w ST były dopuszczane ze względu na ogrom naszych grzechów i niegotowść na pełną poprawę. Zacytuję tu wypowiedź Jezusa, który wyjaśniał, dlaczego Mojżesz zezwalał na rozwody - a On już nie:

"Ze względu na zatwardziałość waszego serca pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony, lecz na początku tak nie było"
(Mt 19,8)

Na początku - w Raju - Bóg dał jednemu mężczyznie jedną kobietę i mieli być razem na zawsze. Ale po wygnaniu z Raju, aby umożliwić ludziom powrót do doskonałości, musiał nieco "poluzować" zasady, jakimi mieli się kierować. Kiedy ludzie tonęli w grzechach - musiał im na niektóre zezwolić (np. dopuścić rozwody, posiadanie nałożnic). Kiedy ludzie dążyli do siły i gdy robiła ona na nich wrażenie - był silny i bezwzględny (np. zdobywanie Kanaanu, zakaz przebaczania nieprzyjaciołom).

Ale Jezus to "drugi Adam". On przyszedł, aby wszsytko przywrócić do stanu, jaki był "na początku". Dlatego w etyce chrześcijańskiej nie ma już miejsca na rozwody, nałożnice, ofiary ze zwierząt, wybijanie narodów, kolekcjonowanie napletków, palenie pól wroga, ćwiartowanie kobiet itp.

Jeśli zaś jesteś obrażony na Boga, że przysporzył ludziom tyle cierpienia, ale jednocześnie podziwiasz Jezusa i jesteś gotów uwierzyć, że On jest tym Bogiem, to zwróć uwagę, że... Bóg na krzyżu poniósł już swoją "karę". A co więcej, zdjął wieczną karę z nas - którzy na nią naprawdę zasługujemy. I to wszystko dobrowolnie - z miłości do nas!

Pozdrawiam :)
Miedziana cyna, żelazny sód, wanadowy skand, berylowy tantal, kadmowy molibden...

#11 mihau

mihau

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 388 Postów
  • Lokalizacja:UK, West England

Napisano 2006-08-27, godz. 21:00

Ciekawe ujecie i wytlumaczenie relatywizmu moralnego Boga u ktorego podobno nie ma zadnej zmiennosci.
Czy faktycznie Bog musial sie uciekac do takich manipulacji?
Czy jest to faktycznie historia Boga czy tez historia koncepcji Boga?
I jeszcze jeden wniosek ktory mi sie nasunal - ze ludzkosc idzie do przodu, a Bog jakby zostaje w tyle.
A na wskutek wlasnych manewrow z minionych wiekow odstrecza najbardziej wartosciowe, najbardziej wrazliwe, i najbardziej myslace jednostki ludzkie.
Co do Jezusa, on wskazywal na cos, co jest wazne, na duchowa strone zycia, jednak czy jest to powod, aby czynic z niego od razu Boga? To by utrudnialo pdazanie jego sladami. Wiele osob doszloby do wniosku, ze to niemozliwe.
I mam pytanie,
czy jezeli w zatwardzialosci swego serca postanowie na przyklad,
ze nie obchodza mnie zadne dogmaty i zadne religijne koncepcje, zadne Trojce nie-trojce, nic z tych rzeczy,
tylko zalozmy, duch i prawda w moim zyciu,
to czy Bog tez to zaakceptuje, jak niegdys zaakceptowal
(czy tez nawet poslugiwal sie czyms takim jak)
krwawe ofiary, balwochwalstwo (miedziany - nomen omen - waz Mojzesza), wojny, mordy, wielozenstwo, itd?
To co wtedy?
Bog mnie raczej uzna, czy raczej zabije?

#12 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-08-28, godz. 03:51

w Edenie człowiek zgrzeszył i Bóg za karę wszczepił w niego śmieć. Hmm kupiłem zabawkę, którą sobie wymarzyłem i długo zbierałem pieniążki na jej zakup. Gdy już miałem, chwilę się nią bawiłem, ale niestety mały defekt sprawił, że zabawka zepsuła się. Ja dalej kocham tę zabawkę. Co robię? Szybciutko ją naprawiam i dalej się nią bawię! a co zrobił Bóg? Nadzwyczajniej się wkurzył i skazał ją na śmierć i zniszczenie ! dziwny ten Bóg!
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#13 Elunia

Elunia

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 101 Postów
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2006-08-28, godz. 08:04

w Edenie człowiek zgrzeszył i Bóg za karę wszczepił w niego śmieć. Hmm kupiłem zabawkę, którą sobie wymarzyłem i długo zbierałem pieniążki na jej zakup. Gdy już miałem, chwilę się nią bawiłem, ale niestety mały defekt sprawił, że zabawka zepsuła się. Ja dalej kocham tę zabawkę. Co robię? Szybciutko ją naprawiam i dalej się nią bawię! a co zrobił Bóg? Nadzwyczajniej się wkurzył i skazał ją na śmierć i zniszczenie ! dziwny ten Bóg!


Sebolku! muszę przyznać ,że mam podobne wątpliwości co do Boga.I wiem ,że na każde moje pytanie znajdzie się jakiś bardziej lub mniej sensowny werset w Biblii, to jednak te pytania powracają.
Szczęście w nieszczęściu ,że w ogóle potrafię się nad tym zastanawiać i zadawać sobie pytania co do sensu życia.Będąc w organizacji na wszystkie postawione pytania dostawałam jeszcze szybszą odpowiedż.Każdy wie jak to było ,nawet nie próbowałam wątpić w to co mówił niewolnik.Obecnie nie znam odpowiedzi na wszystkie nurtujące mnie pytania ,ale bez wyrzutów sumienia mogę je sobie zadawiać i to jest mój sukces.
Pozdrawiam

Użytkownik Elunia edytował ten post 2006-08-28, godz. 08:06


#14 miedziana_cyna

miedziana_cyna

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 273 Postów

Napisano 2006-08-28, godz. 09:59

Sebol, pamiętaj, że my dla Boga nie jesteśmy zabawką, tylko kimś więcej. Zabawkami to byli ludzie dla dla bóstw antycznych, np. takiego Zeusa, któremu spodobał się pewien chłopiec Ganimedes. I... siup! Zabrał go do góry na Olimp jako swoją maskotkę.

Bóg dał człowiekowi wolną wolę. Takimi nas stworzył i nie zamierza tego zmieniać. Powinniśmy się z tego cieszyć. Pomyślmy przez chwilę, że nie nie jesteśmy żadnymi "zabawkami" czy "robotami". Bóg owszem może nas "zaprogramować" na czynienie samego dobra, ale czy nie dał nam większej godności - możliwości wyboru pomiedzy dobrem a złem?

Metody działania Boga dziwią ludzi. Ale On jest po prostu wszechmogacy i nieogarniony dla nas. On nas rozumie i wie, co dla nas jest dobre. To my często nie wiemy, czego sami potrzebujemy. Zaś On wie wszystko. Czy mamy jakieś podstawy, aby twierdzić, że gdyby Bóg kierował światem inaczej, to byłoby nam lepiej? To oczywiste, że nie! Jeśli już wierzymy w Boga, to bądźmy konsekwentni - skoro Bóg stworzył taki świat, w jakim się obracamy, to taki po prostu powinien być!

Zauważ też, że Bóg dobrowolnie zrzekł się na naszą korzyść części swojej mocy twórcej, wiedzy i władzy. W końcu tworzymy cywilizację, wynajdujemy nowe urządzenia, penetrujemy kosmos, rządzimy państwami i sprawujemy urzędy. Już w Raju Bóg polecił Adamowi ponazywać wszystkie istoty żywe - a więc poznawać świat, określać go i systematyzować. A w Psalmie 82,6 Jahwe powiedział: "Wyście bogami i (...) synami Najwyższego". Zobaczcie, jak Bóg podniósł naszą godność - dał nam ziemię w posiadanie i uczynił wobec niej bogami! A więc Bóg, zgdodnie ze swoją własną wolą, nie ingeruje za bardzo w te sprawy, które są domeną ludzi. Bóg jedynie pomaga człowiekowi, tam gdzie jest słaby, nie umie podjąć właściwej decyzji lub gdy kieruje się ku zagładzie. Chrześcijaństwo to religia, w której Bóg współdziała z człowiekiem. Bóg i Jego lud tworzą razem zespół dążący do osiągnięcia wspólnych celów. A cele na przestrzeni wieków mogą być różne!

Pewnie bym się cieszył, gdyby Bóg tak nagle mnie "naprawił" - myk! i usunął wszelkie niedogodności i cierpienia. W końcu każdy człowiek jest w pewnym stopniu hedonistą... Ale czy walka z przeciwnościami nie jest czymś wspanialszym? Czy naprawianie samego siebie jedynie przy współpracy z Bogiem nie jest wznioślejsze niż bycie naprawionym przez samego Boga bez naszego udziału?

Na ziemi jest ciężko... Ja i tak mam przynajmniej na razie szczęście, więc może nie powinienem się wypowiadać... Ale jest wiele osób, które cierpią i - o dziwo! - to akceptują.

Należy postawić pytanie: czy chcemy być bogami w tym zakresie, który wszechmogący Bóg z własnej suwerennej woli dał nam we władanie - czy może raczej zabaweczkami w Jego rękach?

Pozdrawiam :)
Miedziana cyna, żelazny sód, wanadowy skand, berylowy tantal, kadmowy molibden...

#15 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-08-29, godz. 09:35

Wolna wola - wspaniały dar.
Tylko dlaczego wszystkie rzeczy które nam sprawiają radość są niezdrowe albo wręcz szkodliwe?
Używki, wysoko przetworzona żywność (fast foody, słodycze, etc.), rozrywki/rywalizacja/przemoc, itd.?
Natomiast wszystkie zdrowe i pozyteczne rzeczy przychodzą z trudem i nie sprawiają tak wielkiej radości(praca w czynie społecznym, gotowane brokuły, napar z ziółek, etc.)?

Bóg dał wolną wolę człowiekowi, która wygląda mniej więcej tak: możesz robić co chcesz, ale jeśli to nie będzie po mojej myśli to cię zabije.
Czy będziesz kożystał z wolnej woli, czy żył jak zaprogramowany robocik?

Dodatkowo nie istnieje coś takiego jak doskonałość, poza doskonałością fizyczną. Pierwsza para ludzka i aniołowie którzy mają bezpośredni dostęp do Boga nie zrobili z niej (aniołowie dodatkowo z połączenia jej z doświadczeniem życiowym) wielkiego pożytku.
Dlatego powodzenie zamierzenia Bożego w raju będzie uzależnione od przełączenia człowieka na robociki, bez skłonności do kombinowania po swojemu. Szczególnie jeśli chcemy im dać nieograniczony czas do myślenia ...
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#16 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-08-29, godz. 09:40

Wracając do tematu, ciekawe czy jeśli ktoś zrobił by film o Pinechasie lub Ehudzie ("i kał wyszedł z niego"), to można by to spokojnie obejżeć i pochwalic się w zborze :)

Oczywiście zakładając, że filmy były by zrobione tak dokładnie i wiernie jak "Rzym" by HBO.
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#17 mihau

mihau

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 388 Postów
  • Lokalizacja:UK, West England

Napisano 2006-08-29, godz. 10:42

Będąc w organizacji na wszystkie postawione pytania dostawałam jeszcze szybszą odpowiedż.Każdy wie jak to było ,nawet nie próbowałam wątpić w to co mówił niewolnik.Obecnie nie znam odpowiedzi na wszystkie nurtujące mnie pytania ,ale bez wyrzutów sumienia mogę je sobie zadawiać i to jest mój sukces.
Pozdrawiam


Moje gratulacje.
Tak sie sklada, ze w zyciu pytania pozostaja te same, zmieniaja sie tylko odpowiedzi.

Jedna z najwiekszych krzywd jaka mozna sobie wyrzadzic,
jest zamkniecie sie w ramach jednego sztywnego swiatopogladu.

Wszechswiat i zycie jest tak pelne bogactwa i roznorodnosci,
ze nieprawdopodobnym jest
aby tylko moja racja byla w 100% prwdziwa,

Jest cos nie tak
z traktowaniem wszystkich INNYCH wokol
jako nieszczesnych, zaslepionych, zwiedzionych
zyjacych w 100% w bledzie i w klamstwie.

To juz lepiej wiedziec,
ze nic nie wiem
na pewno
niz twierdzic,
ze wiem wszystko
a inni wiedza blednie.

Takie podejscie jest niezgodne z prawem analogii
i ze zdrowym rozsadkiem.

Oczywiscie moze mi sie WYDAWAC,
moge sobie WIERZYC,
ze wiem najlepiej,
ale bede pardzo ostrozny w sprzedawaniu swoich recept na zycie innym.

A dlaczego? Bo kazdy jest inny,
A Bog nie posluguje sie przymusem aby zlamac wolna wole

Jezeli uwazasz ze Bog zastrasza i ze jest to OK.,
to cos jest nie tak
z twoim wyobrazeniem o Bogu, zyciu i rzeczywistosci.
Jezeli jakas idea jest intelektualnie lub etycznie niezadowalajaca,
to lepiej poszukaj innej idei,
innego paradygmatu,
innego obraz rzeczywistosci.

Jezeli mozliwym jest spotkanie Boga,
to jest to mozliwym tylko wtedy,
gdy sprzedasz wszystko co masz
gdy zaprzesz sie samego siebie
czyli
gdy zakwestionujesz swoje JA,
swoje poglady, swoje przekonania
wszystko to, co wydaje ci sie, ze wiesz

wtedy masz szanse przestac byc balwochwalca,
bo w balwochwalstwie wcale nie chodzi o obrazki.

Tak mozesz zblizyc sie do tego,
aby byc jednym z Bogiem,
- nawet jesli w niego nie wierzysz

Jest to waska droga
w duchu i w prawdzie
i nikt nia za ciebie nie pojdzie,
tylko ty sam

Jesli nadal myslisz o zewnetrznych formach:
rytualach, obrzedach, dogmatach, slowach
i w takim sensie pojmujesz prawde
to jestes na tym samym poziomie duchowego rozwoju
co twoi adwersarze,
na tym samym poziomie co ludzie,
ktorych chcesz zbawic.

#18 wiki

wiki

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 50 Postów

Napisano 2006-08-29, godz. 18:32

Miedziana cyno podoba mi się Twój pogląd na Boga :)

Tak trzymaj!!!

Pozdrawiam!
Matrix, matrix, wszędzie matrix....
jak odłączyć te kabelki, żeby później nie bolało???

#19 mihau

mihau

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 388 Postów
  • Lokalizacja:UK, West England

Napisano 2006-10-04, godz. 20:16

Tak do przedostatniego w tym temacie (akurat mojego) postu...

Wlasciwie jest tak, ze albo sie ktos rozwija, albo sie zatrzymuje na jakims poziomie rozwojowym.
Jednak naturalne jest, ze niemowle najpierw rusza wszystkimi konczynami, przekreca sie na brzuszek i zaczyna pelzac, wrescie raczkowac, probuje wstawac i chodzic.
Nikt nie probuje uczyc niemowlaka chodzenia.
Jednak w zyciu bardzo czesto zdarza sie,
ze to ci raczkujacy naklaniaja do chodzenia na czworakach tych juz chodzacych,
a ci chodzacy chcieliby sprawic, aby ci co jeszcze raczkuja staneli na rownych nogach.
Nic z tego nie wyjdzie.
Gorzej, jezeli naturalny proces rozwoju zostanie sztucznie zahamowany i zaburzony.
Czyz nie zdarzaja sie ludzie, ktorzy raczkuja przez cale zycie?

#20 Maciej

Maciej

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1089 Postów

Napisano 2006-10-05, godz. 09:51

właściwie niby fajnie pięknie, ale w waszych wypowiedziach zabrakło jednego drobnego szczegółu. otóż prawdą jest, że pierwsza para ludzka na ziemi zgrzeszyła, ale należałoby tę myśl szerzej rozwinąć. otóż pojawił się tam również Szatan, który sprowokował naszych prarodziców do wypowiedzenia posłuszeństwa Stwórcy. Jest mowa o tym w 1 Moj 3:1-13. pojawiła się tam również doniosła kwestia, że ludzie mogą żyć i kierować się z pominięciem zwierzchnictwa Bożego, a którą to kwestię wypowiedział buntownik szatan. W niektórych wypowiedziach forumowiczów przejawia się ten tok myśleniowy: "wszystko jest dobre, wszystko nam wolno, miejmy pełną swobodę"
Możemy sobie to również wyobrazić następująco: Bóg jest "wynajmującym", a ziemia jest jego "nieruchomością". pierwsi ludzie stali się "najemcami" i otrzymali "umowę najmu" z której wynika, w jaki sposób mają z tej "nieruchomości" korzystać. w związku z faktem, że w sposób rażący nie dopełnili warunków "umowy najmu" zostali wyrzuceni. kim w tym przypadku jest Szatan. Ano właśnie: "wspaniałym doradcą" mówiącym: a co tam będziecie się przejmowali właścicielem i umową, róbcie swoje. i tak jest po dzis dzień i wielu ludzi tak postępuje. nie zdając sobie sprawy, lub nie chcąc zdawać, że któregoś dnia pojawi się "właściciel" i niejako komisyjnie usunie "lokatorów". w między czasie pojawiło się wielu pośredników (religii), które zapewniają, że podpisali "umowę na pośrednictwo" między Bogiem a ludzmi i wiedzą, jak dzisiejsi najemcy powinni korzystać z "nieruchomości". nieniej jednak jest ich wielu, a umowy tak różne, że nie dziwi fakt, iż ludzie mają problem ze stwierdzeniem, która "umowa" jest właściwa. Dodatkowo każdy z "posredników" zachwala siebie jak tylko może. W moim przekonaniu umową jest pismo Święte, a kopię (która jest identyczna z oryginałem) do tej umowy ma któryś z pośredników. o to, który batalia toczy się juz od wieków :)




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych