Skocz do zawartości


Zdjęcie

Krew a osobowość


  • Please log in to reply
1 reply to this topic

#1 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2003-11-11, godz. 19:17

Oto kolejny dowód "naukowych" i "ściśle medycznych" pouczeń WTS serwowanych swoim owieczkom. 'Pokarm na czas słuszny' pochodzi ze Strażnicy nr 5 z 1963 roku, str. 4:

Czy szkodzą chrześcijańskiej osobowości bałwochwalstwo i cudzołóstwo? Nawet bardzo! Tak samo szkodliwe jest przyjęcie krwi, bądź w potrawach zawierających krew, bądź też przez transfuzję krwi, gdyż kierownicze ciało zboru chrześcijańskiego postawiło przyjęcie krwi na równi z innym złem. Oprócz tego także najnowsze badania w dziedzinie medycyny wykazały wyraźnie, że przenoszenie krwi może szkodzić osobowości, pewien rzeczoznawca mówi: "Krew osoby jest w rzeczywistości tą osobą. Ona zawiera wszystkie właściwości osoby z której pochodzi. Obejmuje to dziedziczne cechy, skłonności do pewnych schorzeń, zatrucia przez osobisty sposoby życia, przez zwyczaje jedzenia i picia." W ten sposób mogą być przenoszone przez transfuzje krwi złe cechy charakteru. Jest to więc wielkie niebezpieczeństwo, gdy pomyślimy, ze krew dostarczana jest z zapasów ofiarowanych przez kryminalistyczne i inne niegodziwe elementy ludzkiego towarzystwa! Dla naszej ochrony przed tym i innymi niebezpieczeństwami, dał Stwórca prawo, które zabrania jakiegokolwiek używania krwi. — 5 Mojż. 17:11-14.

A tutaj jeszcze jeden taki "kwiatek":

W Medical World News (z 23 maja 1969 roku) ukazał się artykuł zatytułowany “Jak nowe serce działa na mózg?” Podano w nim następującą informację: “W Instytucie Medycznym stanu Stanford w ubiegłym roku 45-letni mężczyzna otrzymał nowe serce od 20-letniego dawcy i wkrótce potem oznajmił wszystkim znajomym, że właśnie obchodzi swe dwudzieste urodziny. Inny pacjent postanowił, że będzie wiódł życie odpowiadające nienagannej opinii wybitnego miejscowego obywatela, który został dawcą jego nowego serca. A trzeci mężczyzna po otrzymaniu serca kobiety zaczął zdradzać obawy przed niewieścieniem, chociaż nieco się uspokoił, gdy się dowiedział, że niewiasty żyją dłużej od mężczyzn. Według wypowiedzi psychiatry Donalda T. Lunde’a, konsultanta zespołu operacyjnego chirurga Normana Shumway’a, który dokonywał przeszczepów w Stanford, ci pacjenci reprezentują niektóre z mniej poważnych zaburzeń umysłowych, z zaobserwowanych w serii 13 transplantacji, jakie przeprowadził dr Shumway w ciągu 16 miesięcy”. W artykule tym podano dalej: “Chociaż pięciu pacjentów z tej serii przeszczepów żyje dotąd, to znaczy żyło do pierwszych dni tego miesiąca, a czterech z nich prowadziło w domu dość normalne życie, to jednak trzej inni popadli w psychozę, zanim w ubiegłym roku zmarli, a u dwóch dalszych pojawiły się cierpienia psychiczne w roku bieżącym”. (The Watchtower, March 1, 1971, p. 134; wyd. pol. Strażnica nr 2 z 1972 roku, ss. 3, 4).

hmmm...
Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#2 rekin

rekin

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 254 Postów

Napisano 2005-02-17, godz. 21:21

temat jest ciekawy
jednak dla wtajemniczonych latwy do wytlumaczenia
zmiany w psychice rzeczywiscie wystepuja,jednak przyczyna nie lezy w podawaniu krwi czy transplantacji narzadow.
osobiscie przeszedlem operacje na otwartym sercu ,[oczywiscie bez krwi]
w skutek podlaczenia do krazenia pozaustrojowego czesto dochodzi do niedotlenienia mozgu sam doswiadczylem i zaobserwowalem u wielu pacjentow po zabiegu depresje ,obnizony poziom nastroju mimo ze operacje sie powiodly .
pacjeci zamiast sie cieszyc byli przygnebieni smutni.opowiadali rozne dziwne rzeczy.
przy powaznych przeszczepach zmiany oczywiscie sa glebsze ,poniewaz czas trwania operacji sie wydluza.
ale sa tacy ktorzy wszystko wykorzystaja dla wywolania sensacji ,aby zwrocic na siebie uwage.
pozdrawiam

rekin
ps bylem weteranem "prawdy"chociaz nie ochrzczonym]




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych