
NSK listopad 2006
#81
Napisano 2006-12-01, godz. 15:35
1. Żona podjęła decyzję sama. Ergo: nikt nie ma prawa oceniać tej decyzji.
2. Decyzja okazała się trafna, bo szans nie było i tak.
Oczywiście zmiękczony ładunkiem emocjonalnym opowiadania czytelnik łyka te wnioski bez popitki. No bo jak tu dyskutować z facetem, któremu żona zmarła i osierociła dzieci? Nawet jak ktoś jest zimnym jak lód psisynem z sercem zamiast kamienia to przynajmniej poczucie taktu nakaże mu zamilknąć.
Szantaż emocjonalny wręcz typowy dla ŚJ...
A teraz moje trzy grosze:
Ad. 1. Oczywiście każdy decyduje o własnym życiu. Jednak te decyzje mają wpływ na życie/dobro bliskich i ci bliscy mają prawo je oceniać. Na tym polega życie w rodzinie, wśród ludzi. Podejmować decyzje o życiu i śmierci bez oglądania się na bliskich to jest daleko posunięte samolubstwo. Zastanawiałbym się nawet, czy w przypadku czegoś takiego można w ogóle mówić o miłości.
A rozszerzanie prawa do decyzji o życiu i śmierci na dzieci jest totalną manipulacją. To jest różnica taka, jak pomiędzy miłością a pedofilią. Pedofile też zawsze tłumaczą, że "przecież ona sama chciała".
Ad. 2. Hubert, czy gdybyś post factum dowiedział się rzeczy zupełnie przeciwnej - mianowicie, że transfuzja w 99% uratowałaby życie Twojej żonie to czy tak samo byłbyś z tej decyzji zadowolony i dumny? Idę o zakład, że nie. Twoja duma jest dumą człowieka, który zagrał w rosyjską ruletkę z trzema kulami, przeżył i uważa że skoro przeżył to taka gra jest w sumie całkiem fair.
#82
Napisano 2006-12-01, godz. 15:41
#83
Napisano 2006-12-01, godz. 15:42
Twoja historia jest tak piękna, że aż nierealna. Przynajmniej w niektórych szczegółach, które przypominają scenariusz z kiepskiego amerykańskiego filmu. Dni i noce w szpitalu przy żonie, osierocone dzieci, pusta połowa łóżka i wspomnienia szalonych nocy (osobiście chyba mniej kocham żonę bo nie potrafię szaleć kilka godzin pod rząd do białego rana - na filmach wychodzi to aktorom całkiem nieźle).
Pozwoliłem sobie skomentować Twoją opowieść, bo uważam, że jeśli jest prawdziwa to do jej dramatu doprowadziło właśnie stanowisko CK. To ich słowa kształtują sumienia Świadków Jehowy, a nie samodzielne studiowanie Biblii. Bracia z CK są bardziej drobiazgowi od ortodoksyjnych Żydów, którzy w swojej drobiazgowości nie dopatrzyli się grzechu w transfuzji krwi. Więcej powodów absurdalności tego zakazu już przedstawiliśmy.
Co by nie mówić, twoja historia w przypadku innego Świadka Jehowy - Macieja - poruszyła, mnie nie.
Gwoli wyjaśnienia, jestem czuły na cierpienie innych ludzi i zwierząt. Narazie straciłem tylko dziadków których bardzo kochałem, chociaż nie musieli się opowiadać w kwestii krwi. W każdym przypadku było to bolesne.
Straciłem również przyjaciela ale nie widzę powodu dla którego miał bym to wylewać na forum, nawet dlatego, że chodzi o psa, którego historia była równie skomplikowana.
Mówisz, że ktoś Cię rani atakując przywódców religijnych Świadków Jehowy. Powiem Ci, że sam jesteś sobie winny, bo Twoi pasterze ZAKAZUJĄ odwiedzania takich stron. Jeśli byś ich posłuchał jak wtedy w kwestii krwii oszczędził byś sobie dodatkowego cierpienia, którego i tak doznałeś wiele.
Mówisz, że podczas głoszenia odnosisz się z szacunkiem do religii innych ludzi. Ciekawe jak się poczujesz, gdy z szacunkiem i uśmiechem na twarzy wręczę Ci list w kopercie, którego treść będzie brzmiała:" Pier**l się głupi kut**ie".
Mam nadzieję, że zrozumiałeś chociaż to, bo argumentów na obronę naszego stanowiska w kwestii krwi chyba nie złapałeś, ani się do niego nie odniosłeś.
#84
Napisano 2006-12-01, godz. 15:50
Skoro jestes tak pewien swojej wiary i tego ze Twoja żona postąpiła słusznie, to doprawdy nie wiem co robisz na tym forum?
Oczekujesz podziwów nad męczenstwem, czy uprawiasz ekshibicjonizm emocjonalny?
W tej kwestii nie ma stanowiska pomiędzy- jest albo Wasze(sJ) fanatyczne, albo nasze- odstępców, którzy po prostu olewaja bzdurne zakazy! jesli jestes tak fanatyczny to tą historią nie zarazisz nas swoim stanowiskiem w kwestiii krwi, bo my je znamy i porzuciliśmy je... po prostu opisałes to co my czesto znamy z teorii - z punktu widzenia Twojej żony i w jej przekananiu to był dowód wielkiej wiary i lojalności , a dla wielu z nas po prostu upór i głupota. Każdy jest panem własnego losu i dla niektórych śmierc za ideały i wiare jest tym czego pragną i jedyne co potrafią zrobić w zyciu. Wolna wola, tylko system wychowawczy SJ raczej do korzystania z niej nie zachęca. Ja aż takich efektów teatralnych nie potrzebuje w życiu.
Wolę być żywym hipochondrykiem niż martwym ignorantem.
Nade wszystko jest mi szkoda Twoich dzieci - piszesz ze syn jest wrażliwy- na propagandzie SJ ma wszelkie szanse na hiperdepresje- córka zamknięta w sobie, z wtłaczaną pokorą na siłę również jest predysponowana do tego typu schorzeń.
A ponadto ciesze sie że juz nie jestem SJ z jeszcze jednego powodu( a jest ich wiele)- zawsze wyobrażąłam sobie ze w Komitetach łącznosći ze szpitalami pracują ludzie, którzy maja jakiś poziom wiedzy medycznej... mam nadzieje że tak jest. Ci którzy składą swoje zycie na ołtarzu zasad biblijnych, jak twierdzą powinni przynajmniej wiedzieć, że pomagają im kompetentni, zorientowani w temacie ludzie, mogący być dla nich autorytetem w tej dziedzinie. Ty piszesz ze dziąłałes w takim komitecie, wiec jesli Twój poziom wiedzy medycznej i kompetencji w tym temacie jest taki jak znajomośc ortografii to sie nie dziwie ze Sj tkwią w Ciemnogrodzie.

Ps. mogłeś nam również oszczędzic "tych orgazmów"- nie jestem pruderyjna, ale wszyscy tu sa pełnoletni i wiedzą do czego służy małżenskie łóżko i pewne rzeczy mozna opisac inaczej. Zniesmaczyło to cała historie... ale moze to ja tylko taka uczulona...pewnie tak mi zostało

A moze to poprostu swietna prowokacja?

#85
Napisano 2006-12-01, godz. 15:56
Zniesmaczyło to cała historie... ale moze to ja tylko taka uczulona...pewnie tak mi zostało
A moze to poprostu swietna prowokacja?
Raczej to ostanie.
#86
Napisano 2006-12-01, godz. 16:01
Hubercie:
Twoja historia jest tak piękna, że aż nierealna. Przynajmniej w niektórych szczegółach, które przypominają scenariusz z kiepskiego amerykańskiego filmu. Dni i noce w szpitalu przy żonie, osierocone dzieci, pusta połowa łóżka i wspomnienia szalonych nocy (osobiście chyba mniej kocham żonę bo nie potrafię szaleć kilka godzin pod rząd do białego rana - na filmach wychodzi to aktorom całkiem nieźle).
Pozwoliłem sobie skomentować Twoją opowieść, bo uważam, że jeśli jest prawdziwa to do jej dramatu doprowadziło właśnie stanowisko CK. To ich słowa kształtują sumienia Świadków Jehowy, a nie samodzielne studiowanie Biblii. Bracia z CK są bardziej drobiazgowi od ortodoksyjnych Żydów, którzy w swojej drobiazgowości nie dopatrzyli się grzechu w transfuzji krwi. Więcej powodów absurdalności tego zakazu już przedstawiliśmy.
Co by nie mówić, twoja historia w przypadku innego Świadka Jehowy - Macieja - poruszyła, mnie nie.
Gwoli wyjaśnienia, jestem czuły na cierpienie innych ludzi i zwierząt. Narazie straciłem tylko dziadków których bardzo kochałem, chociaż nie musieli się opowiadać w kwestii krwi. W każdym przypadku było to bolesne.
Straciłem również przyjaciela ale nie widzę powodu dla którego miał bym to wylewać na forum, nawet dlatego, że chodzi o psa, którego historia była równie skomplikowana.
Mówisz, że ktoś Cię rani atakując przywódców religijnych Świadków Jehowy. Powiem Ci, że sam jesteś sobie winny, bo Twoi pasterze ZAKAZUJĄ odwiedzania takich stron. Jeśli byś ich posłuchał jak wtedy w kwestii krwii oszczędził byś sobie dodatkowego cierpienia, którego i tak doznałeś wiele.
Mówisz, że podczas głoszenia odnosisz się z szacunkiem do religii innych ludzi. Ciekawe jak się poczujesz, gdy z szacunkiem i uśmiechem na twarzy wręczę Ci list w kopercie, którego treść będzie brzmiała:" Pier**l się głupi kut**ie".
Mam nadzieję, że zrozumiałeś chociaż to, bo argumentów na obronę naszego stanowiska w kwestii krwi chyba nie złapałeś, ani się do niego nie odniosłeś.
wiem moje doswiadczenia sa jak zywo wyjete z cylku: *opowiedz nam swoja historie?ź*
cuz za to ,ze sa prawdziwe. nie zamierzam udowadniac ich prawdziwosci, nie jest mi to potrzebne . Ja sam wiem jak jest. a jak zycie pozwoli i zostane zaproszony na przegapiony przezemnie zlot (za pozno sie tu znalazlem) to reszte zainteresowani moga sie odemnie dowiedziec lacznie z dokumetami medycznymi i zdieciami z pogrzebu) Tak na moje poglady mialo i ma wplyw CK SJ. czy to jest zle? na poglady katolika ma wplyw Papiez i encykliki. itd itd. Nie tobie wypowiadac sie jak wyglada moje osobiste studium Biblii. Jedno musze powiedziec Tekst o Berejczykach cos dla mnie znaczy a po latach oszukiwania przez KK i oszukiwania siebie poprzez mylenie oc jest wiara a co latwowiernoscia nie daje sie tak latwo zmianipulowac. Czy oczekujesz odemnie ze wymienie ci sprawy, ktore w organizacji mi sie nie podobaja??? nie tego nie zrobie bo wychodze z zalozenia ze wlasne brudy pierze sie we wlasnym gronie. oczywiscie tu sa wyjatki (UKRYWANIE pedofilii co nie jest jednoznaczne z zaistnieniem takiego przypadku, i inne przejawy lamania prawa bozego i swieckiego.) Tak poczuje sie b. zle gdy ktos wreczy mi z usmiechem na twarzy taki list, ale to ma sie do czegos odniesc wtwoim prywatnym zyciu ,czy jak bo nie lapie zwiazku z tematem.
Zmiekczanie: no tak jak sie spodziewalem moje pisanie nie przypadlo do gustu i nie bardzo pasuje tu do prawd objawionych przez moderatorow. To mnie nie dziwi.
Nie oceniaj mnie w/g siebie. ja psychologi nie studiowalem, i psychomanipulacje sa mi obce. Jak napisalem to miala byc inna strona medalu. Wiele sie tu pisze o manipulacjach CK i zmieniajacych sie prawdach. Odszkodowaniach i ofiarach. Ja chcialem napisac jak to jest od strony kogos kto to przezyl. Nie widze powodu zmieniac wlasnej wiary(nie mylic religii) w sprawie krwii dlatego ze mnie spotkalo co spotkalo.
Acha o tym ze przypadek byl beznadziejny dowiedzialem sie po smierci zony caly czas walczylismy o nia. to tez wynika z jej pamietnika. No i wroce do jednej mysli. Niech ktos napisze o wdowcach i sierotach po tych , ktorzy przyjeli transfuzje, niech ktos napisze o lekarzach i cihrodzinach , ktorzy za chiny ludowe nie zgodza sie na transfuzje(ciekawe dlaczeho?) i niech ktos napisze o kosztach leczenia potransfuzyjnego (czyzby SJ byli najlepszymi pacjentami Kas chorych, bo tanszymi?)
a to tak tylko na goraco napisalem ; pranie czeka
pozdr
#87
Napisano 2006-12-01, godz. 16:07
nie nie wyszlo na moje. tragedia sie stala i nic nie moge za to ona za to tez nic nie mogla.' date='2006-12-01 16:41' post='43293']
No offence, ale jeśli człowiek jest w stanie powiedzieć "moja żona umarła, moje dzieci zostały półsierotami, ale wyszło na moje" to świadczy to o czymś bardzo niedobrym, co się stało w jego głowie...
po czesci masz racje takie przezycie pzewartosciowuje. duzo , naprawde duzo sie zmienilo w moim zyciu i w mojej glowie.
w tej kwestii nikt nie jest wygrany ani zona a ni dzieci a ni ja ani CK
zaluje ze taki wniostek ktos wyciagnol z mojego posta... wyszlo na moje. kwestia krwii to nie jest kwestia moje czy nie moje na wierzch. tylko gdyby doszlo do wyleczenia bez lamania prawa bozego mozna by powiedziec . wyszlo na moje. A moze na Boze?
pozdr
#88
Napisano 2006-12-01, godz. 16:22
Rzeczywiście historia bardzo łzawa... jestem "miętka"- wzruszyłam sie... szczerze współczuje -tylko coś mi tu nie pasuje...
Skoro jestes tak pewien swojej wiary i tego ze Twoja żona postąpiła słusznie, to doprawdy nie wiem co robisz na tym forum?
Oczekujesz podziwów nad męczenstwem, czy uprawiasz ekshibicjonizm emocjonalny?
W tej kwestii nie ma stanowiska pomiędzy- jest albo Wasze(sJ) fanatyczne, albo nasze- odstępców, którzy po prostu olewaja bzdurne zakazy! jesli jestes tak fanatyczny to tą historią nie zarazisz nas swoim stanowiskiem w kwestiii krwi, bo my je znamy i porzuciliśmy je... po prostu opisałes to co my czesto znamy z teorii - z punktu widzenia Twojej żony i w jej przekananiu to był dowód wielkiej wiary i lojalności , a dla wielu z nas po prostu upór i głupota. Każdy jest panem własnego losu i dla niektórych śmierc za ideały i wiare jest tym czego pragną i jedyne co potrafią zrobić w zyciu. Wolna wola, tylko system wychowawczy SJ raczej do korzystania z niej nie zachęca. Ja aż takich efektów teatralnych nie potrzebuje w życiu.
Wolę być żywym hipochondrykiem niż martwym ignorantem.
Nade wszystko jest mi szkoda Twoich dzieci - piszesz ze syn jest wrażliwy- na propagandzie SJ ma wszelkie szanse na hiperdepresje- córka zamknięta w sobie, z wtłaczaną pokorą na siłę również jest predysponowana do tego typu schorzeń.
A ponadto ciesze sie że juz nie jestem SJ z jeszcze jednego powodu( a jest ich wiele)- zawsze wyobrażąłam sobie ze w Komitetach łącznosći ze szpitalami pracują ludzie, którzy maja jakiś poziom wiedzy medycznej... mam nadzieje że tak jest. Ci którzy składą swoje zycie na ołtarzu zasad biblijnych, jak twierdzą powinni przynajmniej wiedzieć, że pomagają im kompetentni, zorientowani w temacie ludzie, mogący być dla nich autorytetem w tej dziedzinie. Ty piszesz ze dziąłałes w takim komitecie, wiec jesli Twój poziom wiedzy medycznej i kompetencji w tym temacie jest taki jak znajomośc ortografii to sie nie dziwie ze Sj tkwią w Ciemnogrodzie.( i nie mam tu na myśli literówek, one zdarzają sie nam wszystkim) Wybacz, ale bardzo sie to rzuca w oczy!
Ps. mogłeś nam również oszczędzic "tych orgazmów"- nie jestem pruderyjna, ale wszyscy tu sa pełnoletni i wiedzą do czego służy małżenskie łóżko i pewne rzeczy mozna opisac inaczej. Zniesmaczyło to cała historie... ale moze to ja tylko taka uczulona...pewnie tak mi zostało![]()
A moze to poprostu swietna prowokacja?
przepraszam za bledy... to skutek nie poslugiwania sie na codzien jezykiem polskim, choc zdarzenia mially miejsce jeszcze w polsce. pisalem na zywca i nie spradzalem mojego posta(wiem powinienemt o robic.. regolamin) poprawie sie. inna rzecz ze nie mam polskich znakow.
poziom wykrztalcenia: mam srednie techniczne wykrztalcenie. Byc moze w kilku kwestiach moja wiedza siega poziomu wyzszego ale nie mnie to oceniac. czy bylem kompetentny? z punktu widzenia lekarzy pewno nie. Jednak w wielu przypadkach nasza rola nie polega na walce z lekarzami , ani na staniu nad chorym jak kruki by nie podano im krwii (ktos tu chyba cos myli). ja swoja role widzialem w innym zakresie. kidy masz metlik w glowie, kiedy masz miekkie kolana, kiedy masz wrazenie ze grunt usuwa ci sie spod nog... potrzebujesz kogos kto kontroliuje swoje mysi, slucha tego i rozumie co mowia lekarze, siedzi tez w systemie i wie z km sie kontaktowac, wie jak dzialaja kasy chorych (wowczas jeszcze) izna kliniki i lekarzy wspolpracujacych chetnie. tak wiec pmagalem, nie wypisywalem recept ani nie rzucalem lacina. bylem z nimi. a potem ktos byl ze mna. i bo uwazam za dobre
dzieki za wspolczucia dla dzieci. to pokazuje ze nie jestes zlym czlowiekiem, bog zaplac.
Orgazmy: tak , to byl blad, wyszly ze mnie meskie instynkty. W koncu glodnemu chleb na mysli. przeczytalem jeszcze raz, przepraszam.
kiedy SJ spotykaja takie doswiadczenia zyciowe, to jest mam nadzieje jasne dla wszystkich tu: nikt tego nie szuka, nikt tego ni chce. Ani moja zona a ni ja a juz tym bardziej dzieci, nie jestesmy szczesliwi z tego powodu. takie rzeczy sie dzieje spotykaj katolikow i Sj , buddystow i innych tez.
Powtarzam ja chcialem pokazac inna strone medalu. pokazac uczucia, tragedie i bezsilnosc, (i mysle po waszych reakcjach mysle ze po czesci mi sie to udalo). kwestia krwii jest niezmiernie delikatna bo dotyczy ludzkich tragedii.
#89
Napisano 2006-12-01, godz. 16:23
wiem moje doswiadczenia sa jak zywo wyjete z cylku: *opowiedz nam swoja historie?ź*
cuz za to ,ze sa prawdziwe. nie zamierzam udowadniac ich prawdziwosci, nie jest mi to potrzebne.
Mi też.
Ja sam wiem jak jest. a jak zycie pozwoli i zostane zaproszony na przegapiony przezemnie zlot (za pozno sie tu znalazlem) to reszte zainteresowani moga sie odemnie dowiedziec lacznie z dokumetami medycznymi i zdieciami z pogrzebu)
Osobiście, nie interesuje mnie fakt Twojej tragedii, tylko łączenia tego z obstawaniem przy woli Bożej.
Tak na moje poglady mialo i ma wplyw CK SJ. czy to jest zle? na poglady katolika ma wplyw Papiez i encykliki. itd itd.
Nie tak jak na Świadków Jehowy - nie porównuj, bo nie masz o tym pojęcia.
Nie tobie wypowiadac sie jak wyglada moje osobiste studium Biblii.
Nie wypowadałem się, ale i tak wydaje mi się, że wiem jak ono wygląda. Podobnie jak Twoja znajomość stosunku Boga do transfuzji, oraz "fakty" medyczne z którymi się zapoznawałeś będąc członkiem KŁS-u.
Jedno musze powiedziec Tekst o Berejczykach cos dla mnie znaczy a po latach oszukiwania przez KK i oszukiwania siebie poprzez mylenie oc jest wiara a co latwowiernoscia nie daje sie tak latwo zmianipulowac.
Dobre

Czy oczekujesz odemnie ze wymienie ci sprawy, ktore w organizacji mi sie nie podobaja??? nie tego nie zrobie bo wychodze z zalozenia ze wlasne brudy pierze sie we wlasnym gronie. oczywiscie tu sa wyjatki (UKRYWANIE pedofilii co nie jest jednoznaczne z zaistnieniem takiego przypadku, i inne przejawy lamania prawa bozego i swieckiego.)
To powiedz na zebraniu co Ci się nie podoba. POWODZENIA.
Tak poczuje sie b. zle gdy ktos wreczy mi z usmiechem na twarzy taki list, ale to ma sie do czegos odniesc wtwoim prywatnym zyciu ,czy jak bo nie lapie zwiazku z tematem.
Szkoda, że nie łapiesz. Czesiek powiedział o obrażaniu innych religii, Ty odpisałeś że głosisz ludziom z szacunkiem, ale wręczasz im właśnie takie listy.
Nie będziesz się czuł urażony, jak będziesz się stosował do zaleceń Niewolnika Wiernego i Rozumnego w kwestii krwi, obchodzenia urodzin i odwiedzania odstępczych stron w internecie.
Użytkownik Padre Antonio edytował ten post 2006-12-01, godz. 16:24
#90
Napisano 2006-12-01, godz. 16:31
tak mam odrobne pojecia jak funkcjonuje to w KK . jedni nie pozwalaja duchowym przywodcom wplywac na ich zycie i jakosc duchowa tego zycia , wogole a i tak mienia sie bys czlonkami tego wyznania. inny w owczym pedzie szukaja takich osob jak AJciec...czy Prlat i ubostwiaja ich ma rowni z Maryja. i to nie jest sekciarstwo??Mi też.
Osobiście, nie interesuje mnie fakt Twojej tragedii, tylko łączenia tego z obstawaniem przy woli Bożej.
Nie tak jak na Świadków Jehowy - nie porównuj, bo nie masz o tym pojęcia.
Nie wypowadałem się, ale i tak wydaje mi się, że wiem jak ono wygląda. Podobnie jak Twoja znajomość stosunku Boga do transfuzji, oraz "fakty" medyczne z którymi się zapoznawałeś będąc członkiem KŁS-u.
Dobre
To powiedz na zebraniu co Ci się nie podoba. POWODZENIA.
Szkoda, że nie łapiesz. Czesiek powiedział o obrażaniu innych religii, Ty odpisałeś że głosisz ludziom z szacunkiem, ale wręczasz im właśnie takie listy.
Nie będziesz się czuł urażony, jak będziesz się stosował do zaleceń Niewolnika Wiernego i Rozumnego w kwestii krwi, obchodzenia urodzin i odwiedzania odstępczych stron w internecie.
nie nie powiem na zebraniu co mi sie nie podoba bo mam na tyle szacunku dla moich braci ze zrobilem to podczas osobistej rozmowy z bracmi starszymi. obecnie wakcie protestu nie zdaje sprawozdan co jest skutkiem zlamania prawa przez jednego z nadzorcow w stosunk do mnie. spawa jest w toku.
Nie, nie jestem slepa i potulna owcom. jestem swiadomym i ostroznym w sadach chrzescijaninem, ktory pisze tam gdzie chce czyta to na co ma ochote. a kryzys sumienia czytalem jeszce jak nikt nie byl nim zainteresowany.. bodajze...nie z pewnoscia przed 1992
jakos mnie nie zauroczyl
pozdr
#91
Napisano 2006-12-01, godz. 16:50
Byłeś z żoną wierny Bogu do końca, a z powodu nieodpowiedniego zachowania jednego brata "obraziłeś się" na zarządzenie Niewolnika Wiernego i Rozumnego w kwestii porządku w organizacji Jehowy?
Jak widzę sam wybierasz co jest dla Ciebie dobre, a co złe. Jednak w kwestii krwi uwierzyłeś ludziom i jesteś z tego dumny. Dziwne.
Użytkownik Padre Antonio edytował ten post 2006-12-01, godz. 16:51
#92
Napisano 2006-12-01, godz. 16:56
Dziwne jest dla mnie, że ktoś obstaje przy nauce o krwi, ale staram się to zrozumieć i uszanować.
Dla mnie ludzie umierający na sali operacyjnej pozostaną albo bohaterami albo ofiarami. Winę przypisuję CK
#93
Napisano 2006-12-01, godz. 17:02
Dla mnie ludzie umierający na sali operacyjnej pozostaną albo bohaterami albo ofiarami. Winę przypisuję CK
Ci bohaterowie i ofiary winą obarczają szatana. Ciekawe czy Twoje stanowisko i tych bohaterów jest tożsame?

#94
Napisano 2006-12-01, godz. 17:07
Po tych słowach jestem pewien że nie masz zielonego pojęcia przynajmniej jaka jest nauka KK.tak mam odrobne pojecia jak funkcjonuje to w KK . jedni nie pozwalaja duchowym przywodcom wplywac na ich zycie i jakosc duchowa tego zycia , wogole a i tak mienia sie bys czlonkami tego wyznania. inny w owczym pedzie szukaja takich osob jak AJciec...czy Prlat i ubostwiaja ich ma rowni z Maryja. i to nie jest sekciarstwo??
Czyli na to wychodzi że większość ŚJ nie wie co tak naprawde się dzieje u nich skoro zawsze o brudach wie tylko kilku ŚJ, dlatego na ulicy słyszę jak to u ŚJ wszystko oknie nie powiem na zebraniu co mi sie nie podoba bo mam na tyle szacunku dla moich braci ze zrobilem to podczas osobistej rozmowy z bracmi starszymi.

Po pierwszych postach Twoich mam inne zdanie co do Twojego "ostrożnego" sądzenia innych. A co do czytania tego co chcesz to chyba jesteś jednym z nielicznych, co oczywiście jest pozytywne.Nie, nie jestem slepa i potulna owcom. jestem swiadomym i ostroznym w sadach chrzescijaninem, ktory pisze tam gdzie chce czyta to na co ma ochote.
Użytkownik pawel r edytował ten post 2006-12-01, godz. 17:09
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#95
Napisano 2006-12-01, godz. 17:14
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#96
Napisano 2006-12-01, godz. 17:21
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#97
Napisano 2006-12-01, godz. 18:08
Po drugie: Taka dokumentacje medyczną musi ocenić biegły z zakresu medycyny. Dopiero wtedy ja mogę wyrazić swoje zdanie. Ale na dzien dzisiejszy jakoś nie wierze, ze lekarze chcą przetoczyć masę płytkową robili to bezmyslnie mimo braku szans. Jestem przekonany iż jakaś szanse musieli choćby subiektywnie widzieć. Ale dopóki nie poznam opini lekarzy na temat tego okreslonego przypadku nie będę oceniał niczyjej postawy.
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#98
Napisano 2006-12-01, godz. 18:18
(...)
kwestia krwii to nie jest kwestia moje czy nie moje na wierzch. tylko gdyby doszlo do wyleczenia bez lamania prawa bozego mozna by powiedziec . wyszlo na moje. A moze na Boze?
pozdr
Łamani prawa Bożego. Ciekawe, dlaczego to co nazywasz prawem Boga nie jest wyrażone dobitnie, tylko do udowodnienia tego, że transfuzja jest łamaniem Bożego prawa trzeba naginać wersety przy pomocy ludzkich wywodów. I to wywodów ludzi, którzy kiedy zastosuje się prostą analizę ich postępowania w świetle Biblii powinni być nazwani fałszywymi prorokami a nie pokornymi sługami Boga, jak o sobie samych świadczą.
A już samo tłumaczenie co wolno przyjmować z krwi a co nie wolno, bo jest łamaniem Bożego prawa, gdyby nie dotyczyło ludzkiego życia i ludzkich tragedii, też takiej jak twoja, to nadawałoby się do działu humor.
Dlaczego jako członek KŁS-u nie podejmiesz się obrony na podstawie Biblii tego, co naucza WTS w sprawie krwii, tylko atakujesz osoby, które głośno wypowiadają się przecie takiej polityce CK? Ja kiedy poszukiwałem publikacji dostępnej tylko dla ludzi z KŁS-u to dostało mi się po głowie od śJ, że chcę zapoznać się z tam zawartą argumentacją, wręcz spotkałem się z wrogą reakcją jednej z osób które o tą książkę pytałem.
Ty masz (miałeś) do tego dostęp, więc nie powinienneś mieć większych kłopotów w oparciu o Biblię udowodnić słuszności nauk WTS. A jeśli nie potrafisz tego zrobić, to co jest tego przyczyną?
#99
Napisano 2006-12-01, godz. 19:08
Po pierwsze: Najmocniej cię Hubercie przepraszam za durne wypowiedzi niektórych moich "kolegów". Jestem zdumionych ich brakiem taktu i nie poszanowanie cudzego nieszczęścia.
Przecież na tym właśnie polega istota szantażu emocjonalnego - odważ się powiedzieć cokolwiek oprócz przytakiwania to wyjdziesz na sku***syna bez serca.
Jak widać - skutkuje.
#100
Napisano 2006-12-01, godz. 19:45
A co to za religia, której członkowie nie przyjmują żadnych medykamentów? Można ich spotkać w Polsce?Hubercie,to co napisałeś jest naprawdę poruszające i przyznam,że nie mogę myślami oderwać się od tego tematu.Tym bardziej,że też mam dziecko i łatwiej jest mi sobie wyobrazić Twój ból po stracie żony.Chcę podać pewien przykaład rodziny,która podobnie jak Ty i Twoja żona chcieli żyć zgodnie ze" swoimi "przekonaniami ,aby podobać się Bogu. Rodzina ta należała do religii ,która nie przyjmowała żadnych medykamentów ,gdyż w przekonaniu ich Boga było to grzechem.W wyniku zaniechań leczenia zmarło dwoje dzieci chorujących na cukrzycę .Rodzice nie zgodzili się podać insuliny,która uratowałaby im życie.Byli święcie przekonani o tym ,że postąpili słusznie a ich doświadczenie umocniło ich wiarę.Kiedy oglądałam ten dokument byłam jeszcze SJ i nie mogłam pojąć takiego postępowania, wręcz czułam odrazę do tych ludzi.Chwilę póżniej zdałam sobie sprawę z tego, jak SJ są postrzegani przez innych nie przyjmując krwi w chwili zagrożenia życia.
Użytkownik Terebint edytował ten post 2006-12-01, godz. 19:46
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych