nie haelu. chodzi mi bardziej o to, żeby mieć świadomość, że świętowanie czyichś urodzin może nosić znamiona negatywne. solenizant będący w centrum uwagi. o ile mi wiadomo w Biblii też nie jest napisane: "nie będziesz pozdrawiał lub całował sztandaru". nie ulega jednak wątpliwości, że takie czyny są niezgodne z Bożym poglądem. tak więc nie tylko ważne jest to o czym wprost mówi Pismo, ale podczas różnych sytuacji warto jest wziąć pod uwagę to jak się na to należy zapatrywać
Wybacz Macieju, ale z tym zdaniem, że: "nie ulega jednak wątpliwości, że takie czyny są niezgodne z Bożym poglądem", w stosunku do obchodzenia urodzin lub imienin się nie zgodzę. A wręcz uznam je za nadużycie autorytetu Boga do serwowania swoich poglądów, za psychomanipulację. Porównywanie urodzin lub imienin do bałwochwalstwa, bo solenizant jest w centrum uwagi jest dorobieniem ideologi do swoich poglądów. Bo czy solenizanta w czasie tych urodzin czy imienin stawia się na miejscu Boga. Czy wyrazy pamięci i szacunku do tej osoby są oddawaniem czci jakiemuś bóstwu?
Cała ideologia powstała w wyniku chęci wyróżnienia śJ od Badaczy Pisma Świętego, aby wmówić ludziom, że poprzez przestrzeganie tych ludzkich nakazów są lepsi od tych, co poszli za nauką Russela i nie chcieli słuchać "sędziego". Są to pozostałości tamtych czasów, kiedy trzeba było radykalnie odróżnić się od innych i dać namiastkę inności w celu zatrzymania ludzi w "organizacji".