Czesiek. nie mam na celu tylko i wyłącznie "atakowania" KK. chociażby dlatego. że on sam robi wiele, aby znichęcić do tego ludzi. nie trzeba być wcale w środku, żeby widzieć rzeczy, które nie mają nic wspólnego ze zbożnym oddaniem. stąd też odpływ wiernych, który jest widoczny na przestrzeni ostatnich lat
Macieju, to może wejdź w swój profil i poszukaj wszystkich swoich postów i policz w ilu atakowałeś KK. Możesz się też tą wiedzą podzielić z nami.
Powiadasz, odpływ wiernych. To ciekawe, WTS co roku na całym świecie przepuszcza przez "organizację" kilkaset tysięcy głosicieli, którzy odchodzą z organizacji pokaleczeni emocjonalnie. Ta "najczystsza organizacja religijna na świecie" zamiast wypełniać nałożone przez Pana Jezusa zadania zlecone Kościołowi (Ef 4,11nn), to bardziej dba o ilość rozpowszechnionych publikacji (każda publikacja to przecież dobrowolna ofiara z nią związana i potencjalny darmowy głosiciel, który zastąpi tych co odchodzą). Czyli bardziej zależy im na rozwijaniu wydawnictwa niż na duchowym wzroście członków "organizacji"
czesiu oczywiście, że odpowiadam na zadawane pytania. nie ma to jednak wiele wspólnego z uświadamianiem ludzi lub prostowaniem nauk.
To może tak bez kręcenia odpowiedż na to pytanie:
Ale nieważne. Zgadzasz się, czy nie zgadzasz, że wersety, które podałem pasują do Świadków?
Czesiu w końcu sam należysz do osób, które opierają się, że poprzez "łaskę zostajemy zbawieni". ja do tego dokładam jeszcze postępowanie wg Boskich mierników, które dla mnie mają bardzo istotne znaczenie lecz dla Ciebie już niekoniecznie. Czesiek jestem pewien, że poza studiowaniem Pisma Świętego ważne jest też nastawienie. czasem ludzie nie zmienią swoich poglądów. dlaczego ? bo powiedzą Tobie wprost: może i masz rację, ale nie bo nie.
Macieju
W jednym z postów pokazałeś jak oceniasz ludzi. To może zanim zaczniesz dalej oceniać ludzi, to naucz się czytać ich posty. Bo przedstawione tutaj przez ciebie zdanie co dla mnie jest istotne jest nieprawdziwe. Tak jak nieprawdziwym jest zasłużenie sobie na zbawienie poprzez uczynki.
Czy to tak trudno jest pojąć, że dla Boga uczynki, którymi próbujemy przypodobać się Bogu, jeśli w tym samym czasie odrzucamy jego dar łaski są zniewagą? Bo po pierwsze lekceważy się Boga odrzucając Jego dar łaski, a po drugie uczynki grzesznego człowieka "śmierdzą" grzechem obojętnie jak szlachetne by nie były. Izajasz ujął to tak:
5. Wychodzisz na spotkanie tych, którzy czynią sprawiedliwość i o twoich drogach pamiętają. Oto Ty gniewałeś się, bo grzeszyliśmy przeciwko tobie, od dawna w grzechach i w odstępstwie.
6. I wszyscy staliśmy się podobni do tego, co nieczyste, a wszystkie nasze cnoty są jak szata splugawiona, wszyscy więdniemy jak liść, a nasze przewinienia porywają nas jak wiatr.
(Izaj. 64:5-6 BW)
Bóg chce mieć społeczność z człowiekiem, lecz jeśli ktokolwiek chociaż raz zgrzeszył, to jego cnoty są jak splugawiona (zakrwawiona) szata. Jeśli więc ktoś chce podobać się Bogu, to musi zacząć od tego, aby przyjść do Boga poprzez ofiarę Pana Jezusa, poprzez przyjęcie daru łaski, jakim jest zbawienie człowieka, oczyszczenie z grzechów i zrodzenie z Wody i Ducha. Dopiero uczy nki oczyszczonego z grzechów człowieka, zrodzonego do nowego życia są tymi uczynkami wiary, które podobają się Bogu.
