nie czekam na to, że ktokolwiek z czegokolwiek mnie strąci....
ps1: co do "testosteronu" - film całkiem całkiem, komercja, zabawna komercja, byłam, pośmiałam sie , myślałam że będę śmiała się więcej, nie było źle
ps2: właśnie skończył się film "czekolada" , babski-fakt ale aranżacja, scenariusz i obsada- całkiem całkiem... powiem wam że rzadko kiedy zdarza sie film czy książka, które wprawią mnie w taki stan, zadumy, takiego przyjemnego, nieopisywalnego do końca uczucia....
ehhh już dawno nie czułam sie w taki sposób, w taki jak główna bohaterka filmu, ten wiatr, w jej przypadku chłodny-północny, w moim -ciepły południowy, przed trzema laty,ten w Bieszczadach....
osoba pode mną też dumała dzisiejszego wieczoru ...