Ten brat najpierw był w szoku:"ale powinniście z kims wczesniej o tym pogadać, nie ma się co uprzedzać z powodu plotek i ludzkich błedów, czy macie cos o ukrycia że nie chcecie z nami rozmawiać..."Ja mu na to czy czytał ksiake ''Kryzys sumienia" i czy wie ze nawet bracia natchnieni duchem św odchdzili na własną prośbę a on na to:" to apostołowie tez musieli odejść od Jezusa bo się zgorszyli Judaszem i nie ma co czytac wyznań odstepców tylko o wątpliwościach z bracmi starszymi rozmawiać"...W sumie to nie ma sensu żebym tu o wszystkim pisała, ale odniosłam z tej rozmowy jedno wrażenie,a mianowicie że my do końca nie wiemy co robimy, że nie umiemy samodzielnie mysleć iże żadne argumenty z naszej strony nie są w stanie przebić argumentów "prawdy".W końcu kazał nam ten list jak najszybciej wysłac na swoj domowy adres bo przy sali mieszkają dwie rodziny i lepiej żeby się w niepowołane rece nie dostał. No cóż...w weekend będziemy kończyli ten list.
