Skocz do zawartości


Zdjęcie

Recepta na szczęście


  • Please log in to reply
52 replies to this topic

#1 Storm

Storm

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 55 Postów

Napisano 2007-02-02, godz. 19:42

Witam wszystkich po długiej nieobecności, chociaż pewnie i tak mnie nikt nie kojarzy. :)

Zajrzałem na te forum parę razy w wakacje i od tamtego momentu raczej go nie przeglądałem, no może sporadycznie.

Na wstępie chciałbym Wam wszystkim gorąco podziękować za waszą tutejszą działalność, bowiem dzięki Wam, jak mniemam, będę mógł już niebawem zacząć nowe, PRAWDZIWE życie duchowe. Ach, jaka radość mnie ogarnia jak o tym pomyśle. Ale do rzeczy.:)

O ile się nie mylę, forum te ma już co najmniej cztery lata. Bez wątpienia długi to okres czasu. Przez te 4 lata udało Wam się zgromadzić "miliardy" argumentów świadczących przeciw słuszności nauk ŚJ. Zakwestionowaliście już chyba WSZYSTKIE aspekty tej religii nie pozostawiając złudzeń, że może ona być religią prawdziwą. Zatem wiemy już co jest "be" i czego należy unikać jak ognia. Wiemy czego się wystrzegać i co prowadzi jedynie do zniewolenia umysłu. Ale nie o tym chciałbym porozmawiać, bowiem to jest już wiadome wszem i wobec, dlatego nie ma sensu wałkować tego tematu po raz kolejny.
Zawitałem tutaj w określonym celu. Otóż chciałbym porozmawiać o wynikach Waszych czteroletnich dysput, badań, kontemplacji, tysięcy postów (na koncie niektórych użytkowników), nieprzespanych nocy (jak ktoś ma kilka tysięcy postów, to musi "żyć" tym forum) i "przepychanek" słownych. Mianowicie, chciałbym wiedzieć co ustaliliście, a kolokwialnie mówiąc, co jest "cacy", w porównaniu do ŚJ, którzy są jak już nadmieniłem "be", ponieważ jestem niemal przekonany, że spędzacie tutaj większośc Waszego czasu w celu ustalenia tej prawdy, a nie "opluwaniu" wszystkiego co ma związek z ŚJ. Nie widzę innej przyczyny w przesiadywania tu dniami i nocami. :) Dlatego Po 4 latach dochodzenia do prawdy na pewno wiekszośc z Was jak nie wszyscy ma już receptę na udane zycie duchowe i zna religie, która jest:

- doskonałą
- nie skalaną, ŻADNYMI "brudami" w przeszłości (czyli czystą jak łza od momentu powstania, aż do teraz)
- taką, na którą nie można powiedzieć złego słowa
- odpowiadającą na wszystkie pytania egzystencjalne
- nie zawierającą ŻADNYCH sprzeczności w swoich naukach, nawet najmniejszych
- pozwalającą prowadzić szczęśliwe i godne życie

Teraz już wiecie za co te podziekowania. Co prawda podziękowałem z góry, ale wg mnie za 4 lata solidnej pracy się należy. No to tyle mojego. Teraz słucham Was. Która religia jest prawdziwa, do którego Kościoła (bądź i nie) mam się udać i co mam zrobić aby uzyskać zbawienie? Oświećcie mnie prosze. Może Mormoni? Hmmm. Ale dobra, już nic nie mówię, bo to Wy w tym "siedzicie" i na pewno wiecie lepiej niż ja. Po co mam strzelać. :)
Jak sugerował kiedyś jeden z użytkowników "otwieram umysł" i czekam na tytułową recepte na szczęście. Ale jestem podekscytowany. :rolleyes:

#2 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-02-02, godz. 20:12

Kiedy właśnie głównym wnioskiem po lekturze tego forum powinno być właśnie to, że NIE MA religii ani organizacji idealnej. Jak świat światem jeszcze nie było takiej grupy, która nigdy nie zgrzeszyła.

To też jedna z pozostałości Strażnicy. Strażnica wmawia ludziom, że religia prawdziwa jest idealna, zgodna z Biblią, ludzie są uśmiechnięci itp. Potem okazuje się, że sama organizacja Świadków nie spełnia tych kryteriów. Świadek odchodzi, ale dalej zostaje w nim przekonanie, że prawdziwa religia powinna spełniać strażnicowe kryteria. I szuka, szuka i nie znajduje. Według mnie takim poszukiwaczem jest obeczny często na tym forum Terebint. On szuka doskonałej religii m.in. takiej, która nie miesza się do polityki. I nie znajdzie. Nie ma na tym świecie grupy, która spełniałaby tak wyśrubowane kryteria.

Alternatywą do bycia Świadkiem może być bezwyznawioność, tzn. być chrześcijaninem, ale nienależącym do żadnego Kościoła. Nie wiem, czy taka droga naprawdę jest dobra. Opieram się na zdaniu Sebastiana Andryszczaka (niech mu ban lekkim będzie), że lepiej być bezwyznaniowcem, niż Świadkiem. Nie sądzę wprawdzie, żeby bezwyznaniowość rozwijała duchowo (ma ktoś inne doświadczenia?), ale najwyraźniej pobyt w Organizacji cofa duchowo.

- doskonałą
- nie skalaną, ŻADNYMI "brudami" w przeszłości (czyli czystą jak łza od momentu powstania, aż do teraz)
- taką, na którą nie można powiedzieć złego słowa
- odpowiadającą na wszystkie pytania egzystencjalne
- nie zawierającą ŻADNYCH sprzeczności w swoich naukach, nawet najmniejszych
- pozwalającą prowadzić szczęśliwe i godne życie

Nie ma nawet religii spełniającej którykolwiek z tych warunków, a co dopiero wszystkie naraz. Może oprócz ostatniego, ale prowadzenie szczęśliwego życia to zadanie dla każdego człowieka, a nie dla religii.

Teraz słucham Was. Która religia jest prawdziwa, do którego Kościoła (bądź i nie) mam się udać i co mam zrobić aby uzyskać zbawienie?

Religią prawdziwą jest katolicyzm. Powinieneś udać się do tego Kościoła, do którego chcesz. Aby uzyskać zbawienie musisz przestrzegać nauk Jezusa.

Jak sugerował kiedyś jeden z użytkowników "otwieram umysł" i czekam na tytułową recepte na szczęście. Ale jestem podekscytowany.

Oglądałeś "Sens życia według Monthy Pythona"? Recepta na szczęście: kochaj, bądź dobry dla innych, niech pieniądze nie przewrócą Ci w głowie i zawsze patrz na jasną stronę życia.

#3 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-02-02, godz. 20:27

no ale z tego wynika ze jesli tylko naprawde chce byc dobrym chrzescijanuinem to moge nim byc nawet albo po prostu rowniez u SJ....
skoro zadna nie jest tak czysta jak mowi. zadna nie jest bez rysy czy skazy. kazda ma jakies niekonsekwencje w nauczaniu... to moze ja juz lepiej nic nie bede zmienial tylko nastawie sie na bycie jak najlepszym chrzescijaninem u Sj . co o tym myslicie???
[font=Tahoma]

#4 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-02-02, godz. 20:35

no ale z tego wynika ze jesli tylko naprawde chce byc dobrym chrzescijanuinem to moge nim byc nawet albo po prostu rowniez u SJ....
skoro zadna nie jest tak czysta jak mowi. zadna nie jest bez rysy czy skazy. kazda ma jakies niekonsekwencje w nauczaniu... to moze ja juz lepiej nic nie bede zmienial tylko nastawie sie na bycie jak najlepszym chrzescijaninem u Sj . co o tym myslicie???

To dobra postawa, ale masz kilka obowiązków.
1. Słuchać Boga bardziej niż ludzi. Kiedy zauważysz sprzeczność nauki Świadków z Biblią, musisz przyznać rację Biblii.
2. Kochać każdego człowieka. Być dobrym chrześcijaninem także dla światusów i odstępców.
3. Dla wielu ludzi pobyt w Organizacji jednak nie jest zdrowy duchowo. Nie możesz trzymać takich ludzi na siłę w Organizacji.
4. Musisz zmieniać Świadków i ich religię na lepsze.

Co do punktu trzeciego. Wierzący rodzice mają obowiązek posyłać dzieci na religię. A co by było, gdyby ksiądz katecheta był pedofilem? Wtedy mieliby wręcz obowiązek ich nie posyłać. Natomiast u Świadków często da się zaobserwować talmudyczną postawę przestrzegania wszystkich nakazów, nawet jeśli prowadzą do złego.

#5 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-02-02, godz. 20:50

zdefiniuj prosze pierwszy punkt. co masz na mysli uznac racje biblii?? musze wejsc na mownice i drzec sie ze bibli naucza inaczej czy wystarczy w sobie samym uznac ze wole wierzyc w to co naucza biblia a nie WTS jesli tylko dostrzegeroznice a te wiedze zachowac dla siebie???
[font=Tahoma]

#6 Storm

Storm

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 55 Postów

Napisano 2007-02-02, godz. 20:58

Mam nadzieje, że odebrałeś mój post jako ironiczny. Jeśli nie to, powinieneś.

Alternatywą do bycia Świadkiem może być bezwyznawioność, tzn. być chrześcijaninem, ale nienależącym do żadnego Kościoła. Nie wiem, czy taka droga naprawdę jest dobra. Opieram się na zdaniu Sebastiana Andryszczaka (niech mu ban lekkim będzie), że lepiej być bezwyznaniowcem, niż Świadkiem. Nie sądzę wprawdzie, żeby bezwyznaniowość rozwijała duchowo (ma ktoś inne doświadczenia?), ale najwyraźniej pobyt w Organizacji cofa duchowo.


Kogo cofa, tego cofa. Bezwyznaniowość lepsza niż bycie ŚJ? Hmmm. Te rozumowanie jest nielogiczne, bo przeciez JEŚLI religia ŚJ jest prawdziwa (a nie możesz powiedzieć na 100%, że nie jest i nawet nie próbuj), to można wiele zyskać, a będąc ateistą, bądź nie należąc do żadnego ugrupowania religijnego masz tylko kilkadziesiąt lat życia. Potem śmierć i tyle Twojego na tym świecie (na innym tez, jesli istnieje). Czysta logika. ;]

Bardzo mnie ciekawi co Sebastian Andryszczak znalazł w katolicyzmie, czego brakowało mu u ŚJ, bo wg mnie na katolicyzm można "najeżdżać" z 10-krotnie większą łatwością.

Religią prawdziwą jest katolicyzm. Powinieneś udać się do tego Kościoła, do którego chcesz. Aby uzyskać zbawienie musisz przestrzegać nauk Jezusa.


Koleżko, zapomniałeś o drobnym szczególe. Mianowicie: "MOIM ZDANIEM religią prawdziwą jest katolicyzm." Bo jeśli wydaje Ci się, że to jest prawda ogólna, to mogę Ci wyszukać "miliard" argumentów na to, że tak nie jest. ;]

Wiadomo, że nie ma religii spełniającej wymienione przeze mnie warunki. Do wszystkiego można się przyczepić. Mnie chodzi o to, że wieczne pisanie o "wpadkach" ŚJ nic Wam nie da. Rozumiem, że może chcecie przestrzec ludzi itd., itd., ale ileż to można. Jeśli Waszym jedynym celem jest wytykanie błędów tej religii, to moim zdaniem nie ma to najmniejszego sensu, bowiem, tak jak mówiłem, kilkadziesiąt lat życia i sayounara. ;) Wg mnie lepiej skupić się na własnej wierze i jest stanąć po jakiejś stronie niż zajmować neturalne stanowisko, ponieważ w ostatecznym rozrachunku neutralność może okazać się opowiedzeniem się po którejś ze stron. Aha, zasypywanie się wersetami biblijnymi, bądź dowodami naukowymi na tematy religijne też nie wyłoni Wam religii nieskazitelnej, bo wszędzie można znaleźć jakieś niedociągnięcie.

#7 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-02-02, godz. 21:18

zdefiniuj prosze pierwszy punkt. co masz na mysli uznac racje biblii?? musze wejsc na mownice i drzec sie ze bibli naucza inaczej czy wystarczy w sobie samym uznac ze wole wierzyc w to co naucza biblia a nie WTS jesli tylko dostrzegeroznice a te wiedze zachowac dla siebie???

Bliżej tej pierwszej opcji. Masz się dzielić z innymi wiedzą na temat Biblii. Ba, masz taki obowiązek. Co więcej, musisz tą prawdę biblijną wprowadzać w życie. Nie wystarczy wiedzieć, że Biblia coś nakazuje, trzeba jeszcze tego nakazu przestrzegać.

Kogo cofa, tego cofa. Bezwyznaniowość lepsza niż bycie ŚJ? Hmmm. Te rozumowanie jest nielogiczne, bo przeciez JEŚLI religia ŚJ jest prawdziwa (a nie możesz powiedzieć na 100%, że nie jest i nawet nie próbuj), to można wiele zyskać, a będąc ateistą, bądź nie należąc do żadnego ugrupowania religijnego masz tylko kilkadziesiąt lat życia.

Po pierwsze, to ateiści też mają możliwość zbawienia. Jeżeli mamy już liczyć prawdopodobieństwa, to przy założeniu, że katolicyzm jest religią prawdziwą, to ateiści mają większe szanse na zbawienie niż Świadkowie, bo (w większości) nie atakują Kościoła katolickiego. Moja logika jest lepsza :).

A na serio. Są wspólnoty, które rozwijają, są wspólnoty, które stoją w miejscu i są wspólnoty, które cofają. Jeżeli masz wybór między wspólnotą, która Cię cofa a "wspólnotą" stojącą w miejscu, to z dwojga złego należy wybrać tą drugą. Bycie Świadkiem cofa, bycie bezwyznaniowcem nie rozwija ale i nie cofa.

Koleżko, zapomniałeś o drobnym szczególe. Mianowicie: "MOIM ZDANIEM religią prawdziwą jest katolicyzm." Bo jeśli wydaje Ci się, że to jest prawda ogólna, to mogę Ci wyszukać "miliard" argumentów na to, że tak nie jest. ;]

To Ty pytałeś, która religia jest prawdziwa. Ja odpowiedziałem zgodnie z prawdą :).

Mnie chodzi o to, że wieczne pisanie o "wpadkach" ŚJ nic Wam nie da.

A co ma niby dać?
A tak w ogóle, to WTS-owi pisanie o wpadkach katolicyzmu też nic nie da.

Aha, zasypywanie się wersetami biblijnymi, bądź dowodami naukowymi na tematy religijne też nie wyłoni Wam religii nieskazitelnej, bo wszędzie można znaleźć jakieś niedociągnięcie.

A co Ty tak ciągle z tą nieskazitelnością?

#8 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2007-02-02, godz. 21:21

powiem szczerze że właśnie śJ dostarczyli mi dowodów na obalenie nauk WTS a podstaw Biblijnych nauk kk To ciekawe nieprawdaz? :D I właśnie dzieki świadkom Jehowy naukom zauwazyłem jak łatwo katolikom i protestantom bronic nauk kk :D

Użytkownik pawel r edytował ten post 2007-02-02, godz. 21:23

Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#9 Storm

Storm

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 55 Postów

Napisano 2007-02-02, godz. 21:33

Po pierwsze, to ateiści też mają możliwość zbawienia. Jeżeli mamy już liczyć prawdopodobieństwa, to przy założeniu, że katolicyzm jest religią prawdziwą, to ateiści mają większe szanse na zbawienie niż Świadkowie, bo (w większości) nie atakują Kościoła katolickiego. Moja logika jest lepsza :).

Jeśli wg katolicyzmu osoba odrzucająca istnienie Boga może liczyć na zbawienie, to absurd ten stawia taką osobę w bardzo wygodnej sytuacji. Po co chodzić do Kośiocła i odprawiać inne szopki jak i tak ma się zbawienie w kieszeni.

A na serio. Są wspólnoty, które rozwijają, są wspólnoty, które stoją w miejscu i są wspólnoty, które cofają. Jeżeli masz wybór między wspólnotą, która Cię cofa a "wspólnotą" stojącą w miejscu, to z dwojga złego należy wybrać tą drugą. Bycie Świadkiem cofa, bycie bezwyznaniowcem nie rozwija ale i nie cofa.

Znowu wypowiadasz się za wszystkich. Bycie Świadkiem najwidoczniej cofało rozwój duchowy w Twoim mniemaniu, a wydaje Ci się, że wszyscy tak myślą. :)

To Ty pytałeś, która religia jest prawdziwa. Ja odpowiedziałem zgodnie z prawdą :).
A co ma niby dać?
A tak w ogóle, to WTS-owi pisanie o wpadkach katolicyzmu też nic nie da.
A co Ty tak ciągle z tą nieskazitelnością?

Nie, odpowiedziałeś zgodnie z własnym przekonaniem. :) Widać nie dostrzegasz tej róznicy, zresztą tak samo jak ironii w moich niektórych stwierdzeniach. ;)

#10 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-02-02, godz. 21:34

ale przeciez prawie zaden katolik czy protestant majacy inne zdanie o bibli i jej prawdach nie glowi tych nauk SJ albo innym . to dlaczego ja mialbym to robic???? czy nie wystarczy ze bede zyl z ta wiedza???? i wprowadzal ja wczyn?????
[font=Tahoma]

#11 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-02-02, godz. 21:43

Jeśli wg katolicyzmu osoba odrzucająca istnienie Boga może liczyć na zbawienie, to absurd ten stawia taką osobę w bardzo wygodnej sytuacji. Po co chodzić do Kośiocła i odprawiać inne szopki jak i tak ma się zbawienie w kieszeni.

No właśnie. Świadkowie robią to, co robią, bo oczekują na nagrodę. A nie tak powinno być. Chrześcijanin to nie pies Pawłowa, którego można wytresować do czynienia dobra obiecując mu niebo / raj na Ziemi / cokolwiek. Chęć robienia dobrych rzeczy powinna wypływać z miłości. Chodzenie do Kościoła również jest okazywaniem miłości Bogu, jeżeli przyjąć interpretację, że jest to spotkanie z Bogiem.
Jeżeli Ty masz Boga gdzieś, a swoje obowiązki religijne traktujesz jako handel, to Ci współczuję.
I przypominam, że ateiści nie wierzą w Boga, więc niechodzenie do kościoła nie jest dla nich żadną wygodą.

Znowu wypowiadasz się za wszystkich. Bycie Świadkiem najwidoczniej cofało rozwój duchowy w Twoim mniemaniu, a wydaje Ci się, że wszyscy tak myślą.

Już pisałem, że zapożyczyłem ten podląd od Sebastiana Andryszczaka. Nie wiem, czy jest słuszny, ale nikt jak dotąd nie prezentował innego. Serio :). Nikt nie próbował bronić tezy: pobyt w Organizacji rozwija duchowo bardziej, niż pozostawanie bezwyznaniowym. Może Ty spróbujesz.

Nie, odpowiedziałeś zgodnie z własnym przekonaniem. smile.gif Widać nie dostrzegasz tej róznicy, zresztą tak samo jak ironii w moich niektórych stwierdzeniach.

Zapytałeś: która religia jest prawdziwa. Odpowiadam: Kościół katolicki.
Gdybyś zapytał: która religia twoim zdaniem jest prawdziwa, odpowiedziałbym: moim zdaniem Kościół katolicki.
Dobrze się rozumiemy :)?

I Ty też masz problemy z hermeneutyką moich postów.

hubert:

ale przeciez prawie zaden katolik czy protestant majacy inne zdanie o bibli i jej prawdach nie glowi tych nauk SJ albo innym .

Nieprawda. Zarówno katolicy jak i protestanci głoszą Biblię. Powiedz to jakiemuś protestantowi, to rozdziawi gębę.

to dlaczego ja mialbym to robic????

Zakładając nawet, że rzeczywiście katolicy i protestanci nie głoszą Biblii, czy Cię to w jakikolwiek sposób usprawiedliwia? Czy jeżeli katolicy nie głoszą Biblii, to Ty też nie musisz? Czy Jezus powiedział: "Idźcie i nauczajcie wszystkie narody... no, chyba że katolicy nie będą nauczać. Wtedy nie musicie."

czy nie wystarczy ze bede zyl z ta wiedza???? i wprowadzal ja wczyn?????

Żył, głosił i wprowadzał w czyn. Nie po to jest światło, by pod korcem stało.

Użytkownik haael edytował ten post 2007-02-02, godz. 21:47


#12 Storm

Storm

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 55 Postów

Napisano 2007-02-02, godz. 21:47

ale przeciez prawie zaden katolik czy protestant majacy inne zdanie o bibli i jej prawdach nie glowi tych nauk SJ albo innym . to dlaczego ja mialbym to robic???? czy nie wystarczy ze bede zyl z ta wiedza???? i wprowadzal ja wczyn?????


Nie ma bata, musi być religia prawdziwa. Biblii nie można sobie interpretować ot tak, jak Ci wygodnie.
Np. jesteś gejem, a wiesz, że Bóg potępia takie preferencje seksualne, więc znajdujesz sobie werset, że Bóg jest miłością tłumacząc go w ten sposób, że jeśli Bóg naprawde kieruje się miłością, to na pewno przygarnie do siebie takiego niedoskonałego homoseksualistę jak ja. Wg mnie (własne zdanie, bo nie pozjadałem wszystkich rozumów jak co niektórzy na tym forum) istnieje JEDNA interpretacja Biblii, którą podaje jakaś religia. Katolicyzm bym raczej odrzucił, bo raczej kiepsko tam z jednością poglądów. Bywa, że kilku księży inaczej rozumie jeden werset, a co dopiero mają powiedzieć wierni...

#13 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-02-02, godz. 21:53

ups....
[font=Tahoma]

#14 Storm

Storm

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 55 Postów

Napisano 2007-02-02, godz. 22:01

No właśnie. Świadkowie robią to, co robią, bo oczekują na nagrodę. A nie tak powinno być. Chrześcijanin to nie pies Pawłowa, którego można wytresować do czynienia dobra obiecując mu niebo / raj na Ziemi / cokolwiek. Chęć robienia dobrych rzeczy powinna wypływać z miłości. Chodzenie do Kościoła również jest okazywaniem miłości Bogu, jeżeli przyjąć interpretację, że jest to spotkanie z Bogiem.
Jeżeli Ty masz Boga gdzieś, a swoje obowiązki religijne traktujesz jako handel, to Ci współczuję.
I przypominam, że ateiści nie wierzą w Boga, więc niechodzenie do kościoła nie jest dla nich żadną wygodą.
Już pisałem, że zapożyczyłem ten podląd od Sebastiana Andryszczaka. Nie wiem, czy jest słuszny, ale nikt jak dotąd nie prezentował innego. Serio :). Nikt nie próbował bronić tezy: pobyt w Organizacji rozwija duchowo bardziej, niż pozostawanie bezwyznaniowym. Może Ty spróbujesz.

Nikt nie próbował bronić tej tezy, bo są tu prawie sami odstępcy. Ja się wypowiadam trochę z innej pozycji, a rozmawiając ze mną nie możesz traktować mnie jak każdego bywalca tego forum, czyli odstępcę. Dlatego nie przekonuje mnie to, iż pobyt w Organizacji cofa duchowo. Chyba się rozumiemy.:)

Wiesz co, może dlatego tak wiele ludzi odchodzi od ŚJ, bo "końca nie widać". Nie mam umiejętności zaglądania w ludzkie serca, stąd nie mogę wypowiedzieć się za wszystkich, ale na pewno wiele osób jest ŚJ głównie z miłości do Boga. Jeśli myślą tylko o nagrodzie to prędzej czy później odpadną.

To jak to jest z tymi ateistami? Mogą liczyć na zbawienie "nic nie robiąc" czy nie? :D

Zapytałeś: która religia jest prawdziwa. Odpowiadam: Kościół katolicki.
Gdybyś zapytał: która religia twoim zdaniem jest prawdziwa, odpowiedziałbym: moim zdaniem Kościół katolicki.
Dobrze się rozumiemy :)?

Wcale nie dobrze, bo na pytania retoryczne nie oczekuje się odpowiedzi. Ty natomiast ją dałeś. :)

#15 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-02-02, godz. 22:01

sTORM, ALEŻ OCZYWIŚCIE ŻE TYLKO sj MAJĄ LICENCJĘ NA NAJPRAWDZIWSZĄ prawdę i są jedyną prawdziwą religią, której członkowie aż kipią od miłości po której można ich poznac i wyróźnić..... Ich Ciało Kierownicze jest wielce pokorne i wyjątkowo prawdomówne........ niczego z ważnych rzeczy nieukrywające...... Bycie śj na pewno zbliża do jedynego Boga...... a TO FORUM, TO jak już zdążyłeś się zorientować to bagno z wrednymi odstępcami, którzy swoje wyjątkowo odrażające grzechy przykrywają odstępstwem aby wytłumaczyć swoje zatwardziałe sumienia przed innymi :) Storm, powiem krótko, głoś jedyną słuszną najprawdziwszą prawdę Bądz dobrym SJ i bądz szczęśliwy :) Tak jak wszyscy rozradowani bracia i siostry należący do jedynej cieszącej się uznaniem samego Boga ORGANIZACJI :) Zmykaj szybciutko...... bo jeszcze Cię wykluczą za czytanie jakiś bredni....... sza..... papa
nie potrafiłam uwierzyć.......

#16 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-02-02, godz. 22:10

Według mnie takim poszukiwaczem jest obeczny często na tym forum Terebint. On szuka doskonałej religii m.in. takiej, która nie miesza się do polityki. I nie znajdzie. Nie ma na tym świecie grupy, która spełniałaby tak wyśrubowane kryteria.

Mylisz się maksymalnie. Ja nie szukam religii. Raczej normalnych zwykłych ludzi, społeczności, gdzie bym mógł sobie na żywo spokojnie porozmawiać o Bogu. Już dawno doszedłem do wniosku, że jedynie społeczność z Panem Chrystusem może dać człowiekowi szczęście i spokój. Reszta to czyste spekulacje, a w bardzo wielu przypadkach wybujałe fantasmagorie.

Ale fakt, poruszyłeś ciekawą rzecz. Zacznę od początku. Kiedyś przeczytałem w jakiejś gazecie, czy książce, że mężczyźni którzy przeglądają czasapisma i strony pornograficzne są mniej zadowoleni z kobiet, wśród których przebywają. Wydają się im, one mniej pociągające. Dlaczego? Ponieważ fotografie kobiet pokazywane na zdjęciach pornograficznych są retuszowane, przez co eliminuje się wady tych kobiet. Przeglądający takie czasopisma mężczyzna ma zbyt wyidealizowany obraz kobiety, co mu przeszkadza w budowie udanego związku, ciszenia się swoją kobietą.

Podobnie rzecz się ma z reklamami. Wychudłe modelki zakompleksiają nasze kobiety. Ile to już w życiu spotkałem pięknych, szczupłych kobiet, które wciąż się odchudzały? Pięści same się zaciskają... Idealizacja nie pozwala ludziom osiągnąć szczęścia.

Podobnie rzecz ma się ze strażnicą. Idealizuje obraz społeczeństwa - własnego, a deprecjonuje resztę społeczeństw. Przeciętny człowiek po odejściu z organizacji szuka mitu, który zakorzenili mu panowie z WTS. I to niekoniecznie w religiach, ale ogólnie w życiu. Ciężko jest się z tego otrząsnąć. Do mnie te proste prawdy trafiły całkiem niedawno. Jak? Po prostu zacząłem czytać Nowy Testament pod kątem prowadzenia się pierwszych chrześcijan. No cóż... Pozostawię to bez komentarza. Jak ktoś ma w sobie tyle ciekawości i samozaparcia do czytania, to sam odkryje pewne rzeczy.

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#17 Storm

Storm

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 55 Postów

Napisano 2007-02-02, godz. 22:11

sTORM, ALEŻ OCZYWIŚCIE ŻE TYLKO sj MAJĄ LICENCJĘ NA NAJPRAWDZIWSZĄ prawdę i są jedyną prawdziwą religią, której członkowie aż kipią od miłości po której można ich poznac i wyróźnić..... Ich Ciało Kierownicze jest wielce pokorne i wyjątkowo prawdomówne........ niczego z ważnych rzeczy nieukrywające...... Bycie śj na pewno zbliża do jedynego Boga...... a TO FORUM, TO jak już zdążyłeś się zorientować to bagno z wrednymi odstępcami, którzy swoje wyjątkowo odrażające grzechy przykrywają odstępstwem aby wytłumaczyć swoje zatwardziałe sumienia przed innymi :) Storm, powiem krótko, głoś jedyną słuszną najprawdziwszą prawdę Bądz dobrym SJ i bądz szczęśliwy :) Tak jak wszyscy rozradowani bracia i siostry należący do jedynej cieszącej się uznaniem samego Boga ORGANIZACJI :) Zmykaj szybciutko...... bo jeszcze Cię wykluczą za czytanie jakiś bredni....... sza..... papa


ŚJ nie jestem (nie przyjąłem jeszcze chrztu) - gwoli ścisłości.
Będę tutaj tak długo, jak będzie mi się chciało, więc podawaj kontrargumenty albo milcz.:)
Jak nie zdążyłeś zauważyć tematem przewodnim jest alternatywa dla bycia ŚJ. Tylko w miare sensowna...

Użytkownik Storm edytował ten post 2007-02-02, godz. 22:21


#18 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-02-02, godz. 22:14

zdefiniuj prosze pierwszy punkt. co masz na mysli uznac racje biblii?? musze wejsc na mownice i drzec sie ze bibli naucza inaczej czy wystarczy w sobie samym uznac ze wole wierzyc w to co naucza biblia a nie WTS jesli tylko dostrzegeroznice a te wiedze zachowac dla siebie???

Od tego jest sumienie. Na tym ono polega. Powinieneś mu zaufać. Jeśli uważasz, że masz zachować to tylko dla siebie, a nie czujesz w środku buntu, że powinno być inaczej, to jest ok. Jeśli natomiast czujesz w sobie bunt, a nie mówisz tego, mimo, że aż serce rwie, aby powiedzieć, a przemilczasz jedynie dlatego, aby Cię niewykluczyli, to już jest mniej ok.

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#19 Maciej

Maciej

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1089 Postów

Napisano 2007-02-02, godz. 22:18

powiem wam jedno kochani: jedna jedyna religia czy jak kto woli społeczność istnieje. która to ? no jak wiemy nie jest łatwo na to pytanie odpowiedzieć. dla cierpliwych polecam jednak apostołów i I wiek naszej ery, a następnie dokonanie porównań dzisiejszych ruchów religijnych do ówczesnego wzorca. kto nie przypasuje temu do widzenia. zapewniam Was, że przynajmniej na początku łatwo da się odrzucić kilka głównych nurtów religijnych jako nie pasujące. zabawa zaczyna się dopiero w momencie porównań do mniejszych grup religijnych. życzę miłego kalkowania :)

#20 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-02-02, godz. 22:25

Storm:

Nikt nie próbował bronić tej tezy, bo są tu prawie sami odstępcy.

Widzisz, Hubercie? Jesteś odstępcą.

Dlatego nie przekonuje mnie to, iż pobyt w Organizacji cofa duchowo. Chyba się rozumiemy.

Ja nigdzie nawet nie próbowałem przekonywać, że pobyt u ŚJ cofa duchowo. Przyjmuję ten pogląd za Sebastianem, bo nikt nie próbował bronić tezy przeciwnej.

To jak to jest z tymi ateistami? Mogą liczyć na zbawienie "nic nie robiąc" czy nie?

Po pierwsze: z samego faktu bycia ateistą wynika, że "nic nie robią". Po drugie: tak, mają możliwość zbawienia.

Wcale nie dobrze, bo na pytania retoryczne nie oczekuje się odpowiedzi. Ty natomiast ją dałeś.

To była odpowiedź retoryczna. Odpowiedź retoryczna to taka, na którą nie oczekuje się komentarza.

Terebint:

Mylisz się maksymalnie. Ja nie szukam religii. Raczej normalnych zwykłych ludzi, społeczności, gdzie bym mógł sobie na żywo spokojnie porozmawiać o Bogu. Już dawno doszedłem do wniosku, że jedynie społeczność z Panem Chrystusem może dać człowiekowi szczęście i spokój.

No to jeszcze gorzej, bo do listy swoich wymagań dodajesz fakt, żeby grupa nie była religią.
I pamiętaj, że "społeczność z Chrystusem" to także społeczność z innymi ludźmi. Choćby nie wiem jak grzeszni byli i do jak ohydnej organizacji nie należeli.
Przewinąłeś się już zapewne przez dziesiątki różnych grup i grupek, gdzie próbowałeś rozmawiać o Bogu, czy tak? Co Ci się tam nie podobało?

Przeciętny człowiek po odejściu z organizacji szuka mitu, który zakorzenili mu panowie z WTS. I to niekoniecznie w religiach, ale ogólnie w życiu.

Zastanawiałem się kiedyś: co było pierwsze? Czy najpierw człowiek przystępuje do Świadków i tam wmawiają mu, że religia powinna być idealna, czy też najpierw człowiek chce należeć do idealnej religii a dopiero potem trafia na Świadków?




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych