Skocz do zawartości


Zdjęcie

wiecie co, ja ateistka chyba odnalazłam Boga.....w sobie


  • Please log in to reply
63 replies to this topic

#41 non

non

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 58 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-01-18, godz. 19:57

Qwerty bardzo sie ciesze,że trafiłem na Twoje słowa.Mam podobne jak nie identyczne przemyślenia jak Ty.Przeszedłem wewnętrzne piekło i...i witaj w raju siostro ! :)) Pozdrawiam siostro bardzo serdecznie.
Odszedłem bez wyrzutów sumienia...kierowało mną czucie...teraz wiem dlaczego...

#42 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2010-01-18, godz. 20:50

Przeszedłem wewnętrzne piekło

Cześć! Jeśli możesz i chcesz, to napisz coś więcej o tym. Pozdrawiam.

#43 non

non

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 58 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-01-20, godz. 14:41

qwerty bardzo ładnie to napisała : "no zgodzę się z Tobą, że od normy nadodbiegam )))) Cierpieniem było dojście do tej wiedzy, którą posiadłam, to nie przenośnia Boga jako Boga zewnętrznego nie ma! Nie może być, bo gdyby był i miał moc i był miłością..... to świat wyglądałby inaczej, dojście do tego stanu , który odczuwam, zajęlo mi dużodużo czasu, dużo czytałam, myslałam rozważałam, uważam, że jak najbardziej Ewangelia ma rację, ale ci co ją pisali, znali prawdę czyli że każdy ma Boga w sobie, ale ludzie nie byli gotowi na przyjęcie takiej wiadomości, więc musieli go zobrazować jako Boga zewnętrznego! ALe cala reszta się zgadza, poprzez żarliwe modlitwy docierasz do swojej pod i nad świadomości, kiedy Twoja nadświadomość UWIERZY w coś, według tego ci się dzieje, Czyli WIARA czyni CUDA! Dla naszej nadświadomości nie ma rzeczy niemożliwych, poprzez modlitwy, medytacje i wizualizacje można osiągnąć wszystko ......... Jestem na początkowym etapie, będę Was informować na bieżąco "

Dodam tylko od siebie,że chodzi tutaj o psychiczne i świadome przekroczenie pewnej bariery wewnętrznej - w pewnym sensie jest to zabicie samego siebie i dlatego tak boli,bo dotyka się spraw które były uśpione i nigdy nie dotykane,a przez to budzą całkiem nowe emocje...wiele prawdy kryje się w filmach fabularnych gdzie przedstawiane są egzorcyzmy ale na śj ten egzorcyzm odbywa się w psychice.
Odszedłem bez wyrzutów sumienia...kierowało mną czucie...teraz wiem dlaczego...

#44 non

non

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 58 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-01-21, godz. 19:42

Co tu jeszcze dodać...hm...moja rodzina,to mentalne "dzieci Boże".Gdy ja zacząłem szukać odpowiedzi i zrozumienia,to oni jakby zapadli się w naukach organizacji.W swobodnej dyskusji wobec mnie padają oskarżenia,że odszedłem od Boga i go podeptałem,że muszę znowu "studiować Biblię" itd. Tak właśnie postępują duchowi egoiści,bowiem dzisiaj wiem,że zbliżanie się do Boga jest to indywidualna droga każdego człowieka pozbawiona jakiegokolwiek przymusu.Jestem już poza organizacją ok. 10 lat i już dawno odnalazłem mój wewnętrzny spokój ale w tym cały problem...dla nich jest to organizacja Boża i koniec na tym.Żadne logiczne argumenty do nich nie trafiają.A to co usłyszałem od jednego z członków mojej rodziny,bo powiedział do niej to jeden ze starszych,że krzywego to nawet Bóg nie wyprostuje albo,że są dwie drogi(życia i śmierci) wybieraj,to po prostu mi autentycznie brak słów na to fanatyczne zaślepienie.Czy kiedyś zakończy się ten taniec pijanego ??? Pozdrawiam.
Odszedłem bez wyrzutów sumienia...kierowało mną czucie...teraz wiem dlaczego...

#45 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2010-01-21, godz. 21:17

(...)po prostu mi autentycznie brak słów na to fanatyczne zaślepienie.Czy kiedyś zakończy się ten taniec pijanego ???

Przykro mi, ale nie sądzę. Fanatyków nikt do niczego już nie przymusza. W niewoli trzyma ich własny umysł. Na tym polega manipulacja i po to ją się stosuje.

#46 non

non

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 58 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-01-22, godz. 01:10

Tak właśnie jest.Zdolności poznawcze mają zablokowane.Dzisiaj jestem agnostykiem,a na Biblie patrzę raczej jak na utwór literacki gdzie fakty przeplatają się z upiększeniami.Jednak wierze w Boga lub coś co Bogiem nazwać można.Mój Bóg nie daje niczego i niczego nie żąda.On jest i już,unosząc się nad wszelkimi ludzkimi podziałami.On właśnie jest stworzycielem całego wszechświata.W imię mojego Boga nie było nigdy w historii rozlewu krwi.Mój Bóg jest miłością !!! Dla mojego Boga nie mają znaczenia przecinki,dogmaty,interpretacje,bo mój Bóg wyraził siebie poprzez swoje dzieła i to go opisuje i tłumaczy,a nic więcej.Wszystko inne jest tylko ludzkim bagienkiem ! Moge żyć tak zjednoczony z wszechświatem czując,że jestem jego maleńką przechodnią cząstką i czując się całkowicie bezpiecznie.Słowo - jakże ono ludzkie jest,a wszechświat wyraża się w obecności,trwaniu i przemianach...jednak bez względu na to co teraz myślę wiem,że gdy znowu zajdzie taka potrzeba zostaniemy zjednoczeni na rzeź... Pozdrawiam.
Odszedłem bez wyrzutów sumienia...kierowało mną czucie...teraz wiem dlaczego...

#47 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2010-03-01, godz. 21:39

Mój Bóg nie osądza, nie karze, nie doświadcza przez cierpienie, nie czyni zła. Mój Bóg jest doskonały, pełen miłości i dobroci. Żadna religia nie ma takiego Boga. Więc nie mogę wyznawać żadnej innej religii poza swoją, poza religią mojego serca, mojej duszy. Może to jest moja wąska droga?

Mój Bóg nie planuje masowego ludobójstwa, nie morduje dzieci, nie odbiera nadziei. Mój Bóg ma zatroskaną twarz. Trochę mu wstyd, że tak głupio wyszło. Mój Bóg to nieskończona miłość, dobro absolutne.

Czy taki Bóg istnieje?

#48 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-03-02, godz. 10:46

Mój Bóg nie daje niczego i niczego nie żąda.




Witaj non :)

twoj bog jest rownowaga samą w sobie, jest misterną siecią, tkanką, łączoną kosmicznymi synapsami. jest spokojnym umyslem wszechswiata. podoba mi sie.

czuje sie teraz jak neurologiczna nieprawidlowosc ;)

a tak naprawdę opisujesz bezosobową naturę wszechwswiata, ktory nie potrzebuje wyjasnienia, wielbienia, ani wojny, ani pokoju, cokolwiek sie zdarzy bedzie i dobre i złe w jego milczących martwych oczach zawsze zobaczysz obojetnosc.

kosmiczny kamien bez planu i celu, moze zmienic wszystko i jakby nic. stworzyc zycie, zniszczyc zycie. w ukladzie miliona galakty z dwustu miliardami gwiazd w kazdej nie jest to nawet mrugnieciem oka.

w tym wszystkim istota ludzka jest jednak nieco irytująca, bo bez niej nie istnieje kilka pieknych rzeczy.
szum morza, nie istnieje bez ludzkich uszu.
zachod slonca bez ludzkich oczu.
milość bez ludzkiego serca.
nienawisc bez ludzkiej rozpaczy.
a bog, nie moze mieszkac nigdzie po za czlowiekiem.
Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#49 hadassa

hadassa

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 34 Postów
  • Gadu-Gadu:21794430
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Holandia

Napisano 2010-03-09, godz. 07:17

Witam!
Moj Bog przez wiele lat byl przyodziany w ubranko straznicowe.Byl osoba niedostepna, wymagal wylacznego oddania, zanosilam modlitwy przez posrednika i nigdy nie wiedzialam czy ten posrednik umie przekazac to co chcialam powiedziec ,co mam w sercu.
Uczono mnie, ze jest Bogiem badajcym doglebnie nasze mysli,zna nasze pragnienia,wie zanim poprosimy czego nam potrzeba-- nie czulam tego w ten sposob.Ciagle czulam za plecami jego badawcze spojrzenie, czulam strach,wykonywalam prace ewangelizatora z bojazni nie z milosci.
Wpadlam w pewien schemat,automatyzm,majac wrazenie,ze to co robie dla niego nie ma zadnej wartosci wrecz jest bez sensu.
Zdarlam przyciasne ubranko--bojac sie jednoczesnie ze wyrzucajac straznice- wyrzuca z nia Boga,ale nie stalo sie tak.
Dzis odkrylam inny wymiar wiary. Wyrzucajac straznice odkrylam nowe oblicze mego Boga,nabralam do niego zaufania, wiem i czuje,ze dopiero teraz wyznacza mi droge po,ktorej mam kroczyc,pozbawiona strachu ,zlych emocji ,obaw,w pelni swiadoma swych niedoskonalosci.
To niezwykle,ale odnalazlam Boga ..w sobie.
Byl ze mna zawsze zakryty doktrynami, uwieziony w klamstwie,czekajacy na moment, kiedy otworze zaslepione oczy.
Umiem z nim rozmawiac jak z przyjacielem-proszac otrzymuje-ociera mi lzy gdy placze, slucha gdy mowie,jest zawsze gdy go potrzebuje.
Nauczylam sie Boga na nowo badajac--,zdzierajac szaty straznicowe z Niego i z siebie.
Czytajac dzis ewangelie bez 'tlumacza'odkrylam Boga na nowo, jestem jeszcze na poczatku poznawania,ale nie pozbawiona radosci wiedzac ze po prostu
JEST!!Kto prawdziwie kocha, ten nie troszczy sie o nagrode za swa milosc, lecz tylko o to by kochac coraz lepiej.
tak dzis ucze sie Boga-- kochajac i ufajac.

#50 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2010-03-14, godz. 18:14

A ja nie mam potrzeby nazywania tego nieuchwytnego czegoś "Bogiem". Nie potrzebuję duchowych protez.

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#51 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2010-03-14, godz. 19:49

A ja nie mam potrzeby nazywania tego nieuchwytnego czegoś "Bogiem".

Ale potrzebę opowiedzenia o odcięciu się od Boga masz i to silną, co widać z Twoich ostatnich wpisów. To wygląda bardzo podejrzanie. Czasem dosadnie i demonstracyjnie wypowiadamy myśli do których nie mamy zupełnej pewności, choć bardzo chcemy tą pewność posiadać.
Pozdrawiam :)
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#52 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2010-03-16, godz. 00:13

Ale potrzebę opowiedzenia o odcięciu się od Boga masz i to silną, co widać z Twoich ostatnich wpisów. To wygląda bardzo podejrzanie.
Pozdrawiam :)


Nie mam potrzeby odcinać się od czegoś, co prawdopodobnie nie istnieje. Odcinam się od fanatyków religijnych.

Czasem dosadnie i demonstracyjnie wypowiadamy myśli do których nie mamy zupełnej pewności, choć bardzo chcemy tą pewność posiadać.
Pozdrawiam :)


Piszesz o Twojej wierze?! Chyba tak, skoro tak bardzo wkurza Cię, że ktoś może mieć inne zdanie. Niestety mamy wolność słowa.

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#53 rhundz

rhundz

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1074 Postów
  • Gadu-Gadu:4898177
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Pasłęk / Gdańsk

Napisano 2010-03-16, godz. 06:02

Nie mam potrzeby odcinać się od czegoś, co prawdopodobnie nie istnieje. Odcinam się od fanatyków religijnych.


i stajesz sie innej masci fanatykiem ;)?

#54 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2010-03-16, godz. 09:09

Piszesz o Twojej wierze?! Chyba tak, skoro tak bardzo wkurza Cię, że ktoś może mieć inne zdanie. Niestety mamy wolność słowa.


Naprawdę niewiele rzeczy potrafi wyprowadzić mnie z równowagi, a już na pewno nie Twoje odmienne poglądy. Korzystając z wolności słowa, która dana jest nie tylko Tobie, pozwoliłam sobie na wyrażenie swojej skromnej opinii na temat Twojego stosunku do duchowych protez.
Wiesz, co mnie tak dziwi? Wcale nie to, że oględnie mówiąc, obojętny stał się dla Ciebie Bóg i sprawy duchowe. Raczej to, że tak diametralnie można zmienić swoje poglądy - ustawić się jak chorągiewka na wietrze.I z równie znaczącym zaangażowaniem , jak dawniej popierało się sprawy religijne, zanegować i fanatycznie zdystansować się do Boga i światopoglądu człowieka wierzącego.
Czy piszę o swojej wierze? O swojej też. Nie mogę powiedzieć o zupełności lub absolutnej pewności swojej wiary, bardziej o nadziei człowieka wierzącego.
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#55 non

non

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 58 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-03-19, godz. 10:35

Witaj Gruby drab.Spodobało mi sie jak wyraziłeś swoje myśli odnośnie mojego wpisu.Masz rację,że mój Bóg jest obojętny na wszystko,więc mało kto jest w stanie go wielbić.On jest obojętny ale jego wyznawca żywy i pełen życia i zrozumienia do innych ludzi."Stary Bóg" już spełnił się(wyraził) w Biblii,w jej ewangeliach i dał owoc w postaci powszechnie obowiązującego prawa.Miłość,sprawiedliwość,cierpienie,radość...to wszystko istnieje i zamyka się we współczesnym człowieku i może funkcjonować bez "Starego Boga",bez tej etykietki.Mój Bóg mnie nie kontroluje i nie gani i nie nakazuje w źle pojętej miłości kontrolować innych,bo on jest we mnie,a ja patrzę na niego.Takiego Boga życzę każdemu,bo w przeciwnym razie w tym owczym pędzie dla jakiejś pięknej baśni(podobnej do obrazu fatamorgany na piaskach pustyni) przeoczy bliźniego swego stając się egoistą pełnym pychy.Nie wiem...być może trzeba dorosnąć aby to zrozumieć.Sprawy duchowe zamykają się w każdym człowieku,bo nigdzie indziej one nie funkcjonują ale nie każdemu odpowiada matrixowa rzeczywistość,bo tak wygodniej,bo wystarczy się tylko podpiąć do slotu i już wszystko w porządku.

andreaZZ napisał : " A ja nie mam potrzeby nazywania tego nieuchwytnego czegoś "Bogiem". Nie potrzebuję duchowych protez. " Zgadzam się w 100 %.

Użytkownik non edytował ten post 2010-03-19, godz. 10:48

Odszedłem bez wyrzutów sumienia...kierowało mną czucie...teraz wiem dlaczego...

#56 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2010-03-21, godz. 11:54

i stajesz sie innej masci fanatykiem ;)?


Nie jestem już świadkiem Jehowy, ani niczyim innym. Należy rozróżnić pomiędzy manifestowaniem swoich poglądów a narzucaniem ich innym. Nie żyję życzeniem armagedonu czy innego piekła dla tych, z którymi się nie zgadzam.

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#57 rhundz

rhundz

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1074 Postów
  • Gadu-Gadu:4898177
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Pasłęk / Gdańsk

Napisano 2010-03-21, godz. 12:11

Nie jestem już świadkiem Jehowy, ani niczyim innym. Należy rozróżnić pomiędzy manifestowaniem swoich poglądów a narzucaniem ich innym. Nie żyję życzeniem armagedonu czy innego piekła dla tych, z którymi się nie zgadzam.

akurat nie o to mi chodziło :)

niemniej jednak powodzenia :)

#58 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2010-03-21, godz. 12:16

Naprawdę niewiele rzeczy potrafi wyprowadzić mnie z równowagi, a już na pewno nie Twoje odmienne poglądy. Korzystając z wolności słowa, która dana jest nie tylko Tobie, pozwoliłam sobie na wyrażenie swojej skromnej opinii na temat Twojego stosunku do duchowych protez.
Wiesz, co mnie tak dziwi? Wcale nie to, że oględnie mówiąc, obojętny stał się dla Ciebie Bóg i sprawy duchowe. Raczej to, że tak diametralnie można zmienić swoje poglądy - ustawić się jak chorągiewka na wietrze.I z równie znaczącym zaangażowaniem , jak dawniej popierało się sprawy religijne, zanegować i fanatycznie zdystansować się do Boga i światopoglądu człowieka wierzącego.
Czy piszę o swojej wierze? O swojej też. Nie mogę powiedzieć o zupełności lub absolutnej pewności swojej wiary, bardziej o nadziei człowieka wierzącego.


Twoja pierwsza odpowiedź w tym temacie pokazała, jak bardzo wkurzają Cię odmienne poglądy. Dziwisz się na własne życzenie. Nigdy nie czytałaś tego, co napisałem. Kilka razy powtarzałem, że te poglądy (w postaci pytań bez odpowiedzi, wątpliwości) tkwiły we mnie od zawsze. W końcu pokonałem strach przed karą boską, armagedonem itp. Dotarło wreszcie do Ciebie?! To nie diametralna zmiana poglądów a wyzwolenie tego, co było we mnie od zawsze. Poglądy strażnicy pozostają tylko poglądami strażnicy. Już gdy miałem kilka lat i dziadkowie czytali mi "Mój zbiór opowieści biblijnych", moje serduszko buntowało się na poczynania Jehowy.
"Ustawić się jak chorągiewka na wietrze"? W tym kraju i na tym forum w tym religijnym wietrze, to chyba mam chorągiewkę pod prąd...
Jak łatwo nazwać czyjeś zaangażowanie fanatyzmem. Ja mam gdzieś, w kogo wierzysz. Nie usiłuję Cię przekonać co do swoich poglądów, ale jak każdy wolny człowiek mam prawo je wyrażać. NA co dzień mam kontakt z ludźmi wierzącymi, nawet z ewangelicznymi, zielonymi i żaden z nich nie rzuca mi się do gardła za moje poglądy. Gdybym miał kontakt tylko z chrześcijanami z tego forum, dawno temu nawróciłbym się na ateizm.

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#59 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2010-03-22, godz. 13:55

Twoja pierwsza odpowiedź w tym temacie pokazała, jak bardzo wkurzają Cię odmienne poglądy. Dziwisz się na własne życzenie. Nigdy nie czytałaś tego, co napisałem. Kilka razy powtarzałem, że te poglądy (w postaci pytań bez odpowiedzi, wątpliwości) tkwiły we mnie od zawsze. W końcu pokonałem strach przed karą boską, armagedonem itp. Dotarło wreszcie do Ciebie?! To nie diametralna zmiana poglądów a wyzwolenie tego, co było we mnie od zawsze. Poglądy strażnicy pozostają tylko poglądami strażnicy.

Jak łatwo nazwać czyjeś zaangażowanie fanatyzmem. Ja mam gdzieś, w kogo wierzysz.

NA co dzień mam kontakt z ludźmi wierzącymi, nawet z ewangelicznymi, zielonymi i żaden z nich nie rzuca mi się do gardła za moje poglądy. Gdybym miał kontakt tylko z chrześcijanami z tego forum, dawno temu nawróciłbym się na ateizm.


Dotarło! Bardzo Cię przepraszam za zaczepialski ton moich wypowiedzi. Nie miałam zamiaru Cię zdenerwować ani dyskredytować Twoich poglądów, chciałam bardziej zrozumieć człowieka, który ponad rok temu opuścił Organizacje. Pewne sprawy chyba tak do końca do mnie nie docierały, co nie wiązało się z małownikliwym czytaniem Twoich wypowiedzi, ale ze znaczna różnicą w podejściu do spraw wiary i Organizacji, pewnie również z innymi doświadczeniami duchowymi. Niezrozumienie Twojej postawy nie wynikało z mojego perfidnego, negatywnego nastawienia do Twojej osoby. Mam dla Ciebie wiele ciepłych uczuć, podobnie jak do większości osób skrzywdzonych przez WTS. Na swój sposób podziwiam Twoją zdecydowaną postawę i dosadne nazywanie rzeczy po imieniu.

Cóż...jestem już ponad rok na tym forum, ale do decyzji wyjścia z Organizacji wcale mi nie bliżej. To powoduje wewnętrzne rozdrażnienie i czasami przesadzoną reakcję na niektóre kontrowersyjne (dla mnie) wypowiedzi. Stan nadwrażliwości potęguje ateizujące podejście bliskiej mi osoby...pewnie dlatego bywam nadmiernie "najeżona" na wypowiedzi tchnące duchem niezależności od Boga. Przykro mi.
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#60 rhundz

rhundz

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1074 Postów
  • Gadu-Gadu:4898177
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Pasłęk / Gdańsk

Napisano 2010-03-22, godz. 14:15

Dajcie oboje na luz.


Chciecie włos dzielic na cztery a pozniej znow na cztery?

Dorośli ludzie - opanujta sie ;)




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych