
1-sza, 2-ga, .... n-ta śmierć?
#1
Napisano 2007-03-03, godz. 23:24
#2
Napisano 2007-03-04, godz. 07:44
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#3
Napisano 2007-03-04, godz. 09:43
...sorrki, ale nie wierze w takich super ludzi rodem z serialu SF Heroes ;-) !
Widzisz jacy są super, nawet nie wierzysz w ich egzystencję.
Pozdrawiam
#4
Napisano 2007-03-04, godz. 09:55

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#5
Napisano 2007-03-04, godz. 10:11
Co myślicie? Jak będzie w Raju na Ziemi gdy ktoś ulegnie śmiertelnemu wypadkowi? Wiadomo że chorób ma nie być, jakieś tam złamanie ręki, albo skaleczenie zagoi się, ale co z np poważnym upadkiem z wysokości, albo z totalnym zmasakrowaniem np jakimś urządzeniem przy pracy, albo śmiercią przy wybuchu jakiegoś gazu w urządzeniu itp.) Czy Jehowa będzie wzbudzał ponownie do życia w takich przypadkach?
Witaj Colargolu.
To bardzo poważny (nie dla każdego oczywiście), obszerny, skomplikowany i niezbadany temat.
Podpowiem może tylko jedno, że wiele zależy od głębokiej wiary i tej można się już dzisiaj uczyć.
Jeden z najprostszych przykładów (ale to tylko jedna dziedzina tej tematyki): zanim się przetniesz nożem (powiedzmy tylko w paluszek), musisz kiedyś wcześniej w to uwierzyć (autosugestia lub obca lub X), że to Ci się może przytrafić; analogicznie można to w odwrotnym kierunku zastosować, co ale nie musi oznaczać, że nigdy się nie przetniemy i tak dalej...
Pozdrawiam
Użytkownik Oko-Rentgen edytował ten post 2007-03-04, godz. 12:07
#6
Napisano 2007-03-07, godz. 07:16
pawel r myslisz stereotypowo o zmienianiu praw fizyki tak nie może być. Fizyka jest szeroką dziedziną i tę część którą my nie znamy zna Bóg i Aniołowie. Nic nie trzeba będzie zmieniać z praw fizyki, tylko uaktywniać zjawiska co powszechnie tu na ziemi nie występują, ale mogą wystąpić gdy zaistnieje ich aktywacja. Myślisz typowo jak definiuje się cud jako chwilowe zawieszenie praw natury. To głupia definicja. Ma być że cud to tylko prawo natury przez ludzi jeszcze nie poznane. Np ludzie nie znają do dziś mechaniki grawitacji na poziomie elementarnym. Tzn z czego ona wynika. Fizycy tylko tworzą hipitezy skąd ona się bierze i szuka się potwierdzeń na nie. Lewitację uznaje się za cud, a to tylko fizyka jeszcze nie zbadana przez naukę, ale znana Aniołom.
#7
Napisano 2007-03-07, godz. 08:14
Myślisz typowo jak definiuje się cud jako chwilowe zawieszenie praw natury. To głupia definicja. Ma być że cud to tylko prawo natury przez ludzi jeszcze nie poznane. Np ludzie nie znają do dziś mechaniki grawitacji na poziomie elementarnym. Tzn z czego ona wynika. Fizycy tylko tworzą hipitezy skąd ona się bierze i szuka się potwierdzeń na nie. Lewitację uznaje się za cud, a to tylko fizyka jeszcze nie zbadana przez naukę, ale znana Aniołom.
Zauważ, że na takiej samej zasadzie działa wiara w bogów, zmartwychwstanie, aniołów, życie wieczne, etc.
Z tym, że na przestrzeni dziejów, na większość hipotez naukowych znalazły się dowody lub potwierdzenia w doświadczeniach laboratoryjnych.
Osobiście uważam, że jeśłi nauka nie odpowiada na jakieś pytanie, to trzeba poczekać na "nowe światło"

Różnica między ŚJ-wy, a naukowcami polega na tym, że nowinki tych drugich można potwierdzić w niezależnych źródłach.
#8
Napisano 2007-03-07, godz. 10:19
Różnica między ŚJ-wy, a naukowcami polega na tym, że nowinki tych drugich można potwierdzić w niezależnych źródłach.
Popieram.


#9
Napisano 2007-03-07, godz. 12:30

#10
Napisano 2007-03-07, godz. 13:04
"Czy zdoła nowy d...likat ujrzeć jeszcze na własne oczy swoje zniszczone ciało?"
Ciekawe zdanie.
Czy człowiek mógłby być szczęśliwy tysiące razy przez wieczność rozstrzaskując
sie, spadając z wysokości, byc rozerwanym na strzępy przez wybuch czegoś tam...
A czy szczęśliwi byliby jego bliscy, widząc jego zmasakrowane ciało?
Myślę, że nawet, jeśli byłaby możliwość przywrócenia życia,
To przecież cały czas MÓWIMY O CIERPIENIACH,
których w nowym świecie ma nie być.
Coraz bardziej zaskakujące tematy na tym forum....
pzdr!
#11
Napisano 2007-03-07, godz. 13:19
i z utęsknieniem czekaja na Armagedon i nowy świat.
Przeciez według ich nauki w nowym świecie niewiele by sie zmieniło.
Może nie byłoby chorób, ani śmierci, ale za to pracy w bród (Jak mówi HC)
No i jakiej pracy! Ciężkiej pracy w polu chyba najwięcej,
skoro każdy ma jeść z własnych plonów.
Ludzie mają tam płodzić dzieci, mają być używane książki i Biblie.
I jak to możliwe, żeby nie było tam grzechu?
Skoro maja byc dzieci płodzone, mamy mieć męża i żony, to chyba
popęd seksualny zostanie. A jeśli jakis braciszek spojrzy pożądliwie,
albo zgrzeszy z jakąś siostrą? Czy czeka go śmierć, czy co?
Przecież śmierci ma nie być.
Przeciez to wszystko bez sensu.
Więc nie wiem, czego oni naprawde tak wyczekują i wzdychają.
#12
Napisano 2007-03-07, godz. 13:26
W ekstremalnych przypadkach Bóg może zmartwychwzbudzić takiego nieporadnego lub pechowego delikwenta.
Tylko, że zabić się można schodząc po schodach

Musiały by ustać wszystkie zjawiska sejsmiczne, ludzie powinni posiąść instynkt jak zwierzęta i powinni mieć dużo lepszy refleks.
Tylko dlaczego Bóg nie stworzył takiej ziemi, oraz nie wszczepił takich zdolności ludziom juz w Edenie?
Co by to szkodziło? Taki bonus do doskonałości

#13
Napisano 2007-03-07, godz. 14:27

I właśnie taki jest efekt. Plączemy się we własnych zeznaniach

Nikt nie wie jaki będzie Raj - po prostu - i nie trzeba z tym walczyć. Wszystko w swoim czasie

Bardzo ciekawie poprowadzona dyskusja.
Pozdrawiam autorów

#14
Napisano 2007-03-07, godz. 15:35

#15
Napisano 2007-03-07, godz. 15:39
Co myślicie? Jak będzie w Raju na Ziemi gdy ktoś ulegnie śmiertelnemu wypadkowi? Wiadomo że chorób ma nie być, jakieś tam złamanie ręki, albo skaleczenie zagoi się, ale co z np poważnym upadkiem z wysokości, albo z totalnym zmasakrowaniem np jakimś urządzeniem przy pracy, albo śmiercią przy wybuchu jakiegoś gazu w urządzeniu itp.) Czy Jehowa będzie wzbudzał ponownie do życia w takich przypadkach?
"Jako w Raju tak i na Ziemii....."
Odpowiedź jest prosta...

#16
Napisano 2007-03-07, godz. 15:56
...Skoro wg Hebr 9,27 postanowione raz umrzec, a potem sad, to taki SJ w raju, gdyby sie zabil spadajac ze schodow, to umarlby 2 razy(zakladajac, ze zmartwychwstal w 1000 leciu). Potem proba z Gogiem i Magogiem. Moglby umrzec 3 raz.
A pisze, RAZ umrzec, potem sad.(zapewne ten z Obj 20). Dopiero po sadzie 2-ga smierc-jeziorko.
Takie proste to chyba znowu nie jest.
Dodajmy parę dodatkowych aspektów, a zagmatwanie będzie na horyzoncie:
Co z osobami, które już raz zostały wskrzeszone? (czyli umarły już dwa razy)
1 Królewska 17:21-24 Bw „Potem wyciągnął się trzy razy nad dzieckiem i zawołał do Pana tak: Panie, Boże mój, przywróć, proszę, życie temu dziecku.(22) I wysłuchał Pan prośby Eliasza, i wróciła dusza tego dziecka do niego, i ożyło.(23) Eliasz wziął dziecię, zniósł je z poddasza na dół i oddaj je jego matce, mówiąc: Patrz, syn twój żyje,(24) Wtedy rzekła kobieta do Eliasza: Teraz poznałam, że jesteś mężem Bożym i słowo Pana naprawdę jest w ustach twoich.”
...i wiele innych osób...
Pozdrawiam
Użytkownik Oko-Rentgen edytował ten post 2007-03-07, godz. 16:03
#17
Napisano 2007-03-08, godz. 06:51
Raczej niewłaściwe porównanie, bo wiara wg definicji samej Bibli nie polega na zaufaniu hipotezom tylko oparciu się na faktach. Patrz def. Heb 11:1 "nacechowane pewnością" , "przejaw rzeczy realnych". Wiara oparta na nieprzebadanym zaufaniu jest niewłaściwa wg tej definicji. Dlatego np Ś.J. po wykluczeniu czy to z własnej woli, czy przez starszych zboru nie lokują się raczej w innych religiach, bo nie ma takiej już, która precyzyjniej roztrząsałaby sprawy boże niż ta w której byli. Dlatego pozostają indywidualnymi poszukiwaczami dalszego rozeznania. Bywają też sporadycznie wolnymi słuchaczami na zebraniach, albo pozostają czasem stałymi czytelnikami.Zauważ, że na takiej samej zasadzie działa wiara w bogów, zmartwychwstanie, aniołów, życie wieczne, etc.
Z tym, że na przestrzeni dziejów, na większość hipotez naukowych znalazły się dowody lub potwierdzenia w doświadczeniach laboratoryjnych.
Osobiście uważam, że jeśłi nauka nie odpowiada na jakieś pytanie, to trzeba poczekać na "nowe światło"
Różnica między ŚJ-wy, a naukowcami polega na tym, że nowinki tych drugich można potwierdzić w niezależnych źródłach.
Co do dalszego cytatu to Ś.J. raczej starają się potwierdzać swoje hipotezy wyciągane z Bibli w przełożeniu na współczesną rzeczywistość. Np to totalne dziadostwo w kierowaniu całością życia społecznego na Ziemi w korelacji z strąceniem Szatana w obręb Ziemi. Albo branie archeologi pod uwagę. Lub współczesną naukę również. Np interpretacja "z prochu ziemi" czyli z atomów, jeśli chodzi o budulec człowieka.
Wspomniałeś o upadku ze schodów i uduszeniu pestką, ale nie o takiej śmierci tu mówimy. Te przypadki są już przerobione przez Chrystusa i Pawła. Paweł upadniętego ożywił, a Chrystus nieżywe kompletne co do kształtu ciała też ożywił. Mówimy tu o śmierci np. z spłaszczeniem ciała pod prasą na wymiar mięsnej blachy o grubości powiedzmy 10 mm. , albo odparowaniu w kadzi roztopionego metalu. Np jakiś wypadek w hucie metali w Nowym Świecie. (Raju).
Użytkownik Colargol edytował ten post 2007-03-08, godz. 06:56
#18
Napisano 2007-03-08, godz. 07:40
Pewnie, że będzie ogrom roboty. Np zbieranie złomu, karczowanie lasów, aby porobić domki dla wzbudzanych do życia. Ale nie będzie chyba tak źle, jeśli się popracuje dziennie np 4 do 5 h i "dość na dziś". Tzw higieniczny czas pracy. Sam kiedyś to stwierdziłem. Czasu będzie aż 1000 lat na główne prace. Czyli brak pośpiechu. Materiału na Słońcu jest dość, żeby nas to musiało popędzać, bo się gwiazda wypali zanim przebudujemy Ziemię. Skończą się pasożyci typu państwo, urzędy podatkowe i inni żerownicy, oraz krwiopijcy kapitalistyczni i mafijni. Kierownictwo ma być odgórne od projektanta całego systemu, więc optymalne i najlepsze. Kto powiedział, że lasy będą karczowane toporkiem, albo w polu będzie się zasuwało łapami i w zgięciu. Przecież będą sprzęty, a i komary się jakoś przegoni gdyby cięły dokuczliwie.Przeciez według ich nauki w nowym świecie niewiele by sie zmieniło.
Może nie byłoby chorób, ani śmierci, ale za to pracy w bród (Jak mówi HC)
No i jakiej pracy! Ciężkiej pracy w polu chyba najwięcej,
skoro każdy ma jeść z własnych plonów.
Ludzie mają tam płodzić dzieci, mają być używane książki i Biblie.
I jak to możliwe, żeby nie było tam grzechu?
Skoro maja byc dzieci płodzone, mamy mieć męża i żony, to chyba
popęd seksualny zostanie. A jeśli jakis braciszek spojrzy pożądliwie,
albo zgrzeszy z jakąś siostrą? Czy czeka go śmierć, czy co?
Przecież śmierci ma nie być.
Z tą płodnością to tak nie będzie. Jest wzmianka o rodzeniu dzieci w Bibli, ale logicznie biorąc będzie to raczej w uzupełnieniu ludzi do nasycenia ich ilości na Ziemi. Lwia część będzie z zasobów grobowych.
Sądzę, że sex pozostanie, ale jako bezpłodny. Jakby go miało nie być, to chyba zbyt drastycznie uległby zmianie nasz organizm. (np kobiety bez biustu?! może z wąsami?! haha) A co do tego z kim, to raczej w formie jakiś czasowych dobrowolnych kontraktów prolongowanych ew. na dalszy okres. Nikt nie miałby pretensji jeśli ktoś by się komuś znudził.
Raczej niesmaczne byłoby, aby ci ktoś "używał" w tym samym czasie twojego partnera.
To że Jehowa ustalił twardą zasadę co do małżeństwa, to logicznie wynika z tego, żeby rozłożyć trudy wychowania dzieci. Człowiek nie jest jednostka biologiczną jak sarenka, albo rybka, która od razu jak się urodzi, to wszystko już prawie potrafi. Jakby to wyglądało głupio, gdyby były wolne związki, a dzieci by się plątały bez opieki. Z jakiej to racji trud wychowania pozostawałby tylko w rękach kobiety.
#19
Napisano 2007-03-08, godz. 08:45
Co do pracy to zauważ, że nawet Jezus był zmęczony długim chodzeniem i rozmawianiem z ludźmi. Co powiesz o "dochodzących" do doskonałości ludziach? Ile pracy wykonasz bez zanieczyszczania środowiska spalinami, tylko pracą rąk?
Wyburzysz Europę, Azję i Amerykę? Czy wszystkich masz zamiar przeprowadzić w Alpy, na wyspy Pacyfiku i do Amazonii?
#20
Napisano 2007-03-08, godz. 09:15
A co do np spalin i zanieczyszczania ziemi to nie myśl krótkowzrocznie, jak ci co byli przerażeni o problemie zas***ia miasta Nowy York przez konie od bryczek, gdy jeszcze nie wymyślono innych pojazdów.
Przecież są alternatywne źródła energii. Nie wspominając o nieodkrytych jeszcze przez ludzi jak telekineza.
(Napędy telekinetyczne)
Właśnie tak myślę, że napewno Sachara będzie umniejszona jakieś tam lasy zagospodarowane, a nie dzikie, a i wzgórza porośnięte jakimiś uprawami. Może kombajny do uprawy ryżu? Bo przy ręcznej jego produkcji to sakramencka robota. Wszystko da się pozałatwiać, tylko potrzeba inteligentnego pokierowania całością tego zadania. Kto to może zrobić odpowiedz sobie sam. Zaufasz że zrobi to USA? A jak nie oni to kto? Może Totaliźci? A może samo się zrobi, albo dzięki Matce Naturze? Może Radzie Kosmicznej?
Sądzę, że jeśli w Nowym Świecie poznamy pełną wiedzę o budowie materii, stanie się dla nas zarazem jasne to jak działa przywracanie do życia po śmierci. Wtedy Projektant będzie powszechnie znany i szanowany.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych