Zakaz przekazywania pozdrowien na zebraniach.
#21
Napisano 2007-03-17, godz. 12:53
Trudno jest prawemu człowiekowi uwierzyć w to, aby ten 'niewolnik' aż tak był zakłamany. To trudna lekcja życiowa
#22
Napisano 2007-03-17, godz. 14:56
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#23
Napisano 2007-03-17, godz. 15:58
#24
Napisano 2007-03-17, godz. 16:05
"Góra" zna doskonale odstępczą literatuę. Pewnie lepiej niż niejeden odstępca . Takie są fakty.
Każdy broni swoich "interesów" a ponieważ szpiegostwo u ŚJ jest we krwi to z pewnością wszystkich nas tu mają na radarze
#25
Napisano 2007-03-17, godz. 20:29
W majowej NSK (2007) ma sie ukazac artykul o ujednoliceniu przebiegu zebran zborowych.
Oprocz innych wskazowek, jedno ze zdan ma brzmiec:
"Nie jest przewidziane przekazywanie mowcy wykladu pozdrowien dla jego zboru." (tlumaczenie)
Celem tego ma byc zapewnienie jednakowego wzoru, wg. ktorego maja odbywac sie zebrania.
IMHO to pelna kontrola, pseudo-jednosc, zero wolnosci dla przejawiania naturalnej wlasnej inicjatywy, nie mowiac juz o porzuceniu tej (opartej na biblii) formy wyrazania (czesto tylko sztucznej i powierzchownej) milosci do wspolbraci.
Matrix klania sie nisko.
Słuchaj brooklyn hunter, a skąd ty wiesz o takich akcjach? dostajesz literaturę z ameryki czy jak?
pozdrawiam!!!
jak odłączyć te kabelki, żeby później nie bolało???
#26
Napisano 2007-03-18, godz. 07:53
WikiSłuchaj brooklyn hunter, a skąd ty wiesz o takich akcjach? dostajesz literaturę z ameryki czy jak?
pozdrawiam!!!
Literatura pisana jest po angielsku, a następnie tłumaczona. To co my mamy po polsku, na zachodzie po angielsku mają ze dwa miesiące wcześniej. A obecnie z tą samą datą co my.
#27
Napisano 2007-03-19, godz. 10:07
Nie jest przewidziane przekazywanie mowcy wykladu pozdrowien dla jego zboru." (tlumaczenie)
nie widzę zakazu przekazywania pozdrowień, co najczęściej odbywa się w sprawach lokalnych na zebraniu służby. Jest mowa o przekazywaniu pozdrowień dla zboru mówcy wykładu. Dla tych, którzy nie wiedzą, albo zapomnieli jak to wygląda, przypominam:
Przyjeżdża zaproszony mówca z innego zboru i wygłasza wykład publiczny. Po wykładzie wchodzi na podium prowadzący zebranie i zwyczajowo mówi, że "cieszymy się, że brat nas odwiedził z takiego a takiego zboru i prosimy go o zabranie ze sobą pozdrowień dla tego zboru".
WTS postanowił to ciachnąć, pewnie w ramach usztywniania programu zebrań, zwłaszcza tych niedzielnych czyli "publicznych", przeznaczonych nie tylko dla członków zboru. Jakoś tam to współgra ze ściślejszą kontrolą rozdawania NSK, czy dwoma wydaniami Strażnicy - wewnętrznym i publicznym. Ale nie róbcie z tego zakazu przekazywania pozdrowień w ogóle, zwłaszcza na zebraniu służby, bo ja niczego takiego nie umiem się tu doczytać.
Trochę się zagalopowaliście.
#28
Napisano 2007-03-21, godz. 08:49
Znając język teokratyczny każdy wie, iż stwierdzenie "nie jest zalecane" oznacza " jest zabronione" lub przynajmniej "niemile widziane".' date='2007-03-19 11:07' post='57050']
Nie wiem jak wy, ale ja w słowach:
Nie jest przewidziane przekazywanie mowcy wykladu pozdrowien dla jego zboru." (tlumaczenie)
nie widzę zakazu przekazywania pozdrowień, co najczęściej odbywa się w sprawach lokalnych na zebraniu służby. Jest mowa o przekazywaniu pozdrowień dla zboru mówcy wykładu. Dla tych, którzy nie wiedzą, albo zapomnieli jak to wygląda, przypominam:
Przyjeżdża zaproszony mówca z innego zboru i wygłasza wykład publiczny. Po wykładzie wchodzi na podium prowadzący zebranie i zwyczajowo mówi, że "cieszymy się, że brat nas odwiedził z takiego a takiego zboru i prosimy go o zabranie ze sobą pozdrowień dla tego zboru".
Ale nie róbcie z tego zakazu przekazywania pozdrowień w ogóle, zwłaszcza na zebraniu służby, bo ja niczego takiego nie umiem się tu doczytać.
Trochę się zagalopowaliście.
Jeżeli pozdrowienia od brata mówiącego wykład w niedzielę będą przekazane dopiero w następny czwartek lub piątek, jaki to będzie miało sens, gdyż i tak większość nie pamięta tytułu i treści wykładu, nie mówiąc już o nazwisku mówcy.
Jak narazie, wiadomość ta kursuje na zagr. Forach, i nie jest powiedziane, iż ukaże się ona w polskim wydaniu NSK.
---------------------------------------------------------------------------------
"Wśród SJ, wszyscy mówią o "prawdzie", ale nikt jej nie może (do końca) powiedzieć..."
"Żeby do zródła dotrzeć, trzeba pod prąd popłynać."
"Kto choć raz zajrzał za kulisy, ten już dłużej nie zadowoli się fasadą."
"Z kłamstw, w które uwierzymy, stają się prawdy, z którymi żyjemy."
"Nikt nie jest tak ślepy jak ten, który nie chce widzieć."
"W każdej religii są owce i pasterze, ale tylko owce są dojone, strzyżone i zarzynane, pasterze nie..."
#29
Napisano 2007-03-21, godz. 08:58
Jak narazie, wiadomość ta kursuje na zagr. Forach, i nie jest powiedziane, iż ukaże się ona w polskim wydaniu NSK.
No więc nie do końca znamy okoliczności jej podania. Być może w kraju, w którym się ukazała, przekazywanie pozdrowień zaczęło przybierać jakieś kuriozalne formy i stąd taka reakcja? Być może w innych krajach nic takiego się nie ukaże. Być może, być może, być może...
Poczekajmy na... NSK
#30
Napisano 2007-03-21, godz. 09:15
Pewnie urządzano bankiety powitalne w przerwie między wykładem i studium Strażnicy oraz każdy obecny osobiście składał pozdrowienia w ręce wykładowcy. -... przekazywanie pozdrowień zaczęło przybierać jakieś kuriozalne formy ...
Użytkownik brooklyn_hunter edytował ten post 2007-03-21, godz. 09:20
---------------------------------------------------------------------------------
"Wśród SJ, wszyscy mówią o "prawdzie", ale nikt jej nie może (do końca) powiedzieć..."
"Żeby do zródła dotrzeć, trzeba pod prąd popłynać."
"Kto choć raz zajrzał za kulisy, ten już dłużej nie zadowoli się fasadą."
"Z kłamstw, w które uwierzymy, stają się prawdy, z którymi żyjemy."
"Nikt nie jest tak ślepy jak ten, który nie chce widzieć."
"W każdej religii są owce i pasterze, ale tylko owce są dojone, strzyżone i zarzynane, pasterze nie..."
#31
Napisano 2007-03-21, godz. 09:23
Pewnie urządzano bankiety powitalne w przerwie między wykładem i studium Strażnicy oraz każdy obecny osobiście składał pozdrowienia w ręce wykładowcy. -
#32
Napisano 2007-03-21, godz. 12:41
Nie wiem jak wy, ale ja w słowach:
Nie jest przewidziane przekazywanie mowcy wykladu pozdrowien dla jego zboru." (tlumaczenie)
nie widzę zakazu przekazywania pozdrowień, co najczęściej odbywa się w sprawach lokalnych na zebraniu służby. Jest mowa o przekazywaniu pozdrowień dla zboru mówcy wykładu. Dla tych, którzy nie wiedzą, albo zapomnieli jak to wygląda, przypominam:
Przyjeżdża zaproszony mówca z innego zboru i wygłasza wykład publiczny. Po wykładzie wchodzi na podium prowadzący zebranie i zwyczajowo mówi, że "cieszymy się, że brat nas odwiedził z takiego a takiego zboru i prosimy go o zabranie ze sobą pozdrowień dla tego zboru".
WTS postanowił to ciachnąć, pewnie w ramach usztywniania programu zebrań, zwłaszcza tych niedzielnych czyli "publicznych", przeznaczonych nie tylko dla członków zboru. Jakoś tam to współgra ze ściślejszą kontrolą rozdawania NSK, czy dwoma wydaniami Strażnicy - wewnętrznym i publicznym. Ale nie róbcie z tego zakazu przekazywania pozdrowień w ogóle, zwłaszcza na zebraniu służby, bo ja niczego takiego nie umiem się tu doczytać.
Trochę się zagalopowaliście.
Znając język teokratyczny każdy wie, iż stwierdzenie "nie jest zalecane" oznacza " jest zabronione" lub przynajmniej "niemile widziane".
Jeżeli pozdrowienia od brata mówiącego wykład w niedzielę będą przekazane dopiero w następny czwartek lub piątek, jaki to będzie miało sens, gdyż i tak większość nie pamięta tytułu i treści wykładu, nie mówiąc już o nazwisku mówcy.
Jak narazie, wiadomość ta kursuje na zagr. Forach, i nie jest powiedziane, iż ukaże się ona w polskim wydaniu NSK.
A może chodzi o nieaautoryzowane pozdrowienia jakie często składa wykładowca przed wygłoszeniem wykładu. Tzn. przekazuje takowe od swego macierzystego zboru, bez faktycznego przekazania ich przez zbór, np. na wcześniejszym zebraniu poprzedzającym dzień wygłoszenia wykładu.
Jest to nagminną praktyką, bo w swojej karierze bardzo rzadko spotkałem się z faktem, aby np. w czasie zebrania NSK np. w wiadomościach loklanych informowano zbór, że "akutat w niedzielę brat X będzie gościł z wykładem w zborze Y i czy pragniemy za pomocą jego osoby przekazać nasze braterskie pozdrowienia dla zboru Y"?
Choć czy teraz do przekazywania pozdrowień, będą potrzebne odpowiednie potwierdzenia i zaświadczenia Komitetu Służby potwierdzone pieczątką zboru i podpisem członków komitetu?
Poczekajmy na tą NSK, a dopiero potem zobaczymy, czy to legalizm, czy "porządkowanie na ludzki sposób"
Panter
#33
Napisano 2007-03-21, godz. 13:24
jakie to przekazywanie pozdrowien od zboru , ktory ich wcale nie przekazal.
W praktyce znam tylko pozdrowienia zabierane od zboru oficjalnie do innego przez nadzorce obwodu, ktory wiedzial juz ktory zbor ma w marszrucie i pytal czy zbor chce pozdrowic ten kolejny i tak pozdrawiam zbory jeden po drugim. inna rzecz ze gdy na podium kongresowym przemawia mowca z betel to zanim wyjezdza na kongres z betel tez czasami betelczycy prosza o zabranie i przekazanie pozdrowien ``kongresmenom`` ale to nie jest regola.
nie widze tu zakazu przekazywania pozdrowien wogole moze tylko probe likwidacji fikcji.
czy to usztywni cos , nie wiem, moze a moze nie!!
zniknie tylko cos co bylo usankcjonowna fikcja a co nigdy lub prawie nigdy nie mialo miejsca
#34
Napisano 2007-03-21, godz. 16:55
nie nie, na kongresy lub od czasu do czasu od wielkiego dzwonu bracia z CK nagraja jakies radosne pozdrowienia które bedą odtwarzane we wszystkich zborach o jednej godzinie.... aby przekaz byl jasny i identyczny dla wszystkich wiesz tak jak z dramatami, podkład jeden dla wszystkich, ja mysle ze powinni takze sklonowac aktorow, bo a nuz ktorys sie wylamie i cos gestem nie tak pokaze, a przeciez wszyscy przez lornetki sledza.......... ech gdyby głupota miała skrzydła ck byłoby juz w niebie....Świetny pomysł, powinszować takiego "ujednolicenia" . Ciekawe, czy to samo będzie dotyczyć kongresów.
#35
Napisano 2007-03-26, godz. 18:04
#36
Napisano 2007-04-01, godz. 09:56
Odpowiedział mi, że tak jest lepiej, bo on i tak zawsze zapomniał przekazywać te pozdrowienia, a jego żona tylko dodała, że już nie będzie wreszcie tego przymusowego klaskania...
---------------------------------------------------------------------------------
"Wśród SJ, wszyscy mówią o "prawdzie", ale nikt jej nie może (do końca) powiedzieć..."
"Żeby do zródła dotrzeć, trzeba pod prąd popłynać."
"Kto choć raz zajrzał za kulisy, ten już dłużej nie zadowoli się fasadą."
"Z kłamstw, w które uwierzymy, stają się prawdy, z którymi żyjemy."
"Nikt nie jest tak ślepy jak ten, który nie chce widzieć."
"W każdej religii są owce i pasterze, ale tylko owce są dojone, strzyżone i zarzynane, pasterze nie..."
#37
Napisano 2007-04-03, godz. 09:31
To tylko pokazuje jak szablonowo SJ traktuja nawet tak wydawalo by sie ostatki milosci i serdecznosci wobec siebie na wzajem... To przykre ale cozZapytałem się starszego (NP) zboru, dlaczego już nie można pozdrawiać braci z mównicy w niedzielę.
Odpowiedział mi, że tak jest lepiej, bo on i tak zawsze zapomniał przekazywać te pozdrowienia, a jego żona tylko dodała, że już nie będzie wreszcie tego przymusowego klaskania...
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"
#38
Napisano 2007-04-03, godz. 09:35
oklaski od zawsze kojarzyły mi się z kupionymi "klakami". Nie lepiej powiedzieć "amen" na pozdrowienia z mównicy?To tylko pokazuje jak szablonowo SJ traktuja nawet tak wydawalo by sie ostatki milosci i serdecznosci wobec siebie na wzajem... To przykre ale coz
#39
Napisano 2007-04-03, godz. 10:52
Nikt nigdy nikogo nie zmuszal do klaskania.oklaski od zawsze kojarzyły mi się z kupionymi "klakami". Nie lepiej powiedzieć "amen" na pozdrowienia z mównicy?
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"
#40
Napisano 2007-04-03, godz. 12:12
oklaski od zawsze kojarzyły mi się z kupionymi "klakami". Nie lepiej powiedzieć "amen" na pozdrowienia z mównicy?
A może lepiej ''dziekujemy'', chórem? A może ,,I wam/Tobie zyczymy'', a może, jakie ma to znaczenie? Zawsze miło, gdy się jest pozdrawianym, ale Anowi musi być ,,biblijna''.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych