
Trudno jest prawemu człowiekowi uwierzyć w to, aby ten 'niewolnik' aż tak był zakłamany. To trudna lekcja życiowa

Napisano 2007-03-17, godz. 12:53
Napisano 2007-03-17, godz. 14:56
Napisano 2007-03-17, godz. 15:58
Napisano 2007-03-17, godz. 16:05
"Góra" zna doskonale odstępczą literatuę. Pewnie lepiej niż niejeden odstępca
. Takie są fakty.
Napisano 2007-03-17, godz. 20:29
W majowej NSK (2007) ma sie ukazac artykul o ujednoliceniu przebiegu zebran zborowych.
Oprocz innych wskazowek, jedno ze zdan ma brzmiec:
"Nie jest przewidziane przekazywanie mowcy wykladu pozdrowien dla jego zboru." (tlumaczenie)
Celem tego ma byc zapewnienie jednakowego wzoru, wg. ktorego maja odbywac sie zebrania.
IMHO to pelna kontrola, pseudo-jednosc, zero wolnosci dla przejawiania naturalnej wlasnej inicjatywy, nie mowiac juz o porzuceniu tej (opartej na biblii) formy wyrazania (czesto tylko sztucznej i powierzchownej) milosci do wspolbraci.
Matrix klania sie nisko.
Napisano 2007-03-18, godz. 07:53
WikiSłuchaj brooklyn hunter, a skąd ty wiesz o takich akcjach? dostajesz literaturę z ameryki czy jak?
pozdrawiam!!!
Napisano 2007-03-19, godz. 10:07
Napisano 2007-03-21, godz. 08:49
Znając język teokratyczny każdy wie, iż stwierdzenie "nie jest zalecane" oznacza " jest zabronione" lub przynajmniej "niemile widziane".' date='2007-03-19 11:07' post='57050']
Nie wiem jak wy, ale ja w słowach:
Nie jest przewidziane przekazywanie mowcy wykladu pozdrowien dla jego zboru." (tlumaczenie)
nie widzę zakazu przekazywania pozdrowień, co najczęściej odbywa się w sprawach lokalnych na zebraniu służby. Jest mowa o przekazywaniu pozdrowień dla zboru mówcy wykładu. Dla tych, którzy nie wiedzą, albo zapomnieli jak to wygląda, przypominam:
Przyjeżdża zaproszony mówca z innego zboru i wygłasza wykład publiczny. Po wykładzie wchodzi na podium prowadzący zebranie i zwyczajowo mówi, że "cieszymy się, że brat nas odwiedził z takiego a takiego zboru i prosimy go o zabranie ze sobą pozdrowień dla tego zboru".
Ale nie róbcie z tego zakazu przekazywania pozdrowień w ogóle, zwłaszcza na zebraniu służby, bo ja niczego takiego nie umiem się tu doczytać.
Trochę się zagalopowaliście.
---------------------------------------------------------------------------------
"Wśród SJ, wszyscy mówią o "prawdzie", ale nikt jej nie może (do końca) powiedzieć..."
"Żeby do zródła dotrzeć, trzeba pod prąd popłynać."
"Kto choć raz zajrzał za kulisy, ten już dłużej nie zadowoli się fasadą."
"Z kłamstw, w które uwierzymy, stają się prawdy, z którymi żyjemy."
"Nikt nie jest tak ślepy jak ten, który nie chce widzieć."
"W każdej religii są owce i pasterze, ale tylko owce są dojone, strzyżone i zarzynane, pasterze nie..."
Napisano 2007-03-21, godz. 08:58
Jak narazie, wiadomość ta kursuje na zagr. Forach, i nie jest powiedziane, iż ukaże się ona w polskim wydaniu NSK.
Napisano 2007-03-21, godz. 09:15
Pewnie urządzano bankiety powitalne w przerwie między wykładem i studium Strażnicy oraz każdy obecny osobiście składał pozdrowienia w ręce wykładowcy.... przekazywanie pozdrowień zaczęło przybierać jakieś kuriozalne formy ...
Użytkownik brooklyn_hunter edytował ten post 2007-03-21, godz. 09:20
---------------------------------------------------------------------------------
"Wśród SJ, wszyscy mówią o "prawdzie", ale nikt jej nie może (do końca) powiedzieć..."
"Żeby do zródła dotrzeć, trzeba pod prąd popłynać."
"Kto choć raz zajrzał za kulisy, ten już dłużej nie zadowoli się fasadą."
"Z kłamstw, w które uwierzymy, stają się prawdy, z którymi żyjemy."
"Nikt nie jest tak ślepy jak ten, który nie chce widzieć."
"W każdej religii są owce i pasterze, ale tylko owce są dojone, strzyżone i zarzynane, pasterze nie..."
Napisano 2007-03-21, godz. 09:23
Pewnie urządzano bankiety powitalne w przerwie między wykładem i studium Strażnicy oraz każdy obecny osobiście składał pozdrowienia w ręce wykładowcy.
![]()
![]()
-
Napisano 2007-03-21, godz. 12:41
Nie wiem jak wy, ale ja w słowach:
Nie jest przewidziane przekazywanie mowcy wykladu pozdrowien dla jego zboru." (tlumaczenie)
nie widzę zakazu przekazywania pozdrowień, co najczęściej odbywa się w sprawach lokalnych na zebraniu służby. Jest mowa o przekazywaniu pozdrowień dla zboru mówcy wykładu. Dla tych, którzy nie wiedzą, albo zapomnieli jak to wygląda, przypominam:
Przyjeżdża zaproszony mówca z innego zboru i wygłasza wykład publiczny. Po wykładzie wchodzi na podium prowadzący zebranie i zwyczajowo mówi, że "cieszymy się, że brat nas odwiedził z takiego a takiego zboru i prosimy go o zabranie ze sobą pozdrowień dla tego zboru".
WTS postanowił to ciachnąć, pewnie w ramach usztywniania programu zebrań, zwłaszcza tych niedzielnych czyli "publicznych", przeznaczonych nie tylko dla członków zboru. Jakoś tam to współgra ze ściślejszą kontrolą rozdawania NSK, czy dwoma wydaniami Strażnicy - wewnętrznym i publicznym. Ale nie róbcie z tego zakazu przekazywania pozdrowień w ogóle, zwłaszcza na zebraniu służby, bo ja niczego takiego nie umiem się tu doczytać.
Trochę się zagalopowaliście.
Znając język teokratyczny każdy wie, iż stwierdzenie "nie jest zalecane" oznacza " jest zabronione" lub przynajmniej "niemile widziane".
Jeżeli pozdrowienia od brata mówiącego wykład w niedzielę będą przekazane dopiero w następny czwartek lub piątek, jaki to będzie miało sens, gdyż i tak większość nie pamięta tytułu i treści wykładu, nie mówiąc już o nazwisku mówcy.
Jak narazie, wiadomość ta kursuje na zagr. Forach, i nie jest powiedziane, iż ukaże się ona w polskim wydaniu NSK.
Napisano 2007-03-21, godz. 13:24
Napisano 2007-03-21, godz. 16:55
nie nie, na kongresy lub od czasu do czasu od wielkiego dzwonu bracia z CK nagraja jakies radosne pozdrowienia które bedą odtwarzane we wszystkich zborach o jednej godzinie....Świetny pomysł, powinszować takiego "ujednolicenia"
. Ciekawe, czy to samo będzie dotyczyć kongresów.
Napisano 2007-03-26, godz. 18:04
Napisano 2007-04-01, godz. 09:56
---------------------------------------------------------------------------------
"Wśród SJ, wszyscy mówią o "prawdzie", ale nikt jej nie może (do końca) powiedzieć..."
"Żeby do zródła dotrzeć, trzeba pod prąd popłynać."
"Kto choć raz zajrzał za kulisy, ten już dłużej nie zadowoli się fasadą."
"Z kłamstw, w które uwierzymy, stają się prawdy, z którymi żyjemy."
"Nikt nie jest tak ślepy jak ten, który nie chce widzieć."
"W każdej religii są owce i pasterze, ale tylko owce są dojone, strzyżone i zarzynane, pasterze nie..."
Napisano 2007-04-03, godz. 09:31
To tylko pokazuje jak szablonowo SJ traktuja nawet tak wydawalo by sie ostatki milosci i serdecznosci wobec siebie na wzajem... To przykre ale cozZapytałem się starszego (NP) zboru, dlaczego już nie można pozdrawiać braci z mównicy w niedzielę.
Odpowiedział mi, że tak jest lepiej, bo on i tak zawsze zapomniał przekazywać te pozdrowienia, a jego żona tylko dodała, że już nie będzie wreszcie tego przymusowego klaskania...
Napisano 2007-04-03, godz. 09:35
oklaski od zawsze kojarzyły mi się z kupionymi "klakami". Nie lepiej powiedzieć "amen" na pozdrowienia z mównicy?To tylko pokazuje jak szablonowo SJ traktuja nawet tak wydawalo by sie ostatki milosci i serdecznosci wobec siebie na wzajem... To przykre ale coz
Napisano 2007-04-03, godz. 10:52
Nikt nigdy nikogo nie zmuszal do klaskania.oklaski od zawsze kojarzyły mi się z kupionymi "klakami". Nie lepiej powiedzieć "amen" na pozdrowienia z mównicy?
Napisano 2007-04-03, godz. 12:12
oklaski od zawsze kojarzyły mi się z kupionymi "klakami". Nie lepiej powiedzieć "amen" na pozdrowienia z mównicy?
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych