Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jestem załamana


  • Please log in to reply
45 replies to this topic

#41 Ester

Ester

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 128 Postów

Napisano 2007-05-29, godz. 10:19

Witam Was, jeszcze nie tak dawno cieszyłam sie ze odeszłam z mężem ze zboru, myślałam sobie że trzeba walczyć o prawde i że nie mozna żyć w fałszu doktrynalnym. Miałam też nadzieję że fakt odejścia nie sprawi że staniemy się gorszymi ludżmi i że będziemy sobie pozwalać na to czego przedtem nie robilismy.
Niestety, mó mąż chyba stracił cel w życiu, zaczął palić papierosy co mnie kompletnie dołuje bo w zborze nawet o tym nie myślał. Poza tym przeraża mnie przyszłość, pomyślałam nawet: jak umrę to kto mnie pochowa?Ksiądz nie bo do kościoła nie wróciłam i nie mam zamiaru, SJ tez nie bo sama odeszłam, a moja rodzina, w całości świadkowie odwrócili sie ode mnie.Teraz pogarszają sie nasze stosunki z mężem, on zaczyna sie usprawiedliwiać tym, że juz nie jest śwaidkiem więc nic go nie krępuje. Jestem załąmana, momentami juz nawet nie chce mi się zyć!! Nie tak to sobie wyobrażałam.


Przykro mi Janno, że jesteś załamana ale wydaje mi się, że szukasz kozła ofiarnego. Nikt nikogo nie zmusza do odejścia od ŚJ. Sama i bez przymusu podjęłaś taką decyzję a teraz próbujesz zwalić winę na innych. tak nie można! Może nikt nie jest idealny i ludzie potrafią być okrutni. Własnie dlatego trzeba być ostrożnym w kontaktach z drugimi (szczególnie w znajomościach przez internet). Ja też zaczęłam czytać forum przed odejściem ze zboru i wręcz przeciwnie nie było to głównym powodem odejścia i nikt z forum mnie do tego nie namawiał. poznałam tu kilka osób z którymi utrzymuje kontak do tej pory i są to bardzo miłe i sympatyczne osoby. Więc to co piszesz uważam, że jest krzywdzące dla osób, które tu są (przynajmniej co poniektórych). Myślę, że Twój mąż ma problemy ze sobą i to że zaczął palić nie ma zwiążku z odejściem od zboru. Poprostu ma taki charakter i pewnie wcześniej czy później i tak by zaczął.
Znam troszkę osób które odeszły i wcale nie palą ani nie piją. Kwestia charakteru. A może Twój mąż w ten sposób odreagowuje.
Sprawa pogrzebu WYDAJE mi się przyziemna bo tak naprawdę i tak każdego chowa zakład pogrzebowy kwestia tylko tego żeby ktoś coś powiedział. U Katolików jest to ksiądz u ŚJ jakiś brat.
A tak naprawdę każdy kto znał taką osobę może powiedzieć kilka słów do osób które przyszły na pogrzeb. Troszkę panikujesz.
Mysle ze zamiast sie uzalac nad swoim losem powinnas szczerze porozmawiac z mezem i znalezc wyjscie. Zastanwcie sie co mozecie zrobic ze swoim zyciem aby je w pelni wykorzystac. nie jestescie jedynymi ktorzy sa zagubieni po wyjsciu z organizacji. ale z czasem wszystko sie ulozy.

#42 Olo.

Olo.

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1937 Postów

Napisano 2007-06-06, godz. 21:56

Janno krótko byłaś na tym forum. Jeśli tu zaglądasz napisz co aktualnie u Ciebie. jak widzisz deklarowano Ci pomoc, a tera zrzuca się całą winę na Ciebie.

Użytkownik Olo. edytował ten post 2007-06-06, godz. 21:57

Patrzeć na świat przez google, czy własnymi oczami? Oto jest pytanie.

#43 Ester

Ester

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 128 Postów

Napisano 2007-06-11, godz. 09:36

Janno krótko byłaś na tym forum. Jeśli tu zaglądasz napisz co aktualnie u Ciebie. jak widzisz deklarowano Ci pomoc, a tera zrzuca się całą winę na Ciebie.



Olo jesteś w błędzie bo nikt nie zwala winy na Janne ale wręcz przeciwnie ona zwala winę na innych za własne decyzje. A chyba każdy sam jest kowalem własnego losu i każdy sam odpowiada za swoje błędy.
Więc nie próbuj w innych zbudzić poczucia winy za jej postępowanie.
Prawda, że przykre jest to co pisze i szczerze jej współczuje ale z drugiej strony nie jej jednej jest źle i znam osoby, które mają lub miały o wiele dramatyczniejsze sytuacje ale mimo to nie żaliły się publicznie i nie szukały winnych za swoje takie czy inne decyzje.

Pozdrawiam

#44 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2007-06-11, godz. 10:14

Ja się zastanawiam jak można komuś pomóc skoro ta czy inna osoba nie zgłasza się by jej pomóc. Na siłę?

Taki już urok netu że jak z kimś mamy np. przez forum kontakt a ta osoba się nie odzywa to nie ma bata ale nie da się do kogoś dotrzeć jeśli nie ma dostępu do kontaktu w realu, niestety.
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#45 Ester

Ester

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 128 Postów

Napisano 2007-06-11, godz. 12:23

Ja się zastanawiam jak można komuś pomóc skoro ta czy inna osoba nie zgłasza się by jej pomóc. Na siłę?

Taki już urok netu że jak z kimś mamy np. przez forum kontakt a ta osoba się nie odzywa to nie ma bata ale nie da się do kogoś dotrzeć jeśli nie ma dostępu do kontaktu w realu, niestety.



Poza tym: WŁAŚNIE JAK???

#46 kjt

kjt

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 623 Postów
  • Lokalizacja:Gliwice

Napisano 2007-07-06, godz. 07:27

Widzicie propagandziści antyświadkowi do jakich tragedii ludzkich potraficie doprowadzić. I gdzie są teraz Wasza zapewnienia o szczęściu i wolność o których tak zapewniacie? I które tak chcecie zaoferować świadkom Jehowy? Co dacie człowiekowi w zamian?

Ja też swojego czasu padłem Waszą ofiarą.

Alkoholik pozbawiony wódki też na poczatku jest nieszczęsliwy. Czy to wg ciebie znaczy, że powinnismy pozwolic mu pic do smierci? mechanizm uzależnienia od alkoholu jes taki sam, jak mechanizm uzaleznienia psychicznego. Po śmierci Stalina nawet w polsce wiele osob płakało. Czy to znaczy, że stalinizm był cacy? Nie lekaj sie prawdy, bo prawda wyzwala. ŚJ mają komfortowo, zupełnie jak za Stalina. Kiedy wielki przedwojenny dziennikarz, ojcie reportażu, Egon Erwin Kish został zapytany w 1947 roku bodajże, co mysli o sytuacji miedzynarodowej, odpowiedział: - ja nie myślę. za mnie mysli towarzysz Stalin. ŚJ równiez nie myśli, tylko odtwarza doktrynki WTS, chociaż w ciągu kilku lat czasami są ze sobą sprzeczne.
Czytaj Pismo, a kiedy uda ci się Je zrozumieć bez pomocy ciagle zmieniających się doktryn WTS, zrozumiesz wreszcie, czyim tak naprawde byłes świadkiem, a moze raczej przeciw Komu?
Uważasz, że odwyk jest rzecz przyjemną? Kazde pranie mózgu wymaga czasu, żeby znormalnieć. czego życzę ci z całego serca, pzdr

Witam Was, jeszcze nie tak dawno cieszyłam sie ze odeszłam z mężem ze zboru, myślałam sobie że trzeba walczyć o prawde i że nie mozna żyć w fałszu doktrynalnym. Miałam też nadzieję że fakt odejścia nie sprawi że staniemy się gorszymi ludżmi i że będziemy sobie pozwalać na to czego przedtem nie robilismy.
Niestety, mó mąż chyba stracił cel w życiu, zaczął palić papierosy co mnie kompletnie dołuje bo w zborze nawet o tym nie myślał. Poza tym przeraża mnie przyszłość, pomyślałam nawet: jak umrę to kto mnie pochowa?Ksiądz nie bo do kościoła nie wróciłam i nie mam zamiaru, SJ tez nie bo sama odeszłam, a moja rodzina, w całości świadkowie odwrócili sie ode mnie.Teraz pogarszają sie nasze stosunki z mężem, on zaczyna sie usprawiedliwiać tym, że juz nie jest śwaidkiem więc nic go nie krępuje. Jestem załąmana, momentami juz nawet nie chce mi się zyć!! Nie tak to sobie wyobrażałam.

Nie byłem ŚJ, ale szukałem wiele lat swojej drogi i teraz wiem, że tak naprawdę szukałem Boga. Jesli chcesz o tym porozmawiac, jestem do dyspozycji:-)) 3.V się, pzdr
"Ta dama była głupia, ja też jestem głupi i głupi jest każdy, kto sądzi, że udało mu się przejrzeć zamiary Boga"
Księga Bokonona, część autobiograficzna




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych