Dopingowała córkę do rozwijania kariery bokserskiej
#1
Napisano 2007-07-08, godz. 03:55
FRANCHON CREWS
źródło zdjęcia: usaboxing.org
Chciałabym przedstawić historię Franchon Crews oraz postawę jej matki, która odłożyła na bok swoje oparte na nauczaniu świadków Jehowy poglądy i postanowiła wspierać córkę oraz jej talent bokserski.
Franchon Crews ma w tej chwili 20 lat. Boks zaczęła uprawiać w 2003 roku. Można powiedzieć, że w tej dyscyplinie ma już na swym koncie spore sukcesy.
Ale zacznijmy może od początku...
Franchon urodziła się w Norfolk. Dorastała wraz z braćmi na przedmieściach. Do boksu zaprowadziły ją naturalne zdolności oraz konieczność walki o swoje dobro.
Kiedy rodzice Franchon rozstali się, dziewczynka miała zaledwie osiem lat. Sytuacja materialna rodziny Crews uległa pogorszeniu w 2001 roku - wtedy matka straciła posadę. Nowa praca wymagała wyjazdu do Baltimore. I tam pani Crews postanowiła się przenieść.
Po przyjeździe do Baltimore Franchon, wtedy już trzynastoletnia, nie potrafiła znaleźć wspólnego języka z rówieśnikami. Nie była przez nich akceptowana, na każdym kroku jej dokuczali, nazywali wieśniaczką i śmiali się z jej południowego akcentu. Dziewczynka broniła się oddając wyzwiskami za wyzwiska, a kiedy to nie pomagało, używała siły.
Mimo, że jeszcze przed przeniesieniem się do Baltimore uczęszczała do szkoły z dodatkowym programem dla dzieci uzdolnionych, w wielkim mieście nauczyciele postrzegali ją głównie jako dziecko sprawiające problemy.
Franchon była dzieckiem ulicy i na ulicy został odkryty także jej drugi talent.
Latem 2002 roku przypadkowy człowiek, właściciel miejscowego salonu piękności, zachwycił się (dochodzącym do wnętrza zakładu) anielskim, jak sam stwierdził, głosem ulicznej pieśniarki. Była nią właśnie Franchon. Chociaż miała wtedy nadwagę i wyglądała na zaniedbaną chuligankę, to jednak pan Harried postanowił pomóc jej w osiągnięciu celu. A celem tym było dla Franchon śpiewanie.
Franchon stała się znana klientom salonu, dla których często śpiewała. A oni upewniali ją, że może zrealizować swoje marzenie. Wtedy Franchon zdecydowała się popracować także nad swoimi kształtami i zaczęła uprawiać boks. Jak się później okazało, był to początek jej niezwykłej kariery.
Jednak w 2005 roku, przed startem w mistrzostwach kraju, na Franchon spadł poważny cios. Jej matka, Sarah, została napadnięta. Doznała poważnych obrażeń. Wystąpił krwotok wewnętrzny.
Sarah Crews odmówiła zalecanej przez lekarza transfuzji ze względu na przekonania religijne - jako świadek Jehowy nie chciała przyjąć krwi. Przez trzy miesiące była bliska śmierci, przeszła dwa małe udary i zmagała się z niewydolnością nerek. Mimo tak złego stanu nie pozwoliła jednak córce, by ta przerwała swoje przygotowania do mistrzostw i mogła jej doglądać.
Franchon kontynuowała więc treningi. Niespodziewanie nagroda przyszła jeszcze przed wejściem na ring. Zaledwie pół godziny przed walką, Franchon otrzymała wspaniałe wieści: matka będzie mogła wreszcie opuścić szpital. Ta wiadomość dała jej ogromną siłę. Walkę wygrała i sięgnęła po mistrzostwo kraju.
Tymczasem wspierający dziewczynę przyjaciele, wspomniany pan Harried oraz klienci jego salonu, zaczęli namawiać ją do wzięcia udziału w amerykańskiej edycji programu "Idol". Siedemnastoletnia Franchon nie odniosła tam większego sukcesu. Ale nie zaprzeczono, że ma w sobie spory potencjał. Dlatego ze swojego muzycznego pragnienia nie zrezygnowała. Być może w przyszłości jeszcze o niej usłyszymy.
Sportowa kariera Franchon nadal się rozwija. Szczegóły na ten temat znajdziemy w serwisie USA Boxing.
[Opracowanie na podstawie artykułu w Washington Post]
źródło zdjęcia: baltimoresun.com
Na zdjęciu Franchon i Sarah Crews (2006 rok). Komentarz do zdjęcia w wolnym tłumaczeniu: Matka Crews, Sarah, jest gorliwym świadkiem Jehowy, która brzydzi się przemocą, ale uznaje talent córki do boksu.
--
Nie jest to nowy materiał, ale wydał mi się ciekawy i do tej pory nam nieznany, więc postanowiłam szerzej o tym napisać.
#2
Napisano 2007-07-08, godz. 15:03
Albo mama się brzydzi przemocą, albo do niej namawia.
Jedno z dwojga.
Jak myślicie ?
Nie wydaje mi się żeby akurat boks był godnym zajęciem dla kobiet.
Czy można mieć talent do bicia ?
To i może do umiejętnego mordowania ?
Mogło być tak, że przyszedł menadżer, sypnął kasą i poglądy teokratyczne poszły na bok.
Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.
#3
Napisano 2007-07-08, godz. 15:15
#4
Napisano 2007-07-08, godz. 15:29
Ja akurat fanem boksu nie jestem, ale znam braci którzy się nim pasjonują i twierdza podobnie jak haael - że niekoniecznie równa się przemocy.
A swoją drogą - dikeyu - możesz mi przybliżyć pojęcie - 'poglądy teokratyczne'? Będę bardzo zobowiązany....
woks
#5
Napisano 2007-07-08, godz. 15:32
Zdaje się też, że zainteresowanie się Franchon sportem w pewien sposób uczyniło jej życie bardziej uporządkowanym i postawiło przed nią nowe cele, dodało jej sił. Matka mogła odebrać to jako pozytywne i wartościowe.
Co do poglądów teokratycznych tej pani - może brak zdecydowanej, negatywnej reakcji na uprawianie boksu nie wygląda najlepiej, ale przecież ta kobieta odmawiając transfuzji była gotowa za swoje teokratyczne poglądy oddać życie. Trudno więc uznać jej podejście do wiary za powierzchowne. Może po prostu, w przypadku oceny poczynań Franchon, Sarah Crews postanowiła kierować się własnym sumieniem i sercem, które podpowiedziały jej, by raczej wspierać córkę, niż odtrącać.
#6
Napisano 2007-07-08, godz. 15:36
Dziwne, bardzo dziwne.
Jasne że dziwne, przecież powinna poświęcić cały wolny czas na głoszenie...
Albo mama się brzydzi przemocą, albo do niej namawia.
Jedno z dwojga.
Jak myślicie ?
Ja podobnie jak haael...
Nie wydaje mi się żeby akurat boks był godnym zajęciem dla kobiet.
No ja raczej też średnio szczęśliwy bym był gdyby moja wybranka/żona/córka zajmowała się boksem
Czy można mieć talent do bicia ?
Czy można mieć talent do obżarstwa ?
Czy można mieć talent do biegania ?
A może raczej po prostu można mieć większe predyspozycje do jednej czynności niż do innej ? Ze względu chociażby na pewne warunki fizyczne.
Mogło być tak, że przyszedł menadżer, sypnął kasą i poglądy teokratyczne poszły na bok.
Jasne że tak, zwłaszcza w świetle :
"Sarah Crews odmówiła zalecanej przez lekarza transfuzji ze względu na przekonania religijne - jako świadek Jehowy nie chciała przyjąć krwi. Przez trzy miesiące była bliska śmierci, przeszła dwa małe udary i zmagała się z niewydolnością nerek."
Zgadzam się jak najbardziej. Jeśliby ktoś nie zauważył ale akurat w boksie występują pewne zasady, które są sumiennie przestrzegane. No chyba że się trafi jakiś ...Może być jeszcze tak, że boks to wcale nie jest przemoc. Naprawdę.
Przemoc - to są na przykład walki UFC ...
#7
Napisano 2007-07-08, godz. 15:51
A że są tam zasady.. i owszem.. i połamane nosy i brian damage również.
Watpię aby to się podobało Jehowie.
To jest sprzeczne z Izajasza 2:4.
Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.
#8
Napisano 2007-07-08, godz. 16:55
"4 On będzie rozjemcą pomiędzy ludami
i wyda wyroki dla licznych narodów.
Wtedy swe miecze przekują na lemiesze,
a swoje włócznie na sierpy.
Naród przeciw narodowi nie podniesie miecza,
nie będą się więcej zaprawiać do wojny."
#9
Napisano 2007-07-08, godz. 17:10
Poza tym, czy to normalne żeby kobieta narażała swoje delikatne ciało ( stworzone do innych celów ) na ciosy, stłuczenia i okaleczenia ?
Znajdzcie mi na poparcie boksu jakąś wypowiedź Jezusa.
Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.
#10
Napisano 2007-07-08, godz. 17:19
PS.
- bawisz sie w Arctic Monkeys?Brian damage
edit:
przeczytalem 2. czesc ostatniego postu
Znajdz wypowiedz Jezusa na odrzucenie boksu. Jesli nie jest zakazane to w najgorszym wypadku jest to 'sprawa sumienia'.
Użytkownik palo edytował ten post 2007-07-08, godz. 17:20
#11
Napisano 2007-07-08, godz. 17:35
Rozpatruj te sprawy duchowo, nie cieleśnie.
Człowiek duchowy powie boksowi - Nie!
Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.
#12
Napisano 2007-07-08, godz. 18:00
A że są tam zasady.. i owszem.. i połamane nosy i brian damage również.
Widziałeś kiedyś jak wyglądają początki nauki jazdy na deskorolce (wyczynowej) ?
Problem polega na sposobie myślenia, który wszystko na siłe chce dopasować do swojej ideologii...
dziś ta pani jest mistrzynią kraju w boksie, za 5 lat służby wewnętrzne mogą znaleść nowe, niekoniecznie do końca legalne zastosowania dla jej "talentu".
WoW - dobrze żę nie oglądam za dużo telewizji - Telewizja szkodzi
Użytkownik Nilrem0 edytował ten post 2007-07-08, godz. 18:07
#13
Napisano 2007-07-08, godz. 18:04
Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.
#14
Napisano 2007-07-08, godz. 19:51
Czyli to co nie jest wyraźnie zabronione ( bo o boksie nie napisano), to jest dozwolone ? Oj rozwadniasz słowo Boże.
Rozpatruj te sprawy duchowo, nie cieleśnie.
Człowiek duchowy powie boksowi - Nie!
specjalnie napisalem, ze nie jest dozwolone bo tak nie uwazam ale i tak mnie za to zlapales...
Ty, jako jeden (wedlug Ciebie) z ludzi duchowych, powiesz boksowi - Nie! Nie jest to zadna zasada. Nie widze w Biblii czegos, co wyraznie spowodowaloby, ze bylbym przeciwny boksowi.
a co do plci to juz nawet lepiej, ze robi to ktos inteligentny i obdarzony innymi talentami niz bysie pokroju Tysona
czy Twoje zarzuty odnosza sie tez do boksu amatorskiego, gdzie sa ochraniacze i gra sie 'na punkty' a niekoniecznie do KO? tam polamanych nosow i zebow jest zdecydowanie mniej.
#15
Napisano 2007-07-08, godz. 19:58
nie trzeba trenować żeby mieć pojęcie, że boks wymaga pracy, myślenia, wielu treningów, że nie jest podszyty agresją tylko doskonale zaplanowaną walką która ma swoje zasady, reguły, normy ... nikt tu nie leje sie po mordzie "jak leci"
na prawdę trzeba takie rzeczy tłumaczyć?
i gdzie jest napisane, że jest to zajęcie stricte męskie? < <
#16
Napisano 2007-07-08, godz. 20:06
Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.
#17
Napisano 2007-07-08, godz. 21:54
Dikuś, to jeszcze teraz wytłumacz nam, co ten werset ma wspólnego z uprawianiem sportu .2Kor 10:4 Bw "Gdyż oręż nasz, którym walczymy, nie jest cielesny, lecz ma moc burzenia warowni dla sprawy Bożej; nim też unicestwiamy złe zamysły"
Pozdrawiam cieplutko
Dosia
#18
Napisano 2007-07-08, godz. 22:01
1) świadek Jehowy może walczyć tylko i wyłącznie z herezją (fałszywą religią, Babilonem, czy jak go tam kto zwał) tylko i wyłącznie Biblią i publikacjami WTS,
2) użycie "cielesnego" oręża czyli jakakolwiek agresywne użycie siły fizycznej wobec innego człowieka, jest zabronione.
#19
Napisano 2007-07-09, godz. 03:34
boks wymaga pracy, myślenia, wielu treningów, że nie jest podszyty agresją
Bawi mnie kiedy kawalerzy rozprawiaja na temat malzenstw (SA) a kobiety na temat sportow walki NIE PODSZYTYCH agresja
Tak sie sklada ze jestem bylym zawodnikiem kilku takich sportow i wiem cos niecos na ten temat , i jesli w twarzy Goloty wyczytuje Pani zamyslenie, skupienie, a nie chec umiejscowienia swojej piesci w jak najbardziej bolesnym miejscu ciala przeciwnika to widocznie nasze telewizory ...................
Oczywiscie w sporcie wymagany jest trening ktory trenuje nasz umysl aby reagowal jak najszybciej na wszelkie sytuacje pojawiajace sie w walce ale trening to przede wszystkim perfekcjonowanie ruchow swojego ciala itp ...........................
Moze porozmawiamy o gotowaniu ?
Akurat na tym tez sie wybornie znam .
Lk 5:5 Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je.
#20
Napisano 2007-07-10, godz. 06:47
i jak z Tobą dyskutować
ps1: nie życzę sobie umieszczania aluzji wobec mnie w jednym zdaniu z nickiem Andryszczaka -to bardziej irytuje niż Twoje czepialstwo
ps2: twoja skłonność do generalizacji nadal mnie zadziwia, a to zabawne, myślałam, że już się przyzwyczaiłam
powtarzam po raz któryś - dzięki tej twojej generalizacji tracisz w dyskusji, bardzo tracisz...
ps3: co do gotowania- twoje konserwatywne myślenie sięga szczytów , czy faktycznie "interesi" Cię ten temat? toć najlepszymi kucharzami są mężczyźni
Użytkownik Maryhna edytował ten post 2007-07-10, godz. 06:48
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych